Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#342 Wysłany: 4 Czerwiec 2016, 11:58
Dość dawno to było, ale o ile dobrze pamiętam to KGV w 3 dni został naprawiony, a HMS Kent był w takim stanie, że tylko na części można go było przeznaczyć. To tyle z tych ważniejszych rzeczy.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#344 Wysłany: 4 Czerwiec 2016, 15:11
Aha, więc, admirale, z jednej strony nie wykonał rozkazu, który jak się potem dowiedziałem podobno był niemożliwy do wykonania, z drugiej uszkodził Tirpitza. Później miałem na głowie drobne problemy z operacją Szproty w oleju, o której zapomniałem wspomnieć na konferencji, a którą również pomyślnie wykonał kontradmirał Halliday. Potem już trzeba było przygotować operację EV, w której również miał wziąć udział Halliday, pojawiły się też problemy w sztabie więc nie roztrząsałem już tamtej sprawy.
-Rozumiem. Za dużo się dzieje naraz. Niemniej wiceadmirale, warto by przemyśleć tą sprawę, aby na przyszłość nie stanąć przed podobnym problem. Dla mnie zachowanie kontradmirała Hallidaya wygląda jak brawura. Taka brawura, która przy pewnych okolicznościach może zwycięstwo zamienić w klęskę. Mam nadzieję, że się mylę, ale trzeba wyciągać wnioski z wszystkiego. Cóż. Nie będę już panu zajmował czasu, zwłaszcza, że za chwilę podadzą kolację.
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź na moje pytania i pozwolenie na zapoznanie się z tymi dokumentami.
Jest jeszcze tylko 1 sprawa. Jak pan pamięta, zespołem TF99 dowodził kontradmirał John Wilcox, który nieszczęśliwie zginął podczas przeprawy przez Atlantyk. Tymczasowo dowodzenie przejął jego zastępca, kontradmirał Robert Giffen, dowodzący krążownikami zespołu. Tuż przed ostatnią sesją dostałem telegram, że do Scapa Flow przybył już dowódca, który praktycznie zastąpi kontradmirała Wilcoxa. Nie miałem jak panu tego przekazać, ale kontradmirał Felix Jenkins będzie na pana oczekiwał w Scapa Flow. Od teraz to on będzie dowodził tym zespołem. Oczywiście kontradmirał Giffen pozostaje dowódcą tych krążowników i mam nadzieję, że jego ostatnia operacja będzie wystarczającą rekomendacją, aby w przyszłości dowodził kolejnym zespołem, który mam nadzieję, że wkrótce wyślemy do Europy.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#346 Wysłany: 4 Czerwiec 2016, 20:40
Jak wrócę do biura to muszę pomówić z moimi dwoma kontradmirałami to przy okazji poruszę tą kwestię aby się nie powtórzyła.
Admirale, jak najbardziej mogę rekomendować admirała Giffena na dowódcę zespołu.
Gdy niedługo potem Kanaron kierował się na kolację, podszedł do niego wiceadmirał Curtis.
-Panie admirale, jutro będę opuszczał grono admirałów. Jutrzejsze tematy to dla orłów, a pojutrze to tylko głównodowodzący, jak pan, się spotkają. Wybieram się jutro do Londynu. Wybiera się pan jutro na sesje lotnicze, czy reflektowałby pan na krótki wypad do Londynu? Chciałbym urządzić takie moje małe pożegnanie z Home Fleet, gdyż przez natłok wojennych spraw nie było kiedy. Mam też bilety na Siódmego Ocalałego z Linden Travers i Jane Carr, podobno całkiem dobry film.
-To świetnie, sir. Zatem do zobaczenia po śniadaniu. Ja dowiem się jeszcze tylko, czy Hardy się wybiera... znaczy kontradmirał Hardy. Żałuję, że Hallidaya nie będzie, ale cóż. Wojna. - powiedział Curtis, oddalając się.
Wypad do Londynu był bardzo owocny i Kanaron wrócił na ostatni dzień pełen sił. Po bardzo dobrym śniadaniu (nie takim, jak przed kilkoma dniami) głównodowodzący zebrali się na ostatnią naradę, która podsumowywała konferencję. W większości tematów było to przyklepywanie. Amerykanie i Brytyjczycy czekają na następny ruch Japończyków, a jak nie nastąpi zaczynają operacje zaczepne, okręty podwodne robią swoje, większość sił opuszcza Madagaskar, a pozostałe wykańczają ostatnie gniazda oporu, na Atlantyku system konwojów jest kontynuowany, a patrole lotnicze obejmują coraz większy obszar. Pewnym zaskoczeniem był fakt, że władze Antyli Francuskich zgodziły się na rozbrojenie floty na Karaibach i zagrożenie wyjściem Bearna zostało zmniejszone praktycznie do zera.
Sytuacja w Afryce też była klarowna. 8. Armia czeka okopana, flota zaopatruje Maltę w drugiej połowie czerwca (Home Fleet wystawia eskortę dla operacji Harpoon), a komandosi dokonują rajdów w obszarze wschodniego Morza Śródziemnego. Jesienią planowane jest uderzenie na francuskie kolonie w Afryce (Operacja Gymnast)
Operacje Europejskie zaczęły się małym zaskoczeniem. Rosjanie rozpoczęli ofensywę na półwyspie Kolskim, co oznaczało, że Luftwaffe w Norwegii ma teraz inne zmartwienia niż konwoje Arktyczne (czyt. małe szanse na naloty na konwoje). Home Fleet ma wykonać operację Kaboom, po której ma przystąpić do sprawdzenia możliwości przeprowadzenia operacji Sledgehammer. Lotnictwo ma wznowić operacje przeczesywania północnej Francji, gdy tylko dostaną Tajfuny. I pod sam koniec marszałek Portal streszczał działania Bomber Command. I wtedy wybuchła jedyna sprzeczka.
-Marszałek de la Ferte zgodził się, aby nalot 1000 samolotów, który nastąpi pod koniec maja został wzmocniony przez bombowce należące do Coastal Command. Oznacza to zawieszenie pod koniec maja patroli nad zatoką Biskajską i Morzem Północnym.
To spadło na Royal Navy jak grom z jasnego nieba.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#354 Wysłany: 5 Czerwiec 2016, 20:48
(CC to nie Cataliny... mam rację? Pancerników brak, więc Harris i tak nie zgodziłby się na wykorzystanie ich w celach moich. Czyli mi nie potrzebne. O ile je zwrócą przed lądowaniem w Europie.)
Admirał Percy Noble był innego zdania, gdy usłyszał o osłabieniu działań przeciwko U-Bootom. Jego nerwowe "veto" nie brzmiało miło, a argumentacja Harrisa, że to "wspaniały sukces propagandowy" oraz "celem są między innymi stocznie U-Bootów w Hamburgu" nie wyglądała, aby przekonała admirała, który mówił, że "800 samolotów, które może zebrać Harris to też wystarczająco"
-A jak szkopy się o tym dowiedzą, to wtedy przerzucą Kriegsmarine do Norwegii. Admirale Kanaron - odezwał się Noble - Pan się na to zgadza, że za pańskimi plecami robi się takie roszady?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#357 Wysłany: 5 Czerwiec 2016, 22:18
W tej sytuacji niespecjalnie. Choć nadal jesteśmy silniejsi. Ale pierwszy nalot na stocznie w nocy i raczej po problemie. A jak przerzucą do Norwegii to ich przechwycimy.
-Słucham? - prawie równocześnie zapytały obie strony. Pound poprosił o głos:
-Admirał Noble nie zgadza się na wykorzystanie współpracujących z nim samolotów Coastal Command. A pan, wiceadmirale? Dobrze rozumiem, że nie podoba się panu, że pana nie zapytano, ale jednocześnie nie ma pan nic przeciwko?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#359 Wysłany: 6 Czerwiec 2016, 10:02
Z mojej strony na razie do najbliższej operacji nie będą mi potrzebne. Dlatego nie mam nic przeciwko. Jednak przyszłości nie jesteśmy w stanie przewidzieć i może się okazać, że coś się wydarzy co będzie wymagać wsparcia lotnictwa. Jednocześnie wiem też, że na Biskajach przydałyby się te samoloty. Czy zatem 1000 bombowców ciężkich bez CC nie wystarczy? Rozumiem niszczenie fabryk, lotnisk, stoczni, baz aby kolejne jednostki nie powstawały, ale musimy też myśleć o jednostkach, które już zdążyły powstać. Na Biskajach poczują się bezpiecznie. Na Arktyce jeszcze ich trzymamy. Ale co będzie na jesieni? Załóżmy, że wrogi pancernik skończył manewry, ma zostać przeniesiony na Arktykę, nie został wcześniej zatopiony lub uszkodzony. Załóżmy też, że CC w wyniku nalotów poniosła znaczne straty. Czy w takim przypadku mamy zapewnione jakieś inne jednostki powietrzne aby dalej je wysyłać na Biskaje i aby przechwycić pancernik zanim dopłynie do Norwegii?
Pound zakończył ten spór, zgadzając się tylko na użycie tych eskadr CC, które obecnie pilnują Morza Północnego (aby w razie potrzeby CC nie zostało zbyt mocno przetrzebione. Ani Harris, ani de la Ferte nie byli z tego zadowoleni, ale choć Kanaron wyszedł "na tego dobrego", który wyciągnął dłoń, o czym świadczyło zwykłe "dziękuje, admirale", które w krótkiej przerwie powiedział Harris.
Dalsza część spotkania była związana z ustaleniem połączonego sztabu i osób odpowiedzialnych za poszczególne działy. Generał Eisenhover został głównodowodzącym, natomiast główodowodzącym połączonej floty został Admirał Sir Andrew Browne Cunningham. Co prawda na razie do wspólnych operacji zostało trochę czasu, ale na horyzoncie już rysowały się dwie inwazje, które miały być dokonane wspólnie: W Zachodniej Afryce i w Niderlandach.
Następny dzień był dniem święta. Tego dnia Kanaron spotkał króla Jerzego VI i na uroczystości w katedrze Westminsterskiej został podniesiony do godności szlacheckiej komandora Orderu Łaźni. Uroczystość była tym ważniejsza, że w związku z nieobecnością generała Alexandra, który nie mógł dotrzeć do Wielkiej Brytanii, tylko Kanarona spotkał ten zaszczyt, choć podczas uroczystości mianowano też kilku kawalerów Orderu Łaźni (min. Hardego).
Gdy popołudniem, 20 maja 1942 Kanaron wsiadał do samolotu lecącego w kierunku Scapa Flow, pewne było jedno. Oto wraca na wojnę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum