POLISHSEAMEN

Historia I i II wojny światowej na morzach i oceanach - SPRAWA "ORP PIORUN"

PL_BOBIK - 29 Maj 2005, 11:55
: Temat postu: SPRAWA "ORP PIORUN"
PISANO ZE TO BAJKA ALE W KAZDEJ BAJCE JEST TROSZKE PRAWDY
PL_Diabeł - 29 Maj 2005, 23:15
:
Prawdą jest że 4th Destroyer Flotilla w skład której od niedawna wchodził "Piorun" została odwołana z eskorty konwoju WS-8B by pomóc w sciganiu, a raczej odnalezieniu "Bismarcka". W sztormie i przy wysokiej fali niszczyciele były w stanie rozwinąć ok. 27 węzłow. To tylko 2 węzły więcej niż "Bismarck". Całe szczęście że Swordfishe zdołały trafić go dwiema torpedami inaczej szanse na doścignięcie "Bismarcka" były nikłe. Prawdą jest też że "Piorun" był w tej flotylli bardzo krótko, nie przeszedł całego cyklu szkoleń itp. To że w wyniku tego oraz małego doświadczenia załogi wypadł z szyku i zgubił kontakt z brytyjskimi niszczycielami to też prawda. W wyniku tego przez przypadek bo poszukując swego dywizjonu o 22 14, "Piorun" najpierw natknął się na HMS "Sheffield" a o 22 37 znowu zauważono jakiś duży okręt. Pławski obawiał się atakować ponieważ to mógł być znowu "Sheffield". Użył więc Aldisu podając znak rozpoznawczy. Odpowiedzią był ogień artylerii średniej "Bismarcka". Dalsza identyfikacja nie była potrzebna... Piorun również otworzył ogień z dział artylerii głownej 120 mm. Porównując potencjał artyleryjski okrętów to tak, jakby komar zabierał się do gruboskórego wołu... Największą zasługą naszego okrętu jest to, że przez prawie godzinę dzięki umiejętnym unikom utrzymywał kontakt z pancernikiem wysyłając jednocześnie komunikaty o jego pozycji. Kiedy na polu walki pojawiły sie brytyjskie niszczyciele padł znamienny rozkaz kmdr. Viana - Przeprowadzić atak torpedowy półdywizjonami. Nikt na pokładzie "Pioruna" łącznie z brytyjskim sygnalistami nie znał schematu tego ataku, nikt z naszych oficerów jak i sam Pławski nigdy nie ćwiczył ataku w takim zespole. By nie wprowadzać zamieszania i nie utrudniać innym przeprowadzenia ataku, Pławski postanowił atakować ostatni po niszczycielach brytyjskich. Niestety znowu nasz okret stracił kontakt z przeciwnikiem. Własnie ta decyzja nie spotkała się z uznaniem KMW. Powołano specjalną komisję która przeprowadziła śledztwo. Pławskiemu przedstawiono oficjalne zarzuty, z których go później oczyszczono, ale niesmak pozostał... Piorun jeszcze dwie godziny daremnie poszukiwał "Bismarcka" w nadzieji przeprowadzenia ataku torpedowego. O godz. 6 00 skierował się do Plymouth gdzie przybył z zaledwie 37 tonami ropy w zbiornikach. Tak w skrócie wygląda prawda, cała reszta natomiast opisana np. w tygrysku :wink : "Atakuje was Piorun" to po prostu bajki Bobiku. Chyba że przedstawisz inne fakty, których nie znamy...
PL_BOBIK - 29 Maj 2005, 23:27
:
Brawo Diabeł własnie opisałes ten kawałek prawdy z tej bajki i oto w tym chodzi
to one dajom nam dume i satysfakcje z naszych rodaków którzy walczyli za nasz kraj
wydaje mi sie ze w mitach i legendach zawsze da sie znalesc odrobine tego co sie tak naprawde wydazyło
U 113 - 1 Czerwiec 2006, 23:01
:
Diabel napisał/a:
nie przeszedł całego cyklu szkoleń itp.


Okręt został przekazany w dniu 5 listopada 1940 a "walka" z Bismarck'iem 26 maja 1941.
Ile czasu zabierał pełny cykl szkoleniowy? I dlaczego wyslano nie wyszkoloną zaloge na front, kosztem ich bezpieczeństwa?
Grom - 10 Czerwiec 2006, 13:19
:
U 113 napisał/a:
dlaczego wyslano nie wyszkoloną zaloge na front, kosztem ich bezpieczeństwa?

To nie był pierwszy patrol ORP Piorun. Załoga była przygotowana i okręt miał wysoką sprawność bojową. Co nie zadziałało, to komunikacja ofcierów łączności RN.