Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 20 Październik 2015, 21:45 Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4
Gdy pod koniec lutego, Jackowi kazano stawić się w sztabie wraz ze swoim zastępcą, sprawa wyglądała już dziwnie. Informacja, że to Howkins z pokładu HMS Berwick będzie przez najbliższy miesiąc dowodził TF4 była jeszcze dziwniejsza, ale zadanie, które przedstawiono Jackowi zakrawało na kiepski żart.
Jego HMS Kent, wraz z 2 torpedowcami, miał wyjść i dołączyć do konwoju PQ12, aby po pierwsze eskortować go, a po drugie, aby z Murmańska zabrać ładunek.... szprotów w oleju....
"Skrzynie, szczelnie zamknięte i nie otwierane, mają być przewiezione okrętem do Loch Ewe do końca miesiąca, wraz z konwojem QP" - jak brzmiało w rozkazach, które osobiście przekazał mu wiceadmirał Kanaron.
Jack był tym zaskoczony, zwłaszcza, że do Prima Aprilis zostało ponad 30 dni.....
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#2 Wysłany: 21 Październik 2015, 12:59
Uffff, o co znowu chodzi ? . Myślę, że wywiad w tym macza palce. Mają chłopaki inwencję. Na front powinni ich wysłać z taką wyobraźnią.
Dobrze, trzeba się zająć zadaniem. Mamy dołączyć do konwoju.
Nawigator - bądź w kontakcie z dowództwem i śledź pozycję konwoju. Oblicz proszę czas wyjścia w morze, by się z nimi spotkać.
Pierwszy - okręt ma być w gotowości bojowej. Sprawdź zapasy i uzupełnij. Przypomnij mi kogo dostaliśmy za naszego bosmana ?
A i jeszcze jedno. Skoro mamy dołączyć do konwoju, to jaka jest ich obecna eskorta ? Kto oprócz nas i dwóch Huntów, będzie w pobliżu i kto będzie dowódcą eskorty po naszym przybyciu. Nie chciałbym mieć sporów kompetencyjnych w trakcie bitwy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Pierwszy odpowiedział bardzo lakonicznie, że dostali nowego bosmana, a tamten został przeniesiony na HMS Berwick.
Nawigator bawił się chwilę cyrklami, aby określić możliwe punkty spotkania (czarne daty - miejsce, gdzie konwój będzie za dnia, białe - wyjście w morze, aby spotkać się za dnia, żółte - wyjście w morze, aby spotkać się w nocy). Konwój planowo wejdzie do Murmańska 13 marca 1942, więc, aby eskortowce nie miały problemów z paliwem, wskazane byłoby wyjście 5 marca (nie naruszono by rezerwy podczas wchodzenia do portu). Jednak ponieważ rezerwa była duża (choć nie pozwalała na dużą skuteczność bojową), nawigator zaproponował wyjście w dniach 3-4 III. Pozostało tylko wybrać dzień i godzinę (ograniczymy się do rano (wyjście za dnia) i wieczorem (wyjście w nocy)).
Ustalenie dowodzenia eskortą konwoju, chwilę zajęło, ale wreszcie zostało ustalone. Eskortą obecnie dowodzi kapitan Davis z niszczyciela HMS Jaguar. Oprócz tego konwój eskortują 3 korwety. Kontradmirał, jako najwyższy stopniem, powinien przejąć dowodzenie po dołączeniu.
Dodatkowo Task Force 3 powinien zapewnić wsparcie eskorcie do czasu dotarcia w pobliże wyspy Niedźwiedziej.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 21 Październik 2015, 15:50
W takim razie wychodzimy w morze 4 marca, by za dnia spotkać się z konwojem. Nie chcę by w nocy, któryś z frachtowców wpakował się w naszą burtę. A tak za dnia łatwiej nam będzie zająć pozycję.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
4 marca 1942 okręt flagowy Task Force 4, teraz jako samodzielna jednostka bojowa, eskortowany przez dwa niszczyciele eskortowe wyszedł ze Scapa Flow, zgodnie z rozkładem.
Rezerwa paliwa:
Kent: 14 Marca 1942
Hunty: 12 Marca 1942
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#6 Wysłany: 23 Październik 2015, 07:38
Bardzo dobrze. Zarządzić ćwiczenia z obrony przeciwlotniczej.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy 5 marca 1942 HMS Kent dotarł do pozycji spotkania, mieli 3 godziny przewagi nad konwojem. Nie było jednak potrzeby poszukiwań konwoju, który przerwał ciszę radiową, aby zameldować, że dostrzegła ich niemiecka łódź latająca... Z meldunku wynikało, że konwój jest 40 mil na zachód od nich.... Rejs konwoju PQ12 nie zapowiadał się różowo, skoro został wykryty zaraz po opuszczeniu Islandii, podczas gdy Trondheim opuściły niemieckie siły.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#8 Wysłany: 23 Październik 2015, 21:09
Musimy się przygotować. Połączcie się z komodorem. Musimy ustawić szyk. Nasze Hunty dołączą do eskorty i będą częścią bezpośredniej eskorty.
My wejdziemy do konwoju i wzmocnimy naszą artylerią obronę przeciwlotniczą.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Konwój, pomimo niskiej pokrywy chmur, był doskonale widoczny. Ledwo Kent zbliżył się do konwoju, aby zająć miejsce, ciężka niemiecka maszyna na chwilę wyłoniła się z chmur, jakby przyglądając się, kto to zakłóca jej patrol, po czym znów wróciła do swojej pozycji.
Komodor był wdzięczny za pojawienie się ciężkiej jednostki, gdyż trochę "zaniepokoił" (jak podał kodem flagowym) go widok wrogich samolotów, ta daleko od Norwegii i lada moment spodziewał się nalotu. Trochę chyba przesadzał, bo tylko Focke Wulfy chyba miały tak daleki zasięg, ale niepokój pozostawał. Hallidayowi za to niezbyt spodobała się informacja, że niszczyciel J pozostaje z konwojem tylko do połowy trasy, gdy dołączy do konwoju QP.
Na najgorszy obszar trasy pozostaną mu więc tylko 2 torpedowce oraz 3 korwety i kilka pomocniczych jednostek (nieliczone dla walk, dlatego nie mają żetonu). Nie była to za duża siła, a wręcz można by rzecz, ze aż za mała... Pozostało tylko liczyć, że przemkną niezauważeni, ale do tego najpierw należało zgubić wścibskiego Jerrego u góry...
Rezerwa paliwa:
Kent: 14 Marca 1942
Hunty: 12 Marca 1942
J: 10 Marca 1942
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#10 Wysłany: 24 Październik 2015, 19:06
Nadajcie do dowództwa. Zostaliśmy wykryci przez wrogie samoloty rozpoznawcze.
Hmmm, mogą nam sprowadzić na głowę zarówno ubooty, samoloty, jak i ciężkie okręty.
Na razie płyniemy pierwotnym kursem.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Stan morza pogarszał się całą noc, aż wreszcie przed świtem zaczął się potężny sztorm. Okręty i statki z trudem pokonywały kolejne fale, a zagrożenie atakiem Tirpitza cały czas było realne.
Sytuacja poprawiła się około 4:00, gdy dostrzeżono, że zwiadowczy samolot, który cały czas wisiał nad konwojem odleciał i na jego miejsce nie przyleciał żaden nowy. Mniej więcej w tym samym momencie zauważono też, że w prawej kolumnie brakuje jednego frachtowca... Zanim zdołano ustalić cokolwiek o jego sytuacji, zaginiony frachtowiec odezwał się w eterze, zgłaszając atak jednostek nawodnych... Jego pozycja wskazywała na mniej więcej środek konwoju, jednak wszystko wskazywało, że zgubili się, a wróg jest w pobliżu...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#12 Wysłany: 31 Październik 2015, 22:11
Przygotować się do wystrzelenia samolotu. Muszę się dowiedzieć gdzie są wrogie okręty.
Zmieniamy kurs konwoju odbijamy na północ w kierunku paku. Przegrupować się. Korwety eskortują statki, a my wraz z niszczycielami i torpedowcami tworzymy osłonę.
Wysłać meldunek do dowództwa: „Zaatakowani przez grupę nawodną, zmieniamy kurs na N”
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie minęła godzina, gdy odezwał się komandor Howkins z Berwicka, adresując wiadomość, nie do dowództwa Home Fleet, ale właśnie do Jacka.
"Kontradmirale Halliday, za kilka godzin będziemy w pobliżu konwoju. Proszę o wytyczne. Dołączać do pańskiej grupy, czy indywidualnie prowadzić poszukiwania Tirpitza?
Komandor Howkins, Task Force 4"
Tymczasem pilot przez odpowiedniego oficera przekazał pytanie, kiedy ma startować i dokąd lecieć. A co ważniejsze, z kim, skoro tylko do Szetlandów doleci. Tymczasem oficer odpowiedzialny za start potwierdził, że powinno mu się udać, jeżeli tylko będzie mógł przez chwilę wydawać rozkazy, ustawić Kenta tak, aby wystrzelenie samolotu stało się możliwe.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#14 Wysłany: 1 Listopad 2015, 16:54
Naszym celem jest osłona konwoju, zatem przekazać do TF4 by do nas dołączyli.
Pilot niech będzie w gotowości do startu, niech czeka na rozkazy. Zobaczymy na ile zmiana kursu nam pomoże. Może jednak w tym sztormie uda się skryć. Tirpitz płynie od strony fiordów Norwegii, więc ustawiamy się pomiędzy konwojem, a lądem.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 1 Listopad 2015, 16:55, w całości zmieniany 1 raz
Gdy o 15:30 doszło do spotkania z resztą Task Force 4, sztorm zaczął słabnąć, a oficer meteo stwierdził, że za moment będzie można wysłać samolot i bezpiecznie go odzyskać, gdy wróci.
Jednak Jack czuł się... inaczej... Ciężko było to opisać, ale jakby czuł się na swoim miejscu. Oto znów jego Task Force 4 był pod jego władzą i mógł kierować się, tam, gdzie grzmiały działa - zgodnie z duchem Royal Navy. Płynięcie z konwojem było takie uciążliwe, jakby uwłaczające krążownikom. Choć Jack rozumiał potrzebę działania, teraz mógł rozwinąć skrzydła. Znów liczył się na tej wojnie.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#16 Wysłany: 1 Listopad 2015, 20:39
Dobrze, prognozy są pozytywne. Wysłać wodnosamolot. Niech patroluje przestrzeń wokół nas.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Wodnosamolot wrócił tuż przed 20:00. Nie licząc krótkiego alarmu o zauważeniu pancernika, którym okazał się HMS King George V z Task Force 3 zmierzającego w pobliże konwoju PQ (w składzie 1 niszczyciela, lotniskowca HMS Victorious i wspomnianego pancernika), patrol okazał się bezowocny. Fulumary z Victoriousa co jakiś czas pojawiały się nad konwojem i Task Force 4, na pewno podnosząc na duchu zwykłych marynarzy.
Spokój trwał, aż do 20:15, gdy z kierunku południowego nadleciał samolot. Początkowo plamkę zignorowano, jako Fulumara z Victoriousa, ale gdy samolot przelatywał ponad Task Force 3, kierując się na północ (mniej więcej ku konwojowi), dostrzeżono pływaki i czarne krzyże pod skrzydłami. Mały wodnosamolot Arado był poza zasięgiem dział, ale jedno było pewne... nie przyleciał tu z Norwegii...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#18 Wysłany: 2 Listopad 2015, 22:24
Nadajcie do dowództwa: "zostaliśmy wykryci przez wrogie Arado, spodziewamy się wkrótce ataku"
Razem z Berwickiem i niszczycielami spróbujemy powstrzymać przeciwnika. Niech pilot startuje. Skoro Niemcy potrafią latać, to i my damy radę. Niech patroluje i spróbuje wykryć wroga.
Gdzie jest konwój, czy go widać ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Konwój jest przed wami (na północ) w odległości około 3-5 mil (aby Task Force 4 miał miejsce do manewrowania, na wypadek, gdyby trzeba było np. wyjść na prawą stronę konwoju, czy też, aby w razie nadejścia przeciwnika od południa osłonić konwój.). Task Force 3 jest na wschód od was w podobnej odległości.
-Samolot jest przygotowywany do startu. Wystartuje w przeciągu około pół godziny. - padł meldunek - Berwick wysyła swój wodnosamolot na południe.
Ps. Sheffield nie dostał rozkazów, więc na razie idzie za Berwickiem, jak ostatnio.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#20 Wysłany: 3 Listopad 2015, 08:30
Niech Sheffield dołączy do nasz. Idziemy szykiem torowym w dwóch kolumnach. Niszczyciele w jednej od strony spodziewanej pozycji pancernika, krążowniki w drugiej z Kentem na czele.
Cały czas w powietrzu ma być nasz wodnosamolot, jak jeden wróci kolejny ma startować.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum