Z SH jestem związany od pierwszej części, byłem szczęśliwym posiadaczem oryginalnej jedynki, niestety przepadła bez śladu po kumplach...
później były niechlubne czasy piractwa na SHII i SHIII aż wreszcie po korciło mnie by kupić SHIV, i w sumie na tamtym dziale będę się skupiał najwięcej. No to tyle chyba na początek no to biorę się do działania...."Przepraszam ja służbowo na statek!"
Każdy nowy pasjonat SH4 na wagę złota
Ale to żaden kłopot
| Cytat: |
|
Trza kupić najpierw oryginał Ale to żaden kłopot |
| Leepton napisał/a: |
| Ale w sumie na czym polegają głównie te spory między SHIV a SHIII? |
| PL_Daritto napisał/a: |
| No cóż, te spory można porównać do podobnego konfliktu pomiędzy mechanikiem a nawigatorem na okręcie. Obydwaj twierdzą, że są najważniejsi, a nie rozstrzygniętym sporem pozostaje kwestia który z nich jest NAJważniejszy:D |
| Cytat: |
| Jak wiadomo, na statku najwieksze spory sa pomiedzy nawigacyjna (sufitem) i
maszynownia (piwnica). Powod prosty: Ci z gory uwazaja, ze od dawna byli w porcie, gdyby nie ci na dole, ktorzy partola robote i przez to statek plynie polowe wolniej niz nalezy, zas ci na dole psiocza, ze dawno balowali by w tawernie, zgdyby ci na gorze plyneli prosto, a nie jak pijany zajac..... I zdazylo sie tak, ze na ktorejs imprezie kapitan popil tego z chifem, wygarneli sobie wzajemne zale i zadecydowali, ze zamienia sie na 24 h aby pokazac, ze wszystko mozna zrobic lepiej, bo w koncu obsluga maszyny jest banalnie prosta, a nawigacja to dziecinna zabawa.... Tak tez sie stalo..... statek wyszedl w morze, mija godzina 16-ta, upaprany w smarach powyzej lokci kapitan ociera pot z usmolonego czola i mowi: Panowie Oficerowie! Poddajemy sie! Ładowanie nie dziala, akumulatory ledwie dysza, glowna pompa cyrkulacyjna padla, maszyna sie przegrzewa... Koniec - szkoda statku.... Podchodzi do tuby glosowej, wywoluje mostek, melduje: Ładowanie nie dziala, akumulatory ledwie dysza, glowna pompa cyrkulacyjna padla, maszyna sie przegrzewa... Koniec - szkoda statku, poddajemy sie... A na to z gory slyszy odpowiedz: nieszkodzi, i tak stoimy na mieliznie... |
po raz drugi
| PL_Andrev napisał/a: |
| O jaaacie - rozwiązanie jest proste:
Mechanik bez nawigatora pojedzie, a nawigator bez mechanika już nie. |