Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitanie Wennemann
Zgłoście się 9 kwietnia 1943 o godzinie 10:00 do dowództwa flotylli
Korvettenkapitän Fritz Fereuenheim
Gdy o wyznaczonej porze Klaus zgłosił się do willi, Fereunheim zaprosił go do środka, wraz z czekającym już Kapitänleutnantem Wilhelmem Zahnem, którego okręt chyba pół roku spędził na wymianie silników we włoskiej stoczni. Dowódca flotylli poprosił kapitanów do stolika z mapami, na którym znajdowały się drewniane klocki oznaczające U-Booty oraz czerwone i niebieskie określające front w Tunezji.
-Panowie, nie jest dobrze. Jak pewnie słyszeliście, Brytyjczycy przerwali linię Mereth... W zasadzie było to kwestią czasu, Rommel cały czas się cofał... Z drugiej strony Amerykanie po klęsce w lutym zebrali siły i przeszli do ponownej ofensywy.... Już spotkali się z brytyjczykami... i nie będę ukrywał, że upadek Afryki wydaje się już kwestią czasu... - tu podniósł wzrok, aby spojrzeć na kapitanów - I naszym zadaniem jest wspomóc Wehrmacht, aby jak najdalej odsunąć tą klęskę w czasie.
Luftwaffe przykłada wszystkie wysiłki na utrzymaniu korytarza wodnego i powietrznego do Tunisu, natomiast naszym zadaniem jest powstrzymanie zaopatrzenia armii Amerykańskiej przez blokadę portu w Algierze i Oranie. - tu westchnął - Niestety, wróg dobrze wie o znaczeniu tych portów i pilnuje ich jak oka w głowie... Zwłaszcza Algieru... Oran jest na tyle daleko, że równie dobrze mogliby wozić zaopatrzenie z Casablanki... Algier ma pierwszorzędne znaczenie.... - Fritz rozłożył ręce - Niestety, pełno tam teraz samolotów i patroli... Ale im dalej na zachód, tym jest jeszcze gorzej... Większość U-Bootów wraca do La Spezia z przynajmniej połową zapasu torped... Nie dlatego czasami nawet, że nie mieli do czego strzelać, a z powodu uszkodzeń. Tak więc powtarzam was to po raz chyba setny. Macie wystrzelić 5 torped, aby zatopić mały frachtowiec. Strzelajcie! Torpedy to jedyne, czego nam tutaj nie brakuje. Pod Algierem są teraz dwa okręty, ale sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. U-83 miał dołączyć, ale dopadły go samoloty i teraz ledwo wraca do domu...
Niestety, ale w blokadzie Algieru jesteśmy sami. Włosi chyba stchórzyli i zabrali się za blokadę Tobruku, Aleksandrii, Benghazi i Trypolitanii... Tłumacza się, że znają te wody, bo to ich, albo miało być ich. Tunezji nie znają... Uważam inaczej, ale nie będę się kłócił.... Tak samo flota nawodna. Nie wyjdzie, aby stoczyć bitwę... Może to i lepiej, bo na poprzednich bitwach raczej dostawali więcej łupnia, niż go dawali, a sama obecność tych okrętów powstrzymuje brytyjczyków przed swobodnym pływaniem....
I tak wygląda wasza sytuacja i rozkazy.... Macie jakieś pytania?
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#2 Wysłany: 11 Wrzesień 2015, 16:15
Czyli wybór sektora pozostaje w mojej gestii ? CH8 ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 11 Wrzesień 2015, 20:30
Ostatnim razem nie dotarłem do CH8, może tym razem się uda.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy odprawa zakończyła się, Fritz odprowadził kapitanów do drzwi, po otwarciu których zobaczono kapitana "zapalenie gardła" Gelhaara, który rozmawiał z adiutantem dowódcy.
Fritz był wyraźnie zaskoczony:
-Gelhaar? Przecież nie wzywałem pana..
Dowódca U-45 obrócił się do dowódcy i powiedział:
-W zasadzie już mi pański adiutant wyjaśnił sprawę...
-A o co chodziło, kapitanie?
-Doszły mnie słuchy, że okręty B mają być wycofywane z linii, ale już dowiedziałem się, że naszej flotylli to nie dotyczy, bo nie odeślemy okrętów do Rzeszy.
-Zgadza się kapitanie, tak samo U-83 (okręt treningowy VIIC flotylli, używany także jako okręt liniowy, dop Finek). Wszystko zostaje po staremu.
Wkrótce trójka kapitanów schodziła przez ogród willi w kierunku portu. Sielską atmosferę psuły tylko zakopane w ogrodzie działa przeciwlotnicze, ale i tak La Spezia wydawała się błogim miejscem. Niestety, już wkrótce wszyscy z nich musieli opuścić malowniczy port i udać się na patrole
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Herr Kaleun.... - powiedział pierwszy oficer - U-552 zameldował się do dowództwa... Jest pod portem już....
Kapitan był tym lekko zaskoczony. Wyszli z portu prawie równocześnie, a oni byli dopiero w połowie drogi. Choć, jeżeli U-552 nie szedł "ostrożnie"... to byłby w stanie wyrobić się w takim czasie.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#8 Wysłany: 12 Wrzesień 2015, 18:28
Łowcy Krzyża.
Celem jest dostarczenie torped na miejsce przeznaczenia, czyli burty statków alianckich. Aby tego dokonać, musimy się podkraść niezauważenie. Nie chcę powtórki z poprzedniego razu. Rozkazy pozostają takie same. Płyniemy ostrożnie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Bycie Łowcą Krzyża tym razem okazało się opłacalne. U-571 był jeszcze o dwa dni drogi od Algieru, gdy U-552 nadał wiadomość o zauważeniu konwoju i przystąpił do ataku. U-206 też był za daleko, więc tylko U-552 atakował i wkrótce nadał wiadomość o zatopieniu jednego parowca.
22 kwietnia 1943, godzina 23:21
Klaus wspiął się na kiosk, aby zobaczyć meldowany kontakt na własne oczy. Przed nimi w ciemnościach poruszały się ciemne kształty. Pierwszy wiedząc, że kapitan jeszcze je widzi niewyraźnie zameldował:
-Dwa niszczyciele z przodu, zbiornikowiec, parowiec i jeszcze co najmniej jeden niszczyciel z tyłu.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#11 Wysłany: 14 Wrzesień 2015, 12:55
Nareszcie szczęście się do nas uśmiechnęło. Podchodzimy na średnią odległość i atakujemy. Posłać 4 torpedy do dużego zbiornikowca.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy jedna z torped eksplodowała na dziobie zbiornikowca, Klaus wiedział, że źle oszacowali prędkość celów. Nie było jednak czasu na świętowanie. Załoga niszczycieli właśnie dowiedziała się o ich ataku...
-Zanurzenie! - rozkazał Klaus, gdy w niebo poszybowały flary.
Załoga U-571 spisała się na medal, sprowadzając okręt na głębinę w czasie porównywalnym z najlepszymi wynikami na treningach. Niestety, wkrótce nad głowami U-571 zdał się słyszeć szum śrub, turbin i azdyku. Początkowo wydawało się, że uda się wyprowadzić okręt niezauważenie, ale wtedy jeden z niszczycieli uzyskał dobry namiar i ruszył do ataku. Przechodził właśnie nad nimi, gdy nagle nastąpił ogromny huk. Bomby zaczęły eksplodować, jakby były wystrzeliwane z jakiegoś działa.... a zaraz po nich dołączyły do nich "klasyczne" opadające beczki. Choć trafienia były bliskie i mocno wstrząsnęły okrętem, ich siła wydawała się o wiele słabsza o tych klasyków, które posypały się chwilę później.
Szczęśliwie na pokładzie załoga utrzymała pełną sprawność bojową i poza przeciekiem z peryskopu bojowego, nie zaobserwowano większych uszkodzeń... Klausowi udało się doprowadzić okręt do porządku. Załoga zatamowała wkrótce przeciek, zanim spieniona woda uspokoiła się pozwalając na kolejny atak. I wtedy smolarz złożył straszliwy meldunek:
-Tracimy paliwo!
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#13 Wysłany: 14 Wrzesień 2015, 14:10
Pięknie. Glebokie zanurzenie. Cisza na okrecie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy posypały się bomby, U-571 był zanurzony na 200 metrach, co i tak nie pozwoliło na uniknięcie ataków. Bomby eksplodowały w pobliżu, a przeciążony kadłub jęczał i zgrzytał... Wydawało się nawet, że miejscami trzaska. Bomby spadały naprawdę blisko, rzucając okrętem na wszystkie strony. Talerze, żarówki i ludzie lecieli na podłogę, a z kolejnymi wstrząsami, także i zamocowane zapasy wyrywały się z mocowań. Jedna z torped odczepiła się z zaczepów i zaczęła latać po przedziale torpedowym, a kucharz próbujący się utrzymać na drzwiach toalety, wraz z nimi poleciał do maszynowni... A bomby dalej leciały. Niszczyciele musiały nachodzić kolejno i rzucać bomby po sobie. W ciemności, kapitan starał się utrzymać studni peryskopu, słysząc ze wszystkich stron krzyki i huk. I nagle nastała cisza, a światło zamrugało i zapaliło się. Wnętrze okrętu wyglądało, jak krajobraz po bitwie. Ranni i zabici leżeli na pokładzie, wraz z żywymi. Kapitan wraz z pierwszym oficerem jako pierwsi podnieśli się, Chief zaczął korygować głębokość schodzącego na 220 metrów U-Boota, aby sprowadzić go na bezpieczniejsze 200 metrów. Pierwszy rozejrzał się naokoło i powiedział tylko:
-Ja (cenzura)!
Po czym rzucił się w kierunku rozbitej szafki, aby znaleźć apteczkę, tak potrzebną rannym do udzielenia pomocy.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#15 Wysłany: 14 Wrzesień 2015, 16:00
Pozostajemy na tej głębokości i powoli odchodzimy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Przewaga głębokości miała tą zaletę, że zarówno bomby musiały lecieć dłużej, jak i powiększali "ślepy stożek" eskortowców. Kadłub jednak nie wydawał się tym faktem zadowolony, jęcząc i skrzypiąc... Pewne było, że powoli ciśnienie zyskuje przewagę nad osłabianym ciosami okrętem. Pytaniem było, ile jeszcze mieli czasu.
Eskortowce nie mogły ich obecnie odnaleźć, ale cały czas kręciły się pobliżu, próbując odzyskać kontakt z U-Bootem.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#17 Wysłany: 14 Wrzesień 2015, 20:18
Wytrzymajmy jeszcze chwilę, pozostać na tej głębokości. Cisza i powolne odejście.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy tylko nieszczyciele odpłynęły, Klaus polecił wyprowadzić okręt na płytsze zanurzenie. Nadwyrężony kadłub U-571 kolejny raz swoją trwałością uratował im życie. Godzinę później byli znów na powierzchni. Na horyzoncie widać było płomień, świadczący, że na zbiornikowcu musiał wybuchnąć pożar. Niezbyt szkodliwy jednak, skoro jednostka uciekała.
Stan U-571 nie wyglądał jednak najlepiej. Osłona mostka wyglądała jak po ostrzale artyleryjskim, w kadłubie zewnętrznym obok zbiornika widniała wielka dziura, przez którą z przebitego zbiornika powoli upływało cenne paliwo, zdradzając także pozycję okrętu. Przeciek z peryskopu został całkowicie zatrzymany po poprawieniu uszczelnienia. Oprócz bałaganu na okręcie źle wyglądała także sprawa załogi. Jeden bosman i 3 marynarzy poniosło śmierć, a dwóch dalszych bosmanów i dwóch marynarzy było poważnie zranionych, tak, że pierwszy oficer uznał, że nie powinni brać udziału w wachtach okrętowych.
Za cenę uszkodzenia jednego zbiornikowca, alianci zdezelowali im okręt i pozbawili ich szóstej części załogi. Nie był to dobry wynik
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#19 Wysłany: 14 Wrzesień 2015, 22:05
Rannych opatrzeć, a martwych pochowamy w morzu.
Jaki status zbiorników ? Ile mamy paliwa ?
Przeładować torpedy. Co z tym zbiornikowcem ? Wypadł z konwoju, czy płynie dalej ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
[z tej odległości widać tylko płomyczek, zbliżyć się do niego?
A paliwo... zużycie za okres będzie większe. I dopiero po 1 okresie można obliczyć o ile]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum