POLISHSEAMEN

Admirałowie Arktyki PBF - Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4

PL_CMDR Blue R - 22 Grudzień 2015, 18:18
: Temat postu: Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4
Gdy o zmroku 15 marca 1942 statki konwoju wraz z eskortą opuszczały port, zrobiło się tak jakoś spokojniej. W porcie pozostało bardzo mało jednostek, ale na wszystkich praca związana z rozładunkiem trwała cały czas.

Attache Brytyjski wieczorem przesłał wiadomość, że jego trałowce zapewnią krążownikowi eskortę na czas wyjścia z portu, ale gdy tylko ten będzie mógł rozwinąć pełną prędkość, zawrócą do portu. Była to dobra wiadomość.

Tymczasem tajemnicze Szproty w Oleju nie nadciągały....
PL_Cmd_Jacek - 22 Grudzień 2015, 19:52
:
A więc czekamy.
PL_CMDR Blue R - 23 Grudzień 2015, 20:55
:
Wreszcie w nocy z 17 na 18 marca do krążownika zaczęły docierać kolejno ciężkie skrzynie, przywożone na nabrzeże pod eskortą i to "komisarzy", a nie zwykłych żołnierzy.

Załadunek powoli się kończył, a na nabrzeżu zostały ostatnie 3 skrzynki, gdy bosman nadzorujący załadunek podszedł do kapitana i czymś zaaferowany zaczął z nim rozmawiać. Kapitan nie wydawał się jednak zbyt przejęty. Halliday podszedł do nich i usłyszał końcówkę rozmowy:
-I dlatego pewnie wpisali 100, zamiast 98.... Zresztą..... o, Sir. - powiedział do dowódcy salutując.
-Jakiś problem? - zapytał Jack
-Nie, panie kontradmirale... znaczy.... W manifeście ładunku jest 100 skrzyń, a przywieźli tylko 98. Ale te 100 to chyba podali tylko dla równej liczby...
W tej samej chwili z korytarza prowadzącego do ładowni dobiegł huk, po którym wytoczył się ryk i stos przekleństw. Bosman natychmiast rzucił się do drzwi i przeklinając rzucił:
-Wy nie wiecie skurczybyki, że to waży 100 kilo! Wyciągać go spod skrzyni!
No to najwyraźniej mieli pierwszego rannego na operacji... Rannego w wyniku upadku skrzyni.
PL_Cmd_Jacek - 23 Grudzień 2015, 22:32
:
Świetnie. Nie ma to jak być rannym "prawie" w boju. Zabrać go do lazaretu. Dokończyć załadunek i jak tylko będziemy gotowi wychodzimy w morze.

Cel: dogonić i dołączyć do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 23 Grudzień 2015, 22:39
:
Jack spojrzał tylko przelotnie w kierunku korytarza, na załogantów, którzy szybko wyciągnęli kolegę i zostawiając pękniętą skrzynię ruszyli w kierunku lazaretu. Oczy Jacka jednak przyciągnął przedmiot, który wystawał ze skrzyni... Na pewno nie było to malowane na złoty kolor opakowanie szprotów. To była złota sztabka...
98 skrzyń... każda z około 100kg ładunku.... Na pokład Sheffielda załadowano właśnie około 10 ton złota.
W tej chwili kilku marynarzy salutując minęło go i chwyciwszy skrzynię, rozpoczęli kontynuować pracę kolegów.
PL_Cmd_Jacek - 23 Grudzień 2015, 23:03
:
Prawdopodobnie, nie tylko ja widziałem to co widziałem. Wystawić wartę przed magazynem. Nikt nie ma prawa tam wejść, bez mojego zezwolenia.

Idziemy w morze.

Z drugiej strony jesteśmy teraz chyba najbardziej wartościową jednostką Royal Navy.
PL_CMDR Blue R - 24 Grudzień 2015, 11:39
:
"Złoty" krążownik został wyprowadzony z portu przez trałowce Royal Navy oraz pod lotniczą eskortą samolotów z Murmańska, ale wkrótce musiał pożegnać się z obojgiem. Sztorm, w który wpadł krążownik, uderzył w okręt lodem i wodą. Krążownik wydawał się uginać przed potęgą żywiołu, ale uparcie na pełnej mocy kierował się w kierunku Wielkiej Brytanii...

Wreszcie, gdy sztorm ustał, życie na pokładzie wróciło do normalności.
-Panie kontradmirale. W tym tempie powinniśmy dogonić konwój jeszcze dzisiaj - zameldował kapitan o poranku. Scheffield w tym czasie znajdował się na trawersie Banak, a więc spotkanie powinno nastąpić w okolicach Wyspy Niedźwiedziej. Sztorm najwyraźniej także pomógł konwojowi w niezauważonym przeniknięciu, gdyż do tej pory nikt nie meldował o kontakcie z wrogiem.
PL_Cmd_Jacek - 24 Grudzień 2015, 20:48
:
Dobrze, gonimy i dołączamy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 24 Grudzień 2015, 21:17
:
Gdy Scheffield dogonił konwój, ten zdążył już powiększyć skład eskorty. Cztery niszczyciele Hunt, wysłane bezpośrednio ze Scapa Flow, dołączyły do zespołu na godzinę przed przybyciem krążownika. Gdy Scheffield zajął miejsce na czele głównej kolumny, Jack mógł wreszcie być pewny, że jego chwilowy brak z konwojem nie przyczynił się do żadnych strat.

Raport, otrzymany od komodora konwoju, mówił, że 1 frachtowiec zawieruszył się podczas sztormu, ale Hunty odnalazły go i obecnie konwój bez kontaktu z wrogiem idzie dalej.

[post informacyjny]
PL_Cmd_Jacek - 24 Grudzień 2015, 21:36
:
Całkiem dobrze zabezpieczony jest nasz konwój. 9 eskortowców na 15 frachtowców plus krążownik. Dobrze to wróży.
PL_CMDR Blue R - 27 Grudzień 2015, 23:40
:
-Tak, tylko jego tu brakowało nam do szczęścia - mruknął Jack, gdy spoglądał przez lornetkę w kierunku małego punkcika, który krążył w oddali. Luftwaffe ich znalazło, gdy minęli wyspę Niedźwiedzią. Ale były też dobre wiadomości. Pokonali 1/3 drogi, w pobliżu była grupa bojowa z pancernikiem... Jedyne, czego mogli obawiać się to ataku lotniczego... A pojawienie się takich panów, na pewno go zapowiadało...


-------------------------------------------------------------

A zanim przyleci Luftwaffe należy rozstawić grupę w układ do ataku lotniczego. Maks 8 frachtowców na 1 grupkę. Proponuję tak, jak podano poniżej (krążownik i Hunty wspierając sąsiednie pole osłaniają jak najwięcej frachtowców), ale możesz zmienić (np. ustawić krążownik na flance... Ale wówczas jak samoloty cię oblecą...)
PL_Cmd_Jacek - 28 Grudzień 2015, 14:00
:
Rozstawienie jest ok, musimy chronić krążownik. Jak przylecą, otwieramy ogień zaporowy. Celem jest odstraszenie i niedopuszczenie do ataku przeciwnika, a nie jego zestrzelenie.
PL_CMDR Blue R - 28 Grudzień 2015, 17:51
:
Wróg jakby czytał w myślach Jacka. Gdy tylko 2 eskadry Junkersów pojawiły się w pobliżu, natychmiast okrążyły konwój i zaatakowały właśnie krążownik, znajdujący się w środku formacji. Maszyny kolejno podchodziły do lotu nurkowego przez zaporę ogniową, tylko w niewielkiej ilości przerywając atak przedwczesnym zrzuceniem bomb. Niemieckie bomby lotnicze z hukiem eksplodowały po bokach kręcącego się, jak w ukropie krążownika. Przez kadłub jednostki przechodził wstrząs za wstrząsem.
Wtem jeden w wybuchów, znacząco silniejszy od poprzednich, wstrząsnął jednostką, a chwilę po nim kolejny, jeszcze mocniejszy, zwalający z nóg niektóre osoby, które nie chwyciły się czegoś.
-Dostaliśmy kontradmirale! - zameldował kapitan krążownika, spoglądając w kierunku rufy, gdzie w niebo wzbijały się gęste kłęby dymu i ognia - Zaraz za maszynownią!
W tym miejscu zlokalizowane były główne stanowiska broni przeciwlotniczej. Te celne bomby pozbawiły ich połowy siły ognia. I jak mogło wydawać się, że to krążownik będzie osłaniał frachtowce, tak to właśnie ogień z frachtowców osłaniał teraz okręt, gdy kolejne Junkersy podchodziły do drugiej fali ataku.
PL_Cmd_Jacek - 29 Grudzień 2015, 11:29
:
Niech zespoły awaryjne zajmą się uszkodzeniami. Trzymać formację. Ogień zaporowy.

Wysłać informację o atakach nieprzyjaciela.
PL_CMDR Blue R - 29 Grudzień 2015, 22:32
:
Nalot trwał jeszcze 15 minut, a jedna bomba wybuchła w wodzie tuż obok burty krążownika, ale szczęśliwie wreszcie się zakończył. Gdy Junkersy odleciały, na krążowniku opanowano również ogień. Nie licząc uszkodzenia systemu ogniowego rufowej wieży i kilku wyrwanych z łożysk dział przeciwlotniczych (oraz wielkiej dziury w nadbudówkach przy rufowej wieży), okręt wyszedł z ataku bez większych strat. Zginęło 4 marynarzy, 12 zostało rannych. Ale mogło być gorzej...
PL_Cmd_Jacek - 29 Grudzień 2015, 22:35
:
Nadać do dowództwa:

Atak Luftwaffe odparty. Sheffiled uszkodzony. Płyniemy dalej. Jesteśmy śledzeni przez wrogi samolot.
PL_CMDR Blue R - 30 Grudzień 2015, 07:31
:
Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw przekazano na pokład przejęty meldunek, że "niezidentyfikowana grupa" opuściła Trondheim, a później, gdy słońce powoli zbliżało się do horyzontu, po raz kolejny nad konwój nadleciały samoloty. Gdy mijały nerwowe chwile, dostrzeżono, że są to brytyjskie Fulmary. Radość nie trwała długo. Choć Condor odleciał, to Fulmary krążyły ponad konwojem tylko przez kilkanaście minut, po czym odleciały, składając tylko krótki meldunek o tym, że "robi się ciemno". Momentalnie, gdy tylko brytyjskie samoloty znikały za horyzontem, powrócił niemiecki zwiadowca.

Kapitan Sheffielda mruknął:
-A już była nadzieja na eskortę, panie kontradmirale. - po czym dodał - Wchodzimy na Morze Norweskie. Płyniemy prosto ku Islandii, czy nadkładamy 12 godzin drogi, aby płynąć bliżej lodu?

(Konwój jest w pobliżu Task Force 6)

PL_Cmd_Jacek - 30 Grudzień 2015, 11:40
:
Nakładamy drogi i idziemy na północ bliżej lodu.
PL_CMDR Blue R - 31 Grudzień 2015, 08:09
:
Gdy o poranku leniwe słońce wspinało się na pozbawione chmur niebo, zapowiadając piękny, słoneczny dzień, nikt na pokładzie Sheffielda nie wydawał się zadowolony z pogody. Choć na północy widok wielkiej, białej pustyni nadawał okolicy idyllicznego wyglądu, była to idealna pogoda dla lotnictwa, gdy widoczność na wiele mil pozwalała na dostrzeganie bardzo odległego przeciwnika. Oczywiście natychmiast dostrzeżono niemiecki samolot zwiadowczy, który uczepił się jak rzep do psiego ogona.

Szczęście najwyraźniej sprzyjało Jackowi, gdy okazało się, że dowódca Home Fleet nakazał zespołowi kontradmirała Hardego osłonę konwoju przy pomocy posiadanych samolotów. Niestety, meldunek zawierał także informację, że wokół konwoju zbierają się U-Booty.
-Panie kontradmirale? Płyniemy dalej wzdłuż lodu, czy najkrótszą drogą do Islandii? - zapytał kapitan lekkiego krążownika
Jack zdecydowanie utrzymał swoje poprzednie zdanie:
-Płyniemy cały czas w pobliżu paku.

Wkrótce też dostrzeżono kolejne samoloty, te należały szczęśliwie do zbrojnego (lotniczego) ramienia floty (Fleet Air Arm). Albacory wraz z kilkoma Fulmarami natychmiast zabrały się do roboty. Kilka Albacorów prawie natychmiast za konwojem zlokalizowało dwa U-Booty i przeprowadziło ataki, w tym jeden zakończony "dostrzeżeniem wielkiej plamy oleju w miejscu ataku". Inne dokonywały zwiadu przed konwojem, meldując o dostrzeżonych U-Bootach. Przez chwilę Jack myślał o gwałtownej zmianie kursu, gdy wykryły zmierzające od południa kursem przechwytującym U-Booty, ale zaraz potem zameldowano o U-Bootach zmierzających w kierunku konwoju z południa i południowego-zachodu. Byli otoczeni.

Pogoda, choć pomagała w dostrzeganiu zagrożeń, była mieczem obosiecznym. Załogi U-Bootów także mogły dostrzec zagrożenie z daleka i skryć się pod wodę, zanim samolot przyniósł im śmiertelny prezent. Dodatkowo odległość nie pozwalała na wysłanie tam eskortowców. Nie pozostało nic innego, jak przejść przez linię U-Bootów, wykorzystując zamieszanie powodowane w ich szeregach przez lotnictwo i w razie wykrycia U-Boota w pobliżu przeprowadzenie ataku połączonymi siłami konwoju i eskorty. Kropki na mapie wskazujące pozycje dostrzeżonych U-Bootów nie pozostawiały jednak wiele pola manewru.

-A ten, co tak lata nad lodem? - powiedział pierwszy oficer, wskazując palcem na północ. Jack wyszedł na pomost i przyłożywszy lornetkę przez chwilę spoglądał na białe, lodowe pole. Wreszcie na pustym niebie dostrzegł małą kropkę. Pierwszy oficer w tym czasie mruczał pod nosem:
-To pewnie szwab. Okrążył nas i śledzi z daleka. Panie kontradmirale. Nadać wiadomość do lotniskowca, że szkop jest na północy?
W tej samej chwili zameldowano z drugiej burty:
-Okręty na horyzoncie, zbliżają się. Namiar 240!

Jack rozkazał zameldowanie o samolocie i udał się na drugą burtę. Wkrótce rozpoznano wielki kadłub pancernika HMS King George V oraz idący za nim lotniskowiec, a dwa Fulmary przeleciały wysoko ponad konwojem, kierując się na północ, ku szpiegującemu samolotowi. O takiej ochronie marzyłby każdy konwój atlantycki.

Zbliżała się 12:00, gdy Task Force 3 przeciął ślad torowy konwoju i wykonał zwrot, ustawiając się tuż za frachtowcami.
-On chce nas pogonić, jak pies pasterski? - zapytał retorycznie pierwszy oficer, obserwując, jak potężny pancernik zwalnia do kilku węzłów i ustawia się niecałą milę za ostatnim frachtowcem. Dwa z niszczycieli, które TF3 przyprowadził zajęły miejsce za jego rufą, osłaniając tył konwoju, a kolejny, wraz z lotniskowcem, co chwila wykonywały dzikie zwroty, kręcąc się w koło za konwojem, gdy wysyłano i odbierano samoloty.
-Panie kontradmirale. Z pancernika meldują, że dołączają do konwoju, a ich niszczyciele ochronią nas od wschodu. Czy przekazać wschodnim niszczycielom, aby przeszły na zachód (przód) konwoju?
PL_Cmd_Jacek - 31 Grudzień 2015, 10:18
:
Ufff, tak silnie ubezpieczanego konwoju dawno nie widziałem. Czy to jest związane z naszym ładunkiem ? :hmm .

Ale zgoda, niech nasze eskortowce przejdą na zachodnią pozycję. Musimy być czujni i nie możemy bagatelizować przeciwnika.

Nadać do dowództwa, że połączyliśmy się z TF3, a także informację o prawdopodobnym zatopieniu przez samoloty wrogiego okrętu podwodnego.
PL_CMDR Blue R - 1 Styczeń 2016, 11:58
:
Albacory krążyły w pobliżu konwoju, niszczyciele i korwety przeszukiwały okolice, a lotniskowiec raz po raz przyjmował i wysyłał nowe samoloty. Choć w każdej chwili można było spodziewać się ataku, atmosfera na krążowniku nie była już tak napięta. Z taką siłą Niemcy musieli się liczyć. Panował zupełny spokój. Hardy, który osłaniał tyły wysłał w eter zapytanie do drugiego zespołu o stan pancernika, co jeszcze bardziej wzmogło spokój na mostku krążownika. Dwa pancerniki, lotniskowiec i idealna pogoda. Przynajmniej do wieczora zapowiadało się spokojnie i bezpiecznie. I wtedy spadł grom z jasnego nieba, gdy Hardy zameldował do Scapa Flow:
Cytat:
Task Force 3 do Sztabu Home Fleet X Junkersy zaatakowały Task Force 6. HMS Renown w TF6 płonie i przechyla się na burtę, prawdopodobnie tonie od wielu trafień bombami. Co najmniej 10-15 Ju zostało uszkodzonych przez lotnictwo i artylerię przeciwlotniczą X Więcej informacji zostanie przekazanych, jak wszystkie maszyny wrócą na HMS Victorious


[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 1 Styczeń 2016, 18:28
:
Wkrótce potem odebrano wiadomość ze Scapa Flow, przeznaczoną dla osłaniających konwój zespołów.

Cytat:
HFC do TF3, TF6.
Prześlijcie dokładny raport o ataku i wrogich siłach. X Czy zwiadowcy śledzący konwój i grupę zostali zastrzeleni?
TF6 wraca do Islandii. Jeden z niszczycieli ma zostać przekazany do TF3



-Sir. Jeden z rufowych niszczycieli odszedł do tyłu, chyba kogoś dojrzeli. - zameldowano, ale gdy wkrótce odebrano meldunek z Task Force 3, okazało się, że sprawa wygląda inaczej.

Cytat:
Od: Task Force 3
Do: Dowództwo Home Fleet.
TF6 został zaatakowany przez ok 75 Ju-88. Z rozmowy z pilotami wiemy że pancernik otrzymał kilka trafień bombami. Nie udało nam się także zniszczyć samoloty zwiadowcze z powodu wrogiej przewagi w powietrzu. Wysyłam niszczyciel Do TF6 żeby się dowiedzieli co się tam dzieje.


Zaraz potem odebrano równocześnie dwie kolejny meldunek

Cytat:
Od: Task Force 6
Do: Dowództwo Home Fleet.
Zespół został zaatakowany przez duże ilości bombowców nurkujących Junkers 88. Podczas ataku, mimo osłony sił z lotniskowca, zostaliśmy trafieni kilkukrotnie w dziób, mostek i śródokręcie. Okręt nabiera wody na prawej burcie i nabrał przechyłu. Ogień na pokładzie pod kontrolą. Bez osłony lotniczej, okręt by został zapewne zatopiony. Dokładniejszy meldunek złożymy, gdy opanujemy sytuację.
Task Force 6 zgodnie z rozkazem wraca do Islandii.



[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 1 Styczeń 2016, 21:32
:
Ta wymiana meldunków trwała i trwała. Hardy pytał, czy w TF6 nie potrzebują jego okrętów do pomocy w akcji ratunkowej Renowna i inne mniej ważne sprawy.

Jack udał się do kabiny, aby złapać chwilę snu przed nocą, gdy obudził go kapitan okrętu z meldunkiem:
-Sir. Dostaliśmy nowe rozkazy. - tu wręczył kartkę

Cytat:
Dowództwo Home Fleet do TF3, TF6, QP10
Niszczyciel wysłane z TF6 ma wrócić do zespołu. Niszczyciel idący z TF3 do TF6 zostaje z TF6. Konwój/TF3 mają wysłać niszczyciel do eskorty TF6 podczas drogi przez obszar zagrożony atakami U-Bootów.
TF6 obiera kurs na zachód i spotyka się z TF3.
TF3 daje pełną osłonę lotniczą dla TF6.
Ze Scapa Flow wychodzą posiłki dla TF6.


-Była także druga część - dodał - ale ta jest podwójnie zakodowana z informacją, że jest tylko dla TF3. Pewnie oni wiedzą, jak ją rozkodować.
PL_Cmd_Jacek - 1 Styczeń 2016, 22:04
:
Czyli Renown musiał zostać mocno pokąsany.

Wykonać rozkazy i przegrupować eskortę. Maksymalne zabezpieczenie przeciwko okrętom podwodnym.
PL_CMDR Blue R - 2 Styczeń 2016, 11:43
:
Zbliżała się noc, gdy osamotniony konwój znów odnalazł niemiecki samolot. Na dodatek jeden z niszczycieli dostrzegł śledzącego konwój U-Boota, ale zanim go dopadł, ten rozpłynął się w bezmiarze wód arktycznych... Noc nie zapowiadała się na spokojną...

[post informacyjny]
PL_Cmd_Jacek - 2 Styczeń 2016, 16:08
:
Przygotować się na nocny atak torpedowy. Wysłać meldunek do dowództwa, o samolocie i dostrzeżonym okręcie podwodnym. Kursu nie zmieniamy.
PL_CMDR Blue R - 2 Styczeń 2016, 20:51
:
-Torpedy ze sterburty! - wykrzyknęła wachta około północy i natychmiast wychylono maksymalnie ster, aby uniknąć ataku. Szczęśliwie dla załogi, torpedy i tak przeszły przed dziobem krążownika, ale były bardzo blisko. Prawie natychmiast po tym wydarzeniu, pobliski niszczyciel złapał kontakt z zanurzonym okrętem podwodnym i ruszył do kontrataku. To była dopiero połowa nocy, a już prawie zostali storpedowaniu. Niemcom coś najwyraźniej bardzo zależało na zatopieniu tego krążownika....
PL_Cmd_Jacek - 2 Styczeń 2016, 21:48
:
Nieźle, mieliśmy szczęście. Niech eskorta kontratakuje.
PL_CMDR Blue R - 2 Styczeń 2016, 22:00
:
Głuche odgłosy bomb głębinowych odbijały się echem wśród pustych wód arktyki, które zostawiał za sobą konwój. Im dalej się oddalali od niszczycieli, tym stawały się cichsze. Wreszcie, około 2 w nocy niszczyciele wróciły meldując "prawdopodobne" zatopienie.

Do świtu Jack oczekiwał na dalsze ataki, jednak U-Booty pozostawiły konwój w spokoju, aż do świtu.
PL_Cmd_Jacek - 2 Styczeń 2016, 23:13
:
Świt tuż tuż. Mam nadzieję, że wyszliśmy już z zasięgu wrogiego lotnictwa.

Przekażcie informację do dowództwa o prawdopodobnym zatopieniu wrogiego OP.
PL_CMDR Blue R - 3 Styczeń 2016, 12:20
:
-Panie kontradmirale, myślę, że może to pana zainteresować - powiedział kapitan krążownika, pukając do drzwi kabiny Jacka, który spożywał śniadanie po nieprzespanej nocy. Była to kartka z meldunkiem z TF6 informująca o potrzebie zmniejszenia prędkości za dnia. Wśród powodów (braku paliwa, uszkodzenia krążownika liniowego) jeden z nich został zakreślony:
Cytat:
Niszczyciel otrzymany z konwoju ma przecieki w kadłubie

-Chyba kontradmirał Curteis (dowódca TF6, dop. Finka) nie jest zachwycony otrzymanym niszczycielem, panie kontradmirale.
PL_Cmd_Jacek - 3 Styczeń 2016, 14:38
:
Hehehe poważenie :8) ? Naprawdę ma przecieki ??? Nie zauważyłem :|| .

Z drugiej strony innych niszczycieli w lepszym stanie nie posiadam, więc ten musi mu wystarczyć.
PL_CMDR Blue R - 3 Styczeń 2016, 15:40
:
Niecałą godzinę później dowództwo Home Fleet przysłało nowe rozkazy oraz pomyślną wiadomość:

Cytat:
Według wywiadu jedyne zagrożenie z powietrza jakiego można się obecnie spodziewać na zachód od Wyspy Niedźwiedziej to duża ilość wrogich myśliwców i kilka wodnosamolotów. Po nocnym ataku nie jest spodziewana jest obecność bombowców. Dobra robota.
TF3. Z Trondheim w nocy wyszła wroga grupa bojowa. Spróbujcie ją przechwycić. Utrzymać zwiad na obrzarze od Trondheim w kierunku TF6 aż do konwoju QP oraz w okolicach Navriku.
TF6. Jeżeli uważacie za stosowne, możecie odesłać niszczyciel do konwoju QP.

PL_CMDR Blue R - 3 Styczeń 2016, 20:39
:
Pomyślna wiadomość, wkrótce rozbiła się z rzeczywistością. gdy na niebie pojawiły się wrogie samoloty zwiadowcze, a i U-Booty podjęły za dnia próbę ataku na konwój. Do południa na Sheffielda przeprowadzono dwa (szczęśliwie nieskuteczne) ataki torpedowe. Niszczyciele latały w jedną i drugą stronę, ale nie udawało się zlokalizować napastnika, który umykał w głębinę. Naokoło konwoju musiało zebrać się całkiem sporo U-Bootów....
PL_CMDR Blue R - 5 Styczeń 2016, 09:08
:
Popołudniem otrzymano nowe rozkazy ze Scapa Flow.

Wiceadmirał Kanaron polecał, aby konwoje QP i PQ minęły się w pewnej odległości, co oznaczało, że ich konwój dalej będzie się ślizgał po krawędzi paku. Druga część rozkazu nakazywała przesłanie z konwoju prowadzonego przez Jack'a dwóch niszczycieli (Hunt) "w najlepszym stanie" do konwoju PQ, gdy minie zagrożenie ze strony U-Bootów.

Kapitan Sheffielda, spojrzawszy na te rozkazy powiedział:
-Panie kontradmirale, czyli, gdy my opuścimy konwój i udamy się do Scapa Flow, to mamy też odesłać dwa niszczyciele Hunt do konwoju QP...Ta noc chyba nie jest najlepsza do tego typu odłączenia.
PL_Cmd_Jacek - 5 Styczeń 2016, 10:53
:
:hmm

Gdy będziemy się mijać z PQ, odeślemy im zgodnie z rozkazami dwa niszczyciele typu Hunt.

Sheffield popłynie jeszcze dalej z konwojem QP (dwa heksy) i gdy będzie na tym samej długości geograficznej co Scapa Flow, odłączy się i wraz uszkodzonym niszczycielem popłynie maksymalną prędkością do bazy.

QP będzie kontynuował swój marsz na Islandię.

Nawigator - oblicz, czy przy takim planie osiągniemy Scapa Flow przed końcem miesiąca.
PL_CMDR Blue R - 5 Styczeń 2016, 10:58
:
-Panie kontradmirale, ale z konwojem PQ będziemy mijać się tej nocy. Mamy w nocy odesłać dwa niszczyciele?
W tej chwili nawigator znad mapy przytaknął wskazując na Scapa Flow i kapitan dodał: - I tak, panie kontradmirale. Dotrzemy do Scapa Flow na czas.
PL_Cmd_Jacek - 5 Styczeń 2016, 12:30
:
Rozumiem, w takim razie czekamy z decyzją do rana. W ciągu dnia zagrożenie będzie mniejsze, za to kolejnej nocy PQ będzie potrzebowało eskorty.

Czyli podsumowując, czekamy aż minie noc, zobaczymy co będzie dalej. Jeśli nie będzie ataków, odeślemy niszczyciele, jeśli będą do zdecydujemy na podstawie wyników tej nocnej bitwy.

Co do Sheffielda realizujemy to co postanowiłem.
PL_CMDR Blue R - 6 Styczeń 2016, 14:06
:
Noc upłynęła prawie bez problemów. Albacory z TF3 kilkukrotnie pojawiały się nad konwojem i meldowały o śledzących go U-Bootach. Połączone siły Huntów, Flowerów i Albacorów spowodowała, że tylko 1 U-Boot dostał się do konwoju i z daleka wystrzelił torpedy, które przeszły za rufą Sheffielda i nie wyrządziły żadnych szkód w konwoju. Wyglądało jednak, że wystrzelone były do krążownika.
Wstał świt, a nad morzem Norweskim podniosła się gęsta mgła. U-Booty wciąż czaiły się w pobliżu, a nastał czas, w którym Jack ustalił, że zdecyduje, co robić z niszczycielami...
PL_Cmd_Jacek - 6 Styczeń 2016, 18:08
:
Wysłać meldunek do dowództwa:

Ubooty ciągle śledzą nasz konwój. Zagrożenie nie minęło. Niszczyciele pozostają przy QP na kolejną noc.
PL_CMDR Blue R - 6 Styczeń 2016, 19:38
:
Niedługo po nadaniu tej wiadomości, pierwszy oficer zameldował:
-Panie kontradmirale. Jeden z niszczycieli Hunt przesłał informację, że dwa z czterech niszczycieli Hunt, jeżeli nie odejdą teraz, to nie będą mieć już wystarczająco paliwa na rejs do Rosji. Proszą o sprawdzenie, jak z pozostałą dwójką. Za pozwoleniem pana kontradmirała, proszę o pozwolenie na skontaktowanie się z rufowymi niszczycielami.
PL_Cmd_Jacek - 6 Styczeń 2016, 20:22
:
Udzielam zgody. Proszę o meldunek, jak tylko będziecie mieli wszystkie informacje.
PL_CMDR Blue R - 6 Styczeń 2016, 20:51
:
-Panie kontradmirale. Sztab Home Fleet potwierdza odebranie meldunku i akceptują pozostawienie niszczycieli! - zameldował marynarz otrzymaną wiadomość radiową, gdy z mostka do środka wszedł pierwszy oficer i pod nosem mruknął:
-Cholerna mgła... - po czym poprawił postawę i zameldował:
-Sir. Kolejny niszczyciel ma za mało paliwa na powrót do Rosji z konwojem już teraz, a kolejny może dopłynąć, osuszając zbiornik paliwa do zera. Tylko dwa niszczyciele Hunt są zdolne do eskortowania konwoju PQ i posiadają rezerwę na pościg za U-Bootami, ale muszą odejść natychmiast.
PL_Cmd_Jacek - 6 Styczeń 2016, 20:54
:
Dobrze, w takim razie zostają wszystkie z nami. W tej mgle wszystko się jeszcze może zdarzyć.
PL_CMDR Blue R - 6 Styczeń 2016, 21:00
:
Decyzja okazała się słuszna, gdy popołudniem mgła ustąpiła i jeden z U-Bootów przystąpił do ataku z głębokości peryskopowej. Okręt kierował się wprost na Sheffielda i został wykryty właśnie przez Hunta, którego Jack musiałby odesłać. Dwa Hunty przystąpiły do okładania bombami miejsca, gdzie zniknął U-Boot i powoli pozostały z tyłu, aż wreszcie po zgubieniu kontaktu zaprzestały pogoni.
Zbliżała się kolejna noc, a co gorsza zapowiadała się bardzo pogodnie...
PL_Cmd_Jacek - 6 Styczeń 2016, 21:05
:
Uff, znowu było blisko. To była dobra decyzja, by pozostawić te dwa niszczyciele. Wyślijcie podziękowania to dowódcy niszczyciela, które wykrył podchodzący okręt podwodny.
PL_CMDR Blue R - 6 Styczeń 2016, 21:51
:
Noc minęła bez kontaktu z wrogiem, a na dodatek tuż przed świtem pojawiły się amerykańskie Cataliny z Islandii, biorąc pod opiekę konwój. Wkrótce wkryły idące za konwojem U-Booty i sądząc po ilości zrzucanych bomb, skutecznie je odpędziły, zwłaszcza, że gdy wstało słońce, w pobliżu konwoju nie wykrywano żadnego U-Boota. Konwój QP najwyraźniej właśnie skończył swoją drogę przez mękę i to nie tracąc ani jednego frachtowca!
Ale był to też dzień rozstania, dzień w którym Sheffield powinien opuścić konwój...
PL_Cmd_Jacek - 6 Styczeń 2016, 23:04
:
Weszliśmy w zasięg lotnictwa z Islandii. Zatem możemy się odłączyć. Ponieważ Huntom nie starczy paliwa by skutecznie dogonić i bronić konwój PQ, nadaj do bazy:

Konwój QP bezpieczny pod osłoną lotnictwa z Islandii. Sheffield wraz z uszkodzonym niszczycielem odłącza się i płynie pełną prędkością do Scapa Flow. Hunty nie mają wystarczająco dużo paliwa by dotrzeć do Rosji. Proponuję by eskortowały krążownik w drodze do bazy. Proszę o potwierdzenie.

Wysłać.
PL_CMDR Blue R - 8 Styczeń 2016, 15:20
:
Wkrótce odebrano potwierdzenie odbioru wiadomości, ale potwierdzenie propozycji nie nadchodziło. Wreszcie o godzinie, o której Jack ustalił, że krążownik odłączy się, otrzymano lakoniczną wiadomości:
Cytat:
Rozkazy pozostają bez zmian. Niszczyciele Hunt zostają z konwojem. Sheffield i jeden niszczyciel (uszkodzony) wracają do Scapa Flow

PL_Cmd_Jacek - 8 Styczeń 2016, 22:16
:
No to wracamy sami. Pewnie się dowództwo wścieka o te Hunty, ale wykonywałem tylko rozkazy:

Cytat:
Wiceadmirał Kanaron polecał, aby konwoje QP i PQ minęły się w pewnej odległości, co oznaczało, że ich konwój dalej będzie się ślizgał po krawędzi paku. Druga część rozkazu nakazywała przesłanie z konwoju prowadzonego przez Jack'a dwóch niszczycieli (Hunt) "w najlepszym stanie" do konwoju PQ, gdy minie zagrożenie ze strony U-Bootów.


Niestety zagrożenie, potwierdzone atakami i udaną interwencją Huntów, nie minęło, gdy mijaliśmy się z PQ.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2016, 16:02
:
Gdy sztorm się skończył i widoczność poprawiła się, przed zbliżającym się do Orkadów Sheffieldem ukazały się dwa zespoły: TF3 i TF6, zmierzające do wejścia do portu z niewielką prędkością. Chcąc nie chcąc, Sheffield musiał zająć miejsce za zespołami. W świetle zachodzącego słońca dostrzeżono uszkodzony krążownik liniowy Renown, który z przechyleniem około 30 stopni, płynął w środku zespołu.

Nocą holowniki i trałowce zaczęły wprowadzać kolejno okręty na miejsca cumowania. Sheffield został skierowany do nabrzeża, gdzie już czekali uzbrojeni strażnicy.
-Prawie jak w Rosji, panie kontradmirale - powiedział kapitan okrętu, gdy położono trap. Momentalnie wkroczył na pokład kapitan wojsk lądowych i salutując przekazał kopertę z rozkazem.

Zgodnie z wytycznymi wydanymi przez pierwszego lorda morskiego, nikt nie mógł opuścić jednostki do zakończenia wyładunku stu skrzyń "szprotów w oleju", który rozpocznie się o poranku. Dalej znajdowały się szczegóły techniczne rozładunku, oficer nadzorujący i inne sprawy czysto formalne.
PL_Cmd_Jacek - 9 Styczeń 2016, 18:11
:
Ok, w takim razie czekamy na wyładunek.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2016, 18:21
:
Kłopoty zaczęły się około południa, gdy wyniesiono ostatnie skrzynie z ładowni. Kapitan wojsk lądowych wszedł na mostek, ale nie zameldował, że okręt jest rozładowany i już odchodzą, tylko raczej pojawił się w roli nadgorliwego policjanta, żądającego informacji, gdzie są pozostałe 2 skrzynie. Informacja o ładunku mówi o 100 skrzyniach, natomiast na okręcie znajdowało się ich tylko 98.
-Panie admirale. Skrzynie ze złotem nie rozpływają się w powietrzu, ani nie rozpuszczają w wodzie. Brakuje 200 kilogramów złota.
PL_Cmd_Jacek - 9 Styczeń 2016, 19:18
:
Panie Kapitanie, proszę mi nie robić koło pióra. Jasno napisałem, że nie dostaliśmy pełnego ładunku. Nie ma i już. Możecie przetrząsnąć cały statek. Rosjanie załadowali dokładnie tyle ile zostało wyładowane.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2016, 19:27
:
-Panie admirale. Pan do dzienników pokładowych i raportów może wpisać, co chce i kiedy chce. Na liście ładunku, dołączonym do skrzyń pisze 100 razy sto kilogramów. Mamy tylko 98 razy. Rosjanie przesłali wiadomość, że 10 ton złota załadowano na wasz okręt i nagle teraz w Wielkiej Brytanii ma się okazać, że jest go mniej? Przecież Rosjanie teraz powiedzą, że to tutaj je ukradziono. I co teraz chce pan zrobić? Podpisze pan dokument, że było 200 kilogramów mniej i uda się do Rosji, aby wyjaśnili sprawę? Ja mam załadować 10 ton złota i je zawieść do.... znaczy to już jest tajne, gdzie.

Jak nie znajdziemy ani grama złota, będzie pan musiał złożyć pisemne oświadczenie, że załadowano tylko 98 skrzyń i wziąć odpowiedzialność, za to, co się stało. Podpisze pan takie oświadczenie?
PL_Cmd_Jacek - 9 Styczeń 2016, 19:34
:
Oczywiście, że złożę pisemne oświadczenie. W dzienniku działań bojowych jest zapisane ile zostało skrzyń wprowadzonych na statek oraz że próbowaliśmy się skontaktować z bazą bezskutecznie.

Nie mam sobie nic do zarzucenia. Od momentu załadowania, ładunek był strzeżony przez wartowników.

Czy ma pan coś jeszcze do mnie ? Jak nie to żegnam, chciałbym w końcu zejść na ląd.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2016, 20:14
:
-Panie admirale. Moje rozkazy są jasne. Nikt nie może zejść na ląd, do puki cały ładunek będzie w ciężarówkach. Jak tylko napisze pan oświadczenie i moi ludzie skończą przeszukiwać okręt, będzie pan mógł zejść na ląd.

W tej chwili na mostek wszedł jeden z żołnierzy i zameldował:
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale w kabinie kapitańskiej dzwoni telefon.

Ponieważ kabinę zajmował Jack oznaczało to, że dzwoni ktoś do niego. Jack rzucił tylko, aby kapitan zaczekał chwilę i poszedł do kabiny. Podnosząc słuchawkę, usłyszał głos adiutanta Kanarona, który pytał, czy może rozmawiać z kontradmirałem Hallidayem.
PL_Cmd_Jacek - 9 Styczeń 2016, 21:11
:
Słucham, o co chodzi ?
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2016, 22:53
:
Kolejna osoba chciała jednak od Jacka to samo. Informację o tych dwóch zaginionych skrzyniach. Kłopoty z nimi trwały jeszcze około trzech godzin, po których (i zabraniu oświadczenia) ciężarówki ze "szprotami" odjechały.

Gdy tylko Jack zszedł na ląd, zbliżył się do niego komandor Hawkins, jego "zastępca" w zespole Task Force 4.
-Sir, cholernie miło pana znów widzieć. Nie chcieli mnie do pana dopuścić - tu spojrzał na znajdujący się za Jackiem okrętem - Widzę Sir, że ostatni okręt naszego zespołu, także pójdzie do stoczni... Więc, Sir. Jesteśmy czasowo zostawieni na lądzie.
PL_Cmd_Jacek - 9 Styczeń 2016, 23:04
:
Jakoś Niemcy, upodobali sobie ataki na jednostki na których przebywam. Nic. Trudno. Stoczniowcy wyklepią, pospawają i odmalują. Znowu będzie można pójść na wroga.
PL_CMDR Blue R - 9 Styczeń 2016, 23:07
:
-Sir. Mam jednak smutne wieści... - tu Hawkins zasmucił się - HMS Kent, pański okręt flagowy, nie wypłynie już więcej w morze. W stoczni uznali, że będzie cięty na żyletki po wypatroszeniu. Przykro mi, Sir.
PL_Cmd_Jacek - 10 Styczeń 2016, 12:58
:
:beksa: :beksa: :beksa: :beksa: :beksa:
PL_CMDR Blue R - 10 Styczeń 2016, 14:32
:
Jedyną dobrą wiadomością był fakt, że na okrętach nie utracono wielu osób. Niemniej marcowe starcie z Tirpitzem wykrwawiło Task Force 4. Gdy Jack siadał otoczony przez dzienniki pokładowe z Kenta, Berwicka i Sheffielda do sporządzania głównego raportu z wyprawy, ciągle w sercu był żal z utraty okrętu. Był to jego pierwszy bój, gdy Kent podczas wojny strzelał do wrogich okrętów (nie licząc kilku ostrzałów pozycji nabrzeżnych podczas walk na Morzu Śródziemnym w 1940) i od razu okręt został utracony. Choć był to tylko okręt, Jack czuł z nim jakąś więź. A teraz krążownik czekał już tylko pogrzeb, gdy powoli umierał w doku.
PL_Cmd_Jacek - 10 Styczeń 2016, 16:55
:
Oj sporo się działo przez ostatnie tygodnie.


4 marca 1942

Okręt HMS Kent wraz z dwoma niszczycielami wychodzi ze Scapa Flow. Cel dołączyć do PQ12, dotrzeć do Murmańska i przewieźć ładunek specjalny do Anglii. Powrót wraz z konwojem QP.

5 marca 1942

Dołączamy do PQ12, dostajemy informację o wyjściu niemieckiej grupy bojowej z Trondheim. Zauważono wrogi samolot rozpoznawczy.

Kolejne dni …

Sztorm, szyk konwoju rozproszony. Konwój zaatakowany przez wrogie okręty. Samoloty rozpoznawcze z naszego okrętu przeszukują teren wokoło konwoju. TF4 wraz z krążownikami HMS Berwick i HMS Sheifield dołącza do konwoju. Brak kontaktu z wrogiem.

HMS King Geroge V jest w pobliżu wraz z Victoriuosem.

Zostajemy zauważeni przez wrogie Arado. Tirpitz musi być blisko.

Mijamy TF5. Konwój atakowany przez wroga. Komodor nakazuje rozproszenie. Idziemy w kierunku pola bitwy. Tirpitz odchodzi w kierunku Norwegii. Rozpoczynamy pościg. Brak możliwości ataku. Samoloty utrzymują kontakt z NPL. Korwety odesłane do zebrania statków z powrotem w konwój.



Dostajemy informację o wrogich okrętach podwodnych. Rozpoczynamy zygzakowanie co zmniejsza naszą prędkość. Nakazuję atak samolotami z lotniskowca.

Zaatakowani przez wrogi OP. Torpedy przeszły za rufą HMS Berwick.

Wysyłam Hunty na polowanie: cel wrogie okręty podwodne.

Rankiem uzyskujemy kontakt wzrokowy z NPL. Rozpoczynamy atak, celem jest uszkodzenie i spowolnienie Tirpitza. Krążowniki skupiają ogień na pancerniku, niszczyciele atakują wrogie kontrtorpedowce. Potrzebujemy wsparcia naszych pancerników.



Tirpitz zmuszony do zygzakowania. KGV dołącza do bitwy . Kent trafiony wrogim pociskami, przenoszę flagę na HMS Berwick. Rozpoczynamy atak torpedowy – Tirpitz trafiony w część rufową. Tonie jeden z wrogich niszczycieli. Tirpitz odchodzi z pola bitwy.

Oddelegowuję jeden z niszczycieli, by odholował uszkodzonego Kenta do bazy. Nakazuję ponowny atak Albacorami. KGV zwalnia i oddala się od nas.

Ponawiamy atak torpedowy:



Brak trafień. Berwick uszkodzony. Przenoszę flagę na HMS Sheffield. Śledzimy Tirpitza by naprowadzić TF5.

Ze względu na zbyt dużą odległość do TF5 i gęstą mgłę przerywamy pościg.

Idziemy na Murmańsk i zbieramy po drodze statki z konwoju.

Zatrzymujemy kapitana amerykańskiego frachtowca – nieuzasadnione samo zatopienie jednostki.

Zebrano 6 statków i uformowano szyk.

9 marca 1942


Zaatakowani przez ubooty. Tonie zbiornikowiec, uszkodzony jeden frachtowiec. Eskorta topi jeden z atakujących okrętów.

10 marca 1942


Zmieniamy kurs konwoju. Idziemy pakiem. Dwa niszczyciele mają uszkodzony kadłub, ale mijamy ubooty.

11 marca 1942

Wielokrotnie zaatakowani przez wrogie samoloty. Atak odparty bez strat.

14 marca 1942

HMS Sheffield wraz z 5 frachtowcami i kilkoma eskortowcami wpływa do portu
Tankujemy i oczekujemy na ładunek specjalny.

17 marca 1942

Otrzymujemy 98 skrzyń , brak dwóch. 1 osoba ranna podczas załadunku. Zarządzam wartę przy magazynie przez cały okres rejsu powrotnego. Wypływamy z portu by dogonić konwój QP.

Kolejne dni:

Wielokrotnie atakowani przez Luftwaffe. Shefield trafiony.

Zmieniamy kurs by oddalić się od wrogich baz.

Atakowani wielokrotnie przez wrogie okręty podwodne – brak strat

Zgodnie z rozkazem oddajemy jednego niszczyciela do TF6

Mimo pozytywnych meldunków, w dalszym ciągu jesteśmy śledzeni i atakowani przez wroga.

Ponieważ zagrożenie okrętami podwodnymi nie ustaje, to zgodnie z rozkazem zatrzymuję dwa niszczyciele typu Hunt przy konwoju QP.

Kolejne ataki okrętów podwodnych – odparte.

Sztorm.

Odłączamy się od QP i wraz z uszkodzonymi niszczycielami idziemy do Scapa Flow.

27 marca 1942

Wchodzimy do Scapa Flow. Ładunek specjalny dostarczony.

Sporządził: Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4


PL_CMDR Blue R - 28 Styczeń 2016, 12:09
:
Wieczorem następnego dnia, do pokoju Hallidaya zadzwonił adiutant wiceadmirała Kanarona i zapytał, czy wiceadmirał przekazał Hallidayowi informacje o złocie. Gdy Jack zaprzeczył, adiutant powiedział, że zważono złoto i ilość zgadza się z tą deklarowaną. Błędem okazała się tylko liczba skrzyń, które zawierały jednak właściwą ilość złota.

Nikt jednak nie przeprosił Jacka za nieprzyjemności, których przez ten błąd doświadczył....
PL_Cmd_Jacek - 28 Styczeń 2016, 18:10
:
Kiedyś w barze natknę się na tego oficerka i zobaczy co to jest gniew oceanu :||
PL_CMDR Blue R - 28 Styczeń 2016, 18:14
:
(a on co zawinił? :P )