Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 24 Grudzień 2008, 14:45 Heroes of Might and Magic
Kto w to nie grał?
Która wersja podoba wam się najbardziej?
Oraz kto uważa się za mistrza? (możemy zagrać jak będę miał czas.)
Dołączam ankietę
Możliwie 2 zaznaczenia
Ja uważam dwójkę z dodatkiem Prince of Loyality za świetną grę. Te 256 kolorów tworzyło jednak magię... To był taki "baśniowy, brutalny świat" (czyli fantasy). W III też grałem, ale jakoś II miała tą magię... Może dlatego, że to były moje pierwsze Hirki? Ale lubię do niej wracać (w odróżnieniu od III)... Dla mnie ona była najlepsza.
Imię: Łukasz Pomógł: 17 razy Wiek: 39 Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 461 Skąd: Będzin
#5 Wysłany: 24 Grudzień 2008, 16:27
Trójeczka plus dodatki... grałem w IV ale kompletnie mi nie podeszło to pseudo 3d a dwójka jednak mimo wszystko zbyt skromna i nie chodzi mi tu o grafike tylko ogólnie... (jedynki, piątki, szóstki i innych jeśli takowe są nie grałem i chyba nie mam zamiaru...)
A grałeś w dodatek Prince of Loyality? Całkiem dużo rzeczy dodawał... Co ciekaw, niektórzy twierdzą, że np. Stajnie wprowadził Homm3, a tu w Prince of Loyality masa lokacji z planszy się pojawiła...
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#8 Wysłany: 24 Grudzień 2008, 21:31
Ta...
To typowy problem generacji, która "nie zdołała" wyrosnąć w czasie, gdy pierwsze 8-bitowce tworzyły "klimat" swą zabójczą 16-to kolorową grafiką...
BTW. Widziałem niedawno screeny z SilentService2 i sam się dziwiłem, że wtedy "piałem" nad kolejnym krokiem milowym w grafice komputerowej...
Ba, moja pierwsza "karta graficzna" funkcjonowała jeszcze poprzez szynę ISA... ale cudo ówczesnych czasów (X-Wing) wymusił przejście na AGP...
Ach, łezka się w oku kręci...
Ale kto nie widział gierek na ZX Spectrum, ten tego już nigdy nie poczuje...
A ja ciągle wracam do starych gier. np. UFO: Enemy Unknown ciągle gości na moim twardzielu. Dlaczego ta staroć, a nie nowsza wersja? Odpowiedź jest oczywista.
Kiedyś tworzono grę. Ona musiała się sprzedać. Nie dało się robić wodotrysków, więc stawiano na to, co gracza może zachęcić (fabuła, ciekawe rozwiązania, długość i różnorodność rozgrywki). A teraz? Dużo osób stawia na wodotryski, które trwają krótko, ale mają wciskać w fotel... I co dalej? Jak czytam czasami recenzje, ze grę się NORMALNIE (nie mówię o tych, co znają wszystkie sztuczki i np. Fallouta w 10 minut kończą) przechodzi w 4 godziny, to mnie śmiać się chce.
Zobaczyłem też inną rzecz. W sumie powiązaną. Nowe gry... zabijają wyobraźnię! Grywam w RPG od kilku lat. I widzę, że gracze w wieku, w którym ja zaczynałem, rzadko kiedy mają dobrą wyobraźnię. Opis musi być poszerzony, bo "on nie widzi". Może to po części wpływ tego, że kiedyś kilkupikselowy Commando z Command and Conquer miał osobność przeogromną i te dwa piksele, to było wyraźnie (oczyma wyobraźni) widziane wypluwane cygaro, itd. Teraz musi to cygaro mieć koniecznie własną teksturę i działać zgodnie z fizyką, rzucając naturalne cienie. Kiedyś nie było potrzeby.
Tak samo jest z wieloma grami. Ty wspominasz X-Winga. U mnie akurat właściwa strona frontu rządzi (TIE Figter) i też pamiętam te wymuszenia zmian maszyny. Pamiętam pierwszą grę podwodną w jaką grałem (symulator) i porównuję ją z SH3. Niby o wiele gorsza graficznie, piksele ogromne, ale ta grywalność... 688(I)Hunter/Killer. Lubię do niej wracać.
Jaka jest zaleta gier o niskiej rozdzielczości? To TY tworzysz grafikę. To TY widzisz, czy ten żołnierz, który właśnie obrywa, wykrzywia twarz w grymasie bólu, czy zaciska zęby z cygarem, odgrażając się wrogowi, to ty widzisz, co się dzieje w okolicy. Dlatego też lubię bardzo stare gry. Np. jeżeli idzie o RPG (akurat tutaj Hack&Slash, ale to detal) EXILE, piękna seria. Zaczynam rozmowę z osobą, kilkupikselowy rysunek postaci (twarz ma 5 pikseli wysokości) i... opis!! Tak, opis. Grając czułem się, jakby mi jakiś mistrz gry prowadził sesję. Wchodzę do komnaty, a tu włącza się opis, co widzę! OPIS, OPIS, OPIS! Gra to było właściwie tło.
Spójrzcie na to. "Cut-scenka" z starej gry:
Może niektórzy nie uwierzą, ale to lepsze, niż cut-scenka animowana w nowej grze! Ostania "cutscenka" mnie wzruszyła... A to też był tekst! Bo wtedy była magia... a teraz.... dostajesz wszystko na talerzu, łącznie z rozmiarem biustu głównej bohaterki... I magia prysła...
Imię: Szymon
Ulubiona Gra: Silent Hunter III i V, Seria Mass Effect, Seria Assassin's Creed
Wiek: 29 Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 428 Skąd: Żywiec
#10 Wysłany: 27 Sierpień 2010, 14:28
Eh, stary dobry heroes. Ja gram w III często z kolegami. Przynosimy jakieś chipsy, colę, i gramy u kogoś . Według mnie trójka jest jedną z najlepszych strategi, aha i podobno powstaje VI, ale robi je jakieś rumuńskie studio Black Hole, więc wydaje mi się, że to będzie taka kaszanka, jak IV. Grałem też w V, nawet fajne, grafika o wiele lepsza, niż w IV, ale nie na moim kompie. Dało się grać, ale cięło się trochę, i jeszcze przez tą mapę 3D, trzeba było kręcić kamerą, aby zobaczyć wszystkie surowce, co wydłużało turę o jakieś 2-3 minut.
_________________ http://www.youtube.com/user/jajcarzek
"Dobry trening w walce z konwojem, jest dla mnie więcej wart, niż najlepszy urlop" Gunther Prien, dowódca U-47
Ostatnio zmieniony przez PL_Szylol 27 Sierpień 2010, 14:33, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum