POLISHSEAMEN Strona Główna POLISHSEAMEN
**** Forum Klanowe PolishSeamen ****

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Zaproszenie

 Ogłoszenie 


ZAPRASZAMY NA SERWER GŁOSOWY DISCORD


Uwaga ! Uwaga ! W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen. Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego. Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika. Adres się nie zmienia. Dalej jest to

www.forum.polishseamen.pl

Zachęcamy wszystkich do ponownego zarejestrowania się u nas i do czynnego udziału w naszej społeczności.

Przepraszamy za problemy. Pozdrawiamy Administracja PolishSeamen.

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Kampania Multiplayer - patrol 8c - Zemsta
Autor Wiadomość
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #1  Wysłany: 3 Listopad 2008, 17:41   Kampania Multiplayer - patrol 8c - Zemsta

===Prolog===

http://www.forum.polishse...opic.php?t=4479
Podczas oczekiwania na trzeci atak w Kerneval zaczęto wywoływać cztery zatopione U-Booty***, orientując się, że stado zostało przetrzebione w ataku. Wciąż wierząc, że część z nich może mieć problemy z radiem, nie odwołano ataku, choć przy konwoju zostały tylko 3 U-Booty (U-53, U-54 i U-552). Choć bitwa jeszcze się nie skończyła, zakończyła się klęską obu stron. Choć U-Bootwaffe zatopiła dużą liczbę statków, jednak tracąc dużą liczbę okrętów. Natomiast Kanadyjczycy spotkali się z dużą krytyką ze strony Admiralicji, która zarzucała im brak zorganizowania, który przełożył się na duże straty. Admiralicja zupełnie niesprawiedliwie oceniła Kanadyjczyków, którzy na przestarzałym sprzęcie zatopili aż 4 U-Booty (Admiralicja uznała wówczas tylko 2: U-92 i U-95) i pomimo dużego zaangażowania nie mogli obronić konwoju. Bitwa z konwojem HX-133 była już praktycznie zakończona, choć nocą z 28 na 29 czerwca U-Bootwaffe zaatakowała po raz kolejny.

===Patrol===

Ostatniej nocy konwój został zaatakowany przez 3 U-Booty*, które jeszcze posiadały torpedy i paliwo. Udało im się wejść do konwoju bez strat i zatopić kilka jednostek. U-552 wszedł do konwoju i wystrzelił torpedy w cel, który określił jako "tankowiec 10000 BRT", który "zatonął". W rzeczywistości trafił niegroźnie parowiec SS Cocle (8000 BRT), który wypadł z konwoju i samotnie popłynął do Wielkiej Brytanii. Został zatopiony przez lotnictwo w pobliżu Anglii.

U-53 (kapitan Marco) wszedł do konwoju o północy i storpedował cztery statki. Belgijski rudowiec SS Abbe (8000 BRT), Holenderski parowiec MS Alderamin (8000 BRT) oraz dwa brytyjskie parowce SS Harmala (5300 BRT) oraz SS Jamaica Producer (5300 BRT). MS Alderamin zatonął w przeciągu kilkudziesięciu minut, natomiast Abbekerk nabrał mocnego przechyłu i pomimo ogromnego wysiłku załogi zatonął o 3:45. Dwa pozostałe parowce pozostały w konwoju i udało im się dotrzeć do miejsca przeznaczenia. Marco dość dokładnie poinformował BdU o zatopieniach, jednak jego meldunek został błędnie odczytany i BdU uznało, że Marco uszkodził dwa parowce o łącznym tonażu 5300 BRT.
Podczas ataku drugiej nocy na konwój zdołałem zatopić frachtowiec C3 (7 900t)
Oraz Uszkodzić dwa parowce (5 300t) i jedne Rudowiec (7 800t).
Rudowiec bardzo zwolnił i ma mocny przechył burtowy. Zamierzam podążać zanim w bezpiecznej odległości i w dogodnym momencie dobić z działa pokładowego.

Ten mały błąd pozostał niezauważony do końca wojny, gdyż wszyscy skupili się na świętowaniu przyznania kapitanowi Marco Krzyża Rycerskiego.*

Jako ostatni zaatakował U-203, zgłaszając zatopienie jednego parowca o tonażu 9000 BRT oraz uszkodzenie dwóch kolejnych o tonażu 15000 BRT. W rzeczywistości zatopił parowiec MS Saiel (6400 BRT) i uszkodził parowce SS Lackenby oraz SS Kota Tjandi. (o łącznym tonażu 13500 BRT. ). Ze względu na wystrzelenie większości torped (U-203 posiadał jeszcze zapas na jeden atak) i braki w paliwie, BdU rozkazało pozostałym U-Bootom przerwać atak. Niedługo potem do konwoju dołączyła eskorta z Islandii i resztę drogi przeszedł bezpiecznie. Obie strony przystąpiły do podsumowania kilkudniowej bitwy.

===Epilog===

Bitwa z konwojem HX-133 doprowadziła do ważnych zmian w strategii i taktyce zarówno U-Bootów, jak i Royal Navy. Najbardziej znamienną decyzją było wycofanie okrętów U-Bootwaffe z okolic Grenlandii w rejony łowieckie znajdujące się bardziej na wschód. Mimo, że akwen na zachód od Islandii i południe od Grenlandii był bezpieczniejszy (brak samolotów i doświadczonych eskort) był po prostu za duży, aby skutecznie polować na konwoje. Dodatkowo operacje w tym rejonie były wyjątkowo trudne dla okrętów typu VII. Większość paliwa była zużywana na rejs do strefy patrolowej i z powrotem, a wykorzystanie wszystkich torped lub prosty defekt mechaniczny zmuszały do przerwania patrolu. Operacje w tym rejonie były po prostu nieefektywne do czasu wejścia do służby podwodnych zbiornikowców (6 okrętów typu XIV było już w budowie). Dodatkowo warunki pogodowe i początek przesilenia letniego w rejonie Grenlandii były niekorzystne pod względem operacyjnym. Powracające okręty meldowały o gęstej mgle utrzymującej się w czasie połowy dni patrolowych, ograniczające możliwość wytropienia i rozpoznania celów, a także nawigację.

W czerwcu Brytyjczycy przeprowadzili do Wielkiej Brytanii 383 statki z ładunkami w konwojach. W tym samym miesiącu U-Booty odszukały tylko jeden konwój, płynący do Wysp Brytyjskich (HX-112), z którego zatopiły 19 statków z ogólnej liczby 49. Dodatkowo w czerwcu żaden inny statek płynący z Kanady nie padł ofiarą U-Bootów. Tak więc 365 statków (około 95%) dotarło do portów przeznaczenia. U-Booty zatopiły dodatkowo pojedyncze statki płynące bez ładunku do kanady i trzy statki z konwoju OB 336. W sumie U-Booty zatopiły 42 statki o łącznym tonażu 260 000 BRT, z czego aż połowę w bitwie z konwojem HX-133:

Kapitan ________-___________ Tonaż Zgłoszony__________ -_________ Tonaż rzeczywisty
+U-51 (Syguła)________ - 0 BRT - ___________________________(1) 4500 BRT**
U-53 (Marco)__________ - (7) 50 400 BRT+uszk (2) 5300 BRT -___ (6½) 46 600 BRT + uszk (2) 10600 BRT
U-54 (Syguła)__________ - uszk(2) 11000 BRT -________________ uszk (2) 11 000 BRT
+U-92 (von_Ryshkov)___ - 0 BRT -____________________________ 0 BRT
+U-95 (Wilk)__________ - 0 BRT -_____________________________ 0 BRT
U-99 (Andrev)_________ - (3) 33 000 BRT -_____________________ (3) 27500 BRT
+U-129 (Zyziek_B)_____ - (4) 25 900 BRT+uszk(2) 20 000 BRT -____(4+2x½) 35400 BRT
U-203 (Mutzelburg)_____ - (4) 29 000 BRT+uszk(2)15 000 BRT -_____ (2) 10800 BRT+uszk(2)13500
U-552 (Pawliczek)______ - (3) 20 000 BRT -_____________________(1½) 8700 BRT + uszk. (1) 8000 BRT
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
9 U-Bootów (4 zatopione) - (21) 158 300 BRT+uszk(8) 51 900 BRT - (19) 129 000 BRT***+uszk (7) 43100 BRT

Niepowodzenia U-Bootów w wyszukiwaniu na północnym Atlantyku konwojów idących na wschód, jak również decyzja Donitza o wycofaniu się z rejonu Grenlandii, oznaczały zwycięstwo brytyjskiej koncepcji obrony. Było to możliwe dzięki rozpoznaniu radiowemu, które umożliwiło Royal Navy zatopienie statku zaopatrzeniowego Belchen oraz skierowanie większości konwojów szlakami omijającymi linię dozoru. Częściowo było to wynikiem wprowadzenia systemu eskort nawodnych od końca do końca (bez względu na znikome doświadczenie Kanadyjczyków, które doprowadziło do masakry jedynego odnalezionego konwoju HX) oraz eskort lotniczych z Nowej Fundlandii i Islandii, a także ze zwiększonej prędkości konwojów HX. Wynikało to również z niezdolności okrętów podwodnych do prowadzenia operacji w rejonach wysuniętych daleko na zachód i w niemałej części ze stale obniżającego się poziomu doświadczenia dowódców i załóg U-Bootów.



*W chwili dekoracji miał na swoim koncie 15½ zatopionych statków o tonażu 114 000 BRT, uszkodzenie 5 o tonażu około 30 000 BRT i połowę zatopienia krążownika HMS Devonshire
**Polski tankowiec ST Crazy Finek, choć płynął pod balastem do USA, jest liczony w wynikach bitwy, gdyż został zatopiony w bezpośrednim sąsiedztwie konwoju HX-133
*** Nieliczone jest zatonięcie po taranowaniu niszczyciela HMCS Ottawa, liczony jest tankowiec ST Crazy Finek


Komentarz Finka
Cytat:

Wiecie, co.. Właśnie patrzę, co pisze wyżej... I wychodzi, że na 3 misje... 3 razy zatopiono Abbeka i 2 razy Saieliera... Po zmianie już tylko dwa razy Abbekk.. A raczej uszkodzony+zatopiony z tym, że powinien płynąć samotnie do Anglii....

Sprawdziłem wasze zgłoszenia.... 21 statków o łącznym tonażu prawie 160 000 BRT! i do tego dużo uszkodzonych. No w rzeczywistości tylko 20 jednostek o tonażu około 130 000 BRT. Widzę, że tytuł Zemsta dobrze na was działał.
Zatopiliście 3x więcej niż w rzeczywistości, przy 2x większych stratach. Przyznam, że gdy doszło do patrolu "8a" myślałem, że osiągniecie słaby wynik... A tu, proszę, proszę...
No. I mamy poza tym pierwszego kawalera Krzyża Rycerskiego... Proszę, proszę...

Ps. Pawliczek... Jak tylko Andrev odpisze to i ja coś napiszę... (nie piszę w tym poście, bo ten jest oficjalny i wolę go zbytnio nie zaśmiecać)


Następny patrol:

5 listopad, środa
godz. 21:00


1.JPG
Gratulujemy!
Plik ściągnięto 36 raz(y) 58.01 KB

2.JPG
Marco walczy nadal
Plik ściągnięto 14 raz(y) 23.31 KB

3.JPG
Więcej się nie dało....
Plik ściągnięto 23 raz(y) 22.14 KB

4.JPG
Andrev jako U-203 (a już się bałem, że ja będę musiał za niego robić)
Plik ściągnięto 23 raz(y) 21.23 KB

_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Andrev 
Konteradmiral






Kraj:
poland

Imię: And
Pomógł: 37 razy
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 4398
Skąd: Gůrny Ślůnsk

 #2  Wysłany: 3 Listopad 2008, 18:41   Re: Kampania Multiplayer - patrol 8c - Zemsta

Andrev napisał/a:
Miał być Paterson, ale cóż, Finek wymyślił Rolfa Mutzelburga, którego poprowadziłem w patrolu 8c, jako że mój uboot już ciągnął do bazy.


Drzwi kantyny otworzyły się z hukiem i nim obecni zdołali się odwrócić od drzwi zabrzmiał tubalny głos:
- Czołem mazgaje!
Zewsząd posypały się pozdrowienia dla przybysza. Rozpoznawany był głównie po sylwetce, donośnym głosie i nieco zwichrowanym poczuciu humoru.
Był to Rolf Mutzelburg, dowódca U-203, który to jak mówił „w domu żona, teściowa i dzieci, a że lubiał spokój to zaciągnął się na ubooty”.
Barczysty przybysz bacznie zlustrował salę po czym ryknął:
- Ja tu za was odwalam brudną robotę, a wy widzę wciąż tylko obmacujecie te portowe dziwki! Dam wam jednak szansę. Kolejka dla wszystkich! – po sporadycznych oklaskach Mutzelburg ruszył w stronę baru, gdzie witał go rozradowany widokiem przyjaciela Andrev.
Andrev znał się z Mutzelburgiem jeszcze ze studiów, razem studiowali na akademii, a tym razem był to ich pierwszy wspólny atak na konwój.
- Siadaj Rolfie. Opowiadaj, zaatakowałeś co w końcu?
- Tak, dwa dni temu, tuż po twoim odejściu.
- Co się stało że nie zaatakowałeś wcześniej? Z tego co wiem to stale śledziłeś konwój.
- Żyro mi nie trzymało namiaru i torpedy leciały gdziekolwiek. Dopiero przed ostatnim atakiem udało się usunąć usterkę. Ty wiesz? Zwarcie było pod tablicą i stąd to się brało… No ale opowiadaj, jak u Ciebie? Zaliczyłeś co?
- Eee, nic ciekawego. Tylko dwa tankowce i parowiec. 33 tys BRT. Kilka zmarnowanych strzałów. Potem jak wiesz wyszedłem, bo już torped nie miałem. A ty?
Rolf Mutzelburg roześmiał się klepiąc przyjaciela w plecy.
- Pytałem czy zaliczyłeś już panienkę po powrocie. A ja miałem prawie komplecik. Zdjąłem C2 za 8, ale dwa inne mi się wymknęły. Ty wiesz? Jeden łosiu stał przed tym C2, a ja czekam jak głupi aż załoga załaduje torpedy. Czekam i czekam, a ten se stoi i aż się prosi żeby mu grodzie rozpruć. A mi jeleń jeden krzyczy „jeszcze minuta” gdy ten nagle wrzuca 11 węzłów i ucieka. To ja mu buch! Trafiłem i się nawet zapalił, ale jakoś patrzę, kalkuluję, ale nie zwalnia. To ja się odwracam żeby mu posłać z rufy… i pomyliłem kierunek ruchu. Czujesz? Zanim załadowali mi następną, to widziałem tylko ogień na horyzoncie. Wynurzyłem się, aby go gonić lecz chłopaki przyuważyły korwetę z eskorty. I tyle tego miałem.
- A inni? – zapytał Andrev – Wiesz coś?
- Zdaje się że tym razem nikogo nie dorwali. A kilka statków oberwało, bo słyszałem eksplozje.
Mutzelburg ściszył głos - Andrev, powiedz, ty strzelasz na ślepo?
- Wiesz co, czasami. Staram się nie, bo za cholerę nie wiesz czy przeszła za, przed czy może cel był za blisko.
- Kurde, bo ja w ten sposób straciłem cztery cygara. Myślę sobie, a tyle wystarczy – a tu kicha. Zawiodły mi nerwy. Szły 3 statki pokrywając się wzajemnie. Dałem wyprzedzenie i puściłem dwie. Ani jedna nie trafiła. Ale się wnerwiłem. Wtedy wyliczyłem tego ślimaka C2 i od razu skutek.
- Nerwy chłopie. Nerwy. Mi się to tez zdarza. Ale bez kalkulatora ani rusz. Co prawda wystarczy mi przy optymalnej pozycji 10 sekund do pomiaru prędkości, ale dużo zależy od odległości celu. Powyżej 1500 nie ma sensu. Chyba, że nie masz szans dojść celu, a jest on dość cenny, to wtedy warto dokładnie wyliczyć kurs i prędkość.
- Tak wiem, już zauważyłem że najlepsze cele przechodzą gdy nie mam torped. Manewrowałem jak szalony, raz odwracając się przodkiem, raz zadem, a tu kicha. Muszę chyba na peryskopie narysować burtę statku w zależności od kąta patrzenia…
No nic, lecę do domu przytulić żonę. Teściową znowu zamknę w schronie w piwnicy – mrugnął porozumiewawczo – ostatnio kazałem jej tam siedzieć 48 godzin, bo niby nalot dywanowy ma być, a wiesz, przecież „mamuśka jest najważniejsza na świecie” – to poszła tam z sąsiadkami z podobnej półki. Znasz to? Dobry kit jest dobry na wszystko. Wzięły karty i przesiedziały do rana. Ale była potem awantura…
Andrev zaśmiał się - to czemu się nie wyprowadzisz?
- Facet, jędza straszna, ale gotuje fenomenalnie. Fe-no-me-nal-nie. A zjeść to ja lubię. Dobra lecę… Aha, przesiadasz się w końcu na dziewiątkę? Widziałem jakieś nowe w porcie, a podobno nosiłeś się już z tym zamiarem.
- A wiesz nie jestem przekonany tak do końca. Ma kilka torped więcej i dodatkową wyrzutnię z tyłu… a co jeszcze? A mojego U-99 już mechanicy w stoczni poprawiali.
- Wiesz, dziewiątka jest też szybka w skręcie. Do tego parowca co mi uciekł to się obróciłem rufą w kilkanaście sekund.
- Dobra, pogadam z BdU. To leć już do swojej hetery.
- Heheheh, hetera to jest jej mamusia, ale OK, trzymaj się, pozdrów chłopaków. Lada chwila powinni wrócić z tego rejsu.
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 3 Listopad 2008, 18:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
PL_zyziek_b 
Oberbootsmann




Kraj:
poland

Imię: Jacek
Pomógł: 2 razy
Wiek: 56
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 161
Skąd: Jaworzno

 #3  Wysłany: 3 Listopad 2008, 19:17   

Miałem coś napisać ,grało się świetnie. Różne zagmatwanie misji dodawało tylko uroku kampanii i cóż szkoda ale poległem zabierając ze sobą załogę i okręt.Jednak kampanii nie odpuszczę, syn już zakończył szkolenia i mam nadzieje że pomści ojca. Duch zyźka. Niech moc będzie z Wami.
_________________

 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #4  Wysłany: 4 Listopad 2008, 16:54   

Najpierw komentarz. Nie wymyśliłem, tylko kapitan, który śledził ten konwój jako pierwszy naprawdę tak się nazywał... Teraz pora na właściwy post:

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Był upalny lipcowy dzień. Spokój który panował za oknami mocno kontrastował się z wojną, która toczyła się już prawie dwa lata. Donitz siedział w swoim biurze w Kerneval, przeglądając wraz z kapitanem Hobanem najnowszy projekt.
-Więc sądzisz, że to tylko zagracenie pokładu? - zapytał Karl, odkładając na bok butelkę czerwonego wina.
-Tak - odparł podstarzały weteran - Techniczne aspekty świadczą, że będzie je można wykorzystywać te żurawie tylko przy spokojnym morzu... Czyli wtedy, gdy można przycumować do siebie dwa okręty - Kapitan Hoban pociągnął łyk czerwonego wina, spoglądając na widniejący pomiędzy nimi plan.
-Miejmy też na względzie kwestie morale. Dowódcy na pewno ucieszą się, gdy zobaczą coś, co choć wygląda na użyteczne..
-To racja... ale czy na pewno to potrzebne? Morale już chyba się podniosło - zapytał kapitan, odkładając na bok kieliszek. Nagle, jak na zawołanie, z korytarza dał się słyszeć krzyk:
-Proszę mnie wpuścić!.... I co z tego ze nie byłem umówiony?! Niby jak miałem zadzwonić?! Ze środka Atlantyku!?
Zza drzwi dał się słyszeć głos sekretarki, która tłumaczyła komuś, że admirał przyjmuje teraz kogoś innego. Podniesione głosy świadczyły, że raczej nie była to spokojna informacja.
-STÓJ - krzyknęła Helga, gdy drzwi do biura Donitza otworzyły się i do środka wszedł kapitan U-Boota. Wyglądał, jakby dopiero co wrócił z morza. Mundur był w nieładzie, cały poplamiony, założona na głowę czapka zdawała się jeszcze ociekać wodami Atlantyku. Jego twarz ginęła wśród gęstego zarostu, który postarzał kapitana o dobre 30 lat. Większość osób uznałaby go za jakiegoś żebraka, który właśnie wstał ze swojego kąta. Wiceadmirał był zaskoczony niespodziewanym gościem, wstał dość szybko i cicho zwrócił się do kapitana Hobana:
-Chwileczkę, kapitanie Hoban. - po czym podnosząc głos zwrócił się do drugiego kapitana - O co chodzi? Prosiłem, aby nam nie przeszkadzać!
Kapitan, jakby zupełnie przecząc swojemu najściu, stanął na baczność, zasalutował i wyrecytował, co go przygnało, jakby było to coś najnormalniejszego w świecie:
-Dzień Dobry! Mam parę ważnych spraw do omówienia z Panem Admirałem dotyczących naszego uzbrojenia na okrętach! Torpedy nie wybuchają, okręty sie psują, a Anglicy wiedzą, gdzie jestem za każdym razem dając ładnie popalić!
Admirał był zaskoczony bezczelnością kapitana, który łamał dużą część pisanych i niepisanych zasad dotyczących zachować wobec przełożonych. Jednak admirał odparł tylko:
-Proszę poczekać! Teraz załatwiam ważne sprawy.
Kapitan obrócił się z niezbyt zadowoloną miną i wyszedł bez słowa. Donitz usiadł i spojrzał na kapitana Hobana, który spoglądał w stronę zamkniętych drzwi, jakby ciągle nie dowierzając, czy to, co widział i słyszał, było prawdą.
-Masz jeszcze jakieś pytania odnośnie morale? - zapytał dowódca U-Bootwaffe.

Koniec części pierwszej
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 4 Listopad 2008, 17:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
BdU




Kraj:
germany

Wiek: 86
Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 24
Skąd: Kriegsmarine

 #5  Wysłany: 4 Listopad 2008, 19:40   

Donitz nie zamierzał skracać spotkania z kapitanem Hobanem. Dobrze wiedział, że drugi kapitan czekał przed drzwiami do jego gabinetu, ale wolał, aby wilk morski najpierw nieco ochłonął i przemyślał swoje postępowanie. W końcu jednak spotkanie dobiegło końca, a ostateczny projekt został zatwierdzony. Donitz usiadł w fotelu i poprosił drugiego kapitana.
Jeżeli łudził się, że dowódca U-Boota zrozumie, jakie faux pass popełnił, mylił się. Poprosił kapitana, aby usiadł i zapytał, czego się napije. Ten jednak dalej stał, jakby połknął szczotkę i rzucił tylko:
-Nie, dziękuje. Przyszedłem tu w ważnej sprawie.
Admirał nie wiedział, co też skłoniło kapitana do tej postawy, ale nie dał tego po sobie poznać. Poprosił go, aby mówił, o co chodzi, jakby to była najzwyklejsza rzecz w świecie. Kapitan najwyraźniej od dłuższej chwili na to czekał i rozpoczął wyliczanie.
- Jak już wspominałem, nasze uzbrojenie zostaje daleko z tyłu za Anglikami, którzy maja już urządzenia, które lokalizują położenie U-boota daleko przed tym, jak my go zobaczymy. Wiec ja się pytam, gdzie są jakiekolwiek środki zaradcze przeciwko temu. Oni wiedza dużo, dużo wcześniej, gdzie ja się pojawię...
Donitz podniósł rękę, aby przerwać słowotok kapitana. Wiedział już prawie wszystko, co kapitan chciał mu przekazać. Dziwiło go tylko jedno: „Dlaczego wybrał taką właśnie formę?” Czy chciał udowodnić admirałowi, że ten nie wie, co robi? Admirał rozpoczął mówić, jak profesor do niezbyt rozgarniętego studenta.
- Powoli... Najpierw może odpowiedz mi kapitanie, czym spowodowane są te... kłopoty. O torpedach słyszę... Ale tylko od niektórych kapitanów. Na przykład kapitan Marco... Znacie go prawda? ... On nie ma problemów z torpedami. Więc... skąd miałyby nagle być problemy na jednym okręcie? Jesteście pewni, że torpeda trafiła? - Admirał wiedział, że problemem mógł być sabotaż, ale nie chciał, aby kapitan zaczął ze swoją podejrzliwością rzucać oskarżeniami na prawo i lewo. - Po drugie. Wykrywanie. Z chęcią usłyszę jak was wykrywają... Bo to chyba na nadanie Deutscher Nationalpreis für Kunst und Wissenschaftu będzie się nadawało...B-dienst pracuje pełną parą i nie mamy sygnałów, aby nasze kody zostały złamane, nasi naukowcy także wykluczają możliwość wykrycia U-Bootów. Zresztą wyniki takich kapitanów jak Marco mówią same za siebie...
Kapitan milczał, podczas gdy dowódca U-Bootwaffe patrzył na niego wyczekująco. W końcu się odezwał:
-Co do wykrywania, to nie mam pojęcia, w jaki sposób nas znajdują. Nie pytam się każdego Anglika, jakiego spotkam na morzu, co tam maja nowego. Po prostu wiedza i dali mi na ostatnim patrolu przykład tego, gdyż zostałem ostrzelany, a moi wachtowi zauważyli w ostatniej chwili niszczyciela, który parł na nas cała mocą. Zostałem zmuszony do zanurzenia się i obrzucany bombami. Taka sytuacja powtórzyła się dwa razy...
Admirał znów przerwał kapitanowi, pytając, czy jakieś duże okręty wojenne płynęły w konwoju, chcąc potwierdzić wcześniejsze podejrzenia, że w konwojach pływają duże jednostki, na których dało się zainstalować radar. Kapitan jednak zaprzeczył i kontynuował.
-Na 4 torpedy, wybuchły tylko 2. Badania powinny zostać przyspieszone nad najbardziej potrzebnymi urządzeniami dla U-bootów! Wermacht i inne jednostki dostają nowe czołgi, Luftwaffe dostaje nowe samoloty, tylko nie my!
Donitza zaskoczyła taka argumentacja. Przecież dosłownie przed niecałą godziną rozmawiał o nowym wyposażeniu dla U-Bootów, które trafiało już na linię. Pamiętał dokładnie raport, który otrzymał i który leżał w szufladzie jego biurka.
-Nie? – zapytał zdziwiony - Chwileczkę ... – powiedział i otworzył szufladę.

Koniec części drugiej.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #6  Wysłany: 4 Listopad 2008, 20:29   

Donitz wyciągnął z szuflady teczkę, z pieczęcią oznaczającą „ściśle tajne”. Wyciągnął ze środka jedną kartkę, o której wiedział, że może poinformować kapitanów. Co prawda chciał ich o tym poinformować drogą oficjalną, ale sytuacja była ku temu sprzyjająca:
-Nowe U-Booty, tzw. typ IXC, już są w linii, trwają prace nad nowym U-Bootem typu VII, są na ukończeniu, nowe torpedy elektryczne już w linii – zaczął wyliczać, gdy kapitan przerwał mu, jakby zupełnie zapominając, kto jest wyższy stopniem:
-heh, a kiedy je dostaniemy? Za rok, może dwa ??
-Co, kiedy dostaniecie?
-Torpedy elektryczne i nowa VII ?? Mogę nie dożyć tej chwili, bo Anglicy wprowadza jakieś ulepszenie bomb głębinowych, albo wymyśla cos nowego...
Donitz znów musiał uciszać kapitana gestem i powtórzyć to, co powiedział. Nie zamierzał przerywać rozmowy. Dochodziły do niego sygnały, że wielu kapitanów zaczęło narzekać, co nie wpływało pozytywnie na morale. Oficjalna wiadomość, którą chciał do wszystkich wysłać miała je podnieść, a toczona tu rozmowa dawała mu szansę starcia informacji z pesymistycznym kapitanem.
- Torpedy elektryczne, jak mówiłem są w linii. Transporty torped już poszły do flotyll... Nowe U-Booty. IXC już trafia na linię, tak szybko, jak tylko mogą je wypuścić stocznie. VII, to ciężko powiedzieć dokładnie. Jeżeli podczas testów wyjdą błędy, to zanim się je poprawi trochę czasu minie. Chyba nie chcesz dostać U-Boota, który nie będzie wiadomo, czy działa?
- Oczywiście, że nie chce, żeby zawiódł mnie okręt podczas bitwy. Mam jeszcze jedno pytanie: Czy jest już może w planach jakiś okręt, który był by w stanie dostarczyć mi na środek oceanu paliwo prowiant i torpedy?
Donitz wiedział, że kapitan miał rację. Sam już od dawna szukał sposobów, aby móc wydłużyć czas pobytu U-Bootów na ocenianie, a przynajmniej dać im możliwość zaopatrzenia i dokonania napraw na morzu. Sam chętnie chciałby, aby U-Booty wychodziły wprost na pole bitwy i nie marnowały czasu i paliwa na długie podejścia. Admirał rzekł:
-Są już takie plany – po czym zaczął kapitanowi wyjaśniać problemy wysłania okrętu naprawczego z paliwem i torpedami. Nie chciał, aby kapitan poczuł, że jest zbywany i zmuszany do walki słabszymi środkami, choć są ku temu możliwości. Zaczął od problemu z przeładunkiem torped i pomysłem rozkładanego żurawia dla U-Bootów, który już dawno został porzucony, gdyż wymagał niezwykle spokojnych wód, których nie można było znaleźć na Północnym Atlantyku, gdy wszedł na kłopot z zapewnieniem bezpieczeństwa, kapitan znów mu przerwał:
-Ale zawsze jest jeszcze jeden pomysł. Zamontowanie na okręcie transportowym jak najmocniejszych dział przeciwlotniczych.
Admirał nie wytrzymał i zaczął wyliczać, co powinno jeszcze zostać właczone:
.-..eskorta dwóch pancerników i 5 niszczycieli....do tego ciągłe wsparcie powietrzne...i może wtedy się uda....
Kapitan przerwał admirałowi, rozumiejąc aluzję, ale dalej chciał obronić swoją wizję. Admirał był zaskoczony słuchając o przepędzeniu samolotów i możliwej do zrealizowania ucieczce przed niszczycielami. Doskonale wiedział, jak skończyły statki należące do Rzeszy, które były na morzach w dniu 3 września 1939 roku. Jednak kapitan dalej przedstawiał swoją wizję, której admirał zupełnie nie podzielał. Znów podniósł rękę, aby przerwać wywód kapitana.
-Wolnego... U-Boot się zanurzy i ucieknie... A okręt zaopatrzeniowy? – zapytał Admirał, chcąc pokazać kapitanowi, że jego argumentacja rozbijała się o jeden mały, a jakże znaczący detal
Kapitan nie dał się wyprowadzić ze swojej wizji.
-Okręt zaopatrzeniowy tak samo pójdzie w zanurzenie.
Admirał był zaskoczony. Myślał, że projekt U-Boota typu XIV był objęty wystarczającą tajemnicą. Zastanowiło go, czy kapitan wiedział o projekcie, czy tylko sam na niego wpadł. Nie zamierzał jednak zdradzać swoich podejrzeń, tylko zaczął zadawać kapitanowi pytania, z którymi musieli zderzyć się inżynierowie, opracowujący nowego U-Boota. Rozpoczął mówić o wielkości jednostki, o żurawiach, które trzeba będzie składać przed zanurzeniem, aby ich nie uszkodzić i o wielu innych kłopotach. Po minie kapitana zrozumiał, że on tylko przedstawiał swoją wizję, a nie wiedział nic o nowych zaopatrzeniowcach. Kapitan zdawał się już uspokajać, więc Donitz chciał już tylko skończyć temat i kończąc o wadach żurawi dodał:
-Chyba technologia, którą Holendrzy zastosowali w chrapach będzie najlepsza
-Chrapy ?? – zapytał zaskoczony kapitan. Admirał zauważył, że kapitan musiał nic nie słyszeć o tych planach, więc postanowił sprawdzić, jak pesymistyczny kapitan zareaguje na wizję okrętu podwodnego, który wychodzi na powierzchnię tylko w nocy, aby dokonać ataku.
-To taki komin dla okrętu podwodnego... Aby płynąć na silnikach spalinowych w zanurzeniu. Z tym, że jest problem, bo przy wysokiej fali woda się wlewa do środka...
Kapitan podrapał się po brodzie:
-Nie głupie. Kolejny problem, ale zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie na to
Admirał zrozumiał, że chrapy były właśnie tym argumentem, którego potrzebował do oficjalnej informacji. Choć wiedział, że projekt jest w stadium prototypu, to po zmianie zachowania kapitana zrozumiał, że taka wizja jest tym, czego oczekują. Niewidzialnej jednostki, także za dnia.
-I trwają nad tym prace... – dodał admirał, zamykając teczkę z raportem i wrzucając ją znów do szuflady. - W nowym okręcie VII chciałbym, aby ulepszone chrapy były standardem. Ale ciągle są kłopoty... Myślano nad zaworem, ale wtedy silnik zasysa powietrze z wnętrza...W każdym razie, sprawy wyglądają inaczej, niż myślisz. Są prace... Cały czas idziemy do przodu.
Kapitan spojrzał na zegarek i rzucił:
-Na mnie chyba, już pora Admirale. Czekają na mnie jeszcze w porcie, kilka spraw do załatwienia...
Admirał był zaskoczony jego postawą. Kapitan nie okazał najmniejszego szacunku dla przełożonego, a w dodatku zdawał się zachowywać, jakby wpadł do kumpla. Admirał zmarszczył brwi. Nie chciał tracić tego, co udało mu się wypracować, więc rzucił tylko suche:
-Pora.
Kapitan skierował się do drzwi, a gdy je otworzył, admirał rzucił za nim:
- I następnym razem proszę czekać. Zwłaszcza, jeżeli to nie jest sprawa, która musi być załatwiona w ciągu kilku chwil.
Kapitan skinął i wyszedł z biura. Admirał nalał sobie czerwonego wina i podszedł do okna. Zdawał sobie sprawę, że kapitan miał trochę racji. Donitz chciałby mieć takie możliwości, aby zrealizować plany bitwy o Atlantyk. Choćby wystarczającą liczbę U-Bootów. Wiedział jednak, że na wszystko przyjdzie pora, gdyż możliwości produkcyjne Rzeszy nie były nieskończone. Miał nadzieję, że informacja o rozbiciu konwoju pod koniec czerwca i informacja o pracach nad nowym uzbrojeniem, połączona z plotkami, które wyniósł kapitan, z którym przed chwilą rozmawiał, na pewno podtrzymają wysokie morale do czasu, gdy jego wizja będzie mogła być spełniona. Po raz kolejny usiadł za biurkiem, aby wyznaczyć dwóch kapitanów, którzy dostaną specjalne rozkazy. Planował wyznaczyć do nich Andreva i Marco, ale nagle zastanowił się po raz drugi i wpadł na jeszcze lepszy pomysł. Przywołał adiutanta i zapytał:
-Jak się nazywał ten kapitan, który był tu przed godziną?
-To był... – adiutant podrapał się po głowie – kapitan U-552... Pawliczek!
Admirał dopisał do trzymanej kartki numer U-Boota i wręczył ją adiutantowi.
- Dopilnujcie, aby to wyposażenie wraz z rozkazami, dotarło do tych U-Bootów jeszcze przed następnym patrolem.
-Tak jest! – odpowiedział adiutant, zasalutował i opuścił biuro dowódcy U-Bootwaffe.
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_von Ryshkov 




Kraj:
poland

Imię: Arek
Wiek: 48
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 21
Skąd: mazowieckie

 #7  Wysłany: 6 Listopad 2008, 16:30   

Witam,

Gratulacje dla wszystkich i w szczególności dla kapitana Marko. Kiedy kolejny rejs? Mi niesety
nie sprzyjało morze.... :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Ogłoszenie: Kampania Multiplayer "Od Pekingu po Brest"
Tabela Wojenna i rozkazy
PL_CMDR Blue R Kampania multiplayer SH III 0 6 Październik 2008, 21:02
PL_CMDR Blue R
Brak nowych postów Przyklejony: Kampania multiplayer - informacje o pakiecie
PL_husarz111 Kampania multiplayer SH III 4 1 Wrzesień 2008, 19:55
PL_CMDR Blue R
Brak nowych postów Przyklejony: Kampania Multiplayer "Od Pekingu po Brest" - KIA?
PL_CMDR Blue R Kampania multiplayer SH III 5 25 Wrzesień 2009, 20:39
PL_tnnn
Brak nowych postów Przyklejony: Kampania "Paradise Lost"
Ogłoszenia, dyskusje
PL_fox6 Kampania multiplayer SH III 3 15 Listopad 2012, 18:59
PL_Daritto
Brak nowych postów Kampania Multiplayer - patrol 8a - Zemsta
PL_CMDR Blue R Kampania multiplayer SH III 2 28 Październik 2008, 21:45
PL_CMDR Blue R
Brak nowych postów Kampania Multiplayer - patrol 8b - Zemsta
PL_CMDR Blue R Kampania multiplayer SH III 6 1 Listopad 2008, 15:29
Gość
Brak nowych postów Kampania multiplayer - patrol 5b
PL_CMDR Blue R Kampania multiplayer SH III 0 19 Wrzesień 2008, 18:02
PL_CMDR Blue R


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group