Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#42 Wysłany: 7 Marzec 2007, 17:54
@1. To jest Koziołkowski.
@2. Okręt na zdjęciu to oczywiście HMS Veldt numer taktyczny P 71. Zdjęcie przedstawia chrzest tego okrętu w 1943 roku podczas przejęcia go przez Grecką Marynarkę Wojenną. Okręta nazywał się HHMS Pipinos ( HHMS - Her/His Hellenic Majesty Ship ). Ceremonia odbyła się w UK w Barrow on Furness.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Grom 7 Marzec 2007, 17:58, w całości zmieniany 2 razy
Imię: Maniut Pomógł: 9 razy Dołączył: 18 Cze 2005 Posty: 842 Skąd: koło morza
#44 Wysłany: 18 Kwiecień 2007, 00:40
Panowie!!! Archeologowie i historycy z USA przedstawili prawdopodobną przyczynę zatonięcia Hunleya: Było to nie domknięcie włazu dowódcy, ( wykazały to zdjęcia rentgena kadłuba)
ponadto szkielet Diksona ( po wydobyciu jednostki) dociskał do boku lornetkę, tak jakby była ona używana w ostatnich chwilach okrętu. Ponadto ciekawym jest fakt, ze załoga Hunlea, pozostała ścisłe na swoich miejscach, nie było oznak paniki, czy walki o przedostanie się do wieżyczki, pisząc krótko, gdyby sie dusili, czy tonęli, szkielety były by poprzemieszczane wewnątrz kadłuba, w rozpaczliwych pozach. Oświadczenie naukowców : szkielety załogi Hunleya ( w przeciwieństwie do 2 poprzednich załóg, które zginęły- opisy świadków. znajdowała się na swoich miejscach, dłonie oparte na wale napędowym, tułowie u jednych pochylone, u innych wyprostowane i oparte u burtę. Wniosek załoga suba nie żyła, lub była nieprzytomna w chwili tonięcia jednostki-
Przypuszczenie- załoga została ogłuszona i straciła przytomność, w wyniku fali uderzeniowej, powstałej podczas wybuchu miny, i dlatego nie była zdolna do manewrowania jednostką, ewentualnie do odrzucenia ołowianego balastu.
pozdr
Być może siła eksplozji rozerwała im bębenki - a to trupy na miejscu.
Tak sobie myślę ale sam nie wiem jak to poskładać do całości...
Ciekawi mnie parę dziwnych faktów. Skąd wziął się otwór (jakby postrzałowy) na tuż pod dziobowym włazem na wieżyczce. Kolejny otwór na burcie na wysokości śródokręcia.
Ktoś musiał być przytomny skoro żołnierz na brzegu zauważył (niebieską?) flarę wystrzeloną na znak sukcesu Hunleya. Oczekiwano go po tym sygnale ale się nie pojawił. Czyżby dowódca jeszcze żył/był zdolny wystrzelić flarę gdy cała załoga była zamroczona lub martwa? Może jakiś odłamek z jeszcze eksplodującego wraku (USS Housatonic tonął w eksplozjach 5 minut!) trafił go w wieżyczce i jako ostatni stracił 'przytomność'. Przez czas ten z otworu postrzałowego w burcie wlewała się woda i chłopaki uśpieni poszybowali w dół... zaś w momencie uderzenia okrętu dziobem właz otwarty przez dowódce się po prostu przymknął? Myśleć to ja sobie mogę. Kto wie jak było na serio... hmmm
Imię: Maniut Pomógł: 9 razy Dołączył: 18 Cze 2005 Posty: 842 Skąd: koło morza
#46 Wysłany: 3 Październik 2008, 23:27
Soonar przestrzeliny powstały w wyniki ostrzalnia Hunleya z broni długiej, bezpośrednio przed i po ataku aż do momentu eksplozji miny,
Załoga nie strzelała niebieskich flar, tylko wystawiała lampę naftowa z niebieskim filtrem.
pozostała teoria dosć wiarygodna
pozdr
Wiem o lampie ale gadka była o flarze/racy. Sam Hunley nie miał setek dziur ale jedną główną. Największa tuż pod włazem dziobowym. Coś skasowało cały iluminator. Nie wierzę, że to wina wody - taka wyrwa w stali. Hunley zarobił prosto w ów lewy iluminator i to z czegoś ciężkiego kalibru. Możliwe ze odłamek. Właz wtedy musiał być otwarty bo nie widać na nim nawet rysy. Co się dziwić, że trzymał tak kurczowo tą lornetkę skoro zarobił czymś wystając z włazu. Odłamek poleciał gdzieś rykoszetem a dowódca mógł zarobić zwykłymi drzazgami. Drewno znika a potem pisze się utopił - ale to tylko takie luźne teorie. Być może jeszcze żyli ale jako patrioci widząc beznadzieję sytuacji chcieli umrzeć razem w Hunleyu a nie osobno - a może walczyli do końca aż by lec na dnie. Kto go tam wie. Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum