Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#181 Wysłany: 14 Grudzień 2015, 16:41
I bardzo dobrze. Wreszcie.
Frachtowce nie staną w kolejce do rozładunku. Dowiedz się, czy możemy wpłynąć do portu krążownikiem i co dalej z ładunkiem specjalnym dla nas.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Sheffield zacumował do zamarzniętego nabrzeża, niewiele się od niego różniąc. Okręt zaczęły skrywać białe chmury,m gdy marynarze, wykorzystali spuszczaną parę, aby usunąć lód z trudno dostępnych miejsc, których nie dało rady rozbić kilofami. Gdy tylko położono trap, natychmiast do okrętu zbliżyli się wartownicy, którzy natychmiast stanęli tyłem do okrętu, jakby pilnując, aby nikt niepowołany się do niego nie zbliżał. W oddali, wszelkich osłon, wyglądały dzieci, przyglądając się krążownikowi. Na pokład natychmiast wszedł jakiś rosjanin w kożuchu, zapewne kapitan portu, albo NKWDzista, który zamienił kilka słów z kapitanem i odszedł. Gdy kapitan wrócił na mostek, zameldował:
-Panie kontradmirale. Nasz ładunek dotrze do nas lada dzień, ale prawdopodobnie już po wyjściu konwoju w morze. (zaplanowane na pojutrze)
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#183 Wysłany: 18 Grudzień 2015, 12:57
Zaczekamy na ładunek, a następnie ruszymy i dogonimy konwój. Korwety i niszczyciele popłyną z konwojem, a my dużą prędkością dogonimy konwój samotnie.
Wysłać informację do dowództwa.
Cytat:
Dotyczy zadania specjalnego. Konwój wychodzi wcześniej niż ładunek specjalny zostanie dostarczony na pokład. Korwety oraz niszczyciele dołączą do konwoju QP. Sheffield dogoni konwój w ciągu dwóch dni. Halliday
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Po kilku godzinach, operator musiał się poddać. Pogoda nie pozwalała na przekazanie zrozumiałej wiadomości. Udało im się złapać Anglię, ale ich transmisja była zbyt zniekształcona.
-Panie kontradmirale. Proponuję, co kilka godzin próbować. Pogoda się zmieni i uda się nadać wiadomość.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#185 Wysłany: 20 Grudzień 2015, 17:29
W takim razie robimy to co zaplanowaliśmy, czyli czekamy na ładunek specjalny i gonimy konwój.
W międzyczasie może uda się powiadomić dowództwo.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy wieczorem 15 marca, Jack wracał na okręt, dogonił go kapitan. Zwykle zarówno oficerowie, jak i marynarze z okrętów nie mogli doczekać się "zejścia na ląd", tym razem było inaczej. Murmańsk nie dość, że nie oferował żadnych "marynarskich" rozrywek, to na dodatek nagminne kontrole były aż zbyt denerwujące, aby je można było uznać za normalne.
-Panie kontradmirale - zaczął kapitan - Rozmawiałem z kapitanem lodołamacza. Twierdzi, że mieliśmy dużo szczęścia, że udało nam się przejść pakiem i dodał, że jakbyśmy nie skręcili na południe przed wyspą niedźwiedzią, to utknęlibyśmy tam do lata. Chyba nam się udało, skoro za cenę dwóch uszkodzonych kadłubów w niszczycielach, zgubiliśmy U-Booty i.... tak? - zapytał żandarma, który zastawił im drogę - ah, przepustka. Proszę. Co? Kapitan... I dowódca. Kontradmirał. Nie, ja dowodzę okrętem. On dowodzi zespołem. On jest starszy stopniem - zaczął tłumaczyć żandarmowi w łamanym angielsko-rosyjskim, który najwyraźniej uznał pojawienie się dwóch dowódców na jeden okręt za podejrzane. Śnieg zacinał, było zimno, a żandarm nie miał najmniejszej ochoty przeczytać, co jest napisane na przepustkach. A może nie umiał. Nieprzyjemna sytuacja trwała jeszcze kilka minut, po których Rosjanin oddał przepustki i odstąpił drogę. Przepustek nie można było nawet chować w kieszeni, bo zanim wrócili na okręt, sprawdzeni byli jeszcze kilka razy.
Wreszcie drzwi prowadzące na pokład zamknęły się za nimi i znaleźli się w miarę ciepłym wnętrzu lekkiego krążownika. Zwykle załoga cieszyła się z możliwości zejścia z okrętu. Teraz cieszyli się, gdy mogli na niego wrócić, choć marynarze, w dużej mierze ciekawi Rosji Sowieckiej, aż garnęli się do zejścia na ląd.
Gdy Jack dotarł do swojej kabiny, podszedł do niego marynarz i zameldował:
-Panie kontradmirale. Odebraliśmy wiadomość z dowództwa Home Fleet.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum