POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Porpoise (SS-172) - Patrol 4

PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 14:49
: Temat postu: USS Porpoise (SS-172) - Patrol 4
13 grudnia 1942
Ostatni rok obfitował w tyle wydarzeń, że John nawet nie był w stanie wszystkich zapamiętać. Agresja Japońska zastała ich na Filipinach, podczas obrony której John zwalczał transportowce wroga (za co odznaczono go brązową gwiazdą). Drugi patrol prowadził jego okręt wokół Australii, gdy wróg przełamywał barierę Malajską i stawiał pierwsze kroki na wyspach Salomona. Podczas trzeciego patrolu wróg zaatakował Guadalcanal, gdzie został zatrzymany najdłużej... ale i to w końcu nie wystarczyło. A przez czas bitwy o Guadalcanal, USS Porpoise był uziemiony.
Co prawda zanim okręt Johna wylądował w doku, kontradmirał Lockwood nakazał im wypłynąć na wody przybrzeżne i storpedować sieć rybacką (co wykazało, że torpedy biegną o wiele za głęboko), to jednak drugą połowę roku spędził na długim urlopie oraz szkoleniu związanym z nowym wyposażeniem okrętu. Radary miały wspomóc możliwości okrętu na wojnie i były ważne, ale jednak czas, gdy okręt ląduje w doku był zawsze niemile widziany. Awans na komandora porucznika był zawsze mile widziany, zwłaszcza, że nie wiązał się obecnie ze zdjęciem z dowodzenia i John pozostał na stanowisku dowódcy USS Porpoise.... a krażyły też plotki, że planowane są jakieś większe operacje okrętów podwodnych i wtedy John będzie dowodził na pierwszej linii (choć nikt nie był w stanie nawet powiedzieć, jak taka operacja miałaby wyglądać).

Przełom października i grudnia John spędził na manewrach i próbach okrętu, zapoznając się też ze zmianami, które zaszły w służbie podwodnej. Kontradmirał zdjął nakaz pozostawania w zanurzeniu za dnia oraz dał pozwolenie na niekorzystanie z zapalników magnetycznych (które wybuchały przedwcześnie, zdradzając pozycję okrętu) i używanie w atakach mniej skutecznych zapalników uderzeniowych. Jednak i to nie był koniec...

Komandor porucznik Percifield kończył właśnie opisywać nowe spostrzeżenia dotyczące używania torped MkXIV. Wynikało z nich, że marynarka podejrzewa, że torpeda z zamontowanym zapalnikiem, nie dość, że biegnie głębiej, to jeszcze (prawdopodobnie) nie osiąga właściwego zasięgu, co powodowało, że zalecano unikać atakowania z tego dystansu (efekt fabularny: Skrócenie maksymalnego zasięgu na odległości dalekiej). Skończywszy tą informację zwrócił się do trzech kapitanów z 21 DOP (Moore z Porpoise, Hardy z Shark, New z Pike) oraz jednego kapitana dowodzącego nowoczesnym okrętem klasy Gato (USS Haddock), którego nikt z pozostałych nie znał.

-Waszym nowym zadaniem będzie - tu wziął wskaźnik i wskazał nim na Japonię - Japonia. Wypłyniecie w jednodniowych odstępach i zajmiecie pozycje wyznaczonych sektorach. Dowództwo planuje, aby uderzenie nastąpiło 2 stycznia czasu lokalnego, czyli za 18 dni. Dlatego spośród okrętów klasy P pierwszy w morze wyjdzie USS Porpoise, już jutro, a kolejnego dnia z rana wyjdzie USS Shark, a wieczorem USS Pike. Wyjście okrętu USS Haddock zostało zaplanowane na 16 grudnia, w związku z większa prędkością okrętu. Wasze uderzenie powinno być gwałtowne, gdyż zadanie, które spadnie na Sharka, wymaga odciągnięcia sił Japońskich od portów - tu spojrzał na Hardego - Gdy pozostałe okręty zaatakują, USS Shark podejdzie pod port w Nagoyi i postawi miny zgodnie z mapą, która zostanie dostarczona na pokład. Następnie wszyscy pozostaniecie w swoich sektorach, topiąc każdy napotkany cel. Po zakończeniu patrolu okręty klasy P wracają do Pearl Harbor, natomiast komandor podporucznik Taylor - tu spojrzał na nieznanego pozostałym dowódcę - skieruje swój okręt do Fremantle, gdzie dołączy do reszty 10 Flotylli. Czy macie państwo jakieś pytania?
PL_tes - 18 Marzec 2017, 16:41
:
"W koncu" pomyslal John "Ilez to razy mozna strzelac do sieci rybackich".

"W zasadzie zadnych" zadumal sie John. "Tylko dlaczego w tak daleki rejon wysylaja nasze okrety, ktorych zasieg jest relatywnie mnejszy od nowszych jednostek. Nie to zebysmy sie bali, ale w rejonie parolowym bedziemy mogli przebywac od 2 do 3 tygodni. Bedziemy mieli niewiele czasu na spotkanie wroga. Gdyby chociaz Midway bylo nasze, to mozna by bylo dotankowac. Ale nic rozkaz to rozkaz i trzeba go wykonac. Czas przygotowac okret do wyjscia w morze."
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 16:57
:
(to pytanie, czy myśl?)
PL_tes - 19 Marzec 2017, 22:20
:
Nie. Luzna rozmowa z dowodca po odprawie.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 07:50
:
Podczas odprawy nie było wielu pytań. Z najważniejszych można było tyko wymienić pytanie Haredego o siły stacjonujące na Midway, na co Percifield odpowiedział, że bombowce obracają pasy startowe w perzynę i co najwyżej można się spodziewać kilku przybrzeżnych jednostek. Gdy po odprawie Moore rozmawiał z Percifieldem, ten rozłożył bezradnie ręce.
-Wróg ciągle koncentruje swoją uwagę na Salomonach, więc jedynym obszarem, znajdującym się bliżej, gdzie okręty mogłyby coś zdziałać są Karoliny i Mariany, ale komandor Brown wysłał tam 22 DOP, nam pozostawiając Japonię. Z tego co słyszałem 22 DOP ma zostać wkrótce przeniesiona, wiec na następny patrol wybierzemy się zapewne w bliższe regiony. Ktoś pod Japonię musi pływać, a jak wykazują dotychczasowe doświadczenia, jeden okręt nic tam nie zdziała. Obecnie w Pearl zostały chyba tylko dwa okręty Gato, gdyż te sukcesywnie są przerzucane do Australii. No i jeden płynie z wami, a drugi wczoraj wrócił z patrolu. Kolejne są spodziewane w przyszłym tygodniu, ale zanim osiągną gotowość bojową.... cóż. Możliwe, że za miesiąc to ich wyśle się pod Japonię.

Gdy John spotkał się z Waltersem, też również nie podzielał optymizmu dowództwa nad takim patrolem, bez możliwości uzupełnienia paliwa po drodze. Scotty spojrzał na mapę i powiedział:
-Skoro Japończycy są tak słabi pod Midway, może ślizgniemy się po prostu pod Midway i przecinając trasę Midway-Truk, gdzie może na coś wpadniemy, popłyniemy prosto do celu? To... - powiedział skacząc cyrklem po mapie - 3,5 tysiąca mil.... 18 dni rejsu. Dotrzemy do celu w Nowy Rok. Znaczy drugiego czasu lokalnego... około świtu.
PL_tes - 20 Marzec 2017, 22:12
:
"Wszytko ladnie i pieknie, tylko co my bedziemy robic w CD09? Polowac na rybakow z Iwo-Jimy? Wyglada na to, ze sektory nie zostaly dobrane zbyt fortunnie. Polowa sektorow krzyzuje sie pomiedzy okretami. Ale nic mysle ze i tak bedzie ciezko cos zlapac na otwartym morzu i trzeba uderzyc na poczatek tam gdzie wrog nas sie nie spodziewa. Skoryguj wiec kurs docelowy na sektor CC08. Przyczaimy sie na podejsciach do portu w Osace. W poblizu Japoni dzien bedziemy spedzac pod woda, aby mozliwie jak najpozniej zdradzic nasza obecnosc w rejonie."

"Lee, czy zapoznales sie z raportami na temat problemow z torpedami. Czytajac raporty naszych najlepszych dowodcow mozna dojsc do wniosku, ze na krotki i sredni dystans najlepsze sa zapalniki kontaktowe a na daleki magnetyczne. Mysle ze mozemy ta zasade wprowadzic w zycie podczas patrolu. Czy masz dodatkowe uwagi na temat?"
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 22:32
:
Scotty odpowiedział:
-Skipper. Oczywiście, że nie planowałem zostawić okrętu w CD09. To tylko jest "punkt wejścia". Ale oczywiście, skoryguję kurs. Popłyniemy ciut bardziej na północ, przetniemy obszar Sharka i wejdziemy prosto pod port w Osace.

Lee natomiast odpowiedział:
-Czytałem te raporty, sir. I bardziej mnie martwi problem przedwczesnych detonacji torped z zapalnikiem magnetycznym, co zdradzało pozycję okrętu. Sądzę, że na daleki dystans nie będziemy strzelać, więc proponuję większość torped uzbroić w zapalniki kontaktowe. Góra dwie, może na przykład jedynkę i piątkę, pozostawić z zapalnikiem magnetycznym "na wszelki wypadek", albo na samotny cel, w sam raz na pojedynczą torpedę.
PL_tes - 20 Marzec 2017, 22:44
:
"Dziekuje Panowie. Nie lubie kompromisow. Ustawiamy wszystkie torpedy na kontakt. W przypadku samotnego celu bedzie wystarczajaca duzo czasu na modyfikacje zapalnika. Przygotwac okret do wyjscia w morze"

:sub:
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 07:31
:
14 grudnia 1942 USS Porpoise opuścił port w Pearl Harbor, po raz pierwszy od dłuższego czasu na więcej, niż kilkanaście godzin. Eskortowiec przez pierwszy dzień trzymał się blisko, w odróżnieniu od samolotów, które przelatywały w oddali i kręciły się przed nimi na horyzoncie. Tuż przed wieczorem, eskortowiec zawrócił, zostawiając USS Porpoise samego.

Już o brzasku 15 grudnia radar wykrył pierwszy kontakt.
-Skipper. Samolot. 3,5 mili. Zbliża się. - zameldował operator radaru
PL_tes - 21 Marzec 2017, 09:48
:
A gdzie my wlasciwie jestesmy? W zasiegu Midway? Jak nie to przygotwac sie do nadania sygnalow identyfikacyjnych. Jak tak to samo tylko obsadzamy pplot i oglaszamy alarm bojowy, tak w razie czego.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 10:07
:
(w około 20h, to ledwo na 150 mil od Pearl się oddaliłeś = nie jesteś w zasięgu Midway)

================================================================

Samolot, który trzymał się kilka mil od okrętu dostrzeżono dopiero o świcie, trzymał się na dystans od okrętu, ale udało się go rozpoznać, jako maszynę amerykańskiej konstrukcji. Samolot patrolował obszar przed okrętem podwodnym, podobnie jak samoloty dnia poprzedniego i podobnie zmieniał się z innymi maszynami.

Sytuacja powtórzyła się także i kolejnego dnia, jednak około godziny 10:00 samolot zbliżył się, a z pokładu nadano wiadomość:
"Opuszczamy was. Dalej płyniecie sami. Udanych łowów"
PL_tes - 21 Marzec 2017, 14:18
:
"Uhm"* zasygnalizowano z okretu i pomachano na pozegnanie.

* "Uhm" - zmodyfikowany sygnal "Roger, bez odbioru", wymyslony we wczesnych latach 40 tych XX wieku przez amerykanskiego kapitana Tannnen'a. Do dzis wspolczesni doszukuja sie dokladnej genezy sygnalu. Najbardziej przwdopodona teza mowi o zwiekszonej skutecznosci odbioru w porownaniu z dluzszym "ROGER". :lol
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 16:21
:
Dobre!

================================================

Dowódca chyba nie mylił się z sytuacją na Midway. USS Porpoise przechodził w odległości 200 mil od atolu, a w powietrzu nie było żadnego samolotu. Przeskakując przez 20 grudnia w nocy, okręt dalej płynął samotnie. W samotności spędzono Święta i wyglądało na to, że Nowy Rok także spędzą samotnie. Jednak, gdy 29 grudnia znajdowali się niedaleko Japonii, radar po raz pierwszy od wielu dni wykrył samolot.
-Kontakt! Samolot! 4 mile! - wykrzyknął operator radaru SD, około godziny 17:00.
PL_tes - 21 Marzec 2017, 22:40
:
"Coz do Perl Harbor kawalek, wiec to musi byc Japonczyk" Zazartowal pod nosem kapitan. "Zanurzenie migiem. Siedzimy pod woda do wieczora."
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 07:27
:
Nie zostali wykryci, a zmrok się szybko zbliżał, więc to spotkanie nie wpłynęło zbytnio na plan podróży. O dziwo następny dzień upłynął bez kontaktów z wrogiem, podobnie jak kolejny, w którym pogoda zaczęła się psuć.
31 grudnia 1942 USS Porpoise minął Iwo Jimę, przedzierając się przez sztorm. Scotty zameldował:
-Skipper. Jutro wpłyniemy w naszą strefę patrolową, a pojutrze w nocy dotrzemy w pobliże Osaki.
PL_tes - 22 Marzec 2017, 20:30
:
Dziekuje. Jezeli warunki pogodowe sprzyjaja (tj. slaba widoczosc i brak mozliwosci patroli powietrznych) kontynujemy patrol w wynurzeniu az do rejonu docelowego. Przy dobrej pogodzie siedzimy w dzien pod woda.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 15:06
:
3 stycznia 1943 USS Porpoise znajdował się około 30 mil od portu w Osace, gdy musieli zanurzyć się, pomimo pochmurnej pogody, wskutek wykrycia na radarze podejrzanego echa.
Niestety, hydro potwierdził tylko niszczyciel i wkrótce, gdy Moore spojrzał przez peryskop, dostrzegł pojedynczy niszczyciel, defilujący w poprzek ich kursu w prawo i lewo, niczym żołnierz na warcie.
PL_tes - 26 Marzec 2017, 17:08
:
Patrolujemy podejscia do tego portu, ale trzymamy sie tez z dala od klopotow. Najwazniejsze to nie dac sie wykryc.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 17:24
:
Niszczyciel defilował to w jedną, to w drugą stronę, zupełnie jak dziecięca nakręcana zabawka. USS Porpoise trzymano z dala od tej jednostki, według której można było regulować zegarki. Wracał w nocy regularnie co pół godziny. Było to o tyle korzystne, że mogli po jego zachowaniu orientować się o sytuacji.

Po raz pierwszy nie pojawił się ponownie o 22:30 w nocy z 4 na 5 stycznia, co wydało się podejrzane. Tuż przed 23:00 uzyskano kontakt, który po chwili operator radaru określił, jako kilka statków, najwyraźniej wychodzących z portu.
Felix spojrzał na kalendarz, który informował ich, że właśnie był nów księżyca.
-Skipper. Sądzę, że możemy zbliżyć się do nich na powierzchni.
PL_tes - 26 Marzec 2017, 21:40
:
"Zrozumialem. Sprobujmy okreslic ich kurs i wyjsc do attaku od czola." odrzekl kapitan.

Rozumiem, ze glebokosc wod nie jest dla nas duzym problemem?
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 21:52
:
(tutaj, nie. Jakbyś był bliżej brzegu - już by była (a tam jeszcze większe szanse na trafienie na cel są)

Radar okazał się wspaniałą pomocą w określaniu wrogiego kursu. Zanim w ogóle zdołali dostrzec zarysy frachtowców, mieli już mniej więcej przygotowany nakres bojowy. Jako, że ciemność uniemożliwiała użycie peryskopu, pozostały im tylko oczy i radar.
Gdy okręt zbliżył się do wroga, cel określono jako niewielkie frachtowce, eskortowane przez jeden niszczyciel (nie licząc tego, który zapewne wciąż był w pobliżu na patrolu)
PL_tes - 26 Marzec 2017, 22:51
:
Ok. Ale troche nie rozumiem. Czy wogole nie mozemy uzyc peryskopu? Jak tak to odpalamy na granicy skutecznego zasiegu po 2 torpedy do kazdego frachtowca i natychmiast zawijamy sie stamtad w zanurzeniu.

Jak mozemy podejdziemy w zanurzeniu na srednia odleglosc. Po 2 torpedy na kazdy frachtowiec i odejscie na 220.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 23:22
:
Cytat:
Czy wogole nie mozemy uzyc peryskopu?


Znaczy możesz go użyć. Jak chcesz patrzeć w ciemność (jest za ciemno, aby w peryskopie dostrzec cokolwiek), to możesz go użyć. Po prostu nic przez niego nie dostrzeżesz, więc "nie możesz go użyć". Zostaje radar, oczy i hydro.

W każdym razie masz 2 opcje:

Cytat:
Jak tak to odpalamy na granicy skutecznego zasiegu po 2 torpedy do kazdego frachtowca i natychmiast zawijamy sie stamtad w zanurzeniu.

Jak mozemy podejdziemy w zanurzeniu na srednia odleglosc. Po 2 torpedy na kazdy frachtowiec i odejscie na 220.


1) Atakować w wynurzeniu na radar i "oczy" - rozumiem, że wtedy "na granicy skutecznego zasięgu" (czyt. dystans daleki)?
albo
2) Atakować z zanurzenia na zliczenie i hydrolokator - wtedy rozumiem, że ze średniej odległości?

Więc opcja 1), czy 2), czy źle zrozumiałem.
PL_tes - 27 Marzec 2017, 09:19
:
Tak wiec wybieramy opcje nr.2. Atak z zanurzenia na sredniej.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 09:44
:
Atak zaczął się aż zbyt prosto. Wróg najwyraźniej nawet nie zygzakował, zapewne pewny bezpieczeństwa w pobliżu portu. Wszystko szło zupełnie jak na ćwiczeniach. Idealnie o czasie Moore wydał rozkaz wystrzelenia salwy torped i odejścia na głębinę.

Gdy mijali 130 stóp, uderzyła pierwsza torpeda, po której nastąpiły kolejne trzy eksplozje. Załoga była rozradowana, gdy informacja o stuprocentowej celności dotarła do krańców okrętu. I wtedy zaczęło się oczekiwanie.

Niszczyciele zaczęły przeszukiwać okolicę, jednak żaden z nich nie zbliżył się do okrętu podwodnego, który uchodził z miejsca ataku. Hydro miał jednakże zarówno dobrą, jak i złą wiadomość. Na pewno słyszał pękanie grodzi, ale wciąż także słyszał odgłos parowca, który się poruszał.
PL_tes - 27 Marzec 2017, 21:50
:
"Dobra robota panowie. Mam tylko nadzieje ze torpedy poszly do obu celow i jest to wiekszy konwoj niz myslelismy." Tu kapitan zrzucil wzrok na Scotta i Lee. "Coz, czynnik zaskoczenia minal i teraz podstawowe zadanie to bezpiecznie oddalic sie od eskorty. Sonar, w ktora strone odplywa frachtowiec? Pilnuj tez czy przypadkiem zageszczenie eksortowcow sie nie zwieksza. Sprobojemy podejsc do kolejnego ataku ale bez zbednego ryzyka. Scott tak wogole to gdzie my jestesmy u licha (w ktorej czesci sektora?)".
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 22:00
:
(tak pi razy firana w 2/3 od góry)

====================================

Frachtowiec kierował się najwyraźniej z powrotem do portu, który niedawno odpuścić. Co ciekawe, niszczyciele kierowały się z poszukiwaniami w przeciwną stronę.
Scotty stwierdził:
-Skipper. Chyba myślą, że uszliśmy na głębsze wody. Jak teraz się wynurzymy, możemy zaskoczyć parowiec z ręką w nocniku.
PL_tes - 27 Marzec 2017, 22:04
:
"Ok, to probujemy go dopasc. Tylko pilnuj dobrze otoczenia. Jak podesla dodatkowe sily z portu to przerywamy atak i odchodzimy"
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 22:08
:
Wyjątkowo po wynurzeniu, jako pierwszy kontakt złapali wachtowi. Na rufie parowca szalał ogień, co ułatwiało dostrzeżenie go. Radar w tym samym czasie złapał kontakt z niszczycielami, kręcącymi się około 3-4 mile na południe od płynących na północ jednostek.
Scotty uśmiechnął się:
-Jest nasz, skipper.
PL_tes - 27 Marzec 2017, 22:39
:
*Pali sie i plynie. A co jest pancernik? Czy tylko my mamy takiego pecha?

"Nie chwal dnia przed zachodem slonca. Czas obmyslic plan. Jakie mamy szanse na wykrycie przy ataku na powierzchni ze sredniej? Jak male to probujemy, jak srednie to atakujemy z pod wody. 2 torpedy. Tylko musimy wykonac calosc szybko i sprawnie. Po ataku odejscie na pelnej predkosci w kierunku zachodnim. Jak sie pojawia eskortowce to zanurzenie i uchodzimy na 220. Do roboty nie ma czasu."
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 22:59
:
(nie, tylko, że wybrałeś torpedy kontaktowe. Widać ma dziurę i płynie z nią.)
A pali się coś na rufie, nie, że okręt stoi w ogniu. Może akurat zapalił się składzik farb na rufie. Przypomnę też, że ilość ładunku wybuchowego w torpedzie MkXIV nie była oszałamiająca.

======================================================

Niecałe pół godziny później Moore mógł przez lornetkę oglądać efekt podejścia i ataku z powierzchni ze wspomaganiem radarem. Zaraz po błysku przy dziobie w niebo wystrzeliła fontanna wody, powtórzona przez drugi taki sam efekt na rufie. Dwie dodatkowe torpedy, to musiało być za dużo dla niewielkiego frachtowca, który zaczął gwałtownie przechylać się. Zanim ogień nie zgasł, John widział już przechył o około 30 stopni i wodę zalewającą pokład. To był koniec drugiego z frachtowców.

Radar wykrył także i niszczyciele, spieszące na ratunek tonącej jednostce. Jednak taktyka japończyków była zła. Zbliżali się do frachtowca, podczas gdy Porpoise oddalał się od miejsca ataku z dużą szybkością. Po godzinie, operator radaru potwierdził, że są bezpieczni, a wszystkie echa zniknęły.
PL_tes - 28 Marzec 2017, 09:45
:
"Dobra robota panowie. Tylko wciaz nie moge uwierzyc, ze pierwszy atak zatopil tylko jednego z nich. Wracamy do rutynowego patrolu i przenosimy sie w poblize Nagoyi, na tyle na ile pozwala nasz sektor patrolowy. Tutaj jestesmy czasowo spaleni. Sprobujemy tez podejsc troche blizej i patrolowac na granicy wod przybrzeznych."
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 10:43
:
Dwie godziny później Lee udał się wraz ze Scottym do kapitana:
-Skipper - zaczął Scotty - Analizowaliśmy z Lee ostatni atak. Idealna celność pozwoliła nam na usunięcie z obserwacji wielu czynników, prawie jak podczas szkolenia. I Lee uważa, że ... - tu spojrzał na Lee, który odezwał się:
-Uważam, że popełniliśmy tylko jeden błąd, ale zrozumiały. W każdym razie. Wystrzeliwujemy torpedy w burtę, dość płytko. To powoduje, że torpeda nie niszczy konstrukcji okrętu, a tylko wybija dziurę. Do okrętu wlewa się woda, wyporność, ciężar i te sprawy. Torpedy mogły trafić w mało wrażliwe miejsca, które mogły zostać odcięte. Przy wielkim pechu frachtowiec mógł iść pod balastem. W każdym razie. Możliwe, że jakbyśmy śledzili cel, ten by zatonął, zanim dotarłby do plaży.
Scotty wtrącił się:
-Gdyż wygląda na to, że Japsy chcieli ratować tonący okręt, zapewne kierując się ku płytkiej wodzie. W każdym razie... Lee zastanawia się, czy nie powinniśmy mimo wszystko przygotować kilku torped z zapalnikiem magnetycznym...
Lee odezwał się:
-Nie jest tajemnicą, że taki zapalnik powoduje większe uszkodzenia. Torpedami kontaktowymi zadajemy mniejsze straty wrogowi... oczywiście nie zapominam o wadach tych torped. Tylko jak trafimy na duży okręt, to strzelanie w pancernik torpedami kontaktowymi będzie mijać się z celem, a nie zdążymy ich przezbroić na czas.
Scotty dodał:
-I jeszcze jedna rzecz dotycząca strefy patrolowej. Skipper. Wróg wie, że kręcimy się blisko Japonii. Czy więc udanie się na płytkie, przybrzeżne wody, to dobry pomysł? Przecież wróg zacznie przeszukiwać całą okolicę. Nie lepiej zostać na głębszych wodach?
PL_tes - 28 Marzec 2017, 22:49
:
"Coz to panowie za ciekawe nowiny powiadacie. Torpeda z zapalnikem magnietycznym powoduje wieksze uszkodzenia niz kontaktowa. Tak? To jak panowie wytlumacza fakt, iz posrod ostatnich 16 torped z zapalnikem magnetycznym trafila 1, slownie "JEDNA". Efekt jedno uszkodzenie, nawet nie wiadomo jakie. Dla porownania, posrod ostatnich 6 torped z zapalnikem kontaktowym trafilo 6, slownie "SZESC". Efekt: 2 zatopione cele. Czy sa jeszcze pytania? Jedyny problem to relatywnie niska efektywnosc. Az 6 torped na 4kBRT. Ale to i tak o wiele lepiej niz NIC. I tak moj drogi Scotty statki zatapia sie przez zalanie odpowiedniej ilosci przedzialow, tak aby utracil zdolnosc utrzymana sie na wodzie i zatonal. Dla nasz najwazniejsze teraz aby robic to jak nabardziej efektywnie. Wiec panowie wybacza moje pytanie ale ciagle mnie zastanawia dlaczego ten drugi potrzebowal az 4 topred i ciagle nie otrzymalem satysfakcjonyjacej odpowiedzi. Zeby bylo jasne wykonaliscie dzis kawal dobrej roboty. 100% sktuecznosc. To sie nam jescze nie zdarzylo. Tylko wydaje mi sie ze wciaz moga byc jakies problemy z zapalnikami lub glowicami. Przeciez pod 2 torpedach nie wazne gdzie ten drugi powinien kiwnac w 5 sekund. A ten nie dosc ze sie nie zatrzymal, to jeszcze zasuwal do portu. Tak wiec jezeli chodzi zapalniki to pozstajemy przy kontaktach do odwolania. Prosze was tylko o czujnosc. Byc moze jest jescze cos co umknelo naszej uwadze.

Jezli chodzi o patrol to chyba sie nie zozumielismy. Chodzilo mi o patrol na granicy, tak aby moc w miare mozliwosci sprawdzic radarem tez wody przybrzezne. Ale jezeli to jest problem to trzymamy sie przez kolejne kilka dni glebszych wod. Mozemy co trzecia noc robic wypady na wody przybrzezne. Co ty na to Scott? I jeszcze jedno. Przypominam przenosimy sie w poblize Nagoyi."
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 07:31
:
Scotty odpowiedział:
-Tak jest, skipper. Zgodnie z pana rozkazem już kierujemy się pod Nagoyę. Tylko zwracam uwagę, że podejście do Nagoyi i Osaki dzieli w najbliższym miejscu niecałe 100 mil. To około pół godziny lotu samolotem i uważam, że Nagoya również zostanie postawiona w stan alarmu. Ale pomysł wypadku na płytsze wody, a nie ciągłego patrolu wydaje mnie się bardzo dobry skipper. Natychmiast naniosę poprawki.

Gdy Scott skończył przemowę, odezwał się Lee
-Skipper. Ja właśnie o tej niskiej efektywności mówię. I nie zgodzę się, że po trafieniach w burtę dwiema torpedami statek zatonie raz-dwa. Zależy, gdzie trafimy. A tego nie wiemy. Nawet nie wiemy, czy nie była to jakaś przedwczesna detonacja. Niemniej fakt, że po dwóch kolejnych zatonął szybko, świadczy, że już nabierał wody. I chodziło mnie tylko, że uważam, że do tego uszkodzonego statku wystarczyłaby jedna torpeda i trochę czasu. Niemniej, co do zapalników. Jeżeli potrzebujemy trzech-czterech torped na frachtowiec, to jak trafimy na pancernik, to co najwyżej go lekko zarysujemy. Dlatego właśnie proponuję załadowanie na przykład do jednej wyrzutni torpedy magnetycznej. Aby w razie czego spróbować nią osiągnąć sukces. Jedna-szósta szansy jest lepsza, niż pewne zarysowanie celu, który nam ucieknie. Oczywiście nie mówię, aby strzelać z tych zapalników do frachtowców. Ale właśnie ta niska efektywność spowodowała, że myślę, jak zwiększyć nasze szanse, jeżeli dostrzeżemy naprawdę wartościowy cel.
PL_tes - 29 Marzec 2017, 19:59
:
"Dziekuje Panowie. W kwesti zapalnikow, nie zmieniamy ustawien. Kontynujemy patrol zgodnie z uzgodnionym planem."
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 20:16
:
-Tak jest, skipper - odpowiedzieli zgodnie, kończąc to zebranie.

Los jednak okazał się łaskawy dla Moore'a i oszczędził mu decyzji, czy wpływać na płytsze wody, czy nie. Ledwo spędzili jedną noc bliżej Nagoyi, gdy na dwie godziny przed świtem radar wykrył obecność kilku jednostek.
-Skipper. Kontakt radarowy. Wygląda na mały konwój, który wypłynął z Nagoyi - zameldował operator radaru
PL_tes - 29 Marzec 2017, 22:42
:
Ok. Wyznaczyc kurs na przechwycenia. Cala naprzod. Musimy ich dopasc przed switem. Potem moze nie byc szansy na atak przy ich przewadze w powietrzu.
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 23:04
:
Gdy 40 minut później, USS Porpoise znalazł się na dobrej pozycji do ataku i wachta rozpoznała dwa frachtowce (5000 BRT każdy) idące pod eskortą, John zastanowił się, czy szczęście dla okrętu nie kumulowało się podczas długiego postoju w doku. Tylko na ile go jeszcze mogło wystarczyć. Do tej pory wszystko szło po prostu idealnie... a oto przed nim były kolejne i to całkiem spore, cele.
PL_tes - 30 Marzec 2017, 10:48
:
"Schemat ataku jak poprzednio. Atak ze sredniej z odejsciem. Jedyna roznica. Skupiamy sie na wiekszym celu. 3 torpedy do wiekszego frachtowca, 1 do mniejszego. Wykonac."
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 11:06
:
Taki on tam większy :)

=============================================================

Tym razem atak nie był już tak udany. Jedna eksplozja nastąpiła, gdy mijali 140 stóp, po której nastała cisza. Scotty zatrzymał ołówek nad nakresem, gdzie zaznaczał trafienia i był zaskoczony, nie mniej, niż John. Tylko jedno trafienie?
W tym czasie wróg ruszył do poszukiwań napastnika, o czym poinformował hydro.

[post do UHMnięcia, ale może chcesz coś skomentować]
PL_tes - 30 Marzec 2017, 12:30
:
"Tak wiec. Po pierwsze staramy sie uniknac wykrycia. Po drugie, jezeli uda sie oderwac od eskorty i jest mozliwy atak o przed switem, to probujemy. Jak nie to odchodzimy. A teraz cisza, modliwa i probujemy umknac przesladowca ;) "
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 12:53
:
Tak więc, cisza, modlitwa i oczekiwanie na rzut kośćmi przez Finka

===========================================================

Zapas szczęścia Moore'a najwyraźniej był na wyczerpaniu. Choć bezpośrednio nie zostali wykryci, niszczyciele kręciły się w pobliżu i kilkukrotnie zrzucały bomby (bardziej dla poprawienia morale marynarzy frachtowców, niż dla ataku), a świt niebezpiecznie się przybliżał. Na dodatek hydro potwierdził, że oba frachtowce dalej płyną. Rozdzieliły się i jeden (zapewne uszkodzony) kierował się z powrotem do portu, natomiast drugi z nich szedł na ocean.

Zapewne świtało, gdy oba eskortowce, które poszukiwały okrętu podwodnego odeszły, w ślad za idącym na ocean frachtowcem, pozostawiając zanurzony okręt podwodny w samotności.
Scotty spojrzał na kalendarz i powiedział:
-Przed zmrokiem nam uciekną... Ale ten uszkodzony jest chyba bez eskorty z tego, co słyszę. Jak tylko nie wysłali samolotu, to możemy spróbować go dopaść, co pan o tym sądzi, skipper?
PL_tes - 30 Marzec 2017, 15:44
:
Czy mi sie wydaje, czy ty go chcesz scigac w dzien na powierzchni? Przy takiej bliskosci lotnisk byloby glupota nie wysylac mu towazysza?
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 15:47
:
-Może o tak bladym świcie go nie wyślą? Mamy przecież radar, ostrzeże nas... A skoro nie pilnują go okręty nawodne, jest szansa, skipper.
PL_tes - 30 Marzec 2017, 19:46
:
"A w 4adzie jaka dzis bedzie pogoda.Spodziewamy :balonik: sie choiciaz porrannej mgly? Mozemy tez sprobowac wystawic masz radarowy przed wynurzeniem.
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 19:47
:
Gdy USS Porpoise znalazł się na peryskopowej, okazało się, że zapas szczęścia się jeszcze nie wyczerpał. Nad morzem unosiła się lekka mgła, a radar nie wykazywał obecności żadnych samolotów. Scotty uśmiechnął się:
-Co pan powie, skipper? Próbujemy go dopaść?
PL_tes - 30 Marzec 2017, 20:01
:
Tak. Operatorzy radaru pilnowac dokladnie otoczenia. Sprobujemy go obejsci I sprobowac podejsc w zaurzeniu jak najblizej.
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 20:41
:
Szczęście nie opuszczało najwyraźniej Moore'a, gdy zbliżali się do celu. Pogoń trwała około 90 minut, a żaden samolot się nie pojawił. Dodatkowo mgła ułatwiała im zbliżenie się. Wreszcie znaleźli się około mili od celu... samotnego bezbronnego celu... zaledwie 3 mile od obszaru, na którym polował USS Shark.
-Skipper - powiedział Scotty, lustrując cel przez lornetkę - To chyba ten "mniejszy"...



Mgła: Atak "wzrokowy" tylko na dystansie średnim i bliskim.
Atak "na radar" i "hydrolokator" dopuszczalny także na dalekim.
PL_tes - 30 Marzec 2017, 21:01
:
To my chyba juz jestesmy dosc blisko (1 mile od). Strzelamy obie dziobowe z tej pozycji. Potem probujemy ustawic sie do ataku z rufowych.Chodzi o dobitke a nie o rownoczesny atak. Najlepiej z bliska w zanurzeniu.

*Mam nadzieje, ze sie nie zamotalem. Co oznacza z bliska, srednia "wzrokowo" Chodzi o zanurzenie sie?
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 21:18
:
(chodzi o to, że z daleka nie zobaczysz celu ze względu na mgłę. Ani przez peryskop, ani przez lornetkę)
<a możliwość obserwacji celu daje oczywiście premie do ataku>


Ps. Dlaczego ja pliki z Porpoise nazywam T03_USS Spearfish? O.o
Na niektóre pytania odpowiedzi brak.

=================================================================

John obserwował cel przez peryskop. Był idealnie tam, gdzie chciał.
-Odpalić dziobowe torpedy! - rozkazał.
Dwa szarpnięcia okrętem i odczucie zwiększenia ciśnienia w uszach, świadczyły, że dwie torpedy opuściły wyrzutnie. Scotty także potwierdził wystrzelenie torped.
-Opuścić peryskop. Ster lewo, na burt! - rozkazał John i zaczął odliczać sekundy. Po chwili usłyszał, jak Scotty również zaczyna odliczać i rozkazał:
-Podnieść peryskop!
Gdy peryskop podniósł się, John szybko odnalazł frachtowiec. Pięć, cztery, trzy.... - odliczał John w pamięci i nagle dostrzegł przy burcie frachtowca, jakiś ruch, przypominający delfina, wyskakującego z wody. "Biedne zwierze - pomyślał John", gdy nagle błysk odwrócił jego uwagę. Tuż przed nadbudówką frachtowca w niebo wzniosła się spieniona woda, a w niebo poleciały szczątki. Jedna torpeda trafiła... Humor Johna zaraz po tym się pogorszył. Druga eksplozja nie następowała. Spojrzał na zegar wiszący na ścianie. Nie. Czas szedł cały czas, a okręt był w połowie obrotu do wystrzelenia torped z rufy.
PL_tes - 30 Marzec 2017, 22:07
:
"Czy to byl delfin, czy moze nasza torpeda" pomyslal przez chwile kapitan. "Przygotowac obie rufowe wyrzutnie do strzalu. Hydro wszytko w porzadku dookola?"

I jak tam na powierzchni widac efekt trafienia. Zwolnil chociaz?:P
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 22:22
:
W rufowym przedziale chłopcy gotowali się do boju, jednak najwyraźniej Japończycy nie zamierzali dać im tej satysfakcji. Statek zaczął zwalniać, a na pokładzie pojawili się marynarze. Biała para, która momentalnie wydostała się z zaworów, wskazywała, że szykują się do opuszczenia statku. Najwyraźniej woda zagrażała właśnie kotłom.
PL_tes - 30 Marzec 2017, 22:34
:
Obserwujemy sytuacje. Jezeli przez pol godziny nie bedzie widocznych sladow toniecia lub uslyszymy cos na hydro dobijamy. Jak pogoda, dalej mgla*?

*Zastanawiam sie czy nie przedmuchac dziala :D
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 22:50
:
*tak, jeszcze się utrzymuje mgła.
To z działem to teraz, czy też "jak za 30 minut nic, to podejmę decyzję"?

======================================================
PL_tes - 30 Marzec 2017, 23:09
:
Czekamy.
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 07:23
:
Podkreślę tylko słowo z poprzedniego postu "po kilku minutach".. Znaczy do "30 minut" jest jeszcze koło 20.
========================

-Skipper? - odezwał się Scotty po kilku minutach - Nie powinniśmy się zanurzyć na pewien czas? Mogą nas dostrzec.
John spojrzał na zatrzymany frachtowiec. Nabierał przechyłu, para uchodziła z zaworu, a załoga spuszczała na wodę szalupy.
PL_tes - 31 Marzec 2017, 08:36
:
Tak jak juz wczesniej powiedzialem, nie bedziemy dluzej czekac. Dobijamy teraz, zalac obie wyrzutnie rufowe.
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 10:05
:
Rufa dość szybko zameldowała gotowość do strzału, a Scotty wprowadził namiar do komputera i zameldował:
-Torpedy ustawione na płytki bieg gotowe, skipper!
PL_tes - 31 Marzec 2017, 10:25
:
*Fineeekkk, nie przedluzaj ;)

"Pal"
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 10:27
:
*Podkreślę tylko słowo z poprzedniego postu "po kilku minutach".. Znaczy do "30 minut" jest jeszcze koło 20.

W złym poście doedytowałem to :/ A o to "przedłużałem". Więc sorki, ale ostatni raz.

Pal?

==================================
PL_tes - 31 Marzec 2017, 11:05
:
Yyy. Ale my juz jestesmy w zanurzeniu prawda? Pogoda sie utrzymuje prawda? Nie ma dodatkowych kontaktow prawda? Czyli jestesmy w dosc bezpiecznej pozycji i czekamy prawda?
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 11:07
:
Na peryskopowej siedzicie. I Scotty pyta, czy nie zanurzać się co chwila głębiej. Bo za długo na peryskopie siedzisz :)
No, ale jest mgła, nie wykryto nikogo (a czy nie ma, to inna sprawa) i wygląda, że jesteście dość bezpieczni.
PL_tes - 31 Marzec 2017, 11:26
:
Yyy. Ale my nie mamy siedziec i 30min. przez peryskop patrzec. Mozemy go wychylac co jakis czas (np. co 5 minut) i sprawdzac czy dalej jestesmy bezpieczni (to samo radar). Okret przygotowany do natychmiastowego strzalu i w razie zmiany pogody, wykrycia dodatkowego wroga, wykrycia nas, przywrocenia jakiej kolwiek zdolnosci do ruchy parowca, uplywu wyznaczonego czasu czy innej upierdliwej rzeczy zmieniajacej nasza pozycje na niekozystna strzelic dodbitke.
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 11:28
:
(a to źle rozkaz zrozumiałem. Właśnie o to głównie mnie szło)


Gdy po 15 minutach hydro zameldował o odgłosach tonięcia jednostki, John polecił wyjść płycej i wystawić peryskop. Dwie minuty później przez peryskop mógł zobaczyć rufę frachtowca z powiewającym na fladze "klopsem", wypinającą się ku górze, podczas pierwszego i ostatniego zanurzenia tej jednostki.
PL_tes - 31 Marzec 2017, 12:53
:
... i zrobil pare fotek dla New York Tims'a" :lol

"Panowie dobra robota. I "tylko" dwie wystarczyly" zasmial sie kapitan. "Zanurzenie na 150 i wynosimy sie stad jak najszybciej. Wracamy na poprzednie miejsce pod Osaka. Lee mozna jakos przeniesc te 2 zapasowe toredy z rufy na dziob?".
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 19:54
:
Lee był zaskoczony:
-Przenieść? Bez rozłożenia dźwigu nie da rady.... Potrzebowalibyśmy spokojnego morza i zapewnionego spokoju od wroga... No i jakoś trzeba by było odwrócić torpedę... tak więc, raczej nie damy rady, skipper. Za dużo warunków, które należy spełnić. W zasadzie trzeba by praktycznie znaleźć jakieś płytkie miejsce przy brzegu. Raczej proponowałbym atakować z rufy. To prostsze.
Scotty powiedział:
-Mówisz, że musimy sobie wśród Japończyków zrobić bazę piracką? Pomysł godny filmu.
PL_tes - 31 Marzec 2017, 20:44
:
"A moze po prostu zawiniemy do portu w Osace i poprosimy japonczykow o pomoc" zasmial sie kapitan i poszedl odpoczac do swojej kajuty.
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 21:00
:
Choć atak nie był tak udany, jak poprzedni, John i tak mógł być zadowolony. Kolejny wrogi frachtowiec poszedł na dno, a patrząc na ilość pozostałych torped, na przynajmniej jeszcze jeden mogli liczyć

[post informacyjny. W nowej turce będzie ciąg dalszy]
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 11:10
:
13 stycznia 1943
Minął tydzień, odkąd ostatnio spotkali jakąś jednostkę nawodną. Dwukrotnie w ciągu tego tygodnia hydro meldował o "możliwym kontakcie", ale po pewnym czasie stwierdzał, że "nic tam jednak nie ma". Księżyc z każdą nocą stawał się coraz większy, a noce jaśniejsze... z pewnym wyjątkiem. W nocy z 12 na 13 stycznia niebo przykryły ciemne chmury, a fale z każdą godziną stawały się coraz większe. O świcie Scotty zszedł z pomostu, gdzie starał się złapać jakikolwiek namiar gwiazdowy, był wyraźnie zdenerwowany:
-Skipper. Zbliża się sztorm. I to nie byle jaki.
PL_tes - 2 Kwiecień 2017, 21:49
:
"Spokojnie, nie masz sie o co martwic. W koncu jestes na okrecie podwodnym i mozesz sie zanurzyc w przeciwenstwie do tych nieszczesnikow na gorze. Wyjdzmy dalej w moze, kierujemy sie w strone sektora CD08. Staramy sie byc na powierzchni tak dlugo jak tylko to mozliwe, potem najgorsze spedzimy w zanurzeniu. W zanurzeniu oszczedzamy naped i powietrze. Nie wiadomo jak dlugo przyjdzie nam siedziec pod woda. Zabezpiecz tez sprzet na zewnatrz. Tak na wszelki wypadek. Wykonac."

PS. Ile jescze pozostalo dni patrolowych?
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 22:04
:
(jeszcze tak z 3-4 dni, jak ciut bliżej bazy (np. ten wybrany), to +1 dzień)
PL_tes - 2 Kwiecień 2017, 22:22
:
Ok. To za 3 dni wracamy.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 22:31
:
[z 2 dni zapasu, tak? Bo oddalasz się od portu, czyli masz ten +1dzień]
PL_tes - 3 Kwiecień 2017, 18:11
:
Sorki. Chodzilo o to aby miec 1 dzien zapasu.
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 20:09
:
Sztorm w który wpadli wkrótce był jednym z gorszych w jakich USS Porpoise brał udział. Nawet możliwość głębokiego zanurzenia nie była wielką przewagą, gdyż okręt musiał także naładować akumulatory. Na szczęście najgorszy okres mogli spędzić w zanurzeniu, choć niektórzy marynarze woleli nie myśleć, że te wielkie góry, to nie był "najgorszy sztorm świata".

15 stycznia (ostatni dzień patrolu) zaczął się leniwie, wysoką falą. Załoga nie miała zbytnio apetytu, a i kuk w rozchybotanym okręcie nie popisywał się zdolnościami kulinarnymi. John i oficerowie siedzieli w mesie, gdy nagle odezwał się krzyk z interkomu:
-SAMOLOT! 2 MILE!
PL_tes - 3 Kwiecień 2017, 20:28
:
* a tak w ogole to co my robimy na powierzchni przy pogodzie umozliwiajacej patrole powietrzne?
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 21:42
:
*Przy dobrej pogodzie siedzimy w dzien pod woda.

Nie było przy pogodzie umożliwiającej latanie. Teraz jest pochmurno, silny wiatr, ale latać się da. Choć nie jest to nic przyjemnego.
======================================
PL_tes - 3 Kwiecień 2017, 22:16
:
*Bylo. Post nr.16 Ale nie bede sie wyklocal.

"Kto mnie wybudzil" burknal kaptitan. "Cala na przod. Zanurzenie alamowe. Jak zaleje kiosk robimy zwrot aby skrocic sylwetke. I kto zwezwoli na plywanie w dzien przy mozliwych patrolach lotniczych." warknal wyraznie niezadowolony kapitan.
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 22:44
:
Okręt nabierając wody w zbiorniki zaczął staczać się z fali i z impetem wbił się w wodę. Szarpnięcie było odczuwalne na całym okręcie, ale jednocześnie okręt gwałtownie zanurzył się, choć przy wyjściu z fali zapewne kiosk na chwilę wynurzył się.

Wreszcie,kilka minut później, ku uldze załogi, gdy nie nastąpił atak, a okrętem przestało kołysać, wszyscy mogli zająć się przerwanym śniadaniem. Jednak nie oznaczało to spokoju dla oficerów.
-Kto zwezwoli na plywanie w dzien przy mozliwych patrolach lotniczych? - powtórzył kapitan, a spojrzenia utknęły na trzecim oficerze, który trzymał wachtę. Trzeci, zmieszany, odpowiedział:
-Ale przy tej pogodzie patrole lotnicze? Pod wiatr samoloty mogą latać ogonami do przodu! Może to radar się pomylił?
PL_tes - 4 Kwiecień 2017, 22:04
:
"No panowie, nie ladnie tak zaslaniac sie mlodszym stopniem." Tu spojrzal na dwuch oficerow straszych ranga. Potem wrocil do trzeciego "Sluchaj tym razem uszlo tobie na sucho. Nic nikomu sie nie stalo. Ale jezeli jeszcze raz sprobujesz obejsc moje rozkazy, to inaczej bedziemy rozmawiac. Zrozumiano?"

"A wracajac do patrolu. W nagrode siedzimy do wieczora pod woda. I bedziemy siedziec pod woda kazdego dnia, dopoki nie opuscimy 500 milowego pasa w okolo wysp japonskich. Zrozumiano? Wykonac!" kapitan byl wyraznie nie zadowolny ze zlamania jego rozkazu.
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 07:23
:
I tak się kończą rozkazy "wynikowe". Bo rozkaz wynika z wyniku... a trzeba go wykonać o.... dane wejściowe. To nie znając pełnej funkcji... jak poznać wynik? Można szacować.
A co do rozkazów, to jak Finek (który spisuje ogólne warunki rozkazów) się pomyli, to dawaj.
Ale tu.... jest problem, bo warunki są pomiędzy opcją A (dobra pogoda = zanurzenie), a B (pogoda uniemożliwiająca loty = powierzchnia). No i post #71 odnośnie sztormu. Oficer uznał, że może być B... A tu... coś się stało. Tylko... czy na pewno był to samolot?

=============================================================

W tej chwili wystąpił pierwszy:
-Skipper. Muszę zaprotestować. Pański rozkaz nie został złamany, a został wykonany. Zgodzę się z trzecim, że przy tej pogodzie, zgodnie z pańskim rozkazem, mieliśmy zostawać na powierzchni. A kto mógł przypuszczać, ze jakiś żółtek w taką pogodę będzie latać?
PL_Cmd_Jacek - 5 Kwiecień 2017, 08:44
:
:sos help:

Uwaga, uwaga, Finek zaczyna :|| :||

sorry nie mogłem się powstrzymać.
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 09:33
:
Na szczęście to załoga Tesa i ci (w odróżnieniu od Pascala i Kowalskiego) długo nie będą się kłócić :) Raczej wyrażą swoje zdanie i tyle :)

===========================================================
PL_tes - 5 Kwiecień 2017, 09:40
:
*Spoko Jacku. Utniemy to krotko :lol
**Finek. Odpusc, naprawde nie mam czasu na bajki a'la Kanaron. Nikt nie ma do niko urazy. Zwyczajnie uznajmy ze ktos (trzeci) uznal ze stamoloty nie mogly latac, ok pomylil sie, dostal zj..by i sprawa rozeszla sie po kosciach.

"Odmaszerowac. Sprawa jest zamknieta i nie bedziemy dalej o tym rozmawiac."

EDIT
Cytat:
Na szczęście to załoga Tesa i ci (w odróżnieniu od Pascala i Kowalskiego) długo nie będą się kłócić :) Raczej wyrażą swoje zdanie i tyle :)

Dziekuje. :piwko: :lol
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 10:14
:
-Tak jest, skipper - odpowiedzieli oficerowie i każdy zabrał się do swojej pracy. John jak nie miał nastroju do śniadania, tak teraz nie miał go nawet bardziej. Usiadł w mesie i spoglądał na śniadanie, jakby zastanawiając się, czy je zjeść. Wtedy też spostrzegł, że wrócił z nim tylko oficer uzbrojenia, który jako jedyny chyba ciągle miał apetyt. Pozostali oficerowie zabrali się do pracy. Czy to dlatego, że nie mieli apetytu, czy też aby przez chwilę nie rzucać się Johnowi w oczy, pozostawało bez odpowiedzi.

[post informacyjny, ciąg dalszy w nowej turze]
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 21:03
:
17 stycznia 1943
Zbliżała się północ. Czas, kiedy mieli zacząć opuszczać strefę patrolową. Na pokładzie panowała zwykła krzątanina w strefie bojowej, gdy wszystkich zelektryzował meldunek z radaru:
-Skipper. Kontakt nawodny. Co najmniej dwie jednostki.
PL_tes - 8 Kwiecień 2017, 21:18
:
"Jaka predkosc i kurs. Probujemy wyjsc na czolo i zaatakowac."
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 21:30
:
Określenie prędkości i kursu chwilę zajęło, ale przewaga radaru nad wrogiem była znacząca. Okręt płynął poza zasięgiem wzroku, a wróg, zapewne pewny siebie w tej ciemności, nie wiedział, że jest dla amerykanów niczym gwiazda w świetle reflektorów. Jednak dość duża prędkość celu nie zapowiadała kontaktu z frachtowcem, a na dodatek przechwycenie stanęło pod znakiem zapytania.
Scotty wyliczył prędkość wroga na około 18 węzłów*, po czym dodał:
-Skipper. Jak mamy ich wyprzedzić, będziemy musieli przez pół nocy iść na pełnej mocy i zaatakować o świcie.


*Przypominam, że Porpoise przy idealnych warunkach robi tylko 1 węzeł więcej.
PL_tes - 8 Kwiecień 2017, 21:35
:
"Baterie naladowane? Wystarczy paliwa na powrot? Jezeli tak to probujemy ich przechwycic. Jezeli nie uda nam sie to do poranka, odpuszczamy i odchodzimy do bazy. Radar. Czy oba echa sa takie same?"
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 21:54
:
Raporty sypały się natychmiast:
-Baterie w pełni naładowane! Mamy rezerwę paliwa na około 2 dni! Okręt osiąga 19 i pół węzła! Tu radar, jedno echo jest duże!
Scotty spojrzał na nakres i powiedział:
-Skipper. To chyba okręt wojenny.. Co oznacza, że raczej nie będąc płynąć prosto. A to wręcz uniemożliwi nam zajęcie pozycji do ataku. W mojej ocenie, nie mamy szans na przechwycenie wroga, a tylko zmarniejmy ropę. Potrzebujemy około 35 tysięcy galonów ropy, aby dotrzeć do bazy, plus rezerwa.... W zasadzie na ten pościg możemy zużyć co najmniej tysiąc, półtora tysiąca galonów, co zostawi nam bardzo mały zapas.
PL_tes - 9 Kwiecień 2017, 10:16
:
" A w jakim kierynku plyna cele? " *

* Do Japoni, na poludnie etc.
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 10:17
:
*Wschód-Południowy-Wschód
Czyli oddala się od Japonii
PL_tes - 9 Kwiecień 2017, 15:06
:
"Czyli plyna w podobna strone co my. Dobrze. Sprobujemy ich przechwycic. Plyniemy za nimi przez 4 godziny. (chyba to jescze bedzie przed porankiem ;) ). Scott masz jakis pomysl jak maksymalnie skrocic droge. Np. jak bysmy poplyneli TU" Tu kapitan wskazal mozliwa trase. (... a Finek dopisze jakas opowiastke na ten temat ;) )
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 15:16
:
-Cóż, skipper. Jest szansa, jeżeli będą wykonywać następny zygzak w prawo, że to się uda. Z drugiej strony, to mamy 50% szans, uda się lub nie. Warto spróbować.

Okazało się, że szczęście sprzyjało Moore'owi. Cel oddalał się od okrętu, ale po półtorej godziny wykonał zwrot i zaczął się przybliżać. I wtedy limit szczęścia zaczął się wyczerpywać.
-Skipper! Tu radar. Trzeci cel odłączył się od grupy. Zbliża się do nas!
PL_tes - 9 Kwiecień 2017, 20:36
:
Jaka dzis pogoda? ;) "Jak sie zblizy na granice widzialnosci wzrokowej zanurzamy sie na 200."
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 21:37
:
-Lekkie zachmurzenie, skipper. - zameldowano z wachty - Będziemy go pilnować.

Radar także śledził zbliżający się cel, podając coraz bliższe odległości. 3 mile, 2,5 mili, 2 mile...
-1,5 mili, namiar 80 skipper - zameldował operator radaru
Scotty zastanowił się:
-Skipper. W zasadzie z jakiej odległości według pana mogą nas zauważyć? Idą szybko, więc nie mogą się dobrze przyjrzeć... I pytanie, czy wiedzą o nas. Bo jak nie przykładają się za mocno do wachty...
-KONTAKT WZROKOWY! - odezwał się nagle głośnik w centrali - NAMIAR 300!
PL_tes - 9 Kwiecień 2017, 22:35
:
"Zanurzenie zgodnie z rozkazem. Schodzimy mu z kursu." Tak w ogole czy wiemy co to jest i jak blisko przetnie nasz kurs?
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 07:31
:
Gdy zanurzali się, raporty mieszały się. Ktoś przeklinał operatora radaru, który bronił się, że śledził cele na sterburcie, na dodatek zbliżające się, więc nie pilnował wówczas bakburty. Wachta również nie miała pewności, co dostrzeżono na bakburcie. Czy był to niszczyciel, który brał ich w kleszcze, czy jakaś mniejsza jednostka. Scott dodatkowo przeklął: "A prawie go dopadliśmy, skipper. Teraz nam uciekną".

Dopiero, gdy okręt zwolnił na głębinie, hydro mógł ocenić sytuację. A ta stwarzała wrażenie niezłego chaosu. Na bakburcie hydro wykrył obecność "jakiegoś eskortowca i dwóch parowców", natomiast ze sterburty kilka szybko obracających się śrub.
Scott spojrzał na nakres i palnął się w czoło:
-Skipper. Ci od okrętu wojennego nie nas wykryli. Oni chyba wykryli te frachtowce - przeciągnął palcem kurs zbliżającej się jednostki, mniej więcej w kierunku z którego wykryto frachtowce - I zapewne zbliżali się do nich.
PL_tes - 10 Kwiecień 2017, 09:42
:
"No ladnie panowie, prawie ze lowcy stalismy sie zwierzyna. Ale cos trzeba wykombinonwac. Hydro czy mozemy sie bezpiecznie wynurzyc na peryskopowa? Scott usiadz z hydro i migiem prosze o dokladny raport sytuacyjny. Kursy i odleglosc obu grup wzgledem nas i ktora z grup damy rade przechwycic?"
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 10:27
:
Scott chwilę spędził nad nakresem i powiedział:
-Wygląda na to, że frachtowce idą do Japonii. I to dość wolno... przynajmniej w porównaniu z okrętem wojennym. Z nimi nie powinniśmy mieć problemu, zwłaszcza, że jesteśmy całkiem blisko.
PL_tes - 10 Kwiecień 2017, 20:14
:
Przepraszam Finek, ale w dalszym ciagu nie bardzo wiem na czym stoje. Jak daleko sa cele i eskorta. Co mozna zaatakowac? Czy mozemy wyjsc na peryskop, etc.
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 21:17
:
Na peryskop zawsze wyjść możesz :P
A teraz jest wybór kogo gonisz. Pewnego merchatego, czy niepewnego okrętacza?

===========================================

Scott spojrzał na notatki i nakres i powiedział:
-Jeżeli dobrze liczę, to ten niszczyciel odchodzi... Zobaczył cele i odpływa. Możemy powoli wyjść, skipper.
PL_tes - 10 Kwiecień 2017, 22:27
:
O mamo. Dobrze. Wychodzimy na peryskop. Jezeli sytucja jest klarowna wychodzimy na powierzchnie. Jezeli jest ciagle dobra szansa na przechwycenie grupy okretow wykorzystujemy ja. W przeciwnym wypadku wychodzimy na pozycie do ataku na grupe frachtowcow.
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 07:48
:
Gdy wychodzili na powierzchnię, Scott powiedział:
-Szanse te nigdy nie były dobre. Są małe, skipper. Muszą nam się udać kolejne "ścięcia" i nie może wyjść nic, co jak teraz, zagoni nas pod wodę. Ruszamy za frachtowcami?
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 08:41
:
Tak.
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 09:30
:
Gdy Jun'yō odpływał w siną dal (wybacz, musiałem), USS Porpoise ruszył w pogoń za łatwiejszą zdobyczą. Wykorzystując większą prędkość oraz radar, Moore nie miał większych problemów, aby zająć pozycję do ataku. Jedyne, co mogło być lepsze, to wielkość celów, ale i te były wystarczająco dobre. Scott zameldował:
-Rufowy przedział melduje gotowość obu wyrzutni!
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 11:05
:
Skoro juz zajelismy pozycje do ataku to strzelamy obie torpedy do wiekszego celu i uchodzimy na bezpieczna odleglosc. Jak trafia to zanurzenie.
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 14:13
:
(zajęliśmy pozycje = z jakiej odległości? Bo na razie okręt jest na średniej)
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 15:45
:
Srednia jest ok. Fire! ;)
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 15:58
:
Ustawienie okrętu rufą do wroga ułatwiało oddalenie się od wroga, który chyba nie spodziewał się ataku. Ale i Moore nie spodziewał się tego, co się wydarzyło. A nie wydarzyło się nic. Żadnej eksplozji, żadnej reakcji wroga.
Scott kilkukrotnie spoglądał na stoper, jakby sprawdzał, czy dobrze odliczał czas, ale najwyraźniej wszystko było w porządku ze stoperem. Moore także się zdziwił. Z jednej strony, istniała możliwość, aby spudłował. I jakby ataku z dziobu miały ogromną skuteczność, to by zapewne tak uznał.... ale przecież i z dziobu nie osiągnęli wielu sukcesów... Rozważanie przerwał Scotty, który rzucił:
-Co jest grane? - jakby żądał od Japończyków odpowiedzi.
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 16:28
:
"Naprawic stoper" zazartowal kapitan. "Przeladowac ostatnie dwie torpedy i sprobowac jescze raz. Ten sam schemat ataku. Zanurzenie 200 przy ewntualnym wybuchu"
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 19:53
:
3:30
USS Porpoise pędził na prawej flance małego konwoju, aby zająć pozycję przed wrogiem, gdy operator radaru zameldował:
-Skipper! Jedno z ech zbliża się!
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 20:03
:
"Zanurzenie 200. Sonar pilnuj echo tak aby nas nie wykryli"
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 20:26
:
Zanurzenie na 200 stóp przeprowadzono dość szybko, ale żaden atak nie nastąpił. Gdy hydro odzyskał możliwość nasłuchiwana, okazało się, że konwój zmienił kurs. Scotty prowadził nowy nakres, starając się określić nowy kurs i wtedy usłyszano odgłos przechodzącego w pobliżu eskortowca, bardzo niedaleko okrętu.. Scott nie przestawał jednak prowadzić obliczeń, aż nagle otworzył szeroko oczy i powiedział:
-Nie wykryli nas! Oni skręcali na nas! Zaraz przejdą nad nami frachtowce. - Scott spojrzał na głębokościomierz, jak na zdrajcę i powiedział:
-Nie uda nam się cicho wyjść na głębokość peryskopową na czas. Albo hałaśliwie, albo ich przepuszczamy i ponawiamy atak.
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 21:00
:
Przepuszczamy.
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 21:25
:
Szum parowców przechodzących nad nimi, działał wszystkim na nerwy. Oto zwierzyna defilowała przed myśliwym. Wreszcie odpłynęli, a Scott zaproponował:
-Skipper. Niedługo będzie świtać. Może warto nie ryzykować podejścia o brzasku, a wyprzedzić ich i zaatakować o świcie, co pan na to, skipper?
PL_tes - 11 Kwiecień 2017, 22:15
:
"Nie wiem co tam w kuchni serwowali, ale kompletnie Ciebie nie rozumialem. Najpierw mowiesz aby nie atakowac o swicie a potem zmieniasz zdanie i mowisze ze to super opcja. Tak wiec plan jest prosty. Wyprzedzimy ich i jezeli zastanie nas poranek to zatakujemy z zanurzenia ze sredniej odleglosci."
PL_CMDR Blue R - 12 Kwiecień 2017, 08:36
:
Scotty spojrzał na kapitana i powiedział:
-Skipper. Nie mówiłem nigdy, aby frachtowców nie atakować o świcie. I nie mówię, że to świetna opcja... Po prostu zbliża się świt i albo będziemy musieli spróbować płynąć za nimi za dnia, albo zaatakować o świcie. Wolałbym zaatakować w nocy, ale chyba się już nie uda.

[post do uhmnięcia, wówczas Scott wydaje rozkazy i próbujecie zaatakować)
PL_tes - 12 Kwiecień 2017, 09:00
:
"Mozemy tylko liczyc na to ze zrobia kolejny zwrot ulatwiajacy atak. Tak wiec kontynujemy podejscie."
PL_CMDR Blue R - 12 Kwiecień 2017, 11:49
:
Wróg nie wykazywał jednak chęci współpracy i do brzasku nie udało się zająć pozycji do ataku. Niemniej USS Porpoise znalazł się na spodziewanym kursie wroga i idąc na głębokości peryskopowej zbliżał się ku małemu konwojowi.
Nie była to idealna pozycja, aby tylko mogli czekać, aż wróg podpłynie, ale wystarczająco bliska, aby wykorzystując motory zbliżyć się na odległość strzału. Moore przez peryskop przyglądał się celom i mógł stwierdzić, że w nocy trochę nie doszacował wielkości wrogich statków, ale nie miało to większego znaczenia. Znaczenie miały dwie gotowe do strzału torpedy w rufowej wyrzutni i wróg, który znajdował się w średniej odległości od nich.
-Torpedy gotowe do strzału, skipper - zameldował Scotty.
PL_tes - 12 Kwiecień 2017, 13:55
:
"Ten sam cel co potrzednio. Pal!" odparl kapitan. "Zanurzenie 230. Wynosimy sie stad."
PL_CMDR Blue R - 12 Kwiecień 2017, 14:57
:
"Jak ostatnio". Zaczęło się "jak ostatnio". Scotty doliczył do minus 30 i odłożył "zepsuty stoper". Żadnych eksplozji. Nic, a nic.
Jednak po chwili przestało być "jak ostatnio".
-Skipper - zameldował hydro - Jeden z niszczycieli zwiększył prędkość... Najwyraźniej zbliża się!
PL_tes - 12 Kwiecień 2017, 19:41
:
"Coz Scott pozostaje nam tylko zanurzac sie dalej i nadstawic dupsko tak aby japonczyk nie mial za latwo." Run run Rudolf zaczal potem nuci kapitan.
PL_CMDR Blue R - 12 Kwiecień 2017, 21:39
:
Niszczyciel zbliżył się do nich i zapewne zaczynając w pobliżu miejsca wystrzelenia torped zaczął płynąć po spirali. Teraz nadszedł najgorszy czas. Musieli przeczekać ten czas, robiąc co tylko mogli, aby zmniejszyć szanse na wykrycie.

Gdy pierwszy raz wrogi niszczyciel przechodził w pobliżu, wszystkim na pokładzie zaschło w gardle, a oddech ugrzązł w płucach. Trwało to dość długo, nim hydro zameldował, że niszczyciel się oddala. Nie trwało to jednak długo. Z kolejnym kręgiem niszczyciel przeszedł bliżej, ale znów oddalił się.
Scott szkicował prawdopodobną trasę niszczyciela, z której wynikało, że przy odpowiednim kursie, wróg będzie im zagrażał jeszcze przez dwa kręgi. USS Porpoise został ustawiony do niszczyciela węższą stroną i powoli oddalali się, oczekując na kolejne przejście niszczyciela.
I to wkrótce nastąpiło. Znów nastąpiły nerwowe minuty, ale tym razem ulgę zastąpiła adrenalina, gdy hydro zameldował:
-Niszczyciel przyspiesza! Rusza do ataku!
Odgłos śrub stawał się z każdą chwilą coraz bardziej słyszalny na pokładzie. Rozpoczynał się atak...
PL_tes - 12 Kwiecień 2017, 22:17
:
"Spokojnie. Jak znajdziemy sie w jego martwej strefie robimy unik z zejsciem na 250. Potem staramy sie wykozystac to ze jest gluchy i odejsc jak najdalej z tego miejsca."
PL_CMDR Blue R - 13 Kwiecień 2017, 08:00
:
Pierwszy cios był potężny, ale szczęśliwie dosięgnął tylko rufy. Okręt drżał pod siłą uderzeń, światło migało, ale najgorszy okazał się przeciek na rufie. Woda dostała się do jednego z motorów, który natychmiast został odłączony, a załoga zajęła się przeciekami, które w większości opanowano.

Później nastał około pół godzinny okres przerwy, gdy wrogi niszczyciel najwyraźniej zgubił okręt Moore'a. Nawet zrzucił kilka bomb z dala od okrętu. I gdy wydawało się , że Amerykanom się udało, Japończyk najwyraźniej znów zaczął kręcić swoje spirale i po dwóch kołach, wymacał okręt podwodny, rzucając bomby głębinowe. Ciosy były potężne. Moore miał wrażenie, że okręt przewraca się kilem do góry, po czym wraca do poziomu. Niestety nie mógł potwierdzić tego zjawiska wzrokowo, gdyż światło uznało, że to dobry moment na awarię. Uderzenie w podłogę, ktoś lecący na Moore'a i błysk światła, było jedyną pewną rzeczą, która się wydarzyła. Wreszcie światło zapaliło się na chyboczącym okręcie, a ludzie, którzy pospadali na podłogę ze stanowisk bojowych wracali do pracy. Natychmiast posypały się raporty.
Okręt zszedł na 280 stóp, ale chief nie miał problemu z odzyskaniem pływalności i powrotem na 250. Awarie światła szybko opanowywali elektrycy, przecieki nie wymknęły się spod kontroli, jednak na pokładzie było kilku ciężko rannych.
PL_tes - 13 Kwiecień 2017, 19:49
:
Rozumiem ze juz odplynelismy z ostatniego miejsca ataku. Jezeli tak to maszyny stop i cisza. Udajemy kamien w wodzie. "Opatrzyc rannych i po cichu zajac sie przeciekami. Sonar co on robi?"
PL_CMDR Blue R - 13 Kwiecień 2017, 20:06
:
Wrogi niszczyciel kręcił się, zygzakami przeszukiwał wodę... i najwyraźniej ich zgubił. Raz szukał po jednej stronie okrętu, raz po drugiej, aż wreszcie Japończyk skapitulował i odpłynął. Meldunek ten wywołał falę radości:
-Skipper. Niszczyciel odchodzi szybko i głośno!
PL_tes - 13 Kwiecień 2017, 23:20
:
"Dobra robota panowie wyglada na to ze i tym razem sie nam udalo. Powolutku podnosimy sie na 200 stop. Przez kolejne pol godziny dalej siedzimy cicho. Potem wchodzimy na 150 i odplywamy do domu. Wynurzamy sie dopiero o zmierzchu. Najwazniejsze prortety to naprawy, polatanie przeciekow i odratowanie rannych. Mam nadzieje ze wyliza sie z tego."
PL_CMDR Blue R - 14 Kwiecień 2017, 10:35
:
W nocy wszystkie przedziały zakończyły składanie meldunków.
Pominąwszy kilka znaków uszkodzenia kadłuba (niestety, nienaprawialnych na morzu), wszystkie awarie zostały usunięte. Także i medyk miał dobre informacje. Dwóch marynarzy miało poważne złamania, a jeden rozbitą głowę, ale życiu żadnego załoganta nie zagrażało nic, zwłaszcza, jeżeli nie dojdzie do kolejnego ataku, a takiego raczej mieli unikać.
Scotty zameldował:
-Wyznaczyłem najkrótszą trasę do bazy. Za dwa dni będziemy poza zasięgiem wrogiego lotnictwa.
PL_tes - 14 Kwiecień 2017, 12:06
:
"Zrozumialem. Wykonac." "Wyglada na to, ze mielismy tym razem troche szczescia i wracamy wszyscy razem" pomyslal kapitan, po czym poszedl na chwile do rannych.
PL_CMDR Blue R - 18 Kwiecień 2017, 07:38
:
25 stycznia 1943
Odkąd USS Porpoise opuścił wody Japońskie, okręt płynął nie niepokojony. Nikt nie interesował się losem okrętu i pierwszy ważny wpis w dzienniku pokładowym pojawiłby się dopiero w lutym, gdyby nie jedna wiadomość:
Cytat:
ComSubPac do Wszystkich Okrętów X Wszystkie okręty mogące wesprzeć operacje na Midway, mają natychmiast przerwać wykonywane operacje i zająć pozycje w odległości 400-500 mil na zachód i południowy-zachód od Midway X Flota Japońska opuściła Wyspy i kieruje się ku Atolowi X Przybycie Floty Japońskiej spodziewane jest 29-31 stycznia XXX

Operator radia dostarczył też drugą wiadomość, mówiąc:
-To chyba jest powiązane z tamtym.
Był to meldunek od USS Hannock do dowództwa w Pearl mówiący o zauważeniu floty "3 pancerników, 4 lotniskowców i wielu mniejszych jednostek kierujących się na wschód" około 200 mil od Osaki.
Scott wzruszył ramionami:
-Skipper. My nic nie poradzimy. Co najwyżej opłyniemy Midway większym łukiem, aby nie wchodzić naszym w drogę.
PL_tes - 18 Kwiecień 2017, 09:01
:
" I tak tez zrobimy. Wyznacz prosze odpowiedni kurs"
PL_CMDR Blue R - 23 Kwiecień 2017, 15:47
:
3 luty 1943
USS Porpoise zbliżał się do Pearl Harbor. Odebrali już wiadomość, że o świcie 5 lutego mają spotkać się z eskortowcem 40 mil od bazy. Przed nimi pozostało ostatnie 250 mil drogi.
Późnym wieczorem, około godziny 15:45, radar SD uzyskał kontakt z samolotem.
-Skipper - zameldował operator radaru - Tu radar. Samolot. Odległość 3 mile!
PL_tes - 23 Kwiecień 2017, 18:26
:
"To pewnie nasz. Przygotowac sie do nadania sygnalow rozpoznawczych." "Scott, zarzadzamy stan powyzszonej gotowosci. Jestesmy w poblizu niezlego zamieszania i lepiej chuchac na zimne."
PL_CMDR Blue R - 23 Kwiecień 2017, 21:13
:
I z tym Moore miał rację. Był to sojusznik, wysłany aby ich doprowadzić do portu.

5 lutego, o godzinie 11:00 USS Porpoise zatrzymał się w porcie w Pearl Harbor, a Moore mógł udać się do Percifielda. Ten przy powitaniu wydawał się raczej niezbyt optymistyczny, zwłaszcza, gdy zapytał:
-Jak ci się udał patrol, John? New i Hardy nie przywieźli nic.
PL_tes - 23 Kwiecień 2017, 21:56
:
"Witaj. Cos sie stalo? Wygladasz na przybitego. Czyby Midway poszlo nie po naszym planie? Jezeli chodzi o nasz patrol to zaczelo sie swietnie. Uzbroilismy nasze torpedy w zapalniki kontaktowe i pierwsze ataki poszly wrecz podrecznikowo. Same trafienia i dwa frachtowce na koncie. Potem cos jakby sie zacielo. Z drugiego konwoju udalo sie wyluskac jednego, ale musilem zuzyc az 6 torped, z czego tylko 2 wybuchly. Potemy bylo juz tylko gorzej. Trzeci konwoj, dwa podejscia i zero trafien, choc pozycje mielismy wrecz idealne. Ale jest cos co mysle moze nam pomoc. Podczas ataku na drugi konwoj japsy zostawily uszkodzonego frachtowca samego na pastwe swojego losu, dzieki czemu moglem na spokojnie obserwowac nasz atak i wiesz co. Widzialem jak obie trafiaja, a wybucha tylko jedna. Druga uderzyla w jego kadlub i nic. Widzialem tylko jak sie odbija wyskakujac z wody. Mialem aparat pod reka i zrobilem pare fotek i chyba na jednej z nich uchwycilem ten moment. Zdjecie nie jest moze za wyraznie ale spojrz tu..." kapitan pokazal palcem na ciemny zamazny punkt w poblizu frachtowca. "Widzisz to jest to o czym mowie."

Potem rozmowa zeszla na temat i ostatniego ataku i walki z japonskim eskortowcem. "Sluchaj, martwi mnie to, ze margines bledu na tych lajbach maleje z kazdym patrolem. Japsy juz raczej wiedzia gdzie nas sie spodziewac i przydaloby sie schodzic glebiej. Slyszalem, ze te nowe moga schodzic nawet na 350. Nie chce za bardzo marudzic, ale chyba czas sluzby naszego kochanego delfinka powoli dobiega konca."

Tuz przed odjesciem kapitan zapytal. "A jak tam na Pacyfiku. Dajemy japsom lomot? Mam nadzieje, ze chociaz Midway poszlo po naszej mysli i niedlugo nasze lajby beda mogly sie tam zaopatrywac w drodze na wyspy japonskie".
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 07:41
:
-Nic nie idzie po naszej myśli, John. - powiedział komandor porucznik Percifield - O ile na morzu jest jeszcze znośnie, to... może przejdę do rzeczy po kolei. Jest to informacja ... w zasadzie nie tajna, ale poza bazę wyjść nie morze do czasu końca bitwy o Midway. Potem będzie ogłoszona. Kontradmirał Lockwood poleciał niedawno do Stanów nadzorować próby torped. Może by wykazały, to co mówicie, bo mieli strzelać zapalnikiem uderzeniowym do odległych celów... Ale kliper się rozbił. Lockwood nie żyje... Znaczy prób to nie zatrzyma, ale będziemy musieli je wykonać bez "naszych"... Znaczy, komandor porucznik Tannen, dawny dowódca Plungera, ma być przy tych próbach. Miejmy nadzieję, że coś wykażą, bo ostatni raport... - dowódca podniósł się z fotela i podszedł do szafki z aktami po prawej stronie - Zresztą, sam zobacz - powiedział oddając Johnowi w ręce raport.
Był to raport komandora porucznika Alana Firtha z USS Perch. W raporcie wspominane było, że strzelając z daleka do nieruchomego celu żadna torpeda nie eksplodowała. Jako wniosek podano, że zapewne torpeda nie osiąga założonego zasięgu i wygasa przed dotarciem do celu. Do raportu dołączona była kopia raportu z prób wykonanych w Stanach, która kończyła się stwierdzeniem, że torpedy osiągają założony zasięg (na czym powoływali się na testowe strzelanie) i brak efektów musi wynikać z innej przyczyny... wśród których wymieniano między innymi złą konserwację torped, złą ocenę odległości, czy też złe nastawienie biegu torped.
-Jak Firth wróci z patrolu*, to dostanie białej gorączki. Możliwe, że ta twoja obserwacja coś pomoże... tylko jak, skoro jedna torpeda wybucha, druga nie... Ale może to być dobry argument, aby nie strzelać raz, a wiele razy. Tylko teraz całość zależy od tego, kto będzie nowym ComSubPac'iem... a tu sprawa jest "zawieszona" do czasu końca bitwy o Midway. Choćby dlatego, że podczas bitwy straciliśmy już jednego admirała. Task Force 16 wpadł na przeważające siły Japońskie i doszło do krwawego starcia. Tylko dwie jednostki opuściły pole bitwy, na szczęście nasze. To zła, ale jednocześnie dobra wiadomość. Miesiąc temu wywiad szacował, że za pół roku będziemy mieć znaczącą przewagę nad Japonią, jeżeli idzie o flotę. Utrata jednego zespołu za ... w zasadzie dwa wrogie, chyba przyspiesza naszą przewagę... ale to też ogromne straty w ludziach i sprzęcie... Może jestem za stary na wojnę, ale jak widzę nasze straty, to... nieważne... W każdym razie chodzi o to, kto będzie następcą. Niektórzy mówią, że obejmie nas jakiś stary "nawodniak". Fletcher lub ten arktyczny pogromca... jak mu było.. Jenkins... krążą słuchy, że go na Pacyfik przerzucają... Inni mówią, że któryś z naszych będzie dowodził. Wtedy pozostaje pytanie, czy to będzie Christe lub mu podobni, czy też ktoś bliższy Lockwooda. A to w praktyce przedłoży się, jak skupią się próby. Czy na poprawieniu zapalnika magnetycznego, czy powrocie do starych zapalników...
W każdym razie przy obecnym "szaleństwie Nimitza" to sprawa drugorzędna. W każdym razie, z tego co rozumiem, coś zatopiliście? Na razie wróciła połowa okrętów spod Japonii i tamte nie zatopiły nic. Wspominaliście o kilku udanych atakach. Rozumiem, że macie dobre wieści o zatopieniach, oprócz problemów z torpedami?





*na jego szczęście z wieczystego się nie wraca.
PL_tes - 24 Kwiecień 2017, 11:11
:
"Az ciezko uwierzyc ze Lockwood zginal. Taka strata. Dlaczego on lecial do Stanow, jak tyle operacji bylo/jest w toku. Kompletnie bez sensu. Przeciez mogl wyslac jednego z zaufanych ludzi. Jezeli chodzi o nas to podczas patrolu zatopilismy 3 frachtowce o lacznym tonazu okolo 10kBRT".
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 11:17
:
-Nie wiem, dlaczego. Może właśnie dlatego, że jest tyle operacji nawodnych i okręty podwodne mają im służyć, więc on jako osoba wydająca rozkazy jest zbędny, a sprawa torped jest kluczowa... w każdym razie wasze zdjęcia zostaną wysłane do Stanów. Miejmy nadzieję, że to pomoże rozwiązać problem.
W każdym razie... wasze skuteczne działanie na pewno da do myślenia Japończykom. Szkoda, że przez torpedy nie było lepiej, ale i tak to dobry wynik. Ode mnie możecie spodziewać się przedstawienia do odznaczenia. Walka pod samą Japonią to nie przelewki. Zwykle okręty wracają stamtąd bez efektu i mocno uszkodzone, ale sami rozumiecie, jak ważne jest utrzymanie tam okrętów... Właśnie. Skoro o okręcie mowa. W jakim stanie jest wasz okręt? Wspominaliście, że jego dni się kończą, ale dopóki z linii nie wycofany zostanie USS Cuttlefish i "cukrowe łódki", to klasa P pozostaje w linii.
PL_tes - 24 Kwiecień 2017, 13:54
:
"Rozumiem. Okret jest raczej w dobrym stanie. Mamy pare wgniecen po ataku, ale po za tym wszystkie systemy wygladaja na sprawne. Niestety dla paru zalogantow niezbedny jest dluzszy pobyt w szpitalu. Ogolny stan okretu to chyba duza zasluga radaru. Dzieki niemu w nocy podchodzilsmy do celow dsoc blisko nie zauwazeni i pole do ataku w nocy znacznie sie zwiekszylo. Jednak za dnia ich eskorta robi swoje i czuje, ze margines na bledy robi sie coraz mniejszy. Ale nic sytucja jest jak jest i dopoki nie bedzie innej opcji to oczywiscie bedziemy walczyli tym co mamy."
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 15:13
:
-Rozumiem. Cóż, nie będę was dłużej zatrzymywać. Gdy tylko dostanę raport, napiszę wniosek o odznaczenie was. Działania pod Japonią zasługują na specjalne względy.
PL_tes - 25 Kwiecień 2017, 21:16
:
*Mam teraz male urwanie glowy i raport napisze jak tylko czas pozwoli.
PL_CMDR Blue R - 25 Kwiecień 2017, 21:21
:
[spoksik. I tak w przyszłym tygodniu mnie nie ma i dopiero patrole roześle około 7 maja :) ]
PL_tes - 28 Kwiecień 2017, 22:56
:
Tym razem kapitan pozwoli sobie krotka przerwe i raport z patrolu wyladowal na biurku dowodcy troche pozniej niz zwykle.
Cytat:

USS Porpoise - Patrol 4 - raport

- 14 grudnia 1942 - wyplyniecie z Pearl Harbor

- 15 grudnia 1942 – kontakt, radar SD, rozpoznany jako amerykanska Catalina

- 29 grudnia 1942 – kontakt, radar SD, wrog, w zanurzeniu do wieczora

- 2 stycznia 1943 – rozpoczecie patrolu w poblizu portu w Osace

- 3 stycznia 1943 – kontakt, radar SJ, wrogi niszczyciel, ignorujemy i trzymamy sie w bezpiecznej odleglosci

- 4 stycznia 1943 – godz. 23.00 - kontakt, radar SJ, wrogi konwoj, 2 frachtowce i eskorta. Po okresleniu kursu konwoju zajmujemy dogodna pozycje na jego czele. Cel dwa frachtowce po okolo 2,5k BRT kazdy. Odleglosc srednia. Strzelamy do obu celow po 2 torpedy. Sonar melduje 4 trafienia i potwierdza zatopienie jednej jednostki oraz uszkodznie drugiej. Eskorta nieskuteczna, oddala sie w kierunku morza. Samotny frachtowiec wraca do portu. Wynurzamy sie i przechwytujemy cel na powierzchni. Strzelamy 2 torpedy, obie celne, frachtowiec tonie. Przenosimy sie pod Nagoyie

- 6 stycznia 1943 – godz. 3.00 - kontakt, radar SJ, wrogi konwoj, dwa frachtowce i eskorta. Przechwytujemy ponownie na powierzchni. Cel dwa frachtowce : okolo 5k BRT i 6k BRT. Odleglosc srednia, strzelamy do mniejszego celu 1 torpede a do wiekszego 3 torpedy. Sonar melduje 1 trafienie. Eskorta nieskuteczna, oddala sie w kierunku morza. Samotny frachtowiec wraca do portu. Przechwytujemy cel wykorzystujac warunki pogodowe (lekka mgla) i radar. Strzelamy dwie torpedy. Obie trafiaja, ale tylko jedna wybucha. Druga uderza w kadlub i odbija sie nie eksplodujac. Caly atak obserwowany z dogodnej pozycji przez peryskop. Dodatkowe dowody fotograficzne w zalaczniku.

- 13 stycznia 1943 – wchodzimy w ciezki sztorm

- 15 stycznia 1943 – kontakt z wrogim samolotem, zanurzenie alarmowe, wynurzenie wieczorem

- 17 stycznia 1943 – okolo polnocy - kontakt, radar SJ, wrogie okrety nawodne nieznanego rodzaju. Probujemy przechwycic mimo niekozystnej pozycji. Podczas poscigu nawiazujemy kontakt z wrogim konwojem. Ze wzgledu na niewielkie szanse poscigu za wrogimi okretami zmieniam cel ataku na konwoj. Konwoj sklada sie z dwoch frachtowcow i eskorty. Akatujemy ze sredniej odleglosci, z wynurznia, 2 torpedami wiekszy frachtowiec szacowany na 6k BRT. Brak rezultatow ataku. Ponawiamy atak o poranku wykorzystujac 2 ostatnie torpedy, rowniez srednia odleglosc. Ponownie brak rezultatow, zostajemy wykryci. Eskorta tym razem wyglada na duzo bardziej skuteczna. Jeden z atakow uszkadza silnik elektryczny nr.1 oraz rani kilku zalogantow. Przez kolejne 3 do 4 godzin znajdujemy sie pod ciaglymi atakami ze strony eskorty. Dopiero okolo poludnia udaje sie zgubic przesladowcow. Wracamy do bazy.

- 25 stycznia 1943 – obieramy meldunek o wrogiej flocie zmierzajace do Midway. Ze wzgledu na brak torped i niski stan paliwa nie decydujemy sie na podjecie poscigu.

- 3 luty 1943 - kontakt, radar SD, rozpoznany jako amerykanska Catalina

- 5 luty 1943 – spotkanie z eskortowcem i zawinecie do Pear Harbor

Podsumowanie:
Podczas patrolu zatopino 3 frachtowce o lacznym tonazu okolo 10k BRT. Okret odniosl lekkie uszkodznia. Dwoch marynarzy srednio rannych.

Podpisal
Ltn Cmdr John Moore
DO USS Porpoise

Pearl Harbor 10/02/1943

PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 23:33
:
A kto wie, czy powodem opóźnienia nie był pewien list. Odbieranie poczty w hotelu po długim patrolu nie było niczym szczególnym. Żony, dziewczyny i matki martwiły się o swoich mężów, kochanych lub synów, a tajny charakter ich służby nie pozwalał nawet na informowanie, czy byli bezpieczni. Wśród listów, które zbierały się podczas patrolu, jeden był szczególny. List od bratanka.
Starszy marynarz Kevin Moore poszedł w ślady wuja i również wstąpił do marynarki. Ostatnio Moore widział go rok temu w Darwin, gdy rozkazy rozdzieliły Porpoise'a od okrętu na którym służył Kevin. Jednak początek listu był dziwny.... W nagłówku Kevin napisał swój przydział... którym nie był wcale okręt podwodny, a trałowiec w Pearl Harbor. Raczej mało zaszczytna służba, która uchodziła wręcz za "karną".
W liście prosił wuja o pomoc, gdyż "utknął" i "ma kłopoty". W zasadzie z treści niewiele można było wywnioskować, ale zapewne cenzura wojenna nie przepuściłaby "kłopotów", albo tylko pogrążyłoby to Kevina. Dość, że list kończył się prośbą o przybycie na "jego" trałowiec, jeżeli tylko wuj będzie miał możliwość.
Mało który dowódca lubił wizyty na innych jednostkach, zwłaszcza, jak nie były to jednostki ich znajomych. Udanie się do portu, odnalezienie jednostki i proszenie dowódcy takiej jednostki (zapewne jeszcze niższego stopniem), że chciało się rozmawiać z marynarzem XYZ, było ciut krępujące (choć zwykle niższy stopniem byli posłuszni). John spojrzał jeszcze raz na ten list i nie mógł znaleźć odpowiedzi, dlaczego jego bratanek opuścił podwodny światek... czy też musiał go opuścić....


[nie martw się, bardziej streszczeniow, niż rozmowowo to będzie, jak podejmiesz akcję]
PL_CMDR Blue R - 3 Maj 2017, 19:25
:
(pst. Tesiu? Bo to dosłownie 1-2 posty. Jak w Simach. Wybierasz odpowiedź i z niej otrzymasz wynik. Teraz jest tak/nie, s jak "tak", to dam, co chce Kevin i decyzja tak/nie/inna i rezultat. Nic strasznego, ale zskańcza pewną historię)
PL_tes - 4 Maj 2017, 21:35
:
No wlasnie tego sie obawiam, ze na "paru" postach sie nie skonczy. Niestety nie bardzo mam czas na "x-set" postowe opowiesci i jezeli do takiej sytuacji dojdzie to niestety ale bede zmuszony zrezygnowac z udzialu w zabawie.

A w temacie. Chyba nie musimy udawac sie od razu na okret, tybardziej ze kapitan jest bardzo zmeczony po patrolu i nie zabardzo ma sily na zabawe w "nianie". Mozemy sprawdzic akta i z nich czegos sie dowiedziec. Wiec robimy tak: sprawdzamy akta, zalatwiamy sprawy okretowe i jedziemy do domu na odpoczynek. Ewentualna sprawa marynarza "X" zajmniemy sie po powrocie z urlopu.
PL_CMDR Blue R - 5 Maj 2017, 13:34
:
Z akt wynikało, że przydział na trałowce był jak bardziej należny. "Zachowanie niegodne marynarza", "brak opanowania pod wpływem stresu" to tylko niektóre cytaty z akt. Wynikało z nich, że nie nadawał się na podwodniaka i sam zdawał sobie z tego sprawę, gdyż jak kończyła się opinia wystawiona przez niejakiego porucznika Martyego Pascala i komandora porucznika Frankiego Kanarona, odejście marynarza z okrętu było za obopólną zgoda.
Jednak Moore miał teraz więcej na głowie. Okręt dotarł do bazy, a i on potrzebował odpoczynku. Niemniej planował wrócić na tyle wcześniej, aby załatwić tą sprawę, gdy okręt będzie szykowany do wyjścia w następny patrol. Niestety, wojna lubiła mieszać się w takie plany...

[koniec patrolu]