Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Zastępca inżyniera musiał zostać uspokojony, gdy nie wytrzymał i wpadł do centrali z krzykiem:
-A ty się zamknij i odpowiedz, jak bez hałasu, hałasować narzędziami!
Trzech marynarzy musiało go odciągać. Nie było dobrze. Niektórzy marynarze wpadali w panikę, bądź byli kłębkiem nerwów. Dopiero bosman elektromotorzysta złożył prawidłowy meldunek, gdy załoga na rufie uciszyły elektryka.
-Herr Kaleun. Silnika nie naprawimy bez uruchomienia warsztatu pokładowego (jak wielkimi słowami nazywano te kilka elektronarzędzi). A nie mamy na to energii, czasu i możliwości zrobienia tego po cichu - tu wskazał palcami na górę.
Drugi oficer w tym czasie wrócił z dziobu.
-Herr Kaleun. Bez zacementowania dziobu, przecieków spod wyrzutni nie da rady zatamować. Próbuję je ograniczyć, ale ....
Kolejne eksplozje pobliskich bomb zagłuszyły dalsze słowa oficera. Sytuacja na U-603 pogarszała się z każdą minutą.
Ucieczka trwała już prawie 7 godzin. Chief coraz częściej narzekał, że ciężar wody utrudnia sterowanie. Nie dłużej, niż 30 sekund po tym, jak powiedział, że za 30 minut będą mieli tyle wody, że już nigdy się nie wynurzą, gdy potężna eksplozja przed dziobem zatrzęsła całym okrętem, po raz kolejny wyłączając i tak ledwo działające oświetlenie. Wtedy też w tej ciemności z dziobu doszedł kapitana krzyk załogi:
-WYRWAŁO WYRZUTNIE! ZALEWA NAS!
Ciemna noc sprzyjała im na tyle, że wrogi niszczyciel zauważył ich opuszczających pokład dopiero tuż przed staranowaniem. Cel zrzucenia bomb po taranowaniu był niejasny, ale w konsekwencji przytomność kapitan odzyskał już w punkcie opatrunkowym niszczyciela, z usztywnioną ręką i obandażowanymi rękami..
Gdy tylko medyk wyszedł, do pomieszczenia wszedł brytyjski kapitan i z mocnym akcentem rozpoczął rozmowę po niemiecku.
-No, Herr Kapitan, muszę przyznać, że zaskoczył nas pan tym atakiem. Przez chwilę poczuliśmy się jak zwierzyna. Papierosa?
Zapytał brytyjczyk, wyciągając paczkę papierosów w kierunku lewej ręki kapitana Hartensteina, która w odróżnieniu od prawej nie była usztywniona.
Tu pytanie było zaskoczeniem dla kapitana.
-To wy atakujecie nas całkowicie na ślepo? Myślałem, że okręty podwodne atakują tylko wybrane cele. Ale to tłumaczyłoby, dlaczego zaatakowaliście niszczyciel. Zwykle tego nie robicie.
A co z wami będzie? Zgodnie z prawem muszę was wysadzić na ląd w najbliższym porcie do którego zawinę... Oczywiście jako jeńca. Zatrzymać was mogę tylko, jak przedstawiacie konkretną wartość... wywiadowczą na przykład... I wtedy zawożę was do konkretnego portu, gdzie was przejmie wywiad.... Więc może się pan zastanowić, czy ma jakieś ważne dla nas informacje. Bo jak nie, to zejdzie pan na ląd, jak tylko dotrzemy do Murmańska.
-Na pewno się da. Tylko muszę przedstawić biurokratom w Wielkiej Brytanii kilka przydatnych informacji. Na przykład, kim pan jest, jakim okrętem dowodził i z jakim zadaniem był pan wysłany. Bez takich podstawowych informacji to szans nie ma żadnych....
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#49 Wysłany: 17 Sierpień 2015, 14:42
Werner Hartenstein,dowodziłem U-603 miałem przechwytywać konwoje arktyczne na pozycji 70N,5E czy to wystarczy?Teraz najważniejsze jest bezpieczeństwo załogi.
-Mark Hamilton, dowódca HMS Cameron - powiedział kapitan niszczyciela. - Myślę, że dogadamy się w sprawie pozostawienia was na okręcie na czas rejsu powrotnego. Ale coś mi mówi, że to będzie długa rozmowa....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum