POLISHSEAMEN
Książki, zdjęcia, filmy wojenne oraz ciekawostki historyczne - PQ 17
PL_Sheep - 29 Grudzień 2006, 17:53
: Temat postu: PQ 17
Czy ktoś może się już zetknął z filmem PQ 17 ??
Przypadkiem trafiłem na niego w nowaściach w wypożyczalni video world.
jest na 3 dvd w sumie 400min.
PL_maniek - 29 Grudzień 2006, 18:41
:
Witaj Owieczka, napisz coś blizej o tym filmie???
pozdrawiam
PL_Sheep - 30 Grudzień 2006, 14:21
:
Liczyłem że ktoś sie już z nim zetknął ja osobiście nie oglądałem jeszcze. Więc nic więcej sam nie powiem.
Jeżeli się zdecyduje oglądnąć to nappisze czy warto.
[ Dodano: 1 Styczeń 2007, 21:45 ]
a oto zapowiedź z videoworld:
http://www.videoworld.pl/...set=0&okladki=0
Markuz - 1 Styczeń 2007, 23:47
:
Jeśli chcecie się więcej dowiedzieć o tym filmie, to można o nim trochę przeczytać tu http://www.filmweb.pl/Kon...tions,id=392156
a tu można go nawet tanio kupić http://www.dvdmania.pl/ma...idf=10383&zap=1
niestety osobiście nie widziałem jeszcze tej produkcji, ale mam zamiar.
PL_Sheep - 9 Styczeń 2007, 14:19
:
Film oparty na motywach "Requiem dla PQ-17" Walentina Pikula
Fajnie się ogląda wciąga lecz sam autor pisze ze ubarwił troszeczkę swoje dzieło.
PL_murin - 27 Styczeń 2007, 15:42
:
mi sie podabal
SD_TORPEDO - 20 Luty 2007, 16:55
:
Heh no cóż. Różne gusta. Przedstawiam Wam panowie trochę inny punkt widzenia....
Chodzi nam przecież o obiektywizm.
LINK DO RECENZJI
Miłej lektury
PL_HELLBOY - 23 Czerwiec 2007, 20:56
:
Odgrzewam kotleta, o to recenzja tego filmu jaką znalazłem w necie:
DVD - recenzja
Konwój PQ-17
Hubert Kuberski, 17 kwietnia 2007
Arktyczna epopeja
Aleksander Kott jest młodym rosyjskim reżyserem, wychowankiem moskiewskiej WGIK i kursu reżyserskiego pod kierunkiem Andrzeja Wajdy. Rosjanin, mimo swojego młodego wieku (33 lata), ma na swoim koncie nagradzane krótkie metraże (w tym na krakowskim festiwalu filmów dokumentalnych), debiut fabularny oraz dwie duże produkcje telewizyjne - wysokobudżetowe seriale. Jedną ze zrealizowanych przez Kotta odcinkowych serii był"Konwój PQ-17" . Film stanowi postsowiecką próbę zmierzenia się z koszmarem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, która kosztowała Sowietów prawie 30 milionów ofiar. Hekatomba strat zmusiła do częściowego zrewidowania optymistycznych wizji filmów, powstałych w okresie komunistycznej cenzury. Po 1991 roku rosyjskie filmy zmagają się z tym przewartościowaniem, choć nie wszystkim obrazom (w tym niestety i serialowi Kotta) udało się uniknąć wielkorosyjskiej retoryki. Nacisk administracji Putina daje się odczuwać w resentymentach i powrocie do oskarżeń wobec Brytyjczyków i Amerykanów, znanych chociażby z seriali "Wyzwolenie" czy "Siedemnaście mgnień wiosny". Oczywiście pod koniec filmowcy składają hołd wszystkim poległym w konwojach polarnych, w tym Polakom.
Nie oznacza to, że powstał film słaby, bo poprowadzenie dramaturgii w 400-minutowej opowieści jest bez zarzutu. Muzyka Jurija Krasawina to majstersztyk emocjonalnego zaangażowania, który znakomicie wykorzystał Kott do żonglowania nastrojami. Reżyser sprawdził się w zaadaptowaniu powieści Walentyna Pikulia "Requiem dla konwoju PQ-17". Ale właśnie w literackim pierwowzorze serialu można doszukiwać się problemów z obiektywnym spojrzeniem na przeszłość. Najpoważniejszy zarzut odnosi do powieści opublikowanej jeszcze w 1984 roku (dla nie wtajemniczonych był to czas stalinowskiej retoryki genseka Konstantina Czernienki, bezpośrednio przed pierestrojką Gorbaczowa).
Podobnie i scenariusz Władymira Wardunasa akcentuje heroizm i odwagę sowieckich marynarzy Floty Polarnej. Równocześnie w tle przemykają alianci, podobnie jak pejoratywne sportretowanie marynarzy amerykańskich oraz (świadome?) przemilczenie sukcesów wcześniejszych i późniejszych konwojów do Murmańska oraz Archangielska. Książka Pikulii powstała w głębokim komunizmie powieliła stereotypy o dwulicowym charakterze anglosaskich sojuszników Związku Sowieckiego. Zgodnie z ówczesną doktryną wojnę wygrał ZSSR z mało znaczącą pomocą Wielkiej Brytanii i USA. Zaś współcześnie dziwi wyboru na temat filmu akurat tragicznego konwoju PQ-17, a nie jednego z trzynastu kolejnych sukcesów konwojowych Royal Navy. Zamiast tego kilkakrotnie słyszymy o informację o stratach sprzętowych i materiałowych konwoju PQ-17. Osoba nie znająca ówczesnych realiów może zdumieć się konsekwentnym ujawnianiem niefrasobliwości i porażek brytyjskiego sojusznika. Faktem pozostaje, że do Murmańska dotarło tylko 1/3 statków, płynących z Reykjaviku, a na dno poszło 123.000 ton ładunku, w tym 3.350 pojazdów, 430 czołgów, 210 samolotów co stanowiło wyposażenie dla dwóch korpusów pancernych i pięciu pułków lotniczych.
Film Kotta operuje czytelnym kontrastem między sowiecką rzeczywistością za kręgiem polarnym, a kulisami działań politycznych i wojennych. Ośmioodcinkowy serial pokazuje wojnę oczami zwykłych śmiertelników (matki poległego marynarza, kapitana pomocniczego holownika, jego córki, płynącej w konwoju, chłopca pragnącego walczyć na pokładzie okrętu wojennego). Jednocześnie przybliża rzeczywistość narad sztabowych, których wynikiem były kolejne strategie działań wojennych i wysyłanie ludzi na rzeź. Pojawiają się słynne postaci: Winstona Churchilla, Adolfa Hitlera, admirałów Ericha Raedera, czy Karla Doenitza. Zarówno archiwalia, jak i inscenizacje uświadamiają skalę zmagań na Atlantyku oraz rozpaczliwą obronę Royal Navy przed Kriegsmarine. Filmowcy przypominają o sukcesach i porażkach obu stron na długo przed walkami w Arktyce (m. in. zatopienie "Bismarcka", jak i ucieczkę niemieckich pancerników przez Kanał La Manche, walki z U-Bootami). Los działań w Arktyce miał przypieczętować ostatni niemiecki superpancernik "Tirpitz", którego zadaniem miała być likwidacja alianckich linii komunikacyjnych. Jednak kunktatorstwo niemieckiego dowództwa i swoiste fatum losu zaprzepaściło szansę wygranej Kriegsmarine. Kolejną przyczyną zakończenia morskiej operacji "Roesselsprung" okazał się atak sowieckiego okrętu podwodnego K-21 (choć Niemcy nim o nim wspominają).
Ukazanie rozmachu zmagań wojennych było możliwe dzięki zaangażowaniu Studia Siemiena Lewina, odpowiadającego za efekty animacji komputerowej. Projekty rosyjskich grafików robią wrażenie, choć jak zwykle w Europie Wschodniej wysokość budżetu uniemożliwiała szersze wykorzystanie animacji 3D. Ponad rok trwało rekonstruowanie projektów i ich rendering. W "Konwoju PQ-17" została z dużą dokładnością odtworzona technika wojskowa. Okręty nawodne i podwodne, statki handlowe, samoloty torpedowe i wodnosamoloty, a nawet krajobraz oraz wybrzeże. Dlatego w zasadzie nie można mieć zastrzeżeń do poziomu i jakości animacji. Ale jednocześnie w porównaniu ze współczesną filmową batalistyką brakuje większej ilości kombinowanych ujęć filmowo-animowanych. Mimo włączenia do filmu 229 scen z wykorzystaniem trójwymiarowej animacji (co może wywołać z zaskoczenie w przypadku wschodnioeuropejskiej produkcji telewizyjnej), to z drugiej strony brakuje jeszcze większego nagromadzenia efektów wizualnych dla osiągnięcia pełnego zachwytu rozmachu znanego z amerykańskich czy japońskich filmów wojennych (vide: ostatnie dwa filmy