Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Andree Matsumo
Nasza flotylla będzie przenoszona do Lorient we Francji. Do czasu przeniesienia tam też ekip stoczniowych, baza Lorient będzie traktowana jako wysunięta baza. Mocno poturbowane okręty będą musiały wracać na remont do Wilhelmshaven. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku lipca 1940. 28 czerwca 1940 proszę o zgłoszenie się do dowódcy bazy celem omówienia rozkazów*.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów
Zadanie:
Załadować wolne torpedy oraz udać się do dowódcy bazy *
*(tj. zgłosić się do Finka na gg/steam/skype/ventrillo/PW.)
U-50 od tygodnia płynął w kierunku celu. Od pewnego czasu płynął zyzakiem, zanurzał się poszukując nasłuchu, ale przejście miedzy Wyspami Brytyjskimi i Islandią wydawało się puste.
Była 14:00. Kapitan Matsumo stał na mostku i przyglądał się okolicy. Jak na złość żadnego dymu na horyzoncie. Kapitan podniósł lornetkę i nagle zobaczył ruch w chmurach. Czy mu się wydawało, czy nie, bo nagle ruch zaniknął. Może to tylko chmura? Nagle zobaczył, że z chmury wynurzyło się skrzydło, aby znów zniknąć w chmurach. Samolot leciał w pobliże U-50, ale nie było żadnych śladów, aby wykrył U-Boota... Albo tylko chciał, aby tak się wydawało.
Załoga wiele razy ćwiczyła ten manewr i poszedł on bezbłędnie. U-Boot zniknał pod wodą w rekordowym tempie i nastała potem złowroga cisza. Samolot nie zrzucił żadnej bomby. Czy jej nie miał, czy nie zauważył U-Boota, czy może uznał, że atak nie będzie skuteczny? Te pytania zaprzątały głowy wszystkich do czasu, gdy U-50 znów przebił się na powierzchnię i w samotności kontynuował swój rejs.
-A nie mówiłem? A nie mówiłem? - wręcz podniecał się hydroakustyk, nierzadko widywany na mostku.
Pierwszy oficer westchnął i powiedział: - Dobrze, przyznaję rację. To zapewne był szum śrub, choć moim zdaniem nic tam wtedy nie było. - i przyłożywszy lornetkę do oczu spojrzał na prujący przez wodę tankowiec.
- Obudźcie kapitana. - powiedział, gdy z dołu dał się słyszeć charakterystyczny głos kapitana Matsumu, ni to pytający, ni to oznajmiający:
-Jeden na kiosk!
-Jawohl, Herr Kaleun - odkrzyknął pierwszy oficer, który nie wiedział, czy ma teraz potwierdzać kapitanowi miejsce na mostku, czy przyjąć do wiadomości, że kapitan wchodzi po drabince. Gdy kapitan wszedł na mostek, hydroakustyk natychmiast ześlizgnął się w dół po przekazaniu lornetki kapitanowi.
Kapitan spojrzał we wskazanym kierunku. Tankowiec był ledwo widoczny, ale zbliżali się do siebie dość szybko.
Torpedy poszły salwą w stronę tankowca, ciągnąc za sobą ledwo widoczny ślad na wodzie.
-Dziwne, że nie zygzakuje, nie? - zapytał pierwszy oficer i wtedy tankowiec zaczął skręcać. Pierwszy oficer opuścił lornetkę i spojrzał na pozostałych. Wzrok pozostałych osób na kiosku spoczywał na nim.
-No co? - zapytał, ale nie doczekał się odpowiedzi, gdyż wszyscy wrócili do śledzenia torped. Pierwsza przeszła przed dziobem, za to druga powinna trafić pod dziób. Kapitan był pewny, że jej ślad zniknął pod dziobem, ale eksplozji nie było.
Kapitan Matsumo był wściekły. Wewnątrz siebie krzyczał "Jakim cudem zapalniki magnetyczne mogły nie...." i wtedy przed oczami pojawił mu się rozkaz sprzed dwóch miesięcy o zakazie używania wadliwych zapalników magnetycznych. Palnął się w czoło. Przecież ostatni raz takie zapalniki mieli na poprzednim patrolu. Zapewne podał właściwą głębokość, ale torpeda przeszła pod kilem jednostki.
Ale nie dał po sobie poznać tego, co się stało. Spojrzał tylko wściekły na rufę powoli oddalającego się tankowca.
-Obsadzić działo, Herr Kaleun? - zapytał pierwszy oficer, a jeden marynarz dodał:
-Chyba ten tankowiec jest trochę wynurzony. Może płynie pod balastem i jest mniej zanurzony?
A pierwszy oficer dodał: - Albo zapalnik kontaktowy nie zadziałał pod takim kątem. Co robimy Herr Kaleun? Strzelamy, czy opływamy go?
(ps. a z mechanicznego punktu widzenia: Pudło i niewypał wylosowałem. Więc to, że strzelałeś pod kil, tylko pasowało do 2 rzutu)
Oficer spojrzał na rufę tankowca.
-Z torped? Ja miałem na myśli działo....
Pierwszy oficer przerwał mu:
-Cel jest mały, ale to nie znaczy, że nie da się trafić. A i oni zapewne uznają, że teraz ich opłyniemy, a nie będziemy strzelać od rufy
(Andrev, proszę o potwierdzenie, czy chcesz strzelać na AoB 180, czy źle zrozumiałeś oficera)
U-Boot ustawił się w poprzek kursu tankowca i zaczął wychodzić na nową pozycję. Nie minęła minuta, gdy z dołu radiooperator zameldował:
-To British Granadier. Nadaje SSS
Załoga bez czekania na rozkazy przygotowała się do otwarcia ognia z działa, czekając tylko na ostatni rozkaz - OGNIA.
Pierwsze pociski albo przelatywały nad tankowcem, albo lądowały bliżej. U-Boot nie jest jednak najlepszą platformą. Ale wkrótce pociski zaczęły częściej trafiać w tankowiec, niż w wodę i załoga była coraz bardziej podekscytowana. Gdy marynarze wyciągali 47 pocisk na pokład nagle oficer wachtowy krzyknął:
-Niszczyciel! 120!
Kapitan spojrzał w tą stronę. W oddali do U-Boota zbliżał się niszczyciel. Strzelający U-Boot był na pewno dobrze widoczny, tak samo jak płonąca nadbudówka tankowca.
-Skąd oni się tu wzięli?! - krzyknął jeden z marynarzy.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#17 Wysłany: 19 Czerwiec 2014, 14:53
Kapitan potrzebowal ledwie kilka sekund na decyzje:
- O cholera, alaaarm! Shodzimy na 150 metrow. Hydro do raportu.
Przygotowac sie na manewry unikowe - wykonac!
U-Boot zanurzał się szybko pod wodę, niczym zwierzyna uciekająca przed myśliwym. Szczęśliwie dla załogi w tej ciemności, gdy przestali strzelać, stali się trudni do wypatrzenia i udało się uniknąć ataku niszczyciela. Hydroakustyk miał jednak złe wieści. Niszczyciel cały czas kręcił się w pobliżu, pilnując tankowca, który był więcej, niż pewnym celem ataku.
Kapitan Matsumo stał przy peryskopie, ale poza płomieniami, nie mógł zobaczyć nic więcej. Nawet nie był w stanie powiedzieć, czy to płonie nadbudówka, czy inny fragment.
Kapitan stał przy peryskopie i przeliczał. Ile stopni, jaka według niego jest odległość i ile czasu potrzebuje torpeda... Nawet nie miał pewności w którą część okrętu mierzy i czy niszczyciel nie kręci się w pobliżu. Sam namiar nie był zbyt wielką pomocą.
Wreszcie dwie rybki opuściły wyrzutnie i zmierzały w stronę płomienia. Kapitan ustawił peryskop w kierunku, w którym zmierzały torpedy i czekał. Gdy płomień wszedł w pole widzenia serce kapitana zaczęło mocno bić. 30 sekund, 20 , 15, 10, 9,8,7...
Nagle nastąpiła jedna eksplozja, oświetlając na chwilę tankowiec i zmierzający w stronę U-50 niszczyciel. Nie było chwili do stracenia, U-Boot musiał uciekać.
-ZANURZENIE!
Wskazówka głebokościomierza poruszała się niczym w smole, gdy U-Boot rozpędzał się, aby zwiększyć szybkość zanurzania. Woda z hukiem wlewała się do zbiorników balastowych, a stery głębokości były ustawione w maksymalne wychylenie.
PING!
Najbardziej znienawidzony przez podwodniaków odgłos odbijał się echem po kadłubie.
PING!
-60 metrów , Herr Kaleun. - zameldował Chief.
-Kapitanie, słyszę odgłos pękających grodzi. Coś tonie - zameldował hydroakustyk.
Tyle dobrego - pomyślał kapitan, gdy kolejny raz azdyk trafił w kadłub okrętu.
-Bomby głębinowe w wodzie.
Pierwsza bomba podrzuciła rufą U-Boota zrzucając wszystko, co nie było przymocowane na podłogę, druga wybuchła wyżej pchając U-Boota bardziej w głębinę. Załoga mogła czuć się jak na szalonej kolejce, gdy nagle kapitan krzyknął:
-Cisza na okręcie! Nas tu nie ma!
Taktyka okazała się skuteczna. Gdy woda uspokoiła się, niszczyciel nie złapał kolejnego namiaru, choć kręcił się po okolicy, ale uważał chyba, że U-Boot zmierza w innym kierunku.
Mechanik i główny torpedysta przybyli niemal równocześnie.
-Poza paroma stłuczonymi żarówkami i talerzami, nie ma żadnych uszkodzeń kapitanie.
-Kapitanie. Jakie torpedy mam załadować po przerwaniu ciszy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum