POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-574 Patrol 1

PL_CMDR Blue R - 3 Styczeń 2015, 17:12
: Temat postu: U-574 Patrol 1


Cytat:
Oberleutnant Erich von Kanaron
Gratuluję objęcia dowodzenia nad U-574.
Pod koniec września skierujecie swój okręt na Atlantyk, do kwadratu BD26, skąd będziecie brać udział w operacjach Wilczego Stada.
Życzę wam powodzenia na pierwszym patrolu, jako dowódca U-Boota.
Korvkpt. Herbert Sohler, dowódca VII flotylli U-Bootów


Przypominam, że wyjście z kanału Cesarza Wilhelma znajduje się w kwadracie AN96
PL_kanaron - 3 Styczeń 2015, 18:02
:
-No Hans, pierwszy patrol. Wyrzutnie zostawiamy jak są. Do magazynów elektryki. Kurs: AN61, AM31, Scapa Flow opływamy z północy, AL03 i do kwadratu BD26.
PL_CMDR Blue R - 3 Styczeń 2015, 18:17
:
(A jaki "styl" pływania?)
PL_kanaron - 3 Styczeń 2015, 19:28
:
Średni do AM25 dalej poszukiwawczy.
PL_CMDR Blue R - 3 Styczeń 2015, 19:41
:
Średnio to pływa beczka z rozbitkiem.

A ty jak płyniesz? Bo średnio to może się udać, jak zrzucą na ciebie bomby, albo braknie ci paliwa.
PL_kanaron - 3 Styczeń 2015, 19:59
:
Do AN62 pełna prędkość, dalej ostrożnie i od AM25 poszukujemy.
PL_CMDR Blue R - 5 Styczeń 2015, 17:07
:
Szczęśliwie dla kapitana przejście przez Morze Północne i obejście Scapa Flow odbyło się bez incydentów. Na pewno pomogła w tym pogarszająca się pogoda. Obecnie U-574 przemierzał wzburzone wody zachodniego podejścia, raz po raz zawracając i zmieniając kurs.
PL_CMDR Blue R - 6 Styczeń 2015, 12:53
:
Nie licząc zwiększonej ilości lotnictwa w sektorze, zmuszającej U-574 do częstego pozostawania w zanurzeniu, patrol mija bez kontaktu z wrogiem.
PL_CMDR Blue R - 7 Styczeń 2015, 19:30
:
To był leniwy poranek, który nie zapowiadał nic ciekawego. Nagle pierwszy oficer zameldował, że widzi dym na wschodzie. Wkrótce stało się jasne, że to parowiec, najwyraźniej mały, bo dymek był nikły. Jednak z minuty na minutę dym się powiększał, a parowiec nie wydawał się wcale zbliżać. I nagle wtedy rozpoznano zbliżającą się w kierunku U-Boota jednostkę. Oto liniowiec Empress of Britan, przebudowany na transportowiec wojsk, zbliżał się z prędkością ponad 20 węzłów do pozycji U-574, zupełnie nieświadomy zagrożenia.
Znalezienie się w takiej sytuacji graniczyło z cudem.
"Chyba muszę zacząć grać na loterii" - pomyślał kapitan, zaczynając wydawać rozkazy.
PL_kanaron - 7 Styczeń 2015, 19:53
:
-Odległość poniżej kilometra, salwa 4 dziobowych. Jeśli dopłyniemy na peryskopowej to nie dajemy się wykryć. Jeśli musimy podpłynąć w wynurzeniu, to trudno- atak z powierzchni.
PL_CMDR Blue R - 7 Styczeń 2015, 20:03
:
<turli, turli, turli... 175% wytrzymałości EoB zadają twoje torpedy>

Najtrudniejsze było oczekiwanie. Cel z każdą chwilą rósł w peryskopie. Jeżeli skręcą, całe podejście na nic. Kapitan co chwila spoglądał przez peryskop, nie wierząc własnym oczom. Potężny kadłub wychodził na idealną pozycję.

Cztery eksplozje na całej długości okrętu były świadectwem stuprocentowej skuteczności ataku. Potężny parowiec momentalnie zaczął nabierać przechyłu i zwolnił. Erich przez peryskop mógł wyraźnie zaobserwować nieliczną załogę, która rzucała się w panice do ratowania własnego życia. Pokład był jednak opustoszały. Najwyraźniej EoB zmierzała dopiero po żołnierzy... Gdyby zatonęła w drodze powrotnej, zatopienie byłoby ważniejsze dla całej wojny. Ale dla Ericha liczyło się teraz tylko jedno. Oto największy statek, jaki podczas tej wojny zaatakował U-Boot, tonął na jego oczach.
PL_kanaron - 7 Styczeń 2015, 20:09
:
-Bardzo dobrze panowie, większa uczta dla całej załogi, a teraz kontynuujmy patrol.
PL_CMDR Blue R - 8 Styczeń 2015, 17:40
:
11 X 1941 można było na pokładzie uznać za szczęśliwy dzień.
Od kilku godzin gonili za usłyszanym przez Funkelmaata konwojem i o zachodzie słońca dostrzeżono na horyzoncie dymy. Szybko utracono z nimi kontakt w ciemności, lecz powolny konwój miał małe szanse ucieczki U-Bootowi.
Pierwszy kazał obudzić kapitana około 22:00 i gdy ten dotarł na mostek zameldował:
-Zgodnie z rozkazem odnalazłem konwój.
W ciemności, w świetle gwiazd i księżyca* widać było ciemne kształty parowców.


*Atak z peryskopu możliwy, ale ja losuję jaki cel będzie widać, gdy wejdziesz do konwoju na bliską odległość (spośród tych trzech)
PL_kanaron - 8 Styczeń 2015, 18:26
:
-Wpływamy do dużych parowców na peryskopowej.
PL_CMDR Blue R - 8 Styczeń 2015, 18:33
:
"Ciemno" - pomyślał kapitan, spoglądając przez peryskop. Tylko, jeżeli jakiś cel przekraczał tarczę księżyca, stawał się widoczny, aby znów zniknąć w ciemności. I nagle wyłonił się z mroku ogromny tankowiec, przysłaniając aż cały księżyc. Odległość była nie większa niż 1000m. (wylosowano bramkę numer 3)
PL_kanaron - 8 Styczeń 2015, 18:38
:
-Da się oszacować tonaż, odległość, AoB i prędkość?
PL_CMDR Blue R - 8 Styczeń 2015, 19:01
:
AoB- koło 60-120
Prędkość - pewnie taka, jak już oszacowano zbliżając się (uznajmy, że znana)
odległość: 500-1000m

Tonaż: Wypełniający cały kształt księżyca w peryskopie z odległości 500-1000m przy AoB 60-120.
PL_kanaron - 8 Styczeń 2015, 20:38
:
-O tonażu pomyślimy później, nie ma czasu na obliczenia. Cztery rybki do niego i się oddalmy.
PL_CMDR Blue R - 8 Styczeń 2015, 21:04
:
Na początku kapitan pomyślał, że obrzucają go bombami, ale kolejne, mniejsze eksplozje świadczyły, że to trafienie tankowca wywołało tą eksplozje i silną falę uderzeniową, która aż pchnęła U-Boota. Do meldunków o potłuczonych żarówkach doszedł meldunek o przecieku na dziobie, ale gdy tylko załoga zebrała się po wstrząsie, okazało się, że przeciek udało się zatamować w przeciągu kilku minut.

Eksplozja była wyraźnym sygnałem, że tankowiec zakończył swój żywot, a i U-574 bezpiecznie opuścił konwój i załoga mogła zająć się w spokoju przeładunkiem torped.
PL_kanaron - 8 Styczeń 2015, 21:19
:
-Panowie, to było coś bardzo dużego... Zakładamy 15000 BRT. Lepiej nie atakować zaalarmowanego konwoju. Za dnia będziemy go śledzić i przeładujemy z magazynów zewnętrznych. Następnej nocy zaatakujemy ponownie.
PL_CMDR Blue R - 8 Styczeń 2015, 21:47
:
U-574 kołysał się na falach Atlantyku, nie poruszając praktycznie do przodu. Silniki delikatnie pracowały, ładując akumulatory, gdy załoga zabrała się za rozstawienie żurawia do ładowania torpedy. Horyzont był czysty, konwój oddalił się, ale Erich miał nadzieję szybko go dogonić.

Heinz wraz z Wolfem podnieśli właz otwierając drogę do przedziału torpedowego, następnie cała ekipa podniosła węgorza na żurawiku i zaczęła celować nim w ciasny otwór. Pierwsza próba była niezbyt udana, gdy kolejne uderzenie fali zachwiało U-Bootem i torpeda stuknęła o pokład pół metra obok włazu. Za trzecią próbą mat roześmiał się "Jak w dziurę francuzki", gdy udało im się poprawnie naprowadzić torpedę. Natychmiast załoga zabrała się za wiązanie łańcuchów, którymi spuszczą torpedę do wnętrza okrętu, gdy nagle wachtowy krzyknął:
-NISZCZYCIEL! NAMIAR 60!

Kapitan, stojący do tej pory przy armacie 8,8, spojrzał w tamtą stronę i z przerażeniem zauważył, że gdy oni stali z otwartymi bebechami i kołyszącą się na żurawiu torpedą, w oddali malował się cienki słupek.... zbliżający się niszczyciel.
PL_kanaron - 9 Styczeń 2015, 07:12
:
-Jak on nas zauważył? Pośpieszcie się. Ile to jeszcze zajmie? W jakiej odległości jest niszczyciel?
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2015, 07:19
:
-Niszczyciel jest w odległości kilku kil (jest dobra widoczność, a wachta czuwa).

Załadunek torpedy może zająć od 1 minuty (torpedę z impetem wrzucamy do środka i liczymy, że nic się jej nie stanie, ani pokładowi poniżej [czyt. możliwe uszkodzenie torpedy, jak i wnętrza przedziału i torpeda jest niezamontowana w środku i będzie latać po przedziale]) do w/g szkolenia 20 minut (trochę buja), zanim będzie można zamknąć właz.
Oczywiście można też torpedy w ogóle nie wkładać, a wyciągnąć na pokład.
(Chowanie żurawika pomijam, bo chyba już nie będzie potrzebny)
PL_kanaron - 9 Styczeń 2015, 13:56
:
-Wyciągamy, i wszyscy pod pokład. Zanurzenie i oddalamy się od tego miejsca.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2015, 20:34
:
Plusk spadającej obok U-Boota do oceanu torpedy tylko na chwilę wyprzedził odgłos zalewania przez ocean pokładu kiosku. Tyle marek szło właśnie na dno. U-574 schował się na głębinie, zanim niszczyciel zbliżył się. Funkel śledził go, jak zaczął kręcić się na południe od nich, najwyraźniej nie zbliżając się do pozycji na której przeładowywali torpedę. Nie spędził w pobliżu nawet pół godziny, gdy minął U-Boota na dużej prędkości, oddalając się na północ.
PL_kanaron - 9 Styczeń 2015, 20:57
:
Czekamy jeszcze 30 minut i wynurzenie.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2015, 21:02
:
Gdy wachta zajęła miejsca na pomoście, kapitan również wyszedł i spojrzał na północ. Z niszczyciela został tylko niewielki słupek na horyzoncie, ginący w lekkiej mgle. Torpeda niestety, w tym czasie była już pewnie na dnie, a i żurawik był uszkodzony od zanurzenia, bez wcześniejszego rozmontowania go.
PL_kanaron - 9 Styczeń 2015, 21:07
:
-Mogli nas zauważyć. Tej nocy mogą się nas spodziewać. Odpuszczamy. Kontynuujemy patrol.
PL_CMDR Blue R - 12 Styczeń 2015, 22:41
:
14 X 1941 wczesnym popołudniem U-574 dotarł do ostatniego punktu na trasie patrolu.
PL_kanaron - 13 Styczeń 2015, 20:42
:
-Przeszukujemy dany akwen z prędkością poszukiwawczą przez 48 godzin.
PL_CMDR Blue R - 14 Styczeń 2015, 22:29
:
16 X 1941, kapitan przy śniadaniu zauważył, że nawigator był coś nie w sosie. Pytanie o sytuację wyjaśniło jego zatroskanie. Mieli obecnie wystarczająco paliwa na powrót, ale jeżeli nie zawrócą w przeciągu najbliższych dni, paliwa może im nie wystarczyć. Przejście w zanurzeniu wód zatoki Biskajskiej tylko zwiększało ilość paliwa potrzebnego do wykonania manewru. Przed załogą U-574 stanęła decyzja - Wracają teraz bez ryzyka braku paliwa, czy ryzykują jeszcze kilka dni.

Jak na złość przed chwilą odebrali od znajdującego się na południe od U-574 U-83 informację o konwoju, kierującym się na północ. Jeżeli zostaną w kwadracie kilka dni, a jeszcze najlepiej skierują się na południe, mają szansę dopaść konwój, ale wówczas będą wracać na oparach paliwa.
PL_kanaron - 15 Styczeń 2015, 08:46
:
-I tak zatopiliśmy sporo. Wracamy. Przynajmniej nie będą nas holować.
PL_CMDR Blue R - 17 Styczeń 2015, 21:37
:
Powrót przez Biskaje był na szczęście udany. Gdy 23 października U-574 wchodził do portu wraz z U-93, kapitan mógł na własne oczy zobaczyć, jak wygląda sponiewierany U-Boot. U-93 wyglądał jak pływający wrak. Jednak to U-574 mógł wzbudzać radość banderką z Empress of Britan.
Powitanie było jednak jak na gust Ericha chłodne... Owszem, były gratulacje, uścisk dłoni, kilka krzyży żelaznych. Ale tylko tyle, jak na taki cel? To co musi zrobić, aby zostać uznanym "za jednego z podwodniaków z siódmej".
Te pytania dawały mu sporo do myślenia, gdy zabierał się za papierkową robotę.
PL_kanaron - 18 Styczeń 2015, 13:09
:
Raport

W okolicy zachodniego podejścia zanotowano zwiększoną aktywność wrogiego lotnictwa.

Dnia 5 października napotkano i zatopiono Empress of Britan przebudowany na transportowiec wojsk.

11 października dogoniliśmy konwój, atak zakończył się zatopieniem tankowca 15000 BRT.

Przeładunek torpedy z magazynu zewnętrznego został zakłócony przez zbliżający się niszczyciel. Nie było szans na przeładunek i uniknięcie ostrzału. W celu ratowania okrętu podjęto decyzję o przerwaniu przeładunku i ucieczkę na głębię.

16 października podjęto decyzję o powrocie do bazy z powodu ograniczonej ilości paliwa.

Zatopione jednostki: 2
Tonaż: 57 300 BRT.
PL_CMDR Blue R - 18 Styczeń 2015, 13:17
:
Biuro Sohlera, następny dzień.

Herbert stukał palcami i z niezadowoloną miną patrzył na Ericha sponad jego raportu.
Wreszcie przerwał tą ciszę:
-To może pojedziesz do brytyjskiego obozu jenieckiego i wyjaśnicie sobie z Bulgotem, kto zatopił tą jednostkę? Jutro w prasie ma być informacja, że został odznaczony krzyżem, za atak na tak wielką jednostkę, który co prawda zakończył się zatopieniem U-44, ale.... - uderzył pięścią w stół - Co to ma znaczyć, że topicie tak ważne jednostki i nie meldujecie tego?! Jakby was zatopili, to byśmy nigdy nie dowiedzieli się o tym sukcesie! Prasa grzmi teraz o dużych stratach U-Bootów i dla podniesienia morale potrzeba pokazania sukcesu, a wy sobie zachowujecie to dla siebie?! I teraz mam wyjść na kretyna i ogłaszać po unoszeniu Bulgota do rangi bohatera, że to jednak nie on?!
PL_kanaron - 18 Styczeń 2015, 14:57
:
Zaraz zaraz... Finek, przecież przy meldowaniu pozycji lub statusu wysyła się informację o zatopieniach... Nigdy nie musiałem nic meldować na poprzednim kapitanie, a i tak wiadomo było co zatopiłem (owszem, pisałem"wyślij status", ale potem przestałem i nadal medale się sypały). Zawsze patrzyłem na meldunki tak samo jak w SH3: meldowanie pozycji/statusu jest równoznaczne z meldowanie ilości zatopionych jednostek i tonażu, skoro melduję co 3 dni, to BdU wie o tym zatopieniu max. 3 dni po fakcie. A w ciągu 3 dni nie wróciłem do bazy.

No i skoro
Cytat:
Powitanie było jednak jak na gust Ericha chłodne... Owszem, były gratulacje, uścisk dłoni, kilka krzyży żelaznych. Ale tylko tyle, jak na taki cel? To co musi zrobić, aby zostać uznanym "za jednego z podwodniaków z siódmej".

to musi znaczyć, że kapitan nie spodziewał się, że taki meldunek nie został dostarczony.
PL_CMDR Blue R - 18 Styczeń 2015, 15:30
:
PL_kanaron napisał/a:
Zaraz zaraz... Finek, przecież przy meldowaniu pozycji lub statusu wysyła się informację o zatopieniach...


Widzę, że musimy robić mały "reset".

Ja uznałem, że chcesz zachować ciszę radiową jak największą (i ograniczyć się do minimum).

Bo teraz poza grą.... Pisze "meldowanie pozycji". Jak mam wasze zatopienia meldować, jak np. czasami sami ich nie znacie? Jak chciałeś wysłać meldunek, to inaczej by wyglądało powitanie (a Sohler zajęty U-93 bardziej mógł nie zobaczyć, że to nie 4230 BT, a jedno 0 więcej jest na peryskopie. Bo flaga z 42300 BRT wisiała.

Więc jak chcesz meldować zatopienie, to cofamy całą sytuację i jeszcze raz robimy powitanie. Ja tylko wasze pozycje z meldunków zbieram. Bo im dłuższy meldunek, tym większa szansa namierzenia (co w Bismarcku było ważne, gdy pełny opis walki nadawał). Teraz sam nie wiem, czy by ciebie nie namierzyli, ale już to darujmy. Ale meldunek o zatopieniach to inna kwestia. Wiesz, nikt o mały parowiec nie będzie się kłopotał z wysyłką... Ale jak dorwiesz konwój i ustrzelisz 3 duże tankowce, to wypada zameldować. Tak samo Becker meldował... I był dodatkowy post "co w zasadzie zameldować"? Jak Hermesa zatopił, uważając, że to Illustrious.

EDIT
===== to cofać i jeszcze raz powitanie robić?=====
Ewentualnie uznamy, że prasa była, i że następnego dnia o tobie w gazetach, że wrócił pogromca Empress of Britan po prostu. Bo raportu to chyba nie zmieni?
PL_kanaron - 18 Styczeń 2015, 16:16
:
Oki. Ja byłem pewien, że meldunek o zatopieniach też idzie. Po to napisałem:
Cytat:
-Panowie, to było coś bardzo dużego... Zakładamy 15000 BRT. Lepiej nie atakować zaalarmowanego konwoju.


Żeby było wiadomo co zameldować.

Raportu to nie zmienia. A czy cofamy, czy prasa później napisała to jak już tobie będzie wygodniej i szybciej.
PL_CMDR Blue R - 19 Styczeń 2015, 20:45
:
Powrót przez Biskaje był na szczęście udany. Gdy 23 października U-574 wchodził do portu wraz z U-93, kapitan mógł na własne oczy zobaczyć, jak wygląda sponiewierany U-Boot. U-93 wyglądał jak pływający wrak. Jednak to U-574 mógł wzbudzać radość banderką z Empress of Britan. W zasadzie ciężko powiedzieć, który okręt wzbudził większe zainteresowanie prasy. Czy sponiewierany U-93, czy U-574. Gdy jednak dowódca flotylli wszedł na pokład, a zaraz za nim reporter z kroniki filmowej, było wiadomo, kto był tego dnia gwiazdą wieczoru.
Sohler złożył serdeczne gratulacje, odczytał list gratulacyjny od Dönitza i odznaczył na pokładzie, w świetle kamer, kapitana krzyżem żelaznym. Składając jeszcze raz gratulacje powiedział, że BdU przeprasza, że nie mógł być osobiście, ale wezwano go do Berlina, ale całym sercem jest z załogą U-574, która pokazała, jak należy walczyć. Gdy schodzili z pokładu, reporterzy chcieli uchwycić najlepsze zdjęcia, które następnego dnia miały znaleźć się w prasie, wychwalając czyny U-Bootwaffe. Erich miał swoje pięć minut chwały. Wieczorem miała odbyć się mała uroczystość na jego cześć, ale wcześniej czekała na niego papierkowa robota... Napisanie raportu.


(tak, wiem, już napisałeś)