POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-93 Patrol 3 (7 patrol kapitana)

PL_CMDR Blue R - 14 Grudzień 2014, 15:53
: Temat postu: U-93 Patrol 3 (7 patrol kapitana)
Cytat:
Korvettenkapitän Andreas von Hyakintos
U-93 przed kilkoma dniami zakończył próby morskie i jest gotowy do wyjścia w morze. Cieszy nas, że podobnie jak wasz okręt wróciliście do sprawności w tym samym czasie. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze pod koniec czerwca 1941. Waszym celem jest zwalczanie żeglugi wroga w rejonie Ławicy Nowofunladzkiej (kwadraty BC1 i 4). Ze względu na bliskość wrogiego wybrzeża będziecie operować sami, więc macie pozwolenie na zaatakowanie każdego napotkanego konwoju bez potrzeby czekania na zebranie wilczego stada. Rozkaz meldowania o konwojach kierujących się do Wielkiej Brytanii pozostaje bez zmian.
Korvkpt. Herbert Sohler, dowódca VII flotylli U-Bootów


Okręt czeka w gotowości do wyjścia w morze.
PL_Cmd_Jacek - 14 Grudzień 2014, 16:47
:
Wreszcie wracam na morze. Zardzewiałem. Piguły męczyły mnie bardziej niż eskorta konwoju. Teraz trzeba wziąć się w garść i znów stworzyć zespół z mojej załogi. Ostatni raz jak widziałem U-93, był w częściach. Stoczniowcy praktycznie każdy element musieli naprawić lub wymienić na nowy. Zobaczymy na co zdały się ich wysiłki. Będę musiał dokładnie sprawdzić zachowanie okrętu po naszym wyjściu na patrol.

Wysyłają nas w okolice Nowej Funlandii. Uff, będzie płytko. Trzeba uważać, bo uciekać nie będzie gdzie, lepiej nie dać się wykryć.

Tym razem polecę załadować do magazynów same elektryczne torpedy. Po wypłynięciu, przejdziemy ostrożnie przez Biskaje (w nocy na powierzchni, w ciągu dnia pod wodą). Następnie udamy się do celu i rozpoczniemy poszukiwania.


PL_CMDR Blue R - 15 Grudzień 2014, 19:42
:
U-93 praktycznie bez przeszkód dotarł na drugi koniec Atlantyku. Była to długa podróż trwająca prawie 2 tygodnie. Jednak już 8 lipca szczęście zdawało się sprzyjać kapitanowi. W nocy udało się namierzyć konwój, płynący na północ.
PL_Cmd_Jacek - 16 Grudzień 2014, 12:57
:
Radiooperator nadać meldunek o konwoju i naszym ataku na niego do dowództwa.

Zgodnie z rozkazami, operujemy sami. Przygotować się do ataku z powierzchni ze średniej odległości. Zaatakujemy 3 torpedami tankowiec oraz 1 torpedą mały parowiec.

Wachta uważajcie na eskortowce. Musimy być gotowi do alarmowego zanurzenia.
PL_CMDR Blue R - 16 Grudzień 2014, 13:07
:
Dwie eksplozje, które oświetliły na chwilę tankowiec były jedynym dowodem ataku kapitana. Jednak nastąpiły tylko dwie eksplozje. Momentalnie w niebo poleciały śnieżki, a kapitan polecił sprowadzić U-93 na głębinę. Z głębiny hydroakustyk złapał odgłos tonącej jednostki, ale wkrótce też eskorta złapała U-93. Na szczęście jej załogi były chyba niedostatecznie wyszkolone, bo poza straszeniem załogi U-Boota przez kilka godzin nie wyrządziły większych szkód. Uparte eskortowce przeczesywały całą okolicę przez kilka godzin, aż wreszcie odpuściły i odpłynęły. Jedyną szkodą na U-93 były trzy pęknięte żarówki.
PL_Cmd_Jacek - 16 Grudzień 2014, 15:00
:
Wychodzimy na powierzchnię. Przewietrzyć okręt, załadować wyrzutnie i naładować akumulatory. Wachta, bądźcie w gotowości, można się spodziewać samolotów wroga.

Nadać do BdU:

Pozycja i status okrętu. Zatopiono tankowiec ok. 8000 BRT. Kontynuujemy patrol

Funkel, słychać konwój ?
PL_CMDR Blue R - 16 Grudzień 2014, 15:23
:
-Konwój słychać bardzo słabo na namiarze 140.... Ale to jakby zbyt daleko od aktualnej pozycji U-93, chyba, że woda postanowiła zmienić właściwości i gorzej przenosi tu dźwięk.
Pozycja rzeczywiście była dziwna, bo eskortowce odpłynęły bardziej na północ.
PL_Cmd_Jacek - 16 Grudzień 2014, 16:15
:
W takim razie trzymamy się rozkazów. Patrolujemy wyznaczony kwadrat. Na początek kurs 140. Zobaczymy, czy znajdziemy co godnego naszej uwagi na tym namiarze.
PL_CMDR Blue R - 16 Grudzień 2014, 17:09
:
-Herr Kaleun, to wiadomość do nas. - zameldował pierwszy siedząc nad Enigmą. - Do dowództwa też.
Kapitan spojrzał na kartkę. U-38 meldował się 40 mil na południowy wschód od U-93, że odnalazł konwój. Prosi o wsparcie.
Kapitan przez chwilę myślał, skąd U-38 wiedział, że tu są, ale zaraz zorientował się, że przecież nie dalej jak 16 godzin temu meldowali pozycję, a kody dzienne znał każdy kapitan.

BdU w tym samym momencie przysłało zgodę na atak i pytanie do U-93, czy są w stanie dołączyć do ataku.
PL_Cmd_Jacek - 16 Grudzień 2014, 21:18
:
Są niedaleko od nas. Wieczorem powinniśmy osiągnąć dogodną pozycje. Nadaj:

DO: BdU i U-38.
Nasza pozycja 40 mil na NW od konwoju. Dołączymy do ataku w ciągu najbliższych 8 godzin
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2014, 08:19
:
Założone 8 godzin przeciągnęło się do 9. Gdy U-93 był w pozycji w której powinien być konwój, okazało się, że nie ma go tam. Zanurzenie wykazało, że znajduje się dalej na południowy-wschód, niż podawana przez U-38 pozycja. Któryś z nich miał źle zliczoną pozycję, a brak słońca nie pozwalał na zebranie prawdziwej pozycji. Wreszcie jednak U-93 znalazł się na obrzeżach konwoju.

Pierwszą jednostką, którą dostrzeżono był ciemny, mały kształt. Prawdopodobnie korweta. Wkrótce za nią zauważono statki, wyglądające niczym ciemne klocki na granatowym tle. U-93 zbliżał się do konwoju. Nadano wiadomość o przechwyceniu konwoju i atak mógł się rozpocząć.
PL_Cmd_Jacek - 17 Grudzień 2014, 13:03
:
Konwój w zasięgu wzroku, zaatakujmy z drugiej strony. Obejdziemy go od przodu (D7, D6, D5) i podejdziemy bliżej (C4, B5 lub B4) . Obserwujcie eskortę. Wszyscy mają zostać w pełnej gotowości bojowej.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2014, 13:15
:
Przewaga szybkości stała po stronie U-93, pozwalając kapitanowi na dokładne obejście konwoju. Sytuacja zdawała się mu sprzyjać, gdy zobaczył, że niszczyciel idący na lewym przodzie zawrócił i skierował się na tył konwoju. Ten był na razie z głowy. Większe zagrożenie sprawiały korwety. Słabe stateczki, ale ich niewielkie rozmiary czyniły to zaletą. Te było trudniej zauważyć i kapitana nie zaskoczyłoby, gdyby wachta jakiś przegapiła.

Od drugiej strony konwoju dało się słyszeć jakieś eksplozje. U-38 najwyraźniej właśnie zaatakował, a on był około 3km od zbliżających się parowców.
PL_Cmd_Jacek - 17 Grudzień 2014, 14:26
:
Podpływamy na średnią odległość do statków w A4. Będziemy celowali 2 torpedy do większego celu i po 1 do dwóch mniejszych.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2014, 15:42
:
Ps. JESTEŚCIE na średniej odległości od statków na A4. Ps. A nic do tankowca na dalekiej? Foxiu się pod nim chowa :D

Kapitan osobiście nadzorował wystrzelenie torped. Pierwszy sprawił się bardzo dobrze, sam kapitan tak by wysyłał torpedy... I wtedy stało się najgorsze. Konwój zaczął skręcać, biorąc na nich kurs. Z pustymi wyrzutniami na takim kącie nie było można mówić o trafieniu z rufowej wyrzutni, a i idące 4 torpedy miały marne szanse trafienia. W dodatku zwrot oznaczał, że zaraz eskorta będzie przeszukiwać całą okolicę. Może wystrzelą flarę?
-Zanurzenie. Peryskopowa - rozkazał kapitan
U-93 zanurzył się zgodnie z rozkazami, a kapitan kazał podnieść peryskop. Teraz ruch był po stronie wroga. Jaskrawy blask eksplozji na chwilę oświetlił duży parowiec. Nieszczęśnik miał pecha, wykonując zwrot wprost pod torpedę, która trafiła w dziób, ale było to jedyne trafienie. Płonący w oddali tankowiec rzucał światło wystarczające do strzału z rufowej wyrzutni.
-Przygotować rufową torpedę do wystrzelenia - rozkazał Andreas i rozejrzał się po okolicy. Mały parowiec, jeszcze mniejszy, ciut większy, korweta, uszkodzony duży.... - Wróć! - obrócił peryskop łapiąc w szkło korwetę. Szła równolegle z nowym kursem konwoju, idealnie widoczna na tle płonącego tankowca. Raczej nie szukała tam rozbitków, ale jeżeli nie zmieni kursu przejdzie niebezpiecznie blisko od zanurzonego U-Boota.
PL_Cmd_Jacek - 17 Grudzień 2014, 21:35
:
Cisza na okręcie. Nie ryzykujemy. Schodzimy w głębinę. Odchodzimy na bezpieczną odległość. Konwój płynie z prędkością 2 węzłów, więc nie powinien nam uciec.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2014, 21:43
:
Prędkość 2 = 4-6 węzłów.... 2 węzły.... 3km/h... Bez przesady :P
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2014, 22:47
:
Po rozmowie na GG.


PING!
Uderzenie azdyku brzmiało niczym wyrok sądu. Było miażdżące dla morale.
PING!
Korweta zbliżyła się do U-93 zrzucając swój ładunek bomb. Okręt drgał ciskany bombami, załogą rzucało na wszystkie strony, niczym szmacianymi lalkami. Światło zgasło do czego kapitan już zdążył się przyzwyczaić. Czy elektryki nie da się zrobić tak, aby wytrzymywała obrzucanie bombami głębinowym? Bomby ucichły, ale jeszcze chwila minęła, nim kapitan mógł stanąć na równe nogi, okręt niezwykle mocno kołysał się na prawo i lewo.
-Stan okrętu? - zapytał kapitan, gdy nagle dosłyszał głośny stukot z rufy. - Co się tam dzieje?
-Wał lewej śruby się wygiął, trzeba go zatrzymać! - odpowiedział szef smolarzy.

Andreas von Hyakintos przez sekundy rozważał, co należy zrobić. Miał tylko 1 śrubę i eskortę nad głową. Teraz próba roboty stoczniowej.
-220 metrów! - rozkazał, bijąc się z myślami, czy kadłub wytrzyma. U-93 wlókł się w kierunku 220 metrów, ale bomby głębinowe odtąd spadały w dość dużej odległości. Czyżby ich zgubili? Kadłub trzeszczał, ale wytrzymał potężne ciśnienie, podczas gdy pogoń oddalała się od U-93....
PL_Cmd_Jacek - 18 Grudzień 2014, 07:34
:
Jest dobrze, odbijamy od konwoju, Funkel śledź eskortę. Powoli wychodzimy na peryskopową i ładujemy ostatnie dwie torpedy.

Jeśli nic nie widać to wynurzymy się i zaatakujemy ponownie.

Mechanik da się coś zrobić z lewym wałem ?
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2014, 07:41
:
-Jak będę mógł zamienić okręt w warsztat to mogę spróbować. Albo naprawię go, albo pęknie.

Jedyna zaleta rozwiązania, że albo będą mieli silnik tylko do ładowania akumulatorów, albo całkowicie sprawną jednostkę.
-30 metrów, Herr Kaleun! - zameldowal Chief.
-Pierwsza załadowana!
-20 metrów.
Kapitan wszedł do kiosku i siadł przy peryskopie.
-Podnieść peryskop.
-15 metrów. Stery poziomo.

Okręt zatrzymał się na 12 metrach i delikatnie zaczął opadać, zmuszając chiefa do utrzymania trymu silnikami. Kapitan rozejrzał się. Wokół panowała ciemność. Nic nie widać. Jednak obracając peryskop kapitan zobaczył na zachodzie oddalony o kilka kilometrów płonący kadłub tankowca. Pożar nie był tak ogromny, jak na pełnym tankowcu. Bardziej wyglądał, jak porzucony wrak na którym wybuchł pożar. Na jego tle widać było co najmniej dwie korwety, które prawdopodobnie ratowały rozbitków. Jednak odgłos bomb głębinowych dochodzący z tamtego kierunku wskazywał, że raczej co innego je zainteresowało.
PL_Cmd_Jacek - 18 Grudzień 2014, 11:40
:
Widać gdzieś nasz parowiec ? Inne cele handlowe ? Na razie musimy odpuścić ten tankowiec, nie jest rozsądne by podchodzić pod gniazdo polujących szerszeni.

Co na hydro ?
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2014, 12:35
:
Oddala się dalej swoim kursem. Przeszedł nad tobą i można go pogonić, tylko, że obecnie go nie widać. (ciemno jak ..... u murzyna w piwnicy).
PL_Cmd_Jacek - 18 Grudzień 2014, 12:59
:
W takim razie wynurzamy się. I gonimy konwój.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2014, 13:39
:
Decyzja początkowo wydawała się słuszna, do czasu, gdy za U-93 pojawiły się korwety. Na szczęście matros pilnujący tyłów w porę je dostrzegł, co w tej ciemności wcale nie było sprawą pewną. Gdyby to jednak wachta na korwetach dostrzegła pierwsza U-93 sprawa mogła by skończyć się gorzej. Pierwsze pociski przeleciały nad U-93, gdy kiosk zanurzał się w wodzie. Na szczęście korweta, podobnie jak U-Boot nie była najlepszą platformą do walki morskiej. Żaden z pocisków nie trafił w U-Boota, ale eskorta była tu chyba niczym puchar przechodni. On i U-38 przekazywali ją sobie wzajemnie.

Pierwsze trafienie "żwirem o kadłub" napotkano na 30 metrach. U-93 na jednym wale nie był zbyt szybki, w odróżnieniu od zbliżającej się od rufy korwety. Kanadyjczycy może nie należeli do elity sił ZOP, ale i U-93 nie był obecnie zbyt wymagający pod względem technicznym
PL_Cmd_Jacek - 18 Grudzień 2014, 18:45
:
Jakie straty ? Jak kadłub? Przecieki ? Schodzimy na 160. Zwrot o 90 stopni. Cisza na okrecie. Pech nas prześladuje.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2014, 19:07
:
Korwety nie rzucały bomb. Może ich prawie już nie miały. Ale siedziały nad głową U-93 przez prawie cztery godziny... Ostatnie dwie godziny już tylko dwie się kręciły, najwyraźniej czekając na okazję. Zegar pokazywał, że już powinno świtać, gdy hydroakustyk zameldował, że odpływają.

EDIT
Po rozmowie na GG
-------------------------------------------------------------------------

U-93 znów wynurzył się i na jednym silniku ruszył w dalszy pościg. Mechanik miał dość i udał się do kapitana:
-Herr Kaleun. Chciałbym rozłożyć warsztat i zabrać się za naprawy
Kapitan stojąc na mostku odparł:
-Zezwalam.
Mechanik spojrzał z niedowierzaniem na kapitana, po czym powiedział:
-Tylko Herr Kaleun. Muszę mieć zapewnione kilka godzin bez awaryjnego zanurzenia.
Kapitan spojrzał krzywo na mechanika:
-To nie zależy od nas.
Mechanik wciąż wisząc na drabince nie dawał za wygraną:
-Kapitanie. U-93 jest niesprawny, potrzebuję kilku godzin, aby go naprawić, a nie mogę tego robić podczas ataku. Jak każe pan awaryjnie zanurzać okręt, to jak narzędzia pospadają do zęzy, to będziemy ich szukać pół dnia. No i potrzebuję prądu do spawarki.
Kapitan zastanowił się. Mechanik miał rację, że teraz byli pozbawieni połowy napędu. Ale czy mogli odpuścić atak na konwój? Wreszcie zdecydował:
-Prawy silnik do napędu i ładowania akumulatorów. Dajcie z siebie wszystko, abyśmy nie stali w miejscu. Naprawy okrętu mają priorytet.

Pięć godzin później mechanik odłożył młotek i spojrzał na wał:
-Prostszy już nie będzie.... Uruchomcie silnik.
Diesel ożył i rozpoczął kręcić wałem, który z hukiem tłukł łożyskami, niczym brzdąc grzechotką.
-Silnik stop! - nakazał mechanik i znów dobrał się do wału. Jego próba przekucia wału na gorąco nic nie dała... Musiałby chyba przekuć także i łożyska. Drugi oficer wszedł do maszynowni elektrycznej i powiedział:
-Kapitan pyta, co z wałem.
-Nic...
-Znaczy już działa?
-Nie, znaczy potrzebuję więcej czasu. - powiedział zabierając się za odkręcanie sprzęgła.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kapitan był wściekły, jak to usłyszał, ale naprawa U-Boota była ważniejsza, niż konwój, który obecnie był dość daleko. Prawdopodobnie uszkodzony statek im ucieknie, ale nie mieli już możliwości go dogonić. Stracili za dużo czasu na tą próbę naprawy. Jakby jeszcze teraz mieli oba silniki, można by było pokusić się o pościg.
-Niech naprawia - nakazał kapitan - Ma tyle czasu ile potrzeba. Przeładujcie też torpedę z zewnątrz na dziobie. Nadajcie do dowództwa meldunek:
Cytat:
Okret uszkodzony. Próbujemy naprawić. Uszkodzono parowiec. Konwoj odpływa - podac ostatni namiar.


Sytuacja z każdą godziną stawała się coraz bardziej klarowna. U-38 także zrezygnował z ataku na konwój, torpedy zostały przeładowane, a gdy wał pękł podczas kolejnej próby przekucia sytuacja była więcej niż klarowna. Lewy silnik mógł służyć już tylko do ładowania akumulatorów. Mechanik zapewnił, że może przygotować wał może stuobrotowego użycia, ale użyteczny tylko w sytuacji naprawdę awaryjnej.
PL_Cmd_Jacek - 18 Grudzień 2014, 21:17
:
Niedobrze. Nasza prędkość została mocno zredukowana. Ale zachowalismy kły. Do czasu otrzymania nowych rozkazów patrolujemy powierzony sektor.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2014, 22:41
:
Od kilku dni U-93 kręcił się po obszarze. Był 11 kwietnia 1941, godzina 14:00, gdy wachta zawołała kapitana na mostek. Zauważono dym. Kapitan wspiął się na górę i obserwował. Rzeczywiście, był to dym. Jednak przesuwał się bardzo szybko, jak na dym na horyzoncie. Wkrótce cała tragedia kapitana wyszła na jaw, gdy rozpoznał kanadyjski liniowiec, który szedł prostopadle do kursu U-93.
PL_Cmd_Jacek - 19 Grudzień 2014, 10:55
:
:cenzura: , a nasz okręt nie rozwinie nawet 1/3 prędkości tego kolosa. Nie mamy szans. Ustawić się na kurs równoległy. Musimy jak najdłużej utrzymać kontakt wzrokowy.

Nadajcie do BdU:
Napotkano Empress of Britain, kurs ... prędkość ..., brak możliwość ataku, podążamy za nim.
PL_CMDR Blue R - 19 Grudzień 2014, 12:19
:
Kapitan mógł tylko przeklinać, gdy odebrano wiadomość z U-38. Kierował się w stronę U-93 i prosił o jak najdłuższe utrzymanie kontaktu, aby móc przechwycić liniowiec. A oni szli na jednym dieslu, który starał się dać z siebie wszystko.
PL_Cmd_Jacek - 19 Grudzień 2014, 16:14
:
Nic nie zrobimy. Wysyłamy meldunki o pozycji co godzinę. Chyba że zauważymy zmianę kursu. Musimy wycisnąć z tej łajby wszystko co się da, by U-38 mógł zająć dogodną pozycję do ataku.
PL_CMDR Blue R - 19 Grudzień 2014, 20:08
:
Znaczy zajechać drugi wał na śmierć, aby choć na pewien czas mieć ciut większa szybkość czy to ciągle nie podlega pod "wyciśniemy wszystko"?
PL_Cmd_Jacek - 19 Grudzień 2014, 21:30
:
Tak, wyciśnij z drugiego wału co się da. Im dłużej będziemy raportować pozycję celu, tym precyzyjniej U-38 ustawi się do ataku.
PL_CMDR Blue R - 19 Grudzień 2014, 21:48
:
Wał popracował jeszcze 10 minut, nim szlag trafił sprzęgła i łożyska... Dzieje lewej śruby można już było spisywać w czasie przeszłym.
W tym czasie liniowiec coraz bardziej oddalał się od U-93, później był już tylko niewielkim dymem na horyzoncie, aż zniknął.
PL_Cmd_Jacek - 19 Grudzień 2014, 22:48
:
Jak pech to pech. Wracamy w wyznaczony sektor i szukamy celów. Wysłać do U-38 ostatni namiar celu wraz z informacją o zgubieniu kontaktu.
PL_CMDR Blue R - 20 Grudzień 2014, 11:40
:
Pech również prześladował U-38, któremu mimo najszczerszych życzeń powodzenia od całej załogi U-93 nie udało się odnaleźć celu.

Kolejne dni mijały niczym niezakłóconą rutyną. Jedynym wyjątkowym wydarzeniem, był komentarz mechanika, że za to, co zrobili z wałem i łożyskami, to stoczniowcy ich chyba zatłuką tym, co z wału zostało.

Wreszcie nadszedł 14 VII 1941. W chwili, gdy Panzery wypychały krasnoarmijców z Mińska, znajdująca się po drugiej stronie świata wachta U-93 dostrzegła w oddali dym.
Pościg na jednym silniku znacząco przeciążał jednostkę i nie był wystarczający do zajęcia pozycji do ataku, jednak cel został rozpoznany...

Informacja o ataku:
Możliwy atak ze średniego zasięgu z wynurzenia lub dalekiego z zanurzenia/wynurzenia. Inne możliwości nie wchodzą w grę ze względu na ograniczenie prędkości U-93.
PL_Cmd_Jacek - 20 Grudzień 2014, 16:21
:
Ok. Jeżeli nas nie zauważy to strzelimy 2 torpedy ze średniej odległości. Po wypuszczeniu rybek natychmiast się zanurzamy.
PL_CMDR Blue R - 20 Grudzień 2014, 16:50
:
Zanurzenie okrętu trwało zdecydowanie za długo, ze względu na brak impetu U-Boota. Gdy okręt znalazł się na peryskopowej, kapitan spojrzał przez peryskop. Zbliżał się czas trafienia, a cel zbliżał się do namiaru na który poszły torpedy. Zbliżał się jakby wolniej i wolniej, po czym wszedł w krzyż celownika. Przepłynął przez krzyż, niczym na defiladzie i odpłynął dalej.
-Torpedy nie trafiły w cel, Herr Kaleun - zameldował z centrali pierwszy oficer, jakby kapitan sam tego nie zauważył.
PL_Cmd_Jacek - 20 Grudzień 2014, 22:43
:
Taaa, jakbym tego nie zauważył. Zająć ponownie pozycję i zaatakować.
PL_CMDR Blue R - 20 Grudzień 2014, 22:57
:
Wychodzenie na nową pozycję trwało aż do wieczora. Niewielka przewaga prędkości, jaką posiadał okaleczony U-Boot, nie pozwalała na szybki atak. Wieczorem, kapitan pojawił się na mostku. Widać było po nim, że urodziny pierwszego oficera, które właśnie świętowali, nie skończyły się bez otwarcia żelaznego zapasu.
-No to atakujemy....
-Z dziobu, czy z rufy?
Andreas zastanowił się.
-Sstszelamy z obu. Znam się na tym.
Drugi zastanowił się, czy to dobry pomysł.
-Kapitanie, a może pan odpocznie i później zdecyduje jak, gdy już szampan wywieje? Ja utrzymam kontakt.
Andreas naraz zmienił postawę na bardziej trzeźwą:
-Później będę trzeźwiejszy i tak zaatakuję dwoma torpedami!

Jak nakazał, tak drugi OW zrobił. Pierwsza poszła torpeda elektryczna, później torpeda parogazowa. Obliczenia tym razem okazały się bardziej poprawne i po niedługim czasie obie torpedy trafiły w cel. Eter natychmiast zaczęły przenikać sygnały SSS, a załoga rzuciła się do ocalałych środków ratunkowych. Los parowca był przesądzony.


(Oparte na prawdziwej historii)
PL_Cmd_Jacek - 20 Grudzień 2014, 23:02
:
Taaak i o to chodzi. Tak właśnie powinien wyglądać atak. Wracamy do bazy.
PL_CMDR Blue R - 21 Grudzień 2014, 14:25
:
Jeden silnik U-93 nie zapewniał dużej prędkości, więc mimo najszczerszych chęci powrót mógł trwać nawet do sierpnia, jednak U-93 nieustannie pędził w stronę Francji. Kuk z pierwszym oficerem siedli nad rozpiską dań i głowili się, jak wycisnąć z posiadanych zapasów jeszcze posiłki na dodatkowe kilka dni, które mogli spędzić na morzu.
PL_Cmd_Jacek - 22 Grudzień 2014, 18:34
:
Przez ten wał, trzeba niestety będzie zacisnąć pasa. Trochę diety nam nie zaszkodzi, a patrząc na stan okrętu, będziemy mieć sporo czasu na regenerację. Obniżamy racje żywnościowe o połowę. Pierwszy wyślij meldunek do BdU o stanie okrętu i o naszym opóźnieniu. Poproś o zapasy. Może ktoś jest w pobliżu, a już wraca i będzie w stanie się z nami podzielić.
PL_CMDR Blue R - 22 Grudzień 2014, 18:43
:
<bez przesady. Chodzi o zapasy na dodatkowe 3 dni tylko. Nie panikuj, jakby na pół miesiąca brakowało. Na U-93 będzie wystarczająco zapasów. Co prawda będzie ciut "dietetyczniej", ale wystarczy>
PL_CMDR Blue R - 23 Grudzień 2014, 16:22
:
U-93 pokonuje wody Atlantyku.
Szacowana data powrotu: Pierwsze dni Sierpnia 1941
PL_CMDR Blue R - 30 Grudzień 2014, 18:31
:
Zagrożenie atakiem lotniczym było tym większe, że U-93 nie mógł rozwinąć dużej prędkości. Szczęśliwie pogoda przez końcówkę Lipca utrzymywała się raczej kiepska, a gdy 1 sierpnia U-93 oczekiwał na prowadzącego go do portu trałowca, RAF nie wykorzystał nadarzającej się sytuacji.

Około godziny 12:00 U-93 wszedł na silnikach elektrycznych do betonowego bunkra, wciąż rozbudowywanego, przeznaczonego specjalnie dla nich. Grube, betonowe stropy zdawały się być niezniszczalne i dopiero pierwszy, szturchając kapitana, pierwszy raz wprowadzającego U-Boota do bunkra, odciągnął go od oglądania z bliska wnętrza.
-Herr Kaleun. Admirał.
Dopiero wtedy Andreas zobaczył Karla Dönitza, który czekał wewnątrz bunkra wraz z dowódcą flotylli. Jak to miał w swoim zwyczaju, BdU sypał gratulacjami i odznaczeniami dla załogi, zamieniał z każdym kilka słów, a potem wraz z kapitanem oraz Sohlerem udali się mercedesem do dowództwa flotylli. I podczas jazdy BdU zadał do kapitana nagle pytanie:
-Jak się czujecie po powrocie na morze po tak długim czasie?
PL_Cmd_Jacek - 30 Grudzień 2014, 19:15
:
Herr Vizeadmiral, jestem zaszczycony osobistym powitaniem przez Pana. Załoga również to docenia. Niestety typ VII nie jest skonstruowany pod misje blisko wybrzeży Kanady. Ilość paliwa nie pozwala na skuteczne przeszukiwanie powierzonego obszaru. Aczkolwiek mieliśmy szczęście i dzięki temu udało się zadać przeciwnikowi straty.

Zatopiliśmy 2 statki, w sumie ok. 10500 BRT. A także uszkodziliśmy co najmniej jeden nieprzyjacielski parowiec. Gdyby nie awaria napędu, prawdopodobnie udałoby się zaatakować także Empire of Britain. Jednakże, staraliśmy się nadawać pozycję by ktoś inny mógł przejąć cel.

Uważam, że załoga stanęła na wysokości, a Pierwszy jest gotowy do przejęcia swojego okrętu.
PL_CMDR Blue R - 30 Grudzień 2014, 20:10
:
-Lektura pańskiego raportu na pewno będzie bardzo pomocna w wyciąganiu wniosków mogących pomóc w dalszym toczeniu wojny. Szkoda tylko tego ataku na Empress of Britan, ale cóż się poradzi na problemy sprzętowe. A chyba nawet znajdzie się okręt dla pierwszego. Stocznie w Rzeszy zwiększyły produkcję. W pod koniec roku nareszcie przekroczymy 100 okrętów podwodnych w linii, powstaną nowe flotylle i Albion będzie musiał wywiesić białą flagę. Uważam, że wytrzymają jeszcze góra rok. Lecz nowe okręty to nie tylko problem materiałowy i kadrowy. Flotylle potrzebują także dowódców. Tu, w St. Nazarie powstanie chyba kolejna flotylla. Siódma i tak jest już największą z flotyll. I ta nowa flotylla będzie potrzebowała dowódcy.

Mercedes zatrzymał się przed budynkiem dowództwa i jeden z żołnierzy otworzył drzwi. Sohler zasalutował i wysiadł pierwszy. Gdy Andreas wysiadał BdU dodał:

-Kapitanie von Hyakintos, chciałbym aby pan rozważył propozycję objęcia dowództwa nad nową flotyllą. Proszę zastanowić się i odpowiedzieć do końca miesiąca. - powiedział zostając w samochodzie, ale pochylając się i wyciągając rękę ku kapitanowi.
PL_Cmd_Jacek - 30 Grudzień 2014, 20:44
:
Admirale, dał mi Pan trudny wybór. Z jednej strony awans i możliwość dowództwa całej flotylli, z drugiej strony brak możliwości zaatakowania bezpośrednio naszego przeciwnika. Ale rozumiem co jest dla nas najlepsze, wiem że moje doświadczenie bojowe będzie procentować gdy będę miał do dyspozycji pełną flotyllę.

Jeśli mogę chciałbym rekomendować mojego Pierwszego oficera Klausa Wennemanna, na dowódcę U-93. Myślę, że będzie w stanie wykorzystać w pełni możliwości bojowe naszego okrętu.