POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Porpoise (SS-172) - Patrol 2

PL_CMDR Blue R - 21 Listopad 2016, 20:40
: Temat postu: USS Porpoise (SS-172) - Patrol 2
Wolny czas w Australii mijał szybko i ani się Moore obejrzał, gdy zbliżał się termin ponownego wyjścia w morze. Gdy 9 lutego cała załoga zebrała się na okręcie, kontradmirał Wilkes zaprosił wczesnym rankiem kapitana do swojego sztabu i po grzecznościowym powitaniu powiedział:
-Kapitanie. Nie będę ukrywał, że jesteście dobrym kapitanem, jednym z najlepszych, których posiada Flota Azjatycka. Wasz ostatni patrol pokazał, że nie brak wam umiejętności, których potrzebuje każdy dobry kapitan i dlatego wybrałem was do pomocy Australijczykom. Jak zapewne wiecie, Japończycy niedawno zaatakowali brytyjską kolonię na Nowej Brytanii w Archipelagu Bismarcka pomiędzy Solomonami i Nową Gwineą. Dowództwo Anzac poprosiło nas o pomoc w zwalczaniu Japońskich posiłków i uważam, że wy jak nikt nadajecie się do tego zadania. Zadanie niczym nie różni się od tego, które wykonywaliście na poprzednim patrolu. Macie zatopić transportowce wroga. Wyjdziecie w w morze tej nocy i będziecie operować na północny-zachód od Archipelagu i będziecie jedynym okrętem podwodnym w tym regionie. Jest jednak jeden mały szkopuł. Dojść do strefy będziecie musieli na północ od Nowej Gwinei, gdyż nie możemy wypracować skutecznych metod współpracy z dowództwem Anzac, a nie chcemy, aby was wzięto za Japończyka na Morzu Koralowym i Salomona. Te dwa akweny są dla was zamknięte. Macie jakieś pytania do czekającego was zadania?
PL_tes - 22 Listopad 2016, 14:37
:
"Dziekuje kontradmirale. Rzeczywiscie zadanie jest bardzo wymagajace. Wiekszosc podejscia na terytorium kontrolowanym przez wroga. Trzeba bedzie bardzo uwazac. Jezeli Panski czas pozwala, mam pare pytan. Jezeli chodzi o samo podejscie. Czy mamy ukryc nasza obecnosc na tyle na ile to mozliwe, atakujac tylko wazne cele, czy tez mamy pelna swobode w podejmowaniu decyzji o ataku? Jak przedstawia sie sytuacja w Rabaul? Jest jakas nadzieja na utrzymanie tej wyspy?"
PL_CMDR Blue R - 22 Listopad 2016, 15:17
:
Decyzję o ataku pozostawiam wam. Wiem, że nie będziecie marnować torped, na nic nie warte cele. Co do samego Rabaul, to miasto jest w rękach Japońskich, ale wojska Brytyjskie nie dostały rozkazu opuszczenia wyspy,jak Brytyjczycy postąpili na Malajach, gdy zaczęli przegrywać, co oznacza, że nasi sojusznicy wciąż mają szanse na zwycięstwo. Niemniej jak Japończycy będą mogli przysyłać na wyspę posiłki, Brytyjskie szanse będą maleć. Dlatego transporty wojskowe mają najwyższy priorytet, ale nawet mały, samotny frachtowiec Japoński w tym regionie będzie wiózł jakiś ładunek dla walczących.
PL_tes - 22 Listopad 2016, 22:45
:
"Dziekuje za wyczerpujacy opis sytuacji w tym rejonie. Wyglada na to, ze musimy sie bardzo spieszyc aby pomoc anglikom. Moja zaloga jest gotowa do jak najszybszego wyjscia w morze."
PL_CMDR Blue R - 23 Listopad 2016, 08:19
:
Gdy John dotarł na okręt, Lee i Scotty sprawdzali połączenia w elektryce TDC, aby uniknąć problemów, jakie ostatnio wynikły z tego problemu (co prawda brak takich awarii na innych okrętach wskazywał, że prawdopodobnie była to niedbałość stoczni w Cavite, ale pewny brak zaufania pozostał). Scotty natychmiast przystąpił do wyznaczania kursu przez Morze Koralowe, lecz gdy tylko John dodał, że mają płynąć na północ od Nowej Gwinei, Scotty spojrzał zaskoczony, niczym na świętego Mikołaja w marcu.
-Na północ od....? Przecież to defilowanie pod wodami wroga. Morze Banda jest obecnie linią frontu, a kto wie, czy już nad nim wrogie samoloty nie dominują w powietrzu. W zasadzie należałoby się już zacząć chować za dnia mijając Timor, ale wtedy dotrzemy do strefy patrolowej w ostatnich dniach lutego i to zużywając trochę prawie trzecią część zbiornika paliwa. Czyli będziemy mogli skutecznie patrolować ten obszar przez około dwa tygodnie. Skipper. Na pewno musimy omijać Nową Gwineę od północy i iść na terenie wroga tak głęboko? Toż to prawie 2000 mil. Tamtędy to albo musielibyśmy iść za dnia w wynurzeniu, aby zyskać jak najwięcej czasu i nie marnować paliwa, albo zużyjemy na samo dojście ogromne ilości paliwa, głównie na uzupełnianie akumulatorów po marszu. A przez Morze Koralowe taka sama ilość paliwa wystarczyłaby nam na rejs w tą i z powrotem. I moglibyśmy pozostać w strefie patrolowej 4 tygodnie.
PL_tes - 23 Listopad 2016, 14:15
:
"Sprawa jest prostsza niz Tobie sie wydaje Scotty" zasmial sie kapitan "Dowodctwo twierdzi, ze kangury nie potrafia rozroznic naszych okertow podwodnych od kawalka deski i atakuja wszystko co popadnie, wiec zabronili nam plywania po Morzu Koralowym." Tu kapitan pokazuje mapkie z 1 posta. "Wiec, tak masz dwa wybory. Pierwszy, masz szanse zginac z rak japonczykow. Drugi masz pewnosc, ze jak Ciebie nie utopi kangur to zrobi to nasz kontradmiral. Co wybierasz?"
PL_CMDR Blue R - 23 Listopad 2016, 21:21
:
Po namyśle, to chyba wolę północne wody. Mają lepszy mikroklimat dla mojej wrażliwej cery - powiedział Scotty - Ale to strasznie daleko. W którym punkcie zaczniemy poruszać się za dnia w zanurzeniu, skipper? Za Timorem, za Morzem Banda, czy zaszalejemy i wbrew zaleceniom dowództwa płyniemy do strefy patrolowej na powierzchni i liczymy, że japsy tu jeszcze nie mają skutecznych patroli?
PL_tes - 23 Listopad 2016, 22:28
:
"Cisze sie ze mamy podobne zdanie. Ale juz koniec zartow. Wracamy do roboty. Jezeli chodzi o samo podejscie, to mysle ze do Timoru mozemy podejsc spokojnie na powierzchni. W poblizu wyspy wzmocniona wachta na mostku. Morze Banda moze juz byc pod kontrola wroga, wiec od momentu wplyniecia poruszamy sie juz ostroznie (tj. z zanurzeniami w ciagu dnia, etc.). Po doplynieciu do strefy patrolowej bedziemy sie krecic w sektorach CG21 i CH20, czychajac na posilki z bazy w Truk"
PL_CMDR Blue R - 24 Listopad 2016, 07:47
:
-Tak jest, skipper. - zameldował Scotty i zabrał się do pracy.

W nocy USS Porpoise odłączył się od szeregu zacumowanych okrętów i wyszedł w morze na drugi patfol bojowy.

[Post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 25 Listopad 2016, 21:37
:
14 luty 1942, godziny nocne
USS Porpoise od 5 dni kierował się w stronę wyznaczonego sektora. Cały poprzedni dzień okręt płynął w położeniu podwodnym i teraz wyszedł na powierzchnię, aby doładować akumulatory. Przed załogą okrętu była najgorsza przeprawa. Cieśniny prowadzące na Morze Moluckie, obecnie będące "wewnętrznym morzem", obszaru kontrolowanego przez Japonię. Był to obszar, gdzie zagrożenie atakiem wroga uznawano za bardzo duże. O 22:00 odebrano planowaną transmisję, która zaczynała się wiadomością "do wszystkich okrętów".
Cytat:
Singapur skapitulował przed wojskami Japonii X Dostrzeżono wrogi zespół składający się z pancernika, kilku krążowników i lotniskowca, kierujący się z Cieśniny Makasar ku wschodniej Jawie, wszelkie okręty mogące przechwycić zespół, mają natychmiast skierować się na przechwycenie wroga. X Sojusznicze siły floty ABDA opuszczają Surabayę i ruszają naprzeciw wroga. Do bitwy dojdzie prawdopodobnie o poranku X Zamknąć Japończykom drogi odwrotu XXX

Scotty bez patrzenia na mapę powiedział:
-To ponad 500 mil stąd. Nawet jakbyśmy gnali tam na pełnej mocy silników całymi nocami, dotrzemy tam dopiero 17 lutego. To zbyt późno, a jeszcze nie pozwoli nam to wykonać naszego głównego zadania, skipper.
PL_tes - 25 Listopad 2016, 23:30
:
Jestesmy za daleko. Kontynujemy mise zgodnie z planem.
PL_CMDR Blue R - 27 Listopad 2016, 00:18
:
Przez kolejne dni USS Porpoise kontynuował przeprawę przez Morza Molucca i Celebes, aż wreszcie 19 dnia wypłynął przez ostatnią cieśninę na otwarte wody Oceanu Spokojnego. I wtedy jak grom wieczorem spadły na nich wiadomości o sytuacji wojennej:
Cytat:
Japończycy zajęli większość Sumatry X Wojska Japońskie dokonały desantu na Jawę na zachód od Surrabayi X Wojska Japońskie dokonały desantu na Timor X Wojska Japońskie dokonały desantu na Adak (gdzie to leży? Nikt z załogi nie może znaleźć na mapie) X Japoński nalot zniszczył bazę w Darwin X Okręty podwodne z obszaru ABDACOM po zakończeniu patrolu mają kierować się do portu Fremantle, Perth X Okręty podwodne działające w obszarze ANZAC mają kontynuować zadania. Nowa baza zostanie wyznaczona wkrótce XXX


Scotty wydawał się przerażony.
-Kontynuować zadanie? Gdzie oni nas potem wyślą? Do Pearl Harbor? - nagle zastygł, jakby o czymś sobie przypomniał - Jak to okręty? Skipper. Nie mieliśmy tu działać sami?
PL_tes - 27 Listopad 2016, 01:41
:
Spokojnie Scott. Rozkazy sa jasne prawda? Kontynujemy patrol. O nowej bazie dowiemy sie wkrotce. Zaktualizuj mi tylko prosze czasy patrolu przy powrocie do bazy w Fremantle , Brisbane lub PH.
PL_CMDR Blue R - 28 Listopad 2016, 21:11
:
Okazało się, że zdolności planowania kapitana Moore'a były w porządku. 3 dni później odebrano wiadomość z "trasą powrotną". Droga biegła dookoła wysp Salomona i następnie zakręcała do Brisbane, skąd mieli pobrać paliwo na "dalszą drogę", tj. rejs dookoła południowej Australii. Scotty dokonał ostatnich poprawek w obliczeniach i zameldował:
-Skipper. Zgodnie z moimi obliczeniami, zostawiając rezerwę, możemy patrolować obszar przez około 15-18 dni, zanim będziemy musieli wracać do bazy.
PL_tes - 29 Listopad 2016, 00:55
:
"Zrozumialem. Kontynujemy misje zgodnie z planet"
PL_CMDR Blue R - 29 Listopad 2016, 08:10
:
25 lutego, w dniu w którym formalnie rozpadło się dowództwo ABDA, USS Porpoise dotarł do skraju wyznaczonej strefy patrolowej. Scotty odetchnął z ulgą, wspominając odległe odgłosy patrolujących jednostek na płytkich wodach, które mijali przez ostatnie dni:
-To teraz już praktycznie jesteśmy w strefie patrolowej, skipper. W którym sektorze się "rozłożymy"?
PL_tes - 29 Listopad 2016, 14:18
:
@bylo w poscie nr.8 ;)

"Patrolujemy sektory cg21, ch20, ch21 czychajac na zaopatrzenie do/z Truk."
PL_CMDR Blue R - 29 Listopad 2016, 16:13
:
(a wiesz, że wczoraj tego nie znalazłem, choć szukałem?)

Kwadrat CH20, 28 luty, około północy

Zbliżała się pełnia. Gdy wszedł księżyc noce były wystarczająco jasne, aby jednostki nawodne odróżniały się od ciemnej wody. Był to czas nocnych myśliwych, a USS Porpoise do takich właśnie należał.

Kapitan i Scotty siedzieli w mesie, zabijając czas grą w karty. Wiele wskazywało, że dłużej tak nie będzie, gdy Scotty wygrywał jedną partię za drugą. John nawet myślał już o rzuceniu kart w kąt i zajęcie się czymś innym, gdy odezwał się gong alarmowy. Karty poszły w kąt (ale nie z pierwotnie planowanego powodu), gdy CO i XO ruszyli biegiem na pomost. John, jako starszy stopniem, dotarł tam pierwszy. Trzeci oficer, mający wachtę, wskazał na ciemności przed dziobem.
-Skipper. Zauważyliśmy mały konwój, kierujący się w kierunku Rabaul. Dwa średniej wielkości frachtowce i co najmniej 2 niszczyciele. Idą do nas prostopadle, ale powinniśmy móc ich wyprzedzić na powierzchni.
PL_tes - 29 Listopad 2016, 20:11
:
"Dobrze. Paniowie plan jest dosc prosty. Wyprzedzamy na powierzchni tak aby zajac dogodna pozycje do ataku z zanurzenia. Scott sledz zygzaki I ruchy eskorty. Pamietasz pewnie Filipiny. W zaurzeniu staramy sie zajac pozycje okolo 1500 jardow. Jezeli eskorta powoli to moze I podejdziemy blizej. Strzelamy 3 torpedy w kierunku wiekszego celu I jedna w mnieszy. Chodzi o frachtowce oczywiscie. Po ataku zanurzenia na 200 tak jak juz to wczesniej przerabialismy. Hydro pilnuj sie tym razem jest ich (eskortowcow) przynajmniej dwoch. Hydro po odpaleniu piorytet w sledzeniu torped do wiekszego celu. Wykonac"
PL_CMDR Blue R - 29 Listopad 2016, 20:54
:
John mógł być zadowolony z podejścia. Pomimo zygzakowania celu, USS Porpoise znalazł się tuż po 1:00 na trasie grupy. Wydawało się, że wszystko będzie szło gładko, gdy pojawiła się rysa na idealnym planie.
Moore spojrzał przez peryskop w kierunku z którego powinien nadchodzić wróg i wytężył wzrok. Poświata księżyca nie była najlepszym oświetleniem dla obserwacji, zwłaszcza, gdy chmury przesuwały się po niebie, ale dostrzegł ciemne kształty.
-Schować peryskop - polecił i spojrzał na nakres. Następny zygzak powinien skierować konwój praktycznie w jego stronę i pozwoliłby na idealne odpalenie torped. Dwa niszczyciele (więcej ich nie było słychać, ani widać) prowadziły oba frachtowce prosto pod wyrzutnie.
-oo-oł - jęknął nagle hydroakustyk i John wiedział już, że nie jest dobrze.
-Co się dzieje? - zażądał odpowiedzi.
-Frachtowce skręcają na bakburtę - zameldował hydroakustyk. John spojrzał na nakres. Powinny skręcić teraz na sterburtę.
-Podnieść peryskop! - rozkazał. Gdy głowica peryskopu przebiła się przez powierzchnię wody, dojrzał kształty celów. Frachtowce, odległe o około 2000 jardów, ustawiały się właśnie burtą. Była to dobra sytuacja do ataku, a nawet pozwalała na zmniejszenie dystansu, choć wymagało natychmiastowego podejścia z dużą szybkością.

[atak z obecnej pozycji, czy zbliżać się?]
PL_tes - 29 Listopad 2016, 23:12
:
"Zalac wyrzutnie, atakujemy"
PL_CMDR Blue R - 30 Listopad 2016, 07:52
:
-Czwarta. Namiar, top!
-Jest!
-Pal!
Padały komendy. Wzrost ciśnienia na okręcie był odczuwalny, gdy sprężone powietrze zostawało spuszczone z wyrzutni do środka. John teraz mógł już tylko czekać na efekt trafienia. Odstawił głowę od peryskopu i nakazał:
-Opuścić pery...
KABOOM
Pobliska eksplozja wstrząsnęła okrętem, odrzucając Johna od peryskopu. Kapitan w ostatniej chwili złapał się peryskopu. Na okręcie powstało zamieszanie. Czy już są atakowani? Co się stało? Nie trzeba było podejmować żadnych działań, gdyż zaskoczenie minęło tak szybko, jak się zaczęło. Moore chwycił za peryskop, którego nie zdążono opuścić i spojrzał w zasłonę mgły, tak charakterystyczną dla podwodnych eksplozji. Nie był w stanie określić dokładnej odległości, ale fakt, że nie minęło więcej, niż 60 sekund od odpalenia pierwszej torpedy świadczył, że nie mogło to być trafienie. Hydroakustyk zameldował:
-Skipper. Przedwybuch jednej z torped. Pozostałe wpadły we wzburzoną wodę. Odchyliły się od kursu.
Choć torpedy były kierowane na żyroskop, to jednak ich promień skrętu był na tyle duży, że należało go brać pod uwagę w obliczeniach. W przypadku zejścia torpedy z kursu, jej nowe zakręcanie na kurs powodowało dość duże odchylenie od pierwotnego punktu trafienia. Pozostawało pytanie, czy nie będzie zbyt duże, aby jednak torpeda wbiła się w cel. Jednak John miał teraz inne zmartwienia. Światło reflektora zabłysło od strony konwoju, kierując się w stronę mgły wodnej. Było mało prawdopodobne, aby wróg nie dostrzegł tego zdradzieckiego znaku.
PL_tes - 1 Grudzień 2016, 02:33
:
Gg"Jak okret. Czy sa uszkodzenia? Zanurzenie 180. Odchodzimy z tego miejsce. Jak nas nie wykryja wynurzamy sie I ponownie probujemy zajac pozycje do ataku wg tego samego schematu."
PL_tes - 1 Grudzień 2016, 03:55
:
GCos jest nie tak u mnie. Co chwilia wylogowuje mnie przy pisaniu postow tj mam kilka sekund na napisanie posta. Cos zmienilo sie na forum?

@ rozumiem ze ta sawa jest calkowicie stracona
PL_CMDR Blue R - 1 Grudzień 2016, 07:41
:
Mam to samo "od lat" i nikt nie wie, co jest grane, bo "innym działa". Na firefoxie, androidowym chromie, itd. Potrafię zalogować się, nacisnąć w drugim oknie wyślij i (w sumie po 5s po zalogowaniu) tamto okno też mnie wysyła do logowania, a to na którym zalogowałem się, po odświeżeniu też.

Kurde mol. Nie mogę znaleźć kartki z "celami". Mam tylko kartkę z efektem ataku, ale bez celów. Trudno :) Zrobi się jeszcze raz, aby pasowało do tego, co się dzieje.

==========================================================================

Gdy USS Porpoise zanurzał się, nastąpiła kolejna eksplozja, którą hydroakustyk określił jako "prawdopodobne trafienie". Nie nastąpiły po nim jednak kolejne eksplozje, natomiast dał się słyszeć odgłos zbliżającej się eskorty. Wrogie niszczyciele zbliżały się, przeszukując okolicę sonarem. Przed tym Moore niewiele mógł zrobić. Polecił ustawić okręt rufą do wroga, aby stanowić jak najmniejszy kontur i musiał teraz czekać.
Hydroakustyk stanął na wysokości zadania, gdyż oprócz śledzenia niszczycieli, wychwycił także, że "cichszy frachtowiec" (a wiec prawdopodobnie większy) zatrzymał się. Oznaczało to, że ich trafienie musiało być skuteczne. Niemniej na głowę Johna posypały się inne problemy, gdy tylko niszczyciele złapały dokładny namiar.
-Niszczyciel. Namiar 210, rusza do ataku! - zameldował hydroakustyk
PL_tes - 1 Grudzień 2016, 19:47
:
Pierwszy nanies pozycie nieruchonego celu. Absolutna cisza. Przygotowac sie do manewru unikowego. Jak zacznie atak 50 w dol i manewr tak aby utrudnic drugiemu atak. Po ataku absolutna cisza.
PL_CMDR Blue R - 1 Grudzień 2016, 20:23
:
Eksplozje bomb głębinowych wstrząsały kadłubem okrętu. Nie były one wystarczająco daleko, aby czuć się bezpiecznie. Każda kolejna eksplozja wprowadzała okręt w drżenie. Nagle coś jakby uderzyło okręt w rufę od góry, wciskając ją w wodę i "prostując" okręt. Choć było groźne, było to jedyne, bliskie trafienie.
-Mało brakowało - szepnął Scotty z uśmiechem, nakładając na mapce z unieruchomionym celem ich własny kurs podczas ucieczki.

I gdy już wydawało się, że wszystko jest w porządku, marynarz obsługujący rufowy ster zameldował:
-eee.... Ster nie chce się poruszyć.
Stojący tuż za nim Scotty zerwał się i chwycił za koło, ale także nie mogli ruszyć steru, który zatrzymany był w pozycji do wynurzenia. Scotty mruknął coś pod nosem i chwycił za telefon:
-Rufowy przedział. Przechodzimy na ręczne sterowanie sterami głębokości. Ustawcie ster w pozycji neutralnej.
Z głośniczka odezwał się cichy głos potwierdzenia i załoga na rufie przystąpiła do odłączania sterowania z centrali i ręcznego sterowania. I gdy załoga w centrali męczyła się, aby dziobowymi sterami głębokości wytrymować okręt, z głośniczka dobiegł ich głos obsługi rufowego steru:
-Panie poruczniku. Ster jest zacięty w pozycji do wynurzenia. Nie możemy nic z nim zrobić.
PL_tes - 1 Grudzień 2016, 21:16
:
Utrzymac zanurzenie, cisza na okresie, chif wez najlepszych ludzi jakich masz I zrobcie pozadek z tylu. Przynajmniej postaraj sie go wyprostowac. Scott po powrocie trzeba polecic stoczni pelna inspekcje tego steru. To juz drugi raz.
PL_CMDR Blue R - 1 Grudzień 2016, 22:11
:
-Myśli pan, że to ta sama przekładnia się zablokowała? Chyba w Darwin wymienili ją, jak prosiliśmy - powiedział zaskoczony XO - Zapiszę, aby w sprawdzić to, gdy będzie bezpiecznie. Ale wtedy chyba zablokował się w pozycji do zanurzenia, skipper
PL_tes - 2 Grudzień 2016, 01:06
:
Dobra, dobra Scott nie czas na dywagacje mamy wazniejsze sprawy na glowie prawda?
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2016, 07:41
:
==========================================================================

Niszczyciele wznowiły ataki, gdy tylko woda zaczynała się uspokajać. Bomby tym razem spadały już bardziej nieregularnie i to zanim Japończycy najwyraźniej zbierali dobre namiary, co pozwalało załodze amerykańskiego okrętu na względnie bezpieczną ucieczkę. Co prawda kilka bomb wybuchało niebezpiecznie blisko, ale tylko jedna okazała się groźna, mocno wstrząsając okrętem i zwalając ludzi z nóg. Pomimo dużej siły uderzenia, kadłub okrętu znosił te ciosy bez żadnych uszkodzeń, a jedyne straty powstały w maszynowni, gdzie z jednego diesla posypały się części łożyska, a także niewielkie zranienia kilku marynarzy, którzy nie trzymali się za dobrze.

Pomiędzy 2:30 i 3:00 cel japońskich niszczycieli został zdradzony, gdy hydroakustyk wychwycił odgłos uruchomienia śrub pobliskiego frachtowca. Niemal natychmiast jeden z niszczycieli odłączył się od pogoni i skierował za pierwszym frachtowcem, który oddalał się na południe. Drugi niszczyciel gonił okręt podwodny jeszcze przez dobre 30 minut, po czym, najwyraźniej tracąc kontakt, oddalił się na zachód, za uszkodzonym frachtowcem.

Scotty otarł pot z czoła i powiedział:
-No to się udało, skipper.
PL_tes - 2 Grudzień 2016, 13:58
:
"Zajac sie naprawa uszkodzen. Jak dlugo to nam zajmnie? Wracamy na peryskopowa. Tylko ostroznie mamy uszkodzony ster. Hydro masz namiar na uszkodzony frachtowce? Scott opracuj plan przechwycenia na powerzchni."
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2016, 14:15
:
Inżynier rozłożył ręce w geście bezradności.
-Jak to to samo, co ostatnio, to wystarczy 10 minut na powierzchni. Ale bez oględzin nie mogę nic obiecać, skipper. Z silnikiem sprawa jest poważna. Chłopcy już w nim grzebią, ale możliwe, że już nie będzie do uratowania.
Scotty za to miał lepsze wiadomości:
-Skipper. Sądzę, że nawet z tym zablokowanym sterem damy radę prześcignąć ten uszkodzony frachtowiec.
PL_tes - 3 Grudzień 2016, 05:25
:
Ok Scott wyznacz kurs na przechwycenia. Jezeli chodzi o ster to macie 8 minut na naprawe I jak mowi stara marynarska maksyma nie ma rzeczy nie mozliwych. Prawda? To samo z silnikem diesla. Do roboty panowie czas nie dziala na nasza kozysc."
PL_CMDR Blue R - 3 Grudzień 2016, 10:50
:
Jak się okazało rzeczy niemożliwe istnieją. Przekładnia w której spodziewano się uszkodzenia nie wyglądała na niesprawną, choć zaciemnienie w którym "na dotyk" musieli pracować marynarze próbujący naprawić uszkodzenie, na pewno przeszkadzało w ocenieniu uszkodzenia. Z silnikiem sprawa wyglądała gorzej. Każda próba uruchomienia silnika wprowadzała silnik w niebezpieczne drgania. Inżynier ocenił, że naprawa zajmie co najmniej 24 godziny.

W tym czasie USS Porpoise ruszył w pościg za powoli oddalającym się wrogiem i wkrótce dostrzeżono ciemne kształty uciekających jednostek. Oprócz uszkodzonego frachtowca i niszczyciela, jednostce towarzyszyła jakaś drobna jednostka - eskortowiec lub holownik. USS Porpoise mógł zająć pozycję do ataku niedługo przed brzaskiem, niemniej okręt wciąż nie był w pełni sprawny.
Scotty powiedział:
-Nie dobrze, skipper. Ten ster może nam utrudnić ucieczkę w razie wykrycia.
PL_tes - 3 Grudzień 2016, 15:17
:
GJak dlugo potrwa naprawa steru? Przeciez to mialo trwac 10 minut max. Jaki jest bezpieczny dystans przy ataku z powierzchni ktory pozwoli na zanurzenie w razie wykrycia?
PL_CMDR Blue R - 3 Grudzień 2016, 16:00
:
Scotty rozłożył bezradnie ręce:
-Miało zająć kilka minut, ale przekładnia jest sprawna. A inżynier mówi, że bez zatrzymania okrętu nie może dokonać pełnego przeglądu. Skipper. A nie lepiej zaatakować z zanurzenia? Frachtowiec nie idzie zbyt szybko, a jak już wytrymujemy na peryskopowej, to możemy się podkraść, a sądzę, że damy radę. Na powierzchni, to przy tej kwadrze księżyca, to trochę loteria. Stanowimy mały cel, ale z drugiej strony, jak mają dobrego obserwatora to mogą nas wypatrzeć. Niemniej tak na 3000 jardów możemy się zbliżyć... wtedy jak nas zauważą, zdążymy się zanurzyć, zanim się w nas dobrze wstrzelają... No, chyba, że mają ślepców na pokładzie, to wtedy byśmy nawet mogli przedefilować im przed dziobem, ale na to bym nie liczył.
PL_tes - 3 Grudzień 2016, 16:58
:
Ok. Atakujemy z zanurzenia. Zblizymy sie na okolo 2200 jardow (okolo 2km) I odpalimy dwie torpedy we frachtowiec. Musimy miec zapas odleglosci aby zejsc po wystrzeleniu na 2oo z uszkodzonym sterem. Damy rade to zrobic?
PL_CMDR Blue R - 3 Grudzień 2016, 22:11
:
-Tak jest - zameldował Scotty, nachylając się nad mapą, aby określić kurs do zajęcia właściwej pozycji.

Gdy zaczynał się brzask, komandor podporucznik Moore rozkazał podnieść po raz ostatni podczas podejścia peryskop. Uśmiech zagościł na twarzy Johna, gdy spostrzegł frachtowiec dokładnie w miejscu, w którym się spodziewał. Było to jedno z potwierdzeń poprawności nakresu bojowego. John naprowadził peryskop na maszt frachtowca i głośno powiedział:
-Top!
-Jest! - odpowiedział natychmiast Scotty wprowadzając namiar na maszt do TDC i torped.
-Pal! - powiedział głośno Moore, a rozradowany Scotty uderzył otwartą dłonią w przycisk odpalania torped.
Gdy tylko sygnał dotarł do wyrzutni, obaj poczuli szarpnięcie okrętu, gdy torpeda opuściła wyrzutnię. Nie było czasu na podziwianie widoków. John obrócił peryskop na tylny maszt i powtórzyli procedurę dla kolejnej torpedy. Gdy i druga torpeda opuściła wyrzutnię, John rozkazał opuścić peryskop i zejść na "2oo"*.

Okręt zanurzał się więcej, niż opornie, jakby poruszał się w smole, gdy XO zaczął odliczać czas do trafienia. Gdy minął zero i doszedł do -10 zaczęło się nieciekawie. Przy -30 już Moore i Scotty spoglądali na siebie jakby w twarzy drugiego mieli znaleźć odpowiedź, co się dzieje, ale sytuacja zaczęła się komplikować jeszcze bardziej, gdy hydroakustyk zameldował, że "niszczyciel zwiększył prędkość, zbliża się w naszą stronę"


*nie wiem, ile to dwa-o-o, ale zakładam, że to blisko 200 stóp :P
PL_tes - 3 Grudzień 2016, 23:02
:
*zapomnialem dodac ze pozyczam kostki od olka, te Co zawsze trafiaja :D

"Zjezdzamy stad. Jak bedzie juz blisko calkowita cisza. Jak nas zlapie wiecie Co zrobic."
PL_CMDR Blue R - 3 Grudzień 2016, 23:16
:
*to pożycz jeszcze te wybuchające, to się uda :P

Przez pewien czas Moore zaczął nawet powątpiewać, czy podjął właściwą decyzję. Niszczyciel nie zbliżył się zanadto, co mogło świadczyć, że tylko przeszukiwał okolicę, ale gdy wreszcie zrzucił bombę głębinową, pewne było, że szukał ich. Tylko, że szukał o wiele za blisko celu. Gdy według kalendarza wstawało słońce, niszczyciel, ani razu nie uzyskując kontaktu, oddalił się w stronę oddalającego się na północ frachtowca.
PL_tes - 4 Grudzień 2016, 00:07
:
Jaka Szansa na kolejne podejscie?
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 00:45
:
Scotty odparł:
-Idąc w zanurzeniu, raczej marne. Znaczy są możliwe, ale potem pozostanie niewiele energii na ucieczkę. Musielibyśmy wyjść na powierzchnię, aby ich bez problemów dopaść, ale za dnia, to raczej kiepski pomysł. Ale możemy płynąć wolniej za nimi za dnia, oni oddalą się, a my w nocy możemy spróbować dokonać marszu na wyprzedzenie. Co prawda istnieje ryzyko, że ich w nocy nie odnajdziemy, ale to chyba najbezpieczniejszy sposób, skipper.
PL_tes - 4 Grudzień 2016, 03:04
:
Ok sledzimy cel I sprobujemy ruszyc w poscig o zmierzchu. Sprobujemy tez naprawic ster przed atakiem o ile to mozliwe. Rozumiem tez ze prace przy dieslu Ida pelna para.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 10:03
:
(Przy Dieslu pracują, do naprawy steru potrzeba wynurzenia i zatrzymania okrętu, aby załoga miała do niego dostęp)

USS Porpoise powoli szedł na północ śladem uciekającego celu. Około 12:00 kontakt zaczął się urywać, aż o 13:15 utracono go całkowicie i cała nadzieja zaczęła spoczęła w nakresie i tym, aby wrogowie uznali, że nie są śledzeni. Prace przy silniku zakończyły się około 14:00, ale próba musiała poczekać do wynurzenia okrętu. Wreszcie po zmroku USS Porpoise wynurzył się na powierzchnię. Kolejno uruchamiano diesle, ale gdy przyszła kolej na silnik numer 2, stukanie i drżenie, choć w znacznie mniejszej skali, powróciło. Inżynier zaklął pod nosem, po czym zameldował kapitanowi przez głośnik.
-Silnik numer 2 może pracować przez pewien czas, po czym stanie definitywnie. Odradzam używanie go bez potrzeby.
Scotty spojrzał na nakres, który rysował i zaproponował:
-Skipper. Proponuję pójść teraz na dwóch silnikach, 3 i 4, a pierwszego użyć do ładowania akumulatorów. Później pójdziemy na trzech silnikach.
PL_tes - 4 Grudzień 2016, 14:14
:
Zrozumialem kontynuowac poscig. Jak nie odzyskamy kontaktu to przed switem skupimy sie na naprawe steru.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 15:07
:
Gdy tuż przed świtem USS Porpoise zanurzył się po raz kolejny, John nerwowo spoglądał w stronę hydroakustyka. Od jego uszu zależało teraz wszystko. Na okręcie panowała cisza. Wszyscy czekali, aż wreszcie padł meldunek:
-Nic nie słychać, skipper.
Był to koniec pogoni.

Następny dzień okręt spędził wracając bardziej na południe, aby całą noc móc spędzić na naprawach. Tu także wiadomości nie były najlepsze. Choć udało się odblokować ster, blokował się za każdym razem, gdy próbowano używać silnika elektrycznego. Gdy inżynier rozkręcił także i ten, zaczął ze środka wyciągać połamane zębatki. Po całej nocy pracy zameldował:
-Skipper. Rufowe stery mogą być kontrolowane ręcznie. Wiem, że to nie jest tak szybkie i sprawne jak kontrola z centrali, ale nic obecnie nie mogę zrobić. Tak dobrych zębatek w warsztacie nie wykonam. Spróbuję zrobić jak najlepsze, ale trzeba założyć, że przy korzystaniu z napędu steru mogą się połamać.
PL_tes - 4 Grudzień 2016, 16:48
:
Licze na to ze zrobisz ten ster jak najszybciej. Kierujemy sie do poludniowego sektora. Ten w ktorym patrolowalismy omijamy przez kolejne 5 dni.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 10:41
:
Dopiero 8 marca USS Porpoise odwiedził ponownie sektor, w którym stoczono ostatnią bitwę. Wody, które patrolował okręt były puste. Załoga całymi dniami nasłuchiwała i nocami wypatrywała wroga, ale nic takiego nie miało miejsca. Inni kapitanowie mieli więcej szczęścia o czym świadczyła przechwycona wiadomość do Pearl Harbor o zatopieniu pancernika Fuso przez USS Gar, którą potem podano także w radio (nie określając jednak nazwy), jednak tu pod Nową Gwineą sprawy miały się kiepsko.
Gdy XO złożył wieczorny raport o pozycji, dodał też informację o paliwie:
-Mamy prawie połowę zbiornika, skipper. Odliczając paliwo potrzebne na powrót, musimy opuścić sektor najpóźniej 20 marca, skipper.
PL_tes - 7 Grudzień 2016, 14:05
:
"Dziekuje za raport. Modyfikujemy strefe patrolowa. Wylaczamy sektor CH20 i patrolujemy wokolo CF21, CG21, CH21 i CG22 po polnocnej stronie. Jak nic sie nie wydarzy wracamy w nocy 19 marca."
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 14:27
:
12 marca 1942, godzina 14:00, sektor CG22
Okręt szedł w zanurzeniu i podano właśnie obiad, gdy głośniczek w mesie oficerskiej odezwał się głosem trzeciego oficera:
-Skipper. Hydro melduje o szumie śrub z południowego-zachodu.
PL_tes - 7 Grudzień 2016, 21:31
:
"Zrozumialem, wyznaczyc kurs na przechwycenie. Wracamy na stanowisko dowodzenia za 10 minut" odpowiedzial kapitan. "Mysle, Panowie ze mamy wystarczajaco duzo czasu aby skonczyc obiad, prawda?" spokojnym glosem zrocil sie do zebranych w mesie oficerow kapitan. Po chwili dodal "Lee zastanawiales sie dlaczego mamy tyle problemow z torpedami. Te ataki ktore przeprowadzilismy nie zaliczylbym do udanych, choc pozycje do atakow byly calkiem niezle".

*Oczywiscie rowniez sprawdzamy kontakt na peryskopie.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 21:54
:
-Nie mam pojęcia, skipper - odpowiedział Lee - Wszystkie torpedy są serwisowane zgodnie z instrukcją, a hydro nie łapał, aby którakolwiek z nich nie trzymała kursu, gdy jest blisko. Mam tylko jedno podejrzenie. Żyroskop. Może jak torpeda idzie długo, to żyroskop się blokuje? Ale to już sprawdzić można będzie tylko w bazie. Wystarczy wystrzelić torpedę i przez cały bieg pilnować, aby szła prosto.
PL_tes - 7 Grudzień 2016, 22:42
:
"Tak wystarczy aby dostac lomot od naszego dowodcy za marnowanie torped" pomyslal kapitan. "Dziekuje, pomyslimy o tym pozniej. A teraz panowie czas wracac do obowiazkow. Wrog na nasz czeka."
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 22:51
:
Jednak wróg na nich nie czekał. Gdy tylko John mógł dojrzeć przez peryskop mały konwój, natychmiast popsuł mu się humor. Aby zaatakować statki, musieliby teraz być co najmniej 2 mile bliżej. Dojście do nich mogło być trudne w zanurzeniu i wymagało użycia wszystkich motorów i mimo wszystko nie gwarantowało to dobrej pozycji do ataku. Niemniej cele były kuszące. Dwa średniej wielkości statki pod niewielką eskortą.



[dopisek:
Atak z daleka - dostępny
Atak ze średniego dystansu - dostępny, ale z dużym hałasem. Możliwe wykrycie przed zajęciem pozycji
Atak z bliskiego dystansu - niemożliwy na silnikach elektrycznych]
PL_tes - 7 Grudzień 2016, 23:10
:
"Zblizyc sie na 3000 yardow. Strzelamy 3 do transportowca i 1 do frachtowca"
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 08:10
:
John trochę martwił się, gdy zbliżali się do celu. Hałas, który wywoływały ich śruby pracująca na dość dużych obrotach mógł ściągnąć na nich niszczyciel, ale nie mieli innego wyjścia. Gdyby wróg był zaalarmowany ich obecnością, pewnie miałby więcej oporów przed takim podejściem, ale teraz chciał wykorzystać sytuację. Gdy szacunkowa odległość spadła do około 5000 jardów, John rozkazał zmniejszyć prędkość do standardowej. Najgorszy okres minął. Pytanie brzmiało, czy im się udało. {2k6<10 = TRUE}
-Podnieść peryskop! - rozkazał Moore i spojrzał w stronę konwoju. Frachtowce szły dalej tym samym kursem. A więc nie wiedzieli o jego obecności.
-Namiar na transportowiec! - rozkazał
-Jest! - potwierdził Scotty.
-Odległość 4700 jardów!
-Jest! - potwierdził Scotty
-Opuścić peryskop. Głębokość 120 stóp! - nakazał kapitan

Podejście, choć niebezpieczne, było udane. Dwa ostatnie namiary, które teraz zbierali miały potwierdzić, czy nakres, który rysował Scotty jest poprawny. Kątem oka Moore widział już pewne rozbieżności, ale 100-200 jardów przy takim dystansie z jakiego dokonywano pierwszych pomiarów, nie było aż tak dużym błędem.

Wreszcie, gdy kolejny raz podniósł peryskop, dystans został zmniejszony do około 3100 jardów. Scotty naniósł nową pozycję na nakresie i potwierdził prędkość, którą wcześniej oszacowali i podszedł do TDC, wprowadzając dane. Nadeszła decydująca chwila.
-Transportowiec. Salwa Jeden, dwa, trzy. Rozstaw 5.
-Jest!
-Namiar, top.
-Jest!
-Pal! - rozkazał Moore, a XO wcisnął przycisk odpalania. Gdy trzy torpedy opuszczały wyrzutnię, Moore i Scotty powtórzyli schemat dla frachtowca i zaraz po trzeciej torpedzie odpalili także i czwartą.
-Opuścić peryskop - rozkazał John.
-Torpedy biegną prosto i prawidłowo! - zameldował hydro. Teraz pozostało tylko czekać na eksplozje. John spojrzał na wskaźnik głębokości. Ich stery nie działały tak sprawnie, jak mogły, co powodowało, że zanurzanie na bezpieczną głębokość przebiegało ciut wolniej, niemniej obserwacja trafień przez peryskop zawsze pomagała w ocenieniu zniszczeń. Teraz jednak była albo rybka, albo akwarium.
Scotty jakby wyczytał intencje kapitana zapytał:
-Skipper? Zanurzyć okręt na 200 stóp?
PL_tes - 8 Grudzień 2016, 10:21
:
"Schodzimy. Nasze stery nie dzialaja w pelni sprawnie, wiec nie mamy luksusu obserwowania ataku z peryskopu."
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 12:27
:
:foch (patrz załącznik "c")

Kontrola zanurzenia przy użyciu praktycznie wyłącznie sterów dziobowych (związana z dużą "bezwładnością" manualnej obsługi) była trudniejsza, ale załoga już dość dobrze opanowała ten manewr. Okręt mijał właśnie 120 stóp, gdy stoper XO wskazał czas trafienia. I nic się nie działo. Scotty zliczał dalej swoje minusy, ale żadna eksplozja nie następowała. Gdy XO doliczył do minus 60, odłożył stoper i powiedział:
-Przecież chyba nie zauważyli torped?
I wtedy jak na zawołanie hydro zameldował:
-Jeden z niszczycieli zbliża się z dużą szybkością!

W tej chwili Moore był już pewny, że intuicja i logika pozwoliły mu podjąć właściwą decyzję, jak przystało na dobrego kapitana. Tak dobrego, jak ten, którego przedstawienie do przyznania odznaczenia, lądowało w tej samej chwili w Waszyngtonie na biurku sekretarza marynarki z pozytywnymi opiniami. (a obu łączył ten sam stopień, nazwisko i przydział)

Niszczyciel zbliżył się do (jak oszacowano) pozycji odpalenia torped i zrzucił bombę głębinową. Fala uderzeniowa dotarła aż do Porpoise'a, ale nie wyrządziła praktycznie żadnej szkody. John nakazał wszystkim być cicho, jak mysz pod miotłą i oczekiwali, podczas gdy niszczyciel zaczął przeszukiwać okolicę sonarem. Kręcił się w okolicy jednak tylko parę minut, po czym, zawrócił, kierując się do konwoju, który oddalał się teraz od miejsca ataku.
Scotty otarł pot z czoła i powiedział:
-Był blisko, skipper. Cholera, musieli dostrzec torpedy i je wyminąć....
Trzeci oficer dorzucił bardziej sceptyczny komentarz:
-Albo te nie wybuchły.
PL_tes - 8 Grudzień 2016, 13:56
:
*Nie wiem co tam nabazgrales z prawej ale lewa opcja jaka przyjalem wyglada na bardziej przejrzysta. :||

I jeszcze mi napisales, ze ani jednego trafienia. :foch
Przeciez pisalem wczesniej, ze pozyczamy kostki od Olka, ewentualnie od Jacka :lol .


"Rozumiem ze kazdy kazdemu uciekl." Zwrocil sie kapitan do pierwszego.
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 14:07
:
Scotty spojrzał na zegar i powiedział:
-Nie do końca, skipper. Możemy spróbować ich śledzić do nocy, przecież to niedługo, a potem w nocy zająć pozycję do kolejnego ataku.
PL_tes - 8 Grudzień 2016, 17:15
:
"Zrozumialem. Wiec sprobujemy ich sledzic do zmierzchu. Jak nie zgubimy to zaatakujemy wyprzedzajac na powierzchni."
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 18:44
:
17:30
-Zmienili kurs - zameldował hydro - Cel przemieszcza się na sterburtę.
Ten jeden meldunek wywołał ożywienie na okręcie. Scott dorwał się do mapy i wykrzyknął:
-Jak wielka zmiana? Jak zmienili mocno kurs, możemy ich nawet przechwycić.
-Nie wiem, panie poruczniku - odezwał się hydro - Na razie namiar 350.
PL_tes - 8 Grudzień 2016, 22:22
:
*Tak w zasadzie to urwales w polowie.

"Odleglosc? Ile zostatalo do zmierzchu?"
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 22:27
:
(wbrew pozorom, to nie jest połowa... bo jedną rzecz zastanawiałem się, jak zareagujesz)

==============================================================

Scotty znał dobrze odpowiedź:
-Do zmierzchu pozostały ponad 3 godziny, skipper.
W tym czasie hydro zliczał czas i odpowiedział:
-Dystans ponad 10 000 jardów, skipper.
PL_tes - 8 Grudzień 2016, 23:32
:
Czyli kontujemy plan A. Zuzywamy baterie otymalnie, czyli jak mozna pocisnac, ale tak aby zostawic rezerwe na nocny atak.
PL_CMDR Blue R - 9 Grudzień 2016, 08:50
:
Około 18:00, Scotty nakreślając nowa pozycję, zaklął:
-Te skurczybyki pół godziny temu się nam wystawiły! Gdybyśmy tylko wiedzieli, że skręcą tak ostro - powiedział wskazując zmianę kursu o 90 stopni - Byliśmy w stanie ich wtedy zaatakować.
Jego zdanie nie miało jednak większego znaczenia, gdyż obecnie znów znajdowali się za rufą małego konwoju i nie pozostało im nic, jak trzymać się nowego planu.

Około 22:30 USS Porpoise zdołał wyprzedzić grupę, która cały czas kierowała się w tą samą stronę, jakby nie zważając na zagrożenie atakiem okrętu podwodnego. Ciemne kształty, które John widział przed okrętem musiały należeć do frachtowców. Ciemny kształt, który mignął między frachtowcami, był zapewne jednym z eskortowców, jednak John nie mógł być tego pewnym. Tak samo tego, gdzie był drugi (o ile był). Zaczynało się nocne starcie.
PL_tes - 9 Grudzień 2016, 16:57
:
Zajac pozycje tak aby z wysztrzelic 2 torpedy z rufowych do transportwca. Srednia odleglosc z peryskopowej. Po ataku zanurzenie na 200. I wachta oczy dookola. Ten drugi moze gdzies sie czaic"
PL_CMDR Blue R - 9 Grudzień 2016, 20:51
:
Okręt zanurzał się coraz głębiej i głębiej, oddalając się od konwoju, podczas gdy torpedy szły w kierunku wroga. Scotty znów chwycił za stoper i zaczął odliczać.
-30 sekund, 20 sekund, 10 sekund, 5 sekund, 0 sekund, plus 5 sekund, plus 10 sekund, plus 15 sekund....20 sekund.
John myślał, że go rozsadzi. Ledwo utrzymywał spokój, gdy zapytał hydroakustyka, czy słyszy torpedy. Hydro jednak pokręcił głową, gdyż te znajdowały się za rufą, a na dodatek bardzo daleko.
-Melduj, jakby niszczyciele się zbliżały - rozkazał i zszedł z kiosku do centrali. Scotty nie musiał spoglądać, ani czekać na pytanie, gdyż mógł tylko rozłożyć bezradnie ręce.
-Nie mam pojęcia, skipper - powiedział.
PL_tes - 10 Grudzień 2016, 13:29
:
"OU i pierwszy do mnie" Chwile pozniej. "Macie jakies opcje? Bo wyglada na to ze marnujemy nasz czas. Trzeci atak z rzedu i zadnych trafien. Sprawdzic wszystkie przyrzady celownicze i torpedy. Wykonac natychmiast."

*Tak wogole to jaki jest nasz status? Wykryci?
PL_CMDR Blue R - 10 Grudzień 2016, 14:29
:
*Nie. Cisza na górze. Kto wie, czy Japsy wiedzą, w ogóle, że ich atakujecie"

=================================================================

Kapitan, inżynier (poproszony przez Scotty'ego) oraz porucznicy Gardner i Walters zebrali sie na naradzie. "Co jest nie tak?" - wszyscy zadawali sobie pytanie. Na pierwszy i drugi rzut oka wszystko było w porządku. Owszem. Salwa powodowała, że jedna, góra dwie przy trzytorpedowej salwie, mogły spudłować, ale nie coś takiego.
Lee powiedział:
-Tak jakby te torpedy nie wybuchały. Ale dowództwo nam nie uwierzy, jak nie będziemy mieć dowodów. Jakby udało się unieruchomić statek i strzelać pojedynczo torpedy, aby zadać mu cios łaski, to może byśmy mieli jakiś dowód, o ile torpedy by nie wybuchały.
Scotty odpowiedział:
-To nie jest głupi pomysł, ale jeżeli taka torpeda by zadziałała, to... - zamilkł i po sekundzie dodał - To by dowództwo nas powiesiło za jaja, za marnowanie torped, gdy moglibyśmy użyć działa. Lee, sprawdzałeś te torpedy?
Lee odparł:
-Sprawdzałem. Nawet po odkręceniu ręcznie detonowałem zapalnik. Uderzeniowy działa bez problemu. Mogę pokazać. Wezmę jeden i bez obudowy uderzę nim tu w ścianę. Zobaczycie, jak pięknie chodzi. Może to wina tego nowego zapalnika? Jego nie sprawdzę na okręcie.
Scotty odparł:
-Może. Warto by to sprawdzić. Ale może ta seria torped jest felerna? Pamiętacie sabotaż pod Cavite? TDC było źle skręcone. Te torpedy, których używamy wciąż pochodzą z Cavite, bo nowych jeszcze na pewno nie dostarczono. Może trzeba by je raczej zawieźć do bazy, aby je rozkręcono na śrubki, albo wystrzelić je przy nadzorze i przyjrzeć się, jak chodzą.
PL_tes - 11 Grudzień 2016, 00:50
:
"Dobrze Paniowie, widzie ze ta rozmowa prowadzi donikad. Jakos inni sobie radza, ba nawet topia panerniki. Przeprowadzamy ostatni atak. W taki sam sposob jak porzedni potem odplywamy do bazy. Dwie dziobowe torpedy zostawiamy jako rezerwe na powrot."
PL_CMDR Blue R - 11 Grudzień 2016, 08:09
:
Około 2:00
-Minus 10... Minus 20.... Minus 30.... - zliczał Scotty, po czym prawie rzucił stoperem i wskazując na masę kalk z nakresami powiedział:
-Kapitanie. Tyle razy zliczamy pozycje, wszystko się zgadza, mamy coraz dokładniejszy nakres, a te cholery.... - nie skończył, a wtedy trzeci oficer powiedział:
-A może coś źle liczymy? Co, jeżeli ten frachtowiec jest większy, niż się nam wydaje?
PL_tes - 11 Grudzień 2016, 09:20
:
Teraz to i tak nie ma znaczenia wracamy
PL_CMDR Blue R - 11 Grudzień 2016, 09:51
:
Najgorszy dla samopoczucia oficerów był brak pościgu. Nie dlatego, że chcieliby, aby wróg obrzucał ich bombami, ale po to, aby mieli pewność, że wróg choć wiedział o ich obecności i ataku. I choć hydro meldował, że niszczyciel przeszukuje wody pomiędzy nimi, a konwojem, to mogło być rutynowe przeszukiwanie, zwłaszcza, że nie rzucono bomb. Niestety, wróg najwyraźniej nawet nie orientował się, że jest atakowany, co nawet nie pozwalało na stwierdzenie, że wykonał unik. Albo torpedy zawodziły, albo oni źle strzelali.
Scotty zameldował:
-Skipper. Wyznaczyłem trasę do Brisbane, naokoło Salomonów. Możemy zrobić ciut większe koło później, zajmie to 2 dni dłużej, ale będziemy trzymać się dalej od Morza Koralowego.
PL_tes - 11 Grudzień 2016, 12:34
:
"Zrozumialem, wyznacz optymalny kurs powrotu."
PL_CMDR Blue R - 11 Grudzień 2016, 17:12
:
18 marca 1942, gdzieś na północ od wyspy Isabel
USS Porpoise wieczorem, jak zwykle wynurzył się, aby naładować akumulatory i rozpocząć rejs na powierzchni, który tym razem miał już trwać, aż do Brisbane. Poprawiało to trochę niskie morale tego patrolu. Z niewiadomych przyczyn oni, albo torpedy zawodzili. Nikt nie był jednak w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jednak fakt, że zostawiali za sobą Japończyków pozwalał na odprężenie... aż do 22:00, gdy odebrano nowe wiadomości.
"Japończycy wylądowali na Bouganville" - głosiła wiadomość. To było około 300 mil za nimi. Choć sam atak nie miał wielkiego wpływu na okręt, to już na oficerów tak. Oni wycofywali się, a Japończycy powoli posuwali się dalej i dalej... Nawet następna wiadomość, głosząca, że "
Komandor podporucznik John Moore (USS Porpoise SS-172) za zdecydowaną i przykładną postawę podczas obrony Filipin, w tym zatopienie transportowa wojsk, zostaje odznaczony przez sekretarza marynarski Brązową Gwiazdą", nie mógł poprawić nastroju tego patrolu.
PL_tes - 14 Grudzień 2016, 22:57
:
Cytat:
Finek cos tam marudzi na PW ;)


Pol godziny pozniej kapitan poprosil oficerow do siebie. "Panowie mamy jeszcze dwie torpedy na stanie. Mialem zamysl, aby poprosic dyskretnie naszego szefa o zgode na przestowanie ich w bazie. Moze udaloby sie znalesc choc jeden powod naszej nieskutecznosci. To jest nasz plan A. A teraz plan B. O ile paliwo pozwala, mozemy podejsc pod Bougainville i zuzyc je przeciwko Japsom, co wiaze sie z wiadomym ryzykiem. Co Panowie na to? Kazdy ma prawo do jednego glosu. Przy rownym podziale moj glos decyduje. Krotka pilka. Scott zaczynasz. Plan A czy B?....."
PL_CMDR Blue R - 15 Grudzień 2016, 07:46
:
Scott zaczął:
-Paliwa mamy wystarczająco, w końcu wracamy na 6 dni przed planem. Plan B wydaje się interesujący. W bazie mają w końcu wiele torped.
Lee był odmiennego zdania:
-Może i mają wiele torped, ale te wiemy, że są z tej samej serii, co "niedziałające". Moim zdaniem powinniśmy je dowieźć do bazy.
Zdania były ogólnie podzielone, ale ogólnie oficerowie byli "za planem B", zostawiając Lee w mniejszości.


================
A marudziłem, gdyż lada dzień może okazać się, że Japoński samolot cię za dnia dopadnie, jak zaczną na Bouganville bazować. A raczej Japsy nie będą się chwalić, że "nasze lotnisko już działa". Tylko o tym dowiecie się, jak ich samoloty się pojawią.
PL_tes - 15 Grudzień 2016, 22:05
:
"Dobrze wiec Panowie. A wiec prosze zanotowac, ze zglaszamy sie na dobrowolna misje w paszczy wroga. Wracamy w tryb bojowy. Wyznaczyc kurs na Bougainville. Patrolujemy sektory CJ22, CI22, CJ21 przez kolejne 5 dni (jak wystarczy paliwa). Potem wracamy do bazy."
PL_CMDR Blue R - 15 Grudzień 2016, 22:35
:
20 Marca 1942, obszar CJ22, około 40 mil od wyspy, 10:30

Telefon w kabince Johna zaczął dzwonić. John nie lubił tego urządzenia, które zbyt mocno rozleniwiało załogę. Przecież nawet najdalszy przedział znajdował się nie dalej, niż minutę drogi pieszo, ale i tak załoga wolała dzwonić. Co gorzej dzwonił trzeci oficer (pełniący wachtę) z centrali, która leżała o rzut beretem.
-Skipper. Mamy kontakt z okrętem wojennym na namiarze 220. Najwyraźniej się zbliża.
PL_tes - 15 Grudzień 2016, 22:50
:
Tylko jeden? Jak szybko.
PL_CMDR Blue R - 15 Grudzień 2016, 22:54
:
-Nie wiem, czy jeden, skipper. Na razie kontakt jest zbyt słaby, aby rozróżnić, co to jest.
PL_tes - 15 Grudzień 2016, 23:02
:
Ok. To sprawdzamy wizualnie z bezpiecznej odleglosci. Niechcemy sie nadziac na jakiegos poszukiwacza przygod. A tak wogle to nie tulamy sie po jakis plyciznach przez przypadek :||
PL_CMDR Blue R - 16 Grudzień 2016, 07:29
:
(jak tylko nie ma płycizny niezaznaczonej na mapie (a masa takich była) to nie :)

===================================================================

Płaskopokładowiec! - John nie mógł ukryć radości, gdy spostrzegł w peryskopie na horyzoncie okręt pozbawiony nadbudówek. Humor Johna popsuł jednak widok kilku cienkich masztów w pobliżu jednostki, świadczących o obecności eskorty (choć czego z drugiej strony się spodziewał), jak i fakt, że miał tylko dwie torpedy.
PL_tes - 16 Grudzień 2016, 10:57
:
*pytanie techniczne zanim odpisze poznym wieczorkiem.

Czy sylwetka lotniskowca ktora przedstawiasz to jest cos moze nadplynac, czy po prostu wklejasz taka bo masz ja pod reka?
PL_CMDR Blue R - 16 Grudzień 2016, 15:51
:
Odpowiedź techniczna:

1) Jak jest to "płaskopokładowiec" = może to być zarówno Hosho, jak i Shokaku. (a później Shinano). Jesteś dalej, niż "zasięg daleki" i poza ogólną identyfikacją nic nie wiesz.

2) Jak atakujesz z bliższej odległości (średnia np.) możesz go identyfikować.... Wtedy też atakujesz, bo szukanie po książkach to raczej "po ataku" na podstawie "duża wieża z przodu, komin szeroki" - które zostają zapisane w trakcie atakowania. Ale może uda się wstępnie go zidentyfikować podczas podejscia?

3) Jak śledzisz cel (zwykle dla uszkodzonych okrętów i konwojów), zamiast płaskopokładowiec pojawia się dokładna nazwa... Ale tu przy okrętach wojennych możesz mieć marne szanse na dogonienie go po identyfikacji.
Albo, gdy (jak Jacek) dostaniesz wiadomość, CZEGO się spodziewać, to też dostaniesz informację.. Ale uwaga. Jacek spodziewał się Fuso, a załóżmy, że płynąłby tam jakiś "podobny" pancernik Np. Ise. To i tak w nazwie miałby FUSO.


W skrócie:
1) Jak atakujesz z zanurzenia, to więcej nie dowiesz się :)
2) Jak zbliżasz się i patrzysz przez peryskop, to po ataku się czegoś możesz dowiedzieć :) (opcja szybka, bo nawet jak podczas ataku wstępna identyfikacja będzie to i tak atakuję jak to wróg).
3) Jak atakujesz, możesz zdecydować, że "atakuję tylko zidentyfikowany" (śródturka jak udana szybka identyfikacja, atak nieudany, jak nieudana"). Oczywiście po ataku będzie druga, dokładniejsza identyfikacja (a raczej po kontrataku, gdy będziecie wertować książki)
4) a niech płynie w.... (atak nieudany :) )


Ps. A na obrazku jest akurat Shokaku z SH4. Ale równie dobrze może okazać się to Hosho. A jak Finek będzie złośliwy, to nawet może być to HMS Hermes :) .
PL_tes - 16 Grudzień 2016, 23:12
:
"Peryskop w dol. 150. Hydro zalokuj sie na celu w namiarze xxx." zrzucil szybko kapitan. "Gentlemens, we have a jap flattop on our course." dalo sie wyczuc podekstytowanie kapitana. "Alarm bojowy, zaloga przygotwac okret do ataku, Scott, wyznacz kurs na przechwycenie. Dazymy do przechwycenia na sredniej odleglosci. Wyznacz tez punkt, w ktorym mozemy w miare bezpiecznie potwierdzic cel i namiary (tj. trzeba bedzie jescze raz wychylic dzioba ;) ). Lee zmodyfikuj nastawy torped. Zmien nastawy glebokosci na nieco wyzsze. Musimy miec pewnosc ze choc jedna trafi go uszkodzi. Nawet jakby miala sie wryc w kadlub bez wybuchu. Chief przygotuj okret do ostrego kopa w dol. Moze nie byc czasu na powolne zejscie. Panowie szybciej, szybciej nie ma czasu, on pewnie plynie ponad 20 wezlow".
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 10:49
:
Gdy peryskop przebił powierzchnię wody, okręt był na nieco gorzej pozycji, niż planowano. Lotniskowiec zamiast być ustawiony bokiem, lekko bardziej ku przodowi, zaczynał wyraźniej pokazywać rufę. John nie był z tego zadowolony. Albo mieli zły nakres, albo lotniskowiec wykonywał jakieś manewry. John podał namiary Scotty'emu i mógł teraz lepiej przyjrzeć się lotniskowcowi. Rozpoznał go. Pas startowy "dźwigany" na wysokich filarach do przodu i tyłu. To Kaga. XO kończył szybkie przeliczenie i zameldował:
-Prędkość celu 26 węzłów, skipper.
John zagryzł wargi. Cel poruszał się szybciej, niż założyli, ale ciągle istniała możliwość trafienia, o ile wystrzeli torpedy teraz.

<pal, czy nie pal salwę 2 torped? (bo nie wiem, czy dobrze rozumiem zamysł)

ehh. W SH4 nie ma Kagi w książeczce :/ >
PL_tes - 17 Grudzień 2016, 15:24
:
Oczywiscie Pal ;) Druga taka szansa moze sie nie powtorzyc ;)

"Kaga tutaj?" kapitan byl lekko zaskoczony. "Peryskop w dol odpalamy obie torpedy i zwiewamy w glebiny. 230 stop. Mozemy miec tylko nadzieje, ze najwyzszy choc troche sie nad nami zlutuje i choc jedna trafi."
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 20:47
:
Cytat:
"Kaga tutaj?


A dlaczegoby nie? A pomyśl, gdzie może być w 1943 roku :)

=========================================================================

To było jak koszmar, a na dodatek nie chciał się skończyć. Nikt na okręcie nie odzywał się, a atmosfera była napięta do granic możliwości. Wszyscy oficerowie, którzy podjęli decyzję o pozostaniu na pewno teraz jej żałowali, a Lee żałował, że nie zrobił więcej, aby powstrzymać pozostałych.
-Skipper - Scotty przerwał ciszę - Co robimy?
Okręt od pół godziny, gdy po wystrzeleniu torped zeszli głębiej, trzymał się na tej głębokości, a nie działo się nic. Nie było słychać żadnej eksplozji, żaden niszczyciel nie nadpłynął w ich pobliże. Wróg odpływał, jakby nic się nie stało.
PL_tes - 17 Grudzień 2016, 21:26
:
"A co mamy zrobic? Wystrzelic worek kartofil czy potraktowac ich z naszej pukawki? Wracamy do bazy. Nadac wieczorem meldunek o zaobserwowaniu wrogiego lotniskowca w tym rejonie oraz drugi ze wracamy do bazy"
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 22:13
:
Proste potwierdzenie odbioru było wszystkim, co otrzymali w odpowiedzi. ComSubAsiatic nigdy nie było zbyt rozmowne, ale John mógł tylko mieć nadzieję, że ta informacja będzie jakoś wykorzystana.

24 marca 1942 okręt znajdował się na "wylocie" z Salomonów, odkąd miał dalej iść za dnia wynurzony, gdy niespodziewanie Lee pojawił się w kabinie kapitana, prosząc o rozmowę na osobności. Podczas rozmowy powiedział:
-Skipper. Jak pan dobrze wie, zmarnowaliśmy szansę na dowiezienie wadliwych torped do bazy. Jestem pewny, że coś jest z nimi nie tak. Przecież pan chyba nie spudłowałby do tego lotniskowca. Ale co dalej? Przecież w bazie nas chyba powieszą, jak powiemy, że torpedy były wadliwe, a i tak je wystrzeliliśmy.
PL_tes - 18 Grudzień 2016, 14:29
:
"A skad masz ta pewnosc, ze sa wadliwe? Moze to my ciagle pudlowalismy, moze cos jest nie tak z systemami na okrecie. Juz w czasie poprzedniego patrolu nie wygladalo to za dobrze. Mielismy calkiem sporo zmarnowanych torped. Szesliwe raz moglismy uzyc dziala, dwa cel byl maly a przy trzecim mielismy chyba mase szczescia z "obie" trafily. Teraz zachowaj to dla siebie, ale przegladalem raporty innych dowodcow przed tym patrolem i naprawde nasz wynik robil wrazenie. Teraz mozna powedziec dolaczylismy "do reszty". Wiec nie spodziewaj sie ze po powrocie ktokolwiek kiwnie palcem. Sugeruje, ze jak bedziemy mogli jeszcze raz wyplynac razem to sprobuj pobawic sie tymi tropedami/zapalnikami samemu. Moze znajdziesz cos co pomoze nam strzelac skutecznie. A teraz prosze o chwile dla siebie. Musze odetchac od tego wszystkiego. " porownaiu do twoich problemow to moja sytuacja wyglada naprawde bardzo nieciekawie. Wracamy z pustymi rekoma. Na 16 wystrzelonych torped trafila jedna. Jest duza szansa, ze mozemy nie zobaczyc sie razem po tym patrolu. A jescze jedno. Ten lotniskowiec to mogla byc przyslowiowa "mana z nieba". Jakbysmy trafili choc jedna to moze moje dupsko nie byloby w taki polozeniu jak teraz."
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 17:22
:
1 kwietnia 1942, wieczór
USS Porpoise zbliżał się do Brisbane, gdzie zgodnie z rozkazami miał uzupełnić paliwo. Atmosfera "porażki" na okręcie powoli się rozwiewała, a myśli marynarzy skupiały się na lądzie, do którego się zbliżali. 2 kwietnia w południe mieli wejść do portu. John nie był w najlepszym nastroju. Wkrótce miał spotkać się oko w oko z dowódcą i tłumaczyć z tego patrolu. Rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Do kabiny kapitania zajrzał Scotty, meldując:
-Skipper. Otrzymaliśmy nowe rozkazy.
Cytat:
ComSubSoWesPac do USS Porpoise (SS-172) X Okręt kończy swój patrol w Brisbane X Nowe rozkazy będą przkazywane przez dowódcę sił podwodnych Task Force 42 kontradmirała Ralpha Chrisie. XXX

PL_tes - 18 Grudzień 2016, 22:57
:
*prosba o podpowiedz. Tj. Co mam odpowiedziec.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 22:59
:
*Nic nie musisz. O't zmiana rozkazów... Ale niesie jedną zmianę. Nie spotkasz się twarzą w twarz z dowódcą.... tak przez co najmniej 2 miesiące.

================================================================
PL_tes - 19 Grudzień 2016, 00:03
:
Ok
PL_CMDR Blue R - 19 Grudzień 2016, 07:32
:
I jest jeszcze druga wiadomość... - powiedział Scotty - Sądzę, że powinien ją pan przeczytać.

John wziął kartkę i pierwsze co spostrzegł, to fakt, że nie była do nich adresowana. Regulaminy zabraniały dekodowania wiadomości nie przeznaczonych dla okrętu i jakby w książce radiowej znalazła się wiadomość (po zdekodowaniu) mogliby mieć problemy, ale sam fakt, że dostał ją na nieoficjalnym papierze świadczył, że w kabinie radio trwała zmora wszystkich okrętów US Navy: Dekodowanie wszystkich wiadomości "bo może to coś przydatnego", a zapisywanie tylko "oficjalnych":

Cytat:
ComSubSoWesPac do USS Pike (SS-173), USS Tarpoon (SS-174), USS Seadragon (SS-194) X Wrogi zespół opuścił Truk i kieruje się na południe X Następnej nocy spodziewane jest wejście zespołu na Morze Koralowe X Task Force 17 operuje na morzu Salomona z zadaniem przechwycenia i zatopienia wrogiego zespołu X Meldować o wszystkich zauważonych ruchach wroga XXX

PL_tes - 19 Grudzień 2016, 20:05
:
*A co w tym zlego? Dobrze wiedziec co sie dzieje dookola. Przynajmniej nie oficjalnie ;)
PL_CMDR Blue R - 19 Grudzień 2016, 20:49
:
(też o tym mówię :) Mało kto przyznał się do tego, bądź skarcił oficerów :) Bo jakby skarcił.... to oni by wiedzieli, co inni gadają, a on nie :) )

========================================================

2 kwietnia USS Porpoise znalazł się na rzece Brisbane, prowadzącej do miasta o tej samej nazwie. Australijski pilot, którego przyjęli na pokład, prowadził okręt bezpiecznie w górę rzeki i mając chyba za dużo czasu pytał o to, jak idzie na wojnie. Zasłonięcie się tajemnicą wojskową było Johnowi bardzo na rękę. Wreszcie okręt wszedł na kotwicowisko, gdzie John mógł dostrzec amerykańską flagę, powiewającą na tendrze okrętów podwodnych, do którego stały zacumowane trzy stare okręty podwodne klasy S.
Zanim okręt mógł podejść do statku bazy, musieli poczekać, aż motorówka zabierze pilota. Wreszcie, gdy cywil zszedł z pokładu, John mógł odetchnąć. Scotty przejął obowiązki związane z cumowaniem do okrętu o wdzięcznej nazwie Griffin. Scotty ni to rzucił, ni to powiedział:
-Jak na bazę Marynarki Wojennej, to mało tu okrętów.
I nie mylił się. Miejsce wyglądało bardziej na wysuniętą placówkę, niż bazę wojskową.
PL_tes - 20 Grudzień 2016, 00:05
:
Pewnie czas odwiedzic nowego szefa :||
PL_CMDR Blue R - 20 Grudzień 2016, 07:29
:
O dziwo kontradmirał Ralph Christie oczekiwał na kapitana Moora. Zdziwienie szybko ustąpiło zrozumieniu, gdy John zrozumiał lepiej obecną sytuację. Okręty, które tu widział, to były wszystkie okręty flotylli, które dotarły do tej pory do bazy w Brisbane, gdyż przeznaczone do Australii okręty skierowano na Alaskę. Na dodatek dotarły tu dopiero przedwczoraj, a budowa bazy była ciągle w powijakach, choć widząc tempo z jakim inżynierowie przekształcali przystań jachtową w pełnoprawną bazę pozwalała na stwierdzenie, że gdy będą opuszczać bazę, będą wychodzić już z pełnoprawnej bazy Marynarki Wojennej USA, a przynajmniej tak uznało dowództwo, które założyło osiągniecie pełnej zdolności operacyjnej do końca miesiąca. W pobliżu nie było nawet większej bazy marynarki australijskiej, a jedynie baza sił ochrony wybrzeża. Za to było wszystko, czego potrzebowali:
-Dowódca, któremu musiał złożyć raporty, a które "i tak prześlę do pańskiej floty" - jak stwierdził kontradmirał Christie.
-Kantyna dla zmęczonych załogantów
-Miasto w pobliżu
-Załoga rezerwowa oraz warsztat.

Te ostatnie były teraz najważniejsze. Jego załoga mogła odpocząć po długim rejsie, a kompetentni ludzie mieli zająć się jego okrętem. Nawet ich wypłaty dotarły także i tutaj (zapewne przez proste przeksięgowanie ich).

Wieczorem John w spartańskich warunkach baraku oficerskiego mógł zająć się zebraniem wszystkich dokumentów i napisaniem raportu.
PL_tes - 20 Grudzień 2016, 21:27
:
Przygotowanie raportu nie zajelo dlugo czasu i gotowy skrypt wyladowal na biurku "tymczasowego nowego" dowodcy nastepnego dnia rano. Kapitan pragnal miec papierologie z glowy aby jak najszybciej dostac przepustkie i zapomniec choc przez chwile o tych najgorszych momentach w swojej karierze, jakie przyniosl ze soba ostatni patrol.

Cytat:
USS Porpoise - Patrol 1 - raport

- 25/02/1942 - rozpoczcie patrolu w trojkacie: cg21, ch20, ch21

- 28/02/1942 - Kwadrat CH20, około północy - przechwycono maly konwoj zlozony z 2 sredniej wielkosci frachtowcow w eskorcie 2 niszczycieli. Przeprowadzono kombinowany atak z okolo 2000 jardow na oba frachtowce, skupiajac sie na wiekszej jednostce. Atak zaklucony przez przedwczesny wybuch torpedy w bliskiej odleglosci od naszego okretu. Mimo to wiekszy frachtowiec, ktorego wypornosc szacuje na okolo 6k BRT. Zostaje trafiony 1 torpeda. Kontratak eskorty uszkadza rufowy ster glebokosci oraz silnik dieasla nr.2. Ponawiamy atak na uszkodzona jednostke 2 torpedami bez sukcesu. Mimo zajacia dobrej pozycji w odleglosci okolo 2000 jardow od celu torpedy nie trafiaja.
Wznawiamy poscig, ale okolo poludnia kontakt z celem sie urywa.

- 12/03/1942 - sektor CG22, godzina 14:00 - przechwycono maly konwoj zlozony z 2 sredniej wielkosci statkow (frachtowiec oraz transportowiec wojska) w eskorcie 1-2 niszczycieli. Rykujemy i zblizamy sie z sukcesem na srednia odleglosc. Przeporwadzamy kombinowany atak na oba cele, skupiajac sie na transportowcu. Mimo dobrej pozycji, atak calkowcie nie skuteczny. Kontratak nieskuteczny. Sledzimy konwoj do wieczora i przeprowadzamy 2 kolejne ataki skupiajac sie wylacznie na transportowcu. Oba calkowicie nieskuteczne mimo zajace dobrych pozycji do ataku. Pozostaja jeszcze dwie torpedy, ale przerywamy atak, w celu znalezienia przyczynt naszych niepowodzen. Mimo ofiarnej pracy moich ofierow nie udaje sie znalesc zadnej usterki zwiazanej z sytemami naprowadzania torped. Rowniez oficer uzbrojenia nie potrafil znalesc zadnej usterki zwiazanej z samymi torpedami. Ze wzgledu na utrate kontaktu z konwojem i niski poziom paliwa podejmuje decyzje o powrocie do bazy.

- 19/03/1942 - otrzymujemy wiadomosci o zajeciu Bougainville. Ze wzgledu bliskosc wyspy oraz mniejsze zurzycie paliwa niz planowano postanawiam pozostac w rejonie przez nastepne pare dni.

- 20/03/1942 - obszar CJ22, około 40 mil od wyspy, 10:30 – nawiazujemy kontakt z wroga grupa udrzeniowa skupiona wokolo lotniskowca Kaga. Udaje nam sie zblizyc na srednia odlegosc do lotniskowca i przeprowadzic atak z wykorzystaniem pozostalych na okrecie torped (2 sztuki). Atak nieskuteczny. Nie wykryci odchodzimy z rejonu ataku i meldujemy wieczorem o kontakcie z wrogim lotniskowcem.

- 02/04/1942 - Wchodzimy do bazy w Brisbane. Konice patrolu.

Podsumowanie:
- Podczas patrolu uskodzono 1 frachtowiec o tonazu okolo. 6k BRT.
- Mimo wielokrotniego zajecia dobrych pozycji do ataku, zanotowano tylko 1 wybuch torpedy w celu. Nie stwierdzono w czasie patrolu zadnych problemow z systemami naprowadzania torped. Mimo to prosze o dokladne sprawdzenie systemow podczas pobytu okretu w stoczni.
- Kolejny przedwybuch torepdy zdradzajacy pozycje jednoski i wplywajacy niekorzystnie na atak. Jak wyglada sytuacja ze skutecznoscia torped w ogolnosci? Czy wyszly jakiekolek dodatkowe rekomendacje odnosnie konserwacji i uzycia torped, ktore mogly miec wplyw na wynik naszego patrolu?

Podpisal
Ltn Cmdr John Moore
DO USS Porpoise

Brisbane 03/04/1942

PL_CMDR Blue R - 20 Grudzień 2016, 21:39
:
Zaskoczeniem dla Johna była odpowiedź z Fremantle, w której pisał do niego kontradmirał Lockwood, a zwłaszcza fragment o torpedach:
Cytat:
(...) z przykrością stwierdzam, że coś jest na rzeczy z torpedami. Nie wiem, co to jest, ale nie mogę dopuścić, abyście narażali swoje życie walcząc szwankującym sprzętem. (...)

W dalszej części admirał wypowiadał się dość "neutralnie" oraz "przyjaźnie". Było to pewne zaskoczenie dla Johna, który spodziewał się negatywnej opinii od oficerów ze sztabu. Zupełnie jakby w sztabie ktoś zainteresował się problemem.

Kolejnym pozytywnym wspomnieniem z Brisbane było odznaczenie Brązową Gwiazdą za swoje działania w obronie Filipin. Było to pierwsze z odznaczeń za osiągnięcia podwodniaków, które przyznano podczas wojny (i gdyby nie długa, biurokratyczna droga wniosku, mogło pojawić się wcześniej). Choć teraz było trochę jakby nagrodą pocieszenia po nieudanym patrolu, to ciepłe słowa sekretarza marynarki działały pokrzepiająco.

Z odznaką bojowych patroli wojennych oraz brązową gwiazdą, John udał się do stoczni, gdzie czekała kolejna dobra wiadomość. USS Porpoise miał być gotowy do wyjścia w morze, zanim załodze skończą się przepustki i tylko opóźnienie w dostawie torped, które zmierzały do nich aż z Sidney mogło wydłużyć ich pobyt dłużej, niż do ostatniego tygodnia kwietnia...


W tym samym czasie na Morzu Koralowym Amerykańskie i Japońskie lotniskowce starły się w śmiertelnej walce......

[koniec patrolu]
PL_tes - 21 Grudzień 2016, 22:42
:
Zdjecie z sygnaturki poprawione. Ku chwale ojczyzny! :lol
PL_CMDR Blue R - 22 Grudzień 2016, 07:15
:
(A nie "Boże błogosław Amerykę"?)
PL_tes - 22 Grudzień 2016, 09:45
:
Cytat:
(A nie "Boże błogosław Amerykę"?)


Tez :||
PL_Cmd_Jacek - 22 Grudzień 2016, 16:11
:
No awatar jest odpowiedni :||