POLISHSEAMEN
Wasza twórczość - Coś z mojej palety zajęć.
Olaf Rafałson - 10 Wrzesień 2011, 17:33
: Temat postu: Coś z mojej palety zajęć.
Pierwszy post więc się witam z Wilkami.
Ja cóż, mam hyzia na punkcie starej motoryzacji i odtwórstwa historycznego, inaczej pływam wraz z flotą Jarmeryka rekonstrukcjami wikińskich łodzi z okresu od X/XII wieku.
Od 40lat nasz wódz buduje i pływa takimi okrętami... w tym roku nastąpił przełom, bo po raz pierwszy płynęliśmy morzem w sposób dość profesjonalny i z wyszkoleniem. Dawniej zwykle flota pływała rzekami np z Gopła do Wolina. W tym roku była to trasa Wolin-Górki Zachodnie.
Moja dawna perełka: 126 z 73r, który niestety źle skończył bo w wypadku:(
I inne...
I to chyba tyle z cyklu chwalimy się, poza tym co nieco wiem o pływaniu i wodzie oraz szkutnictwie (robię we flocie jako złota rączka i cieśla okrętowy).
sOnar - 12 Wrzesień 2011, 11:01
:
Witaj na forum. Zapraszamy na wspólne patrole.
Pozdrawiam
Olaf Rafałson - 12 Wrzesień 2011, 23:21
:
Dzięki, na razie trenuje ręczną kalibrację i kalkulowanie zapasów. Do niedawna pływałem na ,,casualu"
Ale teraz po tej morskiej wyprawie jakoś pochłonęła mnie kalibracja, nawigacja itd.
Teraz wraz ze swoim IID U-5, pływam w pierwszej kompanii już 6 patrol, w tym twój UTW na którego przesiadłem się z GWX-a 2.1.
Wracając do tematu: film z tegorocznego festiwalu: od 2:36 dwie nasze łodzie, Morąg (Rekonstrukcja Skuldelev 5), oraz Świętosława II (Replika wierna trochę ponad połowa oryginalnej wielkości okrętu z Oseberg). Na Świętce jestem na zmianie za szlakiem;)
http://www.youtube.com/watch?v=w4KMCNnIUT0
Jako ciekawostkę dodam że Morąg osiąga prawie 8w na wiosłach i stojącej wodzie, mierzone przez WOPR.
http://www.youtube.com/watch?v=Ku-DPENE1H0
kołcz - 13 Wrzesień 2011, 10:32
:
no nieźle to wygląda jeszcze tylko jak byście równo wiosłowali to super sprawa
no i faktycznie szybko zasuwacie
Olaf Rafałson - 14 Wrzesień 2011, 16:24
:
To było dwa lata temu, wtedy kiepską mieliśmy załogę. Rok temu było w czasie trasy Gopło-Wolin swoiste piekło wiosłowania bo robiliśmy po 80/90km pod rząd przez parę dni i każdy nauczył się porządnie wiosłować. Poza tym przy takiej prędkości i dużym wysiłku naprawdę ciężko wiosłować równo
W tym roku na ,,piątce" za Dziwnowem, jak musieliśmy zawracać pod wiatr najpierw halsowaliśmy i złapaliśmy urwaną łódź ale drugim razem już tylko wiosłowaliśmy, to był potworny wysiłek aby wiosłować na falach i to pod wiatr (relatywnie to staliśmy w miejscu a urwana ,,szalupa" do nas do dryfowała).