Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#21 Wysłany: 18 Grudzień 2014, 11:40
Widać gdzieś nasz parowiec ? Inne cele handlowe ? Na razie musimy odpuścić ten tankowiec, nie jest rozsądne by podchodzić pod gniazdo polujących szerszeni.
Co na hydro ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#23 Wysłany: 18 Grudzień 2014, 12:59
W takim razie wynurzamy się. I gonimy konwój.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Decyzja początkowo wydawała się słuszna, do czasu, gdy za U-93 pojawiły się korwety. Na szczęście matros pilnujący tyłów w porę je dostrzegł, co w tej ciemności wcale nie było sprawą pewną. Gdyby to jednak wachta na korwetach dostrzegła pierwsza U-93 sprawa mogła by skończyć się gorzej. Pierwsze pociski przeleciały nad U-93, gdy kiosk zanurzał się w wodzie. Na szczęście korweta, podobnie jak U-Boot nie była najlepszą platformą do walki morskiej. Żaden z pocisków nie trafił w U-Boota, ale eskorta była tu chyba niczym puchar przechodni. On i U-38 przekazywali ją sobie wzajemnie.
Pierwsze trafienie "żwirem o kadłub" napotkano na 30 metrach. U-93 na jednym wale nie był zbyt szybki, w odróżnieniu od zbliżającej się od rufy korwety. Kanadyjczycy może nie należeli do elity sił ZOP, ale i U-93 nie był obecnie zbyt wymagający pod względem technicznym
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#25 Wysłany: 18 Grudzień 2014, 18:45
Jakie straty ? Jak kadłub? Przecieki ? Schodzimy na 160. Zwrot o 90 stopni. Cisza na okrecie. Pech nas prześladuje.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Korwety nie rzucały bomb. Może ich prawie już nie miały. Ale siedziały nad głową U-93 przez prawie cztery godziny... Ostatnie dwie godziny już tylko dwie się kręciły, najwyraźniej czekając na okazję. Zegar pokazywał, że już powinno świtać, gdy hydroakustyk zameldował, że odpływają.
EDIT
Po rozmowie na GG
-------------------------------------------------------------------------
U-93 znów wynurzył się i na jednym silniku ruszył w dalszy pościg. Mechanik miał dość i udał się do kapitana:
-Herr Kaleun. Chciałbym rozłożyć warsztat i zabrać się za naprawy
Kapitan stojąc na mostku odparł:
-Zezwalam.
Mechanik spojrzał z niedowierzaniem na kapitana, po czym powiedział:
-Tylko Herr Kaleun. Muszę mieć zapewnione kilka godzin bez awaryjnego zanurzenia.
Kapitan spojrzał krzywo na mechanika:
-To nie zależy od nas.
Mechanik wciąż wisząc na drabince nie dawał za wygraną:
-Kapitanie. U-93 jest niesprawny, potrzebuję kilku godzin, aby go naprawić, a nie mogę tego robić podczas ataku. Jak każe pan awaryjnie zanurzać okręt, to jak narzędzia pospadają do zęzy, to będziemy ich szukać pół dnia. No i potrzebuję prądu do spawarki.
Kapitan zastanowił się. Mechanik miał rację, że teraz byli pozbawieni połowy napędu. Ale czy mogli odpuścić atak na konwój? Wreszcie zdecydował:
-Prawy silnik do napędu i ładowania akumulatorów. Dajcie z siebie wszystko, abyśmy nie stali w miejscu. Naprawy okrętu mają priorytet.
Pięć godzin później mechanik odłożył młotek i spojrzał na wał:
-Prostszy już nie będzie.... Uruchomcie silnik.
Diesel ożył i rozpoczął kręcić wałem, który z hukiem tłukł łożyskami, niczym brzdąc grzechotką.
-Silnik stop! - nakazał mechanik i znów dobrał się do wału. Jego próba przekucia wału na gorąco nic nie dała... Musiałby chyba przekuć także i łożyska. Drugi oficer wszedł do maszynowni elektrycznej i powiedział:
-Kapitan pyta, co z wałem.
-Nic...
-Znaczy już działa?
-Nie, znaczy potrzebuję więcej czasu. - powiedział zabierając się za odkręcanie sprzęgła.
Kapitan był wściekły, jak to usłyszał, ale naprawa U-Boota była ważniejsza, niż konwój, który obecnie był dość daleko. Prawdopodobnie uszkodzony statek im ucieknie, ale nie mieli już możliwości go dogonić. Stracili za dużo czasu na tą próbę naprawy. Jakby jeszcze teraz mieli oba silniki, można by było pokusić się o pościg.
-Niech naprawia - nakazał kapitan - Ma tyle czasu ile potrzeba. Przeładujcie też torpedę z zewnątrz na dziobie. Nadajcie do dowództwa meldunek:
Sytuacja z każdą godziną stawała się coraz bardziej klarowna. U-38 także zrezygnował z ataku na konwój, torpedy zostały przeładowane, a gdy wał pękł podczas kolejnej próby przekucia sytuacja była więcej niż klarowna. Lewy silnik mógł służyć już tylko do ładowania akumulatorów. Mechanik zapewnił, że może przygotować wał może stuobrotowego użycia, ale użyteczny tylko w sytuacji naprawdę awaryjnej.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#27 Wysłany: 18 Grudzień 2014, 21:17
Niedobrze. Nasza prędkość została mocno zredukowana. Ale zachowalismy kły. Do czasu otrzymania nowych rozkazów patrolujemy powierzony sektor.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Od kilku dni U-93 kręcił się po obszarze. Był 11 kwietnia 1941, godzina 14:00, gdy wachta zawołała kapitana na mostek. Zauważono dym. Kapitan wspiął się na górę i obserwował. Rzeczywiście, był to dym. Jednak przesuwał się bardzo szybko, jak na dym na horyzoncie. Wkrótce cała tragedia kapitana wyszła na jaw, gdy rozpoznał kanadyjski liniowiec, który szedł prostopadle do kursu U-93.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#29 Wysłany: 19 Grudzień 2014, 10:55
, a nasz okręt nie rozwinie nawet 1/3 prędkości tego kolosa. Nie mamy szans. Ustawić się na kurs równoległy. Musimy jak najdłużej utrzymać kontakt wzrokowy.
Nadajcie do BdU:
Napotkano Empress of Britain, kurs ... prędkość ..., brak możliwość ataku, podążamy za nim.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Kapitan mógł tylko przeklinać, gdy odebrano wiadomość z U-38. Kierował się w stronę U-93 i prosił o jak najdłuższe utrzymanie kontaktu, aby móc przechwycić liniowiec. A oni szli na jednym dieslu, który starał się dać z siebie wszystko.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#31 Wysłany: 19 Grudzień 2014, 16:14
Nic nie zrobimy. Wysyłamy meldunki o pozycji co godzinę. Chyba że zauważymy zmianę kursu. Musimy wycisnąć z tej łajby wszystko co się da, by U-38 mógł zająć dogodną pozycję do ataku.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#33 Wysłany: 19 Grudzień 2014, 21:30
Tak, wyciśnij z drugiego wału co się da. Im dłużej będziemy raportować pozycję celu, tym precyzyjniej U-38 ustawi się do ataku.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Wał popracował jeszcze 10 minut, nim szlag trafił sprzęgła i łożyska... Dzieje lewej śruby można już było spisywać w czasie przeszłym.
W tym czasie liniowiec coraz bardziej oddalał się od U-93, później był już tylko niewielkim dymem na horyzoncie, aż zniknął.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#35 Wysłany: 19 Grudzień 2014, 22:48
Jak pech to pech. Wracamy w wyznaczony sektor i szukamy celów. Wysłać do U-38 ostatni namiar celu wraz z informacją o zgubieniu kontaktu.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Pech również prześladował U-38, któremu mimo najszczerszych życzeń powodzenia od całej załogi U-93 nie udało się odnaleźć celu.
Kolejne dni mijały niczym niezakłóconą rutyną. Jedynym wyjątkowym wydarzeniem, był komentarz mechanika, że za to, co zrobili z wałem i łożyskami, to stoczniowcy ich chyba zatłuką tym, co z wału zostało.
Wreszcie nadszedł 14 VII 1941. W chwili, gdy Panzery wypychały krasnoarmijców z Mińska, znajdująca się po drugiej stronie świata wachta U-93 dostrzegła w oddali dym.
Pościg na jednym silniku znacząco przeciążał jednostkę i nie był wystarczający do zajęcia pozycji do ataku, jednak cel został rozpoznany...
Informacja o ataku:
Możliwy atak ze średniego zasięgu z wynurzenia lub dalekiego z zanurzenia/wynurzenia. Inne możliwości nie wchodzą w grę ze względu na ograniczenie prędkości U-93.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#37 Wysłany: 20 Grudzień 2014, 16:21
Ok. Jeżeli nas nie zauważy to strzelimy 2 torpedy ze średniej odległości. Po wypuszczeniu rybek natychmiast się zanurzamy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Zanurzenie okrętu trwało zdecydowanie za długo, ze względu na brak impetu U-Boota. Gdy okręt znalazł się na peryskopowej, kapitan spojrzał przez peryskop. Zbliżał się czas trafienia, a cel zbliżał się do namiaru na który poszły torpedy. Zbliżał się jakby wolniej i wolniej, po czym wszedł w krzyż celownika. Przepłynął przez krzyż, niczym na defiladzie i odpłynął dalej.
-Torpedy nie trafiły w cel, Herr Kaleun - zameldował z centrali pierwszy oficer, jakby kapitan sam tego nie zauważył.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#39 Wysłany: 20 Grudzień 2014, 22:43
Taaa, jakbym tego nie zauważył. Zająć ponownie pozycję i zaatakować.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Wychodzenie na nową pozycję trwało aż do wieczora. Niewielka przewaga prędkości, jaką posiadał okaleczony U-Boot, nie pozwalała na szybki atak. Wieczorem, kapitan pojawił się na mostku. Widać było po nim, że urodziny pierwszego oficera, które właśnie świętowali, nie skończyły się bez otwarcia żelaznego zapasu.
-No to atakujemy....
-Z dziobu, czy z rufy?
Andreas zastanowił się.
-Sstszelamy z obu. Znam się na tym.
Drugi zastanowił się, czy to dobry pomysł.
-Kapitanie, a może pan odpocznie i później zdecyduje jak, gdy już szampan wywieje? Ja utrzymam kontakt.
Andreas naraz zmienił postawę na bardziej trzeźwą:
-Później będę trzeźwiejszy i tak zaatakuję dwoma torpedami!
Jak nakazał, tak drugi OW zrobił. Pierwsza poszła torpeda elektryczna, później torpeda parogazowa. Obliczenia tym razem okazały się bardziej poprawne i po niedługim czasie obie torpedy trafiły w cel. Eter natychmiast zaczęły przenikać sygnały SSS, a załoga rzuciła się do ocalałych środków ratunkowych. Los parowca był przesądzony.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum