Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Po udanym ataku samolotów bombowych ppłk Jamesa Doolittle na Tokio, Japończycy mocno zainteresowali się bazą na Midway (podejżewają iż stamtąd startowały bombowce). Sztab opracował smiały plan ataku na Midway. Kapitanie otrzymujesz ważne zadanie eskortowania grupy uderzeniowej. Miej oko na nasze cenne lotniskowce! Powodzenia PL_Marco
Okręty klasy - Sargo
Załoga - zawodowcy
Czas rozgrywki - 2 godziny
Zmasowany atak bombami głębinowymi na okręty podwodne Hagala i Pasterza
Wypłynęliśmy parę minut po 20:00. Na czele płyną Wilk donosząc nam o pierwszych przechwyconych kontaktach. Był 1942 rok a nasze okręty niebyły wyposażone jeszcze w radary. Mieliśmy dobrą widoczność na tyle by zaobserwować z dala błyszczące reflektory wrogich jednostek, które w ten sposób przekazywały sobie informacje - prawdopodobnie o naszym pierwszym wykryciu...
W eterze trwała podejrzana cisza jednak sielanka nie trwała długo. Wilk przeszedł natychmiast do identyfikowania wrogich jednostek w książeczce rozpoznawczej. Szybko znalazł niszczyciela, którego zaraz po tym wprowadził do kalkulatora torpedowego. Raz kozie śmierć, a w zasadzie cesarzowi imperium!.. Ta wojna niosła za sobą zbyt dużo szaleństwa, któremu poddał się nasz przyjaciel. Niczym kamikaze Wilk wystrzelił w kierunku niszczyciela salwę torped. Dzieliła nas zbyt duża odległość abym mógł zobaczyć eksplozje przez lornetkę ale w tym samym momencie usłyszeliśmy kolizje wdzierającej się rybki do stalowego akwarium przez hydrofon. Wilk zameldował przez radio o trafieniu! Niestety pozostałe dwie torpedy niszczyciel wyminą i zdołał się zrewanżować z salwy artylerii miażdżąc kiosk i kadłub naszego przyjaciela Wilka.
Japończycy zdawali sobie sprawy z tego, że amerykańskie okręty podwodne rzadko atakują samotnie. Rozpoczęło się przeszukiwanie Pacyfiku. Zmieniliśmy bieg na 1/3 cichego napędu aby uniknąć wykrycia schodząc poniżej 200 metrów by wyminąć eskortę i dotrzeć w sam środek orzeszka. Nagle na na hydrofonie usłyszeliśmy agresywny warkot śrub. Nad naszymi głowami robiło się coraz ciaśniej. Okrążali nas z każdej strony.
Postanowiliśmy zachować odważną postawę naszego poległego współtowarzysza broni i przystąpić do ataku. Weszliśmy na peryskopową, hydrofon nie kłamał. Rozejrzeliśmy się przez peryskop 360 stopni. Fregatki otoczyły nas, zasłaniając za sobą cięższe jednostki, pozwalając spokojnie oddalić się konwojowi. Pościg nie wróżył nic dobrego. Zalaliśmy wyrzutnie torpedowe i zaczęliśmy wprowadzać do kalkulatora kąt kursowy i odległość cięższych niszczycieli mając ochotę na dużą rybę. Przeciwnik nie stał w miejscu i co chwile zmieniał kurs, obejmując prawdopodobnie taktykę przeszukiwań zygzakowych. Torpedy gotowe, pierwsza pal! Kąt 10 stopni w lewo - druga pal! Nagle usłyszeliśmy śruby jakbyśmy byli w samej maszynowi okrętu wojennego. Ostatni widok z peryskopu jaki w tedy zauważyliśmy to taranujący nas dziób fregaty. Zanurzenie alarmowe!!! Kąt ostro 90 stopni, wystrzelić wabie i cała naprzód! Bomby głebionwę w wodzie! Kapitanie mamy przecieki, przedział torpedowy zalany, silniki elektryczne zalane! Kapitanie opadamy na dno... Wyłączyć cichy bieg, wezwać mechaników. Wypompowywać wody - priorytet napraw - załatanie przecieków w kadłubie! Poniżej 300m wdarł się diabelski pisk pękającego kadłubu... w oddali śledzący nas ping rozrywał nam uszy. Osiadliśmy na dnie a kolejne bomby głebionowę spotykały się z naszym wabiem. Wytrzymaliśmy najgorsze ale zalanie rufy okrętu spowodowało że mogliśmy płynąc tylko pod kątem 45 stopni na awaryjnym wstecznym. Udało się uratować załogę w ostatniej chwili i dać nadzieje chłopcom na powrót do domów. To najważniejsze... że wróciliśmy do domów cali.
Morze zabrało nasz cenny lotniskowiec. Oddaliśmy hołd naszym dzielnym marynarzom przepływając nad ich wrakiem.
Statystyka nie wygląda zbyt imponująco 2 przeżyło, 1 miał mniej szczęścia...
PL_Hagal - SURV = 0 (łaczny tonaż)
PL_Pasterz - SURV = 0 (łaczny tonaż)
PL_Wilk - KIA = 0 (łaczny tonaż)
1.JPG Niema tu nic ciekawego do oglądania ;)
Plik ściągnięto 24 raz(y) 256.49 KB
2.JPG Morale i stan zdrowia marynarzy Hagala po pierwszym bombardowaniu wyraźnie spadły.
Plik ściągnięto 16 raz(y) 945.25 KB
3.JPG Taranująca z zaskoczenia fregata okręt Hagala.
Plik ściągnięto 19 raz(y) 760.19 KB
4.JPG Trafienie Wilka jedną torpedą niestety niewystarczyło.
Plik ściągnięto 20 raz(y) 725.8 KB
5.JPG Kapitan Pasterz i jego oktęt typu Sargo.
Plik ściągnięto 25 raz(y) 586.46 KB
6.JPG Hagal opadający na dno.
Plik ściągnięto 13 raz(y) 975.7 KB
7.JPG Przecieki na jednostce Hagala.
Plik ściągnięto 14 raz(y) 994.94 KB
Ostatnio zmieniony przez PL_Hagal 16 Wrzesień 2008, 15:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum