Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Franc von Kanaron
Nasza flotylla będzie przenoszona do Lorient we Francji. Do czasu przeniesienia tam też ekip stoczniowych, baza Lorient będzie traktowana jako wysunięta baza. Mocno poturbowane okręty będą musiały wracać na remont do Wilhelmshaven. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku lipca 1940. 28 czerwca 1940 proszę o zgłoszenie się do dowódcy bazy celem omówienia rozkazów*.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów
Zadanie:
Załadować wolne torpedy oraz udać się do dowódcy bazy
*(tj. zgłosić się do Finka na gg/steam/skype/ventrillo.)
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#4 Wysłany: 11 Czerwiec 2014, 17:17
-Tak więc znów wypływamy, Johan. Tym razem mamy na pokładzie cenny ładunek, musimy być ostrożni. Najlepiej będzie cały czas płynąć prędkością ostrożną. Płyniemy prosto do BE44 następnie CF21 i do Vigo.
Jawohl, Herr Kaleun! - powiedział nawigator i narysował kreski na mapie - Vigo? Nie ma nic lepszego na letni patrol, jak wody południowe. Nie mogli nas tam wysłać zimą?
-Przecież wysłali już nas tam jesienią - dorzucił drugi OW sprawdzając czystość szkieł na lornetce. - Miejmy tylko nadzieję, że pogoda i zwierzyna dopisze.
-Tak - rzucił nawigator - Cieszmy się, że nie mamy numeru kończącego się na osiem. Victorowi znów miny załadowali na pokład.
U-27 był już od 3 dni na Atlantyku. Podróż bardzo się wlokła. Za dnia płynąc w zanurzeniu, U-Boot w nocy płynął wolniej, ładując akumulatory.
Kapitan leżał na swojej koi za dnia i spał. Gdy się obudził usłyszał rozmowę nawigatora z oficerem wachtowym:
N: Mówię ci, powinni wysłać IX na tą misję. Albo ciut większego U-Boota. Z moich obliczeń wynika, że braknie nam 300 mil, jak nie zmienimy stylu podróży.
OW: Wiesz dobrze, że wpływanie IX do portu to ciężkie zadanie. Damy radę, już raz daliśmy.
N: Tak, ale wtedy kapitan nie był tak paranoiczny o te skrzynki. Trzeba mu powiedzieć, że nie ma się czego bać. Luftwaffe teraz zagraża Brytolom i ci będą pilnować swojego terenu, a nie nas!
OW: A ja bym z tym poczekał. Jak miniemy wyspy brytyjskie powiesz kapitanowi o paliwie i na pewno wtedy popłyniemy na powierzchni. Ale tu ciągle można spotkać zabłąkany samolot.
Kapitan obudził się. Stukot diesli był jednym przeszkadzającym mu odgłosem. Przeciągnął się leniwie i wstał, odsuwając zasłonkę.
-Dzień dobry, Herr Kaleun - przywitał się z nim radiooperator.
-Która godzina? - zapytał kapitan przeciągając się.
-Już po świcie, zaraz będziemy się zanurzać, Herr Kaleun, chyba nic nowego nie przyjdzie. - zameldował radiooperator, odkładając słuchawki i wyłączając radio.
Nagle od strony kiosku słychać było krzyk pierwszego oficera:
-Budzić kapitana! DYM!
-ZANURZENIE! Zanurzenie! - krzyczał chief, gdy wachta z mostka lądowała w centrali. Okręt jeszcze nie zszedł w pełni na peryskopową, gdy pierwszy oficer zameldował:
-Kapitanie. Dym na namiarze 60. Chyba jakiś motorowiec.
Hydroakustyk cały czas narzekał, że okręt jest zbyt płytko na nasłuch i głośniej słyszy fale rozbijające się o okręt, niż cokolwiek z tła, a pierwszy oficer spoglądał przez peryskop:
-Nie widzę nic... nie widzę... czekaj jest!... zaraz... - obrócił lekko peryskop - Nie, to tylko jakiś paproch (powiedział, przecierając szkło) - Kapitanie, nie widzę nic z tej pozycji. Ale był gdzieś tam. - powiedział wracając okiem do peryskopu.
-Może zanurzymy się głębiej i posłuchamy? - zaproponował drugi oficer wachtowy - Wtedy morze nie będzie nam przeszkadzać.
-To ocean - poprawił go mechanik.
-Ocean, czy morze. Nie musi nas zakłócać cały czas.
U-27 spędził na głębinie 20 minut, aż stało się pewne. Cel mocno zygzakuje, ale mniej więcej zbliża się. Jedna śruba, nie za duży. Możliwe, że to duży trawler.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#15 Wysłany: 17 Czerwiec 2014, 16:49
-Głębokość peryskopowa, podchodzimy do niego na odległość umożliwiającą identyfikację, jeśli nie jest uzbrojony wynurzamy się i ostrzeliwujemy cel z działa pokładowego, celujemy w antenę radiową, następnie w linię wody. Potem zanurzenie i powracamy na kurs do Vigo.
-Herr Kaleun, a jeśli będzie uzbrojony?
-Jeśli to będą działka przeciwlotnicze to ostrzelać cel ze średniej odległości, jeśli będzie posiadał na pokładzie działo to odpuszczamy.
Pierwszy oficer stał przy peryskopie, który co kilka minut był podnoszony i opuszczany, aż wreszcie zameldował:
-Jest. Przejdzie kilka kilometrów od nas, widzę jego burtę... W zanurzeniu nie dojdziemy do niego... Ale chyba ma coś na dziobie.... Harpun na wieloryby raczej to nie jest... Chyba działko. Chyba trójcalówka...
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#17 Wysłany: 17 Czerwiec 2014, 19:32
-Nie ma sensu narażać się na uszkodzenia lub straty w załodze. Spróbujmy trafić go torpedą. Podchodzimy na peryskopowej, poślemy jedną torpedę, jak nie trafi to płyniemy dalej.
-Herr Kaleun. Na peryskopowej nie dojdziemy bliżej, niż na 2 mile i to przyspieszając do prędkości maksymalnej. Strzelać z takiej odległości? Bo z maksymalnego zasięgu, to chyba nie trafimy w tak mały cel.
Minęły prawie 24 godziny. Kapitan wczesnym rankiem stał na mostku, obserwując gwiazdy. W tej ciemności można było ich zobaczyć więcej, niż w domu, ale powoli od wschodu zbliżał się brzask. Kapitan zszedł pod pokład i spojrzał na mapę. U-27 był na pograniczu AL96 i AM74.
W tej chwili radiooperator podszedł do drabinki i zawołał:
-1 na mostek!
Kapitan obrócił się i spojrzał na pliczek papierów, który trzymał marynarz
-A co to marynarzu?
-Zakodowana korespondencja nie adresowana do nas. Jakiś mocno zakodowany przekaz z U-49, odpowiedź do oficerów U-49, meldunek z kolejnego U-Boota. - marynarz nagle otworzył szerzej oczy, jakby coś sobie przypomniał - Nowe rozkazy leżą na pańskiej koi. Ale nic pilnego.
Marynarz odmeldował się i wspiął się na kiosk, aby pozbyć się materiałów. Kapitan zastanowił się, czy on pamięta, aby dokładnie je zniszczyć przed wyrzuceniem, ale natychmiast podejrzliwość przeszła, gdy po wyjściu na mostek marynarz wyciągnął zapałki. Kapitan podszedł do koi, gdzie leżał rozkaz z BdU.
"Do U-27. Kontynuować swoje zadanie, nie stosować się do pomysłu U-49"
-Pomysłu U-49? - zastanowił się kapitan. - O co z tym chodzi? Ale czy to ważne? Mają po prostu kontynuować swoje zadanie.
Nagle przy nim z włazu wyszedł Chief.
-Kapitanie. Przygotować okręt do zanurzenia, czy idziemy za dnia w wynurzeniu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum