POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-50 Patrol 5

PL_CMDR Blue R - 9 Czerwiec 2014, 17:08
: Temat postu: U-50 Patrol 5
Kapitänleutnant Andree Matsumo
Nasza flotylla będzie przenoszona do Lorient we Francji. Do czasu przeniesienia tam też ekip stoczniowych, baza Lorient będzie traktowana jako wysunięta baza. Mocno poturbowane okręty będą musiały wracać na remont do Wilhelmshaven. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku lipca 1940. 28 czerwca 1940 proszę o zgłoszenie się do dowódcy bazy celem omówienia rozkazów*.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów

Zadanie:
Załadować wolne torpedy oraz udać się do dowódcy bazy *

*(tj. zgłosić się do Finka na gg/steam/skype/ventrillo/PW.)
PL_Andrev - 9 Czerwiec 2014, 18:15
:
Torpedy parogazowe, bez wyjątków.
PL_Andrev - 10 Czerwiec 2014, 16:02
:
Cała naprzód kwadrat AF49, prędkość patrolowa AE67, następnie AL85.
PL_CMDR Blue R - 11 Czerwiec 2014, 16:47
:
Dnia 1 lipca 1940 U-50 opuścił Wilhelmshaven

(i w tej rundzie nic więcej)
PL_CMDR Blue R - 14 Czerwiec 2014, 18:40
:
U-50 od tygodnia płynął w kierunku celu. Od pewnego czasu płynął zyzakiem, zanurzał się poszukując nasłuchu, ale przejście miedzy Wyspami Brytyjskimi i Islandią wydawało się puste.

Była 14:00. Kapitan Matsumo stał na mostku i przyglądał się okolicy. Jak na złość żadnego dymu na horyzoncie. Kapitan podniósł lornetkę i nagle zobaczył ruch w chmurach. Czy mu się wydawało, czy nie, bo nagle ruch zaniknął. Może to tylko chmura? Nagle zobaczył, że z chmury wynurzyło się skrzydło, aby znów zniknąć w chmurach. Samolot leciał w pobliże U-50, ale nie było żadnych śladów, aby wykrył U-Boota... Albo tylko chciał, aby tak się wydawało.
PL_Andrev - 15 Czerwiec 2014, 21:33
:
Alarmowe zanurzenie. Nie ryzykujemy wykrycia.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 16:22
:
Załoga wiele razy ćwiczyła ten manewr i poszedł on bezbłędnie. U-Boot zniknał pod wodą w rekordowym tempie i nastała potem złowroga cisza. Samolot nie zrzucił żadnej bomby. Czy jej nie miał, czy nie zauważył U-Boota, czy może uznał, że atak nie będzie skuteczny? Te pytania zaprzątały głowy wszystkich do czasu, gdy U-50 znów przebił się na powierzchnię i w samotności kontynuował swój rejs.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 19:24
:
-A nie mówiłem? A nie mówiłem? - wręcz podniecał się hydroakustyk, nierzadko widywany na mostku.
Pierwszy oficer westchnął i powiedział: - Dobrze, przyznaję rację. To zapewne był szum śrub, choć moim zdaniem nic tam wtedy nie było. - i przyłożywszy lornetkę do oczu spojrzał na prujący przez wodę tankowiec.
- Obudźcie kapitana. - powiedział, gdy z dołu dał się słyszeć charakterystyczny głos kapitana Matsumu, ni to pytający, ni to oznajmiający:
-Jeden na kiosk!
-Jawohl, Herr Kaleun - odkrzyknął pierwszy oficer, który nie wiedział, czy ma teraz potwierdzać kapitanowi miejsce na mostku, czy przyjąć do wiadomości, że kapitan wchodzi po drabince. Gdy kapitan wszedł na mostek, hydroakustyk natychmiast ześlizgnął się w dół po przekazaniu lornetki kapitanowi.
Kapitan spojrzał we wskazanym kierunku. Tankowiec był ledwo widoczny, ale zbliżali się do siebie dość szybko.
PL_Andrev - 16 Czerwiec 2014, 19:52
:
Dwie rybki pod kil z bliskiej odległości.
Pozostajemy w pobliżu.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 20:08
:
Torpedy poszły salwą w stronę tankowca, ciągnąc za sobą ledwo widoczny ślad na wodzie.
-Dziwne, że nie zygzakuje, nie? - zapytał pierwszy oficer i wtedy tankowiec zaczął skręcać. Pierwszy oficer opuścił lornetkę i spojrzał na pozostałych. Wzrok pozostałych osób na kiosku spoczywał na nim.
-No co? - zapytał, ale nie doczekał się odpowiedzi, gdyż wszyscy wrócili do śledzenia torped. Pierwsza przeszła przed dziobem, za to druga powinna trafić pod dziób. Kapitan był pewny, że jej ślad zniknął pod dziobem, ale eksplozji nie było.
Kapitan Matsumo był wściekły. Wewnątrz siebie krzyczał "Jakim cudem zapalniki magnetyczne mogły nie...." i wtedy przed oczami pojawił mu się rozkaz sprzed dwóch miesięcy o zakazie używania wadliwych zapalników magnetycznych. Palnął się w czoło. Przecież ostatni raz takie zapalniki mieli na poprzednim patrolu. Zapewne podał właściwą głębokość, ale torpeda przeszła pod kilem jednostki.
Ale nie dał po sobie poznać tego, co się stało. Spojrzał tylko wściekły na rufę powoli oddalającego się tankowca.
-Obsadzić działo, Herr Kaleun? - zapytał pierwszy oficer, a jeden marynarz dodał:
-Chyba ten tankowiec jest trochę wynurzony. Może płynie pod balastem i jest mniej zanurzony?
A pierwszy oficer dodał: - Albo zapalnik kontaktowy nie zadziałał pod takim kątem. Co robimy Herr Kaleun? Strzelamy, czy opływamy go?

(ps. a z mechanicznego punktu widzenia: Pudło i niewypał wylosowałem. Więc to, że strzelałeś pod kil, tylko pasowało do 2 rzutu)

PL_Andrev - 17 Czerwiec 2014, 17:26
:
Strzelamy, 2 torpedy.
PL_CMDR Blue R - 17 Czerwiec 2014, 18:52
:
Oficer spojrzał na rufę tankowca.
-Z torped? Ja miałem na myśli działo....
Pierwszy oficer przerwał mu:
-Cel jest mały, ale to nie znaczy, że nie da się trafić. A i oni zapewne uznają, że teraz ich opłyniemy, a nie będziemy strzelać od rufy

(Andrev, proszę o potwierdzenie, czy chcesz strzelać na AoB 180, czy źle zrozumiałeś oficera)
PL_Andrev - 18 Czerwiec 2014, 06:10
:
Ach, korzystając z okazji zajmujemy nową pozycję do ataku.
Gdy cel zacznie manewrować ognia z działka.
PL_CMDR Blue R - 18 Czerwiec 2014, 07:53
:
U-Boot ustawił się w poprzek kursu tankowca i zaczął wychodzić na nową pozycję. Nie minęła minuta, gdy z dołu radiooperator zameldował:
-To British Granadier. Nadaje SSS
Załoga bez czekania na rozkazy przygotowała się do otwarcia ognia z działa, czekając tylko na ostatni rozkaz - OGNIA.
PL_Andrev - 18 Czerwiec 2014, 19:22
:
OGNIA

:8)
PL_CMDR Blue R - 18 Czerwiec 2014, 21:06
:
Pierwsze pociski albo przelatywały nad tankowcem, albo lądowały bliżej. U-Boot nie jest jednak najlepszą platformą. Ale wkrótce pociski zaczęły częściej trafiać w tankowiec, niż w wodę i załoga była coraz bardziej podekscytowana. Gdy marynarze wyciągali 47 pocisk na pokład nagle oficer wachtowy krzyknął:
-Niszczyciel! 120!
Kapitan spojrzał w tą stronę. W oddali do U-Boota zbliżał się niszczyciel. Strzelający U-Boot był na pewno dobrze widoczny, tak samo jak płonąca nadbudówka tankowca.
-Skąd oni się tu wzięli?! - krzyknął jeden z marynarzy.
PL_Andrev - 19 Czerwiec 2014, 14:53
:
Kapitan potrzebowal ledwie kilka sekund na decyzje:
- O cholera, alaaarm! Shodzimy na 150 metrow. Hydro do raportu.
Przygotowac sie na manewry unikowe - wykonac!
PL_CMDR Blue R - 19 Czerwiec 2014, 19:13
:
U-Boot zanurzał się szybko pod wodę, niczym zwierzyna uciekająca przed myśliwym. Szczęśliwie dla załogi w tej ciemności, gdy przestali strzelać, stali się trudni do wypatrzenia i udało się uniknąć ataku niszczyciela. Hydroakustyk miał jednak złe wieści. Niszczyciel cały czas kręcił się w pobliżu, pilnując tankowca, który był więcej, niż pewnym celem ataku.

Kapitan Matsumo stał przy peryskopie, ale poza płomieniami, nie mógł zobaczyć nic więcej. Nawet nie był w stanie powiedzieć, czy to płonie nadbudówka, czy inny fragment.

-Kapitanie? Atakujemy ponownie?
PL_Andrev - 21 Czerwiec 2014, 08:11
:
Atakujemy.
Dwie torpedy poprosze.
PL_CMDR Blue R - 21 Czerwiec 2014, 12:35
:
Kapitan stał przy peryskopie i przeliczał. Ile stopni, jaka według niego jest odległość i ile czasu potrzebuje torpeda... Nawet nie miał pewności w którą część okrętu mierzy i czy niszczyciel nie kręci się w pobliżu. Sam namiar nie był zbyt wielką pomocą.

Wreszcie dwie rybki opuściły wyrzutnie i zmierzały w stronę płomienia. Kapitan ustawił peryskop w kierunku, w którym zmierzały torpedy i czekał. Gdy płomień wszedł w pole widzenia serce kapitana zaczęło mocno bić. 30 sekund, 20 , 15, 10, 9,8,7...

Nagle nastąpiła jedna eksplozja, oświetlając na chwilę tankowiec i zmierzający w stronę U-50 niszczyciel. Nie było chwili do stracenia, U-Boot musiał uciekać.
-ZANURZENIE!

Wskazówka głebokościomierza poruszała się niczym w smole, gdy U-Boot rozpędzał się, aby zwiększyć szybkość zanurzania. Woda z hukiem wlewała się do zbiorników balastowych, a stery głębokości były ustawione w maksymalne wychylenie.

PING!

Najbardziej znienawidzony przez podwodniaków odgłos odbijał się echem po kadłubie.

PING!

-60 metrów , Herr Kaleun. - zameldował Chief.
-Kapitanie, słyszę odgłos pękających grodzi. Coś tonie - zameldował hydroakustyk.
Tyle dobrego - pomyślał kapitan, gdy kolejny raz azdyk trafił w kadłub okrętu.
-Bomby głębinowe w wodzie.

Pierwsza bomba podrzuciła rufą U-Boota zrzucając wszystko, co nie było przymocowane na podłogę, druga wybuchła wyżej pchając U-Boota bardziej w głębinę. Załoga mogła czuć się jak na szalonej kolejce, gdy nagle kapitan krzyknął:
-Cisza na okręcie! Nas tu nie ma!

Taktyka okazała się skuteczna. Gdy woda uspokoiła się, niszczyciel nie złapał kolejnego namiaru, choć kręcił się po okolicy, ale uważał chyba, że U-Boot zmierza w innym kierunku.
Mechanik i główny torpedysta przybyli niemal równocześnie.
-Poza paroma stłuczonymi żarówkami i talerzami, nie ma żadnych uszkodzeń kapitanie.
-Kapitanie. Jakie torpedy mam załadować po przerwaniu ciszy?
PL_Andrev - 24 Czerwiec 2014, 08:45
:
2 elektryki, reszta parogazowe.
Kontynuujemy patrol.
PL_CMDR Blue R - 24 Czerwiec 2014, 16:45
:
Jednak strefa patrolowa musiała zaczekać. Już kilka godzin po tej pogoni U-50 złapał na hydrofonie parowiec zmierzający szybko na północ. Kilkanaście godzin pościgu opłaciło się jednak. O świcie kapitan jako pierwszy zobaczył na horyzoncie cel, którym był tankowiec, z dużą prędkością zmierzający w kierunku Islandii. Ogromna prędkość tankowca nie pozostawiała złudzeń, że pościg zajmie dość dużo czasu, ale jednocześnie kapitan jednostki był chyba pewny siebie, bo nawet nie zygzakował.
PL_Andrev - 24 Czerwiec 2014, 17:06
:
2 elektryki + parowa, mała odległość. Obsada działka - przygotować się.
PL_CMDR Blue R - 24 Czerwiec 2014, 20:33
:
Wychodzenie na dobrą pozycję trwało jeszcze kilka godzin, aż wreszcie trzy rybki pomknęły prosto do celu. Torpeda parogazowa przeszła jednak tuż przed dziobem parowca, ale torpedy elektryczne idealnie weszły w cel. Tankowiec, do tej pory idący pod balastem, zaczął przechylać się, a załoga ratowała się podczas panicznej ewakuacji tonącej jednostki, która coraz szybciej przechylała się na burtę.

Pierwszy oficer oglądając zniszczenie powiedział:
-A jednak warto było stracić 2 dni i gonić za nim.
Drugi oficer zapytał:
-Jak to dwa dni? Przecież ledwo jeden minął.
Pierwszy uśmiechnął się i dodał:
-A powrót do punktu wyjścia liczyłeś?
Drugi odwrócił się zawstydzony. Jak mógł tego nie wziąć pod uwagę. Szybko zaczął kierować się w stronę torpedowni, rzucając na wyjściu pytanie:
-Herr Kaleun? Mamy załadować ostatnią torpedę elektryczną? I czy nadać do BdU informację o statusie okrętu? - Jakby w dodatkowej pracy widział zmycie swojej wcześniejszej pomyłki.
PL_Andrev - 25 Czerwiec 2014, 09:07
:
Nic tak nie cieszy jak zaloga wykonująca swoje obowiązki bez interwencji przełożonych. Torpedę elektryczną do wyrzutni, powrót na kurs do strefy patrolowej, wysłać meldunek do BdU o statusie okrętu.
PL_CMDR Blue R - 25 Czerwiec 2014, 09:37
:
Nie minęło 5 minut, gdy drugi oficer podbiegł podekscytowany do kapitana:
-Herr Kaleun. U-26 jest w pobliżu i odnalazł konwój. BdU poleca Hjacyntowi dołączyć do ataku. My jesteśmy chyba nawet bliżej!
Po czym pokazał mu świeżo odebrany radiogram wysłany przez U-26 o konwoju płynącym do Wielkiej Brytanii.
PL_Andrev - 25 Czerwiec 2014, 16:47
:
Nie ma co się zastanawiać - atakujemy. Nawigator: wyznaczyć nowy kurs na konwój, wachta: pogotowie bojowe. Sprawdzić torpedy przed atakiem. Cała naprzód!
PL_CMDR Blue R - 25 Czerwiec 2014, 17:50
:
U-Boot ruszył w kierunku konwoju na pełnej mocy silników. Jednak już po godzinie trzeba było zwolnić, gdy mechanik stwierdził, że przeciążone wcześniejszą pogonią silniki przegrzewają się i trzeba trochę zmniejszyć obciążenie.

Godzinę później BdU przysłało odpowiedź na raport U-50, którego treści można było spodziewać się: "Dołączyć do ataku na konwój"
PL_Andrev - 26 Czerwiec 2014, 08:36
:
Zwolnić i dołączyć do ataku na konwój.
PL_CMDR Blue R - 26 Czerwiec 2014, 11:35
:
Pomimo zmniejszenia prędkości U-50 dołączył do ataku przed U-48. W nocy BdU pozwoliło U-26 na zaatakowanie konwoju, polecając U-50 nadawać jego pozycje i zezwalając na atak, gdy U-26 znów zacznie nadawać.
Kapitan stał na mostku i spoglądał na konwój. Z tej odległości ciężko byłoby go wypatrzeć nieprzyzwyczajonym do ciemności okiem. Statki płynęły nieświadome obecności U-Boota, gdy pierwszy oficer zameldował, spoglądając na zegarek.
-Za chwilę U-26 powinien zaatakować.
PL_Andrev - 27 Czerwiec 2014, 09:32
:
Dwa elektryki do największego celu, kolejne 2 torpedy do kolejnego duzego celu.
W przypadku braku wykrycia przez eskortę, torpeda rufowa do kolejnego delu.
Strzały z bliskiego dystansu.
Celownik na mostek. Rozpoczynamy atak.
Maszynownia: cała naprzód.
PL_CMDR Blue R - 27 Czerwiec 2014, 11:36
:
U-50 wyrwał się do przodu mijając eskortę. Oddalony o niecałą milę niszczyciel nie zauważył U-Boota, gdy nagle stało się najgorsze. Jeden z frachtowców konwoju wyleciał w powietrze, trafiony torpedami, zapewne wystrzelonymi przez U-26. Prawie natychmiast w niebo poszybowały "płatki śniegu" i morze zrobiło się jasne jak za dnia.
-ZANURZENIE! - krzyknął pierwszy oficer, nie czekając na rozkazy kapitana. Było pewne, że U-Boot zostanie zauważony. Załoga pod pokładem natychmiast przystąpiła do zalewania zbiorników balastowych i nie pozostało nic innego, jak rzucać się do włazu. Wtedy też pierwsze pociski z karabinów zaczęły trafiać U-Boota. Oddalony o niecałą milę niszczyciel wyrwał się niczym rozjuszony byk i pędził na spotkanie U-Boota, kierując w jego stronę swoje działa.
Kapitan Matsumo jako ostatni zniknął we włazie i gdy ryglował właz, okrętem zatrzęsło wraz z potwornym hukiem eksplozji odbijającej się echem we wnętrzu okrętu. Kapitan prawie stracił równowagę, ale zabezpieczył właz, gdy nagle do jego uszu dobiegł krzyk z dołu:
-WODA W MASZYNOWNI!
Kapitan szybko wskoczył do centrali. W ciemnym świetle nie było widać zbyt wiele, ale huk wody od strony maszynowni zdradzał niebezpieczną sytuację, prawie zagłuszając głośne wut-wut-wut nadpływającego niszczyciela.
PL_Andrev - 28 Czerwiec 2014, 07:06
:
Raport, pierwszy.
PL_CMDR Blue R - 29 Czerwiec 2014, 11:03
:
Oficer uwinął się w trymiga:
Silny przeciek z czerpaka powietrza. Trzeba włączyć pompę i powinno dać się wytrzymać do czasu naprawy.
PING
PL_Andrev - 30 Czerwiec 2014, 23:25
:
Schofzimy głębierj, pierwszy. Po pierwsze staramy się zgubić niszczyciel, naprawy wstrzymać o ile nie zagrażają pływalności okrętu.
PL_CMDR Blue R - 7 Lipiec 2014, 14:49
:
Już na 120 metrach zaczeły się klopoty. U-boot zaczął przechylać się na rufę, z każdą minutą coraz bardziej. Chief natychmiast zagonił wolną załogę do wiader, ale niewiele to pomagało, choć na 140 metrach uzyskano trym z silnym przechyłem na rufę.
-Herr Kaleun. Tracimy możliwość manewrowania. Jeszcze kilka ton i nawet skręcać....
Łup! Łup! - eksplozje bomb popchnęły dziób z wielką siłą w prawo. Chief zachwiał się, ale dokończył zdanie:
-nie będzie się dało.
Łup! ŁOMOT
Kolejna ekplozja podrzeciła dziób i zrzuciła jedną z torped, która z łomotem spadła na pokład i potoczyła się na pustą koję

Ps. Brrrrr. Nigdy tak długiego wpisu z tableta
PL_Andrev - 7 Lipiec 2014, 21:59
:
Trymować okręt. Chief: 20 metrów głębiej.
Staramy się zachować pływalność. Raport uszkodzeń.
PL_CMDR Blue R - 8 Lipiec 2014, 20:30
:
Chief zameldował:
-Herr Kaleun. Rufa jest głębiej od wskaźnika. Jak dam te 20 metrów, to może ona zejść poniżej granicznej głębokości, a cały czas nabieramy wody i ciężko utrzymać ten trym

Pierwszy oficer szybko wrócił z meldunkiem:
-Poza tym przeciekiem, który jest stabilny, nic nie uszkodziło się. No i ta 1 torpeda leży , ale już ją mocują do koi.

Chief skrzywił się.
-Stabilny przeciek? Znaczy zyskujemy wiadra wody we wnętrzu z każdą chwilą, tak?

-No... tak.
PL_Andrev - 9 Lipiec 2014, 19:22
:
Cisza na okręcie. Staramy się zatamować przeciek.
Odchodzimy od konwoju.
PL_CMDR Blue R - 9 Lipiec 2014, 20:48
:
Po pół godzinie sytuacja poprawiła się znacząco. Niszczyciele rzucały bomby z dala od U-Boota, najwyraźniej ścigając zagotowaną i spienioną wodę. Przeciek, mimo hałasu, został zatamowany i tylko niewielka ilość wody wciąż przeciekała, ale mechanik zapewniał, że usunie to, gdy tylko będą na powierzchni.
Choć we wnętrzu U-Boota wciąż przelewały się tony wody, które załoga cierpliwie przelewała na dziób zmniejszając przechył, Chief odetchnął.
-Herr Kaleun, teraz mogę pana zapewnić, że U-50 jest w pełni kontrolowany.
Nagle operator hydrofonu odezwał się:
-Herr Kaleun, oni gonią kogoś innego. Wcześniej zdawało mi się, że słyszałem torpedy. Ktoś zaatakował konwój i teraz go gonią.
PL_Andrev - 10 Lipiec 2014, 06:49
:
Hydrofon, jaka sytuacja?
Jak czysto wychodzimy na peryskopową.

Wynurzenie po zmroku. Kurs - równoległy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 10 Lipiec 2014, 07:44
:
Nie minęło dużo czasu, gdy U-50 ponownie pojawił się na powierzchni (wybacz, że nie czekałem do zmroku, ale jest noc i do kolejnego zmroku jest około 20 godzin). Zaraz po wachcie mechanik wypadł na pokład i po omacku ruszył w stronę wlotu zaworu z młotkiem i kilkoma prostymi narzędziami. Po 5 minutach wrócił zadowolony, że "teraz przeciek został zatamowany całkowicie".

Pompa wyrzucała z zęzy tony wody, gdy odebrano 2 wiadomości. Pozycję konwoju, co ułatwiało dokładniejsze ustalenie kursu oraz zaskakującą. Wezwanie z BdU do zgłoszenia się, jakie zazwyczaj wysyłano zaginionym U-Bootom.
PL_Andrev - 10 Lipiec 2014, 20:07
:
Wysłać raport do BdU, o ile uszkodzenia nie są poważne, wracamy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 10 Lipiec 2014, 21:57
:
Mechanik podrzucał w górę i łapał jakiś kawałek żelastwa.
-Nie są poważne... To maleństwo utknęło w zaworze i nie pozwalało go zamknąć...
-Co to za złom? - zapytał jeden z matrosów
-Odłamek z brytyjskiego pocisku.

Ale nie było czasu na oglądanie pamiątki. U-48 podawał pozycję konwoju, ułatwiając U-50 na ponowne dołączenie. Niecałą godzinę pościgu na powierzchni, U-Boot zbliżył się do konwoju, tak, że zewnętrzne eskortowce były już dostrzegalne dla wprawnego oka.


PL_Andrev - 11 Lipiec 2014, 17:08
:
Przygotować się do ataku na konwój. Załoga na stanowiska bojowe.
Gdy nadaży się sprzyjająca okazja - atakujemy.
PL_CMDR Blue R - 11 Lipiec 2014, 18:31
:
Załoga potwierdziła gotowość U-Boota do kolejnego ataku i tylko 1 oficer miał pewne uwagi do sytuacji w której się znaleźli....
PL_Andrev - 11 Lipiec 2014, 23:00
:
Mamy jeszcze mołżiwość zrezygnować z ataku, ale wtedy pozostanie nam powrót do ojczyzny, choć prawdę mówiąc i ta już nie mamy za dużo torped. Załoga na stanowiska. Cel - dwa największe, po dwa na każdy. Na cel największy - dwie parowe.

Pierwszy, macie jakieś wątpliwości? Wasza opinia może być wiążąca.
PL_CMDR Blue R - 12 Lipiec 2014, 10:43
:
Dop. Finka.
Czytałeś jego opinię na obrazku?
I jeszcze ważne jest czy chcesz wejść między parowce, między parowce i eskortę, czy strzelać spoza obrębu eskorty.
PL_Andrev - 13 Lipiec 2014, 17:55
:
OK, atakujemy.

Dwa największe cele, do każdego po dwie torpedy, do największego elektryk.
Atak ze średniej odległości.

Wykonać.
PL_CMDR Blue R - 14 Lipiec 2014, 21:42
:
U-50 zwinnie i cicho wszedł na pozycję do ataku, po czym wystrzelono 4 dziobowe torpedy. Elektryk pozostał lekko z tyłu za torpedami parogazowymi, a U-Boot już wycofywał się, aby nie zostać łatwo wykrytym. Pierwsze nastąpiły eksplozje na "tylko" około 8 tysięczniku. Dwie torpedy spowodowały przełamanie stępki, co zapewniało o zatonięciu okrętu. Jednak większy cel nie został trafiony. I nagle jak na zawołanie nastąpiły 3 eksplozje w konwoju. Jedna na największym parowcu, a dwie kolejne w następnym rzędzie.
-Ktoś chyba nie będzie nas lubił - rzucił pierwszy oficer, gdy nagle od strony konwoju w stronę U-Boota skierowano reflektor. Szperacz początkowo nie trafił w U-Boota i przeczesywał czernię morza, ale zanim U-50 zanurzył się, kapitan schodząc jako ostatni zauważył, że reflektor śmiga po kadłubie...

Kilka minut później było pewne, że U-50 został zauważony.
Wut-Wut-Wut niszczyciela połączone z niemiłosiernym odgłosem Azdyku tylko poprzedziało atak. U-Bootem rzucało na wszystkie strony, światła pogasły, a gdy ponownie się zapaliły, Chief krzyknął:
-Co się dzieje z prawą śrubą?!
Odpowiedź przybyła szybko:
-Woda wlewa się do maszynowni nad prawym silnikiem, trzeba go wyłączyć!

PING - dał o sobie znać Anglik, który najwyraźniej szykował się do kolejnego ataku.
PL_Andrev - 15 Lipiec 2014, 06:23
:
Cisza! Chief, odpadamy od konwoju. Schodzimy głębiej.

Jak długo silnik może pracować? Muszę mieć okręt pod kontrolą.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2014, 10:02
:
-Wyłączyłem prawy silnik. Woda zwiera elementy. Możemy iść tylko na lewym. O ile nie będzie nowego przecieku, może on dawać z siebie wszystko. - zameldował mechanik, gdy chief sprowadzał okręt na 130 metrów. Druga fala bomb była niecelna. Najwyraźniej anglik, najwyraźniej spiesząc się, rzucał bomby, zanim spieniona woda uspokoiła się, nie mogąc złapać dobrego namiaru, licząc, że U-Boot zostanie przypadkowo trafiony. Ale osłona spienioną wodą, nie mogła trwać wiecznie.
PL_Andrev - 15 Lipiec 2014, 19:23
:
Mała naprzód. Hydro i nawigator: utrzymywać niszczyciel z tyłu, ale generalnie odpadamy od konwoju. Spokojnie na 150 metrów chiefie.
To ostatnia nasza akcja - wracamy do domu.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2014, 19:54
:
Na 140 metrach stało się gorąco. Bomby głębinowe eksplodowały blisko kadłuba, światło po raz kolejny zgasło i tym razem nie zapaliło się. Chief pomagając sobie latarką spoglądał na wskaźniki. Głębokościomierz szedł cały czas w dół, a stery zdawały się nie reagować na na ster. Prędkościomierz wraz z obrotomierzem wskazywały na słabnięcie silnika, co powierdził kolejny wskaźnik. U-Boot tracił energię... Coś musiało dziać się z akumulatorami.

Załoga walczyła z okrętem, który coraz słabiej zdawał się sterować.
160 metrów
-CAŁA WSTECZ!.... - KLUCZE! DAJCIE KLUCZE!..... - WODA NA DZIOBIE!
170 metrów
-SZASOWAĆ BALAST GŁÓWNY!.... - OGIEŃ Z SILNIKA!.... - HERR GOTT!
180 metrów
-SZASUJ KRETYNIE!... - ZACIĄŁ SIĘ!....CHLOR!!!
190 metrów
-LATARKA! GDZIE LATARKA!.... -SZASOWAĆ WSZYSTKO!!
200 metrów

(...)
Kapitan siedział na koi.... Okręt kołysał się na falach, gdy pompa wyrzucała z siebie tony wody. 230 metrów... Na taką głębokość zszedł U-Boot zanim udało się go opanować i wystrzelił do góry.... Szczęśliwie Chief opanował okręt na 50 metrach i udało mu się na pozbawionym większości zasilania okręcie uzyskać trym. Teraz byli już z dala od konwoju, a mechanik kończył naprawiać okręt i zameldował się:
-Sterów dziobowych nie da się naprawić. Lufa działa skrzywiona. Mogę ją naprostować, ale boję się, że pierwszy pocisk może w niej eksplodować.
PL_Andrev - 16 Lipiec 2014, 06:39
:
Do BdU:

Ilość torped na wykończeniu. Okręt mocno uszkodzony. Wracamy do domu.
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2014, 06:54
:
Niedługo potem U-50 otrzymał dwie wiadomości. Jedna z nich była adresowana do U-26 i U-48 informująca, że U-50 przerywa podejście do konwoju z powodu uszkodzeń. W drugiej dowódca flotylli pytał o stan uszkodzeń U-Boota, zwracając uwagę, że bazy we Francji nie mają jeszcze pełnego wyposażenia do kompletnych napraw U-Boota. Wysłany chwilę później raport mechanika otrzymał szybką odpowiedź: "Możecie wracać do Francji".
PL_Andrev - 16 Lipiec 2014, 17:41
:
Wzmożona uwaga. Nie chciałbym dostać bombką w kiosk na koniec patrolu.
Prędkość patrolowa - cel: Francja.
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2014, 22:54
:
Początkowo poruszając się ostrożnie, wkrótce U-50 mógł bezpiecznie ruszać ku upragnionej bazie. Wszystko wskazywało, że patrol zakończył się szczęśliwie, ale kapitan wiedział, że teraz zbliżają się do wąskiego gardła... podejścia do portu, które było lepiej znane Anglikom, niż im samym.
PL_Andrev - 17 Lipiec 2014, 06:15
:
Wysyłamy komunikat o naszej pozycji z prośbą o pilota - asystę wejścia do portu.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 15:58
:
Asysta do portu okazała się konieczna, a wskutek nadciągającego sztormu pomocna także, gdyby na U-50 dostarczono dokładne mapy. Kapitan Matsumo pomimo deszczu stał na kiosku, spoglądając, jak załoga szykuje okręt do zacumowania i nagle zobaczył angielskich marynarzy, którzy z drugiej strony chwytali cumy. Pot przeszedł po skroni kapitana, myśląc, że nie ma czasu, aby oderwać okręt od nabrzeża, gdy nagle zobaczył brytyjskiego oficera z krzyżem rycerskim pod szyją... Był to Andreas von Hyakintos. W tej chwili dopiero Matsumo zauważył, że marynarze nie noszą brytyjskich insygniów, a tylko brytyjskie mundury.
W tej samej chwili zza budynków portowych wyjechał niemiecki samochód z którego wysiadł dowódca flotylli.

Matsumo nie wiedział, czym jest bardziej zaskoczony. Faktem, że większość marynarzy dostała jako tymczasowe mundury porzucone przez brytyjczyków umundurowanie, czy to, że aż tyle wybornych zapasów Anglicy zostawili. W kantynie czekały ich owoce tropikalne, prawdziwa brytyjska herbata i wiele innych rzeczy, które musiały jednak poczekać, gdyż biurokratyczna machina Rzeszy domagała się od niego spełnienia swojej powinności.
PL_Andrev - 17 Lipiec 2014, 17:36
:
Dziennik patrolu U-50

1 lipca - opuszczamy port macierzysty

8 lipca - dostrzeżono samolot, alarmowe zanurzenie

22 lipca - napotkano samotny tankowiec, dwie torpedy, obie po kilem. Otwieramy ogień z działa

22 lipca - atakowany przez niszczyciel

22 lipca - tankowiec 7000 BRT zatopiony dwiema torpedami - cel zatopiony, kontynuujemy patrol

27 lipca - Norweski parowiec Sarita zatopiny 3 torpedami, 5800 BRT

27 lipca - otrzymano informację o konwoju, dołączamy do ataku,

30 lipca - atakowany przez eskortę,

2 sierpnia - atak na konwój, zatopiono parowiec 8000 BRT, atakowany przez okręty eskorty

3 sierpnia - okręt poważnie uszkodzony wskutek działań eskorty, praktycznie brak możliwości operacyjnych

3 sierpnia - powrót do bazy

12 sierpnia - podejście do portu

-------------

Wynik patrolu: 3 statki o łącznym tonażu 20.800 BRT.
Brak istotnych zastrzeżeń do pracy torped, zarówno parowych jak elektrycznych.

Mimo całkiem niezłego wyniku patrolu, to pozostający w pamięci widok odznaczanego znajomego z U-48 stanowił niezły cios dla morale kapitana. Jeszcze raz przebiegł oczami na raport z patrolu, po czym wsadził go do koperty i oddał sekretarce.
Ano, może wizyta w kantynie poprawi trochę humor. Podwodniacy już pewnie szaleją. Szarży nie wypada, ale popatrzyć zawsze miło.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 19:27
:
Cytat:
Runda 35-36
13-18 VII 1940
Pogoda: Pogodnie, na początku tygodnia pochmurno


To rundy ataku na konwój.... Około 27-30 lipca to ty do bazy wracasz...
Poprawisz, to, czy po prostu ja mam uznać, że są poprawne daty?
PL_Andrev - 18 Lipiec 2014, 06:22
:
Uznaj - przoczyłem daty.
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 20:41
:
Wizyta w kantynie była owocna. Można było wiele dowiedzieć się o toczącej się wojnie. Brytyjczycy kapitulację Francji odebrali jako atak na nich i rozpoczęli działania wojenne przeciw Marynarce Francuskiej. Kontradmirał osobiście, choć może nieco kontrowersyjnie, biorąc pod uwagę ostatnie walki z Francją, opowiadał się, za pomocy Francji w odparciu tego zdradzieckiego ataku i zmianie postanowień traktatowych.... Nie okupowanie większości Francji, ale sojusz z Francją przeciwko zdradzieckiej Anglii, która tylko udawała ich sojusznika. BdU nadstawił swojego karku, teraz wszystko zależało od tego, czy Hitler przytaknie, czy uzna to za niestosowne. Niektórzy kapitanowie nawet twierdzili, że to tylko zagrywka polityczna, aby przekonać marynarkę Francuską i ich marynarzy, która zostawała rozbrojona, do pomocy w wojnie, która wtedy może zakończyć się jeszcze szybciej.

Nagle jeden z kapitanów zwrócił się do Matsumo:
-Korvettenkapitänie, a co pan myśli o tych nalotach na Anglię? Poddadzą się, czy trzeba będzie inwazji?
Matsumo poprawił kapitana, że jest tylko Kapitänleutnantem i miał mówić dalej, gdy ten odparł:
-To jeszcze nie powiedzieli wam? Przyszły rozkazy, a wśród nich jest pozytywnie rozpatrzony wniosek naszego dowódcy o awansowanie was i Hjacynta.
PL_Andrev - 19 Lipiec 2014, 08:02
:
Cudownie - pomyślał Matsumo, oficjalnych gratulacji brak i oficjalnego pisma też brak.
O takich rzeczach jak awans człowiek dowiaduje się dopiero w kantynie...
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 11:39
:
W tej samej chwili Heinz Fisher siedział w swoim biurze otoczony papierami. Większego bałaganu nie widział od wielu lat.

U-49 był na morzu bez paliwa, a na dodatek wszystkie U-Booty wysyłano powyżej Irlandii, spodziewając się wyjścia floty ze Scapa Flow, która spodziewała się wyjścia niemieckich pancerników. Podwójne spodziewanie się było tym, czego on nie lubił. Przekładał papiery z jednego stosu na kilka. Ten już niepotrzebny, ten do archiwum, ten do wysłania, ten do zignorowania. U-49 chce zatankować pod Francją, a najbliższy U-Boot wychodzi za tydzień... Rozkaz admirała zakazujący incydentów z Francuzami, to do ważnych... Skargi na to, że rzeczy z Niemiec jeszcze nie dotarły.. Na to, że muszą nosić eks-brytyjskie mundyry. O tym wspomni w ogólnym rozkazie do wszystkich jutro, pismo na stos niepotrzebny... Raport z ataku na konwój.

U-26 odnajduje konwój.
U-50 dołączą i przejmuje śledzenie
U-26 atakuje. 1 zatopienie. 8000 BRT
U-48 dołączą.
U-26 kończy atak. Chce przekazać atak U-50.
U-50 nie odpowiada. Nie wysłał żadnego meldunku o pozycji konwoju.
U-48 atakuje, U-26 śledzi
U-48 śledzi, U-26 atakuje
U-50 zgłasza się poza konwojem i ponownie dołącza
U-26 nie zgłasza się (a obok znajdował się dopisek, prawdopodobnie utracony)
U-48 atakuje po raz drugi
U-50 przerywa atak z powodu uszkodzeń i braku torped.
U-48 nie ma torped i przerywa atak. W dwóch atakach zatopił 22000 BRT
U-50 zgłasza zatopienie 8000 BRT

Zaraz pod tym znajdowało się drugie pismo. Raport Matsumo w którym stwierdzał, że atakował konwój.
Cudownie - pomyślał Heinz, oficjalnych informacji podczas ataku brak. O takich rzeczach jak atak człowiek dowiaduje się dopiero 10 dni po bitwie z raportu kapitana.

Ale w wyciągu z meldunków nie ma nic o tym, że U-50 atakuje. Można to wyczytać między wierszami, gdy U-50 dwa razy nie zgłasza się, a potem nie ma nagle torped. Na dodatek całość uzupełniało kolejne pismo. Heinz Fischer podniósł leżący na rozkazie awansowania Matsumo druk. Była to skarga, że Matsumo dwa razy doprowadził do niebezpiecznej sytuacji, która spowodowała uszkodzenie okrętu i zmarnowała szanse na atak i tylko dzięki odrobinie szczęścia zatopiono ten 1 parowiec. Dowódca flotylli zebrał papiery w 1 stosik i położył na miejscu na bardzo pilne. Podniósł słuchawkę i zadzwonił do sekretarki:
-Herr Fauke? Proszę o przekazanie kapitanowi Matsumo, że jutro ma się do mnie zgłosić.

(...)

Gdy Matsumo zgłaszał się do dowódcy był przekonany, że chodzi o awans. W końcu, co od niego jeszcze mógł chcieć Fischer? Dowódca flotylli przywitał się z nim, ale dość szybko w rozmowie przeszedł do sedna:
-Gdy w połowie lipca razem atakowaliście konwój, czy U-26 kapitana Scheringera lub U-48 von Hyakintosa, którzy koordynowali atak, przesłali wam pozwolenie na atak? Nie wysyłaliście też żadnych meldunków o pozycji konwoju, gdy dostaliście rozkaz śledzenia go. Możecie mi powiedzieć, co się działo podczas tego ataku?
PL_Andrev - 19 Lipiec 2014, 20:33
:
Zgodnie z rozkazem dołączyliśmy do konwoju. Po dostrzeżeniu celów i synchronizacji ataku z U-26 postanowiliśmy zaatakować, aby zdezorganizować eskortę. Podczas ataku zostaliśmy wykryci i to na nas skupił się atak anglików. Stąd też nie byliśmy w stanie śledzić konwoju.
Po nawiązaniu ponownie kontaktu z konwojem zaatakowaliśmy, kierując się na namiary wysyłane przez bodajże U-48, więc śledzenie było już prowadzone.
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się czegoś takiego jak pozwolenia atak. Sytuacja zmieniała się z minuty na minutę i tylko na bieżąco można ocenić sytuację czy jest możliwość ataku, czy też nie.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 20:54
:
Nie spodziewałeś się... - Heinz wziął jedną kartkę, która przypominała dziennik wiadomości z U-50 i przeczytał głośno:

22:47... czyli kilkanaście minut przed atakiem U-26, o którym mówimy....
Do U-26 i U-50. U-26 ma zaatakować konwój. U-50 powinien nadawać jego, to jest konwoju, pozycje. U-50 może zaatakować, gdy U-26 znów zacznie nadawać.... pozycję konwoju oczywiście.
O tym, że wy atakujecie dowiedzieliśmy się dopiero od was w bazie. Wiecie na czym polega atak wilczym stadem? U-48 mógł nie odnaleźć konwoju, jak przestaliście nadawać oboje! To, że go odnalazł, to duża zasługa szczęścia, że już był wystarczająco blisko. A co, jakby był dalej od konwoju? Jeszcze nie zebraliście się wokół konwoju, a już się rozpadliście na osobne ataki. Przy odrobinie pecha U-48 wogóle by nie zaatakował konwoju.
Poza tym, jeden z członków waszej załogi powiedział, że pierwszy atak wam nie wyszedł, bo byliście blisko eskortowca, gdy ktoś inny zaatakował i tym samym jak eskortowce zaczęły szukać wroga, to was od razu zauważyły i ostrzelały. Myśleliście, co by się stało, jakbyście byli tuż przy nim?

Kapitanie Matsumo. Mam rozkaz, nie wolno o nim wspominać na razie nikomu, poza dowódcami U-Bootów, żeby wypuścić na przełomie września i października jak najwięcej U-Bootów razem, aby łącznie zaatakowały konwój. To rozkaz kontradmirała po tym, jak 3 ostatnie ataki na konwoje zakończyły się, delikatnie mówiąc, potężnym zlaniem U-Bootów przy niewielkich sukcesach. Jeżeli podczas tego ataku nie uda się zorganizować walki, strzelania w jednej chwili, czy też śledzenia konwoju, to cała operacja idzie na marne. Wie pan, kapitanie o tym, że kilka osób załogi uznało pana za samobójcę i egoistę, gdy bez kontaktu z innymi atakował pan konwój? Miał pan wiele szczęścia, ale jakby go brakło, to nie rozmawialibyśmy tu, a ja bym codziennie kazał wywoływać U-50.

Potrafi pan na przykład spędzić, zgodnie z rozkazem 2 dni na boku konwoju, nie atakując go? Czy w pierwszej chwili, jak podczas tego ataku, wyrwie się pan do ataku i wilcze stado może zgubić konwój, jak się panu nie powiedzie?
PL_Andrev - 19 Lipiec 2014, 22:09
:
Kapitanowi huczało w głowie. Takiej reprymendy się nie spodziewał, a jedynie pochwał pod swoimi wynikami. Samobójca? A ten egoista to już chyba lekka przesada... Chciał coś jeszcze powiedzieć na temat torped, ale zdecydował się chyba na jedyne najlepsze rozwiązanie rzucając słowa nad głową dowodzącego:
- Jakie rozkazy?

BTW. Dobra, koniec z alkoholem podczas trwania misji.
:lol
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 22:45
:
Fischer chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi, zebrał się w sobie i powiedział tylko:
-Nie zepsuć tej październikowej operacji. A teraz jeszcze... zbierzcie załogę w sali do odpraw, o ile można tak nazwać ten dawny teatrzyk. Mam jeszcze 2 sprawy do całej załogi.

Spotkanie w "sali odpraw" przebiegło w lepszej atmosferze. Był szampan, wino, oficjalne przyznanie awansu i wielu innych odznaczeń dla całej załogi, a także opowieści o U-49, pierwszym U-Boocie któremu brakło paliwa na powrót do bazy. Krążyła o tym masa różnych wersji, od tego, ze nawigator był pijany i nie zważał na paliwo, po wyciek paliwa na oceanie. Dodatkowo następny rejs wyznaczono dopiero na przełom września i października, więc załogę czekała długa przepustka.

Ale w beczce miodu, jest też łyżka dziegciu. Pierwszy oficer na pokładzie również dostał awans i własne dowództwo. Oznaczało to, że odejdzie z pokładu U-50.
PL_Andrev - 20 Lipiec 2014, 08:46
:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Ale w beczce miodu, jest też łyżka dziegciu. Pierwszy oficer na pokładzie również dostał awans i własne dowództwo. Oznaczało to, że odejdzie z pokładu U-50.


Jakie to ma przełożenie na dalsze losy okrętu?
PL_CMDR Blue R - 20 Lipiec 2014, 11:39
:
No, że doświadczony oficer odchodzi, 2OW awansuje na jego miejsce, a wy dostajecie nowego 2OW, zapewne zaraz po szkole.... Tak jakby w SH3/4 odebrano ci doświadczonego oficera za ponad 1000 punktów, a dano takiego darmowego.