Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Witam. Mam pytanie: Które sensory eskorty są najbliższe realizmu? Może wyda się to dziwnym pytaniem, ale próbowałem różnych opcji tzn 1."goły" SH3, 2."goły" GWX3, 3.Mod do GWX3 "Historyczne detektory eskorty", 4. UTW Sonara. Ostatnio najczęściej używam tych dwóch ostatnich. Jednak przy "Historycznych detektorach" mam wrażenie, że w 44' i w 45' eskorta jest ciut przygłucha (a może w rzeczywistości tak było? tylko ja mam wybuchane oczekiwania, nie słychać też za bardzo pingów asdica). Natomiast u Sonara znowu chyba poszło to w drugą stronę, że w tych latach prawie nie ma szans na ucieczkę. Udało mi się tylko 2 razy uciec. Poza tym wydaje mi się, że hydrofony skanują nawet z tyłu eskortowca. Oczywiście nie chcę w tej sprawie się wymądrzać tylko mam gorącą prośbę, by w tej sprawie wypowiedzieli się eksperci. Po prostu chcę, by gra była jak najbliższa realizmu. Proszę o podpowiedzi, za które z góry dziękuję.
zacznę od pytania:
Realizmu, czy działającej gry?
Bo sOnar musiał po pewnej pracy trochę ustąpić grze, gdy stworzył prawdziwie realistyczną głowicę sonaru. I co się okazało? Że wtedy AI nie jest w stanie skutecznie zaatakować, bo zaprogramowali je na inne czujniki.
Tak samo realistyczny konwój. Gra zapętli statki, jakby wstawić realistyczny konwój. Bo gra wykryje, że jest zagrożenie kolizją.
I teraz. Czujniki, czy rozgrywka?
GWX jest w tym dobry, że na słabo skutecznej AI podkręca ją przez okres pierwszych wykryć i powoli osłabia... Przez co można przeżyć parogodzinny (jedna osoba ledwo przeżyła 24 godzinne okładanie bombami przez 2 korwety) atak. Jednak to nie są realistyczne sensory. Realistyczny ma być czas trwania ataku.
Nie zapominajcie że na eskortowcach jest hydrofon i sonar - czyli dwa urządzenia, którymi czeszą.
Spędziłem masę czasu na testach i prawda jest taka, że w 44-45 roku pojedynczy eskortowiec przepływając nad Tobą traci z Tobą kontakt na jakiś czas co daje małą szansę na wyjście poza jego pole manewru. Gdy jednak nawróci może Cię wypingować lub usłyszeć ponownie.
Dawniej było tak, że bez względu gdzie się znajdowałeś - byłeś non stop 'widziany' - co uznałem, za przesadę. Obniżyłem wartości tak, by gubił nas na jakiś czas i nie był bogiem.
Dodałem do hydro i sonaru takie czynniki jak błędy pomiarowe na większej/dużej fali i korzystajcie z tego pisząc misje w latach 44 - 45. Zwiększa to szanse na przeżycie gracza.
Niestety jeśli wpadnie na nas stado eskortowców - szanse na zwianie są bliskie zeru. Raz udało mi się zwiać z obławy po ponad 4 godzinach i uważam to za jakiś cud.
Co do pojedynczego eskortowca na 6 podejść 4 razy zwiałem fregacie Black Swan na poziomie weteran w 1945. Trwało to jednak po ponad 2 godziny.
Nie czarujmy się - w tych latach aparatura podsłuchowa była tak czuła, że podwodniacy niemieccy mieli nikłe szanse na przeżycie zwłaszcza gdy gonił ich więcej niż jeden eskortowiec. Szli po prostu na dno. To właśnie odwzorowałem.
Rozważam więc opcję wypuszczenia kolejnej poprawki do Knights of the Abyss na sensory i zwiększenie Waszych szans na przeżycie w tych piekielnych dla Ubootwaffe latach.
Przede wszystkim zamierzam wrzucić na stan każdego U-boota w latach 44-45 warstwę pochłaniającą fale ASDIC-owe. Po drugie mieliśmy czułość (7) - obecnie jest (6). Mogę zjechać w dół o pół wartości do (5,5). Niżej nie mogę (czyli do 5) bo będą hydrofony mające wartość czułości z lat 43. Ta mała zmiana zwiększy Wasze szanse na wyrwanie się z opresji. Resztę poprawek pielęgnacyjnych pozostawiam w słodkiej tajemnicy, bo to już tajemnica modera
Imię: "Niewierny"
Ulubiona Gra: seria SILENT HUNTER, seria TOTAL WAR Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Lis 2008 Posty: 949 Skąd: Zagłębie Sosnowiec
#5 Wysłany: 17 Kwiecień 2014, 10:48
Cytat:
prawda jest taka, że w 44-45 roku pojedynczy eskortowiec przepływając nad Tobą traci z Tobą kontakt na jakiś czas co daje małą szansę na wyjście poza jego pole manewru. Gdy jednak nawróci może Cię wypingować lub usłyszeć ponownie.
Dokładnie się z tym zgadzam - miałem taką sytuację w ostatnich patrolach
Cytat:
Niestety jeśli wpadnie na nas stado eskortowców - szanse na zwianie są bliskie zeru.
Smutne lecz prawdziwe.
Cytat:
Nie czarujmy się - w tych latach aparatura podsłuchowa była tak czuła, że podwodniacy niemieccy mieli nikłe szanse na przeżycie zwłaszcza gdy gonił ich więcej niż jeden eskortowiec. Szli po prostu na dno. To właśnie odwzorowałem.
GAdm Doenitz wiedział dokładnie, że pod koniec wojny wysyła ludzi na rzeź.
Wiedział, że nie mają żadnych szans na przeżycie patrolu.
_________________ "Chciałbym się pożegnać, nigdy już nie wrócę. Jeśli się weźmie pod uwagę przewagę Brytyjczyków, nie jest prawdopodobne, abyśmy to przeżyli...". - Admirał Günther Lütjens
"Krew, pot i żelazo" - motto marynarzy pancernika "Bismarck"
sOnar [Usunięty] Kommodore
#6 Wysłany: 17 Kwiecień 2014, 11:15
Alianci wprowadzając raz za razem ulepszone pentody w wzmacniaczach hydrofonowych (w tym niskoszumowe z ekranowaniem) mieli wzmocnienie o ogromnym potencjale. Jeśli 3 tranzystory mogą dać wzmocnienie tak ogromne że we łbie się nie mieści to lampy wojskowe niewiele im ustępowały pod tym względem.
Powiedzmy że jeden tranzystor daje wzmocnienie 200x. Bierzemy teraz ubogi hydrofon aliancki na 3 lampach w szeregowym obwodzie wzmocnienia (100x dla 1 lampy) (czyli przykładowo o połowę mniej niż tranzystor). To teraz mnożymy 100x100x100 i mamy wynik:
Zaniżone wzmocnienie tego obwodu to:
1000000x
(milion razy!)
Poważnie chcieliście zwiewać? Nawet na wałach napędowych osadzonych na łożyskach z drzewa gawajkowego - Wasze blachy na okręcie powyżej iluśtam metrów poddane są znacznemu działaniu ciśnienia. Jednym słowem - jęczą. Zdradzają Waszą pozycję...
Biorąc pod uwagę, że potem było nawet 5 lamp (i więcej) w szeregu to przemilczę kwestię wzmocnienia.
Wykryte U-booty nie miały, żadnych szans w tych latach. Proste. Taka była historia.
Mimo to możemy wydłużyć Waszą zabawę w kotka i myszkę z eskortą co zwiększy Wasze szanse na SURV w felernych latach.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez sOnar 17 Kwiecień 2014, 11:16, w całości zmieniany 1 raz
Wiesz, samo wzmocnienie to jedno. Szumy to drugie. Czytałem, że np. nadejście wzburzonego morza było wybawieniem, bo wtedy szum morza był większy od szumu śrub. A wtedy wzmacniali sobie tylko szum morza, bo U-Boot był cichszy.
Na serio tego gdzieś nie ma? Bo odnoszę wrażenie, że z czasem AI zaczyna działać coraz słabiej. Zwłaszcza w GWX to widać, gdy na początku są wręcz nadludzcy, a z czasem coraz częściej pudłują.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#10 Wysłany: 17 Kwiecień 2014, 12:54
A ja uważam, że sensory są dobrze zbalansowane. 45 rok nie wybacza błędów. Należy być cicho, szerokim łukiem omijać eskortę, a jak zaatakują, to unikać, unikać, unikać, aż do końca patrolu.
Dużą role odgrywa tutaj misjonarz. Trzeba z wyczuciem tworzyć misję. Albo mają być to ataki z daleka - czyli dobra widoczność i stan morza. Albo sztorm i ogłuszenie w ten sposób sensorów.
Dobrym pomysłem byłoby , jeśli ubooty zostaną wyposażone w odpowiednie powłoki w tym roczniku - jeśli sOnara wie jak to wykonać to warto.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum