Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 30 Wrzesień 2015, 19:21 Komandor Sir Arleigh Harvey, dowódca HMS Victorious
HMS Victorious wraz z 4 skrzydłami samolotów Albacore (1 przeznaczone do eskorty bezpośredniej grupy, 3 skrzydła Albacore do wykorzystania zgodnie z rozkazami twoimi.) znajduje się w Scapa Flow przynależny do Task Force 3 kontradmirała Hardego, który jest twoim bezpośrednim przełożonym.
Uwaga! Dowodzisz z pokładu HMS Victorious. Jak ten okręt zatonie, to też możesz zginąć.
Cytat:
Zadania do wykonania:
Poczekać na rozkazy od kontradmirała Thomasa Hardy'ego (Olek)
Olek je wyda, jak już Kanaron wyda mu jego, więc pewnie chwila minię Prosimy o cierpliwość.
Twoja gra zacznie się na morzu
Rozkazy dowódcy TF3 kazały czekać, aż do 14 grudnia, gdy trzy duże okręty opuściły Scapa Flow. Sir Harvey wiedział, że teraz na nim spocznie główny ciężar ochrony zespołu, jak i wsparcia konwoju, chociaż chwała za to działanie spłynie na kontradmirała Hardego, ale taki już był los wschodzącej siły morskiej, jaką były lotniskowce.
Pokład lotniskowca, tak często podczas postoju w bazie wykorzystywany jako boisko do gier, został uprzątnięty i okręt był w pełni zdolności operacyjnej. Dwie eskadry Albacore, z pilotami wyszkolonymi do nocnych lotów były gotowe do zadań i tylko pogoda mogłaby je im pokrzyżować.
Cytat:
Samoloty. Dostępne 1,5 eskadry. 1,5, gdyż 0,5 jest przeznaczone do ochrony przeciwlotniczej. Dodatkowo są one w stanie odpędzać samoloty zwiadowcze, ale mogą one operować tylko na polu z lotniskowcem (większe zużycie paliwa przez pościgi za zwiadowcami). Dodam, że to pole jest bardzo szerokie. Jak na tym samym polu jest też konwój (Victorious nie musi być w konwoju), to konwój też dostaje osłonę.
Pozostałe 1,5 eskadry jest na twoje rozkazy.
W tej chwili są wyposażone w bomby i prowadzą patrole dookoła okrętu w promieniu do 2 pól od lotniskowca.
Uzbrojenie:
Bomby - uniwersalne.
Bomby głębinowe - większa skuteczność przeciwko zanurzonym celom (okrętom podwodnym), bliska zeru przeciwko celom nawodnym
Torpedy - duża siła ognia przeciwko celom nawodnym, bliska zeru przeciwko zanurzonym celom (okrętom podwodnym)
Zadania:
Patrole lotnicze - szukają wrogich celów. Albo krążą dookoła lotniskowca w promieniu do 2 pól (zasięg), albo kierują się na konkretnie wyznaczone pozycje (wydane w rozkazach). Po znalezieniu celu mogą wykonać jedno z poniższych (lub jak cel jest znany [np. wykryty przez inną jednostkę], od razu przejść do poniższych)
Śledzenie celu - po wykryciu celu, kontynuują poszukiwania skupione na celu (w przypadku U-Bootów, szukają ich jak się wynurzą, aby utrzymać kontakt.
Atak celów nawodnych - atakują cele nawodne, posiadanym uzbrojeniem
Patrole przeciwpodwodne - j.w. ale skupione na U-Bootach. W odróżnieniu od pierwszego, pozostają dłużej nad celem, aby upewnić się do zatopienia.
Wrogie cele mogą być przedstawiane żetonem z symbolem jednostki (rozpoznane), z symbolem jednostki i znakiem zapytania (kontakty utracone, znana przybliżona pozycja) lub znakiem zapytania (podejrzenia pozycji niezidentyfikowanych kontaktów).
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 6 Październik 2015, 16:22, w całości zmieniany 1 raz
pepe [Usunięty] Kommodore
#3 Wysłany: 6 Październik 2015, 17:14
Jak daleko mogę wysłać samoloty i jaki mają obszar pod kontrolą? Nie wiem też jak mogę dzielić eskadrę. Głównie mi chodzi o rozpoznanie. Teoretycznie to 1 samolot/obszar ale uwzględniając rotację wychodzi więcej.
Czy wysyłanie samolotu rozpoznawczego bez cięższego uzbrojenia (by mógł się łatwiej wycofać w razie zagrożenia) i trzymanie w pogotowiu bombowców jest jakoś uwzględnione w mechanice?
1. Zasięg 2 pola... Ah. Może opiszę literki pod samolotem, bo zapomniałem.
PW - Punkty Wytrzymałości: 1 to pół eskadry. 2 to eskadra
SO - Siła Ognia - Im więcej, tym lepiej. Nawias oznacza, że może tylko bronić się. (nie jest to myśliwiec)
Z - zasieg. 2 pola.
2. Tak, jest to możliwe:
W zasadzie to jest tak, że jak 1 eskadra przeszukuje jeden kierunek to 1-2 samoloty lecą, a reszta (z bombami np.) właśnie czeka. I jak ten 1-2 samoloty znajdą cel, to reszta rusza za nimi i wtedy następuje atak.
To taki skrót myślowy, że "patrolują z bombami".
Patrolować może "pół eskadry" i poza "1-3 samolotami" reszta czeka w pogotowiu. Oczywiście możesz też do tego, co patroluje dołożyć więcej.
Tak więc:
Pół eskadry, Eskadra i 1,5 eskadry utrzymuje i patrol (bez uzbrojenia ciężkiego, jak słusznie zauważyłeś), jak i jego gotowa do ataku na cel wykryty przez ten patrol. (dla uproszczenia nie rozbijam, że ten patroluje 12:00-15:00, inny potem, tylko ogólnie ilu patroluje*). Wymaga to takiego uproszczenia, bo tak to należałoby jeszcze liczyć zmęczenie załogi i które godziny są pod alarmem bojowym... Więc dla uproszczenia jak wyznaczysz pół eskadry do patrolu, to te pół eskadry zaatakuje, jak coś znajdzie. Wyznaczysz całą, to cała może zaatakować, jak coś znajdziesz.
Dodatkowo, jeżeli tylko wykrycie nie będzie wymagało szybkiego ataku, można tuż przed atakiem przezbroić samoloty (o tym miałem mówić później, gdy już wykryjesz wroga). Ale jeżeli np. będzie trzeba wykonać "Scramble" (nigdy nie wiem, jak na Polski się to tłumaczy), to wystartują z tym, co jest ustawione domyślnie.
Tak wiec na razie latają 3 grupy. I jak jakaś znajdzie cel, to pół eskadry może zaatakować od razu. Lub mogą też zacząć śledzić cel i wtedy w następnej turze (gra wtedy zwalnia już nie do 24h, tylko do mniejszych turek (określających 12 godzin walki) możesz już nawet całość rzucić do walki.
Mam nadzieję, że to odpowiada na twoje pytania. Jak nie to pytaj. Lepiej teraz zadać pytania, niż potem podczas gry właściwej narzekać "gdybym tylko wiedział".
*Mam też grę z takim właśnie, gdzie się 4 godzinnymi cyklami liczy, ze zmęczeniem pilotów, którzy są pod alarmem, itd... Ale to kompletna gra o samym jednym lotniskowcu... Tu muszę lekko uprosić.
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 6 Październik 2015, 19:59, w całości zmieniany 3 razy
pepe [Usunięty] Kommodore
#5 Wysłany: 6 Październik 2015, 20:21
Dzięki za odpowiedź
Wobec tego wysyłam 2 patrole tak, żeby jeden znajdował się 1 pole przed konwojem na jego trasie (czyli 2 pola od TF3), drugi zaś na polu przyległym bliżej Norwegii.
Patrole po pół eskadry. Reszta czeka.
(mało erpegowo ale dzisiaj mam niezły kocioł i robię za dużo na raz)
Siur, siur. A prolog też mniej RPGowo, aby "słowa" nie zagłuszyły tego, co ważne.
Ps. Nie musisz "1 pole". Wystarczy kierunek. Chyba, że DOKŁADNIE chcesz to pole przed konwojem (plus to bliżej Norwegii) przeczesywać (i to jest twoje założenie) i polować na ewentualne U-Booty Tu rozumiem, że właśnie dokładnie ma być ubezpieczenie konwoju, aby U-Booty do niego nie dopełzły, zgadza się?
Odpędzanie lotnictwa szło Albacorom bardzo dobrze (głównie dlatego, że Niemcy wysyłali tylko ociężałe maszyny i na samą myśl o walce podwijali ogony), aż do następnego dnia, gdy wiatr się wzmógł i pokład lotniskowca chwiał się zbyt mocno, aby myśleć o wypuszczaniu samolotów. Niemcy wykorzystali to od razu, odnajdując maszynami zwiadowczymi zarówno konwój, jak i ich. Szczęśliwie wkrótce wiatr osłabł tak, że ustawiany odpowiednio do fal lotniskowiec mógł wypuszczać samoloty. Już pierwszy start Albacorów o godzinie 15:03 przepłoszył maszynę Blohm und Voss, która krążyła wysoko ponad Task Force 3. Zostało jeszcze odpędzić samoloty znad konwoju. I wtedy dotarła na pokład HMS Victorious informacja, że na północ od wyspy Niedźwiedziej (w zasięgu lotnictwa pokładowego), brytyjski okręt podwodny wykrył U-Boota...
Mimo, że wiatr zelżał Sir A. Harvey nie był w dobrym nastroju. Steward przynoszący przekąski starał się przebywać tak krótko jak tylko się dało w obecności Komandora, który dotąd z wielkim namaszczeniem pielęgnował tradycje picia dobrej, angielskiej herbaty wyłącznie z ulubionej filiżanki. Podczas ostatniego bujania poprzedni steward stracił równowagę i rozbił porcelanowe cacuszko. Od początku rejsu Sir A. Harvey zdążył wymienić już trzech stewardów, którzy zazwyczaj kończyli premiowanym zajęciem obierania ziemniaków dla całej załogi, pilotów i obsługi maszyn.
Dodatkowo ten latający niemal trzy godziny niemiecki samolot rozpoznawczy nie dawał nadziei nowemu stewardowi na łagodne traktowanie. Jakie było jego zdziwienie, kiedy usłyszał wyraźne zadowolonego komandora.
- Chłopcze, masz tu klucz do mojego osobistego barku. Wiesz co masz przynieść?
- Tak jest Sir!
- To znakomicie - zacierał ręce.
W tym momencie wszedł wcześniej zaanonsowany "Pierwszy".
- Siadaj Clark i słuchaj uważnie.
Oficer doskonale znał komandora, ich relacje od czasu do czasu można było nazwac nawet koleżeńskimi.
- przesuń patrol południowy [ten bliżej Norwegii] bezpośrednio nad konwój, tylko daj im odpowiednie uzbrojenie. Grupa z przodu [2 pola od lotniskowca i 1 pole przed konwojem na trasie] zostaje tam gdzie była. Wolne maszyny [czyli pół eskadry o ile nie pomyliłem się w obliczeniach] ładuje bomby głębinowe i wyślesz je na północny-wschód, tam gdzie nasi dzielni chłopcy wykryli u-boota. - komandor wiedział, że nie musiał powtarzać. Clark należał do tych bystrych na tyle, by nie wchodzić w słowo Harveyowi i skrupulatnie notować w pamięci każde jego słowo.
*mam nadzieję, że niczego nie pokręciłem i rozkazy są jasne. jak cos to tytaj albo na pw poproszę
Zrozumiane. Patrole rozumiem, a 1 skrzydło Albacorów szykuje się na nalot na U-Boota (byleby własnego OP nie zatopili tylko).
Jak tylko Olek zdecyduje o kursie (jeżeli raczej), to przejdę do tego, co wykryją samoloty. Tak więc.... CDN
Zaraz po wysłaniu sygnału na Króla Jerzego o potrzebie zmiany kursu, potężne cielsko lotniskowca znów ustawiono pod wiatr, wypuszczając w powietrze kolejne skrzydło. Pierwsze wystartowały maszyny do przepłoszenia nieproszonych gości, a chwilę po nich wystartowały też obwieszone bombami głębinowymi Albacory. Ich piloci wiedzieli, że w pobliżu podanej pozycji operuje też sojuszniczy okręt podwodny i Harvey mógł mieć tylko nadzieję, że zbombardują właściwy cel. Niestety, kiepska pogoda, normalna rzecz podczas arktycznej zimy, nie stwarzała dobrych warunków do nawigacji. Gdy tylko wrócili na poprzedni kurs, na pokład wyszła ekipa "skuwaczy", która wspomagając się przewodami z parą, przystąpiła do odladzania pokładu, który przez chwilę rejsu pod fale, już pokrywał się śliskim lodem.
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 8 Październik 2015, 20:31, w całości zmieniany 1 raz
pepe [Usunięty] Kommodore
#11 Wysłany: 8 Październik 2015, 20:38
PL_CMDR Blue R napisał/a:
byleby własnego OP nie zatopili tylko
"God save the Queen" - czy jak się tam wtedy mawiało
Generalnie mało sie na tym znam i myślałem, że istniały wtedy jakieś skuteczne metody identyfikacji (zanim wymyślono pławy hydroakustyczne). Jeśli nie to wierzę w szczęście początkującego.
Tak propos historii...
Istniały takie metody... Tylko... Nie zawsze były rozpoznane... Hamerykańce to wreszcie wydzielili zamknięte strefy dla lotnictwa, gdzie W OGÓLE nie mogli atakować... A i tak obrzucali własne OP...
Gdy Albacory w ciemności lądowały na pokładzie lotniskowca, wszyscy już wiedzieli o braku sukcesów. Takie informacje rozchodziły się po okręcie szybciej, niż czasami nawet rozkazy. Jednak piloci 832 eskadry nie wrócili z pustymi rękami. Dostrzeżono (oprócz własnego okrętu podwodnego) także dwa U-Booty, które pomiędzy pływającą krą, kierowały się na południe od wyspy Niedźwiedziej. Niestety, piloci nie mogli potwierdzić żadnych sukcesów podczas ataków. Zapowiadało się na to, że jedyne, co zdobyli, to informację o ruchach nieprzyjaciela, który ustawiał się na trasie konwoju.
-Panie komandorze - pojawił się nagle podoficer z meldunkiem - Nad konwojem znów pojawił się samolot wroga.
Harvey miał tego dość. Ledwo odgonili jeden samolot, natychmiast pojawiał się drugi. Albacory z 817 eskadry latały w tą i z powrotem, ale szkopy, jakby specjalnie, unikali walki. Niestety, powolny konwój nie był w stanie rozpłynąć się na oceanie, a ich osłona lotnicza nie była najszczelniejsza. Jeden samolot nieprzyjaciela nawet pojawił się nad ich zespołem, ale szybko się ewakuował, gdy tylko Albacory próbowały go dogonić....
Jakby tylko w okresie miedzywojennym nie zaniedbano lotnictwa morskiego i zapewniono im porządne myśliwce, to zaraz by pogonili tych szkopów. A tak to niestety, kierowali się wprost na wrogie stado, które koncentrowało się przed nimi, mimo prób zakłócenia ich organizacji lotnictwem.
Sir Arleight Harvey odesłał stewarda ponownie "pożyczając" kluczyk od osobistego barku. Młody chłopak odniósł na miejsce najcenniejszą rzecz dla komandora (rzecz jasna po rozbitej filiżance) starając się ukryć kwaśną minę. "Naszym nie udało się zniszczyć u-boota" - szeptało całe otoczenie komandora ale nikt nie miał odwagi powiedzieć tego pełnym głosem. Harvey po przeczytaniu raportu podjął tą dziwną grę choć w duchu cieszył się ogromnie. Inni nie zauważali, że brak sukcesów tyczył się obu stron. Dla komandora oznaczało to dobrą wiadomość. Wiedział, że po długim czasie w Scapa Flow piloci musieli się rozruszać. W końcu nie tak łatwo namierzyć a co dopiero zaatakować przy słabej widoczności wrogie okręty podwodne. Nieprzyjaciel koncentrował siły na trasie wykrytego konwoju - to był jego "mały sukcesik" - jak by opisała to świętej pamięci prababka Harveya , kobieta o bardzo analitycznym umyśle. "Kontr-sukcesikiem" jaki wygrał od losu komandor było poznanie względnej lokalizacji gdzie ta koncentracja następowała.
Tymczasem oficer Clark potrafiący podobnie jak Harvey docenić smak prawdziwej szkockiej poderwał się z kanapy.
- Już na mnie czas za pozwoleniem. Zobaczę czy dowódca eskadry...
- Poczekaj, mam nowe rozkazy.
- Tak Panie Komandorze?
- Zorganizujesz patrol uzbrojonej eskadry w miejscu koncentracji u-botów. Eskadra ma być uzbrojona w bomby głębinowe. Reszta patroli ma bezpośrednio strzec konwoju. niech nasi chłopcy nad nami też będą w pogotowiu. Nieprzyjaciel może niedługo uderzyć.
-Tak jest Sir!
Harvey czuł, że ewentualny atak na grupę czy to jego czy broniony konwój zostanie najpierw poprzedzony próbą ataku lotniczego. Zaś w miejscu gromadzenia się wrogich okrętów podwodnych nie spodziewał się lotnictwa gdyż to mogło by zdradzić ich pozycje.
*no to cała eskadra bombowa na miejsce koncentracji, pół w konfiguracji uniwersalnej nad konwojem no i ta część, której mam nie ruszać jako bezpośrednia osłona grupy lotniskowca niech będzie przygotowana do obrony.
Ostatnio zmieniony przez pepe 8 Październik 2015, 23:11, w całości zmieniany 1 raz
Tymczasem jednak Luftwaffe było wyjątkowo spokojne. Zupełnie, jakby nie chciało psuć pracy Harveyowi. Najpierw jego Albacory pod konwojem wykryły i odgoniły śledzącego konwój U-Boota ("prawdopodobnie zatopiony", jak dumnie głosił raport... Ale później wykryto drugiego, próbującego atakować konwój. Albo były tam dwa... albo odgonienie było tymczasowe.) Za to z samolotami poradzono sobie nad wyraz idealnie, zapewniając pełną osłonę lotniczą, która odpędziła wszystkie samoloty zwiadowcze. Ale to było tylko odpędzenie.
Z U-Bootami przed konwojem było niewiele lepiej. Lotnictwu udało się je zatrzymać pod wodą do czasu... aż pogorszyła się pogoda. Około 21:00 pokład HMS Victoriousa kołysał się tak mocno, że trzeba było wstrzymać loty. Niemcy na pewno wykorzystali ten fakt, aby się przegrupować. Na dodatek pole lodu opóźniło ich marsz...
Wreszcie, około 3:45 wody uspokoiły się na tyle, że można było podjąć się próby kolejnej misji powietrznej... Jednak tym razem spodziewany cel był nie dalej, jak 15-20 mil przed konwojem. To jak akcja w polu karnym.... z tym, że oni są obrońcami.
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 9 Październik 2015, 21:37, w całości zmieniany 1 raz
pepe [Usunięty] Kommodore
#17 Wysłany: 10 Październik 2015, 14:11
- Clark? - zawołał znad mapy Harvey - wyślesz pół eskadry z bombami głębinowymi na zgrupowanie [jedno pole przed konwojem] i pół rozpoznawczej nad konwój. Trzecia ciężko uzbrojona niech patroluje 50 mil wokół nas do momentu zbliżenia się TF3 do konwoju [czyli lata na tym samym heksie].
- Tak jest Sir!
- Aha, jak już będziemy blisko odwołasz to pół eskadry nad nami. Dajmy chłopakom nieco odpocząć.
Sir Arleight Harvey bardzo słabo oceniał poprzednią zmianę kursu. Uważał, że wejście grupy bojowej na pak nie było do końca przemyślane, stracili kilka godzin i teraz wypadało nadrobić je znów wyprzedzając konwój. Coraz częściej dochodził jednak do wniosku, że dowodzący TS3
Kontradmirał Thomas Hardy zmienia koncepcje jak kobieta rękawiczki. Po chwili namysłu dodał.
- Skontaktujcie mnie z Hardy'm
Celowo pomijając stopień i funkcję chciał wyrazić dezaprobatę do jego ostatnich działań.
*Sytuację rozumem tak, że teraz płyniemy znów kursem SE i dołączymy (na turę/dwie?) do konwoju.
- Komandorze, jest sygnał z HMS King George!
Sir Arleigh Harvey właśnie wybudzał się z lekkiej drzemki podczas krótej, całkowicie zapomniał o wcześniejszej prośbie by nawiązać komunikację.
- Czego chcą?
- Nie wiadomo ale to sam Kontradmirał Thomas Hardy nadaje.
- Co? W taką pogodę? - Harvey niemal nie zakrztusił się drinkiem.
- Tak Komandorze, na pańską prośbę.
- Jasny gwint! Przekażcie że zaraz będę.
Harvey w pośpiechy narzucił sztormiak i wyszedł na pomost. Tam przy lampie sygnałowej czekał podoficer, który utrzymywał kontakt z Thomasem Hardym (a raczej osobą biegłą w mors'ie) na HMS King Gorge.
- Nadaj im... - w tym czasie spojrzał przez olbrzymią morska lornetę. Kołysanie choć zdecydowanie mniejsze na lotniskowcu niż innych jednostkach znączaco utrudniało obserwację. Harvy bezskutecznie próbował dostrzec Thomasa Hardego.
- Nadaj im: JAKIE MACIE PLANY CO DO KURSU I OPERACJI LOTNICZYCH TASK FORCE 3?
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#20 Wysłany: 12 Październik 2015, 20:24
Wracamy na stary kurs gdyż pomysł z ominięciem wilczego stada nie wypalił.
Jak tylko się wypogodzi wznówcie patrole lotnicze, chce wiedzieć o każdym niemcu na tym obszarze
Jeszcze jakieś pytania?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum