POLISHSEAMEN

Kampania multiplayer SH III - Kampania multiplayer - patrol 2 - Jesienne sztormy
PL_CMDR Blue R - 6 Wrzesień 2008, 16:06
: Temat postu: Kampania multiplayer - patrol 2 - Jesienne sztormy
"Kaczki" z powodu ograniczonej pojemności zbiorników paliwa nie mogły przebywać na morzu dłużej niż osiemnaście dni. Wiele operacji patrolowych trwało nawet krócej. Większość wymagała po powrocie remontów w stoczniach, które trwały tydzień lub dłużej. W czasie przerwy załogi miały czas wolny i urlopy. Na Morzu Północnym roiło się od statków brytyjskich i neutralnych. Wiele z nich przewoziło kontrabandę. "Kaczki" były jednak zbyt małe, zbyt powolne i zbyt słabo uzbrojone, aby je zatrzymać i kontrolować zgodnie z protokołem. W tej sytuacji "kaczki" musiały ograniczyć ataki do celów, które wolno było im zatopić natychmiast. Były to zatem brytyjskie okręty wojenne oraz statki handlowe, eskortowane w nie budzący sposób wątpliwości.

W ramach wsparcia planowanego przez Hitlera ataku na Francję Kriegsmarine rozkazano w listopadzie 1939 roku zaminowanie brytyjskich portów. Głównym celem ten operacji było odcięcie dopływu brytyjskich sił i zaopatrzenia na kontynent, wtórnym zaś - rozbicie lub sparaliżowanie żeglugi. Ofensywa rozpoczęła się kulawo z powodu braku min magnetycznych, których w czasach pokoju nie budowano na masową skalę. W październiku tylko cztery "kaczki" postawiły lub usiłowały postawić pola minowe, każde składające się z dziewięciu min typu TMB z opóźnionym działaniem.

Pozostałe "kaczki" pływały na zwykłe patrole, z różnym skutkiem. 3 listopada U-2, U-3 U-7 i U-22, pomimo sztormowej fali, zaatakowali przybrzeżny konwój. U-7 (PL_Ml@d) został przegoniony przez eskortę i z dwoma rannymi na pokładzie zrezygnował z ataku. Ścigał później samotny tankowiec, ale nie zdołał go dogonić. U-3 (kapitan Wilk, który we wrześniu zaatakował SS Charger) próbował zaatakować od frontu, lecz został wykryty przez korwetę HMS Blue i obrzucony bombami głębinowymi. Okręt zatonął z całą załogą. U-2 (kapitan Zyziek) i U-22 (kapitan Arek) odpalili do konwoju torpedy. Zyziek narzekał, że żadna z torped musiała nie osiągnąć celu, choć jest pewny, że musiał trafić. Arek zameldował, że jedna z torped trafiła w mały tankowiec, ale nie wybuchła. Raporty z oceanicznych okrętów także potwierdzały fakt, że większość torped zawodziła.

U-13 (kapitan Marco), który na początku listopada odnalazł i zatopił mały frachtowiec SS Alice (2000 BRT), zaatakował następnego dnia mały konwój zmierzający z Norwegii do Wielkiej Brytanii. Odpalił torpedy do "transportowca klasy Chatham" oraz małego parowca. Jednak żaden z ataków nie okazał się celny. Atak U-13 został zauważony, gdy torpedy przeszły w pobliżu szwedzkiego parowca SS Stena (2250 BRT), a następnie zostały zauważone przez HMS Rose, który nieskutecznie starał się kontratakować.

Donitz zlecił specjalnej komisji przeprowadzenie śledztwa dotyczącego awarii torped. Wszystkie badania wykazały, że produkowane w Niemczech torpedy były pozbawione wad i taki raport przedstawiono Donitzowi. Z tym problemem U-Booty miały borykać się jeszcze przez długi czas. Dwa dni później wydział torpedowy przyznał, że torpedy miały jeszcze jedną wadę. Mianowicie płynęły pod lustrem wody dwa metry głębiej, niż było to ustawione. Technicy wiedzieli o tym, lecz nie informowali dowództwa, uważając, że stosowanie zapalników magnetycznych niwelowało tą wadę. Donitz szybko poinformował o tym dowódców, zalecając, aby odejmowali dwa metry od nastawianej głębokości torped.

Komentarz Finka:
Cytat:
W sumie nic się nie działo. Ml@d mógł zaatakować konwój, ale wolał nie ryzykować za bardzo (w sumie jednocześnie dobrze i źle). Z jednego nie jestem zadowolony. Że dziś rano dostałem ostatni raport z tego patrolu, a graliśmy go w środę... I nie mogłem poświęcić czasu na robienie raportu.


Następny patrol:
Sobota, 6 IX 2008
godz 21:00