Człowiek sie sciera robi obliczenia i wreszcie odpala torpede ta płynie do punktu przeznaczenia z dosc dobra precyzja głębokosc ustawiona tak by uderzyła prosto pod kilem
już myslisz ze będzie ładny widoczek płonącego okrętu
"Cholerni Sabotarzysci" jak to było powiedziane w Das Boocie Lothara Guenthera Buchheima.
| Cytat: |
| To jest chyba najwieksze przeklenstwo jakie moze trafic sie kapitanowi podczas ataku |
No, ale o hamburgerowych torpedach teraz nawijać nie będziem - tylko tak off topic.
Dlaczego.. ? Norweskie fiordy są obszarem mocno magnetyzującym. Niemalże z dowolnego kawałka tamtejszej skały można sobie zrobić kompas hehe... Efekt był więc podobny jak w przypadku złych warunków atmosferycznych - torpeda wpadała w elektromagnetyczną otoczkę i jej zapalnik zupełnie głupiał. W SH3 nasz "fiordowski efekt" równierz został uwzględniony i przyznam się, że na płytszych wodach we fiordach nawet nieryzykuje zapalnikiem magnetycznym. Aczkolwiek czasem może zadziałać.