Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 26 Luty 2018, 11:08 Feldfebel Frank von Kanaron (Kanaron)
Gdy 18 maja Frank wrócił do oddziału, który znajdował się w bazie pod Frankfurtem, miał za sobą niemiłe wspomnienia. Ślady bombardowań Rosyjskich. Frankfurt był jednym z celów rakiet i widok, który oglądał Frank nie należał do najprzyjemniejszych. Jedyną zastanawiającą rzeczą był fakt, że Rosjanie nie użyli broni ABC, o czym tak ich szkolono, że na pewno będzie.
W bazie zastał spore zamieszanie, zupełnie, jakby szykowano się do wymarszu. Sam też prawie z biegu został przydzielony do swojego dawnego czołgu i załogi. "Dobrze, że wróciliście, bo Wunsch już miał wyznaczać zastępstwo" - tyle usłyszał na powitanie.
Wktórce potem Wunsch zawezwał wszystkich dowódców plutonów oraz załogantów na odprawę.
Dowódcy plutonów zajęli miejsca z przodu i to z nimi miał dyskutować dowódca, natomiast on, jak i pozostali członkowie załóg zajęli miejsca z tyłu i tylko mieli przysłuchiwać się. Niby była możliwość zabrania głosu w krytycznej sytuacji, ale byłoby to jednoznaczne z pokazaniem, że dowódca plutonu nie wypełnia dobrze swoich obowiązków. Wunsch stanął przed wielką mapą i przedstawił sytuację.
Choć wojska NATO zatrzymały Rosjan przed Wurzburgiem i nawet udało się przeprowadzić ograniczony kontratak w kierunku Schweinfurtu (odzyskując min. Eben), w sektorze Amerykańskim V Korpus został zmuszony do wycofania się, aż pod Gießen, a uderzenie na Norymbergę zaczęło oddzielać Niemiecki 2 Korpus (w południowej części Bawarii) od 3 korpusu (w zachodniej części Bawarii). O ile sytuacja w Bawarii wydawała się tragiczna, to w Hesji Rosjanie rozciągnęli swoje siły. Uderzenie na Fuldę zostało zatrzymane i atakujące Rosyjskie siły odsłoniły swoją flankę.
Amerykanie długo bronili tego sektora, nie pozwalając Rosjanom na przekroczenie Eisenfluss z marszu. Niestety, po 16 maja w nocy wycofali się, a Rosjanom udało się zdobyć dwa mosty. W Eisenbach i w pobliskim Klappebruck... Tymi dwoma mostami kierowane jest całe zaopatrzenie dla nacierających wojsk. Lotnictwo próbuje przerwać ten łańcuch, ale bez zdobycia Eisenbach zadanie może nie przynieść zamierzonych rezultatów.
Amerykański V korpus jutro przed świtem, przy atakach lotnictwa i artylerii na siły sowieckie w wybrzuszeniu, ma rozpocząć uderzenie w kierunku Eisenbach z północy-północnego zachodu, a Bundeswehra (a dokładniej grupa bojowa Majora Kocha, który to przybył tego dnia do bazy) uderzy od strony Fuldy. Po rozbiciu pozycji Rosjan czołgi ruszą w kierunku Eisenbach. 3 kompania ruszy do ataku w drugiej fali, co znaczyło, że nie będą brać udziału w rozbiciu frontu pod Fuldą.
Celem operacji jest przerwanie drogi Erfurt-Gießen i rozbicie odciętych sił wroga, a jak to zadanie się uda, to także zajęcie Eisenbach i Klappebruck przy pomocy podążających za czołgami Panzergrenadierów i utrzymanie ich do czasu, aż saperzy wysadzą mosty, a pozostali w miastach cywile ewakuowani.
Działania będą prowadzone w Amerykańskim sektorze i grupa bojowa majora Kocha będzie im podlegać. O 22 kompania ma spotkać się na zachód od Fuldy z przewodnikiem amerykańskim, który pomoże w nawiązaniu łączności z siłami Amerykańskimi, z którymi operacja jest koorydnowana, a także omówi znaczenie sygnałów rozpoznawczych, aby uniknąć przyjacielskiego ostrzału w przypadku kontaktu między Bundeswehrą i siłami USA.
Wunsch kończył odprawę:
-Do czasu przerwania frontu, mamy unikać dużego ruchu radiowego, aby nie ostrzec Rosjan przed nocną koncentracją wojsk. Zaskoczenie jest naszym największym atutem...
Wunsch wskazał na mapę pokazującą okolicę Eisenbach:
Podkreślił, że nie ma pewności, z którego kierunku dojdą pod Eisenbach, ale w grę wchodził tylko jeden z tych kilku kierunków, ale z którego, dowiedzą się dopiero, gdy uda się przerwać front i otworzyć drogę do Eisenbach.
-Czy wszystko jasne? - zapytał dowódca.
-Znaczy się, to nie my będziemy przerywać front, Herr Oberleutnant? - zapytał Von Amelunxen.
-W praktyce może się okazać, że będziemy mieli w tym udział jako druga fala. Jeśli opór przeciwnika będzie duży i siły majora Kocha nie zdołają przerwać linii, nasze siły z pewnością będą musiały wesprzeć działania główne, podejrzewam, że w szczególności zabezpieczenia flanki. - odpowiedział Wunsch, po czym dowódca plutonu C, Hans Bruner, podjął temat:
-Jeśli my nie będziemy przerywac frontu , to jakie mamy szanse, aby podejść na tyle blisko, aby skutecznie zaatakować podlegającym podemnie sprzętem? Jak wszyscy wiemy sprzęt jest dość leciwy... i raczej kiepski w walce na dystans.
- Będziecie ściągali na siebie ogień wroga! W końcu tak leciwego sprzętu nie będzie szkoda - Frank wystarczająco długo znał Wunscha, aby widzieć, że on żartuje, ale po minach nowych Frank dostrzegł, że nie wszyscy byli pewni, czy to tylko żart. Po tych słowach Wunsch zakomunikował: - Koniec odprawy, możecie się rozejść. Herr Bruner, pozwólcie jeszcze na chwilę.
[jakbyś chciał przerwać krytycznie ważnym pytaniem, to teraz jest okazja. Ale pamiętaj, że wówczas wyjdzie, że Anne nie dowodzi dobrze, skoro ty, jako jej podwładny, musisz pytać]
Nim inni dowódcy zdarzyli wyjść to Bruner odezwał się pierwszy
-Mogę zostać ale nie wiem w sumie po co jasno dał mi pan do zrozumienia ze będę robił jak mięso armatnie, ale zastanawiam się czy ten dowódca siedzący obok mnie tez ma takie zadanie. Widok dowódcy plutonu w takiem wydaniu jest całkiem niezły. Może pani zostanie z nami przynajmniej rozmowa będzie z miłym towarzystwie oczywiście jeśli Oberleutnant pozwoli i Pani Feldfebel ma na to ochote.
-To ja tutaj decyduję kto zostanie, a kto opuści salę odpraw. - Sugerujecie, że rozmowa nie jest wam miła... i dobrze... - odezwał się Wunsch, po czym podniósł głos- Unteroffizerze Hans Bruner BAAACZNOŚĆ! - wyraźnie przeciągnął "aaa" i odwrócił się do pani Feldfebel -- możecie odejść Bonny... STOP - zawahał się po sekundzie, wyciągnął coś z kieszonki na piersi munduru i w zaciśnietej pięści przekazał na jej jakiś mały przedmiot - - teraz już mozecie, mam do porozmawiania z dowódcą plutomu C.
Załoganci Anne Bonny odezwali się:
--W końcu dostała awans który jej obiecał.
Pani Feldfebel spojrzała na dłoń i zrobiła krok do przodu, wkładając przedmiot z powrotem do ręki dowódcy, mówiąc:
- Oberleutnant Wunsch ja myślę ze powinniśmy wszyscy już się rozejść do swoich czołgów i wozów bojowych, czasu mamy mało a trzeba się przygotować do wymarszu. Być może jak uda nam się wykonać zadanie to będzie czas na zbędne rozmowy. A to co trzyma pan w dłoni ma pan na pamiątkę bo zadanie jest niepewne i nie wiadomo czy wrócimy.
- Nie jest mi to potrzebna, ale niech i tak będzie. - odpowiedział Wunsch i stanał naprzeciw Brunera, wyraźnie czekając na opuszczenie pomieszczenia przez innych żołnierzy.
Frank, który na chwilę zatrzymał się, ale widząc, że odprawa się skończyła opuścił pomieszczenie. Zaraz po odprawie Anne rozkazała "powoli szykować maszyny". Nikt nie znał godziny wyruszenia, ale pewne było jedno. Ruszają znów na front.
21:40
-Zatrzymajcie sie - rozkazał Frank, gdy czołg dotarł do skrzyżowania. Jak mu przed chwilą powiedziano, tu o 22:00 mają spotkać się z amerykańskim przewodnikiem i aby uważać na niego,
Frank westchnął. O wszystkim dowiadywali się w ostatniej chwili. Kiedy wyruszają, dokąd jadą. "Jedziemy drogą na Eisenbach", "Stać, to tutaj"
Nocna podróż, przy zbliżającej się burzy nie była zbyt zachęcająca.. zwłaszcza, że to czołg Franka, teraz noszący numer 312, prowadził kolumnę. Na dodatek Feldfebel Bonny wyznaczyła mu miejsce na środku skrzyżowania.
I ta pozycja zaczęła mścić się już po minucie. Od strony Fuldy zbliżała się do nich jakaś cieżarówka z zaciemnionymi światłami..
I tu pojawiły się pierwsze schody.
Wunsch nie odpowiedział w radio. A przecież stali blisko siebie i na dodatek widzieli się. Nawet stare radia podczas 2 Wojny Światowej dałyby radę ich połączyć. A tu nie było odpowiedzi. Frank obrócił peryskop w stronę czołgu Wunscha. Właz dowódcy był otwarty, ale nikogo w nim nie było. Za to nieopodal czołgu, przed jednym z domów, stały jakieś 2 osoby. Czyżby teraz Wunsch musiał odejść na stronę?
Ciężarówka tymczasem zbliżała się w ich stronę, oświetlając okolicę przyciemnionymi światłami.
Ciężarówka zwolniła, gdy dojechała do zakrętu, ale nie wyglądało, aby to łuk drogi był powodem tej zmiany. Chyba kierowca zauważył ich i samochód zaczął się bardziej wlóc w ich stronę, niż jechać. Wtedy też Feldfebel Bonny odpowiedziała w radio:
-Przygotować się na ewentualny atak. Zatrzymać pojazd, dowiedzieć się co to za jeden.
Ciężarówka zatrzymała się około 100 metrów od czołgu Von Kanarona i Frank mógł dostrzec, że w szoferce znajdują się dwie osoby. Nikt jednak nie wysiadał z pojazdu. Stali naprzeciw siebie spoglądając na siebie nawzajem.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#18 Wysłany: 20 Marzec 2018, 19:32
Czy, cholibka, zapomniał, że trwa wojna, a ktoś ma przyjechać?! Jeśli to amerykańce to niech potem mają do Wunscha pretensje, że musieli czekać. Bez rozkazu ich nie puszczę. Czekamy aż Wunsch będzie przy radiu
_________________
Ostatnio zmieniony przez PL_kanaron 20 Marzec 2018, 19:33, w całości zmieniany 1 raz
Wreszcie Wunsch ruszył się w stronę swojego Panzera... ale i ciężarówka, podobnie do Wunscha, zaczęła zbliżać się do czołgu. Pojazd toczył się z prędkością idącego piechura, ale zbliżał się ku czołgowi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum