wiec masz szacowaną odległość. Wtedy nawet jak cię spinguje nie ruszaj się póki nie zrzuci bomb jak jesteś na głebokości powyżej 80 metrów. Jak będzie komenda Wasserbomb to dyla o kont 90 stopni w stosunku do kursu okrętu wojennego. Resztę chyba wiadomo
To jest właśnie ta metoda.
| Cytat: |
| No właśnie jak wyżej. Jak wyznaczacie odległość do atakującego niszczyciela w zanurzeniu ? |
| Torpedoman napisał/a: |
| Rozumiem, więc będę musiał trochę przećwiczyć uciekanie eskorcie... |
Wtedy trzeba mocno improwizować. Wszystko zależy od namiaru z którego jesteśmy atakowani. Jeżeli jest to jakieś 135/225 to wtedy na sekundy przed atakiem ponad cała naprzód i ten sam kurs co wrogiego okrętu. Jeśli zmyła się uda, to znajdziemy się między bombami ze zrzutni rufowych a tymi wyrzuconymi z miotaczy i wyjdziemy bez szwanku. Jeżeli atakuje z namiaru ok 45/315 - ster zero, jedna trzecia wstecz, a w momencie ataku ponad cała naprzód i kurs na namiar z jakiego zaatakował. Efekt taki sam mniej więcej. Jeśli atakuje z namiaru 90/270 to tylko pozostaje ponad cała naprzód i zmiana kursu w momencie zrzutu gdzieś o 30 stopni w kierunku z którego zaatakował. Jak się poszczęści to nie będzie bolało.
Jeśli atakuje z namiaru 180 - tuż przed zrzutem zmiana kursu o 10-15 stopni w prawo/lewo i ponad cała naprzód. jeśli z namiaru 0 - 1/3 wstecz, a tuż przed zrzutem ponad cała naprzód i zmiana kursu o 10/15stopni prawo/lewo.
Wśród masy okrętów ciężko się draniom manewruje. Szkoda że śruby frachtowców nie zagłuszają ich hydrofonów. Gra jest w tym względzie zdecydowanie za głupia...
. To jest przedział odległości który jest najbardziej skuteczny w zlokalizowaniu Ciebie przez DD (odległośc powyżej 500-1000 metrów). Także widzisz im dalej jesteś od DD do max 1000 metrów tym masz mniejszą szanse na wykrycie.
100 metrów od DD to chyba najlepszy moment by zrobić imprezkę na pokładzie
| witmanne napisał/a: |
| Storm87 :"W momencie kiedy wróg ostro przyspiesza daję ponad całą naprzód, a kiedy słyszę że jest dokładnie nade mną - wykonuję unik"
Ja jednak bym czekał do końca z tym przyspieszeniem, bo według mnie jest tak Niszczyciel cie namierza a z 300 metrów już atakuje ciągle cię namierzając czy się nie poruszasz, wiec koryguje twój ruch słysząć gdzie uciekasz. Ja czekam na jego bezpośredni atak już jak zrzuca bomby -tylko musze być na odpowiedniej głębokości ok. 80 metrów. ( To daje czas na ucieczkę przed już spadającymi bombami). To sprawia że jego zrzuty są i tak nie celne, a on wraca do ostatniego z tobą kontaktu, wiec tego co i tak jest przed jego atakiem bezpośrednim. Staram się być najmniej namierzany. |
). Po 5 sekundach okręt jest nad Tobą i zaczyna obrzucanie, wtedy Ty wykonujesz sprawny zwrot już w miarę rozpędzonym okrętem, na który DD nie ma szans zareagować. Tak to działa.
| Cytat: |
| A jak to jest z głębokością. Czy uciekacie na maksymalną od razu czy stopniowo wraz z rozwojem akcji (ja żeby nie zawracać gitary szedłem na maxa ale na nie za trudnym realizmie). Jaka jest Wasza pierwsza głębokość po dostrzeżeniu DD? |
) a jak przez dłuższy czas to nie pomaga, to ryzykuję czasem tak ze 230 (wiem, wiem, połowa U dawno by się na takiej głębokości rozpękła
). Tylko to jest oczywiste ryzyko, w razie trafienia... Więc jak jestem poniżej 200 metrów, w momencie trafienia U-Boota prewencyjnie szasuję balast, bo z takiej głębokości nawet z małymi uszkodzeniami łatwo nie wypłynąć... Natomiast jak jest jakiś w miarę sztorm to zwykle 200 metrów, nawet mniej wystarcza, by zgubić pogoń (lata oczywiście 1942-1945, w przypadku brytyjskich DD).[/code] | witmanne napisał/a: |
| Ja jednak bym czekał do końca z tym przyspieszeniem, bo według mnie jest tak... |