Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Wzięło mnie na rozważania nad sensem i jakością pływania patroli rankingowych.
Czytam sobie wyniki poszczególnych patroli i uderza mnie ilość zatopionych eskortowców przez niektórych graczy. Nie wiem może jestem dziwny, ale jest to coś co mnie bardzo zraża do wspólnej gry. Nie jest to zgodne z moim podejściem. Sorry ale atak na eskortowca, który dodatkowo nie wykrył uboota to już jest jakaś porażka . Nigdy nie atakuję eskortowców, chyba że ostateczności, gdy już nie mogę się zanurzyć. (choć muszę przyznać , że w przeszłości było inaczej ).
Czytając książki o II wojnie światowej - wytyczne były jasne. Główny cel to handlowce i duże okręty wojenne, nie wolno marnować torped na niszczyciele. Pojedynki z niszczycielami ? Kto by ryzykował życie ponad 40 ludzi ? To że w grze eskortowce są głupie jak but, zawsze atakują wg tego samego schematu i można je bezproblemowo zatopić nie oznacza żeby ranking PolishSeamen zamienić w sieczkę i strzelankę.
Wiem to tylko gra, ale ja chciałbym by choć troszkę zbliżyła się ona do prawdy historycznej. Stąd też bardzo cenię sobie misje, które mają związek z jakimś wydarzeniem. Statki mają nazwę. Zachowana jest logika przy tworzeniu misji .
Uważam że cenniejszym jest skuteczna ucieczka niż proste wystrzelanie eskorty .
Zastrzegam, że jest to moje prywatne zdanie, ale może kogoś przekonam do innego podejścia do gry .
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Mnie też to denerwuje. Mniejsza o to, czy to historyczne (ja tylko akustykami i DDkami wchodzącymi na trasę torpedy płynącej do celu), ale raczej to drugie:
Głupie jak but.
Czyli "ustaw X węzłów, kąt aktualny i nie ma możliwości pudła". Historycznie to strzelano do DDków (jak już się podejmowali) salwami, licząc, że tak skręci, że na nie wpadnie (mówię np. o Hamerykańcach, którzy widząc szarżujący na nich niszczyciel odpalali salwę [takie były wytyczne])... ale nawet oni potem zanurzali się.
Dla mnie DD wykrył = ucieczka w głębinę.
Bo jest problem w pisaniu misji, jak są "shooterzy". Powinienem wtedy dać 2x więcej eskorty... Ale zaś wtedy "klasycy" nie mają najmniejszych szans.
Historycznie 6% zatopień to okręty wojenne (w tym pancerniki, lotniskowce, krążowniki).
A jak to wygląda u nas?
Na 124 zatopione jednostki..... 33 to eskorta (każda cyfra około +1/2 niezaliczonych).. Lub 124 do 32 jak holownik to cel.... Co daje, że średnio co 4 zatopiona jednostka to eskortowiec. To, że Owszem, u nas 12-13% zatopień to okręty wojenne. Ale licząc historycznie otrzymamy może 5% zatopień jako eskortowce. Co znaczy, że u nas topione jest ich 5x za dużo.
Historycznie pojedynek z DD to ryzyko. Bo on nie zrobi zwrotu kołem i nie ustawi się burtą ze stałą prędkością. Strzelanie do DD to była loteria... Czy zauważy torpedy i ty na oko wystrzelisz we właściwą stronę.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#3 Wysłany: 19 Luty 2014, 23:31
Finek trafienie DD jest duzo latwiejsze i to bez ustwiania katow i predkosci. No coz Jacku my sie chyba strzejemy i "parcie na t...." przestalo nas rajcowac Mnie w tym rankingu jedno cieszy i zacheca do proby zagrania patrolu (mimu totalnego braku wolonego czasu). Swierze podejscie do tworzenia misji. Kazda jest w jakis sposob inna i przez to z ciekawoscia je sie odkrywa. Nawet pomimo tego, ze czasem potrafi wywalic 50 km od celu
Tak, wiem, że są też inne metody (z czego najprostsza to metoda "na tchórza"), ale opisałem tą, której uczył pewien gracz, aby pokazać, jak zaraz po ataku DD zatopić go "w samoobronie".
A w zasadzie największa głupota DD to fakt, ze one nie są zaprogramowane na to, że OP je zaatakuje. Raczej, że OP ucieka, a one rzucają bombki.
Imię: Szymon
Ulubiona Gra: Silent Hunter III i V, Seria Mass Effect, Seria Assassin's Creed
Wiek: 29 Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 428 Skąd: Żywiec
#5 Wysłany: 20 Luty 2014, 10:36
No cóż, mi też się to trochę nie podoba, lecz nie psuje mi to jakoś bardzo gry. Owszem, jak wystrzelają eskortę nie ma potem tych emocji przy uciekaniu przed dd bo zwyczajnie je wystrzelano, ale za to mam dość spokojne podejście do konwoju.
A ludzie strzelający do eskorty sami trochę sobie szkodzą, bo dd dużo tonażu nie ma, a wywalają na nie cenne torpedy.
Inna sprawa, że jest to niehistoryczne, ale powiedzmy sobie szczerze, co na to zrobimy? zabronimy atakować dd? to bez sensu.
_________________ http://www.youtube.com/user/jajcarzek
"Dobry trening w walce z konwojem, jest dla mnie więcej wart, niż najlepszy urlop" Gunther Prien, dowódca U-47
Ostatnio zmieniony przez PL_Szylol 20 Luty 2014, 10:37, w całości zmieniany 1 raz
"Prawnie" nic nie zrobimy.... Trafienie DD jest jak najbardziej legalne.
Raczej chodzi, aby ktoś pomyślał, że to nie takie fajne.
Ale ci dodam, ze ciut się mylisz też... Bo jak ktoś nie umie podejść cicho do konwoju, to dla niego zmarnowanie 3-4 torped za to, że w ogóle będzie mógł zaatakować, to nie strata tonażu.
Imię: "Niewierny"
Ulubiona Gra: seria SILENT HUNTER, seria TOTAL WAR Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Lis 2008 Posty: 949 Skąd: Zagłębie Sosnowiec
#7 Wysłany: 20 Luty 2014, 12:48
Cytat:
ale powiedzmy sobie szczerze, co na to zrobimy? zabronimy atakować dd? to bez sensu.
Więc tak w knidze "10 lat i 20 dni" Karla Doenitza - jest napisane o zakazie strzelania do niszczycieli - "jedynie w samoobronie".
Ja osobiście do nich nie strzelam, ponieważ wiem, że mam o wiele mniejsze szanse na trafienie go, niż np. tankera czy cargo.
Fakt, że niektórzy z Was się w tym specjalizują - ale tak jak napisaliście jest to nieopłacalne, ponieważ tonaż "mendy" to zaledwie 1.500 ton maksymalnie a tankera np. 11.000 ton.
Jest różnica
_________________ "Chciałbym się pożegnać, nigdy już nie wrócę. Jeśli się weźmie pod uwagę przewagę Brytyjczyków, nie jest prawdopodobne, abyśmy to przeżyli...". - Admirał Günther Lütjens
"Krew, pot i żelazo" - motto marynarzy pancernika "Bismarck"
Imię: Szymon
Ulubiona Gra: Silent Hunter III i V, Seria Mass Effect, Seria Assassin's Creed
Wiek: 29 Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 428 Skąd: Żywiec
#8 Wysłany: 20 Luty 2014, 17:43
No dobra, ale jak ktoś już zatopi dd to naprawdę ciężki lub wręcz niemożliwy będzie osąd, czy ktoś zrobił to w samoobronie czy ot tak, bo sobie płynął. Więc no, jedyne wyjście jakie widzę, to tak jak napisał Finek. Jedynie możemy prosić, żeby tak nie topili eskorty i nauczyli się cichego podejścia do konwoju.
_________________ http://www.youtube.com/user/jajcarzek
"Dobry trening w walce z konwojem, jest dla mnie więcej wart, niż najlepszy urlop" Gunther Prien, dowódca U-47
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#9 Wysłany: 20 Luty 2014, 18:55
Celem mojego posta nie bylo karanie kogokolwiek za zatapianie eskorty. Mialem nadzieje ze wplyne na zmianę stylu gry niektórych kapitanow. absolutnie jestem przeciwny jakimkolwiek sankcjom czy tez zmianie regulaminu.
Wierze ze warto jednak zwrócić uwagę jaki rodzaj / styl gry powinno sie stowac w trakcie naszych patroli.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Adam
Ulubiona Gra: Aktualnie brak Pomógł: 5 razy Wiek: 30 Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 658 Skąd: oni mają tyle tonażu?
#14 Wysłany: 24 Luty 2014, 18:15
nie wliczanie dd do tabelki to nie zbyt mądry pomysł.
A co z patrolami w 44 i 45? Kiedy były torpedy akustyczne?
W tamtych latach i eskortowce były często atakowane tymi torpedami
Ostatnio czytałem książkę o StCroix, gdzie załoga opisywała pierwsze dni po wprowadzeniu tych torped, jakie mieli problemy zanim nauczyli się radzić z unikaniem ich albo wykorzystywaniem czułości tych torped ( wybuch w kilwaterze )
I w realiach te dd były zatapiane a w rankingu miałyby być nie zaliczane?
Raczej nie znajdziecie złotego środka by zadowolić wszystkich
_________________ Ford Mondeo Mk III ST220
Wysoko obrotowy silnik DURAtec ST 3.0 V6
226 koni. 7 sekund do setki, ponad 240 km/h maksymalnej prędkości.
Mój ulubieniec ze względu na osiągi i wyposażenie w stosunku do ceny
Imię: Szymon
Ulubiona Gra: Silent Hunter III i V, Seria Mass Effect, Seria Assassin's Creed
Wiek: 29 Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 428 Skąd: Żywiec
#15 Wysłany: 24 Luty 2014, 18:42
Poza tym, jeszcze dzisiaj czytałem, że był okres w 41' roku, gdy Doenitz wręcz nakazał atakowanie okrętów eskorty przez dowódców, ponieważ alianci zaczynali ich mieć nie małe ilości.
_________________ http://www.youtube.com/user/jajcarzek
"Dobry trening w walce z konwojem, jest dla mnie więcej wart, niż najlepszy urlop" Gunther Prien, dowódca U-47
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#16 Wysłany: 24 Luty 2014, 19:30
Można powiedzieć: "Nie atakujcie często eskorty" ale to zależy od kapitana co zrobi. Można liczyć powiedzmy połowę tonażu, ale to bez sensu będzie, i tak mają kiepski tonaż. Jak to mówią "lepszy niszczyciel na dnie niż U-Boot" (w zasadzie to tylko ja tak teraz powiedziałem, ale to bez znaczenia ). Sugeruję dać po prostu wolną rękę kapitanom. Zapas torped jest ograniczony, od kapitana zależy jak je zagospodaruje, straci sporo na eskortę- braknie na dobicie handlowca, oszczędzi eskortę i może zatopi coś o lepszym tonażu, ale może też skończyć na dnie od bomb niszczyciela, którego oszczędził. Wiele zależy od sytuacji i kapitana.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#17 Wysłany: 24 Luty 2014, 19:32
PL_Szylol napisał/a:
Poza tym, jeszcze dzisiaj czytałem, że był okres w 41' roku, gdy Doenitz wręcz nakazał atakowanie okrętów eskorty przez dowódców, ponieważ alianci zaczynali ich mieć nie małe ilości.
Gdzie to czytałeś ? Możesz podać źródło ?
Co do wliczania DDeków - uważam że nie ma sensu robić zmian. Jest zatopiony w tabelce - liczy się. Raczej chciałbym wpływać na styl gry i zrozumienie tematu taką dyskusją niż siłowymi rozwiązaniami .
I zgadzam się z Hunter_Silent że torpedy akustyczne to przede wszystkim broń na eskortę - zresztą o ile dobrze pamiętam, to ORP Orkan został tym zatopiony.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 24 Luty 2014, 19:33, w całości zmieniany 1 raz
Poza tym, jeszcze dzisiaj czytałem, że był okres w 41' roku, gdy Doenitz wręcz nakazał atakowanie okrętów eskorty przez dowódców, ponieważ alianci zaczynali ich mieć nie małe ilości.
Dokładnie, skąd takie informacje - podaj proszę źródło.
Jeś.li masz potwierdzenie na taką opinię to będę zdumiony i wręcz...no właśnie nie znajduję odpowiedniego opisu jaki będę...
Dönitz był podwodniakiem (przeżył zatopienie UB-68 w 1918 roku, który to właśnie okręt dostał łomot od okrętów brytyjskich), wiedział jakie szanse w starciu z DD ma okręt podwodny. Ten dowódca cechował się ogromną wiedzą merytoryczną z zakresu taktyki jak i strategicznych aspektów prowadzenia wojny podwodnej. Nie wyobrażam sobie, by w roku `41 znajdował się w takiej desperacji by skazywać na zagładę swoje okręty...
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Nie wiem, czy nie czytałem o tym... Ale to nie o atakowaniu, a o obronie było...
Że kazał przy uciekaniu odpalić torpedę w kierunku niszczyciela... Ale nie, aby zatopić, ale aby zyskać na czasie (bo wiedział, że niszczyciel wtedy skręci, aby jej uciec)...
Imię: Szymon
Ulubiona Gra: Silent Hunter III i V, Seria Mass Effect, Seria Assassin's Creed
Wiek: 29 Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 428 Skąd: Żywiec
#20 Wysłany: 24 Luty 2014, 20:48
To tak, źródło, książka Mariusza Borowiaka "Zabójcy U-bootów". Cytuję
"13 sierpnia [1941] 23 statki w towarzystwie 13 okrętów eskortowych, z których część wchodziła w skład 5. Grupy Eskortowej, opuściły Wyspy Brytyjskie w drodze do Gibraltaru. Zgodnie z ostatnimi rozkazami admirała Donitza dowódcy U-bootów mieli obowiązek atakowania jednostek eskortowych".
Tylko właśnie nie mam pewności, czy ten rozkaz dotyczył tylko ataku na ten konwój (OG.71), czy ogólnie wysłany był od wszystkich okrętów. I powiem wam, że faktycznie, sam się bardzo zdziwiłem, gdy to przeczytałem .
A co do topienia eskorty na patrolach w SHIII, to pomyślałem, że można by było zrobić od następnego sezonu taki system. Każdy misjonarz, który tworzy misję do rankingu, w odprawie definiuje, czy dowództwo pozwala na atakowanie eskorty czy też nie. A w przypadku, gdyby nie było pozwolenia na atak, a ktoś jednak zaatakuje i zatopi, to nie będzie się liczyć to do tonażu zatopionego do tabelki. Bo jeśli zatopi ktoś z konieczności, czyli w samoobronie nagrodą będzie przeżycie, a jeśli ktoś topi tak ot, dla zabawy, to tylko będzie tracić cenne torpedy. Teraz, co do misjonarzy, pozwolenie powinno zależeć od danych historycznych (czyli od tego, czy był wtedy taki zakaz czy nie) lub ilości eskorty w misji. A co do misji starszych, wybrało by się kogoś lub człowiek odpowiedzialny za tworzenie paczki misji brałby starsze misje i definiował, czy można topić eskortę czy nie. W sprawie pozwolenia topienia eskorty, to wiadomo, jak ktoś zatopi, spokojnie się mu liczy. Co o tym myślicie?
_________________ http://www.youtube.com/user/jajcarzek
"Dobry trening w walce z konwojem, jest dla mnie więcej wart, niż najlepszy urlop" Gunther Prien, dowódca U-47
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum