POLISHSEAMEN

Wykaz patroli - Patrol 17 - Taniec we mgle (serwer I)

PL_Andrev - 1 Luty 2010, 22:33
: Temat postu: Patrol 17 - Taniec we mgle (serwer I)
Losowanie 20.00
Start 20:10

Cytat:
"Taniec we mgle"
U-BOOTY: VIIC/42 (1944) CZAS MISJI: 2 godz
26/09/1944 g. 4:30
POGODA: wiatr silny, mgla, widocznosc zerowa...
Od kiedy Reykjavik stal sie jedna z kluczowych baz dla samolotow amerykanskich i angielskich, na wyspe ta systematycznie plywaly konwoje z zaopatrzeniem dla sprzetu i ludzi. Port Reykjavik stal sie rownierz przystania dla uszkodzonych okretow jak i miejscem uzupelniania zapasow. Strategiczne polozenie tego miejsca przyczynilo sie do wielu atakow niemieckich okretow podwodnych. Nie baczac na podwyzszone ryzyko spowodowane bliskoscia alianckich baz lotniczych, U-booty scieraly sie w walce, w ktorej liczyli sie tylko wygrani...
ODPRAWA: ciezkie warunki pogodowe przyczynily sie do rozsypania szyku konwoju zmierzajacego do Reykjaviku. Mgla oraz duze skupiska gor lodowych rozdzielily konwoj na kilka niezaleznych od siebie grop.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
mission by SD_whiskey111


W patrolu udział wzięli: (w kolejności ginięcia lub tonażu)

herscigracz - KIA - nowy kolega.
[bez zatopień]
Zatopiony w ciągu pierwszych 20-tu minut patrolu.

Gregory_11 - KIA LICZONY
[bez zatopień[
Rozłączony podczas ataku wkrótce potem

PL_Szylol - KIA
[bez zatopień]
Długo walczył o swoją skórę.
Był zdaje się blisko mnie, bo stale latały koło mnie pingi a jednak mnie nie atakowali.

PL_Andrev - SURV
7 769 BRT - jedyny atakowany cel. 100% skuteczność ataku.
Potem 1.5 godziny na 180 metrach.

PL_wolfx - SURV
14 731 BRT - król tonażu serwera nr 2

-----------------------------------------------

Zacząłem płynąć na najbliższe namiary. Przede mną pojawił się pierwszy DDek, którego wymanewrowałem dzięki naukom wyciągniętym z poprzedniego patrolu. DD potem odpływa, manewruje a po minucie - dwóch pierwszy gracz melduje już KIA. Szybka piłka.

W polu widzenia pojawił się Victory. Odpaliłem "kontrolnie" jedną torpedę. Czekam... (według danych uderzenie 1'05''). W namiarze 270 kłęby brudnego dymu z wąskiej sylwetki. Szlag... jest bardzo blisko... DD ma mnie na widelcu. Czekam kilka ostatnich sekund. Czas mija i... NIC!. Zaczynam się pocić. Pingi zaczynają skakać wokół mnie. Szybko sprawdzam ponownie prędkość celu gdy wtem torpeda uderza w cel. Czekam kilka sekund dłużej... niepotrzebnie. Po pierwszej wtórnej eksplozji alarmowa w głębiny.

Ucieczka w głębiny udaje się, chociaż eksplozje widać tam gdzie przed chwilą byłem. A przecież to już 190 metrów. Manewruję i uciekam. Znowu sukces. Mimo że jeszcze wciąż przez pół godziny słyszę pingi to nie próbują mnie atakować - polują widocznie blisko na kogoś innego. Cicha prędkość i wyrywam się w matni. Ze skromnym tonażem ale za to cały.

-----------------------------------------------







EDIT
moderator Finek

Wy byliście serwer I... I mi tu jeszcze Wolfx zgłasza, że Gregory miał KIA LICZONY...
PL_Renegat - 1 Luty 2010, 22:56
:
Rok 1944 już ta data wystarczyła aby skutecznie ostudzić zapał... słucham na hydro kontakty z kilku namiarów cóż płynę na najbliższy.płynę trzy węzły na cichej widzę dym chyba korwety nie jestem pewny pogoda paskudna niewiele widać i te fale zalewające widok.....
Wyłoniła się sylwetka T3 jednak dość daleko mimo to postanowiłem odpalić torpedę,następnie kolejne dwie posłałem w kierunku Victory Cargo.Niestety tankowiec z racji odległości wymanewrował i popłynął dalej a cargo oberwał dwoma i zszedł.Po chwili odpaliłem do kolejnego który dostał i stanął więc zmieniłem lekko kurs i gdy już miałem go na rufie odpaliłem torpedę po chwili usłyszałem huk i zobaczyłem piękną eksplozję :juppi:
Przeładowując płynąłem na kurs tankowca posłałem kolejną torpedę jednak niestety i ta nie trafiła :cenzura:
Nagle nie świadom sytuacji słyszę ....ping.....ping.....ping o szlag pomyślałem natychmiast zarządziłem cichą pracę i chodu w głębiny 20 metrów....bomby ....zmieniam kurs manewrując 40 metrów znowu bomby uff blisko lekkie uszkodzenia na okręcie załoga naprawia uszkodzenia integralność 100% naprawdę mało brakowało jednak po kilku manewrach wymijających schodząc
na sto metrów udało mi się zgubić prześladowcę.

P.S.
Kolega herścigacz prawdopodobnie przed zatopieniem zatopił niszczyciela którego nie zaliczyło
mam nadzieję że napisze o tym....
PL_gregory_11 - 1 Luty 2010, 23:21
:
Cytat:
Gregory_11 - KIA LICZONY
[bez zatopień[
Zatopiony wkrótce potem.


Andrev mnie rozłączyło nie zatopiło. Wolfx'owi mówiłem że KIA liczone bo właśnie przymierzalem się do ataku.
PL_Renegat - 1 Luty 2010, 23:24
:
Wybacz Gregory właśnie mówiłem Finkowi że trzeba to poprawić.Andreva nie było już na vento i nie miałem jak mu tego przekazać ale oczywiście zgadza się KIA liczony rozłączony na skutek wywałki z gry
PL_CMDR Blue R - 1 Luty 2010, 23:28
:
aaa. Poprawiłem status, a nie spojrzałem, co niżej pisze. Już poprawione.

Ps. Ale aby Andrev tak szybko wyszedł, gdy odpowiadałem na twoje pytanie, Wolfx? :balonik:



@Andrev
Cytat:
Ze skromnym tonażem ale za to cały.


I właśnie o to chodzi przecież teraz. Wrócić cało. Gratuluję powrotu. Adiq (na moim serwerze) też z tego "wróciłem cały" był niezwykle dumny (eskorta goniła go przez cały patrol)...
PL_Renegat - 1 Luty 2010, 23:32
:
Hmmm...... pozostanę neutralny :lol zapytaj Andrev'a
PL_Andrev - 1 Luty 2010, 23:32
:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Ale aby Andrev tak szybko wyszedł, gdy odpowiadałem na twoje pytanie, Wolfx?

Co?
:schock :schock :schock

Jakie czasami głupoty wychodzą z tego automatycznego translatora do głowa boli...
:lol
PL_CMDR Blue R - 1 Luty 2010, 23:36
:
PL_Andrev napisał/a:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Ale aby Andrev tak szybko wyszedł, gdy odpowiadałem na twoje pytanie, Wolfx?

Co?
:schock :schock :schock

Jakie czasami głupoty wychodzą z tego automatycznego translatora do głowa boli...
:lol


Jakiego translatora?
To:
http://forum.polishseamen...opic.php?t=6001
To moje "ręczne" wypociny... Tak tragicznie wyszły?
<dopisek> Rety. Widzę 3 literówki... Nie powinienem tłumaczyć w stanie wskazującym na senność.


A co do pytania:
Wolfx zapytał mnie, co zatopiłem, ja zacząłem odpowiadać i ty nagle wyszedłeś rzucając, że nie możesz słuchać....
PL_Renegat - 1 Luty 2010, 23:39
:
Panowie spokojnie hehe wyluzujcie. Korzystając z okazji to Dziękuję Andrev że wyręczyłeś mnie
z pisania raportu :) to dlatego Finku wyszedł tak szybko.
PL_Szylol - 2 Luty 2010, 14:29
:
Ja może bym coś zatopił gdybym się dobrze do konwoju ustawił i harscigacz był chyba blisko mnie bo walili blisko mnie potem się na mnie rzucili
scigacz - 2 Luty 2010, 19:32
:
Szylol napisał/a:
Ja może bym coś zatopił gdybym się dobrze do konwoju ustawił i harscigacz był chyba blisko mnie bo walili blisko mnie potem się na mnie rzucili


jak zwykle musialem zrobic cos po swojemu i odlaczylem sie od stada plynac w zupelnie innym kierunku wzgledem konwoju na moje nieszczescie wprost na niszczyciela ktory to czail sie za gora lodowa czy co to tam bylo zatrzymalem sie i obczajam co sie dzieje ..... nadplynol pierwszy kasek zaczynam celowanie ale gdzie u diabla jest ten niszczyciel wchodze na hydro cisza ..... pewnie gdzies stanol trzeba wyjrzec na powierzchnie wysunolem peryskop rozgladam sie a tu nagle niszczyciel rusza akurat za mna nie ma czasu na alarm zanurzenie nic tu nie da jest juz za pozno zaczol walic do mnie z dziala ....kule swistaja walac w metal .... zalac wyrzutnie nr 5 ....pal ....alarm pelna naprzod jest nadzieja ...20m 25m ...nagle huk torpeda? nie glebinowki bum bum bum ...okret uszkodzony ... zostalo 11% ...ping ping ping kazdy spojrzal na siebie i juz wiedzielismy ze nadszedl nasz koniec

[ Dodano: 2 Luty 2010, 19:41 ]
no ale co z ta torpeda bylo no coz niszczyciel tak sie krecil ze w koncu na nia wpadl wiec tanio skory nie sprzedalem okret za okret dalej prowadzilem gre jako obserwator podziwiajac i uczac sie przy okazji jak koledzy zmagaja sie z nieprzyjacielem