Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Ulrik Bulgot
U-Boot ma przygotować się do wyjścia w morze dnia 21 kwietnia 1940 roku.
Udacie się do sektora AF55 i będzie tam wyszukiwać wrogich okrętów. Sytuacja w Norwegii jest dość ciężka. Brytyjczycy zajęli Namos i próbują zająć Narvik oraz Trondheim. Musicie w pełni wykorzystać możliwości waszego okrętu i wesprzeć walczących w Norwegii. Utrzymanie dostaw rudy z portów północnej Norwegii jest kluczowe dla dalszego prowadzenia wojny.
Korvkpt. Hans Ibbeken, 2 Flotylla U-Bootów
U-44 był już tylko niecałe 2 dni od celu, gdy wieczorem hydroakustyk zameldował o zbliżającym się szybkim kontakcie. I była to prawda. Po godzinie z mostka U-44 zauważono najpierw pędzący niszczyciel, łatwy do dostrzeżenia po ogromnej fali dziobowej świadczącej o ogromnej prędkości niszczyciela, za którym płynęły 2 lotniskowce i reszta eskorty. U-44 był na pozycji pozwalające na atak tylko na jeden z lotniskowców, a każda sekunda była na cenę złota. Ryzyko było ogromne, nagroda też.
Ps. majama, właśnie dlatego ważne było, jak popłyniesz. Płynąc przez kwadrat 82 lub 59 do celu, rozminąłbyś się z nimi.
Akurat nie mam dobrego zdjęcia dobrego niszczyciela (a chciałem pokazać, że eskorta jest skuteczniejsza). A na niszczyciele eskortowe (skuteczne, nie te, co były tylko jako klasa pośrednia) z prawdziwego zdarzenia jeszcze za wcześnie. Zresztą opis mówi o niszczycielu.
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#10 Wysłany: 27 Kwiecień 2014, 21:35
Podejmuje próbe ataku, salwa z 4 przednich wyrzutni, w zanurzeniu, średni dystans jesli da sie tak podejsc. Po wystrzeleniu od razu zanurzenie na 150m i ucieczka.
Diesle U-44 dudniły na maksymalnych obrotach, gdy U-Boot zbliżał się jak najbliżej do celu. Kapitan Bulgot stał przy UZO i przyglądał się celowi. Jeszcze chwila... jeszcze chwila. Wreszcie było pewne, że teraz U-Boot był najbliżej wroga, jak dało się osiągnąć i nie pozostało nic, jak wystrzelić.
-Odpalić torpedy 1 do 4! Zanurzenie awaryjne!
Gdy torpedy opuszczały wyrzutnie, U-44 natychmiast rozpoczął głębokie zanurzenie
(...)
Dwie eksplozje było słychać wyraźnie. Załoga każdą z nich przywitała radosnym okrzykiem, ale oficerowie szybko zaprowadzili porządek, gdy od kadłuba zaczęła dochodzić odgłosy, przypominające nacieranie żwirem. I potem zaczęło się piekło pogoni.
Pierwsza salwa bomb głębinowych była bardzo niecelna. Jednak wróg złapał trop i rozpoczął polowanie, jednak bomby wybuchały za płytko. Minęła godzina, a Brytyjczycy nie odpuszczali. Nagle 1 bomba wybuchła nad U-Bootem spychając go w dół. Na pokładzie zaiskrzyło i zgasło światło, a z kiosku zaczął dobiegać odgłos wlewającej się wody. Załoga szybko opanowała sytuację, do której przygotowywali się od dawna. Światło wróciło w kilkanaście sekund, niewielki przeciek z kolumny peryskopu został zlokalizowany i nie powinien sprawiać większych problemów, ale większym okazało się kolejne zwarcie, przy próbie uruchomienia lewego silnika elektrycznego.
Mechanik nie miał dobrych wieści.
-Kapitanie, chwilę mi to zajmie. Do tego czasu czasu tylko 1 może pracować.
Kolejny meldunek był równie nieciekawy.
-Herr Kaleun. Nie dam rady na tak niskich obrotach utrzymać głębokości, a jesteśmy na granicy wytrzymałości kadłuba. Muszę zwiększyć obroty prawej śruby.
Zaloga miala niemale klopoty z opanowaniem U-Boota, który zaczął iść w górę, gdy spadla na nich kolojna salwa bomb. U-44 rzucalo na wszystkie strony, ale solidna konstrukcja wytrzymała, jednak U-Boot zaczął opadać w kierunku dna. Konstrukcja trzeszczała, gdy okręt na prawie 185 metrach zaczął znów iść w górę.
(...)
Po godzinie celne ataki ustaly, a U-Boot mógł oderwać się od wroga.
-Herr Kaleun. Silniki elektryczne sprawne.- zameldowal Helmut. Wtedy też Hans przekazal:
- Niszczyciele odchodzą. Chyba wracają do grupy... Tak, idą do stadka...
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#18 Wysłany: 1 Maj 2014, 22:19
Pogoń ubotem za lotniskowcem? Prędkość lotniskowców to około 30węzłów, nawet na powierzchni ich nie powinienem mieć szans dogonić. A wyjście na powierzchnie teraz gdy wróg posiada lotniskowce i wie o mozliwej naszej obecności to próba samobójcza. Uważam że jedyna szansa to ich zatrzymanie lub zmiana kursu na powrotny ze względu na otrzymane uszkodzenia. Póki co chyba los zdecydowal ze uszkodzony lotniskowiec zamiast stanąc w pożarach popłynął dalej. Po pierwszym ataku trudno już liczyc na zaskoczenie.
Jak sami nie wejda na celownik to nic z ataku
Grupa eskortowcow + lotniskowiec w okolicy to najgorsze co może sobie życzyć ubot. Wszystkie nasze jednostki w okolicy są teraz narazone przy wynurzeniach w dzień. Przebywanie na peryskopowej tez jest ryzykiem jeśli pogoda jest łagodna, samolot może wypatrzyc ubota pod powierzchnią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum