Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Ottokar Paulssen
Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku lipca 1941. Waszym głównym celem jest dotarcie do kwadratu BD25 i zwalczanie wrogiej żeglugi. Pamiętajcie, że nie jesteście sami. W przypadku wykryciu wroga należy zebrać wilcze stado i atakować razem.
Korvkpt. Herbert Sohler, Dowódca VII Flotylli
Okręt czeka na załadunek torped i wyznaczenie kursu
Dotarcie do wyznaczonego sektora zajęło U-73 około tygodnia. Pogoda nie była sprzyjająca, gdy nawigator ogłosił, że właśnie dotarli do sektora patrolu.
-Jest 100 metrów, Herr Kaleun. - zameldował Chief
-Maszyny stop. Powiedzcie mi, jak coś znajdziecie - rozkazał kapitan, kierując się do koi. Ciągle mieli pełny zapas torped, a wróg zdawał się omijać pozycję U-73. Kapitan kładąc się na koi spojrzał na nowe wirniki do Enigmy, które dostali przed patrolem... Czy to znaczyło, że stare były złamane? Ale nawet jeżeli ktoś by miał enigmę, bez kodów była nic nie warta. Obecnie każdy kod dzienny zawierał przynajmniej 1 nowy wirnik.
-Mamy kontakt, Herr Kaleun. Chyba konwój - zameldował nagle podoficer przerywając rozmyślania kapitana.
Godzinę później U-73 na maksymalnych obrotach pędził przez ocean. Wreszcie coś znaleźli. Ale byli sami. Nie było w pobliżu żadnego U-Boota, który mógł im pomóc. Jakby coś znaleźli 3 dni wcześniej, to w pobliżu był ruch, a teraz? Byli sami na wielkim oceanie. I jak tu prowadzić wojnę w takich warunkach?
Była 12:37, gdy wachta zobaczyła w oddali zmierzający na południowy-wschód konwój.
Około 14:00 sytuacja zaczęła się psuć. Najpierw pierwszy niszczyciel zbliżył się w pobliże pozycji U-73, zmuszając okręt do zanurzenia. Nie znalazł okrętu, w zasadzie wyglądało na to, że tylko przeszukiwał okolicę, ale gdy około 15:00 U-73 znów ścigał konwój, udało mu się uzyskać tylko kontakt z niszczycielem, który nieregularnymi ruchami przeczesywał przestrzeń za konwojem, najwyraźniej szukając ewentualnych prześladowców. Kapitana Paulssena ta sytuacja zaczęła wyprowadzać z równowagi, gdyż niszczyciel zdawał się z opóźnieniem powtarzać wszystkie ruchy U-73. Chcieli go opłynąć ze wschodu, ten płynął po chwili na wschód, próbowali go opłynąć od zachodu, ten również tak popłynął. Licząc, że teraz popłynie na wschód, skierowali się na zachód, a niszczyciel, jak na złość również kierował się na zachód.
-Skąd ten dziad wie, gdzie my pływamy! - wydarł się pierwszy, gdy znów musieli ustawić się do niego rufą, aby oddalić się i schować w spalinach. - On musi wiedzieć, że tu jesteśmy!
Jednak zachowanie niszczyciela było zbyt dziwne. Jeżeli wykrył U-Boota, dlaczego nie atakował, tylko w pewnej odległości od niego kręcił ósemki, zatrzymywał się, aby posłuchać, potem nagle płynął na południe i na granicy widoczności znów zaczynał swoje manewry. Pierwszy wezwał kapitana, który dwie godziny wcześniej kazał mu ominąć niszczyciela, na mostek i wskazał kierunek:
-Ten niszczyciel od prawie trzech godzin nie pozwala nam przejść. Nie wydaje się mnie, aby nas wykrył, ale nie udaje się nam go opłynąć.
-Gość wie co robi - odparł drugi, który właśnie przejmował wachtę - On nie wie, że tu jesteśmy. Po prostu pilnuje, aby nikt nie śledził konwoju, wiec lata z prawej na lewą. Przy tej pogodzie zanim go miniemy, to on przejdzie na nową pozycje, którą wcześniej można go było opłynąć, a teraz się nie da. To, że go widzimy, to najlepszy dowód, że nie zgubiliśmy konwoju.
Kapitan przyglądał się na cieniutki, czarny słup na horyzoncie. Jeden stary niszczyciel, a ile problemów im robił. Mieli obecnie kontakt tylko z nim.
Pierwsze zanurzenie trwało pół godziny. Konwój oczywiście był za niszczycielem. Gdy słońce zaszło za horyzont, kapitan po raz kolejny zanurzył okręt. Sytuacja wiele się nie zmieniła, ale opłynięcie eskortowca zapowiadało się prostsze.
-W okolicy jest tylko ten jeden? - zapytał kapitan. Podoficer poprosił o chwilę i rozpoczął badanie okolicy.
-Jest tylko ten jeden, panie Kapitanie.
-Dobrze. Czekamy do ciemności i zbliżamy się - powiedział kapitan spoglądając na kalendarz. Dziś powinna być bezksiężycowa noc.
I rzeczywiście. Po zapadnięciu ciemności U-Boot mógł kontynuować bezproblemowo swój rejs. Jedynym kłopotem była ciemność. W konwoju przestrzegano zaciemnienia. Był gdzieś przed nimi, ale nie znali dokładnej odległości. Jedno światełko mogło całkowicie zmienić sytuację. Kapitan został na mostku. Teraz każda sekunda mogła być na wagę złota. Nagle kapitan zobaczył, że jeden z matrosów zatrzymał swoją lornetkę skierowaną przed dziób. Kapitan wytężył wzrok w tamtym kierunku i nagle spostrzegł coś niewielkiego, odcinające się od ciemnego oceanu. Czyżby to był jakiś statek? Z każdą sekundą obiekt wydawał się większy i nagle marynarz powiedział:
-Tam coś jest, kapitanie.
Coś. To nie było precyzyjne. Coś. Coś jak... Kapitan zawahał się. Czyżby to była piana przed dziobem jakiejś jednostki? Jeżeli tak, to zbliżała się do nich.
Zanurzony okręt zwolnił, ale ciągle szedł do przodu. Spokojny stan wód pozwalał na bezproblemowe stosowanie tego manewru. Punkt nagle zniknął, po czym pojawił się, ale przesunięty o kilka stopni. Kapitan wytężył wzrok i nagle rozpoznał ciemny kształt zawracającego niszczyciela, którego właśnie doganiali.
Gdy U-73 ustawił się rufą, przeciwnik uruchomił reflektor. Snop światła świecił daleko od U-73, po czym przeszedł nad U-Bootem, kierując w inną stronę. Gdy przeciwnik zgasił reflektor, kapitan nie widział żadnej jednostki, ale niszczyciel był gdzieś w tej ciemności.
Kapitan przez kolejną godzinę męczył się z kolejnym niszczycielem, co cały czas zasłaniał mu drogę, aż ten odpłynął. Paulssen wykorzystał sytuację i ruszył jego tropem i dopiero o świcie zrozumiał, że był to zły pomysł. Brzask pokazał, że w pobliżu nie ma konwoju, a i podczas zanurzenia nie udało się go złapać. Konwój uciekł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum