POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Gar (SS-206) - Patrol 4

PL_CMDR Blue R - 16 Luty 2017, 13:50
: Temat postu: USS Gar (SS-206) - Patrol 4
5 września 1942
USS Gar wracający z prób morskich wydawał się szczęśliwym okrętem. Nowy radar wykrył statek na horyzoncie prawie w tym samym czasie, co wachta, ale trzeba było zaznaczyć, że panowały idealne warunki pogodowe. Lekka mgła już działałaby na korzyść radaru. Nowy silnik mruczał z gracją, jakby chcąc się przypodobać pozostałym, milczącym kolegom.

Zaraz po zacumowaniu, zgodnie z planem dnia, Jack udał się do komandora porucznika O'Learego. Po pytaniach o stan okrętu i pozytywnej odpowiedzi, O'Leary swoim charakterystycznym, gwałtownym gestem rozwinął wiszącą mapę, przedstawiającą Wyspy Salomona.
-Jak wiecie przed kilkoma dniami nasza flota odparła japońską próbę odzyskania dominacji na Wyspach Salomona. Zatopiono lotniskowiec lub dwa... jeszcze nie potwierdzono, czy na pewno dwa oraz kilka krążowników i mniejszych jednostek. Za dnia udało nam się uzyskać przewagę, ale w nocy... to jeszcze nie jest określone. O, tutaj. - wskazał na X na mapie - Cieśnina Nowej Georgii. Już dwukrotnie, 28 sierpnia i 2 września, w tym miejscu dostrzeżono japońskie siły. Lekkie transportowce, niszczyciele i krążowniki. Zawsze wieczorem. Potem w nocy zbliżają się do Guadalcanal i nad rankiem znów tu są, wracając do Rabaul. W skrócie: Wychodzą rano z Rabaul, płyną w kierunku cieśniny, w nocy dostarczają zaopatrzenie i posiłki i wracają, aby rano dotrzeć do cieśniny i wieczorem wrócić do bazy. Oczywiście raz płyną na północ od Bouganville, a raz na południe od wyspy. To nie jedyna trasa, którą mogą dotrzeć do Guadalcanal. Mogą też iść na południu, wzdłuż archipelagu. (kropkowana strzałka), niemniej uważamy, że zablokowanie cieśniny to zadanie kluczowe. I to jest wasze zadanie. Wyjdziecie w morze o świcie 7 września, dotrzecie do sektora, w którym proponuję zająć miejsce w cieśninie i zatopicie każdy statek idący do Guadalcanal. Nie muszę wam mówić, że każdy statek z zaopatrzeniem dla wroga, który zatopicie zwiększa nasze szanse na zwycięstwo. Marine walczą na Guadalcanal już od miesięcy i nie chcemy ich zawieść. Ich trud i krew nie może pójść na marne. Macie jakieś pytania?
PL_Cmd_Jacek - 16 Luty 2017, 19:54
:
Wszystko jasne i klarowne Sir. Ruszamy o świcie 7 września.
PL_CMDR Blue R - 16 Luty 2017, 20:29
:
Wczesne popołudnie, USS Gar
XO przyglądał się mapie i powiedział:
-Skipper. Ta "cieśnina" to świetne miejsce na pułapkę... I nie tylko naszą na wroga, ale i na nas. Jeżeli wróg dowie się o naszej obecności, będziemy mieć mocno ograniczone pole manewru. Za dnia będzie można spróbować wydostać się w kierunku Guadalcanal, ale to jednocześnie zmusi nas do opływania wysp. Osobiście proponowałbym zaczaić się gdzieś na północ od Bouganville. Wróg w tym regionie pewnie nie będzie tak czujny, jak w pobliżu naszej floty.
PL_Cmd_Jacek - 16 Luty 2017, 21:42
:
A ja myślę, że wróg myśli, że ja wiem, że to pułapka, i nie będzie mnie tam. A ja tam właśnie będę, bo wróg myśli, że ja wiem że, on wie, że mogę tam być i tam nie będę, więc myśli, że nie będę, a ja jednak będę. :||

Jeszcze wiele się musisz nauczyć Pierwszy.

Kurs na X !!!
PL_CMDR Blue R - 16 Luty 2017, 21:43
:
-Skipper. Mnie raczej chodziło po naszym ataku. Że po tym, jak zatrzaśniemy pułapkę, sami możemy się w niej znaleźć.... W każdym razie do Cieśniny dotrzemy w ciągu tygodnia.
PL_Cmd_Jacek - 17 Luty 2017, 15:47
:
Nie bój nic. Czy zaatakujemy od razu, czy będziemy śledzić by zaatakować - zdecyduję na miejscu.

Ruszamy.
PL_CMDR Blue R - 17 Luty 2017, 20:00
:
8 września 1942, około południa
Frankie stał na mostku, obserwując australijską fregatę, z której nadawano im życzenie udanych łowów. Australijski okręt miał ich eskortować przez dni 7 i 8 września, a następnie wrócić do bazy. Jack spojrzał na zegarek. Australijczycy najwyraźniej nie garnęli się, aby odpływać zbyt daleko i już po 200 milach zdecydowali, że opuszczą sojusznika.
XO spojrzał na zakręcający okręt i powiedział:
-Skipper. W sumie dobrze, że w tak dobrą pogodę nas opuszcza. Możemy ich śledzić wzrokowo i tym nowym radarem. Będziemy wiedzieć, jak daleko sięga nasz zasięg. Wiem, że łatwiej na radarze śledzić oddalający się kontakt, niż znaleźć w tych górkach nadciągający, jak testowaliśmy ostatnio, więc taka próba da nam nowe wyniki.
PL_Cmd_Jacek - 17 Luty 2017, 20:51
:
Dobrze, każda praktyka nam sie przyda. Testujcie radar. Będzie nam bardzo przydatny w nadchodzących bojach.
PL_CMDR Blue R - 17 Luty 2017, 21:06
:
Radar zaczął tracić kontakt ("miałbym wątpliwości, czy to kontakt" - jak ocenił radiooperator), około 5-10 minut po tym, jak utracono kontakt wzrokowy. Przy tej idealnej pogodzie do obserwacji był to bardzo dobry wynik, zwłaszcza, że i chwilę przed utratą kontaktu wzrokowego, wachtowi mieli spór, czy jeszcze widać oddalającego się wroga. Wyglądało na to, że sprzęt idealnie uzupełni "wzrok" okrętu i w każdych warunkach pozwoli im widzieć, jak w piękny słoneczny dzień.

16:00
Okręt oddalił się od bazy już o 300 mil i szedł dalej na północ.
-Skipper. Tu radar - odezwał się głos z głośnika - Kontakt. Samolot. Dystans 20 000 [jardów].
PL_Cmd_Jacek - 18 Luty 2017, 11:13
:
Standardowa procedura. Po wykryciu radarem samolotu, zanurzamy się na dwie godziny. Następnie wynurzenie i ciśniemy dalej.
PL_CMDR Blue R - 18 Luty 2017, 11:26
:
Po dwóch godzinach, gdy tylko wystawiono antenę radaru, ten znów wykrył samolot, w odległości niecałych 2 mil. Na dodatek XO stojący przy peryskopie, zameldował, że widzi samolot przed dziobem okrętu.
-Zanurzenie. Za dwie godziny znów wynurzymy się.
Okręt mijał właśnie 100 stóp, gdy nagle wszyscy na pokładzie usłyszeli plusk. XO zaskoczony powiedział:
-Oni chyba nie...
Trzeci oficer wykazał więcej czujności i wrzasnął:
-TRZYMAĆ SIĘ!!

KABOOM!

Bomba na szczęście eksplodowała w dość dużej odległości od USS Gar. Kadłubem okrętu wstrząsnęło, huk był ogromny, ale eksplozja była na tyle odległa, że nie spowodowała żadnych zniszczeń, a USS Gar bez problemów zszedł na 150 stóp.
PL_Cmd_Jacek - 18 Luty 2017, 15:40
:
Musieli na zauważyć. Gdy się zanurzaliśmy. Dzięki naszej szybkiej reakcji byliśmy już w bezpiecznej odległości.

To właśnie dlatego tak ważne są ćwiczenia.
PL_CMDR Blue R - 18 Luty 2017, 15:42
:
-Bycie obrzucanym bombami przez zapewne Australijczyków... bo raczej Japończyków nie spodziewam się 130 mil od wybrzeża Australii... nazywa pan czymś dobrym? - XO był zaskoczony - Przecież oni zaraz mogą na nas nasłać nasze własne niszczyciele.
PL_Cmd_Jacek - 19 Luty 2017, 16:54
:
Nie rób scen Pierwszy, tylko zabieraj się do roboty. Za dwie godziny się wynurzymy i nadamy meldunek o naszej pozycji i ataku na nas.
PL_CMDR Blue R - 19 Luty 2017, 17:39
:
Krótkie "Zrozumieliśmy", było całą wiadomością, jaką otrzymano w odpowiedzi na meldunek. Również noc upłynęła bez nowych wiadomości. Nawet o poranku nikt z bazy nie nadawał nic nowego. I gdy wydawało się, że o nich zapomniano, a USS Gar znajdował się około 250 mil od brzegów Australii, około 11:00 operator radaru zameldował:
-Skipper. Kontakt radarowy. Samolot. 6 mil.
PL_Cmd_Jacek - 19 Luty 2017, 20:03
:
Taka sama procedura jak poprzednio. Zanurzenie - 2 godziny - wynurzenie.
PL_CMDR Blue R - 19 Luty 2017, 20:34
:
Był to najwyraźniej ostatni kontakt z sojuszniczymi samolotami, gdyż przez następne dni nie napotkano żadnych samolotów. Im bardziej zbliżali się do wysp Salomona, tym brak samolotów wydawał się coraz dziwniejszy. Tym bardziej z radością powitano meldunek z radaru o wykryciu samolotu, który wykryto gdy tylko wchodzili do Cieśniny. Standardowa procedura zanurzenia wystarczyła jednak, aby go ominąć. W nocy z 15 na 16 września, gdy okręt dotarł do strefy patrolowej, otrzymano jednak niezwykle ważny meldunek.

Cytat:
ComSubPac do wszystkich okrętów podwodnych US Navy X Próby torped Mk14 wykazały, że w warunkach bojowych torpedy idą około dwukrotnie głębiej od nastawionej głębokości X Podczas nastawiania głębokości torped należy wziąć to pod uwagę X W związku z niepewnością co do głębokości biegu, kapitanowie mają prawo do zdecydowania o odłączeniu zapalników magnetycznych i nastawiania torped na płytki bieg z zapalnikiem kontaktowym X Szczegółowe instrukcje zostaną wydane na pokład okrętów po powrocie do bazy X Do tego czasu za nowe instrukcje odpowiada szef działu torpedowego X (...)


Ta dość długa wiadomość, wywołała gorące dyskusje w mesie. Dowódca przedziału rufowego twierdził, że "wystarczy tylko dobrze nastawić torpedę z nowymi wytycznymi i nie będzie problemu, że torpeda pójdzie tak głęboko, że zapalnik nie zadziała", podczas gdy szef dziobowego, był zdania, aby torpedy ustawiać najpłycej i strzelać "na uderzenie", aby mieć całkowitą pewność, że torpeda nie przejdzie pod okrętem".
PL_Cmd_Jacek - 19 Luty 2017, 21:33
:
To by wyjaśniało porażkę naszej salwy pod Wake. Musimy będziemy strzelali torpedami z zapalnikiem magnetycznym.
PL_CMDR Blue R - 19 Luty 2017, 21:52
:
Musimy będziemy? O.o

======================================================================

17 września 1942, około 22:00
Sądząc po niezbyt dużej aktywności wrogich samolotów (mniej, niż 3 alarmy radarem SD na dzień), wróg nie spodziewał się ich w tym regionie. 17 września, około 22:00 okręt został rutynowo zanurzony. Rutynę przerwał jednak meldunek z hydro, inny, niż zazwyczaj.
-Słyszę statek. Namiar 120 (na północ - dop. Finka)... Chyba nie jest sam.
PL_Cmd_Jacek - 20 Luty 2017, 09:00
:
Wynurzenie, idziemy na przechwycenie. Operator radaru - masz szansę sprawdzić to nasze cudo w boju.
PL_CMDR Blue R - 20 Luty 2017, 11:29
:
Silniki huczały pełną parą, gdy w świetle księżyca USS Gar pędził na spotkanie wroga. Wachta podjęła bitwę z operatorem radaru, kto pierwszy wykryje wroga (i przeklinała, że nie kierują się w stronę księżyca). Dochodziła powoli północ, gdy nagle mat stojący na przedzie wykrzyknął:
-Kontakt. Niezidentyfikowany, namiar 40!
Jack spojrzał w tamtą stronę, ale nie widział nic w tej ciemności. Tymczasem operator radaru wpatrywał się w swoje "górki", także nic nie meldując.
PL_Cmd_Jacek - 20 Luty 2017, 12:33
:
Obserwować. Radar ???
PL_CMDR Blue R - 20 Luty 2017, 12:37
:
-Tak jest, skipper? - zapytał operator
-Macie coś?
-Nie, skipper. Żadnego obiektu.
Bosman także był sceptycznie nastawiony:
-Znów tam nic nie ma! - ryknął na mata - Przestań wymyślać kontakty, bo znów nam konwój ucieknie!
Mat zbladł i wymamrotał:
-Tak jest, sir.
Bosman obejrzał się po twarzach wachtowych i ryknął:
-Na co się gapicie?! Macie swoje sektory! Obserwować! Żaden Japoniec ma nam nie uciec!
PL_Cmd_Jacek - 20 Luty 2017, 12:44
:
Zanurzyć okręt i sprawdzić co stare dobre hydro nam powie.
PL_CMDR Blue R - 20 Luty 2017, 13:01
:
-Ja ci pokażę... - mruknął bosman pod nosem, ale fakt, że śledził wzrokiem mata świadczył, że zdanie tyczyło się do niego. USS Gar zwolnił, gdy coraz większe masy wody zaczęły napierać na kadłub, a po chwili diesle zamilkły, gdy ich pracę przejęli cichsi koledzy. Okręt powoli zmierzał na głębsze wody, aby wreszcie zająć pozycję do nasłuchiwania. Hydro prawie natychmiast odpowiedział:
-Namiar 340 do 350. Śruby. Kilka jednostek. Parowce... I chyba eskortowiec.
Po czym zaczął zataczać koło. Zatrzymał się, nasłuchując na wschód i zameldował:
-Kontakt. Szybka śruba. Namiar 83. Bardzo daleko.
PL_Cmd_Jacek - 20 Luty 2017, 14:48
:
Wynurzenie, podchodzimy dalej wg najnowszych namiarów. Musimy uważać na ten eskortowiec na prawo od nas.
PL_CMDR Blue R - 20 Luty 2017, 14:57
:
Pojedynek oko kontra radar wygrał radar. Tuż po północy operator radaru wykrył pierwsze echa, a wkrótce także kolejne. XO nanosił pozycje na mapę, a operator starał się oddzielić jedno "echo" od drugiego. Wreszcie zameldował:
-Skipper. To są cztery echa. Namiary 352, 353, 355 i 356. Podobna odległość. 4 mile.
Tymczasem wachta, choć wiedziała o kontakcie radarowym, w świetle zachodzącego księżyca wciąż nie mogła dostrzec statków


[możliwość ataku na radar z daleka na "cele" lub zbliżenie się na odległość mniejszą, przy której i wachta coś dostrzeże (a wtedy obrazek będzie :)
Od razu powiem: Podchodzisz lekko od boku (płyną wzdłuż Slotu, a ty idziesz z południa) W zanurzeniu teraz nie dojdziesz do nich bliżej (wymagane opływanie, jak chcesz wyjść przed nich)]
PL_Cmd_Jacek - 20 Luty 2017, 19:30
:
Księżyc zachodzi. Podchodzimy na wynurzeniu.
PL_CMDR Blue R - 20 Luty 2017, 19:40
:
USS Gar kontynuował podejście. Radar cały czas zapewniał dobrą pozycję wroga i wkrótce dostrzeżono dwa ciemne kształty parowców. Jednego mniejszego, prowadzącego i większy, który płynął za nim. Nie było widać jednak pozostałych jednostek, co mogło świadczyć, że są mniejsze od parowców... A to oznaczałoby obecność eskorty.
PL_Cmd_Jacek - 20 Luty 2017, 21:18
:
Strzelamy 2 torpedy do dużego i 1 do małego parowca. Po czym zanurzamy się.
PL_CMDR Blue R - 20 Luty 2017, 21:54
:
Zaraz po odpaleniu torped, gdy tylko USS Gar zanurzył się, hydro wykrył eskortowca w pobliżu. Natychmiast zarządzono ciszę na pokładzie i oczekiwano na efekty. Eskortowiec przechodził blisko, gdy XO odliczał ostatnie 10 sekund. Jack zacisnął wargi. Akurat do eksplozji dojdzie, gdy eskortowiec jest blisko. Z jednej strony to była dobra wiadomość. Eksplozja odciągnie uwagę od nich, a zanim załoga otrząśnie się z wydarzenia, już ich miną. Z drugiej strony przy ogromnym pechu mogą ich od razu wykryć.
-Pięć.... Cztery.... Trzy..... Dwa..... Jeden......
wut-wut-wut
-Minus jeden..... Minus dwa.... Minus trzy.... Minus cztery..... Minus pięć
wut-wut-wut
Żadna eksplozja nie następowała....
PL_Cmd_Jacek - 21 Luty 2017, 07:53
:
No jasna cholera. Co jest ????? Nastawiliście torpedy zgodnie z nowymi wytycznymi ??????

Jak eskortowiec odejdzie, to spróbujemy podejść ich jeszcze raz. (wynurzenie, zajęcie pozycji i atak)
PL_CMDR Blue R - 21 Luty 2017, 09:44
:
Przedni przedział torpedowy zameldował zgodność ustawień torped. Nastawiane dwa razy płycej, niż zwykle.

Eskortowiec omijał zanurzony okręt, a XO wrócił do nanoszenia nowych pozycji i nagle skrzywił minę.
-Frachtowiec prowadzący na pewno na 320, a nie 322? - zapytał w kierunku kiosku. Marynarz stojący w kiosku przekazał to pytanie hydroakustykowi, a ten w odpowiedzi przekazał:
-Tak jest, sir. 320.
-Tylny na 317?
Znów nastąpiła wymiana zdań.
-Tylny na 319, sir.
XO spojrzał na kreski na mapie i powiedział:
-Wykonują zwrot. Płyną jeden za drugim... nie wykryli nas. Wykonywali by zwrot równocześnie...
Podniósł szkicowaną mapę i spojrzał na mapę leżącą poniżej. Palcem prowadził linię na północ od aktualnej pozycji, trafiając na wyspę Santa Isabel.
-To chyba zwykły zygzag, skipper. Nie mają żadnego miejsca, do którego mogą płynąć w tym kierunku, jeżeli nie chcą sztrandować okrętów. Może podejrzewają, że jakiś nikczemy okręt podwodny jest w pobliżu i chcą popłynąć bliżej wybrzeża. Mogli wykryć torpedy i wziąć je za "możliwy okręt podwodny", ale brak eksplozji utwierdza ich, że im się zdawało. Raczej w tej ciemności nie wpłyną na płycizny. Wkrótce będą musieli zmienić kurs na południowo-wschodni. Możemy popłynąć "po cięciwie" i zająć pozycje do ataku przed nimi. No bo przecież nie wpływali tak głęboko w Cieśninę, aby teraz zawracać do bazy.


[w zasadzie post do "uhmnięcia", jak wiadomości z niego nie zmieniają rozkazów]
PL_Cmd_Jacek - 21 Luty 2017, 14:56
:
Zgoda, wykonać.
PL_CMDR Blue R - 21 Luty 2017, 15:44
:
Gdy eskortowce oddaliły się, USS Gar został wynurzony i skierowany do nowej pozycji, niemal natychmiast uzyskując kontakt na radarze. Wkrótce uzyskano także nowe kontakty przed okrętem, wstępnie zidentyfikowane jako wyspy, a następnie potwierdzone. Po tym potwierdzeniu operator radaru wrócił do śledzenia konwoju, z którym ku zaskoczeniu zaczęto tracić kontakt. Już pierwszy meldunek wywołał zdziwienie na twarzy XO, gdyż wychodziło, że konwój wpływał na płycizny.
-Jesteście pewni odległości?
-Tak jest, sir - usłyszał w odpowiedzi.
XO spojrzał na szacowany kurs wroga i dorysował nową kreskę. Zaraz po tym zapytał, czy odległość, na której naszkicował nie jest prawidłowa i czy przypadkiem operator nie zaczął śledzić wysp. Jack przyglądał się, gdy XO i operator nanosili kolejne kontakty. Po dłuższej chwili XO mógł zacząć wymazywać "nieruchome kontakty", a ten ruchomy znikał na obszarze wysp i płycizn.
-Co oni robią? Desantują Santa Isabel?
PL_Cmd_Jacek - 21 Luty 2017, 21:10
:
Podpływamy i atakujemy.
PL_CMDR Blue R - 21 Luty 2017, 21:16
:
USS Gar zbliżał się do płytszych wód, gdy operator radaru stracił kontakt. XO naniósł ostatnią pozycję na mapę i powiedział:
-Coś jest nie tak, skipper. Na mapie nie ma żadnej wyspy za która się skrywają... Albo mamy złą pozycję, albo mapa nie jest warta złamanego centa.
Stanął nad mapą spojrzał i zapytał:
-W zasadzie, co robimy? Wpływamy prosto za nimi między wyspy? Jedno dobrze ustawione działo i możemy zastanowić się, jak długo przeżyjemy na Japońskim ryżu. Może lepiej trzymać się blisko płycizny, wśród brzegu? Wróg płynie około 9 węzłów. Możemy więc śmiało zaczaić się w przystępniejszym miejscu. Przecież muszą gdzieś płynąć. To raczej nie jest przynęta, na którą mamy się złapać... - zamilkł i wyszeptał - Szybka śruba na wschodzie... Skipper? A może oni właśnie wpływają między wyspy, aby tam zaczekać? Może chodziło im, aby pokręcić się, pohałasować, a teraz wejdą w bezpieczną zatoczkę i poczekają na następny dzień, gdy znów odegrają taką scenę? Ten frachtowiec był dość duży. Przecież na Guadalcanal nie ma portów. To jak oni chcą go rozładować?
PL_Cmd_Jacek - 21 Luty 2017, 21:39
:
Przeszukujemy dalej. Może za dnia coś więcej zobaczymy.
PL_CMDR Blue R - 21 Luty 2017, 22:14
:
(dalej = iść dalej na wschód i czekać, czy między wysepki chcesz wchodzić?)
PL_Cmd_Jacek - 22 Luty 2017, 14:05
:
Idziemy na wschód i czekamy. Na płycizny naszą szalupą nie wchodzimy.
PL_CMDR Blue R - 22 Luty 2017, 16:10
:
Blisko świtu, trochę dalej na wschód

Wróg się rozpłynął. Nawet na prośbę XO zatrzymano okręt, aby operator radaru mógł fizycznie potwierdzić "nieruchliwość" jednego podejrzanego echa, ale brak ruchu świadczył, że jest to cel stacjonarny. XO męczył się nad mapą, wpatrując się w nią, jakby mogła mu coś odpowiedzieć. Patrzył w nią nieruchomo z wzrokiem zawieszanym na kolejnych punktach na mapie. Wreszcie odłożył ołówek i rozkładając bezradnie ręce powiedział:
-Nic z tego nie rozumiem, skipper. Wykrywamy wyspy tam, gdzie ich nie ma.... oraz te, które są... Patrząc na ilość błędów na tej mapie, nie zdziwiłbym się, gdyby tu - wskazał palcem na miejsce, gdzie utracili kontakt z konwojem i pociągnął palcem w poprzek wyspy - Dało się przepłynąć. Albo to był naprawdę konwój "odciągający" i zawrócili do Rabaul, albo schowali się na dzień w zatoczce... Ale aby o północy się chować? Mogliby jeszcze 20-30 mil pokonać, zanim musieliby się chować...
Jego wywody przerwał operator radaru, który krzyknął przerażony:
-KONTAKT! SAMOLOT! DWIE MILE!
PL_Cmd_Jacek - 22 Luty 2017, 19:03
:
Zanurzenie alarmowe !!!!!!!!
PL_CMDR Blue R - 22 Luty 2017, 19:52
:
-Dystans 2,5 mili. Wyłączam radar - zameldował operator radaru, gdy okręt zaczął już zanurzać się. Mieli szczęście. Wróg oddalał się. USS Gar bez problemu znalazł się na 100 stopach, skąd mógł już poruszać się z większa kontrolą. Nie zostali wykryci.
PL_Cmd_Jacek - 22 Luty 2017, 20:02
:
Dobra reakcja załogi. Aczkolwiek radar bardzo późno wykrył przeciwnika. Niech operator sprawdzi dokładnie urządzenie, czy nie pojawiła się jakaś usterka.

Hydro słyszysz coś ? Jak nie to po godzinie się wynurzymy i kontynuujemy patrol.
PL_CMDR Blue R - 22 Luty 2017, 20:10
:
Operator radaru zameldował:
-Nie wygląda na to, aby radar działał nieprawidłowo. Bardziej prawdopodobne jest, że samolot wystartował chwilę wcześniej z jakiegoś lotniska i zanim wniósł się na wysokość na której wykryje go radar, zbliżył się na 2 mile, sir.
XO przytaknął i odpowiedział:
-To ma sens, skipper. W końcu jesteśmy bardzo blisko brzegu... Choć raczej samolot nie leciałby przed świtem tuż nad wodą przez kilka mil. To jednak ciut za blisko.
PL_Cmd_Jacek - 22 Luty 2017, 20:15
:
Ok odejedziemy na południe (1 hex) i wyślemy meldunek o potencjalnej bazie przeciwnika w tym rejonie. Po czym wracamy szukać ponownie naszych celów
PL_CMDR Blue R - 23 Luty 2017, 09:36
:
Nowa Kaledonia, kwatera główna floty Połudnowego Pacyfiku
Wiceadmirał Robert L. Ghormley spojrzał jeszcze raz na raport wywiadu.
"USS Gar potwierdza obecność bazy wroga na wyspie Santa Isabel"
Admirał spojrzał na mapę i westchnął:
-W sumie nic zaskakującego... Japończycy mają lotniska na każdej wyspie, która ma przynajmniej milę kwadratową... Przekażcie to Fletcherowi i Lee - rozkazał - Niech nie popadną w zbytni optymizm po zajęciu lotniska na Guadalcanal. Wróg dalej ma lotniska na Salomonach.

W tym czasie USS Gar już powrócił do cieśniny. Podczas patrolu ciężko było popaść w rutynę. Radar SD przynajmniej raz każdego dnia meldował o obecności samolotów, ale szczęśliwie udawało się wszystkich uniknąć. Najgorszy w tym przypadku był 20 września, gdy cały dzień spędzono w zanurzeniu, a i w nocy raz musieli się chować.... a jakby w kontraście był 21 września, gdy pomimo dobrej pogody Japończycy się nie pojawili. Załoga nawet zaczęła rozpowiadać, ze 20 września Japończycy spalili ostatnie krople benzyny lotniczej. 22 września przyniósł jednak rozczarowanie, gdy znów wykryto samoloty.

[post informacyjny]
PL_Cmd_Jacek - 23 Luty 2017, 10:07
:
Patrolujemy linię: CJ23-->DA23-->DA22
PL_CMDR Blue R - 23 Luty 2017, 22:16
:
Gdy tylko USS Gar opuścił cieśninę, aby patrolować po nowo wybranej trasie, odebrano nową wiadomość, adresowaną do wszystkich okrętów w obszarze Południowego Pacyfiku, na nadaną przez kontradmirała Christie. (dop. Finka - obszar Salomonów należy do Południowego Pacyfiku).

Było to w większości powtórzenie informacji sprzed kilku dni o błędach w głębokości biegu torped Mk14 (a fakt, że nadawcą wiadomości był kontradmirał Christie było to niejako przyznanie się do błędu), ale różnica była w końcówce:

Cytat:
(...) Na obszarze Południowego Pacyfiku nie jest wprowadzana prawo do decyzji kapitana w sprawie odłączenia zapalników magnetycznych X Załogi okrętów są zobowiązane do używania zapalników magnetycznych, które przy poprawnej głębokości biegu torpedy wykażą swoją skuteczność X (...)


-Stary nie odpuszcza swoim "cudownym dziełom" - skwitował tą wiadomość główny oficer torpedowy. - Ale z nas powinien być dumny. Nie odłączyliśmy ani pół zapalnika.
PL_Cmd_Jacek - 24 Luty 2017, 12:23
:
No to pokazały przy ostatnim naszym ataku :/ .

Zastosujemy się do rozkazu, może jednak mają rację.
PL_CMDR Blue R - 24 Luty 2017, 12:40
:
Kolejne dni mijały na "rutynie". Wykrycie samolotu oznaczało zanurzenie, podobnie jak co trzecia, pełna godzina. Nie napotykano jednak wroga

28 września 1942, kwadrat DA22
Minęła 10:00, gdy radar SD wykrył samolot i USS Gar zanurzył się w głębię morza. Tym razem jednak sytuacja nie potoczyła się jak zwykle, choć na taką wyglądała. USS Gar bezpiecznie osiągnął głębokość 120 stóp i zwolnił bieg... I wtedy, ku zaskoczeniu wszystkich, hydro zameldował:
-Kontakt. Bardzo słaby. Namiar 120 (północ-północny-zachód). Nie mogę go zidentyfikować.
PL_Cmd_Jacek - 24 Luty 2017, 15:50
:
Kurs na zbliżenie. Po godzinie wynurzymy się i na powierzchni będziemy kontynuować pościg.
PL_CMDR Blue R - 24 Luty 2017, 15:55
:
Gdy po godzinie wystawiono radar, samolot znów został wykryty, ku niezadowoleniu większości załogi, a zwłaszcza Jacka.
PL_Cmd_Jacek - 24 Luty 2017, 21:45
:
Szlag by to. Idziemy pod wodą w kierunku wroga pod wodą.
PL_CMDR Blue R - 25 Luty 2017, 10:39
:
Jeszcze dwukrotnie wynurzano się na peryskopową, zanim radar nie wykrył braku samolotów, ale gdy wydyawało się, że teraz dopadną wroga, radar SD znów wykrył samolot w odległości 6 mil, a po zanurzeniu, hydro z trudem wykrył "dwa podejrzane hałasy" przed dziobem, oddzielone o kilka stopni.
-Skipper. Możliwe, że wróg rozdzielił się.
PL_Cmd_Jacek - 25 Luty 2017, 11:37
:
Nic nie zrobimy, kontynuujemy marsz w kierunku wroga, idziemy na ten który wydaj się być łatwiejszy do przechwycenia. Taka sama procedura jak dotychczas. Jeśli nie uda się w ciągu dnia, to spróbujemy dopaść cel w nocy.
PL_CMDR Blue R - 25 Luty 2017, 12:20
:
Jeszcze dwukrotnie próbowano rejsu w wynurzeniu, za każdym razem kończący się alarmem radaru SD. Niestety, po drugim alarmie, już nie udało się nawiązać kontaktu na hydrofonie. Przez wieczór i noc próbowano odzyskać kontakt, niestety, wróg się rozpłynął w ogromnie oceanu. Przed świtem, gdy USS Gar zanurzył się po raz kolejny i nic nie wykrył, XO stwierdził:
-Cóż. Ten wróg nie był najwyraźniej nam pisany, skipper.
PL_Cmd_Jacek - 25 Luty 2017, 15:40
:
Co za pechowy patrol. Kontynuujemy poprzednie rozkazy dotyczące linii patrolowania.
PL_CMDR Blue R - 25 Luty 2017, 21:11
:
5 październik 1942, sektor DA22
Był piękny, słoneczny poranek. Jack wyszedł na pomost. Dookoła słychać było warkot diesli, czuć było rozpryskiwaną przez dziób wodę, a wachta obserwowała okolicę. I to właśnie ta wachta była początkiem tej opowieści. Mat, który już kilkukrotnie podpadł w obserwacjach, nagle wykrzyknął:
-Kontakt! Namiar 30! Blisko słońca! Dym!
Momentalnie oczy Jacka i Bosmana zostały skierowane w tamtą stronę. I rzeczywiście. Tuż obok wschodzącego słońca dostrzegli cienki dymek schowanego za horyzontem statku.
PL_Cmd_Jacek - 25 Luty 2017, 21:17
:
Brawo chłopcze !!!

Cała naprzód na cel. Radar co masz ???
PL_CMDR Blue R - 25 Luty 2017, 21:51
:
-Nie mam nic. Możliwe, że cel jest za mały. - zaraportował radiooperator - Zaraz.... chyba coś mam... Ale nie jestem pewny, czy to coś jest. Jak potwierdzę, zamelduję.

Wkrótce radar potwierdził cel, dodając, że:
"To musi być coś dużego"

W tym czasie wachta zameldowała drugi kontakt:
-Drugi cel! Większy od pierwszego!
Bosman dodał jeszcze:
-Widzę go. Na prawo od pierwszego.
Jack spojrzał przez lornetkę. Z tej odległości widział jakiś duży kadłub, zaraz obok gęstego dymy. "Kopciuch" najwyraźniej był dość małą jednostką, a brak "rozmiaru" nadrabiał dymem.
Im bardziej się zbliżali, tym więcej detali można było dostrzec. Celem okazał się zbiornikowiec (oceniony na około 10 000 BRT, o ile nie więcej) i mniejszy, ale mocno kopcący parowiec, idące pod eskortą niszczycieli.
PL_Cmd_Jacek - 25 Luty 2017, 22:14
:
Zanurzenie, atak z pod wody. Podchodzimy. Mała odległość. 4 torpedy do tankowca, 2 do kopciucha. Atak wg namiarów na hydro.
PL_CMDR Blue R - 25 Luty 2017, 22:40
:
Konwój zbliżał się do nich, co ułatwiło zajęcie pozycji. Jack uśmiechnął się, gdy udało im się podejść na około 1000 jardów do zbiornikowca i odpalić torpedy. Gdy ostatnia torpeda opuściła wyrzutnię, Jack rozkazał zanurzyć głębiej okręt... Później nastąpiły dobre i złe wieści.
Dobre - nie doszło do żadnego kontrataku, gdyż najwyraźniej nie zostali wykryci
Złe - ... nie nastąpiła żadna eksplozja.

Jack i XO spojrzeli na siebie zaskoczeni. Cisza. Ani eksplozji, ani nic... Tego nie dało się logicznie wyjaśnić. Na dodatek parowiec przechodził niedaleko nich, zagłuszając wszelkie odgłosy swoim hałasem, jakby demonstrując bezsilność załogi USS Gar względem niego.
PL_Cmd_Jacek - 26 Luty 2017, 15:59
:
6 torped i nic !!!!!!!!!!!!!!!!!! Torpedy ładowane do przednich wyrzutni uzbroić w zapalniki kontaktowe.

Damy radę zaatakować ponownie z rufowych ? jak nie to ponowne podejście i jeszcze raz atak.
PL_CMDR Blue R - 26 Luty 2017, 16:16
:
-Z rufowych damy radę, ale i tak musimy podejść ponownie. - zameldował XO - Musimy poczekać aż oddalą się i w wynurzeniu ich obejść, skipper.
PL_Cmd_Jacek - 26 Luty 2017, 19:34
:
Wykonać.
PL_CMDR Blue R - 26 Luty 2017, 20:11
:
"Kopciuch" znacząco ułatwiał śledzenie konwoju, a czas spędzony na opływaniu konwoju umożliwił określenie ogólnego kursu konwoju, zmierzającego do Rabaul. Niedługo po 13:00, USS Gar znajdował się w zanurzeniu tuż przed konwojem. Jack uśmiechnął się. Udało im się zająć idealną pozycję do ataku. Pozostało jeszcze tylko zacząć sam atak....
PL_Cmd_Jacek - 26 Luty 2017, 21:03
:
No to powtarzamy. Mała odległość, atak na hydrolokator. 3 torpedy do tankowca, 1 do małego parowca.
PL_CMDR Blue R - 26 Luty 2017, 21:21
:
To powtarzamy, czy 4 torpedy? :P Czy to ma być atak z rufy? (wybacz, ale muszę zapytać0

==================================================================
PL_Cmd_Jacek - 27 Luty 2017, 20:40
:
OK, zrozumiałem, że nie było możliwości przeładowania.

Skoro tak to po prostu powtarzamy, Czyli 4 to tankowca i 2 to kopciucha.
PL_CMDR Blue R - 27 Luty 2017, 21:02
:
Atak był rankiem, a pisałem, że jest 13:00 (a obrazka wtedy zapomniałem dołączyć i przygotowałem już nowy zanurzony)

========================================================

Z tak bliska nie mogli spudłować po raz drugi. Mimo to, gdy XO zaczął wyliczać minusowy czas , Jack miał uczucie deja vu.

KABOOM!

Pierwsza eksplozja nadeszła na minus 10, ale zaraz po niej nastąpiły kolejne, w tym jeden ogromny. Największa eksplozja wstrząsnęła okrętem, spychając dziób w kierunku głębiny. Przez moment Jack nawet myślał, że nie wykryli eskortowca, który ich zaatakował, ale hydro zameldował:
-Coś poszło w drobny mak, skipper. Prawie ogłuchłem.
PL_Cmd_Jacek - 27 Luty 2017, 21:51
:
No to dwa cele zatopione. Szkoda tylko, że aż 12 torped poszło na to. W bazie trzeba będzie coś wymyślić :szpaner: .

Zanurzenie, odchodzimy. Uwaga na eskortowce.
PL_CMDR Blue R - 27 Luty 2017, 21:58
:
I gdy woda się uspokoiła, nadeszły dwie złe wiadomości. Obie zameldował hydro.
Najpierw potwierdził, że ciągle słyszy maszynownię motorowca (zbiornikowca), a chwilę później wykrył zbliżający się niszczyciel.
PL_Cmd_Jacek - 28 Luty 2017, 10:04
:
Nosz :cenzura: :cenzura: :cenzura: :cenzura:

Głębokie zanurzenie i cisza na okręcie. Zbiornikowiec musiał zwolnić po naszym trafieniu. Mamy w zadku jeszcze cztery rybki. Jak tylko się uda to potraktujemy nimi nasz cel.
PL_CMDR Blue R - 28 Luty 2017, 10:35
:
Gdy sonar zaczął piszczeć po okolicy, Jack wiedział, że będą mieli kłopoty. USS Gar wlókł się ku głębinie jak w smole, aby generować jak najmniejszy hałas. Cisza była tylko przewagą. Wróg nie słysząc ich mógł skierować sonar w zupełnie inne miejsce. Niestety, nie zabezpieczało to ich przed impulsami. Dwa eskortowce zaczęły okrążać miejsce z którego atakowali. XO cicho powiedział:
-Znaleźli miejsce odpalenia torped. Musimy liczyć na ich błąd.
I przeliczył się. W pewnym momencie impulsy stały się wyraźniejsze, a hydro zameldował
-Skipper! Niszczyciel ze 120 rusza do ataku!
PL_Cmd_Jacek - 28 Luty 2017, 16:25
:
Całą naprzód, gwałtowne uniki na dużej głębokości.
PL_CMDR Blue R - 28 Luty 2017, 20:40
:
Pierwsze bomby były najgorsze, a Jack cieszył się w duchu, że rozkazał ten unik. Bomba eksplodowała blisko prawej burty, od strony miejsca, gdzie mieli być, gdyby nie wykonali uniku. Wszystkimi na pokładzie rzuciło na burtę, gdy masywny kadłub okrętu poddał się eksplozjom, niczym zabawka. Światła zamigotały i zgasły, ale sternicy pozostali na stanowiskach. Prysznic, który spadł na Jacka nie wróżył nic dobrego. Gdy zapaliło się światło, spostrzeżono źródła przecieku, który wyglądały dość poważnie, ale jeszcze nie zagrażały bezpieczeństwu okrętu. Mechanicy i cieśle, czym prędzej ruszyli do pracy, aby zaklinować przecieki, a załoga zaczęła się ogarniać po pierwszej fali ataku.
XO podniósł się z podłogi, także zmoczony niespodziewanym prysznicem i stwierdził:
-Świnie. Muszą mieć bardzo dobry sonar. To nie będzie prosta zabawa, skipper. Jak nie popełnią błędu i nie braknie im bomb, będą mogli nas okładać godzinami.
PL_Cmd_Jacek - 28 Luty 2017, 20:55
:
Kontynuujemy szybkie uniki.
PL_CMDR Blue R - 28 Luty 2017, 21:18
:
Pomimo uników bomby cały czas spadały w pobliżu okrętu. Choć nie były już tak bliskie, jak ta pierwsza, to okręt wciąż nabierał wody, a wróg nie wydawał się ich gubić. Zwarcie w pierwszym motorze było kolejną, bolesną stratą (pozbawiając okręt podczas uniku 1/4 mocy), ale nic nie zapowiadało końca. Bomba za bombą spadały z przerwami tylko wtedy, gdy spieniona woda odcinała ich od wroga. Wróg gonił ich od prawie dwóch godzin, ale wciąż nie było widać.
Mechanik wrócił przemoczony z dziobu i zameldował:
-Przecieki na dziobie zaczopowane. Jak będą tak dalej walić, to nie będziemy nadążać z naprawami. Jakby wiedzieli, gdzie jesteśmy. Nie tracimy przypadkiem ropy?
XO spojrzał na Jacka. Ich spojrzenia mówiły to samo "to bardzo prawdopodobne, po tym pierwszym trafieniu".
PL_Cmd_Jacek - 28 Luty 2017, 22:03
:
Zrobimy jeszcze jeden szybki unik, a po ostatnim ataku zwolnimy na cichą prędkość, może się nabiorą że nas zatopili.
PL_CMDR Blue R - 28 Luty 2017, 22:21
:
[nie mogłeś od razu przestać uników? hydrofony by ci roztentegowali :P ]
Psujesz Finkowi zabawę w psucie okrętów
===================================================================

Wróg nie wydawał się odpuszczać. USS Gar zwolnił po kolejnych salwach, ale wciąż z każdym atakiem bomby spadały blisko okrętu. Inżynier i elektrycy nie nadążali z naprawami, gdy na każdą naprawioną rzecz psuły się dwie kolejne. Bomby eksplodowały prawdopodobnie ponad okrętem, ale nie gwarantowało to wciąż bezpieczeństwa. Sprawę zaczęła komplikować awaria napędu sterów oraz motoru numer 2. Choć sterowanie ręczne wciąż działało, to sytuacja była niewesoła.
-Czy oni ciągną za sobą barki z bombami? - zapytał retorycznie XO, spoglądając w górę, gdy kolejne trzy bomby eksplodowały w pobliżu zanurzonego okrętu podwodnego. Jack spoglądał na zbierającą się wodę. Zęza się zapełniała, a przecieki, choć przyhamowane, wciąż sączyły wodę do wnętrza okrętu. Światło znów się zapaliło po krótkim spięciu, a okręt przestał się trząść. Wydawało się, że minęło wiele godzin, a dopiero zbliżała się 16:00.
PL_Cmd_Jacek - 1 Marzec 2017, 07:17
:
Spokojnie, jeszcze chwila. W dalszym ciągu po cichu odchodzimy. Zgubili nas i nie są pewni, czy poszliśmy na dno, czy też odpłynęliśmy.
PL_CMDR Blue R - 1 Marzec 2017, 07:33
:
Niestety, zgubienie okazało się tylko chwilowe. Japończycy wkrótce uzyskali znów dobry kontakt, o czym świadczyły spadające blisko bomby. Rufę okrętu podrzucało w górę i dół, gdy dwie bomby eksplodowały w jej pobliżu. Woda ciekła już z wszystkich wyrzutni, kolumny peryskopu i kilku zaworów, których nie dało się naprawić, bez zmniejszenia ciśnienia. Jeszcze załoga nie zdążyła się pozbierać po poprzednim ataku, gdy drugi eskortowiec ruszył do swojego. Tu jednak załogę spotkała niespodzianka, gdyż druga seria bomb spadła w oddali od USS Gar. XO ocenił:
-Albo jest tu drugi okręt podwodny, albo jakiś wieloryb źle wybrał czas i miejsce.
PL_Cmd_Jacek - 1 Marzec 2017, 10:39
:
To jest w tej chwili nieistotne. Ważne jest to, że celują nie tam gdzie jesteśmy. Kontynuujemy ciche odejście.
PL_CMDR Blue R - 1 Marzec 2017, 12:07
:
Tym razem sztuka się udała. Następna seria bomb spadła już dalej od okrętu, wywołując tylko drgania, a kolejne spadały już w bezpiecznej odległości. Niszczyciele jeszcze przez pewien czas kręciły się po okolicy, aby oddalić się w kierunku, w którym oddalił się zbiornikowiec.
-Odchodzą szybko i głośno - zameldował hydro
PL_Cmd_Jacek - 1 Marzec 2017, 12:49
:
Uff. Dobrze. Jak tylko się oddalą, wychodzimy na peryskopową na następnie na powierzchnię. Ekipa remontowa w pogotowiu. Wszystko ma być naprawione w ekspresowym tempie. Chyba nie pozwolimy, by ten tankowiec nam zwiał !!!
PL_CMDR Blue R - 1 Marzec 2017, 13:12
:
-Jest peryskopowa, skipper - zameldował XO, gdy okręt znalazł się na głębokości peryskopowej. Jack stanął przy kolumnie peryskopu i spojrzał na sączącą się z klinów na niej wodę, która zafundowała mu niedawno spory prysznic. Marynarze usunęli kliny i na szczęście żaden strumień nie popłynął. Oznaczało to, że nie jest uszkodzona sama kolumna, a najwyżej uszczelnienie.
-Peryskop w górę. - rozkazał i natychmiast podniesiono maszty. Jeszcze Jack nie zdążył przyłożyć oka do okularu, gdy zameldowano, że antena radaru SD nie daje sygnału. Jack westchnął w duszy. Dopiero co ucieszył się, że jedna rzecz jest sprawna, a tu zauważano kolejną awarię.
Jack spojrzał przez peryskop i dokonał dwukrotnego obrotu. Nie licząc drugiego peryskopu przez który XO przyglądał się okolicy i masztu radaru, nie widzieli nic w pobliżu. Jack obrócił peryskop w stronę, gdzie udały się niszczyciele, ale także nie mógł ich już dostrzec. Wyglądało na to, że są sami.

====================
Wynurzenie?
PL_Cmd_Jacek - 1 Marzec 2017, 16:11
:
Wynurzamy się.
PL_CMDR Blue R - 1 Marzec 2017, 17:21
:
Sądząc po ropie, którą dostrzeżono na wodzie, albo wpadli na ślad po trafionym zbiornikowcu, któremu lekko uszkodzili zbiornik, albo to oni zostawiali ten nieszczęsny ślad. Diesle 1 i 2 odpaliły prawie od razu, natomiast trójka i czwórka nie chciały zapalić. Najważniejsza była jednak woda, którą wreszcie mogli wypompowywać z wnętrza okrętu.

USS Gar "wlókł się" za uciekającym celem, podczas gdy ekipa naprawcza, znajdowała coraz to nowe uszkodzenia. Zarówno działo pokładowe, jak i oba działka p-lot były uszkodzone (niemniej pierwsze uszkodzenie naprawiono w trymiga). Przy kwestii steru na szczęście chodziło tylko o niewielkie uszkodzenie w napędzie, które "za godzinę będzie naprawione". Po godzinie pościgu udało się uruchomić trzeci silnik i opuścić ślad ropy, który pozostawiał za sobą trafiony zbiornikowiec. Jednak USS Gar ciągle ciągnął za sobą cienki ogonek. Początkowo jeszcze niektórzy uważali, że to ropa, która się do nich przykleiła, ale jej niezanikanie świadczyło o czymś innym. Tuż przed zachodem słońca, główny inżynier zameldował:
-To będzie masa pracy, ale to wszystko będzie naprawione - tu podał listę awarii* - Niestety, na pewno mamy uszkodzony zbiornik, jeden motor nada się tylko na części. Do tego radio. Odbieramy sygnały, ale nie jestem pewien, czy zdołamy coś nadać. Dwie dziobowe wyrzutnie nie nadają się do użytku, a pozostałe wymagają sprawdzenia, ale powinny dać radę. Na pewno znajdę przynajmniej jedną sprawną dla ostatniej rybki. W każdym razie, jeszcze dziś uruchomię ostatniego diesla, radar SD i wyrzutnie. Działkami zajmiemy się już jutro.






*nie licząc kadłuba ciśnieniowego, wszystkie żółte lampki będą naprawione.
PL_Cmd_Jacek - 1 Marzec 2017, 20:13
:
Kontynuujemy pościg. Naprawiamy ile się da. Musimy dobić cel.
PL_CMDR Blue R - 1 Marzec 2017, 20:34
:
Niedługo po 1:00 USS Gar wychwycił kontakt radarowy ze zbiornikowcem. I tu wyszedł pierwszy problem... coś było nie tak z wyrzutniami rufowymi i inżynier po raz kolejny zabrał się do ich naprawy, meldując, że powinien je naprawić przed świtem. Tak więc na razie mieli tylko jedną torpedę w wyrzutni, a zbliżali się do krańca strefy patrolowej (kwadrat CJ21). Tymczasem uszkodzony zbiornikowiec kierował się wyraźnie ku Rabaul, do którego z obecną prędkością mógł dotrzeć w ciągu około 25-30 godzin.
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 07:22
:
:cenzura:

damy radę go dorwać ? Sterujemy okrętem by zająć pozycję i zaatakować z zanurzenia o świcie. To będzie jednorazowe podejście. Do tego czasu wyrzutnie rufowe muszą być naprawione. Bez tego nie zaatakujemy.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 07:42
:
Śledzenie celu radarem znacznie ułatwiło podążanie za wrogiem, który najwyraźniej nie spodziewał się, że wróg może płynąć tak daleko obok nich. Radar kilkukrotnie wykrył echo oddalające się i wracające do grupy, co świadczyło, że jeden z niszczycieli przeczesuje obszar za zbiornikowcem, najwyraźniej tam spodziewając się śledzącego ich okrętu podwodnego.

Śniadanie na USS Gar podano bardzo wcześnie, ale Jack jakoś nie miał apetytu. Zbliżał się brzask, a prace na rufie ciągle trwały. Brak inżyniera na śniadaniu świadczył jednocześnie, że dzieje się coś poważnego. Trzeci oficer nagle zabrał głos:
-Skipper. Okręt został poważnie uszkodzony. Gubimy ropę, co ułatwi wrogom znalezienie nas. Rozumiem, że zniszczenie celu jest bardzo ważne, ale czy nie lepiej wycofać się i zaatakować innego dnia? Wolę osobiście w pięciu kolejnych patrolach zatopić pięć statków, niż zginąć teraz za ryzyko zatopienia uszkodzonej jednostki. A ci Japończycy znają się na rzeczy. Może warto spróbować utrzymać kontakt do nocy i zaatakować ich pod samym Rabaul, gdy noc pozwoli nam nawet na ucieczkę na powierzchni?
XO był innego zdania:
-A ja nie zgodzę się. Bliżej Rabaul wróg może przysłać posiłki, które uniemożliwią nam atak. A kto wie, czy na tych niszczycielach nie skończyły się bomby. My jesteśmy wyczerpani, ale i wyczerpany jest wróg. Moim zdaniem należy już teraz zaatakować.
Zanim Jack zdążył coś powiedzieć, do mesy wszedł umordowany inżynier i zameldował:
-Układ sprężonego powietrza naprawiony. Wyrzutnie rufowe są już sprawne.

[czyli:
Atak o brzasku/świcie (znaczy teraz), czy śledzenie do nocy?
A jak atak, to jak (dojście w zanurzeniu powinno się udać)
]
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 17:20
:
Trzeba kuć żelazo puki gorące, mawiał mój przodek. Cel jest w naszym zasięgu. Dobijemy go.

Atak w zanurzeniu. Na hydrofon. Odległość średnia salwa 4 torped.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 18:02
:
-Czwarta torpeda wystrzelona - zameldował głos z głośniczka. Inżynier stojący we włazie do centrali uśmiechnął się i zawrócił. Wszystkie cztery torpedy odpalono bez problemów. Jack łapał się, że co chwila spogląda na zegarek, ale XO dobrze pilnował czasu. I znów było jak deja vu. XO doliczył do zera i nic się nie działo.
-Minus pięć...... Minus dziesięć.....
I znów jak poprzednio eksplozja nastąpiła na minus 10, a zaraz potem druga. Hydro natychmiast potwierdził oba trafienia. Jack uśmiechnął się. Udało im się.
-Zanurzenie, odchodzimy. Uwaga na eskortowce.
Wkrótce hydro mógł potwierdzić poważne uszkodzenie zbiornikowca, którego maszynownia została zatrzymana. Ciągle nie słyszał jednak tonięcia jednostki. Usłyszał za to inny dźwięk. Odgłos zbliżających się eskortowców. Wkrótce ich odgłos dał się słyszeć, podobnie jak odgłos sonaru. Ślady torped musiały być dobrze widoczne z powierzchni i choć USS Gar oddalał się powoli od wroga, Japończycy zaczęli przeszukiwać okolicę.

Minuty mijały za minutami i Jack zaczął już nawet myśleć, że im się udało, gdy odgłos sonaru wzmocnił się.
-Skipper. Zostaliśmy wykryci - zameldował XO, jakby Jack tego nie słyszał.
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 19:02
:
Cała naprzód, szybkie uniki na dużej głębokości.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 20:16
:
Ciemność, która ogarnęła Jacka pierwszej eksplozji mogła być końcem. Ból świadczył, że żyje. Podobnie jak krzyki. Otwierał oczy, ale nic nie widział. Kolejny huk i kolejne uderzenie. W plecy, w brzuch... Czy stracił przytomność i Japończycy go torturują? Czuł się jakby wrzucony do pralki. Rzucany we wszystkie strony. Upadł i wtedy pojawiło się światło. Chief zdołał dostać się do ręcznej latarki i zapalić ją. Snop światła skierował się na głębokościomierz i marynarzy kurczowo trzymających się sterów. Coś krzyczał, ale Jack nie rozumiał jego słów. Głębokościomierz wskazywał 250 stóp i szybko szedł niżej, mijając 260, 270 i 280 stóp. Jack wtedy tez zauważył, że okręt jest mocno przechylony na dziób i nurkuje w stronę głębiny.... Jack zerwał się na równe, choć chwiejne nogi i ocierając krew spływającą z czoła spoglądał, jak wskazówka dotyka 300 stóp. Wtedy nagle jakby otrząsnął się i zaczął rozumieć krzyki chiefa, który poganiał sterników do podniesienia sterów i kazał szasować zbiornik na dziobie.
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 20:20
:
Kontynuować szybkie uniki, a potem cisza.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 20:49
:
Chief odwrócił się i patrząc jak na szaleńca krzyknął:
-ZAMKNIJ SIĘ, SIR!!
Po czym nie zwracając uwagi na Jacka krzyczał do sternika:
-MINUS 15!
Dziób USS Gar zaczął gwałtownie podnosić się do poziomu
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 21:18
:
Pójdziesz pod sąd, za niesubordynację. Wyrównać na 270 i robić szybkie uniki. A z Tobą się jeszcze policzę.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 21:42
:
-Sir! - wydarł się chief odwracając się i kierując latarkę w stronę Jacka- Okręt wyrwał się spod kontroli! Najpierw musimy go odzyskać! Ostre zwroty w tym... JEZU!! - wydarł się przerażony, patrząc na Jacka
W tym czasie dziób gwałtownie podniósł się do góry, a okręt, głośnotrzeszczący pod naporem ciśnienia, zaczął marsz ku powierzchni.
Trzeci oficer podniósł się z podłogi i złapał latarki, podając jedną Jackowi.
-Sir. Jesteśmy poniżej głębokości testowej! - zameldował głośnym krzykiem, po czym wydał z siebie jeszcze większy krzyk, gdy spojrzał na Jacka
-Sir! Pan jest ranny!
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 22:01
:
Nie poddawać się chłopcy wyjdziemy z tego. Trzymać rozkazy. Jak się wynurzymy to nas rozstrzelają.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 22:12
:
Trzeci nie zważając na słowa, rzucił się do apteczki i wyciągając bandaż, zaczął okręcać go wokół głowy Jacka, mówiąc:
-Skipper. Krew się leje strumieniem!
Chief jakby otrząsając się z szoku, przez chwilę stał, jakby nie wiedząc, co czynić, ale zaraz potem odwrócił się do wskazówek i zaczął wydawać rozkazy.
-Dziobowy ster. 15 w dół!
Wskazówka głębokościomierza mijała właśnie 250 stóp. Nagle z ciemności wyłonił się XO, uruchamiając kolejną latarkę. Dopadł do Jacka i wyrywając bandaż z rąk trzeciego krzyknął:
-Idź na rufę i sprawdź maszyny! Ja się tym zajmę.
Trzeci natychmiast puścił bandaż i wykonał polecenie XO. W tym czasie okręt zaczął powoli odzyskiwać trym. Dziób jeszcze piął się w górę, gdy nagle Chief, nie odwracając się, jakby nic się nie stało zameldował:
-200 stóp. Odzyskuję kontrolę. Idziemy zgodnie z rozkazem na 270. Uniki do czasu ataku.
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2017, 22:15
:
Po ataku cisza na okręcie.
PL_CMDR Blue R - 2 Marzec 2017, 22:25
:
Chief sprowadził okręt na 270 metrów i kontynuował rozkazy. Sytuacja wyglądała na opanowaną. Wkrótce odezwały się pingania z sonarów Japońskich, świadczące o bliskości wroga. Wtedy też trzeci wszedł do centrali i zameldował:
-Maszynownia nie melduje uszkodzeń, skipper, ale mamy dwóch umierających na rufie.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 09:02
:
Zająć się nimi. Cisza na okręcie. Powoli się oddalamy.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 09:15
:
Chief odwrócił głowę w stronę Jacka i chyba chciał coś powiedzieć, ale po dwóch sekundach spoglądania w milczeniu powiedział:
-Tak jest. Cisza na okręcie. Idziemy powoli. - po czym odwrócił się do wskazań.

Niszczyciele cały czas kręciły się wokół nich. Hydro śledził je, a z ich ruchów wynikało, że wróg zachowuje się ostrożniej, niż ostatnio. W czasie oczekiwania na atak, elektrykom udało się przywrócić część oświetlenia i Jacek mógł dostrzec wielki bałagan, który panował na okręcie. Cios, który na nich spadł, na pewno był potężny.
Wzmocniony odgłos pracującego sonaru, dający się słyszeć po kilkunastu minutach świadczył, że wróg znów namierzył USS Gar. Jacek usłyszał rosnący odgłos szumu śrub niszczyciela, gdy hydro zameldował:
-Niszczyciel zwiększa prędkość. Rusza do ataku.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 11:20
:
Cała naprzód, gwałtowne uniki, a potem cisza na okręcie.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 12:04
:
Minutę po przejściu niszczyciela
-Czy to już "potem"? - zapytał niepewnie chief, ściskając rączkę telegrafu. Niszczyciel przeszedł nad nimi, ale nie rzucił żadnych bomb. W tej chwili hydro zameldował:
-Atakuje drugi!
Jack skwasił minę. Pierwszy z niszczycieli był najwyraźniej tylko wabiem. A oni zdradzili swój zamiar. Pozostało przygotować się na kolejne "potem". Drugi niszczyciel również przeszedł nad nimi z dużą prędkością... i znów nie spadły żadne bomby. Po ostatnich ciosach wywołało to niemałą konsternację w centrali, zwłaszcza, że nic nie zapowiadało "trzeciego podejścia". Chief niepewnie przestawił telegraf na mniejszą prędkość. Coś było nie tak. W tym czasie hydro zameldował:
-Pierwszy niszczyciel zwalnia.
Teraz to było zupełnie dziwne. Jakby wróg zapomniał o zrzuceniu bomb.... dwa razy.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 12:43
:
Spokojnie, zwrot 90 stopni i powoli odchodzimy.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 12:54
:
Jeden z niszczycieli odszedł po niedługim czasie, mniej więcej w czasie, gdy hydro wychwycił też dźwięk łamanego kadłuba, który prawdopodobnie wydawał tonący zbiornikowiec. Drugi niszczyciel cały czas jednak utrzymywał się w pobliżu Gara, jednak nie spadały żadne bomby.

Zbliżała się 14:00, gdy oba niszczyciele opuściły zanurzony okręt i razem oddaliły się w kierunku Rabaul. XO był już spokojny i powiedział:
-Mieliśmy szczęście, że skończyły się im bomby.
Trzeci spojrzał na niego i mruknął:
-Tak. Mieliśmy szczęście. Mieliby bomby, to byśmy nie żyli.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 14:14
:
Szczęście sprzyja lepszym. Gdyby mieli naszą pozycję to już były tu kolejne jednostki lub samoloty. Dzięki zimnej krwi żyjemy Chiefie. Ostatni raz sprzeciwiacie się moim rozkazom. W raporcie znajdzie się odpowiednia notatka. Na okręcie podwodnym nie ma miejsca dla dwóch dowódców. A atak paniki nie jest żadnym usprawiedliwieniem. A teraz zabierajcie się do roboty naprawcie tę łajbę, bo leje mi się na głowę.

Do załogi: tak więc wracamy do bazy. Nasz cel został osiągnięty. Zatopienie zbiornikowca sparaliżuje operacje lotnicze w okolicy na co najmniej kilka tygodni.

Dobra robota !!!
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 15:12
:
Chief spojrzał w oczy kapitana i nagle spokojnie odpowiedział:
-Więc proszę o postawienie mnie pod sądem wojennym, sir. Nie zrobiłem nic poza odmową wykonania samobójczego rozkazu w momencie szoku dowódcy, sir.
XO wtrącił się:
-Czy wy zarzucacie, że skipper wydawał nieprzemyślane rozkazy?
Chief spojrzał na XO i powiedział:
-Ale pan komandor sam to przed chwilą powiedział. Że atak paniki to żadne usprawiedliwienie.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 15:57
:
Nie ja to będę oceniać, odmowa to jedno, a jawny bunt to drugie. Ale o tym porozmawiamy po przybyciu do bazy.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 20:38
:
Chief chyba chciał coś powiedzieć, ale zanim zdążył, odezwał się trzeci.
-Panowie. Spokojnie. Teraz wszyscy jesteśmy zdenerwowani. Ledwo uszliśmy z życiem, kolejny raz w ciągu dwóch dni, niektórzy nie spali przez ten czas. Na pewno jutro każdy spojrzy na to spokojnym okiem i znalezione zostanie rozwiązanie. Pan chiefie może to przemyśli, bo jeszcze powie coś, czego potem by mógł żałować, a pan kapitanie powinien z tą raną udać się do naszego mata medycznego. Okręt teraz jest bezpieczny i nic mu się nie raczej nie stanie, a ta rana wygląda paskudnie.
XO który też chyba chciał się odezwać przytaknął i zwrócił się do kapitana:
-Skipper. Wykreślę kurs na Brisbane. Proponuję do nocy zostać w zanurzeniu, zwłaszcza, że działka p-lot są uszkodzone.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 20:57
:
Zgoda. Wykonać.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 21:40
:
Gdy Jacek zobaczył się w lustrze, zrozumiał, dlaczego wywołał szok. Strużki krwi sprawiały, że wyglądał, jak Indianin na wojennej ścieżce. Niemniej, jak się okazało, groźny był tylko wygląd, gdyż jak ocenił mat "to się nawet do wniosku o purpurowe serce nie nadaje". Terapia z wody (tj. obmycie twarzy) wystarczyło, aby wygląd Jacka wrócił do normalności.

Gdy Jack wrócił do centrali, chiefa już nie było, a wachtę utrzymywał trzeci oficer. Kapitan spojrzał na mapę i wyznaczony kurs i zrozumiał, że na razie nie jest do niczego potrzebny i może wreszcie odpocząć.

Dopiero warkot uruchomionych w nocy diesli wybudził Jacka, który spał jak kamień. Gdy tylko emocje zeszły, zmęczenie dało o sobie znać. Czy było warto? Na to pytanie Jack musiał odpowiedzieć sam sobie. Przed wyjściem z kabiny spojrzał w lusterko i przyjrzał się bliżej małej rance na czole. Malutkie rozcięcie, a tyle krwi.

W centrali dowodzenie trzymał XO, który przywitał kapitana wesołym:
-Dobry wieczór, skipper.
Jack podszedł do mapy i teraz mocniej zainteresował się kursem.
-Kiedy wrócimy do bazy?
XO podszedł do mapy i zameldował:
-Strefę patrolową opuścimy około dziewiątego, jedenastego oddalimy się od baz wroga i sądzę, że piętnastego wrócimy do bazy.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 22:01
:
Rozumiem. Przygotuj mi raport ze stanu okrętu.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2017, 22:16
:
XO przytaknął i zabrał się do pracy. Wkrótce raport był gotowy. Otwierała go jednak pozycja "straty załogi" i napis "zabici: 1"
-Zabici?
-Niestety, sir. Jeden z marynarzy zmarł przed godziną.
PL_Cmd_Jacek - 3 Marzec 2017, 22:44
:
Rozumiem. Oddamy go nocą morzu. Najgorsze, że radio padło. Będziemy mieć na głowie naszych zapalczywych lotników.
PL_CMDR Blue R - 4 Marzec 2017, 08:41
:
-Też się tym martwię. Powell (inżynier) mówi, że może skonstruować z tego, co zostało nadajnik, ale o bardzo małym zasięgu. Wystarczy, aby skontaktować się z bazą, gdy będziemy pod nią samą, ale raczej nie uda się tego spoza zasięgu naszego lotnictwa. Proponowałbym, aby nasze bazy także traktować jako wrogie, nawet bardziej od wroga i ostatnie dni pokonać w zanurzeniu.
PL_Cmd_Jacek - 4 Marzec 2017, 12:58
:
Tak też zrobimy. Za dnia w zanurzeniu. W nocy na powierzchni. Wszystkie samoloty traktujemy jako wrogie.
PL_CMDR Blue R - 4 Marzec 2017, 15:59
:
12 październik 1942
USS Gar opuścił wody obszaru "500 milowego" zeszłej nocy i teraz znajdował się blisko wód sojuszniczych. Normalnie pokonaliby je szybkim marszem, ale teraz zapowiadał się dłuższy, ale bezpieczniejszy marsz. Jack siedział w kabinie i czytał książkę, czy rozległo się pukanie. Jack odłożył książkę i poprosił, aby pukający wszedł. Chief z centrali, uchylił drzwi i zapytał:
-Przepraszam, skipper, mogę zająć panu dwie minuty?
PL_Cmd_Jacek - 4 Marzec 2017, 16:42
:
Dobrze, o co chodzi ?
PL_CMDR Blue R - 4 Marzec 2017, 18:17
:
-Skipper. Chciałem przeprosić za mój wybuch po tym, jak niszczyciele odeszły. Nie powinienem mówić tego, co powiedziałem przy innych załogantach... I chciałem za to przeprosić.
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2017, 14:52
:
To była ciężka przeprawa. W takich sytuacjach nie może być wątpliwości kto wydaje rozkazy i kto kieruje okrętem. Chwila zawahania naszej załogi spowodować może katastrofalne skutki. To ja odpowiadam za ten okręt od początku do końca, pamiętaj o tym Chiefie. Jak będziesz miał swój okręt wspomnisz moje słowa.

Jednak na dzień dzisiejszy uznam ten temat za zamknięty, a kolejne nasze WSPÓLNE patrole będą miały lepszy przebieg. A teraz zjeżdżajcie mi z oczu i wydajcie rozkaz by matowie uszyli flagę z 2 górami lodowymi. Jedna mała i jedna naprawdę duża.
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2017, 17:38
:
-Tak jest, skipper - powiedział Chief, po czym w regulaminowy sposób opuścił pomieszczenie

[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2017, 19:02
:
17 października 1942 250 mil od Brisbane, godzina 22:00
Kapitan wraz z XO stali przy radiooperatorze, który próbował nawiązać łączność. Od dwóch dni próbowano już tej sztuki i cały czas nic nie wychodziło. Teraz zaczęło się podobnie, ale nagle radiooperator przycisnął słuchawki uszu i chwytając za kartkę z wiadomością, zaczął ją nadawać. Zwykle próba nawiązania łączności kończyła się na wysłaniu na wysyłaniu sygnału wywoławczego, ale było za wcześnie na radość. Równie dobrze mogli wciąć się w inną rozmowę.
Po dłuższej chwili stało się pewne, że radiooperator nadaje wiadomość kolejny raz, jednak odpowiedzi, które obierał musiały być krótkie. Wreszcie radiooperator ściągnął słuchawki i odpowiedział:
-Na razie nic nie nadamy. Słyszą tylko szumy. Cały czas mam odpowiedź, że sygnał jest niewyraźny i proszą o powtórzenie.
XO westchnął, ale odpowiedział z nadzieją:
-Mamy jeszcze półtora dnia. Jak będziemy bliżej, na pewno będzie łatwiej o kontakt. Ważne, że w ogóle nadajemy.
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2017, 19:25
:
Nie zmieniamy rozkazów. Płyniemy dalej, próbując nawiązać kontakt z bazą.
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2017, 19:41
:
Udaną łączność udało się nawiązać dopiero następnego dnia, tuż przed świtem, ale i tak musieli powtarzać wiadomość, gdyż "pozycja CF28 i "wracamy do bazy"" spotkała się z odpowiedzią, że "źle odczytano pozycje, prosimy o powtórzenie, sygnał jest niewyraźny", a następnie "Prosimy o potwierdzenie, jesteście 100 mil od bazy?"

XO spojrzał na mapę i powiedział:
-Nawet powiedziałbym, że 90 mil od bazy. Następnej nocy możemy dotrzeć do Brisbane.

Radiooperator zapytał:
-Sir? Co mam nadać w odpowiedzi?
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2017, 21:01
:
Powtarzajcie naszą pozycję oraz informację, że wracamy.
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2017, 21:22
:
Wreszcie udało się nawiązać łączność i potwierdzić pozycję okrętu. Niestety, spotkanie z eskortowcem zostało zaplanowane dopiero na poranek 20 października, co oznaczało, że spędzą na morzu 12 godzin dłużej, niż planowano.

Do spotkania doszło u ujścia Brisbane. Australijski trawler, przywiózł na pokład pilota, a potem szedł za okrętem podwodnym do bazy. Załoga słusznie zauważyła, że to chyba oni eskortują ten trawler, który pomimo uzbrojenia w działko i karabiny, stanowił mniej silną jednostkę od nich.

O 9:20 USS Gar zatrzymał się przy nabrzeżu w wyznaczonym miejscu i położono trap. XO potwierdził przejęcie dowodzenia, aby Jack mógł zejść, ale wtedy bosman wykrzyknął:
-Admirał na pokładzie!
Jack i XO z zaskoczeniem spojrzeli z pomostu na pokład, na który wchodził właśnie kontradmirał Christie, komandor porucznik O'Leary i kilku oficerów. Było to zaskakujące. Jack i XO spojrzeli na siebie, po czym skierowali się na pokład, gdzie oczekiwali na nich niespodziewani goście.
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2017, 21:28
:
Załoga !!! Baczność !!!
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2017, 21:33
:
Załoga zajęła postawę, a kontradmirał Christie, z uśmiechem powitał Jacka.
-Witamy w domu, komandorze podporuczniku. Widać po okręcie, że nie wracacie z wakacji, a z pola bitwy. I widzę duży sukces - powiedział spoglądając na dwie "góry lodowe" - Rozumiem, że będę miał co wpisywać w uzasadnienie odznaczeń, zgadza się?
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2017, 21:40
:
To już Wasza rola Sir, my swoją robotę odwaliliśmy. Aczkolwiek tym razem było ciężko.
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2017, 22:35
:
Kontradmirał przywołał gestem jednego z oficerów. Ten podszedł, trzymając pudełko z medalami, w którym najwyższym odznaczeniem była brązowa gwiazda. Kontradmirał chwycił za gwiazdę i przypinając ją do piersi Jacka powiedział:
-W imieniu wdzięcznych obywateli Stanów Zjednoczonych, za wasze sukcesy w walce z Japońskim Najeźdźcą, mam zaszczyt odznaczyć was tą Brązową Gwiazdą. Niech ten medal będzie podkreśleniem, jak wielką rolę odgrywacie w tej walce, zarówno wy, jak i wasza załoga!

-============================================================-
pytanie pomocnicze.
Gdzie w chwili tej sceny znajduje się twój Krzyż Marynarki? Bardzo ważne dla następnego postu.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2017, 08:41
:
Yyyyy, jest schowany w pudełku w kabinie. Na mundurze jest tylko baretka.


Dziękuję Sir !
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2017, 08:51
:
-Kolejny udany patrol. Tak trzymać - powiedział kontradmirał - To będzie trzecia gwiazdka na odznace. Jeszcze jeden i będzie srebrna. Chyba jako pierwszy dowódca okrętu podwodnego podczas tej wojny. Tak trzymać.

Następnie kontradmirał podszedł do załogi, odznaczać odznakami tych, którzy odbywali na tym okręcie pierwszy patrol. Razem za nim poszła większość oficerów, poza dowódcą dywizjonu, który stanął obok Jacka i powiedział cicho.
-To pomysł Rapha (czyli kontradmirała - dop. Finka). Chyba nasłuchał się o powrotach Niemieckich podwodniaków i postanowił upodobnić się do ich dowódców. Jak skończy się przedstawienie, zapraszam do mojego biura.
Po czym dołączył do grona oficerów wizytujących okręt.

Niedługo później, biuro komandora porucznika O'Learego.
Komandor usiadł zaraz po Jacku i zapytał:
-Więc... Rozumiem po wyglądzie okrętu, że było ciężko, ale się wam udało. Jak wynik?
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2017, 09:21
:
To było pasmo awarii torped. Takiego patrolu jeszcze nie miałem. Z takim złomem to my niewiele zwojujemy.

Podchodzimy no nieprzyjaciela, odpalamy i nic ... . Aby zatopić dwa cele musiałem zużyć 16 pocisków, z czego tylko 3-4 wybuchły !!!!

Ale dopięliśmy swego, zniszczyliśmy konwój amunicji i paliwa dla bazy w Rabaul.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2017, 11:45
:
Komandor porucznik spoglądał na Jacka i zapytał po chwili:
-Czy odebraliście wiadomość o złej głębokości biegu torped, którą nadaliśmy w zeszłym miesiącu, tak około połowy?
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2017, 12:44
:
Oczywiście i zastosowaliśmy się do tychże wytycznych. Niestety skutek okazał się mierny. Coś innego musi być na rzeczy, a nie tylko nie trzymanie głębokości.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2017, 13:02
:
O'Leary schował twarz w dłoniach i skrzywił się. Po sekundzie wrócił do powagi i powiedział:
-No to Ralph będzie miał używanie... "A nie mówiłem". Ehh. Cóż. Na razie nic na to nie poradzimy. - spojrzał do teczki - Co to ja miałem.... aha... Udało nam się ustalić, który pilot was zbombardował. Niestety, ale wychodzi, że miał rację was atakując.... Z raportu lotników. Złożyli ustną skargę na wasze zachowanie... Nic oficjalnego na szczęście. Niemniej mam nadzieję, że w raporcie opiszecie ten incydent? Czy uważacie, że lepiej tego nie ruszać?
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2017, 16:16
:
Jakie zachowanie ?
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2017, 16:25
:
-Zanurzony okręt podwodny, czający się na trasie, gdzie ma przepływać idący na patrol okręt podwodny, oczywiście. Nawet nadali do was ostrzeżenie o tym, że "czacie się na swojej drodze" i abyście uważali. Zalecali wam opłynięcie "was", abyście uniknęli tego waszego, japońskiego okrętu.... Ci Australijczycy zabezpieczali wam drogę, przez to zrzucanie na was bomb. Byli przekonani, że wam pomagają... A to dlatego, że uznali, że eskortowiec dalej was prowadzi i patrolowali "na północ od eskortowca".
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2017, 17:13
:
Czyli jest po prostu był jeden wielki szum informacyjny. Z tego powinno dowództwo wyciągnąć wnioski, jak lepiej organizować wyjścia swoich okrętów w morze.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2017, 17:28
:
-Jaki szum? Australijczycy spostrzegli czający się okręt podwodny i ostrzegli was, a potem zrzucili bomby. Dlatego proszę o opisanie dokładnie tej sytuacji w raporcie. Pozwoli to zobaczyć, co spowodowało ten incydent. Bo zapoznałem się z jedną stroną... I zastanawiam się, czy nie podkolorowali sytuacji na swoją korzyść.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2017, 18:06
:
Wkrótce przygotuje raport.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2017, 18:11
:
O'Leary pożegnał się z Jackiem i odprowadził go do wyjścia, po czym upewniwszy się, że nie ma jego adiutanta powiedział ciszej:
-A jak było coś co by was nawet minimalnie obwiniało, to pomińcie w raporcie.

[możesz podać raport]
PL_Cmd_Jacek - 8 Marzec 2017, 09:21
:
Raport z działań bojowych USS Gar 9/7/43 - 10/19/43

9/7/42

Wypływamy z portu. Kurs na Wyspy Salomona.

9/8/42

200 mil od bazy. Eskorta wraca do bazy. Przeprowadzono testy radaru SJ.
16:00 - 300 mil od bazy. Kontakt radarowy z samolotem. Zanurzenie na dwie godziny.
18:00 - Wyjście na peryskopową, zauważono samolot. Zaatakowani bombą głębinową. Brak strat. Po wynurzeniu przekazujemy informację do bazy o naszej pozycji i ataku na nas.

9/9/42

Kontakt radarowy. Powtarzamy procedurę. Zanurzenie na dwie godziny.

9/15/42

Otrzymujemy meldunek o problemach z torpedami. Decyduję o użyciu zapalników magnetycznych oraz zastosowanie offsetów na zanurzenie torped.

9/17/42

Kontakt radarowy. Napotkano mały konwój. Wystrzelono 3 torpedy do dwóch celów z małej odległości na namiary wg hydrofonu. Bez efektów. Ponowne zajęcie pozycji do ataku nieudane. Konwój poszedł na płytki wody obok Santa Isabel. Stracono kontakt. Wysłano informację do bazy.

9/18/42

Kontakt radarowy – samolot. Zanurzenie.

9/19/42

Otrzymujemy rozkaz by używać tylko zapalniki magnetyczne. Jest to zgodne z moim poprzednim zarządzeniem

9/28/42

Kontakt radarowy. Napotkano konwój przeciwnika. Podejście do ataku utrudnione ze względu na obecność osłony lotniczej wroga. Tracimy kontakt.

10/5/42

Napotkano konwój wroga. Frachtowiec i zbiornikowiec eskortowany przez kilka niszczycieli. Wykonujemy podejście i odpalamy salwę 6 torped z małej odległości wg namiaru na hdyro. Bez efektów. Lecz pozostajemy niewykryci. Polecam przestawić zapalniki w dziobowych torpedach na kontaktowe.

Podchodzimy do drugiego ataku. Kolejna salwa 6 torped. 2 lub 3 torpedy w celu. Frachtowiec (2000BRT) zatopiony. Prawdopodobnie przewoził amunicję. Zbiornikowiec uszkodzony. Silny kontratak eskorty – liczne przecieki i uszkodzenia kadłuba. Zniszczone radio. Uszkodzony zbiornik i silnik elektryczny nr 2. Dwóch rannych. Ekipa remontowa naprawia okręt. Kontynuujemy pościg by zatopić zbiornikowiec.

10/6/42

Ustawiamy się do ataku przed nadejściem świtu. Atak czterema torpedami. Zbiornikowiec zatopiony (10000BRT). Kontratak eskorty równie silny jak poprzednio. Po kilkugodzinnej ucieczce, gubimy przeciwnika. Kadłub mocno uszkodzony. Uszkodzone przednie wyrzutnie nr 2,4,6. Jeden z rannych marynarzy zmarł. Wracamy do bazy. Wrogi konwój został zniszczony.

10/7/42

Pogrzeb zmarłego marynarza.

10/17/42

Udało się częściowo zreperować radio i uzyskać kontakt z Brisbane

10/19/42

Powrót do bazy.

Raport sporządził:
Lt. Cdr Jack Karpinsky

PL_CMDR Blue R - 8 Marzec 2017, 09:41
:
27 październik 1942
To był dziwny dzień. Najpierw pojawiła się plotka o zdobyciu Midway przez Japończyków, a niedługo potem komandor porucznik O'Leary wezwał Jacka, cieszącego się urlopem, do siebie. Ponieważ do tej pory nie poruszył kwestii raportu, stało się niemal pewne, że chodzi o ten raport.

Gdy Jack dotarł do biura dowódcy, ten wyglądał raczej na przygnębionego. Zaprosił Jacka do środka, usiadł za biurkiem i podparłszy ręką czoło zawiesił wzrok na jakiś dokumentach. Wziął głęboki oddech i dość głośno wypuścił powietrze, wyglądając jak osoba, która nie wie, co powiedzieć. Wyprostował się, zamknął teczkę i smutnym wzrokiem spojrzał na Jacka, po czym powiedział:
-To niezręczna sytuacja. Myślałem, że może do niej nie dojdzie, albo uda się ją zakończyć tylko przenosinami w ramach flotylli, ale nic z tego. Byłoby to nieuczciwe wobec innych. Niestety, komandorze podporuczniku Karpińsky, nadszedł dla nas czas rozstania. Muszę was odesłać do Stanów, co czynię z ciężkim sercem. Choć bardzo chciałbym, to nie mogę was zatrzymać we flotylli. - rozłożył bezradnie ręce - Nic nie trwa jak widać wiecznie. Mogę mieć tylko nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
PL_Cmd_Jacek - 8 Marzec 2017, 12:55
:
A o co chodzi ?
PL_CMDR Blue R - 8 Marzec 2017, 13:45
:
Komandor porucznik spojrzał na Jacka i powiedział:
-No, o fakcie, że nie możecie dalej pływać na Garze i muszę wam znaleźć nowy przydział. We flotylli musiałbym kogoś zdjąć z dowodzenia, a jesteśmy jedną z lepszych flotyll USA. No i zdjęcie kogoś dobrego z dowodzenia, aby umiejscowić tam innego kapitana, to nie jest najlepsze rozwiązanie. Myślałem nawet nad taką sztuczką, abyście sprowadzili tu ze Stanów nowy okręt, ale dowiedziałem się, że jak tylko ostatni T dotrze tu spod Wysp Gilberta, jest to praktycznie ostatnie uzupełnienie, na jakie możemy liczyć w najbliższym czasie, gdyż teraz będą "wymieniać" ostatnią z Filipińskich Flotyll na nowe okręty i wszystkie uzupełnienia dla południowego Pacyfiku będą szły do Fremantle. Jedyne, co mogę zrobić, to wysłać was do Stanów, co wiąże się z zakończeniem naszej współpracy, czego bardzo żałuję. Bardzo was lubię, świetnie się dogadujemy, ale co mogę poradzić. Siła wyższa.
PL_Cmd_Jacek - 8 Marzec 2017, 13:49
:
Proszę jasno określić, dlaczego nie mogę pływać na lodołamaczu, znaczy się na USS Gar ?
PL_CMDR Blue R - 8 Marzec 2017, 15:21
:
O'Leary wyglądał na zaskoczonego.
-Nie czytaliście jeszcze tego? - powiedział podając Jackowi dokumenty, które czytał. Jack spojrzał na znajomą teczkę. Raporty o stanie USS Gar. Na wierzchu teczki leżał raport ze stoczni, datowany na przedwczoraj. Jack jeszcze nie widział tego dokumentu.
-Na ostatniej stronie - powiedział dowódca, ale Jack nie potrzebował tej wskazówki. Szybko przerzucił strony, na których pełno było wyszczególnionych usterek i awarii, aż dotarł do podsumowania. Z jednej strony było to zaskoczenie, ale z drugiej, rozmowa wskazywała na tą informację:
Cytat:
(...) Okręt przeznaczony do złomowania. USS Gar (SS-206) należy skreślić z listy okrętów w linii (...)

I zapadła taka niezręczna cisza.
PL_tes - 8 Marzec 2017, 15:41
:
[OFF Topic]

Finek zlomuje okrety jak leci. :lol I w nagrode dostaniesz przydzial do jednostki testujacej torpedy jako pomoc dla Andrewa :lol Kto wie czy i moj kapitan trafil tam przez przypadek :D

[/OFF Topic]

A teraz na powaznie. Co oznacza zlomowanie okretu? Jaki swieca sie te czerwone lampki? Ten schemat uszkodzen kadluba jest troche nie przejrzysty. Gasna zielone, gasna zolte potem zapalaja sie zolte z czerwonymi. Mozesz nam to dokladniej objasnic, prosze.
PL_Cmd_Jacek - 8 Marzec 2017, 16:30
:
Czyli przymusowa przerwa :cenzura: . Trudno.
PL_CMDR Blue R - 8 Marzec 2017, 16:50
:
Ależ oczywiście.

Cytat:
Gasna zielone, gasna zolte potem zapalaja sie zolte z czerwonymi. Mozesz nam to dokladniej objasnic, prosze.


Ależ oczywiście:
Kadłub to "baza" Wszystkie lampki = sprawny, naprawa niewymagana
Nie świeci któraś zielona = lekko uszkodzony, możliwa naprawa w czasie przepustki
Świecą żółte = poważnie uszkodzony, naprawa możliwa, ale zajmie trochę czasu
Świecą czerwone = kadłub ledwo się trzyma. Nie ma pewności, czy naprawa będzie opłacalna

No i są mniejsze systemy. Od nich zależy tylko czas naprawy, no i im więcej, tym mniejsza szansa, że przy "czerwonym kadłubie" będzie możliwa naprawa.

Więc:
Złomowanie jest wtedy, gdy świeci czerwona lampka na kadłubie i co najmniej 3 (w zależności od wagi, np. p-lotki praktycznie nie wpływają, a silniki już tak) systemy są "czerwone". Wide:



=====================================================================================

O'Leary wydawał się zaskoczony:
-Myślałem, że już wiecie. No i tak jak mówiłem. Jedynie nowy okręt w Stanach jest obecnie rozwiązaniem. Ale to jednocześnie będzie kończyć naszą współpracę, gdyż nowe okręty będą kierowane do innych flotyll.
PL_Cmd_Jacek - 8 Marzec 2017, 21:31
:
Dziękuję Sir za współpracę. I do zobaczenia w lepszych czasach. Przenoszę się zatem do Stanów.
PL_CMDR Blue R - 8 Marzec 2017, 22:08
:
Patrol ten kończył karierę USS Gar. Po wojnie komisja Janac potwierdziła oba zatopienia z tego patrolu, zamykając karierę USS Gar na Fuso i 4 statkach handlowych o łącznym tonażu 18 000 BRT, pomimo większych zgłoszeń kapitana Karpińsky'ego.