POLISHSEAMEN

Wykaz patroli - Patrol 15 - Aniołowe Śmierci - Serwer I

PL_CMDR Blue R - 30 Styczeń 2010, 22:06
: Temat postu: Patrol 15 - Aniołowe Śmierci - Serwer I
Losowanie: 20:00
Start serwera 20:11

Cytat:
"Aniolowie smierci"
U-BOOTY: VIIC (1941), załoga: Zawodowcy, CZAS MISJI: 2 godz
19/05/1941 g. 20:00
POGODA: Czyste niebo, slaby wiatr
Wojna opiera sie na zdobywaniu pola , jak w szachach . W tym wlasnie celu , kazda ze stron probuje zdobyc przewage w danym regionie. Nie zawsze jednak proby wysadzenia desantu okazuja sie pomyslne .
Jeden z ubootow natrafia wlasnie na konwoj , ktory po dwoch nieudanych probach wysadzenia wojsk powraca do bazy .Sytuacja sie wiec zmienia .Aniolowie smierci gdzies sa w poblizu .
---ODPRAWA---
Waszym zadaniem jest wyeliminowac kazda jednostke , ktora zagraza naszej dominacji w tym regionie.
Udanych lowow! PL_Szczur


W patrolu udział wzięli:

Majama - KIA

W.A.R.D.C sOnar - KIA
1 mały merch 1993 BRT

PL_CMDR Blue R - SURV
1 krążownik pomocniczy 13850
1 LST 2157 BRT
+1 uszdzony troop
====================
zatopiono 2 cele 16007 BRT


Zacząłem od peryskopu. Oho. Dym na horyzoncie. Ping pod siebie. Płytko... Powierzchnia i gnam do konwoju. Oficer wachtowy zgłasza, że 4,5km do celu. Zacząłem lekko oddalać się od konwoju, starając się wyjść przed niego. Gdy odległość spadła do 3,5km zanurzyłem się i wybrałem pierwszy cel. Martwiło mnie jedno. Musiałem minąć 1 DD, który przecinał mój kurs. Z 2km strzeliłem do salwą 2 torped do Krążownika Pomocniczego. Zebrał obie (1 w śródokręcie, 1 w rufę). Wtedy też dorwali Majamę, a DD, co blokował mi drogę pognał do niego. Wszedłem do konwoju. Musiałem przepuścić małe merchy, bo były za blisko. Próbowałem pod dzikim kątem ściągnąć jednego, ale się nie udało. sOnar zajął się jednym, nim DD go uplowały. Patrzę LST. Dobry cel. Zaraz? Stoi! Torpeda poszła. Ruszył jak na wezwanie. Gna. No to torpeda na nowy pomiar... DZIAD ZWOLNIŁ! Przeładowana torpeda LST z 700m. Dostał i wyleciał w powietrze. Wtedy to dorwali sOnara.
Wszedłem między 2 linie konwoju. A ten skręcił. Troopy gnały na złamanie karku, aby zająć nowe pozycje. Posłałem 1 rufową torpedę do troopa. Dostał, ale uciekł. Na domiar złego 3 DD zaczęły się kręcić w pobliżu. Posłałem salwę torped do konwoju, ale spudłowałem. Jeden DD zaczął pingować po okolicy. Zanurzenie, 150 metrów i cisza. 20 minut później wyszedłem na powierzchnię. Byłem za konwojem. 21:15. sOnar, który mi towarzyszył zgodził się, aby wcześniej zakończyć grę, gdyż już nie było możliwości ataku. Znaczy była... Mogłem jeszcze gonić konwój i strzelać z flanki... Ale wolałem już nie ryzykować.... Zwłaszcza, że z naszego serwera (3 z 7 graczy [prawie 8, ale 1 z graczy zrezygnował podczas stawiania serwerów]) przeżyłem tylko ja. Wolałem wrócić do bazy żywy, niż umrzeć z kilkoma tonami więcej....
sOnar - 31 Styczeń 2010, 15:34
:
Dedek wypingował mnie stojącego na cichym biegu z przeszło kilometra... poszły bombki w ilości sztuk 3 i nie było co po mnie zbierać...

Więcej na misjach Szczura nie pływam. Gdzie elite w 1941 roku? Wtedy obsługa dd raczkowała tak samo jak na u-bootach :slabe
majama - 31 Styczeń 2010, 16:25
:
Misja byłaby bardziej grywalna gdyby to byl dzien i otwarty ocean a nie wąski płytki przesmyk gdzie nie mamy jak uciec a konwój idzie prosto na nas. W takich misjach popłaca pasywna postawa antygracza, najlepiej stawać przy dnie i czekac az kogos innego wykryja i zaczna bombardowac wtedy mozna sie wychylać i zobaczyc czy cos w zamieszaniu sie ustrzeli.
Według mnie misja o bardzo ograniczonym ruchu dla ubotów. Jakby zmienić pore dnia i przestawic to na głębsze miejsce byłaby zupełnie dobra.

Mnie zabiła pierwsza seria bomb w tej grze, próba przeczekania nadplywającej eskorty na samym poczatku zabawy i szybka smierc po kilku pingach na 40 metrach. Wkurzyłem sie troche, nie dali pograć.