POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-356 - Patrol 2

PL_CMDR Blue R - 28 Czerwiec 2015, 18:58
: Temat postu: U-356 - Patrol 2
Cytat:
Oberleutant Adolf von Kanaron
Wasz naprawiony okręt weźmie w operacji Wilczego Stada na Północnym Atlantyku. Przygotujcie okręt do wyjścia na Atlantyk w pierwszym tygodniu listopada. Wilcze Stado zbierze się na Atlantyku w kwadracie AK4 około drugiego tygodnia miesiąca i wtedy też do niego dołączycie.
Fregattenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca 11 flotylli U-Bootów


(Krzyż Biskajski posiadasz przez całą trasę)
(Trasa i Torpedki. Przypominam, że wypuszczają cię z Bergen)
PL_kanaron - 29 Czerwiec 2015, 10:57
:
Torpedy tak jak są. Kurs: do AF77 pełna prędkość, do AL16 ostrożnie, AK4 pełna prędkość.
PL_CMDR Blue R - 4 Lipiec 2015, 13:32
:
5 XI 1942
U-356 przechodził pomiędzy Islandią i Wyspami Brytyjskimi. Panowała kompletna cisza, mącona tylko przez stukot Diesli. Minęło już kilka dni, odkąd 6 U-Bootów opuściło Norwegię. Dość szybko okręty rozproszyły się i szły samotnie.
Dochodziła 16:00, gdy nagle wachta krzykiem ostrzegła załogę we wnętrzu okrętu o niebezpieczeństwie.
-ALAAAARM!!!!!! - rozległo się po okręcie. Tupot nóg, hałas dzwonków i zalewanych zbiorników, mieszał się z wydawanymi rozkazami, uderzeniem wpadającego do centrali krzyża oraz meldunkami.

Wreszcie okręt znalazł się na bezpiecznej głębinie i wtedy pojawił się pierwszy problem. Wachta była pewna, że zbliżał się samolot, jednak operator krzyża Biskajskiego twierdził, że nie zostali namierzeni przez żaden radar.
PL_kanaron - 4 Lipiec 2015, 14:02
:
-Krzyż nie powinien się mylić. Wynurzenie za godzinę.
PL_CMDR Blue R - 4 Lipiec 2015, 14:58
:
Dalszy rejs upływał bez przeszkód. 6 listopada na pokładzie U-356 odebrano dziwną wiadomość. Wszystkie U-Booty płynące za nimi, miały zawijać do Norwegii. Coś działo się na rzeczy.

(post informacyjny, dalej będzie w nowej turce)
PL_CMDR Blue R - 6 Lipiec 2015, 19:45
:
Dochodził 7 listopad 1942. Okręt od tygodnia szedł po zimnych wodach Atlantyku. Nawigator narzekał na gęstą pokrywę chmur, ale zliczał pozycje i był bardzo zadowolony, gdy podczas chwili prześwitu słońca okazało się, że pomylił się tylko o 1,2 mili. Jednak im bliżej byli kwadratu AK4, tym coraz bardziej zbliżała się chwila, gdy należało wybrać konkretny kwadrat w tym sektorze.
PL_kanaron - 6 Lipiec 2015, 20:27
:
-Płyniemy do środkowego kwadratu, stamtąd najszybciej będzie dopłynąć do punktu spotkania gdy nadejdzie odpowiedni dzień.
PL_CMDR Blue R - 10 Lipiec 2015, 19:13
:
U-356 dotarł do wyznaczonego kwadratu 12 listopada i w tym samym dniu spadła na nich jak grom z jasnego nieba wiadomość, Karl "Lew" Dönitz został zdjęty ze stanowiska dowódcy U-Bootów. Wiadomość ta była wielkim szokiem. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, wobec ich ulubionego dowódcy.
PL_kanaron - 12 Lipiec 2015, 14:01
:
-Panowie, nie jestem dobry w przemowach, więc powiem po prostu to co mam do powiedzenia, bez zbędnej przedmowy. Karl Dönitz został zdjęty z dowództwa. Ale my jesteśmy tu po to by zatapiać aliantów, więc mimo to róbmy swoje najlepiej jak potrafimy.
PL_CMDR Blue R - 14 Lipiec 2015, 07:09
:
13 listopada 11:40
Na pokładzie U-356 panowała zwykła, codzienna krzątanina. Radzik odbierał wiadomości, oficer wachtowy, nie pełniący wachty je rozkodowywał. W większości nie były to informacje do nich lub mało potrzebne im wiadomości. Nagle pierwszy, pełniący teraz obowiązek rozkodowującego, zwrócił się do kapitana.
-Herr Kaleun. U-261 jest też w naszym kwadracie i znalazł właśnie konwój.
Adolf spojrzał mu zza ramienia. Wiadomość była kierowana do BdU i zawierała pozycję konwoju, ale nie zawierała kursu, prędkości, ani wielkości celu. Jednak był to ten sam sektor.
Szybkie spojrzenie na mapę poprawiło humor Adolfa. Konwój znajdował się niecałe 20 mil od nich.
PL_kanaron - 14 Lipiec 2015, 09:23
:
-Płyniemy tam pełną prędkością.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 07:48
:
Kapitan wraz z wachtą pod okiem drugiego oficera stali na pomoście z lornetkami, wpatrując się w horyzont, który zajmowały tylko chmury. Nagle z dołu pierwszy oficer zawołał:
-Herr Kaleun. Może pan podejść do kabiny radiowej? Jest... mały problem.
Adolf nie lubił takich sytuacji. Teraz, gdy w każdej chwili z mgły mógł wyłonić się cel, był do czegoś potrzebny. Przez chwilę walczył z myślami, ale zwyciężyła opcja, że jak teraz nie zejdzie, to po zauważaniu wroga już tym bardziej.

Chwilę później najmłodszy z trójki braci von Kanaron znalazł się na dole.
-Co jest takiego pilnego, pierwszy?
Pierwszy oficer wskazał dłonią na dziennik radiowy:
-Herr Kaleun. BdU nie nadało potwierdzenia odbioru wiadomości z U-261. W Rzeszy chyba nie wiedzą, co tu się dzieje...
Adolf wzruszył ramionami. To chyba radzik z U-261 powinien się tym zająć.
-... a U-261 przestał nadawać.
Ta część już brzmiała poważnie. Nagle od strony centrali przyszedł meldunek:
-Krzyż Biskajski wykrył promieniowanie!
PL_kanaron - 15 Lipiec 2015, 08:03
:
-Zanurzenie, zajmiemy się informowaniem później., bo inaczej i od nas się niczego nie dowiedzą.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 08:22
:
Zejście na głębinę obyło się bez niespodzianek. U-356 gładko zszedł na założoną głębokość, hydroakustyk wkrótce odnalazł ślad konwoju przed nimi, a poza tym, nie stało się zupełnie nic...
PL_kanaron - 15 Lipiec 2015, 09:27
:
-Za godzinę wynurzenie, nadajemy meldunek do BdU i dalej płyniemy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 09:44
:
Nie minęło wiele czasu po wynurzeniu (w zasadzie ledwo starczyło czasu na wysłanie meldunku z potwirdzeniem odbioru), gdy znów krzyż zaczął ostrzegać o promieniowaniu.
PL_kanaron - 15 Lipiec 2015, 12:07
:
-Zanurzenie na 1,5 godziny. Płyniemy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 12:20
:
Ledwo U-Boot został zanurzony, gdy radiooperator podał kapitanowi kartkę.
-Herr Kaleun. Odebraliśmy to tuż przed zanurzeniem.
Adolf spojrzał na kartkę. Było na niej napisane:
Cytat:
BdU do U-356 X Podajcie pozycję i kurs konwoju X Naprowadzić pozostałe okręty stada XXX

PL_kanaron - 15 Lipiec 2015, 13:24
:
-Jak się wynurzymy to nadamy to co wiemy (czyli przybliżoną pozycję i kurs), i że nie mamy możliwości naprowadzania z powodu ataku wrogiego samolotu.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 13:53
:
Ps. Masz punkt na mapie (meldunek z U-261). Jak chcesz kurs wyznaczyć?
PL_kanaron - 15 Lipiec 2015, 16:18
:
To wyślemy tylko współrzędne punktu.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 16:23
:
Cytat:
BdU do U-356 X Podać w wiadomości kurs konwoju i szacowaną prędkość XXX


Do tej wiadomości dołączała wiadomość z U-611, z którego w eter, a adresując do U-356, nadano wiadomość z prośbą, aby śledzeniem konwoju zajął się kompetentniejszy oficer na U-356.

I gdy Adolf wściekły zaczął miąć kartkę, odezwał się znów krzyż, ostrzegając po raz kolejny o niebezpieczeństwie.
PL_kanaron - 15 Lipiec 2015, 16:30
:
-Zanurzenie na 1,5 godziny. Potem nadajcie, że znamy tylko pozycję z meldunku od U-261, na które BdU nie nadesłało potwierdzenia odbioru, a U-261 przestał nadawać. I że jesteśmy bez przerwy zmuszani do zanurzenia z powodu lotnictwa wroga.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 23:01
:
Kolejna wymiana korespondencji ujawniła, że nikt poza nimi nie odebrał wiadomości z U-261 i wszyscy myśleli, że to U-356 złapał namiar. U-261 jednak milczał.
Dochodziła 17:00, gdy okręt Adolfa dotarł do ostatniej znanej pozycji konwoju i okrętu Antona Mullera. Nikogo jednak tu nie było. Tylko szumiący ocean, pokryty szarym płaszczem chmur, za którymi słońce powoli chyliło się ku zachodowi.
PL_kanaron - 16 Lipiec 2015, 09:30
:
-Zanurzenie. Może go usłyszymy.
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2015, 19:50
:
Po długim zanurzeniu, wreszcie Funkel złapał kontakt z konwojem na północny-wschód od pozycji U-356. Po nadaniu meldunku okręt ruszył w stronę z której dochodził dźwięk. Zapadła już noc, gdy nagle Krzyż Biskajski zaczął ostrzegać o promieniowaniu.
PL_kanaron - 19 Lipiec 2015, 15:34
:
Zanurzenie na godzinę.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2015, 18:10
:
Znów sytuacja niewiele zmieniła się od wcześniejszej. Spędzili godzinę w zanurzeniu, udało się wychwycić namiar na jakiś konwój i znów się wynurzyli. Po około godzinie-półtorej od wynurzenia, sytuacja z krzyżem się powtórzyła.
PL_kanaron - 19 Lipiec 2015, 18:26
:
Zanurzenie na 2 godziny.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2015, 20:07
:
Taka zabawa powtarzała się przez całą noc. Gdy kolejny raz U-356 około 9:00 wynurzył się, odebrano wiadomość z dowództwa meldującą, że U-335 zauważył konwój około 7:00 około 5 mil od pozycji, gdzie znajdowali się. BdU wzywało U-335 do śledzenia konwoju i sprowadzenia reszty, jednak ten okręt nie odpowiadał, podobnie jak U-261.
Adolf von Kanaron przeklinał sytuację. Byli tak blisko konwoju, a nie mogli go dopaść. Nawigator korzystając z danych z U-335 oraz własnych namiarów wyznaczył pozycję, gdzie według niego mógł znajdować się konwój. Pozycja była niecałe 20 mil od nich, ale podana z 5 milową dokładnością. Całkiem spory obszar. Ale czy ta informacja, coś im dawała?
PL_kanaron - 19 Lipiec 2015, 20:27
:
-Płyniemy do punktu wskazanego przez U-335. Potem w środek obszaru wyznaczonego przez nawigatora.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2015, 21:10
:
Było południe, gdy wachtowy nagle zameldował:
-Niszczyciel! Namiar 30, Horyzont!
Wreszcie zdołali dostać się w pobliże konwoju. I wtedy też nagle Krzyż Biskajski zaczął piszczeć.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 07:00
:
Zanurzenie, płyniemy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 08:44
:
Po godzinie Adolf spoglądał przez peryskop we wszystkie strony, nie dostrzegając żadnego celu. Oznaczało to, że konwój musiał się od nich oddalać. Jeżeli chciał spróbować nasłuchu, musiał zanurzyć się głębiej, a to oznaczałoby kolejną stratę czasu. Mógł też uznać, że konwój płynie dalej w tym samym kierunku, oszczędzając czas, ale ryzykując, że się rozminie z konwoje.

Minęły już 24 godziny odkąd w kółko zanurzali się i wynurzali. Ten pościg za konwojem stawał się coraz bardziej męczący, a poza jednym niszczycielem, nie widzieli jeszcze nawet pół frachtowca!

Nagle kapitan zatrzymał peryskop dłużej, kierując go na południe. Czy to był dym? Raczej tornado nie pojawiało się na środku Atlantyku, a ciemna chmura odróżniała się od reszty horyzontu. Ale konwój powinien być na północny wschód-wschód od nich, a nie na południe.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 09:45
:
Płyniemy w stronę dymu.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 09:55
:
Nie płynęli dłużej, niż 15 minut, gdy po kolejnym wystawieniu peryskopu, kapitan nie zobaczył już żadnego znaku obecności jednostki na południe od U-Boota.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 10:12
:
Płyniemy w tym samym kierunku na powierzchni.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 10:36
:
Zbliżała się 13:30, gdy nagle wachtowy zakrzyknął:
-Niszczyciel! Namiar 300!
Kapitan spojrzał w tamtą stronę i po chwili dostrzegł smukły kształt niszczyciela. Po chwili pokazało się więcej detali i Adolf mógł dostrzec, że wroga jednostka kieruje się ku punktowi, który obrali na cel.
Niszczyciel pędził z dużą prędkością, jakby dokądś się spieszył. Pierwszy również to zauważył i stwierdził:
-Chyba wraca do konwoju... Bo raczej nie płynie na łowy.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 11:34
:
Zanurzenie, płyniemy dalej. Gdy niszczyciel oddali się na tyle aż będzie tylko dymem na horyzoncie wynurzenie.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 11:45
:
14:15
Niedługo po wynurzeniu się, gdy nie było widać niszczyciela, wachta dostrzegła cienki słupek dymu na horyzoncie. Im dalej płynęli, tym kształt niszczyciela powiększał się. Najwyraźniej niszczyciel już znacząco zwolnił. Pierwszy wykazał się wtedy sokolim wzrokiem:
-Herr Kaleun! Ten niszczyciel jest zwrócony ku nam, ale nie zbliża się!
Kapitan przyjrzał się malutkiemu kształtowi i zgodził się. Niszczyciel stał na wodzie, zwrócony ku nim w odległości kilku mil.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 12:07
:
Zanurzenie, zwrot o 90* w lewo.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 12:31
:
Okręt został zanurzony zgodnie z poleceniem. I zapadła cisza. Funkelmaat starał się jak mógł, ale nie łapał nic. Ani odgłosu niszczyciela, ani konwoju. Nagle zatrzymał się na dłużej na namiarze południowym i po chwili zameldował:
-Niszczyciel ruszył. Przyspiesza..... - delikatnie kręcił przez chwilę kołem i zameldował - Idzie na wschód. Szybko.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 12:47
:
Wracamy na kurs, wynurzenie jeśli niszczyciela nie widać.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 13:20
:
Znaczy jaki kurs?

Południe, czy wschód-północny wschód?
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 13:28
:
Powoli zaczynam się gubić co gdzie jest :8)
Wschód-północny wschód.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 13:43
:
A to tylko dwa kursy :P

Słońce chyliło się ku zachodowi, gdy U-356 przemierzał wody kwadratu AK5. BdU wzywało bezskutecznie U-261 i U-335. U-443 meldował wejście w kontakt z konwojem przed 4 godzinami w pobliżu pozycji zajmowanej wówczas przez U-356 i meldował silny kontratak eskorty i potrzebę powrotu do bazy ze względu na "niemożliwe do naprawienia uszkodzenia". Inny U-Boot meldował znów zatopienie marudera. A oni ciągle ścigali konwój.

Adolf spojrzał na te meldunki i nagle zbierając je razem, wyłonił się tragiczny obraz.
U-261 i U-335 zaginęły, U-443 ledwo uszedł z życiem, a pozostałe okręty, podobnie jak oni, najwyraźniej bezskutecznie goniły za konwojem. I na co to wszystko? Jeden zatopiony maruder plus możliwe, że U-261 i U-335 zabrały coś ze sobą.

W tej chwili znów krzyż ożył ostrzegając o promieniowaniu.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 14:17
:
Dwa kursy i trochę sprzeczne dane. Konwój nie może być w dwóch miejscach na raz.

Zanurzenie na 3 godziny. Płyniemy obecnym kursem.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 15:36
:
Jeszcze tylko raz podczas nocy Adolf uzyskał kontakt z wrogiem w postaci "promieniowania", zakończony kolejnym zanurzeniem. O świcie 15 XI 1942 U-356 znajdował się w kwadracie AK6. Adolf polecił dokonać kolejnego zanurzenia, ale nie uzyskał kontaktu z konwojem, podobnie jak reszta stada. Pierwsza bitwa konwojowa stada zakończyła się całkowitą klęska.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 16:27
:
Wyślij meldunek o utracie kontaktu i zwiększonej aktywności wrogiego lotnictwa.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 18:01
:
Wracasz do sektora, czy do innego?

