Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
U-50 powoli przebijał się przez mgliste wody. Widoczność była bardzo ograniczona, wiec czasowe zanurzenia były jedynym momentem, gdy znali okolicę. Wokół panowała jednak złowroga cisza.
Nowy 2OW dość szybko zaczął działać tak, jak oczekiwał tego kapitan, choć ciągle nie był to ten sam 2OW, z którym zaczynali patrol. Nuda na pokładzie znów dawała się odczuć, aż kapitan z radością powitał każdą wiadomość, nawet nie adresowaną do nich.
Przed chwilą przyszła nowa.
U-44 w kwadracie AL9838 melduje utratę jednego napędu i możliwą awarię radia. Proszą BdU o potwierdzenie odbioru
To całkiem niedaleko nich, a obawy załogi U-44 były chyba bezzasadne, gdyż wiadomość była bardzo wyraźna. Zresztą wkrótce nadeszła odpowiedź twierdząca, że została odebrana.
Kapitan odłożył dziennik wiadomości i znów okręt monotonnie sunął na północ.
-Kapitanie! Odebrano wiadomość radiową - powiedział drugi oficer, wspinając się na mostek.
Pierwszy spojrzał na niego krzywo i powiedział:
-A gdzie informacja, że chcesz wejść na mostek? A jak zaatakuje nas samolot i rzucimy się do włazu, mamy ci lądować na nosie?
Drugi zawstydził się i powiedział tylko:
-Przepraszam, poruczniku.
Chwilę później kapitan Matsumo stał z wiadomością nad mapą.
U-44 był niecałe 100 kilometrów na południe od nich i znalazł konwój, który oddalał się na zachód od niego. 100 kilometrów nie było aż tak dużą odległością, gdyby śledził konwój. Ale wiadomość informowała, że uszkodzony U-Boot nie może podjąć pościgu za konwojem.
Ostatnie zdanie wiadomości było skierowane jednak do niego.
BdU interesowało, czy U-50 jest w stanie zaatakować konwój, czy jest zbyt daleko.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#103 Wysłany: 24 Wrzesień 2014, 15:48
- I co robimy?
- Nic - Matsumo wzruszył ramionami - konwój jest za daleko, i to jeszcze nie po drodze. Zdaje się że coś dopiero po 5 godzinach pościgu moglibyśmy liczyć na kontakt - o ile konwój idzie prosto. A jeżeli skręci - a na pewno skręci to już go nie znajdziemy. Torped mamy tyle co kot napłakał, a i okręt jest uszkodzony. Nie widzę technicznych możliwości.
Niecały tydzień później U-50 wślizgiwał się na wody Morza Północnego, kierując się wprost do Niemiec. Ich całe obejście Anglii odbyło się (nie)szczęśliwie bez spotkania z wrogiem. Wydawało się, że już nic nie zmieni się podczas tranzytu, gdy nagle jedna wiadomość skierowana do U-50 zaciekawiła kapitana i oficerów:
"BdU do U-50.
Udajcie się do Bergen, gdzie przekażecie połowę akumulatorów do U-46. Po demontażu akumulatorów wracacie do Kiel."
-U-46? Bergen? - zapytał pierwszy oficer - On nie miał być złomowany po uszkodzeniach wiosną?
-Z tego co słyszałem, to od wiosny trzymają go w Norwegii i próbują naprawić - dodał drugi oficer.
-A my mamy być dawcą narządów? - odezwał się oburzony inżynier - A jak ktoś nas napadnie na morzu północnym, to co? Będziemy prosić, aby ścigali nas krótko, bo mamy połowę akumulatorów?
[przypominam, że aktualna mapa jest w głównym temacie gry]
U-50 stał przy zacumowanym do kei U-46. Zaraz za nim na nabrzeżu walały się stosy złomu, które kiedyś były napędem U-46. Engelbert Endrass z radością powitał Matsumo i oprowadzał go po swoim remontowanym U-Boocie, opowiadając o ataku jaki na nich spadł pierwszego dnia ataku na Norwegię.
-(...) i obrzucali nas bombami do wieczora. Woda lała się z każdego możliwego otworu. Maszynownia wyglądała jak po przejściu huraganu. Mieliśmy szczęście, że przybyły nasze siły. Admirał początkowo uznał, że remont U-46 nie wchodzi w grę. Ale przekonałem go, że przed jesienią własnymi siłami sprowadzimy U-46 na morze. - tu wskazywał na kolejne wymienione elementy. Łatwiej było mu powiedzieć, czego w maszynowni U-46 nie wymienili przez całą wiosnę i lato, aż doszedł do początku jesieni i próbnego rejsu, który zakończył się próbą naładowania akumulatorów.
-I okazało się, że baterie można tylko wyrzucić na złom. Przez pewien czas obawiałem się, czy uda mi się zdobyć tu baterie, bo z tego co wiem wszystkie nowe idą teraz do nowych okrętów, albo do Francji. Choć przekroczyłem już obiecany termin, zostało nam tak niewiele pracy, że nie mogę porzucić U-46. Dobrze się składa, że uznano, że U-46 teraz i tak miał przejść remont, a twój okręt akurat wracał. Doenitz zgodził się, aby przemontować tyle akumulatorów, aby oba okręty mogły przepłynąć do Kiel na remont. - tu zaśmiał się - Bierzecie właśnie udział w ostatniej operacji ataku na Norwegię. Ewakuacji ostatniego U-Boota... pierwszego, który tu dotarł.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#107 Wysłany: 25 Wrzesień 2014, 07:43
- Skoro uważacie że wartu - Matsumo zadumał sie 0 jeszcze nie widziałem aby ktoś był tak przywiązany do swego okrętu. I tak pewnie w Niemczech okręt pójdzie na złom, albo przy wyjątkowo sprzyjających okolicznościach - na dłuuugi remont.
No ale to wasza decyzja. Powodzenia w czasie powrotu.
Płyniemy prostu do ojczyzny, prędkość ostrożna. Tutaj też lubią zapędzać się Brytyjczycy.
29 października U-50 wszedł na wody kanału Cesarza Wilhelma. Szlak wodny prowadził U-Boota w kierunku stoczni Germaniawerft Kruppa, gdzie U-50 miał zostać poddany remontowi.
Gdy prowadzony przez morotówkę U-Boot dobił do nabrzeża, gdzie zebrał się tłum i grała orkiestra. Gdy przerzucono trap korvkpt. Herbert Sohler, zastępca Fregattenkapitäna Looffa, pełniący jego obowiązki w Rzeszy, wszedł na pokład pogratulować patrolu oraz przeniesienia na U-95, który został niedawno skończony.
Oznaczało to, że już tylko ostatnie raporty dzieliły kapitana od oddania U-50 w nowe ręce.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#109 Wysłany: 30 Wrzesień 2014, 17:30
Dowódca okrętu nie krył wzruszenia - uroczyste powitanie okrętu przy dość nędznym wyniku patrolu, śmierci załoganta i niesubordynacją w trakcie ataku na konwój było wręcz niespodziewane. Reszta załogi wydawała się też zaskoczona, co dodatkowo mile połechtało próżność dowódcy...
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 30 Wrzesień 2014, 17:30, w całości zmieniany 1 raz
Jednak wszystko co dobre, to się szybko kończy. Im dalej od nabrzeża, tym radości jakby mniej, a tylko ciężka praca. Sohler również im dalej od portu oddali się mercedesem przechodził do poważniejszej postawy. Kapitana Matsumo trochę zaskoczyła wiadomość, że tego samego dnia U-46 wyszedł w morze i kieruje się właśnie do Kiel, kończąc operację Norweską.
Mercedes skierował się prosto do koszar oficerskich, gdzie kapitana przejął adiutant Sohlera, który zaprowadził kapitana do kwatery, poinformował o napiętym harmonogramie dnia po jutrzejszym (wyjątkowo przeznaczonym na odpoczynek), o spotkaniu z nową załogą i odbiorze okrętu, o liczbie oficerów i marynarzy, których może zabrać na nowy okręt, a która mieściła się na palcach obu rąk, a na koniec wskazał pomieszczenie, gdzie podoficerowie spisywali meldunki i wskazując na młodego żołnierza dodał:
-Przepisze pański raport na maszynie. Jest do pana dyspozycji.
8.X.1940, zaatakowano konwój, parowiec 10 000 BRT tonie, eksplozja nieznanej przyczyny w pobliżu rufy, ciężkie uszkodzenia okrętu, torpeda rufowa wyłączona z akcji, okręt atakowany,
9.X.1940, okręt przygotowany do ponownego ataku, decyzja o ataku dziennym cel ataku: test torped (2 trafienia na 9 strzałów), sprawdzenie aktywności eskorty po nocnych atakach
9.X.1940, atak na konwój - odległość 2km, 2 torpedy, potwierdzono przedwczesną eksplozję, drugi prawdopodobnie niewybuch (cel na kursie kolizyjnym z torpedą)
9.X.1940, okręt celnie atakowany, 2 OW poważnie ranny,
10.X.1940, atak na konwój, brak trafień, możliwe uszkodzenia torped w wyniku poprzedniego ataku,
10.X.1940, cel: uszkodzony parowiec poza widocznością, eskorta 2 niszczycieli, brak torped - wycofujemy się,
11.X.1940, śmierć załoganta, porucznik Mohler pochowany w morzu,
12.X.1940, zaopatrzenie w St.Nazaire, nowy załogant na pokładzie,
13.X 1940, powrót do Niemiec
22.X.1940, cumowanie w Bergen, przekazanie akumulatorów dla U-46
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum