POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-48 Patrol 4

PL_CMDR Blue R - 9 Czerwiec 2014, 17:06
: Temat postu: U-48 Patrol 4
Kapitänleutnant Andreas von Hyakintos
Nasza flotylla będzie przenoszona do Lorient we Francji. Do czasu przeniesienia tam też ekip stoczniowych, baza Lorient będzie traktowana jako wysunięta baza. Mocno poturbowane okręty będą musiały wracać na remont do Wilhelmshaven. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku lipca 1940. 28 czerwca 1940 proszę o zgłoszenie się do dowódcy bazy celem omówienia rozkazów*.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów

Zadanie:
Załadować wolne torpedy oraz udać się do dowódcy bazy *

*(tj. zgłosić się do Finka na gg/steam/skype/ventrillo/PW.)
PL_Cmd_Jacek - 10 Czerwiec 2014, 21:10
:
Czwarty patrol bojowy przed nami. Wierzę że tym razem pokażemy nasze doświadczenie i zaangażowanie, a los pozwoli się nam wykazać. Nasza sprawa jest słuszna. Rzucimy Anglię na kolana !!!

Ładujemy torpedy parogazowe.
PL_CMDR Blue R - 11 Czerwiec 2014, 16:53
:
1 Lipca 1940, U-48 został zacumowany w doku, z którego wychodziły w morze wszystkie U-Booty flotylli. Okręt był zaopatrzony, a załoga oczekiwała tylko na kapitana, który poprowadzi ich do boju i po wyjściu w morze zdradzi, jakie zadanie ich oczekuje.
PL_Cmd_Jacek - 11 Czerwiec 2014, 21:27
:
Wypłynęliśmy w morze tuż przed świtem. Okręt zachowuje się dobrze. Zarządziłem ćwiczenia. Próbne zanurzenia, awaryjne wynurzenie. Wszystko wydaje się sprawne. Mam nadzieję, że nasze rybki tym razem nas nie zawiodą.

Włączyłem głośnik i zakomunikowałem.

Załoga !!! Wojna powoli zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu. Francja padła, Anglia już przed nami klęka. Nie możemy jej się pozwolić podnieść. Zajmiemy pozycję na zachód od Wysp Brytyjskich i będziemy paraliżować konwoje płynące z Kanady. Czeka nas walka nie tylko z wrogiem, ale i z Atlantykiem, który nie wybacza błędów. Do boju !!!

Nawigator wyznacz kurs wg poniższych wskazówek.


PL_CMDR Blue R - 14 Czerwiec 2014, 18:37
:
Po tygodniu rejsu U-49 dotarł do strefy patrolowej i rozpoczął rejs. U-Boot pływał zygzakiem, zanurzał się nasłuchiwać, ale okolica wydawała się pusta.

(nowych rozkazów nie potrzeba na razie)
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 19:20
:
Kapitan stał oparty o osłonę kiosku, gdy okręt przebijał się przez wody Północnego Atlantyku. Tyle statków pływa po Atlantyku, a U-48 nie mógł odnaleźć żadnego. Po raz kolejny podniósł lornetkę do oczu, gdy nagle zobaczył cienką chmurkę na zachodzie, niedaleko zachodzącego słońca. Wytężył wzrok... Dałby sobie rękę obciąć, ale widział dym... Nie pojedyncze źródło dymu, a raczej.... jak konwój.
PL_Cmd_Jacek - 16 Czerwiec 2014, 22:03
:
Wpatruję się w punkt na horyzoncie. Tam coś jest. Czuję to.

Zanurzamy okręt. Zejść na 35 metrów. Cisza na pokładzie. Funkel - pokaż że mnie przeczucie nie myli.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 22:06
:
Okręt zszedł na 35 metrów.
Funkel założył słuchawki i swoim zwyczajem przekręcił głowicę głośności kierując czujniki na podany namiar. Nagle zerwał je z krzykiem.
- :cenzura: , :cenzura: . Można było ostrzec, że są niedaleko? - założył je ponownie, pociszając - Konwój, jak nic. Ale ostatnio nie było nic słychać.... Co oni? Stali jak nasłuchiwaliśmy?
PL_Cmd_Jacek - 16 Czerwiec 2014, 22:10
:
I po co tak nerwowo - klepię go po ramieniu - dobra robota. Spróbuj określić ich kurs i prędkość.

Głębokość peryskopowa. Sprawdzić okolicę.

Załoga !!! Wynurzamy się - idziemy na Anglię. Czas zrobić użytek z naszych węgorzy. Zająć pozycję do ataku !!!.
PL_CMDR Blue R - 17 Czerwiec 2014, 07:25
:
-Nie idą za szybko... Chyba, że to jakaś jednostka z ogromniastą śrubą... Góra 8 węzł..... Co wy wyprawiacie? Fal mam słuchać? - powiedział Funkel, gdy U-Boot zbliżył się ponownie do powierzchni. Pierwszy oficer stanął za peryskopem.
-Nic nie widać Herr Kaleun, chyba są za daleko.
-Głusi i ślepi - złośliwie rzucił Funkel
-Nie ślepi, tylko peryskop jest nisko.
PL_Cmd_Jacek - 17 Czerwiec 2014, 14:11
:
Dobrze podejdziemy w wynurzeniu do celu. Zobaczmy co nam Atlantyk oferuje.
PL_CMDR Blue R - 17 Czerwiec 2014, 16:23
:
Przez pierwsze 20 minut, kapitan zaczynał sie zastanawiać, czy na pewno wtedy był tam dym? Ale przecież Funkel słyszał pobliski konwój. Kilka razy łapał się, że widział dym, ale rozpoznawał go jako chmurę lub przewidzenie. Wiedział, że teraz musi być skoncentrowany. Nie może gonić za mirażami. Ale wreszcie, gdy słońce zaczęło chować się za horyzontem, jeden z marynarzy spoglądając w kierunku, gdzie kapitan zastanawiał się, czy to dym, czy nie, zameldował, że "chyba coś widzi".

Podejście zajęło jeszcze dwie godziny, aż do zapadnięcia ciemności, ale były to najweselsze godziny od wyjścia w morze. Przed nimi powoli sunął konwój.
PL_Cmd_Jacek - 17 Czerwiec 2014, 20:20
:
Uwaga podchodzimy do ataku na powierzchni. Przygotować się do odpalenia torped. Zalać wyrzutnie 1-4. Strzelamy ze średniej odległości.

2 torpedy do tankowca 8000 BRT oraz 2 torpedy do dużego parowca 6000 BRT.

Obserwujcie eskortę, meldować jak tylko zauważycie niespodziewane manewry.
PL_CMDR Blue R - 18 Czerwiec 2014, 08:37
:
Ps. Błąd na rysunku. Masz 3 elektryki, nie 2 na dziobie. Musiałem niechcący zamalować 1 za dużo.



A wracając:

U-Boot zajął pozycję na obrzeżach konwoju i kapitan osobiście mógł nadzorować wypuszczenie 4 węgorzy. Z tej odległości można było śledzić torpedy tylko przez pierwsze hektometry biegu, a potem liczyć na trafienie. Równo po odliczonym czasie tankowcem wstrząsnęła eksplozja na śródokręciu. Statek aż podrzuciło, łamiąc go w pół, a przewożone paliwo zapłonęło jaskrawym ogniem, oświetlając całą okolicę. Do pożaru dołączyły flary.
-Można zrobić fotografię bez błysku - pomyślał kapitan, gdy nagle zorientował się, że nastąpiła tylko jedna eksplozja, a U-48 jest widoczny na powierzchni morza.
-ALAAARM!! - rozkazał, a załoga niczym zegarek sprawnie sprowadziła okręt pod wodę, chwilę przed tym, jak pierwsze pociski zaczęły spadać w okolicy. Niszczyciele ruszyły na polowanie.

(...)

2 godziny później kapitan żałował, że nie atakowali Wilczym Stadem. Skoro kilka niszczycieli zajmowało się obrabianiem jego, to konwój musiał być prawie bezbronny. Gdyby tylko mieli więcej U-Bootów. Kolejna eksplozja bomb potrząsnęła U-Bootem. Światło przygasło i zapaliło się ponownie, ale nie licząc drobnego przecieku z głowicy peryskopy, nie było żadnych uszkodzeń.

(...)

Od pół godziny niszczyciele przeszukiwały okolicę bardziej dla animuszu, niż polowania. U-48 bezpiecznie oddalał się od prześladowców. Kapitan już zaczął planować kolejny atak, gdy Funkel zameldował:
-Konwoju po prostu tam nie ma! Albo wyłączyli silniki i dryfują, albo się rozpłynęli. Cisza... No, poza tym niszczycielem, co ciągle nas szuka. Ale jest dość daleko.
PL_Cmd_Jacek - 19 Czerwiec 2014, 16:11
:
Dobrze. Załadować do wyrzutni 1 i 2 - G7e, a do 3 i 4 - G7a. Omijamy niszczyciela i szukamy konwoju. Wytyczyć kurs na potencjalne położenie konwoju za 24 godziny.

Teraz Brytole wiedzą że jesteśmy. Wysłać meldunek do BdU.
PL_CMDR Blue R - 25 Czerwiec 2014, 09:39
:
Kilka dni później atmosfera na pokładzie poprawiła się, na skutek wiadomości od U-26, starego okrętu typu IA. O świcie okręt odnalazł konwój, odległy od pozycji U-48 o niecały dzień drogi. BdU wiedząc, że U-48 jest w pobliżu nakazało kapitanowi dołączyć do ataku.
PL_Cmd_Jacek - 25 Czerwiec 2014, 22:19
:
Zgodnie z meldunkiem od U-26, kierujemy się na przypuszczalną pozycję konwoju. Potwierdzić do BdU odbiór rozkazu.
PL_CMDR Blue R - 27 Czerwiec 2014, 11:50
:
Była noc ciemna jak.... ciemna noc. Kapitan rozglądał się na wszystkie strony i starał się coś dostrzec, ale poza gwiazdami nie było nic widać. Z meldunków wynikało, że U-26 idzie do ataku, a U-50 ma podawać pozycję.... Ale od dłuższego czasu nie było żadnej nowej wiadomości.
-Chyba ich nie zatopili - mruknął jeden z oficerów, gdy nagle na horyzoncie rozbłysło potężne światło. W świetle flar wyraźnie było widać odległy o kilka mil konwój.
Wszyscy na mostku ucieszyli się z tego niespodziewanego prezentu i U-48 mógł ruszyć do celu.

Jednak wkrótce stało się coś niespodziewanego. Woda niedaleko dziobu U-48 zapieniła się i nagle spod wody wyskoczył na powierzchnię kształt U-Boota typu IA.
-CAŁA WSTECZ! STER LEWO! - krzyknął kapitan, aby uniknąć kolizji z drugim U-Bootem.
-Tyle miejsca na Atlantyku, a on musiał się tu wynurzyć? - mruknął jeden z oficerów, gdy U-Booty prawie otarły się burtami. Nagle na mostku U-26 pojawił się kapitan i sądząc po jego minie, był równie zaskoczony spotkaniem do jakiego nigdy nie doszło na treningach. Nie potrzeba było lampy, aby móc porozmawiać, tak blisko znalazły się dwa wilki. Teraz tylko brakowało niszczyciela, który by ich pogonił, ale szczęśliwie eskorta nie pojawiała się w pobliżu, choć wprawne oko mogło by dostrzec jej zarysy w ciemności.

Kptlt. Heinz Scheringer złożył ręce w tubę i krzyknął:
-Dobrze cię widzieć Hjacynt! Teraz zaatakuje U-50, potem ty.

Wtedy też w eterze pojawił się sygnał z U-26 "oddający" konwój U-50, a jednocześnie w tle usłyszano eksplozję, dochodzącą od strony konwoju, dochodzącą jakby spod wody.
PL_Cmd_Jacek - 27 Czerwiec 2014, 22:11
:
"O rzesz Ty :cenzura: jego mać" mruknąłem pod nosem.

"Witaj, dzięki za informacje i powodzenia. Idziemy do ataku" - krzyknąłem.

W oddali widać sylwetki, prawdopodobnie frachtowców. Idziemy na powierzchni szukając najlepszej drogi na pozycję torpedową. Wyprzedzimy lekko konwój. Uważajmy tylko, aby nie staranować innego wilka.

"Wachta - oczy szeroko otwarte"
PL_CMDR Blue R - 27 Czerwiec 2014, 22:46
:
Kapitan U-26 coś krzyknął za U-48, ale w stukocie diesli nie można było zrozumieć więcej, niż coś o ataku. "Hjacynt" nie wiedział, że jako ostatni widział U-26 na powierzchni, zanim w drugim ataku celna bomba głębinowa posłała go na dno.

15 minut później kapitan z radością mógł stwierdzić, że U-Boot jest na najlepszej pozycji do ataku.

[i za 2 tygodnie kontynuować możemy, bo wyjeżdżam]
PL_Cmd_Jacek - 8 Lipiec 2014, 13:59
:
Załoga, przygotować się do ataku z powierzchni. Pierwszy ! Oblicz prędkość celu. Nie wydaje mi się, by w jakiś sposób zygzakowali. Miejcie oczy na eskortowce.

Atakujemy na powierzchni, ze średniej odległości. Strzelamy z dziobowych wyrzutni. 3 rybki 2 G7a i 1 G7e do ogromnego parowca. Jedna torpeda do parowca 4000 BRT.

Podchodzimy ostrożnie na wolnych obrotach by nie zdradzić kilwaterem swojej pozycji.
PL_CMDR Blue R - 8 Lipiec 2014, 21:42
:
U-48 zwinnie i cicho wszedł pomiędzy pierścień eskorty i parowce, po czym zgodnie z wolą kapitana rozpoczęto atak. Ciemność utrudniała obserwację ataku, ale piana zostawiana przez torpedy parogazowe pozwoliła prześledzić ich bieg. Jedna przeszła tuż przed dziobem parowca, druga, ustawiona bardziej na lewo, trafiła dokładnie w dziób... i nic się nie stało.
-Ale jak... - wyrwało się jednemu z oficerów, który spoglądał na bieg torped. Nie było możliwości, aby tak ustawiona torpeda nie trafiła w cel, wszyscy widzieli to wyraźnie. Po chwili do obu celów dotarły torpedy elektryczne i tu nastąpiły dwie eksplozje. U-48 chował się już wtedy pod wodę i szczęśliwie nie został wykryty.

-I jak tam nasi brytyjczycy? - zapytał pierwszy oficer operatora hydrofonu, gdy już zanurzyli się.
Funkel obracał pokrętłem i nagle zaprzeczył ruchami głowy:
-Nic nie tonie... Choć słyszę, że ktoś rzuca bomby po drugiej stronie konwoju.
PL_Cmd_Jacek - 8 Lipiec 2014, 21:53
:
Do jasnej cholery, to nie do pomyślenia. Przeładowujemy torpedy. Wyjść na peryskopową.
PL_CMDR Blue R - 8 Lipiec 2014, 22:43
:
Załoga natychmiast rzuciła się do pracy i niedługo po tym jak Funkel zameldował, że traci możliwość nasłuchu, okular peryskopu przebił wodę, pokazując... ciemność. Nawet księżyc świecił zbyt słabo, aby móc dostrzec jego kształt, a jedynie rozmazaną plamkę. Świadczyło to o jednym: Nic w konwoju nie płonie jak pochodnia.
PL_Cmd_Jacek - 9 Lipiec 2014, 10:31
:
Przygotować się do wynurzenia. Ścigamy konwój. Te uszkodzone statki nie dadzą rady płynąć tym samym tempem jak reszta. Nie chciałbym się władować na któregoś z nich dziobem.

Wachta wytężać wzrok i meldować natychmiast jak zauważycie cokolwiek w tej ciemności.

Torpedownia - ładować torpedy.
PL_CMDR Blue R - 9 Lipiec 2014, 11:56
:
Minęło 15 minut, pierwsze torpedy znikały już w wyrzutniach, gdy pierwszy oficer zameldował:
-Już wiem, dlaczego nie mogliśmy zobaczyć ich jak wypadły z konwoju. Są tam - wskazał na miejsce, gdzie widziano je przed pierwszym atakiem.
-Chyba rozpostarli jakieś sieci przeciw torpedom - rzucił jeden z marynarzy
-Podczas ruchu? Ich nie używa się podczas postoju? - zapytał drugi
-Cisza! -powiedział pierwszy oficer - Dostali. Wielki ma przechył na dziób.
-Więc jak?
-Konwój płynie wolno... zapewne nie spowolniliśmy ich tak, aby musieli wypaść...

Nagle z dołu odezwał się głos:
-Herr Kaleun! U-26 pyta nas i U-50, czy jesteśmy poza konwojem. Zaraz... Co? .... Kolejna?.... To rozkoduj i podawaj...
PL_Cmd_Jacek - 9 Lipiec 2014, 21:14
:
Sieci ??? Jak ??? Gdzie ??? Co to znowu za pomysły ???

Nieważne. Musimy podejść jeszcze raz i dobić uszkodzone cele.

Radiooperator, pośpiesz się z tym meldunkiem.
PL_CMDR Blue R - 9 Lipiec 2014, 22:02
:
Pierwszy oficer zszedł dopilnować meldunków. Gdy wrócił zameldował:
-Herr Kaleun, jest 1 wiadomość do nas, druga to BdU wzywa U-50. U-26 chce przystąpić do ataku. My mamy pilnować konwoju, aby go nie zgubić potem. Radzi uważać, bo U-50 przestał nadawać, gdy śledził konwój. Chyba akurat przeładujemy torpedy, gdy U-26 zakończy atak. O ile nie dobije "naszych" celów. - dodał spoglądając zazdrośnie na ciemny kształt ogromnego parowica, który w oddali z lekkim przechyłem dalej brnął do przodu w tej cichej nocy.
PL_Cmd_Jacek - 10 Lipiec 2014, 21:54
:
Zgoda Pierwszy. Idziemy za celem. Poczekamy na atak U-26 i sami następnie uderzymy.
PL_CMDR Blue R - 10 Lipiec 2014, 22:00
:
Wachta zazdrośnie spoglądała na uszkodzone cele, gdy U-26 ruszył do ataku. W tym samym czasie odnalazł się zaginiony U-50, który jak okazało się, był parę mil za konwojem. Szczęśliwie dla załogi U-48 żaden z ich celów nie został trafiony przez najbliższą godzinę, ale nieszczęśliwie nie został trafiony też żaden inny statek. Za to U-26, jak wcześniej U-50, po prostu nie odzywał się, a powoli zbliżał się brzask.
PL_Cmd_Jacek - 10 Lipiec 2014, 22:23
:
Jeśli się uda zaatakujemy przed świtem i spróbujemy dobić nasze cele
PL_CMDR Blue R - 13 Lipiec 2014, 19:10
:

Oczywiście 2 cele są lekko uszkodzone

Do końca nocy U-Bootów (a więc jeszcze do świtu dalej, ale już bez pomocnej ciemności) została niecała godzina. Jedno było pewne. U-50 nie zameldował się obok konwoju, a więc nie mógł śledzić go, a U-26 nie odzywał się. Przed kapitanem stanęła decyzja. Czy zaatakować, ryzykując odłączenie się od konwoju po pogoni eskorty, czy czekać na U-50 i U-26.
PL_Cmd_Jacek - 14 Lipiec 2014, 19:32
:
Drugi raz nie popełnię tego samego błędu. Namiary na cel podane. Więc pozostałe nasze jednostki muszą być w pobliżu. Atakujemy !!!

Przygotować się do strzału z wyrzutni dziobowych ze średniej odległości z powierzchni. 2 torpedy do uszkodzonego ogromnego parowca, 1 do uszkodzonego parowca, 1 do płynącego obok małego parowca . Wykonać.
PL_CMDR Blue R - 14 Lipiec 2014, 21:46
:
Von Hyakintos umiejętnie wyprowadził okręt na pozycję do ataku i rozpoczął atak. Torpedy kolejno opuszczały wyrzutnie, gdy nagle w konwoju nastąpiła jasna eksplozja.
-Co do... - wykrzyknął drugi oficer.
-Trzecia poszła..... - zameldował jeden z marynarzy. W konwoju zapanowało poruszenie, gdy czwarta torpeda (elektryczna) przeznaczona dla parowca "obok" opuszczała wyrzutnie. Obserwowanie efektu ataku mogło teraz być bardziej, niż niebezpieczne.

(po decyzji Jacka)

Andreas nie zwlekał. Obserwowanie trafienia na pewno było ważne dla gryzipiórków na lądzie, ale zapewnienie bezpieczeństwa było ważniejsze. Załoga szybko zniknęła we włazie, a kapitan szybko wpadł za peryskop, który kazał podnieść i przyłożył oko do okularu. W tej ciemności ciężko było coś wypatrzeć, ale umiejscowił swój wzrok na kierunku, gdzie spodziewał się zobaczyć trafiony wielki parowiec i nie zawiódł się. W okularze nagle zobaczył rozświetlającą eksplozję, przy burcie zanurzonego parowca, w tej samej chwili nastąpiły trzy kolejne eksplozje następujące jedna po drugiej, ale żadna z nich nie dotyczyły tego parowca. Kapitan szybko obracał peryskopem na prawo i lewo, stając się dostrzec efekty, gdy nagle jego wzrok przykuło mocne światło reflektora, które przemknęło po peryskopie i skierowało się w bok. W tej samej chwili kolejny reflektor oświetlił źródło światła, którym była zbliżająca się przed dziób U-48 korweta, z załogą, która jeszcze była nieświadoma obecności zanurzonego U-Boota 1000 jardów przed dziobem po lewej stronie.

Jacek: Cisza na okręcie. Niech nikt się nie waży nawet kichnąć. Ostrożnie przyglądam się w peryskopie. Funkel melduj.

Funkel obracał głowicą: Wyraźnie coś tonie na 24.

Kapitan zwrócił peryskop na 24, ale jedyne co widział, to przepływający parowiec, który zasłaniał widok, ale wyraźnie coś paliło się za nim, tworząc poświatę. Kapitan obracał peryskop. Cel numer dwa wydawał się taki sam, jak przed atakiem, za to cel numer trzy zatrzymał się. Kolejne trafienia wyglądały, że nastąpiły rząd za tymi celami. Szybko przywrócił wzrokiem na ogromny parowiec. Statek nabierał coraz większego przechyłu, a załoga w panice spuszczała na wodę szalupy. Może statek wymaga jeszcze Coup de Grace dla pewności, zastanowił się kapitan, pamiętając,m że ma jeszcze torpedę na rufie, gdy nagle usłyszał odgłos przypominający szuranie źwirem po kadłubie.
-Wykryli nas! - zameldował Funkel, jakby kapitan o tym nie wiedział

Nie było czasu na zanurzenie, a korweta pojawiła się nagle zajmując cały peryskop przed dziobem U-48. Kapitan mógłby nawet przeczytać nazwę okręciku, ale jego uwagę bardziej zwracały uwagę beczki na pochylniach.
-AWARYJNA WSTECZ! - krzyknął, licząc, że może te kilka metrów, które zyskają zwiększy trochę ich szanse. Eksplozje nastąpiły przed dziobem U-Boota ciskając go do tyłu i zrzucając wszystko co niezabezpieczone na podłogę. Ludzie ledwo zachowali równowagę, a widok w peryskopie przesłoniła woda. Kapitan trzymając się peryskopu jedną ręką i masując świeżo nabitego guza drugą spojrzał na głębokościomierz. 16 metrów.
PL_Cmd_Jacek - 14 Lipiec 2014, 23:08
:
Cała naprzód, zanurzenie 220 metrów skręt 90 stopni na prawo. Na 150 metrach 2 węzły i kolejne 90 stopni. Cisza na okręcie. Funkel nadawaj, co słyszysz.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2014, 14:12
:
Kadłub zaczął niemiłosiernie trzeszczeć, gdy okręt schodził poniżej 200 metrów. Załoga z niepokojem spoglądała na kadłub, który zdawał się wginać do środka. Potężne ciśnienie 200 ton na każdy metr kwadratowy naciskało na kadłub, który zdawał się ostatkiem sił opierać siłom natury. Każdy zadawał sobie w duszy pytanie, czy kolejny metr nie będzie ostatnim. Skrzeczący kadłub jednak wytrzymał, gdy U-48 zszedł na wymaganą głębokość. Matrosi odetchnęli, ale Chief był poddenerwowany. Jeden błąd i utrata trymu mógł ich zabić. Jedyną zaletą sytuacji był fakt, że korweta nie mogła ich namierzyć... Ale pozostało pytanie, czy nie ściągnęła kolegów na pomoc. Funkel obracał pokrętłem i meldował wszystko co słyszy.
-Herr Kaleun. Słyszę, jak kogoś obrzucają bombami na prawej burcie. Chyba U-26 jest atakowany..... Nie słyszę też, aby coś nowego tonęło.
PL_Cmd_Jacek - 15 Lipiec 2014, 19:24
:
Kurs równoległy z ostatnimi kursem konwoju. Cicha prędkość. Czekamy. Funkel, określ pozycję eskorty. Wymkniemy się im i dobijemy nasze frachte.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2014, 20:02
:
Łatwo było powiedzieć, trudniej wykonać, ale półtorej godziny później, gdy ruch eskorty nad głową uspokoił się, kapitan mógł po raz kolejny stać się oczami machiny wojennej. Peryskop U-48 przebił powierzchnię morza, ukazując piękny poranek. Obracając peryskopem kapitan zlokalizował oba uszkodzone parowce. "Parowiec obok" stał nie dalej, jak 4 km od U-Boota, a obok niego kręciła się korweta, najwyraźniej podnosząca rozbitków. Duży parowiec był trochę dalej i wyglądało, że załoga chce uratować mocno przechylony okręt, który powoli, ale jednak zawsze posuwał się do przodu z prędkością 1-2 węzłów. Kapitan spojrzał w kierunku, gdzie powinien znajdować się konwój, o którym meldował Funkel, ale widział tylko ciemne chmury lub też wśród takich ginęły mu dymy konwoju. Wrócił szkłem peryskopu do korwety. Na jej pokładzie widać było sporo osób. Najwyraźniej ratunek powoli dobiegał końca.
PL_Cmd_Jacek - 15 Lipiec 2014, 22:06
:
Uwaga załoga, spróbujemy zaatakować odchodzący wolno duży parowiec. Podejść na bliską odległość i wypuścić torpedę rufową.
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2014, 06:59
:
U-48 obchodził z dala korwetę. Kapitan po pewnym czasie znów na nią spojrzał i zobaczył ją odchodzącą od parowca, którego rufa znikała już pod wodą. Mały statek zmierzał już na spotkanie przeznaczenia. Niedługo potem eter zapełniły wiadomości radiowe. U-50 meldował, że został mocno uszkodzony i kończą mu się torpedy, BdU informowało o tym fakcie U-48 i U-26, U-50 meldował raport z uszkodzeń i polecano mu wracać do Francji. Tylko U-26 milczał jak zaklęty.

U-48 bez problemu zajął dobrą pozycję do ataku na parowiec i wystrzelił torpedę. Ta trafiając w uszkodzoną ładownię odłamała dziób statku, który natychmiast zaczął się zanurzać. Jednak radio przechwyciło wiadomość SSS. Powrotu Korwety można było spodziewać się w każdej chwili, choć na razie horyzont był czysty. W tej samej chwili BdU ponowiło wezwanie U-26 oraz zwróciło się do U-48 o podanie stanu ataku na konwój.
PL_Cmd_Jacek - 16 Lipiec 2014, 13:06
:
Funkel, osłuchaj jeszcze raz otoczenie. Wynurzamy się cała naprzód w kierunku przeciwnym do konwoju. Obserwować horyzont.

Nadać komunikat do BdU: pozycja i kurs konwoju. Stan kadłuba: lekkie uszkodzenia. Stan torped: 1. Zatopiono w ataku 3 jednostki handlowe

parowiec 3000 BRT
parowiec 10000 BRT
parowiec 4000 BRT

prawdopodobnie uszkodzona jeszcze jedna jednostka. Paliwo ok 40%.
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2014, 13:29
:
Szczęśliwym trafem korweta nie pojawiła się w zasięgu wzroku, za to BdU dość szybko odpowiedziało na raport, polecając przerwanie ataku na konwój, zarówno U-48, jak i pozostałym dwóm U-Bootom. Bitwa konwojowa zakończyła się...

Tymczasem we Francji Korvkpt. Fischer z niepokojem spoglądał na leżący przed nim, wypełniony piórem raport. W puste kolumny wpisane zostały cyfry, pionowo słupkami, a obok z nich znajdowały się komentarze. Przedstawiały one ostatnie osiągnięcia U-Bootwaffe na wodach na zachód od Wielkiej Brytanii. Przy trzech ostatnich bitwach konwojowych znajdował się ten sam napis:
"Zaangażowane siły: 3 U-Booty. Straty wroga porównywalne z atakiem 1-1,5U-Boota, straty własne: Bardzo wysokie"
Heinz stukał piórem w blat biurka spoglądając na kartkę. Po chwili zadzwonił telefon. Dowódca flotylli podniósł telefon, przyłożył słuchawkę do ucha, chwilę słuchał głosu z drugiej strony i po chwili odpowiedział:
-Proszę więc powiedzieć kontradmirałowi, że bitwa się właśnie zakończyła.

[Koniec rundy, chyba, że wyznaczasz jakiś specjalny kurs]
PL_Cmd_Jacek - 16 Lipiec 2014, 17:36
:
Wracamy do bazy. Czekają na nas wino, dobre jedzenie i gorące Francuski. Jest po co wracać. :8)
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2014, 23:01
:
Rejs przez zatokę Biskajską okazał się nadwyraz spokojny i już 23 lipca eks-francuski trałowiec mógł wprowadzić U-48 do portu. Ku zaskoczeniu kapitana przywitała ich znana ekipa stoczniowców, którą również przewieziono wraz z flotyllą. Największym zaskoczeniem była jednak postać kontradmirała, który oczekiwał na przybycie U-48.

Kapitan Von Hyakintos czuł się dumnie stojąc pod peryskopem, na którym powiewały proporczyki zwycięstw U-48 na lipcowym patrolu, gdy Karl Dönitz wchodził na pokład wraz z adiutantem, który niósł dwie skrzyneczki z medalami. Andreas zszedł na dziób, aby dołączyć do załogi, gdy nagle zwrócił uwagę na większe pudełko. To była skrzyneczka w jakiej noszono krzyże rycerskie. Nie otrząsnął się jeszcze z zaskoczenia, gdy kontradmirał uścisnął mu prawicę, zamienił kilka słów, po czym osobiście zawiesił krzyż rycerski dowódcy.
PL_Cmd_Jacek - 17 Lipiec 2014, 22:48
:
Wzruszenie i duma odebrały mi mowę. Byłem tak zaskoczony widokiem dowódcy i sposobem przywitania nas, że oprócz krótkiego „dziękuję” nie byłem w stanie nic więcej powiedzieć. Okręt nie był przygotowany na taką uroczystość, a i ja sam, też nawet się nawet nie ogoliłem. Obiecałem sobie, że następnym razem dopilnuję, aby każdy człowiek z mojej załogi wyglądał tak jakby ledwie co opuścił akademię po graduacji.

Spojrzałem na załogę, widziałem ich zmęczone ale szczęśliwe twarze. Myślę że staliśmy się doskonałą maszyną, która rozumie się bez słów. W zasadzie szkoda, że wojna powoli się kończy i nasza misja zakończy się. Z drugiej strony już wyobrażam sobie jak będziemy wyglądać wpływając do Liverpoolu i z ogromną banderą powiewającą na rufie naszego okrętu.
Hmm, trzeba wrócić do rzeczywistości. Tym bardziej, że dowiedziałem się, że nie zdążyły dojść nasze mundury i musimy się przebrać w … brytyjskie uniformy marynarki. Zarządziłem odprawę i każdemu z marynarzy podziękowałem osobiście. Dobra robota. Okręt wymaga przeglądu i napraw, ale nie jest jakoś specjalnie mocno uszkodzony.

Trzeba teraz napisać raport. Tymczasem otrzymałem wiadomość, że Matsumo wpływa do portu, ale się zdziwi widząc Angoli w porcie. Hahaha.

Cytat:

DO: Befehlshaber der U-Boote

Raport z działań bojowych U-48 – 1 lipca do 23 lipca 1940 roku

1 lipca - Wypłynęliśmy w morze tuż przed świtem. Okręt zachowuje się dobrze. Zarządziłem ćwiczenia. Próbne zanurzenia. Wszystko wydaje się sprawne. Kurs na AL1

8 lipca – osiągnięto obszar patrolowy

12 lipca – zauważono konwój, atakujemy 2 statki, zatopiono tankowiec 8000BRT, kontratak eskorty nieskuteczny.

13 lipca -utracono kontakt z konwojem

15 lipca – otrzymano wiadomość od U-26 o zbliżającym się konwoju, kierujemy się na podany namiar

17 lipca – spotkanie z U-26

noc 17/18 lipca – atakujemy konwój – uszkodzono parowiec 10000 BRT oraz frachtowiec 4000 BRT; otrzymujemy wiadomość z BdU i obserwujemy konwój. W międzyczasie atakuje U-26 oraz U-50. Po 3 godzinach od pierwszego ataku, mamy dogodną pozycję do ponownego uderzenia w konwój. Podejmuję decyzję o wystrzeleniu salwy torped, w skutek której zatopiono 1 parowiec 3000 BRT, 1 parowiec wcześniej uszkodzony 10000 BRT (zatonął na drugi dzień), oraz uszkodzono 1 frachtowiec . Kontratak eskorty spowodował lekkie uszkodzenia kadłuba

18 lipca – po wyjściu na głębokość peryskopową, widzimy tonący parowiec 10000 chroniony przez korwetę, oraz uszkodzony statek, który zostaje dobity kolejną torpedą. Po wysłaniu meldunku wracamy do bazy

23 lipca – wejście do portu w Lorient

Podsumowanie patrolu:

Przepłynięto ok. 7800 km

Wystrzelono:
11 torped G7a oraz 2 torpedy G7e. Skuteczność ataku: 69%

Zatopiono:

Na pewno:

tankowiec 8000 BRT
parowiec 3000 BRT
parowiec 10000 BRT
parowiec 4000 BRT
-----------------------------
Razem: 25000 BRT

Uszkodzono nieznany frachtowiec

Raport sporządził
Kapitänleutnant Andreas von Hyakintos
24 lipca 1940r.


PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 20:31
:
Na początku sierpnia przyszła jeszcze jedna dobra wiadomość, którą początkowo brano za plotkę porównywalną z tą o możliwym dołączeniu Francji do wojny przeciw Wielkiej Brytanii. Ta okazała się prawdziwa.
Kapitan został awansowany na Korvettenkapitäna i ma przejąć U-93, okręt typu VIIC.
Pierwszy oficer został awansowany na kapitänleutnanta i jako nowy dowódca przejmuje dowodzenie nad U-48.