Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Korvettenkapitän Andree Matsumo
Nasza flotylla będzie reorganizowana do przyjmowania tylko oceanicznych okrętów typu IX, co ponosi za sobą problemy reorganizacji.
Stoczniowcy zgłosili, że silniki U-50 będą wkrótce wymagać remontu kapitalnego, a taka naprawa nie jest możliwa we Francji.
Przygotujcie okręt do wyjścia w morze pod koniec września 1940, zgodnie z rozkazami dla Wilczego Stada Hjacynt. Korvettenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca Wilczego Stada, przydzielił wam strefe patrolowa BE24. BE25 oraz BE26 . Udacie się tam i weźmiecie udział w operacji wilczego stada. Po zakończeniu operacji udacie się do Niemiec, gdzie zdacie U-50 do remontu i obejmiecie dowództwo nad U-95, przypisanym do 7 Flotylli U-Bootów.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów
Cel:
Uzbroić okręt i przygotować trasę wyjścia w morze, gdy dostaniecie rozkaz wyjścia.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#2 Wysłany: 28 Lipiec 2014, 05:56
Czifie, do tylnej elektryka, do przednich 1 elektryka, reszta parowe.
Kurs BE25 poprzez kwadrat BF44, prędkość patrolowa.
Pierwszy: w kwadracie BF44 wykonamy próbne zanurzenie do 150m, aby sprawdzić wytrzymałość okrętu i stan napraw, coby nie było niespodzianek jak no ostatnim patrolu.
-Tak jest, kapitanie. - zameldował oficer i zabrał się do pracy. Gdy przekazywał chiefowi rozkaz o próbnym zanurzeniu, ten nagle zapytał:
-Niespodzianek? Ostatni patrol? Ta rybka zachowywała się lepiej od założeń. Zeszliśmy na ponad 200 metrów i nie było żadnych uszkodzeń, jeżeli nie liczyć tego, jak nas angole poturbowali.
-Nie wiem, Helmut. Chcesz, to pytaj kapitana.
Chief tylko spojrzał, ale machnął ręką. Nie było sensu pytać o takie drobnostki, a zanurzenie próbne nie było złym pomysłem.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#4 Wysłany: 28 Lipiec 2014, 20:13
Aha, nawigator.
Proszę o ścisłe monitorowanie paliwa - wedle obecnych rozkazów BdU po patrolu wracamy do Kiel, wiec troszkę paliwa nam zejdzie na obejście Anglii. A to znaczy że patrol będzie krótki.
(od Finka. Oczywiście, że będę ci to liczył. 4 okresy to bezpiecznie, 3 minimalnie, a 6 to i idąc za dnia w zanurzeniu dojdziesz).
Zanurzenie próbne w BF44 odbyło się bez najmniejszych kłopotów. Okręt zszedł na 150 metrów i Chief nawet był gotów sprowadzić go niżej. U-50 był w pełni sił przed kolejnym patrolem.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#7 Wysłany: 1 Sierpień 2014, 17:57
- Jeden na mostek? - Proszę, kapitanie.
Dowódca okrętu wdrapał się na górę, omiótł lornetą wszystkie sektory, po czym zapytał: - No jak tam, spokój?. - Jawohl, herr Kaleun - odpowiedział my chór wachtowych, nie odrywających oczy od widnokręgu.
- Mhmm, Oczywiście jesteśmy na właściwej pozycji? Bo już się bałem ze nie odbiliśmy od portu...
Nadać komunikat do BdU o osiągnięciu pozycji patrolowej. Aha, pierwszy, przy sprzyjającej fali proszę co 6 godzin o zanurzenie okrętu na 30 metrów. Może złapiemy coś na hydro.
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 1 Sierpień 2014, 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Zanurzenie nie było konieczne. U-122 złapał konwój i U-93 polecił dołączyć. Nawigator wyznaczył kurs i prawdopodobny czas przechwycenia: Powinni dotrzeć do konwoju wieczorem.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#9 Wysłany: 5 Sierpień 2014, 22:38
- Herr Kaleun?
- No co tam? Jest już konwój?
- Melduję posłusznie panie kapitanie - pierwszy stał na baczność - że konwoju nie ma, ale rozkaz o ataku jest.
- Zaraz zapytamy - nawigator? W jakiej pozycji jesteśmy w stosunku do konwoju? Podobno przyszedł jakiś meldunek. O ataku podobno.
- Juz tłumaczę. Więc tak...
Finek już tłumaczy:
Bo U-50 dociera na pozycję, co w złym temacie nawet napisałeś:
PL_Andrev w temacie U-27 napisał/a:
Nadać gotowość do ataku.
A skoro napisałeś, uznałem, że nie potrzeba już pisać, że docierasz
Więc tak:
Jesteś na boku konwoju i nadałeś gotowość. A ja popołudniem ci obraz sytuacyjny (statki w zasięgu skutecznego ataku) podam, gdy tylko wrócę do domu.
Wiązka torped pomknęła do konwoju, zgodnie z rozkazami. U-50 oddalał się od konwoju, gdy nastąpiło pierwsze trafienie. Drugi z celów ("około 7000 BRT") prawie podskoczył od eksplozji w pobliżu rufy, na chwilę oświetlając okolicę. Dalsze eksplozje nastąpiły jednak z następnych liniach, na dwóch lub trzech celach, jednak kapitan, ani nikt z załogi nie mógł obserwować ich efektu. Pojedynczy eskortowiec, poruszający się pomiędzy nimi, a konwojem, włączył reflektor i próbował namierzyć skrytego wroga, ale nieskutecznie. U-50 bezpiecznie oddalał się.
-Czy przeładować torpedy? - zapytał przez rurę oficer uzbrojenia
W tej samej chwili pierwszy oficer wskazał na trafiony cel:
-Chyba tonie. A w każdym razie na pewno zatrzymał się i wypada z konwoju...
W tej chwili, nagle eskortowiec gwałtownie obrócił reflektor przez ćwierć sekundy oświetlając U-50... Ale strumień światła nie zatrzymał się, a zwrócił się, gdzieś na tył konwoju. Eskortowiec wykonał zwrot i pędząc w tamtym kierunku, jeszcze bardziej oddalał się od U-Boota. Ktoś miał kłopoty, ale szczęśliwie nie był to U-50... Choć kapitana chciało rozsadzić, gdy na 5 wystrzelonych torped, tylko 1 trafiła w wyznaczony cel. Ale przecież one szły parami. Jeżeli jedna trafiła, to i druga musiała... Chyba, że znów coś działo się z torpedami.
Tak jest, Herr Kaleun.
Załadować torpedy elektryczne, czy parogazowe?
Pierwszy oficer spoglądał na wypadający z konwoju statek:
-Atakujemy go, czy wrócimy po niego potem?
Kapitan Matsumo poprowadził U-Boota do stojącego parowca. Przez pewien czas nawet obserwował go i rozważał, czy torpeda jest potrzebna. Parowiec wydawał się powoli tonąć, a może tylko tak chybotał się na falach. Pierwszy oficer odczytał jego nazwę i poszedł na dół szukać go w rejestrze (dop. Finka. Jak wrócę do domu i spojrzę w pliki podam co to był za stateczek).
Ostatecznie po pół godzinie, widząc, że cel może nie zatonąć do czasu, jak ruszą w dalszy atak, kapitan polecił wystrzelić. Drugi oficer ustawił okręt rufą i wystrzelił jedną torpedę, która musiała przypieczętować los parowca. Rufa okrętu po trafieniu zaczęła zanurzać się coraz bardziej. U-50 nie mógł jednak tu dłużej zostawać i rozpoczął powrót do konwoju.
(2 atak będzie, jak i Kanaron swój zakończy)
EDIT
(już zakończył)
U-50 zbliżył się do konwoju, gdy U-27 i U-48 zaczęły nadawać swoje meldunki. Gdy jednak kapitan spojrzał na konwój, chciało mu się kląć. Byli po przeciwnej stronie, niż poprzednio. Opłynięcie konwoju, aby zaatakować z poprzedniej pozycji zajmie co najmniej godzinę. Choć może z tej strony też na nich czekały łakome kąski.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum