Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Aby zabezpieczyć swoje konwoje przed atakami U-Bootwaffe brytyjczycy postanowili skierować swoje konwoje różnymi trasami, aby utrudnić zadania wilczym stadom. Niektóre konwoje pokonywały północny atlantyk i przez Morze Szkockie kierowały się w stronę portu przeznaczenia. BdU postanowiło wykoprzystać moment, gdy brytyjczycy czują się bezpieczni, wysyłając w pobliże Hebryfdów jedno z wilczych stad. Obecnie jeden z wykrytych konwojów znalazł się niebezpiecznie blisko stada.
Rozkazy:
Konwój znajduje się na północ od waszej pozycji i porusza się wzdłuż wybrzeża. ATAKOWAĆ!
Zachmurzenie: Częściowe
Opady: Lekkie
Mgła: Brak
Wiatr 10 m/s
Kierunek 270
Dzisiaj ekolodzy mogliby mieć poważne pretensje do działań naszych okrętów. Plaże pokryły się ropą pochodząca z zatopionych tankowców.
Zgodnie z odprawą skierowałem się na północ. Mimo, że wody pod kilem było zaledwie 12m, płynąłem pełną parą na spotkanie wroga. Nie trzeba było długo czekać, gdy pojawiają się zwiastuny konwoju - eskortowce. Zanurzenie i podejście do ataku przebiegło perfekcyjnie. Fregata przepłynęła, nawet nie przeczuwając, że przez chwilę była na celowniku.
Pierwszy tankowiec zszedł dopiero po 4 trafieniach. Kolejne 2 torpedy uszkodziły dwie kolejne T3. Jedna się zatrzymała, zaś druga powoli oddaliła. Załoga dzielnie pracowała, by wyrzutnie zapełniły się ładunkiem i po chwili następne T3 oberwało - tym razem statek zatonął po jednej torpedzie. Czas wykończyć zastopowaną T3. Lecz wpierw musiałem wyminąć pingującą fregatę, która na szczęście popłynęła dalej. Po chwili T3 tonie w kłębach eksplozji.
Powoli oddalam się na głębsze wody obserwując pobojowisko za rufą. Wśród kłębów dymu zauważam stojący transportowiec - celna torpeda niszczy jego kadłub i statek tonie. Pojawiają się niszczyciele, które obrzucają miejsce ataku bombami. Ja na szczęście jestem już daleko
tanker 1.jpg
Plik ściągnięto 4097 raz(y) 10.89 KB
tanker 2.jpg
Plik ściągnięto 4097 raz(y) 10.79 KB
tanker 3.jpg
Plik ściągnięto 4097 raz(y) 10.56 KB
pogrom.jpg taki widoczek zostawiłem za rufą
Plik ściągnięto 4097 raz(y) 8.55 KB
passanger.jpg
Plik ściągnięto 4097 raz(y) 6.67 KB
finek i wrak.jpg Finek w stajni
Plik ściągnięto 4097 raz(y) 13.36 KB
SH3Img@24-1-2010_22.9.55_366.jpg Finek miał szczęście, że można się było schować
Plik ściągnięto 88 raz(y) 40.82 KB
SH3Img@24-1-2010_22.11.50_929.jpg
Plik ściągnięto 77 raz(y) 20.12 KB
SH3Img@24-1-2010_22.13.59_272.jpg
Plik ściągnięto 86 raz(y) 37.49 KB
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 24 Styczeń 2010, 22:59, w całości zmieniany 1 raz
Zaczęliśmy razem. Czasami się narzeka na takie rozstawienie, ale tym razem było idealnie. Sami mogliśmy wybrać pozycje do ataku na konwój, który dopiero się zbliża. Było wystarczająco dużo czasu, aby na powierzchni zająć pozycje (a nie, jak w niektórych misjach, gdzie stoi się obok siebie, a powierzchnia jest w zasięgu wzroku/radaru).
Arek wybrał pad gry, Jacek popłynął wzdłuż brzegu, ja popłynąłem na północ, aby zaatakować z głębszych wód, a Majama.... Popłynął na jeszcze głębsze wody, gdzie rozminął się z konwojem.
Jacek miał o wiele lepszą sytuację. Gdy konwój wykonał zwrot, musiał być wewnątrz pierścienia eskorty. Ja byłem na pierścieniu. Cichutko musiałem czekać, aż DD 3 razy miną mnie, zajmując nowe pozycje. Potem zaatakowałem. W tym czasie Jacek już miał 1 T3 i jednego uszkodzonego. Z Rufowej mogłem zaatakować tylko C2. Posłałem mu 2 torpedy i elegancko zszedł. A ponoć są "niezatapialne". Potem zaatakowałem T2. Po 2 torpedach zatrzymał się. I chciał więcej. Po 4 torpedach zatonął. Wtedy 1 DD zaczął mnie pingować. Myślę. Udać się nad tonący wrak T2, czy cisza. Cisza lepsza, zwłaszcza, że DD musiał jeszcze wymanewrować frachtowce. Nagle jak nie pier khem, khem. Wrak T2 wyleciał w powietrze (te słynne podwodne eksplozje) i... zabrał mi 8% kadłuba. Boje się myśleć, co by było, jakbym stał nad nim (gdzie pierwotnie miałem się schować). DD mnie zgubił, a w międzyczasie Jacek zatopił kolejnego T3, a jego uszkodzony odpływał. Posłałem mu 2 torpedy rufowe i wreszcie zatonął. Znów DD wokół. Jak odpłynął, zauważyłem, że mam możliwość zaatakować tankowiec. Stał. Ale czy uszkodzony, czy przepuszcał tego DD? 500m? Walimy! Peryskop nisko, bo FF obok. TORPEDA TRAFIŁA W CEL! Tak! Peryskop w górę! Wybucha! Zaraz. Dlaczego go nie mam w książce?
Potem wyszło, że o tej samej godzinie Jacek też dobijał swojego T3, którego unieruchomił. Teraz, czy moja torpeda trafiła we wrak, czy tuż przed Jackową? Nieważne. Tankowce ustaliliśmy, że dzielimy jak tabela nakazuje.
Udało mi się jeszcze unieruchomić passanger/cargo. DD odeszły. Wystawiłem peryskop. Przeładowano 1 torpedę. Poszła. Trafiony.... Grrrr.... Chyba ta pierwsza torpeda "torpeda minęła cel" (choć widziałem trafienie), tylko mu śrubę urwała, gdy o dno wybuchała. Na domiar złego, ktoś zauważył mój peryskop. Patrzę, a tu 3 DD lecą od konwoju. Jacek w tym czasie dobił małego mercha, a ja zacząłem udawać fragment wraku jednego z dwóch tankowców, które zatonęły prawie obok siebie. I tam czekałem do końca patrolu.
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#3 Wysłany: 30 Styczeń 2010, 12:40
Moze to dzieło przypadku a moze tak mialo byc w misji ale ja gonilem pierwsza godzine cele które nie byly w konwoju tylko gdzies na południu szły. Byly tam dwa statki handlowe, ale szły kursem oddalającym sie i doszedłem do wniosku że nie zdąże ich przechwycic w tych warunkach, bo nasza gra trwa krotko. Wróciłem więc te 10km na pólnoc gdzi ejuz chlopaki cos topili. Troche źle przewidzialem tras ekonwoju bo spodziewalem sie ze bedzie szedl caly czas na poludniowy zachód a tymczasem skrecil na poludniowy wschód i ledwo doszedlem na odleglosc sensownego strzału przed koncem misji, a ze cele zygzakowaly to moje torpedy nie trafily z tak daleka.
Ostatnio zmieniony przez majama 30 Styczeń 2010, 12:40, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum