Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Oberleutant Gustav Kaufmann
Gratuluję objęcia dowództwa nad U-257. Wasz okręt weźmie w operacji Wilczego Stada na Północnym Atlantyku. Przygotujcie okręt do wyjścia na Atlantyk 1 września 1942. Wilcze Stado zbierze się na Atlantyku w kwadracie AK5 około 12-15 września i wtedy też do niego dołączycie.
Fregattenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca 11 flotylli U-Bootów
Pokonanie pierwszego etapu drogi (Morza Północnego) zajęło U-Bootowi ponad 80 godzin. Krzyż Biskajski co jakiś czas wydawał z siebie piski ostrzegając przed samolotami, ale z jego pomocą udało się pokonać Morze Północne bez większych kłopotów.
Im dalej tym rejs stawał się bezpieczniejszy. Wreszcie 8 września okręt znalazł się na bezpiecznych wodach i kierował się do celu. Wtedy to też 9 września eter przeszyły potrójnie zakodowane wieści. Gdy kapitan odczytał wiadomość nie mógł jej uwierzyć. Alianci wylądowali we Francji. BdU pytało o U-Booty zdolne osiągnąć kanał w przeciągu 3 dni. U-257 niestety do takich nie należał, oddalony od kwadratu o prawie tydzień drogi.
Kapitan mógł być z siebie zadowolony, jak i z całej załogi. U-257 udało się dotrzeć do strefy patrolowej w wyznaczonym czasie. Nieszczęśliwie kolejne dni przyniosły tylko rutynę patroli po pustym oceanie, którą przerywało tylko pojawianie się kolejnych jednostek stada.
17 IX 1942, kwadrat AK52
U-Boot przemierzał spokojne wody Atlantyku, gdy nagle o godzinie 16:30 U-659 zameldował o konwoju w kwadracie AK85 (czas drogi do kwadratu = 32h), kierującym się do Ameryki. BdU poleciło stadu zebrać się i zaatakować konwój.
Minęły ponad 24 godziny. U-257 cały czas kierował się na południe ku meldowanej pozycji konwoju. Ciągle jednak umykający konwój był o ponad 12 godzin drogi. BdU nie chciało tyle zwlekać i polecono otaczającym konwój U-Bootom zaatakować. Cała nadzieja pozostawała w tym, że któryś z nich utrzyma kontakt na kolejny dzień.
16:17, 18 IX 1942
U-257 znajdował się według najnowszego meldunku w odległości niecałych 20 mil od konwoju. Wachta lada moment spodziewała się dostrzeżenia dymu na horyzoncie. I wreszcie przed dziobem ukazała się cienka stróżka dymu. Po kilku minutach obserwacji, początkowo zadowolone miny wachty zrzedły. Cel rozpoznano jako niszczyciel, który na dodatek płynął w kierunku U-257.
Kapitan był zadowolony z wyniku nasłuchu. W kierunku z którego przybył niszczyciel słychać było ogromny hałas. Konwój był niedaleko. Jednak zagłuszał możliwość dokładnego śledzenia niszczyciela, aż wreszcie Funkelmaat nie był w stanie go w ogóle odnaleźć.
-Peryskopowa! - rozkazał Kaufmann i udał się do kiosku. Gdy tylko peryskop przebił powierzchnię wody stało się jasne, dlaczego utracili kontakt. Niszczyciel klasy Hunt, łopocząc biało-czerwoną banderą, stał na fali, zwrócony dziobem prawie w kierunku U-Boota. Takie zatrzymanie okrętu było podejrzane... zbyt podejrzane.
Niszczyciel przeszedł w pobliżu U-257, ale wtedy też nastąpiły komplikacje. Wroga jednostka nie odpłynęła, a zaczęła najwyraźniej zataczać kręgi po okolicy. Wyraźnie poszukiwała U-Boota w tej okolicy, a prawdopodobnie U-257 był jedyną jednostką w pobliżu.
Niszczyciel zataczał najwyraźniej coraz większe koła, aż wreszcie odpłynął kierując się ku konwojowi. Choć nie nastąpił żaden atak, pewne było, że są opóźnieni i istnieje ryzyko, że nie dojdą do konwoju przed zachodem słońca.
Gdy wybiła 18:00 otrzymano nowy meldunek o pozycji konwoju. To zatrzymanie ich pod wodą pozwoliło mu trochę się oddalić, a i kurs zapewne się zmienił. Kolejne meldunki, otrzymywane z wielką regularnością pozwoliły obrać kurs na przechwycenie. Około 21:00 odebrano ostatni meldunek. Konwój był około 8-10 mil na południowy-zachód od niech. Zapadająca ciemność w tej chwili była wrogiem Kaufmanna, który wiele by dał za jeszcze godzinę światła. Nawigator naniósł kolejną pozycję konwoju i wraz z kapitanem spojrzeli na mapę.
Teraz jednak musieli podjąć niezwykle ważną decyzję. Czy iść dalej prosto do konwoju, czy też lekko zmienić kurs, przewidując możliwą zmianę kursu.
R37 - U-257a.jpg Środkowa pozycja (D2) to "kurs prosto na konwój"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum