POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-50 Patrol 6

PL_CMDR Blue R - 27 Lipiec 2014, 20:36
: Temat postu: U-50 Patrol 6
Korvettenkapitän Andree Matsumo
Nasza flotylla będzie reorganizowana do przyjmowania tylko oceanicznych okrętów typu IX, co ponosi za sobą problemy reorganizacji.
Stoczniowcy zgłosili, że silniki U-50 będą wkrótce wymagać remontu kapitalnego, a taka naprawa nie jest możliwa we Francji.
Przygotujcie okręt do wyjścia w morze pod koniec września 1940, zgodnie z rozkazami dla Wilczego Stada Hjacynt. Korvettenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca Wilczego Stada, przydzielił wam strefe patrolowa BE24. BE25 oraz BE26 . Udacie się tam i weźmiecie udział w operacji wilczego stada. Po zakończeniu operacji udacie się do Niemiec, gdzie zdacie U-50 do remontu i obejmiecie dowództwo nad U-95, przypisanym do 7 Flotylli U-Bootów.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów

Cel:
Uzbroić okręt i przygotować trasę wyjścia w morze, gdy dostaniecie rozkaz wyjścia.
PL_Andrev - 28 Lipiec 2014, 05:56
:
Czifie, do tylnej elektryka, do przednich 1 elektryka, reszta parowe.
Kurs BE25 poprzez kwadrat BF44, prędkość patrolowa.

Pierwszy: w kwadracie BF44 wykonamy próbne zanurzenie do 150m, aby sprawdzić wytrzymałość okrętu i stan napraw, coby nie było niespodzianek jak no ostatnim patrolu.
PL_CMDR Blue R - 28 Lipiec 2014, 08:22
:
-Tak jest, kapitanie. - zameldował oficer i zabrał się do pracy. Gdy przekazywał chiefowi rozkaz o próbnym zanurzeniu, ten nagle zapytał:
-Niespodzianek? Ostatni patrol? Ta rybka zachowywała się lepiej od założeń. Zeszliśmy na ponad 200 metrów i nie było żadnych uszkodzeń, jeżeli nie liczyć tego, jak nas angole poturbowali.
-Nie wiem, Helmut. Chcesz, to pytaj kapitana.
Chief tylko spojrzał, ale machnął ręką. Nie było sensu pytać o takie drobnostki, a zanurzenie próbne nie było złym pomysłem.
PL_Andrev - 28 Lipiec 2014, 20:13
:
Aha, nawigator.
Proszę o ścisłe monitorowanie paliwa - wedle obecnych rozkazów BdU po patrolu wracamy do Kiel, wiec troszkę paliwa nam zejdzie na obejście Anglii. A to znaczy że patrol będzie krótki.
PL_CMDR Blue R - 28 Lipiec 2014, 22:12
:
(od Finka. Oczywiście, że będę ci to liczył. 4 okresy to bezpiecznie, 3 minimalnie, a 6 to i idąc za dnia w zanurzeniu dojdziesz).

Zanurzenie próbne w BF44 odbyło się bez najmniejszych kłopotów. Okręt zszedł na 150 metrów i Chief nawet był gotów sprowadzić go niżej. U-50 był w pełni sił przed kolejnym patrolem.
PL_CMDR Blue R - 1 Sierpień 2014, 17:45
:
4 X 1940.
7:30
U-50 patroluje opustoszałe wody Atlantyku na Południowo-Zachodnim Podejściu.
PL_Andrev - 1 Sierpień 2014, 17:57
:
- Jeden na mostek? - Proszę, kapitanie.
Dowódca okrętu wdrapał się na górę, omiótł lornetą wszystkie sektory, po czym zapytał: - No jak tam, spokój?. - Jawohl, herr Kaleun - odpowiedział my chór wachtowych, nie odrywających oczy od widnokręgu.
- Mhmm, Oczywiście jesteśmy na właściwej pozycji? Bo już się bałem ze nie odbiliśmy od portu...
Nadać komunikat do BdU o osiągnięciu pozycji patrolowej. Aha, pierwszy, przy sprzyjającej fali proszę co 6 godzin o zanurzenie okrętu na 30 metrów. Może złapiemy coś na hydro.
PL_CMDR Blue R - 3 Sierpień 2014, 20:17
:
Zanurzenie nie było konieczne. U-122 złapał konwój i U-93 polecił dołączyć. Nawigator wyznaczył kurs i prawdopodobny czas przechwycenia: Powinni dotrzeć do konwoju wieczorem.
PL_Andrev - 5 Sierpień 2014, 22:38
:
- Herr Kaleun?
- No co tam? Jest już konwój?
- Melduję posłusznie panie kapitanie - pierwszy stał na baczność - że konwoju nie ma, ale rozkaz o ataku jest.
- Zaraz zapytamy - nawigator? W jakiej pozycji jesteśmy w stosunku do konwoju? Podobno przyszedł jakiś meldunek. O ataku podobno.
- Juz tłumaczę. Więc tak...
PL_CMDR Blue R - 6 Sierpień 2014, 07:13
:
Finek już tłumaczy:
Bo U-50 dociera na pozycję, co w złym temacie nawet napisałeś:
PL_Andrev w temacie U-27 napisał/a:

Nadać gotowość do ataku.

A skoro napisałeś, uznałem, że nie potrzeba już pisać, że docierasz

Więc tak:
Jesteś na boku konwoju i nadałeś gotowość. A ja popołudniem ci obraz sytuacyjny (statki w zasięgu skutecznego ataku) podam, gdy tylko wrócę do domu.
PL_CMDR Blue R - 6 Sierpień 2014, 18:33
:
Kapitan czekał na ten rozkaz odkąd dołączył do konwoju. Teraz ta chwila nadeszła. Konwój stał przed nimi otworem
PL_Andrev - 6 Sierpień 2014, 20:14
:
Do obu celów 7000 BRT atak pod kil po 2 torpedy.
Do celu 4000 BRT - torpeda rufowa.

Atak ze średniej odległości - oba silniki: cała naprzód.
PL_CMDR Blue R - 7 Sierpień 2014, 08:14
:
Wiązka torped pomknęła do konwoju, zgodnie z rozkazami. U-50 oddalał się od konwoju, gdy nastąpiło pierwsze trafienie. Drugi z celów ("około 7000 BRT") prawie podskoczył od eksplozji w pobliżu rufy, na chwilę oświetlając okolicę. Dalsze eksplozje nastąpiły jednak z następnych liniach, na dwóch lub trzech celach, jednak kapitan, ani nikt z załogi nie mógł obserwować ich efektu. Pojedynczy eskortowiec, poruszający się pomiędzy nimi, a konwojem, włączył reflektor i próbował namierzyć skrytego wroga, ale nieskutecznie. U-50 bezpiecznie oddalał się.
-Czy przeładować torpedy? - zapytał przez rurę oficer uzbrojenia
W tej samej chwili pierwszy oficer wskazał na trafiony cel:
-Chyba tonie. A w każdym razie na pewno zatrzymał się i wypada z konwoju...
W tej chwili, nagle eskortowiec gwałtownie obrócił reflektor przez ćwierć sekundy oświetlając U-50... Ale strumień światła nie zatrzymał się, a zwrócił się, gdzieś na tył konwoju. Eskortowiec wykonał zwrot i pędząc w tamtym kierunku, jeszcze bardziej oddalał się od U-Boota. Ktoś miał kłopoty, ale szczęśliwie nie był to U-50... Choć kapitana chciało rozsadzić, gdy na 5 wystrzelonych torped, tylko 1 trafiła w wyznaczony cel. Ale przecież one szły parami. Jeżeli jedna trafiła, to i druga musiała... Chyba, że znów coś działo się z torpedami.
PL_Andrev - 7 Sierpień 2014, 16:18
:
Przeładować torpedy - atakujemy uprzednio zaatakowane cele.
PL_CMDR Blue R - 7 Sierpień 2014, 19:32
:
Tak jest, Herr Kaleun.
Załadować torpedy elektryczne, czy parogazowe?
Pierwszy oficer spoglądał na wypadający z konwoju statek:
-Atakujemy go, czy wrócimy po niego potem?
PL_Andrev - 7 Sierpień 2014, 21:24
:
Załadować 2 elektryki. W pierwszym ataku dobijamy marudera.
PL_CMDR Blue R - 8 Sierpień 2014, 07:27
:
Kapitan Matsumo poprowadził U-Boota do stojącego parowca. Przez pewien czas nawet obserwował go i rozważał, czy torpeda jest potrzebna. Parowiec wydawał się powoli tonąć, a może tylko tak chybotał się na falach. Pierwszy oficer odczytał jego nazwę i poszedł na dół szukać go w rejestrze (dop. Finka. Jak wrócę do domu i spojrzę w pliki podam co to był za stateczek).

Ostatecznie po pół godzinie, widząc, że cel może nie zatonąć do czasu, jak ruszą w dalszy atak, kapitan polecił wystrzelić. Drugi oficer ustawił okręt rufą i wystrzelił jedną torpedę, która musiała przypieczętować los parowca. Rufa okrętu po trafieniu zaczęła zanurzać się coraz bardziej. U-50 nie mógł jednak tu dłużej zostawać i rozpoczął powrót do konwoju.

(2 atak będzie, jak i Kanaron swój zakończy)
EDIT
(już zakończył)
PL_CMDR Blue R - 8 Sierpień 2014, 22:31
:
U-50 zbliżył się do konwoju, gdy U-27 i U-48 zaczęły nadawać swoje meldunki. Gdy jednak kapitan spojrzał na konwój, chciało mu się kląć. Byli po przeciwnej stronie, niż poprzednio. Opłynięcie konwoju, aby zaatakować z poprzedniej pozycji zajmie co najmniej godzinę. Choć może z tej strony też na nich czekały łakome kąski.
PL_Andrev - 9 Sierpień 2014, 09:51
:
Nadać meldunek o pozycji i wynikach.
Śledzimy konwój do czasu wydania nowego rozkazu.
PL_CMDR Blue R - 9 Sierpień 2014, 22:07
:
Zapomniałem dopisać. Ten statek to:
Treverbyn 6 700 BRT
PL_CMDR Blue R - 10 Sierpień 2014, 18:58
:
Dowódca odpowiedział bardzo szubko.

DO: U-50 i U-27: Jeśli sytuacja na to pozwala ponowić nocny atak, następnie przesłać status (uszkodzenia, torpedy i śledzić konwój)

U-50 w tym czasie był już na pozycji pozwalającej na atak
PL_Andrev - 10 Sierpień 2014, 21:00
:
2 elektryki + parowa do 10.000 BRT, pozostała do celu 7000 BRT.
Atak ze średniej odległości.
PL_CMDR Blue R - 10 Sierpień 2014, 22:15
:
U-50 bardzo szybko zajął pozycję do strzału i wystrzelił torpedy, ale nieszczęśliwie tylko dwie wystrzelone do dziesięciotysięcznika dały jakikolwiek efekt... Ale za to jak potężny efekt. Dziobowa ładownia frachtowca eksplodowała jaskrawym światłem, odłamując dziób parowca i skazując go na zagładę. I wtedy zaczęło się.
W niebo poszybował płatek śniegu, oświetlając okolicę.
-ZANURZENIE!!! - krzyknął Matsumo zdając sobie sprawę, że zauważenie jego okrętu jest tylko kwestią czasu.
Potężna eksplozja podrzuciła rufa okrętu, gdy ten znikał pod wodą.
-TORPEDA W PRZEDZIALE! - rozległ się krzyk od rufy, gdy torpeda z wyrzutni numer 5 wybiła drzwi i zaczęła się, pchana ciśnieniem wody, wysuwać z rury.
Pozostała przy rufie część załogi natychmiast rzuciła się do torpedy, próbując ją wepchnąć z powrotem do wyrzutni.
-40 METRÓW CHIEF! - krzyknął z rufy mechanik - NIE GŁĘBIEJ!! FRANZ NA RUFĘ!! - krzyknął wzywając okrętowego "siłacza".
W tym samym momencie wskazówka zaczęła przekraczać 40 metrów, a przechylony na dziób U-Boot był ciągnięty siłą zalanych zbiorników balastowych w kierunku głębiny. Na dodatek natychmiast odezwał się azdyk zbliżającego się ku U-50 eskortowca.
PL_Andrev - 11 Sierpień 2014, 17:15
:
Wypompować co się da, utrzymać głębokość.
Raport uszkodzeń z wyrzutni tylnej.
PL_CMDR Blue R - 11 Sierpień 2014, 19:26
:
U-Boot odbił na 60 metrach i rozpoczął marsz ku płytszej wodzie. Nagle z rufy zaczęły dochodzić powtarzające się, głuche uderzenia. Kuk spoglądając na rufę zakrzyknął:
-Co oni wyprawiają?!
Torpeda z wyrzutni była lekko wysunięta, opierając się o zapasową, która dociskała już wręgi. Z wyrzutni, obok torpedy z każdej szczeliny sikały strumienie wody. Kilku członków załogi, pod przewodnictwem mechanika używali tej torpedy jak taranu, uderzając w zewnętrzną pokrywę. Pchnięta torpeda uderzała w zewnętrzną pokrywę i odbita lekko wysuwała się, załoga znów wyciągała ją do oporu i obok marynarza z całej siły siłującego się z pokrętłem zewnętrznego włazu, znów z potężną siłą pchała torpedę w głąb wyrzutni, co kończyło się głuchym uderzeniem. Jeden z marynarzy podbiegł do kapitana z rufy i zameldował:
-Wbiło do wyrzutni zewnętrzną gródź, staramy się ją wybić.

Choć U-Boot hałasował jak lokomotywa, Anglik nie przerywał hałasować Azdykiem. Gdy odgłos pracy kotłów zdawał się coraz cięższy, chief nakazał dać całą naprzód i wykonać ostry zwrot. Nie pomogło to wiele.

U-Bootem, rzucało na wszystkie strony, gdy w pobliżu wybuchały bomby głębinowe. Światło pogasło i znów się zapaliło i tak kilka razy. Amperomierz wskazujący poziom naładowania baterii zaczął skakać jak szalony, a od strony rufowych baterii posypały się iskry. Elektryk natychmiast, nie zważając na uderzenia okrętu, rzucił się do krat i leżąc na podłodze odrzucał je, aby natychmiast po ustaniu eksplozji zająć się bateriami. Nagle oprócz huku bomb dał się słyszeć ogromny huk. Z rufy dał się słyszeć paniczny krzyk:
-WCIĄGAĆ TORPEDĘ!... PCHAĆ, AAAAAAAAAAAA! - torpeda znów wypadła z wyrzutni i z hukiem uderzyła w stojącą za nią. U-Bootem kołysało na wszystkie strony, gdy do centrali wpadł mechanik i krzyknął do chiefa:
-ZANURZAJ POWOLI! Nie wiem, czy to wytrzyma! - po czym zwrócił się do kapitana - Przeciek na rufie naprawiony. Mam taką nadzieję.
PL_Andrev - 11 Sierpień 2014, 21:00
:
Hydro, gdzie niszczyciel?
PL_CMDR Blue R - 12 Sierpień 2014, 06:54
:
Odszedł na prawo i oddala się...
PING
Oficer szybko obracał głowicę dookoła, gdy Chief meldował:
-60 metrów
-Brak przecieków - zameldował sznur marynarzy od rufy do centrali przekazując kolejno wiadomość.
PING
Hydro odezwał się:
-Jest drugi, zbliża się od dziobu, namiar 330.
PL_Andrev - 12 Sierpień 2014, 13:51
:
Powoli na głębię. Docelowo 120m. Utrzymać kurs.
Meldować zaraz o przeciekach na rufie.
PL_CMDR Blue R - 12 Sierpień 2014, 14:15
:
Kolejne bomby wybuchły z dala od U-Boota, ale z rufy przyszła zła wiadomość. Z wyrzutni zaczęło przeciekać. Słabo, ale zawsze. Mechanik jednak był optymistą:
-Po naprawie młotkiem nie da się zrobić tego idealnie. Jak się wynurzymy i będzie trochę światła powinienem to naprawić całkowicie, ale teraz zrobić wiele nie mogę.
Na dodatek elektryk miał równie złe wieści, jak fakt przecieku:
Co drugi akumulator na rufie się spier.... z pierwszymi bombami odmówił współpracy. To robota na kilka lub kilkanaście godzin... bez prądu w obwodzie, wiec dopiero po ucieczce, Herr Kaleun.
PL_Andrev - 12 Sierpień 2014, 16:53
:
Odchodzimy od konwoju. Przy czystej sytuacji wynurzenie i raport uszkodzeń wraz z możliwością naprawy.
PL_CMDR Blue R - 12 Sierpień 2014, 16:56
:
U-Boot powolnym marszem oddalał się od konwoju. Elektryk zrobił co mógł, aby podłączyć sprawne akumulatory, ale ciągle przed nim zostawało wiele roboty. Szczęśliwie niszczyciele, choć krążące wokoło. rzucały bardzo niecelne bomby. Jakby specjalnie. Przecież wyraźnie słyszano uderzenia azdyku o kadłub. Czyżby na górze również mieli awarie i źle odczytywali położenie U-Boota? Niemniej, nie odpuszczali.

(ciąg dalszy, po ataku U-122)
PL_CMDR Blue R - 15 Sierpień 2014, 00:45
:
Eskortowce nie odpuszczały U-50 przez prawie dwie godziny. To był jeden z dłuższych ataków, jakie przeżyła załoga. (A U-27 nawet nie pomógł). Mechanik słysząc, że już po wszystkim, podszedł do kapitana.
-Herr Kaleun. Zacznę od napraw wewnątrz okrętu. Tą wyrzutnię mogę i tak obejrzeć dopiero za dnia, chyba, że chce pan, abym rozświetlił rufę jak choinkę na Boże Narodzenie.
PL_Andrev - 15 Sierpień 2014, 08:05
:
Pierwszy, chcę mieć jasny obraz uszkodzeń i realne możliwości usunięcia awarii. Od tego zależy nie tylko sens kontynuowania ataku ale i bezpieczeństwo okrętu. Zawsze byłem słaby z matematyki - ile mamy torped na pokładzie?
PL_CMDR Blue R - 15 Sierpień 2014, 10:04
:
Zebranie wszystkich informacji zajęło chwilę pierwszemu oficerowi:
-Mamy mały przeciek z tylnej wyrzutni, wcześniej taranem ostatniej torpedy (dop. Finka, zapomniałem o wystrzeleniu pierwszej i dlatego w opisie były dwie, a powinna być jedna) "naprawiono" ją. Sprawność torpedy ocenimy po wyjęciu jej, a chwilowo czopuje przeciek.
Elektryk łączy sprawne akumulatory na rufie i stara się naprawić te, które może... Oprócz tego mechanik naprawia uszkodzone sprzęgło jednego z diesli, ale twierdzi, że to nic poważnego. Na dziobie pozostały po dwa elektryczne i parowe węgorze.
PL_Andrev - 15 Sierpień 2014, 12:31
:
Nadać meldunek do dowódcy stada o naszej pozycji. Lekkie uszkodzenia, możliwość przeprowadzenia jednego ataku na konwój, pozostały4 torpedy na pokładzie.

Pierwszy, pytaliście mechanika co właściwie było przyczyną tego że torpeda wypadła z wyrzutni? Była jakaś eksplozja, ale niszczyciel był jeszcze daleko, samoloty w nocy nie latają, więc raczej nie było możliwości bezpośredniego ataku. Trudno też podejrzewać że dostaliśmy z działa, akurat w pokrywę i to podczas zanurzenia.
PL_CMDR Blue R - 15 Sierpień 2014, 14:20
:
Pytałem go, ale mówi, że nie wie. Musi obejrzeć to z zewnątrz, aby określić, co się stało. Podejrzewa, że doszło do pobliskiej eksplozji silnego ładunku, ale nie umie tego uzasadnić. Masz rację kapitanie, że takie trafienie jest prawie niemożliwe. Z działa nie da się strzelać jak strzelec wyborowy, zwłaszcza na morzu. Ja osobiście uważam, że to była przedwczesna eksplozja torpedy. Może któryś z naszych chciał trafić niszczyciel, nie widząc nas obok? Albo.... wystrzelili do nas torpedę z niszczyciela i tylko udawali, że nas nie zauważyli, a gdy uznali, że nie trafili ruszyli do ataku i ją trafili... Albo wybuchła przedwcześnie... Też mało prawdopodobne, ale....
-POWIERZCHNIA - zameldował Chief, a wachta natychmiast ruszyła na mostek. Szczęśliwie uszy okrętu były sprawne. Okolica była pusta.
Pierwszy oficer chwycił lornetkę i zawahał się. Po sekundzie powiedział do kapitana:
-Albo był w pobliżu wrogi okręt podwodny. Na wszelki wypadek będę też spoglądał na ewentualne ślady torped.
PL_Andrev - 15 Sierpień 2014, 18:02
:
Niezłe teorie, pierwszy. Ale to by był zbyt duży zbieg okoliczności aby torpeda akurat eksplodowała w naszym pobliżu. Gdyby znowuż trafiła, to rufy byśmy już nie mieli a załoga by pukała już do bram świętego Piotra...
Chyba że "szczęśliwie" trafił nas niewypał... Teorię o ataku wrogiego okrętu podwodnego czy niszczyciela też można wyrzucić do kosza. Jest zbyt ciemno, a my jesteśmy niewidoczni przy tak niskiej sylwetce. Nawet dla okrętów podwodnych przeciwnika.
No nic. Niech mechanik z chiefem obejrzą za dnia rufę aby zweryfikować poziom uszkodzeń.

Aha, póki nie mamy żadnych rozkazów podążamy za konwojem... lub na ostatnią znaną pozycję konwoju.

Matsumo zszedł na kajuty, otworzył dziennik bojowy i zapisał:

Podczas ataku nastąpiła eksplozja w bliskiej odległości za okrętem nieznanego źródła, dokonując średnich uszkodzeń okrętu. Jedynym sensownym wyjaśnieniem jest pobliska eksplozja torpedy, pochodzącej z innego u-boota. Zdajemy sobie sprawę z wysokiego nieprawdopodobieństwa tej sytuacji, ale nie jesteśmy w stanie określić innej przyczyny eksplozji przy braku obecności wroga w bezpośredniej odległości i ataku prowadzonym w warunkach nocnych.
PL_CMDR Blue R - 15 Sierpień 2014, 20:12
:
-Kapitanie, jest odpowiedź z U-93. - powiedział marynarz wręczając kapitanowi wiadomość:
"DO: U-50 - wycofać się i śledzić konwój, w ciągu dnia po przejęciu konwoju przez inny okręt, usuń w miarę możliwości uszkodzenia i zajmij pozycję przed konwojem do kolejnego nocnego ataku"

PL_Andrev - 15 Sierpień 2014, 20:53
:
A więc wiemy już wszystko.

Utrzymujemy kontakt wzrokowy z konwojem. Przekażcie czifowi że ma około 6 godzin na oględziny i naprawę. W razie czego - zaczopować tylna wyrzutnię, nie chcę żadnych niespodzianek przy zanurzeniu okrętu.

Potwierdzić odbiór wiadomości.
PL_CMDR Blue R - 21 Sierpień 2014, 23:23
:
Wstawał świt. Kapitan lustrował konwój, wypatrując śladów ataku tuż przed świtem. Widzieli co najmniej kilka trafionych statków. Jeden wyleciał w powietrze. Jedyne, co zauważył, to jeden mały parowiec, który został za konwojem, najwyraźniej czekając na wkrótce mające nastąpić zatonięcie.
Nagle mechanik wyjrzał z wnętrza okrętu. Spojrzał na wschodzące słońce, wzruszył ramionami i rozpoczął z pomagającymi mu marynarzami, wynosić na pokład jakąś linę.
-Co to ma być? - zapytał pierwszy oficer, zanim ktokolwiek zdziwił się dziwnej akcji.
Mechanik tylko wzruszył ramionami, a jeden z matrosów wyjaśnił:
-Chce, aby go przywiązać i spuścić za okrętem. Chce z zewnątrz obej.... dotknąć chyba.... włazu.
-Na pełnym morzu? Obok konwoju? - zapytał pierwszy oficer - Przecież, jak nas wykryją, to chyba tylko odciąć go zostanie.
PL_Andrev - 22 Sierpień 2014, 18:24
:
Od oględzin zależy czy w ogóle zaatakujemy konwój.
Jest możliwość dać mu jakaś lampę, coby sobie poświecił?
PL_CMDR Blue R - 22 Sierpień 2014, 20:12
:
(on już ma cały sprzęt.. Tylko... jeżeli ma dokonac oględzin, trzeba zatrzymać okręt (śruby) i liczyć, że nikt go nie wykryje)
PL_Andrev - 22 Sierpień 2014, 22:21
:
Do dowódcy stada.
Wymagany dokładny przegląd kadłuba. Konieczność oddalenia się od konwoju i zatrzymania okrętu. Kilka godzin. Atak ryzykowny. Sugerowane przejęcie śledzenia konwoju przez inną jednostkę.


Do czasu odpowiedzi rozkazy bez zmian. Możemy jeszcze zaatakować konwój, ale wyłacznie z daleka, bez narażania okrętu. Lepiej dmuchać na zimne.
PL_Andrev - 23 Sierpień 2014, 20:54
:
PL_Cmd_Jacek napisał/a:
DO: U-50: wycofać się na bezpieczną odległość, macie 16 godzin na usunięcie uszkodzeń i zajęcie pozycji do ataku. Jaka decyzja ? Podać ilość i tonaż zatopionych statków.


Do dowódcy stada:
Przyjąłem. Usuwamy usterki. 2 statki, 16.700 BRT.


Pierwszy, oddalamy się od konwoju. 10-20 km chyba wystarczy. Potem mechanik ma wolną rękę. Dajcie mu od razu ponton, pewnie się przyda.
Aha, pogotowie bojowe. Nie lubię niespodzianek.
PL_CMDR Blue R - 24 Sierpień 2014, 09:59
:
Gdy mechanik, wciąż ociekając wodą zszedł do wnętrza okrętu i paląc papierosa bez słowa poszedł na rufę, nie świadczyło to o niczym dobrym. Wkrótce do kapitana podszedł marynarz z meldunkiem:
-Herr Kaleun. Była jakaś eksplozja obok rufy, stery są lekko poszarpane, ale nie powinno to wpływać na ich działanie w stopniu zauważalnym. Rufowa wyrzutnia musi zostać jednak całkowicie zatkana, gdyż nie nadaje się do użytku bez napraw, których nie można tu przeprowadzić.
Gdy kapitan zajrzał na rufę zobaczył zgaszonego już peta (co ucieszyło go, że nie musiał mechanikowi zwracać uwagi na zakaz palenia) oraz marynarzy wyciągających pod nadzorem mechanika torpedę z wyrzutni. Strumień wody wpadał do środka U-Boota, ale patrząc na zorganizowane materiały, mechanik przygotowywał się do czopowania wyrzutni.


Zadanie:
Zająć pozycję wokół konwoju do nocnego ataku (litery A-G. Pozycja przed konwojem dostępna tylko podczas ataku, ze względu na manewrowanie konwoju)
Opcjonalnie: Zdecydować się na dzienny atak
PL_Andrev - 24 Sierpień 2014, 12:15
:
Cytat:
Do dowódcy stada:
Przystępujemy do ataku dziennego.


Spróbujemy zaatakować od czoła. Zobaczymy, może zaskoczymy eskortę - do tej pory w dzień czuli się bezpiecznie...
PL_CMDR Blue R - 24 Sierpień 2014, 14:20
:
Czekasz na potwierdzenie, czy atakujesz? Jak tak to zaczynaj na polu A-G (jak się zanurzysz, to 1 pole możesz iść w dowolnym kierunku, a potem 0-2 znoszenia w kierunku konwoju. Z peryskopu widać cele.) i jazda. Ale atak i tak będzie po meldunkach wszystkich, bo twoje naprawy chwilę zajęły)
PL_Andrev - 24 Sierpień 2014, 17:30
:
Nie rozumiem.
Idę na pole A a potem na czołowe w kierunku konwoju.
PL_CMDR Blue R - 24 Sierpień 2014, 18:55
:
Już tłumaczę, co wcześniej napisałem. To co napisałeś teraz wystarczy.

I mój błąd niżej, znoszenie miało być 1-2....

Ale tłumacząc.

Stawiasz się na A i zaczynasz zapewne zanurzony (bo przecież nie będziesz szedł za dnia na powierzchni do ataku).
Ruszasz się jedno pole (np. na przód), gdyż masz prędkość 1. Strzałka niebieska
Teraz będzie cię "znosiło" (czyli konwój się ruszy).
Konwój ma prędkość 2. U-Boot ma prędkość maksymalną 1.
Więc MUSI go znieść o 1 pole, którego nie jest w stanie nadrobić (strzałka pomarańczowa).
Ale MOŻE też uznać, że nie wykorzystuje swojej prędkości, aby go zniosło w sumie o 2 pola, a więc o dodatkowe pole (strzałka złota)

I teraz tak. Atakując z pozycji pomarańczowej strzałki, będzie atakować z dystansu dalekiego.
Ze złotej z dystansu średniego.
A dystans bliski? To musiałby w NASTĘPNEJ turze ataku (zaczynając ze strzałki złotej lub pomarańczowej) skończyć ruch na polu strzałki złotej (aby potem "znoszenie" przez ruch konwoju, wepchnęło go na pole z frachtowcami). Ze złotej strzałki może też wyjść na atak z bliska bocznego lub tylnego pola (o 1 pole musi gracza znieść, bo U-Boot jest wolniejszy od konwoju, gdy ten (U-Boot oczywiście) idzie w zanurzeniu.
PL_CMDR Blue R - 25 Sierpień 2014, 16:20
:
Było wczesne popołudnie, gdy U-50 zaczął zbliżać się do konwoju. Dystans do konwoju wynosił jeszcze ponad 3-4km, gdy pierwszy oficer zapytał:
-Zanurzamy się, Herr Kaleun?
PL_Andrev - 25 Sierpień 2014, 17:17
:
Peryskopowa, kierować się na czoło konwoju.
Hydro w gotowości.
PL_CMDR Blue R - 25 Sierpień 2014, 17:39
:
Ps. Obrazek z rysunku na przykładzie. Strzałka żółta, czy pomarańczowa?
PL_Andrev - 25 Sierpień 2014, 19:12
:
Uwaga załoga, mówi kapitan.
Podaję hasło: złota strzałka, powtarzam: złota strzałka.
PL_CMDR Blue R - 25 Sierpień 2014, 20:06
:
14:22
Kapitan spojrzał po raz kolejny w oko peryskopu. Odległość do celów wynosiła około 2km i właśnie mijali pas eskorty (dop. Finka: Odległość średnia). Jeden z eskortowców był niecałe 500m od U-Boota, ale najwyraźniej jeszcze ich nie dostrzegł. Kapitan szybko rozejrzał się. Nie byli wykryci. Mogli zaatakować, albo próbować jeszcze bardziej zbliżyć się do celów. Na pewno pomogłoby to w określeniu przybliżonej wielkości celów. Mógłby też znacznie płycej wynurzyć U-Boota, aby peryskop był wyżej, ale jednocześnie było to kuszenie losu, że U-Boot wyskoczy na powierzchnię.
PL_tes - 25 Sierpień 2014, 22:46
:
Eee, Finek. Patrzac na to zdjecie to jego ubot oddala sie od konwoju. A moze mi sie wydaje. :lol
PL_Andrev - 25 Sierpień 2014, 23:00
:
Pierwszy, atakujemy tankowiec dwiema elektrykami. Kontaktowy, 10 sekund później zbliżeniowy, na ten sam namiar, na mój znak.
Po ataku utrzymać okręt na peryskopowej, kontynuujemy zbliżanie. Hydro w gotowości.
Na mój znak...


PL_CMDR Blue R - 26 Sierpień 2014, 07:29
:
Cytat:
PL_tes napisał/a:
Eee, Finek. Patrzac na to zdjecie to jego ubot oddala sie od konwoju. A moze mi sie wydaje. :lol


Bo zwykle robię fotki tylko jak cele wylatują w powietrze i innej nie znalazłem :P I tak te samoloty rzucające bomby na U-Boota musiałem usunąć.


-Torpedo drei! LOS! - rozkazał kapitan, chwilę później powtarzając rozkaz dla kolejnej torpedy. Dwa węgorze zmierzały do celu, kapitan spojrzał na eskortowiec. Był nie dalej, niż 500m, ale mijał ich, chyba nie spodziewając się ataku za dnia.
BUM!
Nagła eksplozja od strony dziobu była zaskakująca. Kapitan szybko obrócił peryskop i zobaczył opadającą pianę mniej więcej kilometr przed tankowcem. Torpeda powinna być w tamtej okolicy. Niezależnie, jedno było pewne. Właśnie obudzili zaspaną eskortę.
PL_Andrev - 26 Sierpień 2014, 17:54
:
Peryskop dół. Ile do uderzenia następnej torpedy?
PL_CMDR Blue R - 26 Sierpień 2014, 19:15
:
30 sekund..... 25..... 20....
-Trafi. Idzie prosto na cel! - przekazał hydroakustyk
15....10....5....4...3.....2....1....0
-TRAF!!.....eeeee......
minus 5...... minus 10
-Chyba torpeda nie wybuchła.... Tankowiec nadal na jej kursie, ale tracę ją....
wut, wut, wut - rozległo się coraz głośniej na okręcie. Hydroakustyk obrócił głowicę i nagle krzyknął:
-NISZCZYCIEL, 120, ATAKUJE.... albo przechodzi...
PL_Andrev - 26 Sierpień 2014, 19:51
:
Czifie, 150 metrów. Hydro - atakuje czy przechodzi?
PL_CMDR Blue R - 26 Sierpień 2014, 20:45
:
-Idzie tu z dużą szybkością.... Może tylko przejdzie!
WUT, WUT, WUT, WUT
-Neue Tiefe zwei null - zameldował chief, gdy kapitan ześlizgnął się po drabince.
WUT, WUT, WUT, WUT
-Może nie widział nas? - zapytał cicho pierwszy oficer.
WUT, WUT, WUT, WUT
-Drei Null - zameldował chief, gdy pierwszy głębokościomierz został "domknięty". Kapitan przysiadł przy grodzi do dziobu, aby lepiej słyszeć hydroakustyka.
WUT, WUT, WUT, WUT
Huk był ogromny, gdy niszczyciel przetaczał się ponad U-Bootem. Hydroakustyk uśmiechnął się
-Tylko przechodzi.... - szepnął - Mamy szczęście... - plusk - WASSERBOMB!!!!!
Chief bez pytania przesunął telegraf na całą naprzód i rozkazał położyć okręt w ciasny skręt. Okręt z oporem zareagował na polecenie i nagle stało się.
Nastąpiła potężna eksplozja, a okrętem zatrzęsło jak od uderzenia z duża prędkością w betonową ścianę. Przed zapadnięciem ciemności kapitan zobaczył tylko zbliżający się w jego stronę właz.

Nastały ciemność i cisza.... kompletna cisza. Huk skończył się tak samo szybko, jak się zaczął. Urwał się momentalnie. Nagle z tej ciszy i ciemności dały się słyszeć głosy, niezrozumiałe, niczym szepty ze studni, nakładające się na siebie. Choć osobno tworzyły sens, nałożone na siebie były bezwładną zbieraniną głosek. Nagle z tej ciemności pojawiło się światło... niczym punkcik. I głos pierwszego oficera.... niezrozumiały, choć rozpoznawalny. Światło powoli przybrało postać latarki, trzymanej w rękach przez pierwszego oficera klęczącego nad kapitanem. Odgłosy okrętu wracały. Pierwszym meldunkiem, jaki zrozumiał był chief trymujący okręt na 150 metrach. Pierwszy oficer ponownie odezwał się, tym razem w zrozumiały dla leżącego na podłodze kapitana, oświetlanego tylko światłem latarek w ciemnej centrali U-50.
-Herr Kaleun, słyszy mnie pan?!
PL_Andrev - 27 Sierpień 2014, 16:39
:
Pierwszy, jeśli jeszcze raz mi coś zasugerujesz co nie jest zgodnego z rozkazami to osobiście Cię zastrzelę. Status okrętu?
PL_CMDR Blue R - 27 Sierpień 2014, 18:59
:
Pierwszego zaskoczyła reakcja kapitana, ale szybko oprzytomniał i pomógł kapitanowi stanąć na równych nogach.
-Okręt jest cały, choć eksplozja była bardzo blisko dziobu. Po powrocie chyba wisimy kolejkę stoczniowcom, wykonali kawał dobrej roboty. Straciliśmy kilka akumulatorów oraz mamy zwarcie na oświetleniu, ale wygląda, że to tylko tyle, nie licząc zastawy, o ile na zewnątrz, coś nie jest uszkodzone. Okręt został położony w cichy bieg, gdy pan odpłynął na chwilę.
PL_Andrev - 27 Sierpień 2014, 20:15
:
Co z torpedami? Były jeszcze dwie, o ile mnie pamięć nie myli.
PL_CMDR Blue R - 27 Sierpień 2014, 21:37
:
-Zgadza się. Mamy dwie torpedy na dziobie i jedną na rufie, ale tej nie uda się już zużyć. Jednak inżynier poleca wcześniej je obejrzeć, czy atak nie wyrządził na nich jakiś szkód, gdyż eksplozja była bardzo blisko dziobu. Ale to dopiero jak sytuacja się uspokoi. Nie chce dłubać nad torpedami, gdy lecą na nas bomby.
PL_Andrev - 28 Sierpień 2014, 16:11
:
Hydro, jaka sytuacja?
PL_CMDR Blue R - 28 Sierpień 2014, 17:42
:
-Kręcą się, ale na razie nas nie mają.
PL_Andrev - 28 Sierpień 2014, 19:45
:
Co to za raport? Jakie odległości? Jaki namiar?

Odchodzimy od konwoju. Po zmroku wychodzimy na powierzchnię i zgłaszamy gotowość do ataku.
PL_CMDR Blue R - 29 Sierpień 2014, 07:29
:
-Jakie odległości? Rzucają bomby na nas i kręcą się dookoła, jak mówię.
Wtedy z przedziału torpedowego przybiegł marynarz i chwyciwszy apteczkę pobiegł z powrotem.
-Co się stało? - rzucił pierwszy oficer. Marynarz odparł
-Podporucznik ma rozbitą głowę, panie poruczniku - i biegiem skierował się w stronę dziobu. W tej chwili okręt lekko zadrgał, gdy rzucone bomby głębinowe, eksplodowały w dość dużej, ale odczuwalnej odległości. Pierwszy zameldował kapitanowi:
-Pójdę pomóc. - Pierwszy miał przeszkolenie z pierwszej pomocy.
PL_Andrev - 29 Sierpień 2014, 10:26
:
Nie będziemy ryzykowali rzucenia okiem na to co się dzieje.

Odchodzimy od konwoju. Po zmroku wychodzimy na powierzchnię i zgłaszamy gotowość do ataku.
PL_CMDR Blue R - 29 Sierpień 2014, 17:05
:
U-50 był na peryskopowej. Kapitan lustrował okolicę, oświetlaną chowającym się za horyzontem słońcem. Niszczyciele znikały, wracając do konwoju. Pierwszy oficer wspiął się na kiosk i zwrócił się do kapitana:
-Kapitanie, robiłem, co mogłem, ale podporucznik Mohler (2OW, dop. Finek) nie odzyskał przytomności. Tą ranę, chyba pęknięcie czaszki, powinien obejrzeć chirurg. Ja poza obandażowaniem nic więcej zrobić nie mogę. IX zabierają zazwyczaj w rejs dyplomowanego lekarza, może... - przerwał, gdy kapitan wychylił głowę zza peryskopu i spojrzał mu prosto w oczy
PL_Andrev - 29 Sierpień 2014, 18:55
:
Wynurzenie, nadać komunikat:

U-50 gotowość do ataku, stan 2 torpedy. Atak torpedami elektrycznymi nieskuteczny.

Po tym ataku kończymy zabawę i wracamy do domu. Tam naszego rannego obejrzy chirurg.
PL_CMDR Blue R - 1 Wrzesień 2014, 16:38
:
Odpowiedź na wiadomość nie przyszła, mimo oczekiwania. Nie było również żadnych wiadomości o aktualnej pozycji konwoju. Cisza w eterze. Nagle wachta zaraportowała:
-Eksplozja na horyzoncie!
Kapitan szybko wspiął się na mostek i dostrzegł nie tylko mały ognik, ale też szybujące w niebo flary. Konwój znajdował się 4-5km od U-50, a jakby zachęcając U-Booty do ataku, niszczyciele włączyły reflektory zdradzając jego pozycję nawet, gdy opadły flary.
PL_Andrev - 1 Wrzesień 2014, 18:20
:
Ooo - polowanie. Tez spróbujemy coś upolować - rozpoczynamy atak.
Oba silniki - cała naprzód! Kierunek konwój.
PL_CMDR Blue R - 2 Wrzesień 2014, 20:07
:
U-50 ścigał konwój przez godzinę, aby zorientować się, że ten wykonał zwrot i zamiast wychodzić przed konwój, jest daleko na flance. Brak śledzącego U-Boota dawał się we znaki. Ale około północy, U-50 wreszcie zbliżył się do konwoju.


[czyli wybieramy skąd idziemy]
PL_Andrev - 3 Wrzesień 2014, 06:36
:
Pierwszy, wychodzimy na pozycję G w stosunku do konwoju, średnia odległość.
PL_CMDR Blue R - 6 Wrzesień 2014, 14:00
:
Nawigatora chciał trafić szlag, a jego gniew przelewał się nad radiooperatora i dopiero pierwszy oficer uspokoił sytuację. Bez podawania na bieżąco kursu konwoju, byli jak ślepy na drodze. Słyszeli ruch, ale nie mówiło im to wiele, a nawigator każde złe zajęcie pozycji traktował niczym osobistą obelgę. Wreszcie udało się U-50 znaleźć przed konwojem, bardziej dzięki szczęściu, gdyż według wyliczeń powinni zachodzić konwój od południowego-zachodu. Pierwszy oficer wprowadzał właśnie konwój między eskortowce, gdy kapitan zjawił się na mostku.
-Pierwszy, sytuacja.
-Jesteśmy 2 kilometry od konwoju, Herr Kaleun. Cele w zasięgu. Dwa niszczyciele zbliżają się z obu burt. Liczę, że nas nie zauważą. Inaczej, aby je ominąć, trzeba przerwać podejście kapitanie.



(cele na sąsiednim polu są na zasięgu średnim i można je atakować).
PL_Andrev - 6 Wrzesień 2014, 20:17
:
Oczywiście że nie będziemy ich omijać. Dwie torpedy do tego tankowca, obie pod kil. Po oddaniu strzału zwrot i wycofujemy się.
Dopóki nas nie zauważą, pozostajemy na powierzchni.

BTW. Czemu nawigator był wk... ekhm, zdenerwowany?
PL_CMDR Blue R - 6 Wrzesień 2014, 23:22
:
[ Nikt nie podawał aktualnego kursu konwoju, więc każdy zygzak oznaczał, że wychodziliście ze złej strony, np. z dala od konwoju i trzeba było się zanurzać i znów łapać, gdzie on płynie, do czasu uzyskania wzrokowego kontaktu. Wiesz, perfekcjonizm zabija :D Taki pomysł, aby trochę życia na pokład wrzucić, a patrząc na całą sytuację u ciebie, może być ona nerwowa. I chyba nie chcesz zapalnikami kontaktowymi [przypominam, że magnetyki wyłączono, jako zawodne] strzelać pod kil? Rozumiem, że głęboko chcesz strzelić, więc tak pójdzie, ale kontaktowo. Oczywiście nie puszczę jej za głęboko, ale chcę zaznaczyć, że magnetyki jeszcze nie wróciły.]

U-50 musiał "odpuścić" wejście do konwoju, ale szczęśliwie dla kapitana, obie rybki pomknęły w stronę celu. Eskortowce przedefilowały niecały kilometr przed dziobem U-Boota i oddaliły się, a kapitan spojrzał na tankowiec. 20 sekund do trafienia, a tankowiec powoli wchodził w punkt, gdzie mają go trafić torpedy. Przepływał tak przez linię trafienia chyba przez minutę... I nic się nie stało. Wszyscy na pokładzie oczekiwali eksplozji, ale odpowiadała im tylko cisza morza.
-Musiały trafić! - wręcz krzyknął pierwszy oficer - Może coś nie tak z kalkulatorem?
Nawigator, pełniący czasowo obowiązki 2 OW, też nie był zadowolony:
-To były nasze ostatnie torpedy, których mogliśmy użyć... Co za los.
Wszyscy wiedzieli, że to już koniec ataku U-50 na konwój. Pozostało tylko działo i torpeda w nieprawnej wyrzutni. Nawigator zapytał:
-Odmeldowujemy się Hjacyntowi i wracamy do Francji?
Pierwszy go poprawił:
-Chyba do Niemiec?

EDIT
Poprawiłem pewną niezgodność w poprzednim poście (złego oficera wskazałem na uspokajającego)
PL_Andrev - 7 Wrzesień 2014, 18:03
:
Śledzimy konwój.

Wysłać hiacyntowi namiar na konwój. Może on coś upoluje bo coś los to nas nielubi.
Cóż, może to niepokalany Finosław na nieboskłonie za dużo oczek odejmuje w swoich kostkach? Któż to wie. I tak dobrze że nie gra kulkami...

BTW. Chodzi mi o takie kulki:

PL_CMDR Blue R - 7 Wrzesień 2014, 18:57
:
U-50 oddalił się od konwoju, ale ciągle był w zasięgu wzroku, gdy pierwszy oficer wachtowy zameldował:
-Kapitanie, stan podporucznika pogarsza się. Nie mamy już torped, które możemy wystrzelić. W trosce o dobro rannego, sugeruję, że powinniśmy natychmiast, jak najszybciej wracać do portu we Francji i po zostawieniu rannego dopiero udać się do Niemiec. Tu już nic nie zdziałamy.





Ps.


Takie kulki toczy :P
PL_Andrev - 7 Wrzesień 2014, 20:14
:
Wracamy.
PL_CMDR Blue R - 8 Wrzesień 2014, 08:12
:
Nawigator wyznaczył kurs i zabrał się za obliczenia, po czym przekazał kapitanowi informację:
-Można poinformować świętą Nazarię, że będziemy w nocy z 9 na 10 października.
Pierwszy to skwitował:
-A ten Nazar to nie był facet?
Nawigator wzruszył ramionami i rzekł:
-Nieważne jakiej płci, portu to nie zmieni.
PL_CMDR Blue R - 9 Wrzesień 2014, 22:18
:
Po godzinie rejsu, radiooperator odebrał jakąś wiadomość. Kapitan zszedł z mostka i zaciekawiony stanął nad oficerem, który rozkodowywał wiadomość. Pierwszy był jakoś nerwowy, dwa razy cofał Enigmę poprawiając się i wciskając właściwy klawisz. Chyba ten atak i jego wykańczał psychicznie... Jak można było odpocząć przed takim atakiem? - pomyślał kapitan i spojrzał na koję, gdzie leżał drugi OW z obandażowaną głową, ciągle nieprzytomny.
Pierwszy nagle skupił się w sobie i dalej bezbłędnie rozkodował wiadomość, podczas gdy otrzymano kolejną wiadomość.
"U-93 meldował o uszkodzonym parowcu, co wypadł z konwoju i płynie za nim. Polecał dobić go z działa przez okręty pozbawione torped"
Byli o około 20km od tego parowca, mogli jeszcze do niego zawrócić. Chyba, że kolejna wiadomość to była informacja, że ktoś go przejął. Ale kolejna była prośba U-50 o podanie stanu torped, okrętu i paliwa oraz jeszcze następna wiadomość, która była co najmniej nietypowa.
"BdU do U-50
Kapitanie. Proszę podać informacje o stanie załogi."

PL_Andrev - 10 Wrzesień 2014, 09:22
:
Do Hiacynt:
Przychwytujemy uszkodzony cel. U-50

Do BdU:
Ciężko ranny 2OW, stan ciężki, nieprzytomny.

Uwaga załoga - zmiana planów. Przechwytujemy parowiec, znajdujący się w odległości pół godziny drogi od naszej pozycji. Prawdopodobnie nie mam innych naszych okrętów w okolicy.

Maszynownia cała naprzód na cel. Przygotować działo do ataku.
PL_CMDR Blue R - 10 Wrzesień 2014, 11:09
:
Minęło ponad 40 minut. Silniki U-50 zwolniły bieg. Kapitan Matsumo stał na mostku i spoglądał przed siebie. Kilka mil przed nim świecił reflektor. Dwa niszczyciele, widoczne dość często w swoim świetle, oświetlały wodę przy nich oraz okolicę, zażarcie polując na kogoś. Cel znajdował się za nimi, a przynajmniej znajdował się ponad godzinę temu.
Pierwszy oficer wdrapał się na mostek, spojrzał w tamtą stronę i zameldował:
-Kapitanie, stan drugiego oficera jest ciężki. Czy warto ryzykować jego życie dla jednego parowca? Przecież są tam z 3-4 U-Booty.
PL_Andrev - 10 Wrzesień 2014, 15:21
:
Odpuszczamy wracamy do bazy

Do Hiacynt
Cel chroniony przez eskortę. Brak torped. Stan 2OW ciężki.
Wracamy do domu.
PL_CMDR Blue R - 10 Wrzesień 2014, 16:03
:
U-50 nie zdążył nawet pokonać 2 mil, gdy odebrano nową wiadomość.
U-93 prosił o podanie "ilości i tonażu zatopionych jednostek dzisiejszej nocy ”.
PL_Andrev - 10 Wrzesień 2014, 17:26
:
Do: Hiacynt:
0/0
PL_CMDR Blue R - 13 Wrzesień 2014, 13:55
:
Minęły 3 dni, U-50 kończył przemierzanie wód Zatoki Biskajskiej. Kapitana nagle obudziły szepty oficerów. Leżał z zamkniętymi oczami i wsłuchał się w rozmowę między nawigatorem i pierwszym:
P: Ja ci mówię. Jakbyśmy od razu ruszyli do Francji Mohler by przeżył.
N: Zmarł niedawno. Jeżeli zrobilibyśmy jak mówisz, byłby może dwie-trzy godziny w szpitalu. Uważasz, że przekraczając próg szpitala nagle człowiek zdrowieje?
P: Ja nie...
N: Słuchaj! Wtedy zmarłby w szpitalu i mógłbyś żałować, że nie kontynuowaliśmy ataku. Jego śmierć nie poszła na marne.

