POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-27 Patrol 3

PL_CMDR Blue R - 16 Marzec 2014, 21:33
: Temat postu: U-27 Patrol 3
Kapitänleutnant Franc von Kanaron
Podwodna blokada Wielkiej Brytanii jest niezwykle ważna. W styczniu liczymy na duże sukcesy na zachodnim podejściu. Wyjdziecie w morze 10 stycznia 1940 i udacie się do kwadratu AL32.
Korvkpt. Hans Ibbeken, 2 Flotylla U-Bootów




Proszę wybrać torpedy, które zostaną załadowane do magazynów.
PL_kanaron - 16 Marzec 2014, 22:44
:
Ładujemy do magazynów wyłącznie parogazówki.
PL_kanaron - 17 Marzec 2014, 21:13
:
Trasa patrolu.
PL_CMDR Blue R - 17 Marzec 2014, 22:40
:


U-27 od początku wędrówki był prześladowany przez samoloty, które znacząco spowolniły jego rejs. Szczęśliwie moneta losu się odwróciła i U-27 otrzymał wiadomość, że Luftwaffe zauważyła konwój zmierzający w Norwegii do Wielkiej Brytanii w pobliżu U-Boota. O zmroku wachtowi dostrzegli dymy na tle poświaty i wkrótce ich oczom ukazał się konwój


PL_kanaron - 18 Marzec 2014, 07:36
:
- Zanurzenie peryskopowe!
- Jawohl!
- Johann, podpłyń powoli na 1,5 km, i poślij 3 torpedy do dużego parowca (6000-9000) i jedną do małego parowca (4500-5500). Melduj o wszystkim.
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2014, 22:07
:
Zaraz po wystrzeleniu salwy torped, załogę przeszedł dreszcz.
PING!
Rozległ się dźwięk uderzania impulsów Azdyku o kadłub. Niszczyciel idący daleko na boku konwoju szczęśliwie znalazł się w pobliżu właściwego miejsca.
-Zanurzenie 130 metrów! - nakazał kapitan i U-Boot szybko zszedł na głębinę.
Bomby wybuchnęły w pobliżu, jednak z wielką precyzją, uszkadzając (jak się potem okazało) tylko lufę działa pokładowego i uniemożliwiając dalsze strzelanie. Jednak wśród eksplozji hydrofon wyłapał odgłos jednej eksplodującej torpedy.

Nie wiadomo, czy Niszczyciel nie był pewny namiaru, czy miał inne zadania, ale pozwolił U-Bootowi ujść bez większych uszkodzeń. Gdy U-27 znów się wynurzył, okazało się, że oberwał tylko belgijski parowiec, który wypadł z konwoju, ale pod eskortą kontynuował swój rejs, skręcając do Anglii, podczas gdy konwój szedł dalej na zachód. Kapitan stanął przed ciężkim wyborem, łatwiejszym od wybrania torped do załadowania (zwłaszcza, że miał tylko parogazowe).
PL_kanaron - 19 Marzec 2014, 07:33
:
Kapitan zaczyna żałować wyboru torped.
-Johann, ładuj torpedy, daję ci możliwość wyboru.
-Jawohl! A co z konwojem?
-Pod osłoną nocy jeszcze raz zaatakujemy konwój, Belga zostawiamy w spokoju, ta eskorta może nas wykryć. 3 torpedy do dużego parowca, jedna do małego 4500-5500 BRT.
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2014, 10:46
:
Johann zaśmiał się spoglądając na 5 parogazowych torped.
-Dobra, chłopcy. Tej z lewej nie ładujemy! Ruchy!

Franz von Kanaron znów wprowadził okręt między statki konwoju i zaatakował duże cele. Szczęśliwie dla niego, tylko 1 torpeda nie trafiła i oba statki zatonęły. Więcej szczęścia było z ucieczką, która udała się bezproblemowo.

Opuszczając konwój, kapitan dostrzegł nagle ogromny tankowiec, który płynął w środku konwoju.
-Ah, mieć jeszcze z 4 dziobowe - rzucił pod nosem, gdy załoga zameldowała - ostatnia torpeda dziobowa w wyrzutni.
Poza nią U-27 posiadał jeszcze tylko 1 załadowaną torpedę na rufie, 1 zapasową, niesprawne działo 88mm oraz działko 20mm. Trochę mało na taki cel, jeżeli nie wykorzystają ich w 100%.
PL_kanaron - 19 Marzec 2014, 15:44
:
Kapitan ma do podjęcia bardzo ciężką decyzję: czy atakować duży tankowiec wszystkimi torpedami jakie mamy? Czy atakować mniejsze cele? Czy oddalić się.

Co się działo w głowie kapitana: Szansa, że zatopimy tankowiec jedną torpedą jest znikoma, podczas obrotu na pozycję do strzału z rufowej wyrzutni możemy zostać wykryci, tym bardziej, że eskorta wie o naszej obecności.
Można zaatakować z dalekiego dystansu mniejszy cel, który zatonie po jednej torpedzie i po cichu się wycofać. Ale niestety jest szansa, że spudłujemy, a na naszej drodze może stanąć jeszcze jakiś okręt.
Oraz pozostaje opcja wycofania się. I to jest najlepsze aktualne rozwiązanie przy założeniu, że coś jeszcze napotkamy na drodze. Jednak jest jeszcze działo... Mamy dobrego mechanika, może jest minimalna szansa, że zreperuje działo, gdybym tylko wiedział co nie działa.
Jest jeszcze spory kawałek do przepłynięcia, a my mielibyśmy wszystkie torpedy wystrzelić? Nie, nie atakujemy. I oby mechanik coś z działem zrobił.

-Johann, oddalamy się od konwoju. Żądam też porządnych raportów co się stało z działem, może zepsuło się coś co da się zastąpić, mamy na pokładzie torpedy 25 tys. marek każda, musi się coś znaleźć. Trzeba je naprawić, choćby prowizorycznie. Wystarczy mi gwarancja, że wystrzeli i przy okazji nie wybuchnie niszcząc nam cały pokład.
Trzeba wysłać też meldunek o pozycji konwoju, może ktoś jest w pobliżu, wyślij jeszcze nasz status do dowództwa.
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2014, 19:21
:
O świcie Johan przybył do kapitana z raportem.
-Herr Kaleun, mam bardzo złe wieści. W dziale skrzywiła się lufa. Nie jestem w stanie tego wyklepać na morzu (Polacy dali by radę!). Działa nie uda mi się naprawić bez całkowitej wymiany lufy, a nie mamy zapasowej. Musielibyśmy spotkać innego U-Boota i poświęcić pół dnia na wymianę. Ale to chyba nie wchodzi w grę.
PL_kanaron - 19 Marzec 2014, 20:42
:
- Racja Johann, nie naprawimy tego... Kontynuować patrol z prędkością ostrożną. Prędkość poszukiwawcza od kwadratu AM33.
- Jawohl, Herr Kaleun!
PL_CMDR Blue R - 24 Marzec 2014, 19:29
:


U-27 powoli zmierzał do strefy patrolowej, gdy otrzymał wiadomość od BdU z prośbą o podanie stanu torped. W zasięgu U-27, U-48 odnalazł zmierzający do Anglii konwój. Kapitan U-27 musiał podjąć decyzję, czy chce atakować konwój (lekko okłamać o stanie torped), czy też podać prawdę i zapewne obejść się smakiem, jeżeli U-48 nie utrzyma kontaktu.
PL_kanaron - 24 Marzec 2014, 20:13
:
Kapitan nie widzi sensu naginania prawdy, podajmy prawdziwy status z dopiskiem o zniszczonym dziale i meldunku o gotowości do ataku konwoju.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2014, 12:12
:
Wiadomość z BdU.
U-27 w miarę możliwości ma dołączyć do ataku na konwój.

(dołączenie będzie, jak Jacek przez Noc utrzyma kontakt)
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2014, 13:26
:
U-27 przebijał się przez coraz wyższe fale, zwiastujące zbliżanie się do sztormu. I niestety, był to fakt. Mniej więcej w połowie drogi do pozycji konwoju, otrzymano złe wieści. U-48 na skutek sztormu stracił kontakt z konwojem, ale próbuje go odzyskać. U-27 też włączył się do poszukiwań, ale pośród sztormu było to zadanie zakrawające na cud. Niestety, cud się tym razem nie zdarzył i konwój uszedł U-Bootom.
PL_kanaron - 25 Marzec 2014, 15:09
:
Kapitan rozmyśla co mu właśnie uciekło. Jednak to nie koniec patrolu, jest jeszcze nadzieja. Kontynuować patrol.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2014, 18:52
:
Przez cały dzień i noc sztorm rzucał małym okręcikiem jak zabawką. Marynarze z radością witali każde zanurzenie, które pozwalało choć na chwile powstrzymać kołysanie okrętu.

Rankiem 18 I 1940 roku widoczność się poprawiła, choć morze ciągle przelewało się ogromnymi falami nad U-Bootem. Punktualnie do bólu o 8:00 U-27 zanurzył się. Wtedy też Joahim, siedzący za hydrofonem zameldował:
-Herr Kaleun! Konwój! Niedaleko! To może nawet być ten sam!

(ciąg dalszy, jak Jacek wybierze swój cel)
PL_kanaron - 25 Marzec 2014, 18:58
:
W oczekiwaniu na rozkazy kapitan przygląda się meldunkowi.

PL_CMDR Blue R napisał/a:
...każde zanurzenie, które pozwalało choć na chwile powstrzymać zanurzanie okrętu...


Kapitan nie dowierza... :8)

-Johann ile mamy paliwa??
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2014, 19:15
:
Już Finek poprawił :P Miało być kołysanie

Johan:
-Ciut ponad połowę (ciut ponad 4 okresy), kapitanie
PL_kanaron - 25 Marzec 2014, 19:40
:
-Dobrze Johann, czekamy na meldunek z U-48.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2014, 19:42
:
jaki meldunek? - zaskoczony Finek :schock
PL_kanaron - 25 Marzec 2014, 20:20
:
Jaki wybierze cel.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2014, 21:54
:
U-27 zbliżył się do celu, który poprawnie rozpoznano jako konwój. Wtedy dowiedziano się, że U-48 ścigał inny cel. U-27 ustawił się na flance konwoju i przygotował do zajęcia pozycji przed konwojem.

Kapitänleutnant Franc von Kanaron spojrzał przez lornetkę w kierunku eskortowców
-Co to jest? - rzucił do siebie, spoglądając na płynący na boku eskortowiec - Chyba Angole wymyślili coś nowego.
-Kapitanie U-48 może tu dotrzeć za 10-12 godzin - zameldował radiooperator - BdU pozwala na atak, ale chce, abyśmy utrzymali kontakt z konwojem i naprowadzili U-48.
PL_kanaron - 25 Marzec 2014, 22:48
:
-Dobrze, naprowadzamy U-48. Johann, dopisz też jakie widzimy jednostki, podaj nasz stan torped i zapytaj czy zgadza się na wspólny atak parowca 8000-10000 BRT.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2014, 12:01
:
U-27 cały dzień utrzymywał kontakt z konwojem, zanurzając się tylko 1 raz, gdy eskortowiec postanowił przepatrolować okolicę. Ale pogoda pozwoliła szybko odzyskać kontakt. Jednak wygląd eskortowca niepokoił kapitana Kanarona. Nie była to znana jednostka, ale było w niej coś złowieszczego.

Jednak nerwowość opadła po zapadnięciu ciemności, gdy otrzymano wiadomość, że U-48 jest już tylko 10 mil od U-27 i wkrótce dołączy do ataku. Zapowiadała się ciemna noc... dokładnie taka, jak oczekiwali obaj kapitanowie.
PL_kanaron - 27 Marzec 2014, 17:00
:
-Johann, nadaj wiadomość do U-48: (wiadomości w () to rozkazy)

Atakujemy dwiema torpedami (rufową i dziobową) duży parowiec (od razu przeładować rufową). Jedną posyłamy do parowca (3000 BRT) i odpływamy od konwoju.

Powodzenia.


-Gdy odpłyniemy na bezpieczną odległość nadaj wiadomość do BdU: podaj status i informację, że wracamy do bazy. Płyniemy prędkością ostrożną.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2014, 19:10
:
Czekaj, czekaj. Masz 2 załadowane. 3 to po przeładunku dopiero (a niszczyciele nie dadzą ci czasu na przeładunek w spokoju zapewne... choć może...)... Ale jak porzucałem.


U-27 minął zewnętrzny pierścień eskorty i zbliżył się do statków. Kapitan Franz von Kanaron chwycił UZO i spojrzał na tłusty cel.
-Będzie nasz. Bierzemy na cel...
-Niszczyciel! - rzucił Konrad
-Nie, raczej...
-Zerstörer! NADCIĄGA!
Franz podniósł głowę znad UZO i spojrzał za siebie. Widok zmroził mu krew w żyłach. Oto zobaczył odkosy dziobowe zbliżającego się od tyłu eskortowca.
ALAAARM!!!!!

Wskazówka nie minęła 40 metrów, gdy pierwsze eksplozje wstrząsnęły okrętem. Załogą rzucało na prawo i lewo, a światła zamrugały i zgasły. Kolejna eksplozja wstrząsnęła okrętem jeszcze mocniej, podrzucając rufę U-Boota w górę. Trzecia eksplozja pchnęła dziób w prawo, jakby nie było ton wody, które przecinał U-Boot. Ekipa remontowa stanęła jednak na wysokości zadania, choć jej raport nie był najlepszy. Rufowe stery głębokości nie reagowały, jakby wcale ich nie było.

(...)

Ping! Ping! Ping!
-Jakieś wieści o U-48? - zapytał Franz hydroakustyka, szukając dobrych wiadomości dla podniesienia morale. Od prawie dwóch godzin wróg nie odpuszczał.
-Nic nie słyszałem... Ale może atakował, gdy eksplodowały bomby?
PING! PING! PING! - głośne odgłosy azdyku odbijały się od kadłuba.
-Ster prawo 20, utrzymać 130 metrów!
SZUR, SZUR, SZUR, SZUR - dało się słyszeć odgłos śrub niszczyciela - Plusk! Plusk! - po którym słychać było charakterystyczny odgłos.
-Ile to było - starał sobie przypomnieć kapitan - 3 sekundy na każde 10 metrów, czy sekunda na 3 metry?
Matematyka była niepotrzebna. Potężna eksplozja zdawała się pchnąć U-Boota w głąb oceanu. Światło znów zgasło, a z jednego z zaworów strzelił strumień wody, odrzucając młodego matrosa przez całą centralę.
Kolejna eksplozja była bardzo blisko, a ciemność na pokładzie nie pozwalała na dokładne ocenianie szkód. Zabłysły ręczne latarki i jako pierwsze skierowały się na głębokościomierz. 148 metrów.
Chief natychmiast polecił zmianę położenia dziobowych sterów głębokości, gdy kolejna eksplozja na poziomie rufy wstrząsnęła kolejny raz okrętem, podnosząc dziób ku powierzchni.

Ping........... Ping............. Ping....................................................ping....................................................................
-Herr Kaleun, chyba odchodzi... - zameldował hydroakustyk
-Nareszcie - rzucił Kapitan, spoglądając na chronometr. Minęło ponad 6 godzin. - Masz kontakt z konwojem?
-Nie Herr Kaleun, utraciłem kontakt półtorej godziny temu.

Późną nocą (a raczej bliżej świtu), U-27 wynurzył się na powierzchni. Nie licząc 6 poturbowanych marynarzy, niewiele było uszkodzeń. Brakowało tylko rufowych sterów głębokości i działka przeciwlotniczego w miejscu którego widniał tylko kikut podstawy.
Próba nadania meldunku pokazała, że również radio nie jest sprawne, ale załoga dość szybko przygotowała nową antenę, która pozwoliła na kontynuowanie łączności.
-Są jakieś wieści od U-48? - zapytał Kapitan
-Sprawdzam.....

Kapitan niespokojnie kręcił się po kiosku, oglądając jak wygląda jego dzielny okręt, gdy nadszedł meldunek
-Herr Kaleun. U-48 nie zgłasza się od wieczora.
-Cóż, może ich też zagonili....
-Kapitanie - odezwał się Chief - okręt jest mocno poturbowany. Próbujemy gonić konwój?
Wtedy też kapitan przypomniał sobie, że jeszcze nie wystrzelili swoich rybek.
PL_kanaron - 27 Marzec 2014, 19:32
:
-Dobra robota, chciałbym tylko wiedzieć co angole wymyślili... Mieliśmy sporo szczęścia, lepiej nie kusić losu, wracamy do bazy, jednak utrzymujemy prędkość poszukiwawczą.


PS: A tak naprawdę to jak to jest?
Cytat:
3 sekundy na każde 10 metrów, czy sekunda na 3 metry

Na patrolach się przyda :8)
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2014, 19:36
:
Następny dzień przyniósł niepokojące wieści.
U-48 zgłoś się, U-48 zgłoś się
I brak odzewu od strony von Hyakintosa.

EDIT
Nie wiem, ale Japońskie schodziły 1s na 10 stóp.
PL_kanaron - 27 Marzec 2014, 19:42
:
-Nadaj do BdU meldunek o niepokojącym wyglądzie niszczyciela. Nadal próbuj nawiązać łączność z U-48. Może naprawiają antenę, tak jak my musieliśmy.

PS: Aha, to może się kiedyś sprawdzi.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2014, 20:22
:
U-48 zgłoście się - powtarzało się kolejnego dnia.

Franz von Kanaron siedział posmutniały patrząc na te słowa na kartce. Andreas von Hyakintos był przecież jego kolegą. Pływali i walczyli razem. Owszem, w głębi serca zazdrościł Andreasowi lepszego okrętu, ale przecież byli dobrymi kolegami. Może nawet przyjaciółmi. Dopiero teraz poczuł, że wojna, to nie tylko sukcesy, ale i straty.
A radio co kilka godzin wywoływało U-48, który nie zgłaszał się... (koniec rundy, następna jak Majama podejmie decyzje)
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2014, 22:16
:
27 I 1940 U-27 wrócił do bazy w Wilhelmshaven.
Dowództwo czeka na raport.
PL_kanaron - 30 Marzec 2014, 10:44
:
Raport z patrolu 3

Od początku nękały nas samoloty.

Przy pomocy Luftwaffe odnaleźliśmy konwój i zaatakowaliśmy, niestety przegonił nas niszczyciel, niszcząc działo i trafiliśmy tylko belgijski duży parowiec, który opuścił konwój pod eskortą. Wracamy do konwoju i posłaliśmy na dno duży parowiec 6000 BRT i mały parowiec 5000 BRT.

Kontynuowaliśmy patrol z 3 torpedami. U-48 namierzył konwój i popłynęliśmy mu pomóc, jednak z powodu złej pogody U-48 stracił kontakt z konwojem.

18 I wykryliśmy konwój, czekamy na U-48. Anglicy coś wymyślili, ich niszczyciele wyglądały inaczej: (dokładny opis).

Atakujemy nocą, niestety eskorta nie pozwoliła nam na atak i od razu zaczęła atakować. Na skutek wybuchów bomb straciliśmy działko przeciwlotnicze, rufowe stery głębokości, antenę radia (szybko zreperowaliśmy) i rany odniosło 6 marynarzy. Nie kontynuujemy pościgu za konwojem. Wracamy do bazy, cały czas starając się nawiązać kontakt z U-48. Niestety bezskutecznie.

Łączny tonaż 11 000 BRT.

PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2014, 16:48
:
Informacja od MG:
Załoga zebrała doświadczenie na awans... Wylosowano:
Awans załogi na doświadczoną: Skuteczniejsza obsługa działa i działek pokładowych.