===================================
Meldunek został przyjęty przez BdU, ale nagle w eter poszły 2 bliźniaczo podobne wiadomości. U-443 oraz U-407, który jako jedyny mógł pochwalić się sukcesem, nadały wiadomość, że w sektorach AK4 i 5 nie napotkali żadnej działalności wrogiego lotnictwa i sektory są wolne od samolotów.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 18:14
:
Wracam.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 19:31
:
19 Listopada 1942 U-334 zameldował o konwoju na południowy-zachód od pozycji U-356. Ku radości wszystkich, kapitan okrętu meldował, że śledzi wrogi konwój, podając przybliżony kurs i prędkość.
PL_kanaron - 20 Lipiec 2015, 20:55
:
Tak więc tam płyniemy.
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2015, 22:03
:
Szczęśliwie dla stada U-334 sprawił się lepiej, niż U-261 i U-335 przed niecałym tygodniem i utrzymał kontakt z konwojem. Zbliżała się 16:00, gdy wachta U-356 dostrzegła pierwsze dymy frachtowców. Udało im się znaleźć przed konwojem. Adolf już zacierał ręce, gdy nagle Krzyż Biskajski zaczął, jak przed kilkoma dniami, ostrzegać o promieniowaniu.
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 08:37
:
Zanurzenie na 30 minut, potem peryskopowa, podpływamy bliżej, atakujemy ze średniej odległości. Dwie dziobowe rybki do motorowca i dwie dziobowe do zbiornikowca. Zaraz po wystrzeleniu torped zanurzenie i odpływamy stąd.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 10:18
:
Bomby spadały wokół U-356 z wielką zawziętością. Płytkie zanurzenie, na którym znajdował się w tej chwili U-Boot osłabiało niszczącą siłę bomb, ale nie sprawiało, aby załoga była rozradowana z tego powodu. Drugi oficer, starający się utrzymać nieprzytomnego po uderzeniu w stół z mapami pierwszego oficera przy kolejnym uderzeniu poleciał przez pół centrali uderzając głową o wskaźnik płytkiego zanurzenia i rozbijając jego osłonę. Sądząc po krzyku i wyglądzie ran właśnie kapitan został bez obu oficerów wachtowych. A zaczęło się źle już podczas podejścia.

Gdy kilka minut wcześniej Adolf polecił wystawić peryskop, okazało się, że są bliżej konwoju, niż myśleli. Na szczęście oba wybrane przez kapitana cele były w zasięgu. Gdy już zabierali się za odpalanie torped, von Kanaron zobaczył zbliżający się niszczyciel. Mógł przerwać wystrzelenie i zyskać parę sekund, albo dokończyć dzieła. Te parę sekund nie zmieniłoby jednak nic. U-Boot zaczynał się zanurzać głębiej, gdy ostatnia torpeda z dziobowej wyrzutni opuściła aparat torpedowy. Mogło to być powodem, że tylko 2 torpedy dotarły z impetem do bliższego celu - motorowca. Czy torpedy wysłane do zbiornikowca nie trafiły, czy też ich zapalniki nie działały, pozostało niewiadomą. W tym czasie niszczyciel przypuścił swój agresywny atak, który teraz trwał.

Wreszcie bomby przestały spadać i okręt, schodzący coraz głębiej, odzyskał stabilność. Bosman zajął się oboma oficerami (w tym 2OW, który powinien pełnić obowiązki medyka, a teraz sam wymagał opieki), a chief, masując wielkiego guza prowadził okręt ku głębinie. W tej samej chwili jeden ze smolarzy przybył poinformować, że w wyniku ataku pojawił się przeciek z rufowej wyrzutni (na szczęście pod kontrolą), ale główny inżynier złamał sobie rękę i wymaga pomocy drugiego OW. Jak na złość medyk pokładowy też właśnie był pod opieką swojego pomocnika, muszącego pełnić jego rolę.

Adolf przeklął w duchu. Nagle z wszystkich oficerów na pokładzie, którzy zajmowali się dowodzeniem, został sam. Tylko Funkelmaat miał dobre wieści. Słyszy odgłos tonącej jednostki. Dopadli tego motorowca.
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 11:14
:
Zatamujcie przeciek, cisza na okręcie, uciekamy stąd.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 11:51
:
Natłok obowiązków nie wpływał na skuteczność pracy, zwłaszcza, że kapitan bardziej skupiał się na pilnowaniu ucieczki. Przeciek na rufie został zatrzymany, chief prowadził okręt w miarę bezpiecznie (choć spadające w pobliże bomby i głosy azdyku nie należało do składników bezpieczeństwa). Dochodziła 18:15, gdy nagle jedna z bomb eksplodowała blisko U-Boota. Eksplozja rzuciła wszystkimi o burtę, a przeciek na rufie gwałtownie się powiększył. Światło zgasło i w ciemności rozjaśnianej tylko latarkami chief walczył o utrzymanie przegłębiającego się na rufę okrętu.
Matros z rufy zameldował, że wyrzutnia przepuszcza znów więcej wody, ale walczą z tym. Nie wyglądało to dobrze. Kapitana martwiły także jęki kadłuba, znoszącego te ciosy (integralność kadłuba =50%, zalanie wodą = 50% i rośnie (utrata stabilności okrętu))*. Tylko solidność konstrukcji U-356 ratowała ich teraz przed śmiercią.

*nie mam pliku, aby przygotować obrazek. Ale nic więcej się nie zmienia.
Ps. 100% zalania to utrata kontroli nad okrętem... czyli nawet szasowanie nie pomoże.
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 12:40
:
Zatamować przecieki, wypompować wodę i cały czas meldować o przeciekach.

Czyli przy zalaniu 75% szasujemy.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 13:59
:
Wypompować? Czytaj: Włączyć pompę? (hałas, że tylko cud ratuje przed wykryciem)
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 14:17
:
No tak. W takim razie:
Zatamujcie przecieki, a wodę przelejcie wiadrami na dziób, żeby nie był zalany tylko jeden przedział.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 17:38
:
Wreszcie, tuż po 19:00 udało się zatamować przeciek (stopień zalania 60%, przechył wyrównany). Złą informacją był fakt, że istniało ryzyko, że wyrzutnia jest skazana na skreślenie ze stanu sprawnych urządzeń. Jednak nie była potrzebna do czasu, aż niszczyciele nie przestaną być zagrożeniem. Te ciągle jednak ponawiały ataki... w większości nieskuteczne. Jedynie jedna bomba spadła tak blisko, że przez chwilę wydawało się, że to koniec. Siła eksplozji cisnęła U-Bootem w kierunku dna, światła zgasły i przez chwilę Adolf żałował, że nie mają wody na rufie, aby nadała okrętowi właściwe przegłębienie. Chief walczył przeciążonym okrętem o utrzymanie się i tym razem sztuka mu się udała. Ale jak długo jeszcze?
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 17:49
:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
...stopień zalania 60%...
...Adolf żałował, że nie mają wody na rufie, aby nadała okrętowi właściwe przegłębienie...


Eee chwila, skoro nie ma wody na rufie, znaczy, że jest przelana na dziób, a skoro stopień zalania to 60% to znaczy, że jest to stopień zalania jednego przedziału czy całego okrętu? I jeśli jednego przedziału to jakie przedziały i w jakim stopniu są zalane?

---

Jak to "jak długo jeszcze"? Aż stąd nie odpłyniemy. Dalej oddalamy się od konwoju i robimy standardowe uniki.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 18:42
:
PL_kanaron napisał/a:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
...stopień zalania 60%...
...Adolf żałował, że nie mają wody na rufie, aby nadała okrętowi właściwe przegłębienie...


Eee chwila, skoro nie ma wody na rufie, znaczy, że jest przelana na dziób, a skoro stopień zalania to 60% to znaczy, że jest to stopień zalania jednego przedziału czy całego okrętu? I jeśli jednego przedziału to jakie przedziały i w jakim stopniu są zalane?

---


Całego okrętu. Mówiłem ci, że 100% = nawet szasowanie już nic nie da. Bo woda równomiernie rozłożona mniej więcej na okręcie. Może ciut więcej na rufie. Wiesz. 100% zalania przedziału w SH3, to też nie cały przedział pod wodą, ale tak dużo wody, że nie da się niego korzystać.

==========================================================

Ledwo kapitan zdołał odebrać wiadomość i sytuacji z rannymi (aż 8 marynarzy i 2 oficerów miało ciężkie rany, a główny mechanik był w stanie krytycznym), gdy jeden z niszczycieli musiał przewidzieć manewr U-356. Bomby obramowały idealnie U-Boota. Niedawno przywrócone oświetlenie znów zgasło, ostatnie ceramiczne elementy zastawy stołowej zostały stłuczone, jak i ostatnie ocalałe szklane elementy. Portret wodza spadł z zawieszenia i z hukiem roztrzaskał się o podłogę. Cudem wydało się, że gdy wreszcie po trwającym minutę "godzinnym w odczuciu" bombardowaniu, nie pojawiły się żadne dodatkowe przecieki. Jednak sytuacja nie była dobra. Na całej długości okrętu zauważono wgięcia kadłuba. Bomby musiały spadać naprawdę blisko, ale inżynierowie w Niemczech i serwisujący U-Boota Norwegii postarali się, aby okręt zniósł to wszystko. Jednak sytuacja wydawała się beznadziejna. Okręt zniósł tak wiele, ile mógł nie znieść żaden inny, ale Brytyjczycy nie odpuszczali. Na górze musiała być piękna, gwieździsta noc, a oni zostali uwięzieni w żelaznej trumnie, w której walczyli o życie z żywiołem, jak i wrogiem.
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 20:54
:
Aha, ok.

---

Dalej robimy uniki.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 22:15
:
Od pół godziny trwała cisza. Niszczyciele najwyraźniej odeszły. Adolf nie był pewny, czy to nie jakiś trik, ale im trwało to dłużej tym wydawało się to pewniejsze... Ale dlaczego odeszli? Coś było na rzeczy....
PL_kanaron - 21 Lipiec 2015, 22:52
:
Pozostajemy na tej głębokości jeszcze 3 godziny, potem peryskopowa. Wynurzenie i włączenie pomp nad ranem po upewnieniu się, że niszczyciele odeszły.
PL_CMDR Blue R - 21 Lipiec 2015, 23:09
:
Rankiem udało się wreszcie naprawić większość uszkodzeń. Rufowa wyrzutnia okazała się delikatnie uszkodzona, woda powoli opuszczała zęzę. Za to na pokładzie zewnętrznym praktycznie nie było nic. Brakowało nawet kilku elementów kadłuba zewnętrznego. Działo też gdzieś zniknęło. Bomby musiały eksplodować bardzo blisko, skoro wyrwało im działo z leża.
Elektryk kończył rozciągać nową antenę, aby mogli nawiązać połączenie, gdy kapitan zastanowił się nad tą walką.
Udało się. Uciekli.
Co prawda okręt był prawie złomem, z oficerów nikt nie mógł pełnić służby, a każda zmiana była pozbawiona 3 osób, w tym 1 oficera. Najgorsza była śmierć inżyniera. Umarł, gdy już byli bezpieczni. Najgorsze było, że teraz gdy Adolf miał układać się na spoczynek, to podoficer musiał przejmować U-356. Kapitan był jedyną sprawną osobą, która dobrze umiała posługiwać się sekstansem.
Jedno było pewne. Zdolność bojowa U-356 była aktualnie zmniejszona o ponad 50%.
PL_kanaron - 22 Lipiec 2015, 07:24
:
Zameldujcie o uszkodzeniach i sukcesach, wracamy do bazy, dopiszcie też ilość paliwa i torped jakie możemy przekazać.
PL_CMDR Blue R - 22 Lipiec 2015, 07:55
:
Bosman, pełniący obowiązki 2OW, zwrócił się do kapitana, gdy radiooperator nawiązał kontakt z Francją i rozpoczął nadawanie meldunku:
-Herr Kaleun. Nasi oficerowie są w ciężkim stanie. Jeżeli chcemy ich uratować, musimy jak najszybciej dostać się do fachowego lekarza (Mleczne Krowy, IX i bazy na kontynencie posiadają takowego, dop. Finka). Im dłużej tu zostaniemy, tym większe im grozi niebezpieczeństwo. Kapitanie. Liczy się każda godzina. Nie możemy zostać i oddawać zaopatrzenia, jeżeli chcemy ich uratować.
PL_kanaron - 22 Lipiec 2015, 08:32
:
Aż tak źle? Niech radiooperator dopisze, ilu ludzi jest ciężko rannych, wymagających fachowego lekarza i niech się zapyta gdzie możemy ich przekazać.
PL_CMDR Blue R - 22 Lipiec 2015, 09:10
:
Gdy skończono kodowanie nowego meldunku, co wymagało obecności kapitana (pełniący obowiązki pierwszego oficera nie najlepiej radził sobie z Enigmą i prawie pomylił się w kodowaniu dwa razy), odebrano nową wiadomość. Radiooperator zajął się nadawaniem meldunku, a kapitan zostawił bosmana z odkodowaniem wiadomości:
Cytat:
BdU do U-356 X Udać się do AK5455 i czekać na przybycie okrętów po zakończeniu ataku na konwój

PL_kanaron - 22 Lipiec 2015, 09:23
:
Radiooperator jeszcze nie nadał żadnego meldunku, czy ten bez stanu załogi już został nadany?
PL_CMDR Blue R - 22 Lipiec 2015, 10:14
:
(ten bez stanu oczywiście nadał i to odpowiedź na niego)
(będzie tłumaczenia się z zamieszania radiowego)
PL_kanaron - 22 Lipiec 2015, 12:21
:
W takim razie za 3 godziny wyślijcie meldunek o stanie załogi (w tym czasie sytuacja zdrowotna mogła ulec zmianie, więc nie będzie tłumaczenia się z zamieszania) i zapytanie gdzie ich można przekazać. Jeśli w poprzednim meldunku brakło "znacznie zmniejszona zdolność bojowa" i prośba o zezwolenie na powrót do bazy.
PL_CMDR Blue R - 22 Lipiec 2015, 12:26
:
Tym razem BdU nakazało skierować okręt do kwadratu BD56 na spotkanie z U-462, którego medyk miał zająć się rannymi.
PL_kanaron - 22 Lipiec 2015, 13:12
:
To płyniemy ostrożnie do BD56.
PL_CMDR Blue R - 24 Lipiec 2015, 22:28
:
Obniżone zdolności bojowe oraz obserwacyjne okrętu nie pozwalały na zbytnie ryzykowanie. U-356 za poruszał się zanurzony, w nocy nadrabiał stracony czas. Tego jednak było ciągle za mało. Okręt pokonał zaledwie połowę drogi do Mlecznej Krowy, gdy w nocy zmarł drugi oficer, poległy podczas ratowania starszego stopniem pierwszego oficera. Następnego dnia zmarł też jeden z marynarzy, którzy odnieśli ciężkie rany. Obecnie na pokładzie pozostał z rannych tylko pierwszy oficer, pomocnik bosmana i jeden marynarz.

Jak na złość, U-602 w tym czasie znalazł konwój i zwoływał stado. BdU poleciło dołączyć do ataku wszystkim pobliskim jednostkom. U-356 nie dość, że kierował się w inną stronę, to jeszcze znajdował się 2 dni od pozycji, gdzie toczyła się bitwa.

Ps. Jakaś mowa pogrzebowa?
PL_kanaron - 25 Lipiec 2015, 07:01
:
Nas BdU już wyłączyło z działań, więc do konwoju nie płyniemy.

A mowy raczej nie będzie, bo musiałbym ją pisać jakieś 5 razy między zacięciami.
PL_CMDR Blue R - 25 Lipiec 2015, 12:22
:
26 listopada 1942 U-356 znalazł się na wyznaczonej pozycji. Odnalezienie Mlecznej Krowy nie było problemem, gdyż była otoczona przez inne okręty. Gdy zbliżali się Adolf zauważył, że to nie była jedna, a dwie Mleczne Krowy. Ich rozstawienie było jednak bardzo dziwne. Jeżeli miały przedłużać czas patroli, to stały bardzo blisko Francji.
Gdy zbliżali się, jeden z okrętów typu VII odłączał się od jednej z krów, a czekający obok U-Boot typu IX zajmował jego miejsce. Przy drugiej krowie przy obu burtach stały okręty typu IX. Adolf początkowo uznał je za VII, ale gdy jedyna siódemka odpłynęła dostrzegł, że te dwa oceaniczne okręty wydały mu się dlatego małe, że do drugiej krowy dokował właśnie większy okręt typu IXD2.

U-462 był łatwy do rozpoznania z powodu śladów po eksplodującej blisko bombie. Część kiosku była poskręcana, ale okręt dalej pełnił swoją służbę. Adolf przeniósł wzrok na oba dokujące po obu burtach okręty (o ile połączenie gumowym wężem można nazwać dokowaniem). Jeden z nich był mocno zaniedbany. Rdza, wodorosty i zarost kręcących się na pokładzie marynarzy świadczył, że ten okręt wraca właśnie z dalekiego rejsu. Drugi okręt był zadbany, a marynarze ogoleni. Ten okręt najwyraźniej dopiero opuścił Francję. Wtedy też von kanaron dostrzegł na burcie jednostki wymalowany krzyż rycerski i liście dębowe. Nie mogło być mowy o pomyłce. To U-104 Haralda Jürsta, najbardziej odznaczonego kapitana wciąż dowodzącego U-Bootem, wychodził na kolejny patrol.

Trzech chirurgów (z U-104, U-462 oraz z trzeciego U-Boota) przypłynęło na pokład U-356, aby natychmiast zająć się rannymi i zbadać ich stan. Powitanie z chirurgiem z trzeciego okrętu pozwoliło dowiedzieć się, że był to chirurg z U-517 wracającego spod Argentyny. Badanie rannych podało złe wieści. O ile jeden z marynarzy powinien wydobrzeć, a drugi wymagał tylko lekkiego zabiegu, wszyscy trzej doktorzy zgodzili się, że pierwszy oficer jest już w stanie agonalnym. Lekarze ze smutkiem stwierdzili, że jedyne, co można zrobić, to ulżyć mu w cierpieniach.
PL_kanaron - 25 Lipiec 2015, 12:51
:
Niech czynią swoją powinność. Czy któryś z U-Bootów potrzebuje torped? Możemy przekazać 4 torpedy (jedna rufowa, trzy dziobowe). Nadajcie meldunek, że wracamy do bazy.
PL_CMDR Blue R - 25 Lipiec 2015, 14:11
:
Odpowiedź z innych U-Bootów była negatywna. U-104 idący w morze miał komplet torped, a U-517 co prawda nie miał torped, ale "jakbyśmy spotkali się pod Argentyną, to bym chętnie je przyjał" - jak przekazał kapitan Hartwig - "ale teraz to jesteśmy za daleko. A szkoda, bo wróciłbym z setką tysięcy".

Podczas tej rozmowy błyskowej, lekarz z U-517 podszedł do kapitana von Kanarona
-Herr Kaleun. Ci marynarze potrzebują ciągłej pomocy, a widzę, że nie macie medyka na pokładzie. Możecie poprosić mojego kapitana, aby pozwolił mnie zostać z wami na czas powrotu do Francji? I tak wracamy po udanych łowach, to chyba tydzień beze mnie przeżyją.
PL_kanaron - 25 Lipiec 2015, 19:13
:
-Kapitanie Hartwig, nie mamy medyka, a nasza załoga wymaga pomocy. Możemy pożyczyć waszego medyka na czas powrotu do Francji?
PL_CMDR Blue R - 25 Lipiec 2015, 22:37
:
Hartwig prosił o chwilę na naradę z oficerami. W tym czasie dwóch pozostałych chirurgów powoli zbierało się do płynięcia na własne jednostki i rozmawiali. Adolf kątem ucha słyszał ich rozmowy.
Najpierw zapytano medyka z U-517 o łowy pod Argentyną. Okręt upolował prawie 10 statków o tonażu przekraczającym 50 000 BRT i brakło im torped. Później rozmowa zeszła na U-104, co pół roku spędził w doku i kapitana Jürsta, który nie schodził z linii. Medyk z U-104 odparł:
"Służę pod Jürstem od początku i powiem, że to prawdziwy wojownik głębin, nie taki jak niektórzy tchórze. To ciężka wojna. Wielu kapitanów, gdy tylko usłyszy "możesz wylądować za biurkiem", natychmiast rzuca dowodzenie i biegnie tam. Jürst, Matsumo, Kretchmer, a nawet Mungler, którego siłą wyrzucili z dowodzenia za biurko. Ich wszystkich łączyło oddanie służbie. Jürst jest chyba ostatnim takim kapitanem... A zaczął to wszystko Looff (dowódca 2 flotylli, do której notabene należy U-104, dop. Finka)... A potem poszło dalej.. Jak się nazywał ten z pierwszych siódemek. Co krzyż na tym starym okręcie dostał...."
-Von Dresky - dodał medyk z U-462 - Teraz dowodzi w Breście
-Właśnie. Dresky, Cohausz, Hjacynt i ten, co tylko 2 jednostki za 100 tysięcy.... wszyscy stchórzyli za biurko!
Adolf zastanowił się. Dwie jednostki za 100 tysięcy? Nie słyszał o takim kapitanie... Jego brat zatopił 100 000 BRT w 4-5 jednostkach, ale takim, co zatopił dwie jednostki i uciekł za biurko nie słyszał. W tej chwili nadeszła odpowiedź błyskowa z U-517.
"Zgoda. Niech chirurg przypłynie po swoje rzeczy"
PL_kanaron - 25 Lipiec 2015, 22:56
:
Więc bierzemy medyka i płyniemy do bazy.
PL_CMDR Blue R - 25 Lipiec 2015, 23:35
:
Wszyscy trzej doktorzy odpłynęli jednym pontonem, który rozwiózł ich na jednostki, a potem wrócił z doktorem na U-356. Gdy chirurdzy odpływali, Adolf słyszał jeszcze końcówkę ich rozmowy, gdy sie oddalali. Jego nazwisko przykuło jego uwagę:
-... Ten z 2 statkami, to von Kanaron - powiedział doktor z U-517
-Tak, ten! Jak takich mamy rycerzy, to nie dziwota, że przegramy wojnę.... - powiedział doktor z U-104 - Gdyby mieli honor to by..... opuścili........... - reszta słów ginęła w odgłosach morza.
Choć rozmowa nie tyczyła się jego, to jednak ubodła go, gdyż skierowana była w jego rodzinę.
Wkrótce doktor z U-517 (Klaus Weiss) zjawił się na pokładzie i wszystkie U-Booty (poza Mlecznymi Krowami) mogły skierować się do swoich punktów przeznaczenia.


(Doktor na pokładzie. 2 marynarzy ocaleje. 1OW umrze w przeciągu k20 godzin)
PL_kanaron - 26 Lipiec 2015, 08:18
:
Zazdrośni i tyle...
PL_CMDR Blue R - 26 Lipiec 2015, 12:01
:
Ps. Kurs do bazy (tj. ostrożnie/normalnie?)
PL_kanaron - 27 Lipiec 2015, 16:34
:
Nawet bardzo ostrożnie :D
PL_CMDR Blue R - 27 Lipiec 2015, 20:36
:
Idący na południe sztorm złapał U-356 na podejściu do zatoki Biskajskiej. Okrętem rzucało na wszystkie strony, jak podczas bombardowania, ale obecność lekarza na pokładzie podniosła morale załogi, jak i ulżyła w cierpieniach ciężko rannym. Ostatniego dnia miesiąca, pomimo usilnej pomocy, zmarł także pierwszy oficer. Atlantyk gęstymi opadami opłakiwał śmierć człowieka, a fale zdawały się chcieć zabrać ze sobą cały okręt, niczym żelazną trumnę.
PL_kanaron - 27 Lipiec 2015, 20:53
:
Poprośmy o eskortę i płyniemy bardzo ostrożnie do bazy.
PL_CMDR Blue R - 27 Lipiec 2015, 20:59
:
To chyba po pokonaniu Biskajów? Bo na samych Biskajach, to raczej możesz dostać eskortę Coastal Command :D
PL_kanaron - 27 Lipiec 2015, 21:16
:
Zaraz po pokonaniu Biskajów.
PL_CMDR Blue R - 2 Sierpień 2015, 21:25
:
3 grudnia 1942 U-356 był w połowie drogi przez Biskaje. Załoga była rozradowana, że święta spędzą na lądzie, ale ciągle od spokojnej atmosfery świąt oddziała ich połowa zatoki...

(wiem o tej eskorcie, będzie w przyszłej turze)
PL_kanaron - 3 Sierpień 2015, 07:55
:
Płyniemy nadal bardzo ostrożnie.
PL_CMDR Blue R - 4 Sierpień 2015, 15:32
:
Gdy wieczorem 4 grudnia 1942 U-356 czekał na przybycie trałowca, naprzeciw okrętu wyszła cała gromada jednostek. Trałowiec, niczym kwoka kurczętami, otoczony był przez wypływające z bazy U-Booty. Choć widok tak wielkiej ilości jednostek był zaskoczeniem, to jednak Adolf dobrze wiedział z radia, gdzie płyną te okręty. Do wybrzeży Francuskiej Afryki Północnej, gdzie przed kilkunastoma godzinami wylądowały wojska aliantów.
Gdy trałowiec zaczął wykręcać, posyłając aldisem sygnał, aby U-356 szedł za nim, pozostałe okręty na pełnej szybkości marszowej kontynuowały rejs. Adolf zwrócił uwagę na jedną zasadniczą różnicę, która różniła jego okręt od tamtych. Zarówno na kioskach, jak i w ogródkach zimowych przy działkach przeciwlotniczych stali załoganci gotowi do ich obsługi. Takie wyjście okrętów na pewno nie pozostało niezauważone, a z drugiej strony siła ognia takiej małej floty U-Bootów musiała dać niejednemu pilotowi do myślenia.

Zapadał zmrok, gdy okręt wpłynął do bezpiecznego schronu, gdzie na Adolfa czekało kolejne zaskoczenie. W Bunkrze powitał go nie tylko dowódca flotylli, ale także i przeniesiony w stan spoczynku wiceadmirał Karl Dönitz. Lew jako pierwszy wszedł po trapie, gratulując kapitanowi bezpiecznego powrotu do bazy, mimo strat w załodze i poważnego uszkodzenia okrętu. Andreas również powitał Adolfa i wkrótce cała czwórka (powiększona o nieznanego Adolfowi porucznika) ruszyła w kierunku zabudowań bazy.

Po krótkiej jeździe do zabudowań bazy przez zaciemnione miasto, nastąpiło zwyczajowe pożegnanie, ale jedna rzecz różniła się od przyjętego zwyczaju. Podczas gdy Andreas i Lew udali się w swoją stronę, porucznik dotrzymał towarzystwa Adolfowi. Dopiero gdy dawny BdU zniknął z pola widzenia, przedstawił się jako "łącznik z 13 flotylli". W skrócie wyjaśnił Adolfowi zmiany, które nastąpiły podczas jego patrolu. Już sam fakt, że 13 flotylla nie powstała w St. Nazarie, tylko w Norwegii odcinało go od możliwości służby pod starszym bratem. Ale informacja, że podobno 11 flotylla ma przejść do zadań obronnych nie działało pokrzepiająco. Z ust porucznika wyglądało na to, że wojna handlowa dla niego już się skończyła. Porucznik na koniec rozłożył ręce i dodał:
-Ale to już w rękach Fregattenkapitäna von Hyakintosa".

Gdy nad ranem Adolf zabierał się za redagowanie raportu, dotarły do niego także wieści ze stoczni. Stan okrętu oceniono na kiepski i przewidziano zakończenie napraw za 2-3 miesiące.