Kapitan wstał i poszedł do drzwi. Oficerowie przerwali rozmowę i obrócili się. Za nimi na koi leżało przykryte ciało. Drugi oficer na U-50 zmarł.
PL_Andrev - 13 Wrzesień 2014, 23:43
:
Porucznik Mohler był dzielnym oficerem. Wypełniał dokładnie powierzone zadania. Niestety odniósł zbyt ciężkie obrażenia i nie dane mu było dotrzeć do ojczyzny. Można się sprzeczać czy mógł przeżyć, jednak wszyscy rozumiemy ciężar służby. U-boot to nie szpital, a bez fachowej pomocy porucznik Mohler nie miał szans, odszedł na wieczną wachtę. Cześć jego pamięci.

Nawigator i OW do mnie: Jaki jest stan paliwa?
PL_CMDR Blue R - 14 Wrzesień 2014, 10:00
:
(ps. widziałeś obrazek w załączniku powyżej?)
-Prawie 3/4 poziomu paliwa mamy. Spokojnie wystarczy na rejs do Niemiec. A chyba nie musimy już wchodzić do francuskiego portu.
Oficerowie poszli za kapitanem do centrali i spojrzeli na mapę. Nie dzieliło ich wiele od portu, ale z drugiej strony, czego mieli tam teraz szukać? Chyba tylko zdjęcia ciała z pokładu, jeżeli nie chcieli powierzać go Neptunowi.
PL_Andrev - 14 Wrzesień 2014, 13:16
:
Porucznika Mohlersa pochowamy w wodzie. Mowę już wygłosiłem.

Problemem jest rejs do Niemiec. Przedzierać się przez kanał to szaleństwo, a opływanie Anglii przy pustych wyrzutniach zakrawa na sabotaż. Z drugiej strony załoga ucieszyłaby się z kilkugodzinnej możliwości zejścia na ląd we Francji...

Przekażcie naszą pozycję do BdU. Stan torped 0. Prosimy o rozkazy.
Sugerujemy uzupełnienie U-50 w torpedy we Francji i rejs powrotny do ojczyzny.

Mam nadzieję że nie nakażą nam przedzierać się przez kanał...
PL_CMDR Blue R - 14 Wrzesień 2014, 14:02
:
1) Pocieszę cię. Istnieje nawet rozkaz ZABRANIAJĄCY takich rejsów przez kanał. (głównie przez miny. Choć mogą go niedługo usunąć, jak rozminują Francuskie wybrzeże).

Odpowiedź z lądu przyszła dość szybko:
-Wpłynąć do portu w St. Nazarie. Otrzymacie 5 torped. Załadunek natychmiast po wpłynięciu.
PL_Andrev - 14 Wrzesień 2014, 22:28
:
Wchodzimy do St. Nazaire. Pierwszy, dopilnuj załadunku 5 torped, 2 elektryczne, uzupełnimy też bufet.
Zapytaj o zastępstwo dla 2OW, wszyscy nie związani z obsługą - na kilkugodzinną przepustkę.
Niech się chłopcy nacieszą.

A właśnie, co się stało z tylną torpedą?
Da się ją przenieść do przodu czy też jest elementem czopującym?
PL_CMDR Blue R - 15 Wrzesień 2014, 07:22
:
-Nie. W porcie się zaczopuje lepiej. A jak tylko dźwig dostaniemy do załadunku, to się przerzuci torpedę na przód.
PL_CMDR Blue R - 15 Wrzesień 2014, 17:49
:
11 Październik 1940. Lorient.

Kapitan wracał od wizyty u Fischera. Choć sądził, że U-50 wpłynie do St. Nazarie, przydział U-50 był niepewny. Ciągle należał do flotylli Fischera, a widać było, że Heizowi nie jest na rękę wizyta U-50, którego nie wiadomo, czy naprawiać przed remontem, czy też odsyłać do Niemiec w trybie natychmiastowym. W zasadzie nie dowiedział się nic nowego, poza tym, że 12 wieczorem wypływają i że dostanie nowego drugiego oficera na czas tego rejsu.

Matsumo wchodził na nabrzeże, gdzie cumował U-50, gdy opuszczała je ciężarówka floty. Na pace wiozła dwie torpedy. "Po co je wożą po całym porcie" - pomyślał kapitan i nagle nabrał podejrzeń. Szybkim krokiem pokonał dalsza drogę do U-Boota, przy którym pierwszy oficer nadzorował pracę dźwigu, którym wyciągano rufową torpedę.

-Ile torped załadowano? - zapytał bezpośrednio. Pierwszy oficer zasalutował, po czym odparł:
-Mieli rozkaz uzupełnić nam wyrzutnie. Jak zobaczyli tą rufową wyrzutnię, zostawili trzy torpedy. Więc mamy trzy dodatkowe.

Kapitan zszedł pod pokład, jakby nie wierząc słowom oficera. Marynarze w przedziale torpedowym zamykali trzecią wyrzutnię. Padające przez otwarty właz światło oświetlało otwartą czwartą wyrzutnię, oczekującą na podwieszoną na dźwigu torpedę. Marynarze wstali z koi i zasalutowali. Matsumo nie był z tego zadowolony, liczył na pięć torped, a nie trzy. Już miał wspinać się po drabince na zewnątrz, gdy zatrzymał go nawigator:
-Herr Kaleun. Mamy paliwa na prawie trzy tygodnie. Spokojnie wystarczy go na rejs do Rzeszy.

PL_Andrev - 15 Wrzesień 2014, 19:33
:
Kurs AL95-AL32-AE68-AF73 i prosto do domu.
Ostrożnie bez szaleństw.
Wystarczy paliwa? Wychodzimy w morze jak tylko otrzymamy zgodę i załoga zjawi się z przepustek w komplecie.
PL_CMDR Blue R - 16 Wrzesień 2014, 18:33
:
(czytałeś ostatni post?)
-Oczywiście, że wystarczy kapitanie.

Wyjść w morze opóźniło się do 13 października, ale wreszcie U-50 wyszedł w rejs do Niemiec. Podczas rejsu przez Biskaje panowała pochmurna pogoda, która jednocześnie pomagała i przeszkadzała U-50.
PL_Andrev - 16 Wrzesień 2014, 22:45
:
Pierwszy, proszę przeszkolić 2OW. Musi się dotrzeć z reszta załogi.
Oczywiście to patrol bojowy, więc oczy wokół głowy.
W razie kontaktów meldować - kto wie jakie nam kości wyrzuci Fin Wszechmogący...
PL_CMDR Blue R - 19 Wrzesień 2014, 20:47
:
Kwadrat AL95
15 X 1940.

U-50 powoli przebijał się przez mgliste wody. Widoczność była bardzo ograniczona, wiec czasowe zanurzenia były jedynym momentem, gdy znali okolicę. Wokół panowała jednak złowroga cisza.
Nowy 2OW dość szybko zaczął działać tak, jak oczekiwał tego kapitan, choć ciągle nie był to ten sam 2OW, z którym zaczynali patrol. Nuda na pokładzie znów dawała się odczuć, aż kapitan z radością powitał każdą wiadomość, nawet nie adresowaną do nich.
Przed chwilą przyszła nowa.
U-44 w kwadracie AL9838 melduje utratę jednego napędu i możliwą awarię radia. Proszą BdU o potwierdzenie odbioru
To całkiem niedaleko nich, a obawy załogi U-44 były chyba bezzasadne, gdyż wiadomość była bardzo wyraźna. Zresztą wkrótce nadeszła odpowiedź twierdząca, że została odebrana.
Kapitan odłożył dziennik wiadomości i znów okręt monotonnie sunął na północ.
PL_CMDR Blue R - 23 Wrzesień 2014, 19:25
:
-Kapitanie! Odebrano wiadomość radiową - powiedział drugi oficer, wspinając się na mostek.
Pierwszy spojrzał na niego krzywo i powiedział:
-A gdzie informacja, że chcesz wejść na mostek? A jak zaatakuje nas samolot i rzucimy się do włazu, mamy ci lądować na nosie?
Drugi zawstydził się i powiedział tylko:
-Przepraszam, poruczniku.

Chwilę później kapitan Matsumo stał z wiadomością nad mapą.
U-44 był niecałe 100 kilometrów na południe od nich i znalazł konwój, który oddalał się na zachód od niego. 100 kilometrów nie było aż tak dużą odległością, gdyby śledził konwój. Ale wiadomość informowała, że uszkodzony U-Boot nie może podjąć pościgu za konwojem.
Ostatnie zdanie wiadomości było skierowane jednak do niego.
BdU interesowało, czy U-50 jest w stanie zaatakować konwój, czy jest zbyt daleko.
PL_Andrev - 24 Wrzesień 2014, 15:48
:
- I co robimy?
- Nic - Matsumo wzruszył ramionami - konwój jest za daleko, i to jeszcze nie po drodze. Zdaje się że coś dopiero po 5 godzinach pościgu moglibyśmy liczyć na kontakt - o ile konwój idzie prosto. A jeżeli skręci - a na pewno skręci to już go nie znajdziemy. Torped mamy tyle co kot napłakał, a i okręt jest uszkodzony. Nie widzę technicznych możliwości.

Nadać do BdU: Brak możliwości ataku na konwój.
PL_CMDR Blue R - 24 Wrzesień 2014, 16:22
:
Niecały tydzień później U-50 wślizgiwał się na wody Morza Północnego, kierując się wprost do Niemiec. Ich całe obejście Anglii odbyło się (nie)szczęśliwie bez spotkania z wrogiem. Wydawało się, że już nic nie zmieni się podczas tranzytu, gdy nagle jedna wiadomość skierowana do U-50 zaciekawiła kapitana i oficerów:

"BdU do U-50.
Udajcie się do Bergen, gdzie przekażecie połowę akumulatorów do U-46. Po demontażu akumulatorów wracacie do Kiel."

-U-46? Bergen? - zapytał pierwszy oficer - On nie miał być złomowany po uszkodzeniach wiosną?
-Z tego co słyszałem, to od wiosny trzymają go w Norwegii i próbują naprawić - dodał drugi oficer.
-A my mamy być dawcą narządów? - odezwał się oburzony inżynier - A jak ktoś nas napadnie na morzu północnym, to co? Będziemy prosić, aby ścigali nas krótko, bo mamy połowę akumulatorów?

[przypominam, że aktualna mapa jest w głównym temacie gry]
PL_Andrev - 24 Wrzesień 2014, 17:38
:
Poszaleli? - skomentował (na szczęście tylko w myślach) dowódca.
Ale cóż było robić - dowódca ni pisnął,
wrócił do siebie i czapkę nacisnął.

Kurs: Bergen.
PL_CMDR Blue R - 24 Wrzesień 2014, 20:43
:
22 X 1940. Bergen

U-50 stał przy zacumowanym do kei U-46. Zaraz za nim na nabrzeżu walały się stosy złomu, które kiedyś były napędem U-46. Engelbert Endrass z radością powitał Matsumo i oprowadzał go po swoim remontowanym U-Boocie, opowiadając o ataku jaki na nich spadł pierwszego dnia ataku na Norwegię.
-(...) i obrzucali nas bombami do wieczora. Woda lała się z każdego możliwego otworu. Maszynownia wyglądała jak po przejściu huraganu. Mieliśmy szczęście, że przybyły nasze siły. Admirał początkowo uznał, że remont U-46 nie wchodzi w grę. Ale przekonałem go, że przed jesienią własnymi siłami sprowadzimy U-46 na morze. - tu wskazywał na kolejne wymienione elementy. Łatwiej było mu powiedzieć, czego w maszynowni U-46 nie wymienili przez całą wiosnę i lato, aż doszedł do początku jesieni i próbnego rejsu, który zakończył się próbą naładowania akumulatorów.
-I okazało się, że baterie można tylko wyrzucić na złom. Przez pewien czas obawiałem się, czy uda mi się zdobyć tu baterie, bo z tego co wiem wszystkie nowe idą teraz do nowych okrętów, albo do Francji. Choć przekroczyłem już obiecany termin, zostało nam tak niewiele pracy, że nie mogę porzucić U-46. Dobrze się składa, że uznano, że U-46 teraz i tak miał przejść remont, a twój okręt akurat wracał. Doenitz zgodził się, aby przemontować tyle akumulatorów, aby oba okręty mogły przepłynąć do Kiel na remont. - tu zaśmiał się - Bierzecie właśnie udział w ostatniej operacji ataku na Norwegię. Ewakuacji ostatniego U-Boota... pierwszego, który tu dotarł.
PL_Andrev - 25 Wrzesień 2014, 07:43
:
- Skoro uważacie że wartu - Matsumo zadumał sie 0 jeszcze nie widziałem aby ktoś był tak przywiązany do swego okrętu. I tak pewnie w Niemczech okręt pójdzie na złom, albo przy wyjątkowo sprzyjających okolicznościach - na dłuuugi remont.
No ale to wasza decyzja. Powodzenia w czasie powrotu.

Płyniemy prostu do ojczyzny, prędkość ostrożna. Tutaj też lubią zapędzać się Brytyjczycy.
PL_CMDR Blue R - 30 Wrzesień 2014, 08:10
:
29 października U-50 wszedł na wody kanału Cesarza Wilhelma. Szlak wodny prowadził U-Boota w kierunku stoczni Germaniawerft Kruppa, gdzie U-50 miał zostać poddany remontowi.

Gdy prowadzony przez morotówkę U-Boot dobił do nabrzeża, gdzie zebrał się tłum i grała orkiestra. Gdy przerzucono trap korvkpt. Herbert Sohler, zastępca Fregattenkapitäna Looffa, pełniący jego obowiązki w Rzeszy, wszedł na pokład pogratulować patrolu oraz przeniesienia na U-95, który został niedawno skończony.

Oznaczało to, że już tylko ostatnie raporty dzieliły kapitana od oddania U-50 w nowe ręce.

(i które MG oczywiście oczekuje ;D)
PL_Andrev - 30 Wrzesień 2014, 17:30
:
Dowódca okrętu nie krył wzruszenia - uroczyste powitanie okrętu przy dość nędznym wyniku patrolu, śmierci załoganta i niesubordynacją w trakcie ataku na konwój było wręcz niespodziewane. Reszta załogi wydawała się też zaskoczona, co dodatkowo mile połechtało próżność dowódcy...
PL_CMDR Blue R - 30 Wrzesień 2014, 17:42
:
Jednak wszystko co dobre, to się szybko kończy. Im dalej od nabrzeża, tym radości jakby mniej, a tylko ciężka praca. Sohler również im dalej od portu oddali się mercedesem przechodził do poważniejszej postawy. Kapitana Matsumo trochę zaskoczyła wiadomość, że tego samego dnia U-46 wyszedł w morze i kieruje się właśnie do Kiel, kończąc operację Norweską.

Mercedes skierował się prosto do koszar oficerskich, gdzie kapitana przejął adiutant Sohlera, który zaprowadził kapitana do kwatery, poinformował o napiętym harmonogramie dnia po jutrzejszym (wyjątkowo przeznaczonym na odpoczynek), o spotkaniu z nową załogą i odbiorze okrętu, o liczbie oficerów i marynarzy, których może zabrać na nowy okręt, a która mieściła się na palcach obu rąk, a na koniec wskazał pomieszczenie, gdzie podoficerowie spisywali meldunki i wskazując na młodego żołnierza dodał:
-Przepisze pański raport na maszynie. Jest do pana dyspozycji.
PL_Andrev - 1 Październik 2014, 18:17
:
7.X.1940 zaatakowano konwój, Treverbyn 6 700 BRT tonie

8.X.1940, zaatakowano konwój, parowiec 10 000 BRT tonie, eksplozja nieznanej przyczyny w pobliżu rufy, ciężkie uszkodzenia okrętu, torpeda rufowa wyłączona z akcji, okręt atakowany,

9.X.1940, okręt przygotowany do ponownego ataku, decyzja o ataku dziennym cel ataku: test torped (2 trafienia na 9 strzałów), sprawdzenie aktywności eskorty po nocnych atakach

9.X.1940, atak na konwój - odległość 2km, 2 torpedy, potwierdzono przedwczesną eksplozję, drugi prawdopodobnie niewybuch (cel na kursie kolizyjnym z torpedą)

9.X.1940, okręt celnie atakowany, 2 OW poważnie ranny,

10.X.1940, atak na konwój, brak trafień, możliwe uszkodzenia torped w wyniku poprzedniego ataku,

10.X.1940, cel: uszkodzony parowiec poza widocznością, eskorta 2 niszczycieli, brak torped - wycofujemy się,

11.X.1940, śmierć załoganta, porucznik Mohler pochowany w morzu,

12.X.1940, zaopatrzenie w St.Nazaire, nowy załogant na pokładzie,

13.X 1940, powrót do Niemiec

22.X.1940, cumowanie w Bergen, przekazanie akumulatorów dla U-46

29.X.1940, cumowanie w Wilhelmshafen
PL_CMDR Blue R - 1 Październik 2014, 20:44
:
Pst. Kanał Cesarza Wilhelma (Kiloński) prowadzi z Morza Północnego do Kilonii. Poprawić?

Ps.
Premia doświadczenia załogi (przechodzi na nowy okręt): Doświadczeni.