Clinta Eastwooda o Iwo-Jimie czy "Yamato" Junya Sato). Z historyczną wiernością wypadły sceny z udziałem pancernika "Tirpitz" oraz podwodnych ujęć z niemieckimi U-Bootami i ich sowieckim odpowiedniem "K-21". Jednak już w tragicznych walkach o przetrwanie rozproszonego konwoju PQ-17 zabrakło częstszych animacji, gdyż nie powinno wystarczyć zaprezentowanie kilku ujęć z bombowcami nurkującymi Junkers Ju-88. Równie znakomicie wyglądałyby ataki torpedowe tych samych samolotów lub specjalnych wersji Heinkla He-111 lub He-115. Realizatorzy zapomnieli o udziale brytyjskich lotników w obronie nieba nad Murmańskiem, co mogłoby zaowocować animacjami walk pomiędzy brytyjskimi Hurricane'ami u boku sowieckich Jaków i Ławoczkinów przeciwko niemieckim Messerchmittom i Stukasom. Również skala działań morskich pozwalała animatorom na zaprezentowanie lokalnej przewagi niemieckiej Kriegsmarine, która przygotowywała swe siły w dwóch grupach bojowych z 16 okrętami, uczestniczącymi w ataku na konwoje PQ-17 i QP-13. Już samo wyjście w morze zespołu admirała Schniewinda z pancernikiem "Tirpitzem" i ciężkim krążownikiem "Admiral Hipper" oraz siedmioma niszczycielami pozwalało na rozbudowanie animowanych ujęć.
Polska edycja serialu "Konwój PQ-17" zmieściła się na trzech płytach DVD (rosyjska edycja tylko na dwóch). Łącznie serial składa się z ośmiu odcinków, trwających łącznie 413 min. Obraz został zachowany w formacie 4:3, zaś dźwięk został zachowany w standardzie Dolby Digital 2.0. Polski dystrybutor zdecydował się jedynie na polską wersję lektorską, co stało się przyczyną krótkotrwałych kłopotów. Po prostu czasami pojawiają się trzy ścieżki dźwiękowe (niemiecka lub angielska z rosyjskim lektorem oraz dodatkowo nałożonym na niego jeszcze polskim lektorem), co stanowi o zakłócaniu odbioru. Rozwiązaniem byłby napisy. W dodatkach polskiej edycji znajdziemy zwiastun filmu oraz dokument z realizacji serialu. Poważnym mankamentem okazało się polskie tłumaczenie serialu. I nie chodzi tu o problemy tłumacza z kwestiami aktorskimi tylko jego brak przygotowania do tłumaczenia terminów morskich, stopni wojskowych, a nawet nazw geograficznych. Chodzi o merytoryczną poprawność z przeszłością. Oto kilka przykładów:
# wielkiego admirała (Gross Admiral) Raedera zdegradowano do stopnia kontradmirała, zaś kontradmirała Hamiltona awansowano do stopnia admirała
# Pierwszego Lorda Admiralicji przemianowano na "Starszego" (First Sea Lord and Chief of Naval Staff)
# zaprezentowano zmyśloną zbrodnię wojenną niemieckiego U-Boota na załodze portugalskiego statku neutralnego
# pancernik kieszonkowy "Luetzow" przemianowano na "Admiral Luetzow"
# bazę floty niemieckiej zmieniono z Alta Fjord na Alten Fjord
Potwierdza to, że polskie wersje filmów wymagają więcej czasu podczas staranniejszej postprodukcji dźwiękowej. Czasami w przypadku specjalistycznych produkcji (szczególnie wojennych) wymagany jest udział historyka przy ocenie merytorycznej tłumaczenia.
Sam osobiście tego filmu jeszcze nie widziałem, ale już niedługo...
PL_CMDR Blue R - 23 Styczeń 2014, 11:52
:
Pytanie za 100 punktów.
Bo kiedyś PQ 17 chodziło po klanowiczach jako "puchar przewodni"...
Kto ma teraz DVD z serialem? Bo bym może kiedyś podżyczył i jeszcze raz obejrzał
PL_Daritto - 23 Styczeń 2014, 20:48
:
Ja mam swoją prywatną wersję. Przy najbliższej okazji mogę Ci użyczyć.
PL_Adm.Lütjens - 23 Styczeń 2014, 22:58
:
Witam.
Jeśli chodzi o film, a raczej mini serial 7 godzinny - to go oglądałem ale już dawno. Dałem na FW notę 7.0.
Mam jeszcze książkę o tym tytule (seria z kotwiczką), którą zamierzam przeczytać (ale nie wiem kiedy)
Serial dobry - można obejrzeć.
Pozdrawiam serdecznie - Adm. Lütjens