Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Franc von Kanaron
Nasza flotylla będzie reorganizowana do przyjmowania tylko oceanicznych okrętów typu IX, ale do końca roku starsze okręty typu VIIA mają ciągle bazować w Lorient we Francji. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze pod koniec września 1940, zgodnie z rozkazami dla Wilczego Stada Hjacynt. Korvettenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca Wilczego Stada, przydzielił wam strefe patrolowa BE54, BE55 oraz BE56. Udacie się tam i weźmiecie udział w operacji wilczego stada.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów
Zadanie:
U-27 oczekuje na załadunek torped i wyznaczenie trasy do ruszenia, gdy otrzymany zostanie rozkaz dołączenia do Wilczego Stada
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#2 Wysłany: 27 Lipiec 2014, 21:05
Kapitan popatrzał nieufnie na swoje paro-gazówki i zadecydował
-Niech zostaną w wyrzutniach, mam nadzieję, że tym razem pójdzie lepiej niż poprzednio. Do magazynów tylko elektryki. Popłyniemy średnią prędkością do wyznaczonej strefy, najkrótszą drogą. Johann!
-Ja, Herr kaleun?
-Czy nasze paro-gazówki zostały skontrolowane?
-Zostały Herr Kaleun i wyglądają na sprawne. Ale nawet jakbyśmy chcieli się ich pozbyć, to nie mamy wyjścia z nimi. Torpedy elektryczne wymagają czasowych przeglądów, a w torpedowni jest za mało miejsca, aby jeszcze te z wyrzutni wyciągać i serwisować. Torpedy parogazowe wymagają mniej serwisu i z nimi w wyrzutniach sobie poradzimy.
Już kilka godzin po dotarciu do strefy patrolowej i pierwszym zanurzeniu, kapitan nie mógł nacieszyć się, z tego, co się stało. Oto zlokalizowali odgłosy, które prawdopodobnie należały do konwoju. Kolejne zanurzenie o świcie wskazało, że konwój prawdopodobnie przemieszcza się na północ. U-27 ruszył w kierunku wroga
[stan na chwilę obecną.
4 X 1940
7:30 Kontakt dźwiekowy na 300, prawdopodobny konwój]
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#6 Wysłany: 1 Sierpień 2014, 19:09
-Określ przybliżoną pozycję konwoju. Następnie roześlij meldunek o kontakcie do pozostałych kapitanów wilczego stada. Podchodzimy do konwoju, ale jeszcze nie na pozycję do ataku, musimy czekać na decyzję dowódcy o której atakować.
Ostatnio zmieniony przez PL_kanaron 1 Sierpień 2014, 19:09, w całości zmieniany 1 raz
Nawigator Koch wskazał na kartkę, na której zaznaczał linie:
-Jak za godzinę złapiemy kontakt, będę miał mniej więcej pojęcie o nich. Wtedy narysuję tu drugą półprostą z nowej pozycji i biorąc pod uwagę, że konwój robi mniej, niż 10 węzłów, zapewne około 5, poruszy się góra o wektor wartości dwóch centymetrów.... I trzeba tylko znaleźć miejsce, gdzie półproste są blisko siebie, aby wektor pasował.
Drugi oficer rzucił mu zza ramienia:
-A jak się przetną, znaczy, że konwój płynie na północ za przecięciem, albo na południe przed.
Nawigator spojrzał na niego i powiedział:
-Akurat odwrotnie, biorąc pod uwagę nasz kurs. Ale dokładnie. Wtedy są takie dwie możliwości.
Drugi westchnął i zapytał:
-I co wtedy? Płyniemy prosto na niego i wysyłamy wiadomość, że nie wiemy, gdzie płynie?
Nawigator uśmiechnął się:
-Widzę, że geometria jest dla ciebie językiem obcym, a szkoda, bo to bardzo ważny dział....
Kapitan przestał słuchać wywodu nawigatora. Facet powinien chyba uczyć w jakiejś szkole matematyki, znał się na tym nad wyraz dobrze, ale czasami przesadzał. Gdy nawigator chciał już przechodzić do tłumaczenia praktycznego zastosowania twierdzenia Pitagorasa, kapitan przerwał:
-To mówiłeś, że co wtedy zrobimy?
-Kiedy, Herr Kaleun?
-Jak dwie linie się przetną i nie będziemy wiedzieć, czy płynie na północ, czy południe.
Koch spojrzał zaskoczony na kapitana, jakby w jego osobie spodziewał się takiego pojęcia matematyki, jakie on miał, nagle jakby otrząsnął się z zaskoczenia i rzekł:
-Wtedy na godzinę musimy tylko zmienić kurs, trzecia półprosta wtedy będzie pasowała tylko do jednego z dwóch wektorów...
Drugi oficer dodał:
-Oby tylko Anglicy byli na tyle mili, że będą płynąć prosto, Koch.
Nawigator wydał się oburzony:
-Owszem, jakby płynęli prosto, to mógłbym wyznaczyć idealnie ich kurs. Ale przybliżony kurs i pozycja, to chyba wystarczające dane.... O ile "pan słuchawka" dobrze określił aktualny wektor dźwięku.
Szczęśliwie w matematykę bawić się nie musieli. U-122 będący około 40 mil przed nimi przechwycił ich konwój i podał dokładną pozycję. U-27 był najbliżej, spośród pozostałych U-Bootów, którym U-93 polecił dołączyć. Już wczesnym popołudniem U-27 był w bezpośrednim kontakcie z konwojem.
Pierwszy spojrzał z daleka na konwój:
-Piękne cele. Aż nie chce się czekać do wieczora.
U-27 mijał pierwszy rząd parowców, gdy nagle z drugiej strony konwoju usłyszał duże eksplozje. Ktoś również atakował. Do zajęcia pozycji do ataku na tankowiec zostało około minuty-dwóch na powierzchni, a jedynym celem, który obecnie mógł zaatakować był mały parowiec (2000 BRT).
Każda sekunda pozostawania na powierzchni groziła wykryciem. Kapitan stanął przed ciężką decyzją, którą trzeba było podjąć w przeciągu chwili
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#14 Wysłany: 7 Sierpień 2014, 08:48
Półzanurzenie, gonimy dalej, wachta szuka eskortowców, jeśli któryś zacznie płynąć w naszym kierunku lub światło reflektora zacznie się zbliżać schodzimy na peryskopową i dalej próbujemy atakować tankowiec.
Franz mógł uważać się za urodzonego pod szczęśliwą gwiazdą. Zauważono w pobliżu jeden z eskortowców, gdy nagle zapalił reflektor i ruszył na pełnej mocy w kierunku tyłu konwoju. Najwyraźniej poprzednicy ataku, odciągnęli jego uwagę od ruszającego do ataku. Szczęśliwie nie wystrzelono też flar i U-Boot dalej skrywał się w ciemności.
(...)
Czwarta poszła! - krzyknął oficer, gdy nagle w pobliżu okrętu coś wpadło w wodę i obrzuciło wszystkich wodą. Płynący w następnym rzędzie uzbrojony parowiec otworzył ogień.
-ZANURZENIE!
U-27 zniknął pod powierzchnią wody. Szczęśliwie obsługa działa nie była zbyt dobrze wyćwiczona w strzelaniu do tak małego celu, a może tylko chcieli ich zmusić do zanurzenia, bojąc się trafienia w inne jednostki. Nagle na 2 sekundy przed minięciem wyznaczonego czasu przez stoper, nastąpiła eksplozja, po której jeszcze nastąpiły kolejne dwie. Nie mogli spudłować. U-27 schodził na 60 metrów, gdy hydroakustyk zameldował:
-Słyszę, jak pęka. Zejdzie!
Załoga powitała to radosnym okrzykiem, który natychmiast po kilku sekundach stłumił oficer. Wokół U-27 było tak dużo źródeł dźwięku, że hydroakustyk nie był w stanie określić, czy jakiś eskortowiec zmierza w ich stronę.
Ps. Wiesz, co w nocy widać przez peryskop w zaciemnionym konwoju? Nic.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#16 Wysłany: 7 Sierpień 2014, 11:02
-No panowie, wreszcie porządny cel poszedł na dno, teraz wystarczy zmylić eskortę i atakować dalej. Staraj się wyłapać czy coś na nas nie płynie, schodzimy na 120 metrów, cisza na okręcie, robimy uniki, ale nie oddalajmy się za bardzo od konwoju. Gdy będziemy w miarę bezpieczni postarajcie się po cichu przeładować torpedy.
Ostatnio zmieniony przez PL_kanaron 7 Sierpień 2014, 11:03, w całości zmieniany 1 raz
Wkrótce hydroakustyk zameldował, że już są poza konwojem i stwierdził, że słyszy tylko jeden eskortowiec poza konwojem, okładający kogoś bombami. Załoga przystąpiła do załadunku torped elektrycznych, uradowana zwiększaniem się miejsca w przedziale torpedowym, jak i świadoma, że jeszcze tej nocy ostatnia "wolna" rybka może zniknąć w wyrzutni.
Był to najmniej lubiany okres ataku, ale i on uległ zakończeniu. Wreszcie, prawie dwie godziny po otrzymaniu rozkazu rozpoczęcia ataku, U-27 był gotowy do kolejnego ataku... gdy tylko znów dogoni konwój i wyjdzie na pozycję do ataku.
Radiooperator natychmiast zajął się odkodowywaniem nowej wiadomości, ale był to tylko raport U-48 z przeprowadzonego ataku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum