Cytat: |
U-47 trafił idealnie w przerwę w sieci i wślizgnął się do portu. Kapitan przez chwilę patrzył na latarnię, dumnie wznoszącą się u wejścia. Żałował, że nie ma aparatu, aby uwiecznić tą chwilę na kliszy. Po chwili rozejrzał się za celem. T3 wśród płomieni osiadł na dnie doku. Obok niego stał drugi tankowiec, ale również wyglądał na uszkodzony. W dokach naprzeciw zauważył trzy jednostki. Dwa frachtowce oraz mocno obudowany transportowiec. Uznał go za najlepszy cel.
Strażacy kończyli walczyć z ogniem na frachtowcu C2 i już zaczęli sobie składać gratulacje. Nagle usłyszeli pobliską ekslozję, a siła uderzenia zwaliła ich z nóg. Ci, którzy mogli spojrzeli do sąsiedniego doku, gdzie stał transportowiec. Zobaczyli tylko eksplozję, rzucającą w powietrze szczątki. Torpeda wystrzelona przez U-47 okazała się zabójcza, zaskakując kapitana. Spodziewał się raczej, że statek osiądzie na dnie, a ten tymczasem zamienił się w wielką kulę ognia. Szczątki transportowca spadały na całą okolice. Strażacy nie mogli zrobić nic, aby powstrzymać je, przed spadaniem na drugi statek amunicyjny. Niektóre części spadały na pokład frachtowca, ale jedna okazała się zabójcza. Płonąca tratwa, która znajdowała się na dziobie transportowca przeleciała ponad budynkami portowymi i wpadła przez wyrwany właz do ładowni frachtowca C2. Strażakom, którzy stali na okręcie całe życie stanęło przed oczami, nim eksplozja amunicji przerwała ich cierpienia. Blue R usłyszawszy drugą eksplozję rozejrzał sie wokoło i zobaczył wybuch na drugim frachtowcu. Początkowo nie skojarzył, że to on jest autorem drugiego zatopienia i wyciągnąwszy błędny wniosek, że inny okręt także wślizgnął się do portu, polecił skierować okręt w stronę części wojennej portu, gdzie miał nadzieję znaleźć lotniskowiec. |