Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Jest 4 luty 1943 roku . Atlantyk wciaz przemierza niezliczona ilosc konwoji . Kazdy z transportowcow , ktoremu udaje sie doplynac do portu przeznaczenia , przyczynia sie do alianckiej peawagi na afrykanskich frontach .
Niemcy poznali juz jedna z tras , konwoji zmierzajacych ku Afryce i Europie .
Jednym z punktu w ktorym duze konwoje sie rozdzielaja sa Wyspy Kanaryjskie . Niewielkie , na predce sformowane , "Wilcze stado", przyjmuje juz pozycje w okol wysp.
Reszta nalezec bedzie do dowodzcow i...Neptuna , bo przeciez to wciaz jego krolestwo.
--- ODPRAWA ---
Panowie ! Czeka nas trudne zadanie . Mamy zaatakowac konwoj , ktory rozdzieli sie na dwa kontynenty . Eskorta bedzie skladala sie z doskonalych dowodcow. Pokazcie im , ze to my jestesmy tu najlepsi !
Powodzenia! PL_Szczur, PL_David
W patrolu udział wzięli:
PL_Kanaron - KIA
PL_Fox6 - KIA
PL_U-55 - SURV • Small Tanker "BR Small Tanker#1" - 4 248
---------------------------------------------------
Razem: 4 248 BRT
uszkodzony T2
Konkretny opis jutro.
[ Dodano: 15 Listopad 2014, 10:09 ]
Po małych problemach wszyscy się zgodzili na skrócenie patrolu o 30 minut.
Płynę cały czas na peryskopowej, rzadko kiedy go wystawiając od kiedy zauważyłem samolot. W pewnym momencie wystawiam peryskop i widzę lotniskowiec w eskorcie chyba 5 niszczycieli, a za nim konwój. Jeden eskortowiec właśnie zrzucał bomby i chwilkę potem Fox zgłasza KIA. Pomyślałem, że jeszcze przez chwilkę zajmą się przeszukiwaniem wody nad Foxem, ale niestety praktycznie od razu po kia wrócili na dawne pozycje... Zaczynam zbierać dane o lotniskowcu co jakiś czas spoglądając na niszczyciela, który płynął mniej więcej w moim kierunku, ale minąłby mnie. Wiedziałem o lotniskowcu tylko tyle, że jest 2 km. ode mnie i miałem AoB, ale przez ten czas zmienił kurs, trzeba AoB ustawiać znowu. Ale tego zrobić nie zdążyłem, rybek też posłać na ślepo nie zdążyłem, bo ciężko jest przewidzieć kurs gdy widzi się cel zaledwie 2 minuty. Pingów szczerze mówiąc też nie usłyszałem. Jedyne co mnie zaalarmowało to meldunek, że próbują nas namierzyć.
Alarm! Ekipa remontowa w gotowości, ponad cała naprzód, zanurzenie... gdzie ten okręt miał granicę... no nic, zapomniałem... 220 metrów.
Pierwsze bomby może by mnie trafiły, gdybym był trochę wyżej. Po bombach mała naprzód i ster zero. Przy pingach (co następowało mniej niż minutę po ataku) ponad cała naprzód, słychać pluski, ster 15* na którąś stronę. To nigdy mnie nie zawiodło... na mniejszych okrętach. Drugie bomby gdzieś za mną wybuchły. Na hydro słyszę jakby otoczyły mnie 4 niszczyciele. Ale uniki robiłem do tego co był najgłośniej (i słusznie). Głębokość 220 metrów nie powodowała spadku integralności, tak więc jest wszystko w porządku. Bomby, ster prawo, uniknąłem. Bomby, ster prawo, znowu uniknąłem. Nadpłynął od lewej, bomby, ster lewo... trafił Na 220 metrach... Szybko idę na obserwatora i to co zobaczyłem jeszcze bardziej mnie zszokowało: to był tylko jeden niszczyciel, co więcej: przypadkiem wpłynąłem do konwoju. Uniki robiłem w konwoju, a niszczyciel pływał między tymi handlowcami, w dodatku po jego śladzie widziałem tak jakby prawie staranował jednego handlowca, co się nigdy nie zdarza. W konwoju zazwyczaj się gubi niszczyciela...
No nic, patrzę co tworzy Zbyszek: szykuje się do ataku na konwój. Za nim niszczyciel, który nie wiedział nawet co go zaatakowało i nie próbował szukać Zbyszka (torpeda chybiła). Chyba to byli sami rekruci, a ja trafiłem na elite. Jedna rybka trafiła małego tankowca, trzy następne, które widać trafiły T2, ale nie zatonął.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#2 Wysłany: 15 Listopad 2014, 11:56
Nie ma o czym mówić - nie przyłożyłem się. Eskorta okazała się wyjątkowo przykokszona - manewrowali, lawirowali - no lepiej niż w tej misji Finka po D-day. Klasycznie próbowałem podejść - zniszczyć eskortę i zaskoczyły mnie.... jeże - tak dawno tego nie widziałem, że wogóle zapomniałem że coś takiego jest.
Celowałem jeszcze w lotniskowiec przed śmiercią, ale obydwie me torpedy chybiły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum