Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 23 Styczeń 2010, 22:56 Patrol 08 - Server II - Wilcze Stado
Cytat:
"Wilcze stado"
U-BOOTY: VIIC (1942) CZAS MISJI: 2 godz
03/11/1942 g. 14:00
POGODA: male zachmurzenie, umiarkowany wiatr
Na wysokosci Gibraltaru namierzono konwoj, statki sa pelne sprzetu i zolnierzy. Nikt w konwoju nie wie ze plynie prosto w pulapke, ze wilcze stado juz czeka...
---ODPRAWA---
Aliancki konwoj kieruje sie wprost na wasze stado. Macie swietna okazje by pokazac calemu swiatu wasz kunszt !
-------------
Kamil
W patrolu udział wzięli:
PL_Wilk - KIA
1 DD 1192 BRT USS Anders
Majama - KIA
1 troop 8111 BRT John Hay
PL_Marco - SURV
3 DD 1190+1192+1192 USS Emergy, USS Dallas, USS Austin
PL_CMDR Blue R - SURV
1 troop 8012 BRT Charles W. Eliot
1 liner 14551 BRT Penelope Baker
+ 1 uszkodzony Troop i 1 uszkodzony fracht... który zatonął po czasie gry...
Po 50 minutach dotarłem do konwoju. Ustawiłem się idealnie. Nagle konwój wykonuje zwrot o 90 stopni! Szybki zwrot i torpedy do 2 celów, które miały na mnie napływać. Oba dostały i zatonęły. Niestety, DD które szły na nową pozycję mnie wykryły i zmusiły do zanurzenia. Po około 45 minutach wyszedłem. I konwój cały czas mnie nie minął. Odpaliłem 2 torpedy do Troopa. Dostał 1, druga była przedwczesna. Próbowałem też zabić passanger/Cargo, ale zatonął dopiero po minucie po zakończeniu gry. Arghhh....
Dla mnie ta gra powinna być 2h-2,5h. W zależności od prędkości konwoju. Bo przy tej grze się wlókł.
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#2 Wysłany: 23 Styczeń 2010, 23:04
Ja też uszkodzilem dwa inne cele z których żaden nie zatonął, tak mocno chciałem je dobijac ze przyjałem zabawe z eskorta na peryskopowej i za trzecim atakiem trafili mnie smiertelnie.
na 6 wystrzelonych torped trafilo 5, a 6 prawdopodobnie sie odbila bo szla po tej samej drodze do celu z inna która trafila minute czy dwie wczesniej. Eskorty było calkiem sporo, od początku latali w ta i z powrotem. Po trafieniu na peryskopowej i smierci ludzi w tylnych przedzialach poddałem okręt, ide teraz pielic grządki w więzieniu w Waszyngtonie, bo trafilem w ręce amerykanców.
Jacek: Ile macie jeszcze do końca.
Marco: 7 minut i to bardzo długie 7 minut.
Finek: A miałem właśnie prosić o wydłużenie o 30 minut.
Na 7 minut przed końcem mogłem wystrzelić pierwszą, przeładowaną torpedę! I dopiero zaczynałem właściwy atak na konwój. Cóż. Akurat wylosowało, że konwój płynął wolno, a i ja nie szarżowałem (w odróżnieniu od Marco)... Szkoda, bo miałem świetną pozycję do dalszego ataku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum