Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Kapitänleutnant Andree Matsumo
Podwodna blokada Wielkiej Brytanii jest niezwykle ważna. W styczniu liczymy na duże sukcesy na zachodnim podejściu. Wyjdziecie w morze 7 stycznia 1940 i udacie się do kwadratu AL03. Torpedy zostały sprawdzone w bazie i zarówno G7a, jak i G7e działają poprawnie. Można ich używać bez ryzyka.
Korvkpt. Hans Ibbeken, 2 Flotylla U-Bootów
1OW załadował torpedy parogazowe. Może jednak je zamienić na elektryczne, jeżeli taka wola.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#2 Wysłany: 16 Marzec 2014, 23:12
Nawigator, trzymamy się w miarę blisko brzegów Norwegii.Na wysokości Szetlandów ostrożnie przekradamy się w kierunku sektora patrolowego.
O wszelkich kontaktach natychmiast meldować.
U-50 w niecały tydzień dotarł do strefy patrolowej. Niespodziewanie kapitan otrzymał wiadomość, że niecałe 20 mil od niego jest U-43, który znalazł konwój. BdU poleciło U-50 dołączyć do nocnego, wspólnego ataku.
U-50 bez problemu odnalazł konwój, a załoga niecierpliwie czekała do zapadnięcia zmroku i rozpoczęcia ataku. Zmrok zapadł, załogę przepełnia duch bojowy.
Ps. Ustalcie, kto atakuje 1, albo określę to losowo.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#4 Wysłany: 18 Marzec 2014, 06:26
- Celownik a mostek! Odległość do celu?
- 3500m Herr Kaleun.
- Dobrze, przystępujemy do ataku z wynurzenia z odległości około 1000 m. Cel: dwa duże parowce. Na każdego dwie torpedy. Po wystrzeleniu zanurzenie alarmowe i odchodzimy. Wykonać!
Gdy U-50 zbliżał się do celów, nagle w niebo wystrzeliły flary, oświetlając U-Boota. Kapitan nakazał szybką salwę i natychmiast nakazał zanurzenie, zanim zbliżą się eskortowce.
Operator hydrofonu w tym czasie śledził bieg torped. Nagle przekręcił głową i mruknął.
-Do drugiego spudłują, skręcili.... Ale ten pierwszy..... DOSTAŁ! - huk eksplozji słychać było pod podkładem wciąż zanurzającego się U-Boota.
-Kapitanie, nie słyszę pękających grodzi. Chyba nie tonie.
Wtedy też wyraźnie dał się słyszeć odgłos azdyku i łopot śrub. Niszczyciel przepłynął nad U-Bootem i rzucił bomby. Pierwsza eksplozja poderwała dziób U-Boota,a z jednej z pustych wyrzutni zaczęła sączyć się woda. Załoga jednak natychmiast przystąpiła do tamowania wycieków.
-Chyba go zgubiłem - rzucił Hans zza hydrofonu i gwałtownie kręcił pokrętłem...- zaraz... ale konwój nie mógł zniknąć.... Kapitanie! Hydrofon nie działa! - w jego głosie brzmiała panika. I choć nic nie mogło to pomóc, kapitan chwycił za słuchawki i sam obracał głowicę, ale nic to nie pomogło. Hydrofon milczał.
Następna seria bomb była mniej celna, ale wciąż zmuszała U-50 do pozostania w zanurzeniu. Przeciek w dziobie został powstrzymany, ale po kolejnych atakach woda zaczęła przeciekać w centrali. Szczęśliwie przeciek nie był groźny i udało się go utrzymać pod kontrolą do czasu, aż niszczyciel znudził sie atakowaniem uciekającego wilka i powrócił do konwoju.
Po wynurzeniu okrętu i próbie napraw wszystkich awarii załoga przekazała złe wieści. Hydrofonu nie da się naprawić bez części, których nie ma na pokładzie. Szczęśliwie wachtowi byli w stanie wypatrzeć konwój (głównie za sprawą ataków U-43) oraz uszkodzony parowiec, który eskortowany przez 1 korwetę, zawrócił do Anglii.
-Kapitanie? Jakie załadować torpedy i kogo ścigamy?
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#8 Wysłany: 19 Marzec 2014, 18:30
- Co robimy Haini?
- Uszkodzenie hydrofonu mogą stanowić problem w dalszych atakach, kapitanie.
- Myślisz? Przecież i tak wachta wyszukuje cele, a ataujemy na powierzchni.
- To prawda, lecz sprawny hydro pomoga nam uciec w przpadku zagrożenia.
Dowódca okrętu wzruszył ramionami - niby racja, ale po prostu będziemy bardziej zachowawczo wynurzać się, korzystając z peryskopu, czy aby eskorta się jeszcze kręci.
Po za tym śruby niszczycieli słychać i tak.
- Co z atakiem?
- Nie jest dobrze - dowódca pokręcił głową. mamy wyjątkowo niską skuteczność. Zeszły patrol zakończylismy mocno poturbowani po ataku na tylko jeden cel, a tu historia się zaczyna powtarzać. Ech... parszywy los.
Uwaga załoga.
Załadować torpedy parowe. Atakujemy samotny parowiec. Atak z wynurzenia ze średniej odległości. Przygotować się do przechwycenia celu. Planujemy znowu posłać mu dwie rybki, tym razem atak powinien być bardziej skuteczny. Z uwagi na uszkodzenia okrętu dłużej pozostaniemy w zanurzeniu po ataku. Wykonać.
U-50 do BdU
Ponieśliśmy poważne uszkodzenia podczas ataku na konwój, jednak okręt jest w stanie kontynuować patrol. Do pełnej sprawności bojowej okrętu wymagane są elementy głowicy hydrofonu i specjalistyczne narzędzia do jej wymiany.
Prosimy o dostarczenie brakujących części w razie zaistnienia takiej możliwości.
U-50
Uszkodzony parowiec szedł bardzo szybko, jak na taką jednostkę. Pościg trwał prawie dwie godziny.
Gdy U-50 zajął pozycję do ataku i kapitan podawał dane do kalkulatora, z przedziału radiowego napłynął meldunek:
-Wiadomość z BdU. To o hydrofonie!
Kapitan Matsumo skwitował to zwięzłym:
-Później. Prędkość 9 węzłów. Nie zmienia kursu.
Dwie minuty później 2 węgorze szły w kierunku statku, zostawiając spieniony ślad na powierzchni wody. Ślad ciągnął się od U-Boota, aż do parowca i w chwili kontaktu zmienił się w dwie potężne eksplozje, po których spod wody wydobyły się dwie potężne fontanny. Parowcem, aż zatrzęsło i zaczął powoli znikać pod wodą.
Załoga zaczęła wiwatować. Gdy operator radia zameldował:
-U-43 podaje pozycje konwoju. Nie dotrzemy tam przed świtem! Jak nie zgubi kontaktu, powinniśmy go dogonić przed 14.
Kapitan Matsumo spojrzał na zegarek. Do świtu pozostało zaledwie kilkadziesiąt minut. Ten pościg trwał za długo. Wtedy przypomniał sobie o drugim przekazie.
-Podajcie mi wiadomość z dowództwa.
Hans szybko przyniósł ręcznie przepisaną wiadomość.
Nie ma możliwości dostarczenia głowicy na waszą pozycję w tej chwili. Jeżeli inny U-Boot będzie w waszym pobliżu wracał do Niemiec, przekażemy mu prośbę o przekazanie części, o ile pogoda będzie sprzyjająca
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#10 Wysłany: 19 Marzec 2014, 20:24
Dowódca okrętu podrapał się po głowie. - Ciekawym gdzie się podziała eskorta tego parowca. Nic to wracamy do konwoju.
- Może porzucili ten parowiec?
- Może. Dobrze, przekaż nawigatorowi że wracamy do konwoju. Jeżeli go dopadniemy to trzymamy się na granicy widoczności. Niech nasz nawigator, Emil, oznaczy pozycje ataku i obecne koordynaty z meldunku. Określimy przynajmniej orientacyjny kurs konwoju.
- Dopadniemy go w ciągu dnia.
- Tak, postaramy się trzymać granicy widoczności, w nocy spróbujemy zaatakować. Załadować torpedy elektryczne.
- Herr Kaleun?
- W końcu po coś je mamy na pokładzie, podobno są sprawdzone.
W razie fiaska ataku oddamy je dowództwo z pięknym podziękowaniem.
- Rozkaz!
Dowódca okrętu podrapał się po głowie. - Ciekawym gdzie się podziała eskorta tego parowca. Nic to wracamy do konwoju.
- Może porzucili ten parowiec?
Finek zapomniał o korwecie... ... Cóż, podejście trwało długo, to pewnie zawróciła do konwoju, uznając, że to Guziec atakował i frachtowiec jest bezpieczny
.....
U-50 przecinał wzburzone wody Atlantyku, gdy nagle otrzymano niepokojące wieści. U-43 zgubił konwój. Teraz należało go odnaleźć na obszarze, który powiększał się z każda minutą. Wachta U-50 wytężała wzrok, aż do wieczora, ale nic, poza pustym oceanem, nie otaczało ich.
Na pół godziny przed zachodem słońca jeden z wachtowych zaproponował:
-A może warto się zanurz.... - przerwał, przypominając sobie słowa hydroakustyka.
-Kiepski żart - skwitował krótko kapitan Matsumo, ucinając temat. Nagle stojący za nim wachtowy zawołał:
-Dym. Namiar 238!
Rzeczywiście, w miarę jak zbliżano się, dym stawał się wyraźniejszy, jednak i noc postępowała, nie pozwalając na dokładne rozpoznanie celu. Jednak mimo ciemności udało się rozpoznać konwój. Czy to był ten sam, czy inny, nikt nie mógł odpowiedzieć. Pewne było tylko jedno: To Konwój.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#12 Wysłany: 20 Marzec 2014, 06:38
Uwaga załoga. Przystępujemy do ataku. Niestety nie mamy hydrofonu, więc pozostaniemy pod wodą dłużej niż normalnie i prawdopodobnie zgubimy konwój.
Na stanowiska bojowe.
Atakujemy dwa cele: duży parowiec i najbliższy mały parowiec. Cele atakujemy z wynurzenia ze średniej odległości. Każdy cel zaatakować torpedą parową i elektryczną.
Wykonać.
Kapitan Matsumo obserwował uważnie cele przez UZO. Powinny dostać oba. Torpedy płynęły, a ślady torped parogazowych były dostrzegalne, choć ledwo co, przez okulary. Nagle serce podeszło kapitanowi aż do gardła. Duży parowiec znajdował się dalej, niż myślał. Torpeda musi przejść za nim! Szybko spojrzał na mały parowiec. Tym razem było lepiej i torpeda zmierzała prosto do celu. Nagle nastąpiła eksplozja pomiędzy U-50, a celem. Fontanna wody wystrzeliła w powietrze. Chwilę potem, gdy woda jeszcze nie odpadła, jedna torpeda trafiła parowiec, który dość szybko przewrócił się na burtę.
U-50 oddalił się od konwoju i zanurzył i szczęśliwie poza odległym głosem Azdyku nic nie przeszkodziło głuchemu U-Bootowi. Po długim oczekiwaniu U-50 wynurzył się po raz kolejny i godzinami przeszukiwał pusty ocean. Nie mógł pomóc U-43, który również nie mógł odnaleźć wroga, pomimo sprawnych hydrofonów. Dopiero tuż przed świtem ponownie odnalazł konwój i znalazł się na pozycji do ataku.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#14 Wysłany: 20 Marzec 2014, 20:15
Uwaga pierwszy - przystępujemy do ataku nawodnego.
Za cel obieramy najbliższy średni parowiec. Odległość średnia. Dwie torpedy.
Po wystrzeleniu obracamy okręt i strzelamy do tego małego.
Odchodzimy i wracamy do portu macierzystego.
Jeżeli nas wykryją to wiecie co robić.
Oba silniki cała naprzód. Atakujemy.
Potwierdzić odległość do celu...
-Jeden-dwa-zero-zero, Herr Kaleun.
-Kąt 90, prędkość 7.
-Kąt 90, prędkość 7 - potwierdził oficer - Mamy rozwiązanie ogniowe.
-Odpalić torpedy 1 i 2! - nakazał kapitan i dwa węgorze poszły do celu.
-Zwrot na 120! - nakazał kapitan, obracając U-Boota o 180 stopni, po czym wysłał jeszcze jedną torpedę.
Szczęście sprzyjało kapitanowi, gdyż 2 z 3 torped dosięgły celu. Duży parowiec pękł na 2 części i zatonął, natomiast mniejszy prawie wyrzuciło z wody (a przynajmniej tak to wyglądało dla załogi) i z wielką wyrwą w burcie zaczął się przechylać. Jednak na tym szczęście się zakończyło.
W niebo poszybowała flara, oświetlając okolicę, jak za dnia.
-ZANURZENIE!! - krzyknął kapitan, ale załoga, przygotowana n takie zakończenie już znikała we włazie.
Pierwsza seria bomb wydawała się najgorsza. Gdy U-50 mijał 90 metrów, bomby eksplodowały naokoło. Okrętem rzucało na wszystkie strony, obraz grossadmirała spadł ze ściany, talerze poleciały na podłogę. Zza papenberga strzelił strumień wody, a prawy silnik elektryczny nagle bez powodu przestał działać. Kapitanowi Matsumo stanął przed oczami poprzedni atak na Morzu Północnym
ŁUP, ŁUP, ŁUP - kolejne bomby eksplodowały powyżej wlokącego się U-Boota. Szum śrub wydawał się dobiegać z wszystkich kierunków. Ogłuszony i okaleczony U-Boot na 1 śrubie powoli oddalał się od prześladowcy. Wtedy nastała cisza.
-Możliwe, że czekają, aż zdradzimy pozycję. - pomyślał kapitan. Minuty ciągnęły się jak godziny, godziny jak dni. Dopiero po 9:00 kapitan podjął decyzję wystawienia peryskopu. Serce podchodziło kapitanowi do gardła, gdy wskazówka głębokościomierza powoli podnosiła się. Peryskop przebił powierzchnię. Był piękny, słoneczny dzień na pustym Atlantyku. Na dodatek przyszła też dobra wiadomość:
-Kapitanie, zlokalizowałem usterkę w silniku. Za godzinę będzie sprawny.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#16 Wysłany: 20 Marzec 2014, 22:49
U-50 do BdU
Brak torped. Rezultat patrolu 24 tys BRT i zatopione 4 statki wroga. Spore uszkodzenia. Wracamy do bazy.
U-50
- Wyślij to - mruknął dowódca do pierwszego, - mam nadzieję że BdU nie będzie robiło nam dodatkowych zadań. Już i tak pozostało nam praktycznie tylko działo.
- Wracamy pełną prędkością?
- Bez przesdy Haini, tu rządzą Brytyjczycy a i można liczyć na ich wizytę - nie będziemy ryzykować. Wracamy tą samą trasą, ale ostrożnie. Wachta w pogotowiu. Meldować o wszelkich zauważonych jednostkach. Może uda się jeszcze co upolować.
- Jawohl Herr Kaleun!
U-50 powoli wracał do bazy, gdy otrzymał wiadomość od BdU z prośbą o podanie stanu torped. W zasięgu U-50, U-48 odnalazł zmierzający do Anglii konwój. Kapitan Matsuko musiał podjąć decyzję, czy chce ostatnią torpedą atakować konwój (okłamać o stanie torped), czy też podać prawdę i zapewne obejść się smakiem, po czym dalej wracać do bazy.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#20 Wysłany: 25 Marzec 2014, 20:07
- Kapitanie?
- No, co tam Haini?
- Otrzymaliśmy nowe rozkazy.
Kapitan zerknął na rozkazy z BdU - no to wracamy. Prędkość marszowa. Gdy będziemy na własnych wodach, z dala od szlaków brytyjskiej marynarki cała naprzód.
- Rozkaz!
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 25 Marzec 2014, 20:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum