POLISHSEAMEN

Wojtek94

Witam wszystkich

Jestem tutaj nowy. To mój pierwszy post na tym forum. Hmm... Strasznie intryguje mnie ten temat. Co myślicie o ewentualnej III wojnie światowej i wykorzystaniu w niej okrętów podwodnych? Ostatnio dużo o tym myślę bo wydaje mi się to trochę dziwne. Potęgi militarne stawiają na okręty z napędem atomowym które kosztują +- miliard (nie jestem pewien) a przecież są bardzo wrażliwe na ataki. Wiadomo że teraz podstawa to wyciszenie okrętu ale jednak do walki kiedyś musi dojść. Ciekawi mnie jak będzie wyglądać polowanie na taki okręt. System SOSUS może skutecznie spowolnić ruch op. po światowych wodach. Helikopterowce mogą się okazać straszliwą bronią. Myślę też o ogólnym wykorzystaniu okrętów podwodnych. Skoro taka potęga jak USA ma ich kilkaset-po co to wszystko? Naprawdę potrzeba aż tyle okrętów do specjalistycznych zadań? Walka z konwojami wydaje się jakimś surrealizmem w XXI wieku (przynajmniej dla mnie)

Mam z tym tematem problem bo nie znam książek które choć w małym stopniu poruszają ten temat. Czytałem jedynie "Atomowe okręty podwodne" Toma Clancy ale tam opisywał głównie walkę okrętu podwodnego z innym op. Poratuje mnie ktoś konkretną wiedzą?

PL_Adm.Lütjens

Witamy na pokładzie