Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Andree Matsumo
Udacie się do sektora AF49 i będzie tam wyszukiwać wrogich okrętów. W przypadku natrafienia na znaczne siły wroga macie zawiadomić U-65 oraz skorzystać z pomocy U-49, który będą w pobliżu. Nie wolno wam dopuścić brytyjskich sił do Norwegii.
Do 6 kwietnia unikać zdradzania pozycji, chyba, że napotkacie bardzo ważny cel.
Po zajęciu Narviku będzie znajdowała się tam wasza tymczasowa baza, gdzie będziecie mogli uzupełnić paliwo i torpedy.
Korvkpt. Hans Ibbeken, 2 Flotylla U-Bootów
Zadanie:
Załadować wolne torpedy oraz wyznaczyć kurs do celu.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#2 Wysłany: 8 Kwiecień 2014, 17:51
- Pierwszy!
- Jawohl, herr Kaleun?
- Słyszeliście coś może o ulepszeniach torped elektrycznych?
- Nic poza tym, że mają słabą skuteczność, wielu dowódców się na nie skarży.
- Czyli nic nowego. Załadujemy torpedy parowe, i tak generalnie atakujemy w nocy.
- Jawohl. Jakie mamy zadanie?
- Wytyczcie kurs - do brzegów Norwegii cała naprzód, następnie do kwadratu poszukiwań podejdziemy już ostrożnie.
- A cel?
- To dziwne, ale blokujemy północne szlaki do Norwegii. Trochę dziwne że nie operujemy wokół Scapa, ale to nie ja jestem admirałem Kriegsmarine. Wychodzimy w morze jak tylko będziemy gotowi. Wykonać.
patrol_3.png
Plik ściągnięto 34 raz(y) 252.9 KB
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 8 Kwiecień 2014, 17:55, w całości zmieniany 2 razy
U-50 przedzierał się przez wzburzone morze, aż dostał wiadomość. Rozpoczynają się działania wojenne przeciwko Norwegii i Danii. Niestety, morze było puste.
Pozycja Kwadrat AF74
U-50 przedzierał się przez puste wody na skraju rejonu operacyjnego. Kapitan tracił powoli cierpliwość i nagle przyszła radosna wiadomość.
"U-50, zmienić pozycję do AF49"
Jednak lotnictwo aktywnie patrolujące obszar zmusiło U-50 do schowania się pod wodę. I wtedy to też złapano namiar na statek, który wkrótce dogoniono. Spodziewano się małego konwoju, ale złapany późnym popołudniem eskortowany tankowiec, też nie był złym celem.
U-50 przez długie godziny śledził cel, czekając na zapadniecie zmroku. Wreszcie około 22:15 kapitan Matsumo mógł przystąpić do działania. Zachmurzenie przynajmniej nie ułatwiało mu zadania, ale niespostrzeżenie udało mu się wystrzelić salwę 3 torped. Jednak tylko 1 z nich eksplodowała po trafieniu, łamiąc stępkę tankowca, który złamany w środku zaczął szybko tonąć.
Eskortowce przystąpiły do poszukiwań, w ruch poszły reflektory i flary, ale kapitan Matsumo był przygotowany na to i szybko opuścił rejon poszukiwań Brytyjczyków, absolutnie niezauważony
-Pewnie nie uwierzą, że to była mina - powiedział sam do siebie, wiedząc, że zawiadomił Royal Navy o jego obecności w rejonie.
Teraz pozostała decyzja, które torpedy załadować i gdzie płynąć?
U-50 dotarł do AF-75. U-Boot przedziera się przez wzburzone wody, nie napotkał jednak żadnych sił wroga.
Wieczorem 13 kwietnia U-50 otrzymał wiadomość z BdU. Utracono bazę w Narviku. Brytyjczycy wylądowali w Namos, a U-50 wzywano do podporządkowania się rozkazom i udania do AF49.
Hmmm... Ja czekam, co Andrev nic nie pisze, a tu brak postu.... Co jest... Chyba nie nacisnąłem "Wyślij"....
U-50 dotarł do wyznaczonego kwadratu i wtedy nastąpiło kilkunastogodzinne przejaśnienie. Dobra pogoda nie była jednak dobrą pogodą dla U-Boota. Bezchmurne niebo pozwalało Brytyjczykom na skuteczne patrole powietrzne.
W środku nocy 1 OW obudził kapitana Matsumo z meldunkiem:
-Zauważyliśmy wrogie cele, musi pan to zobaczyć, Herr Kaleun.
Nie minęło kilka minut, gdy kapitan wdrapał się na mostek i przyjrzał się celowi. Kilka mil przed nimi 3 stare niszczyciele prowadziły dość mały parowiec w kierunku wschodnim.
-Herr Kaleun, chyba wiozą coś ważnego.... Ale dlaczego do eskorty użyto starych wraków?
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#12 Wysłany: 20 Kwiecień 2014, 20:29
Atak z bliskiej odległości na parowiec - jedna ttorpeda. jeżeli mołżiwości pozwolą atakujemy od razu z elektryka najbliższego eskortowca, potem ucieczka.
U-50 zbliżył się na nie więcej, niż 1000m do parowca. Załoga nerwowo przyglądała się pobliskim eskortowcom. Jedno dodatkowe źródło światła i byliby podani na tacy. Gdy oni przyglądali się eskortowcom, kapitan spoglądał przez UZO na parowiec przygotowując torpedę do strzału.
Okręt wydawał się płynąć w smole. Odległość zmniejszała się bardzo powoli, aż wreszcie kapitan zaczął wydawać polecenia do obu ataków.
W odstępie niecałej minuty 2 torpedy opuściły wyrzutnie, a U-50 zaczął zanurzać się. Kapitan schodził z mostka jako ostatni i był świadkiem, jak TI trafiła w parowiec.
Atak na eskortę wydawał się błędem, gdyż jakby tylko mocniej sprowokował eskortowce do zajadłego ataku. Choć hydroakustyk potwierdzał odgłos pękających grodzi od strony parowca i eksplozję torpedy wystrzelonej do eskortowca, Brytyjczycy przystąpili do ponad 20 minutowego okładania bombami głębinowymi U-Boota. Szczęśliwie dla załogi wyglądało, że nic nie zostało uszkodzone, aż pół godziny po ostatnim ataku kapitan, zapewniany, że 2 niszczyciele odchodzą wyprowadził U-Boota na głębokość peryskopową i polecił podnieść peryskop.
Elektryczny silnik zaczął szumieć, peryskop podniósł się o kilkanaście centymetrów i zatrzymał się. Silnik elektryczny robił co mógł, ale peryskop nie chciał opuścić studzienki.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#14 Wysłany: 21 Kwiecień 2014, 19:41
W wyniku ataku zatopiono parowiec 2000 BRT oraz jeden okręt eskorty. Okręt odnosi lekkie uszkodzenia. Kontynuujemy patrol.
Odchodzimy w zanurzeniu na odległość 10 km od miejsca ataku. Przy braku kontaktów na hydro wychodzimy na półzanurzenie aby określić bezpieczeństwo okrętu przez UZO. W przypadku braku kontaktów wynurzenie wraz z dalszym odejściem z rejonu ataku. Próba naprawy peryskopu.
Kilka godzin później U-50 wynurzył się i wtedy okazało się, że pokrywa włazu na kiosku ledwo się otwiera. Najszczuplejszy z marynarzy wycisnął się na pokład, po czym głośno przeklął. Choć w pobliżu nie było widać śladów wroga, na kiosku, oparta o studzienki peryskopów leżała bomba głębinowa.
Załoga zaczęła wychodzić na pokład pozostałymi włazami i zaczęli się zastanawiać, co zrobić z brytyjskim prezentem.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#16 Wysłany: 22 Kwiecień 2014, 20:19
Na mostku znaleziono bombę głębinową. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności można sprawdzić na jaką głębokość Tommies nastawiają swoje zabawki. Transport do bazy macierzystej jest zbyt ryzykowny.
Bombę zrzucamy z pokładu przy pełnej prędkości. Szacujemy głębokość detonacji.
Kontynuujemy patrol.
Eksplozja, mimo szybkości z jaką oddalał się U-50, zatrzęsła okrętem, szczęśliwie nie wyrządzając większych szkód, poza napędzeniem stracha. Gdy oficerowie zaczęli przeliczać głębokość bomby, która ostatecznie oscylowała między 60, a 100 metrów, w zależności od przyjętej szybkości opadania, główny mechanik z radością zameldował, że U-50 nie poniósł większych uszkodzeń, a po usunięciu bomby głębinowej, oba peryskopy działają jak powinny.
2 dni później U-50 znów natrafił na ślad wroga. Przez długie godziny ścigał cel, zanurzając się co jakiś czas, aby pobrać nowy namiar. Wreszcie około północy pościg opłacił się. Dogoniono parowiec eskortowany przez przynajmniej 2 niszczyciele. Kiepska pogoda utrudniała dokładne rozpoznanie, ale pewne było jedno. Przed nimi osłaniany cel.
Wachtowy Finek został upomniany i przeciągnięty pod kilem. 7500 miało być oczywiście.
Kapitan podszedł do celu na ciut ponad milę i polecił odpalić dwie torpedy. Ślady torped były ledwo widoczne na pofalowanym morzu, ale pozwalały mniej więcej śledzić ich kurs... Jedna przeszła za rufą. Kapitan zmarszczył brwi. Źle oszacował prędkość celu. Ale druga torpeda szła, aby uderzyć w rufę.... I nic się nie stało. Kapitan był pewny, że widział, jak torpeda wyskoczyła z wody, a może było to złudzenie? W tej ciemności mogło zdawać się, że widzi się to, co chce się zauważyć...
Cel dalej płynął, nie zauważywszy nawet, że został zaatakowany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum