Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Oberleutnant Klaus Wennemann
Gratuluję objęcia dowodzenia nad U-571, okręcie który zatopił lotniskowiec wroga.
Wasz okręt zostaje włączony do operacji specjalnej, którą będzie przewodził Fregattenkapitän Andreas von Hyakintos. Przygotujcie okręt na wyjście w morze w połowie grudnia 1941. Szczegółowe rozkazy przekaże kapitan von Hyakintos.
Korvkpt. Herbert Sohler, dowódca VII flotylli U-Bootów
(czyli jego rola to torpedy obecnie)
Cytat:
Fregattenkapitän Andreas von Hyakintos
Jako dowódca grupy Paunekschlag będziecie dowodzić podczas patrolu okrętem U-571 przeznaczonym do patrolowania obszaru CA. U-Booty na tym obszarze operują samodzielnie, jednak w przypadku wykrycia grup operacyjnych wroga lub konwoju opuszczającego Nowy Jork i potrzeby formowania wilczego stada przejmiecie także obowiązku dowódcy grupy. Decyzję o sformowaniu takiej grupy pozostawiamy wam, kapitanie. Kapitanowie U-Bootów biorących udział w operacji będą poinformowaniu o podwójnym dowództwie.
Do końca roku 1941 wstrzymajcie się od wszelkich ataków na wrogie statki. Od nocy sylwestrowej możecie atakować każdy cel w zasięgu.
U-Booty udające się do Rzeszy spotkają się z wami na wschodnim Atlantyku, aby przekazać nadwyżki paliwa. Pozycja spotkania zostanie przesłana osobną wiadomością.
BdU
Hyakintos:
Witaj Klaus. Cieszę się, że znowu będziemy mogli razem wypłynąć na morze. Nie zamierzam wtrącać się w Twoje obowiązki. Jesteś dowódcą U-571 więc Ty decydujesz w trakcie ataku o naszych losach.
Chciałbym się spotkać ze wszystkimi dowódcami okrętów wchodzących w skład mojej grupy i przekazać wytyczne dowództwa:
- żadnych ataków przed osiągnięciem pozycji przy wybrzeżu USA
- żadnych ataków przed 31 grudnia
- przez Biskaje płyniemy ostrożnie
- po osiągnięciu pozycji samodzielnie atakujemy samotne cele. Meldujemy o konwojach i grupach bojowych.
- do czasu osiągnięcia pozycji obowiązuje cisza radiowa.
Wennemann:
Tak jest Herr Kapitan. Ja również się cieszę. Okręt będzie gotowy do wyjścia w ciągu kilku godzin. Stoczniowcy kończą swoją pracę. Uznałem, że załadujemy do magazynów same torpedy TII.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 24 Styczeń 2015, 19:57, w całości zmieniany 1 raz
Ważne pytanie od MG:
KTO będzie dowodził atakiem, jak np. zaatakujecie konwój? Bo Hyakintos ma premię do salwy z 5 torped, Klaus nie ma.
Oczywiście chodzi, że jak np. Andreas stoi za ramieniem, to jednocześnie premia jest, ale Klaus czuje, że Andreas co chwila go poprawia.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 24 Styczeń 2015, 20:05
Dowodzić atakiem będzie Wenneman. Andreas będzie go wspierać radami - czyli taki "Bless" .
Hyakintos dowodzi operacją i podejmuje decyzje strategiczne, gdzie i kiedy zaatakować.
Wenneman prowadzi atak i to na jego konto idą ewentualne zatopienia - niestety.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie licząc kilku samolotów, które zmuszały załogę do zanurzenia okrętu i spotkania z U-51, który przekazał na okręt dowódcy trochę paliwa, przed udaniem się w drogę powrotną do Rzeszy, rejs mijał bez jakichkolwiek wydarzeń. Wreszcie nadszedł 31 XII 1941.
(zadanie nawigatora. Określ pozycję, gdzie wylądowałeś (jasnoniebieskie pole na mapce w temacie głównym) i kurs, co dalej. (pozycje innych naniosę potem)
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#6 Wysłany: 25 Styczeń 2015, 22:04
Wennemann
Her Kapitan, jesteśmy na wschód od Bostonu. Wydaje się, że Jankesi nie wiedzą nic o naszej obecności. Popłyniemy w kierunku Nowego Jorku i zaatakujemy ich w najczulszym punkcie.
Hyakintos
Świetnie Klaus. Czy mamy jakieś meldunki od innych ubootów ? Informujcie mnie jak tylko coś przyjdzie. Paukenschlag czas rozpocząć.
Swoją drogą wszystkiego dobrego w Nowym Jorku, chciałem powiedzieć Nowym Roku.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
3 I 1942 wraz z poprawą pogody nawigator z U-571 wreszcie miał możliwość określenia pozycji na tle gwiazd. W pobliżu brzegów dokładna znajomość pozycji mogła być najcenniejszą informację. Za dnia bez problemu ustalił pozycję zachodnią, teraz tylko północna została do zliczenia, co należało wykonać o zmroku. Ledwo jednak rozejrzał się po północy szukając gwiazdy polarnej, gdy dostrzegł światła przypominające reflektor niszczyciela oraz mniejsze, migające punkty. Czyżby płonący eskortowany cel.
Na szybko określił pozycję U-Boota, jednocześnie wzywając kapitana.
Pierwszy zjawił się Andreas, a zaraz za nim na mostek wyszedł Klaus. Drugi oficer, pełniący obecnie wachtę, wskazał na kierunek wskazany przez nawigatora, który zszedł do centrali określić dokładną pozycję U-Boota. Na odległym, ciemnym horyzoncie co chwila błyskały światła.
-Chyba ktoś zaatakował konwój i go szukają.
Klaus nakazał skierować U-Boota w tamtym kierunku, a Andreasa bardziej martwiło, który kapitan nie zameldował o konwoju, tylko atakuje samotnie, gdy tyle U-Bootów jest w pobliżu. Chwilę później nawigator zameldował, że cel prawdopodobnie znajduje się przy brzegu.
Jeszcze lepiej - pomyślał Andreas - Przybrzeżny konwój. Amerykanie znają te wody lepiej od nich i na pewno wykorzystają fakt, że U-Boot nie może czuć się bezpiecznie w pobliżu brzegów, gdzie szelf kontynentalny nie pozwalał na głębokie zanurzenie.
Im bardziej zbliżali się do pola walki, tym pole walki stawało się mniej "bojowe". Jako pierwsze rozpoznano światła "niszczycieli". Nadmorska droga zakręcała w pobliżu tego miejsca i każdy przejeżdżający samochód, z niezaciemnionymi światłami na dodatek, rzucał jasny snop światła na zatokę. "Pożar" z bliska stał się światłami domów, odsłanianymi i zasłanianymi przez kołyszące się na wietrze drzewa. Ani Andreas, ani Klaus nie mogli uwierzyć w to co widzieli. Wybrzeże było oświetlone, jak w czasie pokoju, tak, że niewielki tankowiec, który zmierzał na północ był doskonale widoczny.
-Czy oni wiedzą, że mają z nami wojnę? - zapytał Klaus nie dowierzając w to, co widział.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#9 Wysłany: 26 Styczeń 2015, 20:59
Hyakintos:
A już myślałem, że komuś z d... nogi powyrywam za niewykonanie rozkazu i niezawiadomienie dowództwa o konwoju. Klaus czyń swoją powinność. Czas uderzyć w bęben.
Wennemann:
Uwaga załoga !!! Atakujemy samotny tankowiec blisko wybrzeża USA. Podchodzimy w zanurzeniu na bliską odległość i odpalamy pojedynczą torpedę z wyrzutni rufowej. I niech ona trafi, pokażmy Jankesom na plaży pokaz sztucznych ogni.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 26 Styczeń 2015, 20:59, w całości zmieniany 2 razy
"Nie to miałem na myśli mówiąc o pokazie sztucznych ogni" - cisnęło się na usta Hyakintosa patrzącego przez peryskop wachtowy, gdy nie następowała eksplozja, a niedługo po poleceniu obrócenia okrętu dziobem do celu i zakończeniu manewru, potężna eksplozja zniszczyła znajdujące się przy domku na nabrzeżu drewniane molo, rozrywając zacumowaną żaglówkę na strzępy.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#11 Wysłany: 26 Styczeń 2015, 21:13
No tak, to pierwsze pół tony możemy sobie na swoje konto zapisać. Obrócić okręt i odpalić torpedę z wyrzutni nr 1.
Przeładować wyrzutnię rufową.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Marynarze na pokładzie tankowca chyba spoglądali na dziwne widowisko na brzegu, nie zwracając uwagi, że torpeda była przeznaczona na nich. Statek nie wykonał żadnego zwrotu. Gdy dostrzeżono już torpedę, było zbyt późno. Gejzer wody mieszanej z ogniem wystrzelił w górę, rozrywając niewielki kadłub jednostki na dwie, szybko tonące części. Marynarze skakali do wody mieszanej z płonącą ropą, zszokowani tym, co nagle się wydarzyło.
Tymczasem niecałą milę dalej załoga z radością odebrała wiadomość o zatopieniu celu.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#13 Wysłany: 26 Styczeń 2015, 21:20
No i tym razem skutecznie. Odchodzimy na 3 kilometry od celu, wynurzamy się i odpływamy. Następnie kontynuujemy patrol. Po odejściu przeładowujemy torpedę rufową z magazynów zewnętrznych
Wysłać meldunek.
Zatopiono tankowiec 2800 BRT. Wennemann
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 26 Styczeń 2015, 21:32, w całości zmieniany 2 razy
Wkrótce eter zaczęły przecinać sygnały SSS pochodzące od atakowanych jednostek. Paukenschlag rozpoczął się ze spodziewaną mocą.
Andreas pamiętał takie zagęszczenie sygnałów wzywających pomocy. Wrzesień 1939. Teraz wydawało się to, jak w poprzednim wieku. Aż trudno było uwierzyć, że to trochę ponad 2,5 roku temu.
Przeładunek torpedy odbył się bez problemowo, choć torpedysta zaklinał wszystkich, aby wystrzelić tą załadowaną, którą wcześniej po raz ostatni doładował, w przeciągu kilku dni.
A jak na złość, nie licząc pojawiającego się kilka razy na horyzoncie niszczyciela nie napotkano żadnych statków, choć sygnały świadczyły, że innym powodziło się lepiej.
Nawigator wiele razy zliczał paliwo. Z jego obliczeń powinno go wystarczyć do patrolu trwającego do 9-10 stycznia, o ile po dojściu do Nowego Jorku zaczną powoli kierować się na wschód. Choć zwykle nawigator bronił ostatnich litrów paliwa, niczym matka młodych, tym razem zdawał się liczyć co do kropli, tak, aby wręcz musieli ich holować ostatnią milę w porcie. Gdy Klaus zapytał go o to, odparł, że najchętniej wracałby już 6 stycznia, ale rozumie, że tu U-Boot jest bardziej potrzebny.
W nocy z 5 na 6 stycznia U-571 znajdował się na podejściu do Nowego Jorku, a wachta obserwowała z daleka oświetlone wybrzeże USA, gdy tylko była ku temu okazja. Nowy Jork widać było jak na dłoni. Pierwszy oficer żałował, że nie ma aparatu, bo takie zdjęcia jakie mogli teraz zrobić, mogłyby być idealnym obrazkiem do ich operacji.
Wachta mimo tego, że obserwowała wybrzeże, nie przerwała swojej pracy. Nieszczęśliwie wyglądało na to, że z Nowego Jorku nie wychodzą żadne konwoje, a tylko niewielki ruch pojedynczych statków.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#15 Wysłany: 27 Styczeń 2015, 22:14
Panowie, podchodzimy. Atakujemy z zanurzenia, z bliskiej odległości. Rufowa torpeda do małego parowca (2000 BRT). Wyrzutnia 1 i 2 do parowca 5000 BRT.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Rufowa torpeda opuściła wyrzutnię, a chwilę później także dwie dziobowe. Andreas nie był jednak zadowolony z wyników Klausa. Brakowało mu wyczucia do ataku pod dużym kątem. Choć torpedy powinny zakręcić i pójść prosto do celu, branie poprawki na ich zwrot wymagało sporo wprawy. O wiele łatwiejsze było strzelanie do przodu.
Huk eksplozji był słyszalny na całym U-Boocie, a przez peryskop widać było wyraźnie jak parowiec odłamał się na dwie części. Klaus zmienił się z Andreasem przy peryskopie, aby i on mógł zobaczyć, jak rufa celu odpadła... Jednak tylko drugiego, większego. Rufowa torpeda nie trafiła swojego celu. Andreas przyłożył oko do peryskopu i zamarł. Parowiec, choć płonął i przechylał się, był cały. Za to idący przy nim okręt patrolowy, wzięty za odłamaną rufę, kierował się w ich kierunku, wyraźnie widoczny na tle oświetlonego wybrzeża USA.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#17 Wysłany: 28 Styczeń 2015, 11:40
Uwaga. Pezygotować się na kontratak. Odchodzimy. Przy samym dnie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Zwykle pierwszy był ping, a potem dopiero huk. Tym razem huk był pierwszy. Okrętem zatrzęsło i zatrzymał się w miejscu z przechyłem na prawą burtę i rufę. Głębokościomierz podniósł się z 60 metrów na 55 i zamarł.
Nawigator otrząsnąwszy się z zaskoczenia spojrzał na mapę. 65 metrów.
-Tu musi być niezaznaczona łacha!
Chief w tym czasie zajął się odzyskaniem trymu, próbując podnieść rufę. Rufa okrętu zaczęła się podnosić, gdy azdyk trafił w okręt. Za pierwszym razem chiefowi udało się podnieść rufę o 5 stopni, choć U-Boot wyraźnie się wgryzł w przeszkodę dziobem.
-Teraz, czy jak przejdzie? - zapytał chief do obu kapitanów.
PING
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#19 Wysłany: 28 Styczeń 2015, 13:09
Cisza na okręcie. Czekamy aż przejdzie. Nie wie dokładanie gdzie jesteśmy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Szum wrogiego okrętu, który przeszedł nad nimi cichł. Nie rzucił jednak żadnej bomby
-Powoli wstecz - rozkazał chief. Kadłub U-571 zatrząsł się, ale log nie ruszał - połowa wstecz... - kadłub U-571 zaczął trzeszczeć w okolicach kiosku, ale log pozostawał niewzruszony - Cała wstecz - nastąpiło głośne trzaśnięcie i U-Boot, niczym wyrwany z uścisku ruszył do tyłu. Chief natychmiast kazał zredukować prędkość i zanurzenie do 50 metrów i ruszyć powoli do przodu. Chwilę później U-Boot otarł się o coś dziobem, ale zmniejszenie zanurzenia pozwoliło na pokonanie tej przeszkody. Nawigator spoglądał na mapę z niedowierzaniem. 15 metrów błędu na mapie. Piętnaście. To było niczym kilometr. Mapa podejścia do Nowego Jorku nagle stawała się bezużytecznym śmieciem. Jeżeli w jednym miejscu był taki błąd, kto mógł zagwarantować, że inne głębokości są prawidłowe?
Chief zameldował obu kapitanom:
-Okręt wyswobodzony w pełni. Jakie rozkazy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum